-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mag349
-
Dobrej i spokojnej nocy Lutóweczki :)
-
lamponinkaMag jezeli masz wody plodowe w ilosci zachowanej w danej dopuszczalnej granicy nawet tej najnizszek powinno byc wszystko ok , jezeli lekarz nie wyslala cie na dodatkowe badania , lozysko masz w porzadku , dziecko zdrowe - jesli chodzi o obwod brzuszka wielkosc nerek , nie musisz sie martwic ,Dopiero ilosc wod ponizej 200 ml moze dac powazne zagrozenie i swiadczyc o jakis nieprawidlowosciach w rozwoju plodu szczegolnie nerek albo pracy lozyska. Mala ilosc wod faktycznie biorac na logizm moze doprowadzic do wczesniejszego porodu , gdyz fizjologicznie jej ilosc sie obniza po 38 tygodniu ciazy , czyli tuz prze dporodem . Ale niestety nie odpowiem ci na to pytanie w dokladnoscia 100%, musisz zapytac lekarza , a kiedy masz nastepna wizyte by skontrolowac wszystko ? Dziękuję! To myślę, ze nie powinno być źle. Na wizytę idę w następny poniedziałek. To juz zwykła kontrolna wizytka bez usg, ale mamy tez skontrolowac co z tą pępowiną. Poza tym wymaz na pociorkowca i ktg. No i ja chcę rozmawiac z lekarzem o porodzie, bo to już chyba najwyższa pora. Znaczy o porodzie w jego szpitalu (to inne miasto) i o tej ewentualnej cesarce. Mam też szczęścia, ze mój gin ma gabinet dosłownie 2 ulice ode mnie, więc w razie czego zawsze przyjmie i daleko nie mam :)
-
Zosia - ja słyszałam (ale z doświadczenia nie wiem), ze colę w takim przypadku najlepiej jest rozgazowac przed piciem. Wiecie, dzisiaj to chyba taki dzień kiepski. Ja tam nie wiem, najpierw obrzęki, po południu miałam kilka jakichś dziwnych skurczy. Ale to takich, ze az się darłam Sama się zdziwiłam, bo nie przypuszczałam, ze będę tak reagowac na ból, ja z reguły zaciskam zęby, ale mnie nie słychac Po kilku mi na szczęście przeszło. Za to teraz mnie tak szarpią jajniki, ze nie moge wyrobić. Zgaga cały dzień, aż mi się cofa wszystko. Mam takie kolejne głupie pytanko do Was, moze któraś się zna. Czy mała ilość wód płodowych może być takim bodźcem, który sprawi, ze poród zacznie się wcześniej? Czy to może mieć na coś wpływ w ogóle? Ja niby nie mam ich za mało, ale sa w dolnej granicy. No, a Emilek owinięty pępowiną. I tak sie zaczęłam zastanawiać... Poza tym jestem nienormalna, bo cały czas chodze i dotykam mojego pięknego (już złożonego) łóżeczka. Stoi przy samych drzwiach i zrobiło sie strasznie ciasno - zwłaszcza w przejściu - i już widze jak w nocy będe szła do kibelka na śpiocha, i jak przywalę w to łóżeczko, to.... szybko się rozbudzę Jutro tylko pranko jeszcze jedno wstawię (m.in. z pościelą), skoczę do apteki, potem poprasuję kilka rzeczy i w sumie... będę gotowa (choć niespakowana). K@chna - śliczna mamusia i śliczny kącik. Nie kurzą Ci się ciuszki na tym otwartym regale?
-
Wiecie co, ja to jakaś zakręcona jestem ostatnio. I chyba nie można mi powierzać teraz finansów żadnych. Najpierw przelałam kaskę za te zakupy na allegro. Gostek mi napisał, ze paczkę wysłał, choć brakuje 7zł i żebym dosłała. Przeliczyłam wszystko 2 razy i mi się zgadzało. Stwierdziłam, ze poczekam na paczkę i sprawdzę, bo może mi cos innego do niej włożył. Paczka przyszła, sprawdzam rachunek. Przeliczyłam raz, zgadza sie, przeliczyłam drugi, posprawdzałam, tez się zgadza. I co się okazało? Czeski błąd zrobiłam w przelewie, przestawilam 2 cyferki i już zabrakło 7 zł. I jakoś nie mogłam się tego dopatrzeć. Już mu przelałam wszystko i przeprosiłam, w końcu każdy może się pomylić. Potem robiłam przelew ojcu. Miałam przelać 530zł. Wchodze teraz na konto, patrzę, a ja przelałam 550. Nie wiem jak ja to robię i o czym myślę. Nigdy w życiu nie pomyliłam się przy pieniądzach. Dobrze, ze w sklepie jakims teraz nie pracuję
-
kingusia1991Niom i pojechaliśmy jednak do szpitala... bo za bardzo jutro by nie było jak, bo jutro do szkółki trzeba podjechać, bo idę do wyższej o jeden poziom klasy... bo w tamtej to dla mnie za łatwa była. Bo pisać i czytać po angielsku umiem... a dalej muszę się uczyć słówek i zdań, a w tamtej klasie po prostu się nudziłam - jak to określiła nauczycielka I ogólnie będę miała zajęcia od 9:30 - codziennie do 12 chyba jutro się wszystkiego dowiemy Ogólnie mamy przyjechać do szpitala w piątek na g.14 i już mają mi badania porobić... bo już w sobotę będę mieć 35 tydzień ciąży skończony... Więc mam nadzieję ,że dowiem się jak tam malutka i czy się obróciła główką do dołu No Kingusia, wreszcie jakies dobre wieści :)Tyle że i tak to długo trwa. Najpozniej jutro Cie powinni wziąć (skoro już tyle czekasz, dziwne ze nie moga tego załatwić), a nie jeszcze każą czekac aż do piątku. Ale ważne że w końcu się dowiesz co i jak :) Fajnie, ze masz taką możliwość nauki :)
-
Kejranko, Margaretko - współczuję Wam tych wstrętnych chorób córeczek. Oby szybko minęły i nie omijały ich żadne imprezki. Mój Maluch tez się rozpłakał ostatnio, bo się tak przygotowywał na dzień babci i dziadka, a tu okazało mojej Mamci już nie ma. Jeden Dziadek chory na raka, nie rusza się z domu, bo ledwo chodzi, druga Babcia ma operację akurat, bo ma straszne zatory w żyłach. Na szczęście trochszkę udało się go pocieszyć, bo w końcu zawsze jeszcze jest mój niezawodny Tato, który będzie godnie reprezentował całą rodzinę:) Anulka - łóżeczko będziemy składac wieczorkiem, jak mój Ł. wróci z pracy. Już mi caly pokój pachnie drewnem. Uwielbiam taki zapach :) Angela - ja tez wcześniej byłam na stażu. Prawie rok czasu (choć u nas dostanie się na staż choćby graniczy z cudem, ja niejako tez zostałam przyjęta po znajomości) i to jeszcze przed samą ta podwyżką. Dostawałam za niego 400 zł. Dobrze, ze jesteśmy takie zaradne i potrafimy coś uciułac z tego co mamy :) Ja też dostałam w spadku mnóstwo rzeczy, jakbym miała to wszystko sama kupowac to byłoby ciężko. Dla siebie też - jedne spodnie i jedną bluzeczkę. I 2 pary majtasów Brigdet Jones Fotki łóżeczka będą jutro, bo nawet jak dziś złożymy, to mój aparat nie lubi zdjęć w świetle sztucznym. Zosia - ależ piękne te Twoje mebelki. Jak nie lubię takich jasnych, to te Twoje sa tak urocze, ze ciężko oczka od nich oderwać :) A szafka na wieszaki, to doskonały pomysł. Właśnie mnie strasznie denerwuje składanie tych maleńkich ciuszków Jednak nie idę dziś na sesję foto. Boję się odejść od kibelka. Poza tym spuchły mi tak nogi, że o założeniu butów to mogę pomarzyć (a miałam się przejść do apteki). Dziewczyny, normalnie kostek nie mam u nóg, tylko takie baniaczki. A zawsze miałam takie śliczne, szczuplutkie kosteczki...
-
Angela - ja się z Tobą zgadzam w 100%. I mi też jest głupio, i nigdy Taty nie prosze o pomoc, ale z nim mieszkam, więc on wie jak jest i sam pomaga ile może. Teściowa zawsze też coś dorzuci - chociażby kupi coś dla Małego, a już samo to przecież bardzo odciąga finansowo. A takie sytuacje jak opisałaś zdarzają się często, dlatego własnie jestem zdania, ze państwo nie powinno dawać pieniędzy, tylko w inny sposób pomagac ludziom. Przykre jest to, że często opieka społeczna wie, co się dzieje z tymi pieniędzmi, na jakie "cele" idą, i nic się z tym nie robi. A uczciwy człowieczek, który haruje jak wół, by starczyło mu od miesiąca do miesiąca (a i tak zawsze brakuje) nie wyciągnie łapki po takie pieniądze, bo jest mu po prostu wstyd.Takie życie! A ze spraw przyjemniejszych: doczekałam się łóżeczka wreszcie Wieczorkiem będziemy je składać :)
-
Zosia - ale cudeńka :) Ja podziwiam ludzi, którzy potrafią takie rzeczy robić :) A już spodenki to powaliły mnie na kolana.
-
Jak zwykle zanim odpisałam pojawiło się mnóstwo nowych postów Zosia - to dużo zdrówka w takim razie Lamponinko - ja tez popieram Twoje zdanie. Ja też od kiedy pamiętam dorabiałam sobie przy czym mogłam. Ze studiami nie mialam zbyt dużego wyboru, bo musiałam iśc w moim mieście, gdzie są tylko zaoczne filie innych uczelni. Były drogie i sama musialam na nie zarobić. Oczywiście, ze rodzice mi pomagali, ale oni tez nie byli w stanie płacić takich kwot. Do tego cięzko mi było znaleźć jakąkolwiek pracę, bo miałam zajęcia co tydzień w piątek, sobotę i niedzielę i przez to nikt mnie nie chciał zatrudnić. Ale jakoś dałam radę. Studia skończyłam, ale tylko licencjat, na mgr na razie nie mam szans. Teraz pracuję, ale umowe mam do końca czerwca bez możliwości przedłużenia, więc też nie wiem co będzie dalej. Otwarliśmy swoją działalność, ale póki co zjadają nas opłaty, a całe oszczędności z cięzkiej pracy mojego Ł. za granicą wtopilismy w utrzymanie poprzedniego lokalu. Nie jest nam lekko, ale dobrze, ze ma kto pomoc, choć nie powiem - jest mi z tym źle że takie stare konie jak my musza liczyć na pomoc rodziców. Ale jakoś sobie radzimy i nie ma co narzekać :) Innu mają jeszcze gorzej :)
-
kingusia1991mag349Kingusia - dobrze, ze Ty nie z tych co wyjeżdżają za granicę, a po dwóch tygodniach już zapominają polskich słów To są tacy agenci ??? pierwszy raz słyszę... Są Kochana, są. Tacy co to ledwo wyjadą, a już się z nich robią obcokrajowcy pełną gębą i ledwo przyznają się do swojego kraju Ariadnaa - gratuluje rocznicy :) Kejranko - dużo zdrówka dla Wiki. A próbowaliście inhalacji może? Moje dziaciaki (sisotrzeńcy) ciągle chorują i żeby nie pchac w nich tak ciągle antybiotyków siostra skonsultowała się z lekarzem, kupili inhalator u jest o wiele lepiej. Dokładnie co i jak to Ci niepowiem, bo jakoś się tym specjalnie nigdy nie interesowałam, ale może poczytaj sobie o tym? :) Lamponinko - to Gabi już donoszona? To możesz rodzić. Margaretko - u nas nie lepiej finansowo i pewnie gdyby nie rodzice nasi to zginęli byśmy marnie. Tylko widzisz, że jestem przeciwna pomocy państwa pod względem finansowym. A to głównie z tego względu, ze pieniądze zwykle trafiają nie tam gdzie trzeba. Fakt, 1000zł becikowego przy naszych cenach to śmiech na sali, więc ja bym wolała mieć zagwarantowane np. miejsce pracy. Ewntualnie pomoc przy jej szukaniu, jakieś korzystne kredyty dla młodych ludzi, czy tez zapewnianie mieszkań. Cos długofalowego, co pozwoli mi się przynajmniej jakiś czas nie martwić, a nie jednorazowy zastrzyk gotówki. Który na niewiele starczy. Jak to ktoś fajnie napisał: jestem za tym, żeby dac narodowi wędke i nauczyć go łowić, a nie dawać gotową rybkę Angela - Twoja komoda jest piękna. A jaka pełniutka :) I oczywiście nieśmiertelna torba z boku Zośka - no to się rozpisałaś A jak się czuje w ogóle? Marmi - z takim zapałem to może skończysz dzierganie? Dużo Ci jeszcze zostało? :) Ja tez mam dużo energii i też bym popracowała, niestety plany na dziś przewidują co innego Mnie dziś ząbek prawie nie boli, a za chwilę będzie moje łóżeczko wreszcie. Jupi!! Ale żeby nie było za różowo to mam biegunkę
-
Marmimag ależ piękności robisz - ta urodzinkowa kartka miodzio co do filmów to starociami rzuciłam więc się nie dziwię, że wszystko widziałaś ja to trochę w innym gatunku gustuję i już się nie mogę doczekać holmes'a, parnassusa i alicji w krainie czarów a co do filmów francuskich to też bardzo lubię i męczę się oglądając w oryginale ale pomaga mi to w nauce lamponinko widzę, że ty nieźle zorientowana jesteś jeśli chodzi o filmy - następnym razem jak będę chciała coś obejrzeć to zgłoszę się o radę do ciebie a ja dziś dziergam i dziergam i jakoś nie widzę postępów Ooo, ja na Alicję w krainie czarów tez czekam :) W ogóle to ja lubię różne filmy, nie zamykam się w jednym gatunku, film po prostu musi mnie zaciekawić lub zauroczyć, więc czekam na propozycje :) Akurat takiego mi się teraz zachciało, bo dawno nic nie ogladałam w tym stylu. Idę się odmóżdżyć trochę przy Jerrym Springerze Kingusia - dobrze, ze Ty nie z tych co wyjeżdżają za granicę, a po dwóch tygodniach już zapominają polskich słów K@chna - różnie. Najczęściej robie dla znajomych, czasem coś dla siebie. Czasem lądują w pudełku, a czasem wystawiam u mojego Ł. w zakładzie. Ale ja się dopiero uczę. I nie tylko kartki skubię sobie. Może kiedyś bedę mogła zrobić z tym coś więce, jak dojde do wprawy. W ogóle to marze o prowadzeniu swojej galerii artystycznej (nie tylko ze swoimi wyrobami). Dobranoc Mamuśki! Zmykam, zeby mieć siłę jutro od rana Wam marudzic Dobrej nocki bez koszmarów życzę i bez nocnego wstawania :)
-
lamponinkaWogole Mag teraz zeszlam nizej , wszystkie sa piekne -gratulacje Dziękuję! Miło wiedzieć, ze komuś może się podobać to co robię. A wiem, ze u Was moge liczyć na szczere opinie :)
-
Dziękuję za wszelkie opinie. Jeszcze sobie jutro poczytam na spokojnie recenzje i pewnie coś wybiorę. Ostatni podany przez Ciebie Lamponinko (znaczy Czwarty stopień) tez mnie zaciekawił, no i lubię Millę :) Krew, ani nic w tym stylu tez mnie nie przeraża, ani horrorki. Ja w ogóle mało bojaźliwa jestem. Jeśli chodzi o filmy oczywiście Lubię oglądać, oglądam sporo razem z moim Niedobrociem Kochanym, a najbardziej uwielbiam oglądac z paczką moich Przyjaciół. Niestety widzimy się wszyscy z raz do roku. Tyle, ze musze przyznac, ze trochę ostatnio zaniedbałam ogladanie kosztem rękodzieła :) Ja już powoli zmykam, bo coś plecki mnie bolą od krzesła. No i w ogóle za dużo gadam dzisiaj. Jakby mnie ktoś nakręcił normalnie....
-
lamponinkaK@chna , wiadomo ze kazdy organizm jest inny, akurat ty niestety w ten sposob reagujesz. Zycze ci bys tym razem miala lepszy porod , czekam na wiesci z niecierpliwoscia , mam nadzieje ze beda jak najbardziej pozytywne .Kingus przepraszam ze tak naskoczylam na Ciebie , wyrazilam tylko swoje zdanie i nie chce cie urazic . Eee, Kinga się chyba tak szybko nie obraża :) A każdy ma przeciez prawo wyrazić swoje zdanie. Po to przecież jest forum :) A jakby ktoś chciał złagodzić swoje doznania to prosze adres do mojego świeżutkiego bloga, na którym postanowiłam prezentowac moje reczne prace Pasja tworzenia!
-
O, 1408 jednak tez widziałam. Czasem mi tytuły nie zostają w pamięci. A jak już widze polskie tłumaczenie tytułów, to w ogóle ręce opadają Lamponinko - zaciekawił mnie najbardziej Dread. Na pewno nie widziałam, muszę powiedzieć mojemu Ł. żeby poszukał. Bo on jest w ogóle maniakiem filmowym i oglada wszystko co popadnie. Przy czym nie zawsze poleci mi akurat to co lubię ja, dlatego wolę czasem zasięgnąć opinii u innych źródeł Ale musze przyznać, ze jak coś to zawsze potem ogląda ten sam film drugi raz razem ze mną :) Nawet sobie po to kupiliśmy duży tv i dvd Rece też widziałam :) Lubię też dla relaksu głupkowate komedie. I filmy francuskie, które musze oglądac sama. W ogóle lubię kino europejskie, można fajne perełki trafić :)
-
Marmimag w sumie jakby nie patrzeć to aż tak daleko do siebie nie mamy - jak się wkurzę to wsiądę w samochód i do ciebie przyjadę co do thrillerów to może serial? Dexter? mi się baaardzo podobał tylko nie wiem czy w dobrym kierunku myślę. poza tym z filmów to "Efekt Motyla" (tylko pierwsza część reszty nawet nie widziałam), "1408" i "Donnie Darko" to tak co mi do głowy przyszło ale nie wiem czy to się zalicza do gatunku ;) ja w ciąży nie mogę w ogóle takich straszaków oglądać bo potem po nocach mi się dziwne rzeczy śniąkejranko co do ekspedientek w sklepach to też jeszcze się nie spotkałam z tym, żeby jakieś niemiłe były - jak już to zbyt pomocne co mnie zawsze trochę zniechęca ;) Aż sobie spojrzałam na mapie, gdzie Twoje miasto leży I faktycznie blisko. Możemy jeździc - to prawie po linii prostej Efekt motyla widziałam, donnie Darko też, 1408 mi nic nie mówi, ale zaraz sprawdzę. A seriale jakoś mnie nie przekonują. W ogóle mam wrażenie, ze kinematografia trochę przysnęła ostatnio i nie kręca nic ciekawego
-
Ulka 31mag349A jeszcze jest taka kwestia, ze dla jednego bycie miłym bedzie znaczyło zupełnie co innego, niż dla drugiego. Zmiana tematu Czy któraś z Was lubi oglądac thrillery i jest w stanie podac mi tytuł jakiegos ciekawego filmu? Coś bym sobie obejrzała, a nie wiem co. No i głodna cały czas jestem, a nie mam już nawet owocków żadnych do pogryzania... :| ja to Ci kochana nie pomogę bo ja to się boję takich filmów oglądać a Horrorów to juz wogóle, chociaż musze sie przyznac, ze z 2 tygodnie temu tak nas wciągną Thriller o porwaniu samolotu, ze do 1 w nocy oglądaliśmy A to szkoda. Ale taki o samolocie to chyba by mnie nie wciągnął. Ja lubię takie w stylu "Piły 1". Gdzie nic nie jest takie jakie się wydaje. Trzymający w napięciu i same nieoczekiwane zwroty akcji.
-
Marmipewnie tak - damy radę - ale strachu co nie miara ;) co ja z takim małym człowieczkiem zrobię? poza tym misiek będzie miał od razu tylko 3 dni wolnego a te dwa miechy tacierzyńskiego co mu przysługują planujemy wykorzystać w wakacje na wyjazdy więc w sumie sama tu będę siedzieć - chociaż jak tak pomyślę, że jakby co to na forum jest nas tyle to mi raźniej Marmi - to zapakuj Zosiule i przyjedź do mnie :) Będziemy sie we dwie zmagać z cieniami i blaskami macierzyństwa Ja tez będę sama siedziała. Nic się martw - ten Mały Człowieczek zapewni Ci tyle rozrywki, ze nie będziesz miała czasu pomyślec o tym, ze sama siedzisz. Ale jak spojrzysz w te słodkie, wpatrzone w Ciebie oczka......
-
A jeszcze jest taka kwestia, ze dla jednego bycie miłym bedzie znaczyło zupełnie co innego, niż dla drugiego. Zmiana tematu Czy któraś z Was lubi oglądac thrillery i jest w stanie podac mi tytuł jakiegos ciekawego filmu? Coś bym sobie obejrzała, a nie wiem co. No i głodna cały czas jestem, a nie mam już nawet owocków żadnych do pogryzania... :|
-
Kingusia Kochana - przecież nikt po Tobie nie jedzie. Generalnie chodziło o to, ze wszedzie sa ludzie i tacy i tacy, i nic tego nie zmieni. Ja u swojego ginekologa tez zawsze czekam, czasem po kilka godzin. Mimo, ze ustawia on na wizyty jednego dnia np.same cięzarne. A krzesła ma strasznie niewygodne... Ale plecki bolą... Marmi - to nie tak, ze olałam. Ja starałam się te potrzeby zaspokajać naturalnie, bo leki mi nie przyszły nawet do głowy Ale widocznie natura nie zawsze daję rade A w ogóle to się nie martw - ja tam wierzę, ze wszystkie będziemy się potrafiły zająć swoimi dziećmi. Dasz sobie radę, nawet jesli pomoce nie zdazą na czas. Ale ja myślę, ze Ula Cię wyprzedzi :) Mój Ł. ostatnio stwierdził, ze nie będzie kąpał Małego, bo on się boi. A ja mu na to, ze w takim razie mamy przechlapane, bo ja tez się boję Wiem, ze zagonię go od początku do wszystkiego i razem bedziemy zdobywac doświadczenie, bo jak na początku sie wymiga, to potem tym trudniej będzie mi go namówić do czegokolwiek :)
-
lamponinkaMag co do zabkow fakt moze sie pogorszyc stan uzebienia w ciazy co jest skutkiem zwiekszonego zapotrzebowania ale nie tylko na wapn ale i fluor , dlatego w ciazy powinno sie stosowac odpowiednia diete i nawet jest fluor dla kobiet w ciazy i potem dla nawet niemowlakow i dzieci , we wloszech jest to powszechnie stosowane i polecane przez dentystow i pediatrow by zapobiegac prochnicy zebow . Nawet dzieciom po urodzeniu zalecaja stosowanie tego leku . Nasi pediatrzy w Polsce nie sa nadal skorzy do podawania go dzieciom , twierdza jak twierdzili 15 lat temu ze wystarczajaca ilosc fluoru jesat w wodzie z kranu .Oczywiscie sa rozne teorie na temat fluoru i te dobre i te zle . Idz do dentysty i skontroluj zeba , bo im blizej porodu pozniej bedzie problem z zaleczeniem. Dziękuję za info. Widzisz, mi fluor by w ogóle do głowy nie przyszedł :)
-
Ulka 31mag349Ula -dziękuję :) Jakoś mi za szybko mija ten czas, chętnie bym go przystopowała jeszcze, zeby Synka trochę ponosić w brzuszku, bo to fajne takie uczucie, mimo że czasem mam już dość, jak każda z nas. Ale ciesze się tym cudem, zwłaszcza, ze zawsze byłam pewna, ze ja tego cudu nigdy nie przeżyję :) no cośty Mag dlaczego miałabyś "nie przeżyć tego cudu"? Bo ja miałam problemów trochę i byłam pewna, ze nie mogę mieć dzieci. Chyba też dlatego sobie wmówiłam, że ich w ogóle nie lubię :) Ale jak widac cuda się zdarzają :)
-
Ula -dziękuję :) Jakoś mi za szybko mija ten czas, chętnie bym go przystopowała jeszcze, zeby Synka trochę ponosić w brzuszku, bo to fajne takie uczucie, mimo że czasem mam już dość, jak każda z nas. Ale ciesze się tym cudem, zwłaszcza, ze zawsze byłam pewna, ze ja tego cudu nigdy nie przeżyję :) Ps. Chyba muszę coś zjeść, bo zaczyna mnie łapać głodowa zgaga. Tylko obmyślam, co by tu zrobić, zeby gryźć nie trzeba było
-
kingusia1991lamponinko wiesz ja nie miałam tutaj doświadczeń w UK , ale po porodzie na pewno Wam opowiem jak tutaj było itp. ale Polska to ile razy czekałam 2 h do ginekolog swojej... a byłam wcześniej umówiona na wizytę... a to GIN się spóźniła, a to jedna po receptę , a to druga zaświadczenie do becikowego... i tak zleciało ... ale ogólnie myślę, że ludzie są bardzo niemili w Polsce, szczególnie jak się wchodzi gdzieś do sklepu to już wzrok taki kierują na ciebie, że zakłócasz im spokój... tak samo na porodówce jak z koleżanką jechałam i jej wody odchodziły ... to najpierw papiery i ubezpieczenie i dłuuuuuugie czekanie aż lekarz zejdzie... a na porodówce do niej położne powiedziały, że zakłóca im niedzielny spokój ... tak samo moja babcia się umówiła na operację - oczywiście czas oczekiwania to ... ROK ... I owszem zgodzę się z Tobą, że zależy gdzie się trafi... ale Polska to na prawdę oryginalny i nietypowy kraj Eee, z kolejką do gina to normalne. A jakbys Ty szła tylko po receptę czy jakies zaświadczenie, to przeciez też byś poprosiła, zeby wejść bez kolejki, a nie czekała, aż wszystkich przyjmie. Są takie sytuacje na które nie warto się oburzać. A ja taka dziwna jestem, że zawsze stawiam się na miejscu tej drugiej osoby i może przez to jakoś inaczej trochę podchodze do ludzi. Z tym że Polacy sa niemil tez się nie zgodzę. Uważam, zę reakcja rodzi kontreakcję, więc kiedy Ty wchodzisz do sklepu (nie mówię o Tobie, to przykład taki) z nastawieniem "ta wredna baba na pewno nie będzie chciała mnie obsłużyć", to automatycznie ona się nastawia "jakaś wrednia klientka, nie miała kiedy przyleźć, tylko akurat kiedy chcę zjeść/napić się/pójsć do kibla". Oczywiście wyjątki sa wszedzie, poza tym każdy może mieć zły dzień, ale nie ma co generalizować. Postawmy się tez z drugiej strony. Swego czasu pracowałam w urzedzie skarbowym i w okresie składania zeznań podatkowych siedziałam na sali obsługi klienta. A wiecie same (przynajmniej większość z Was) co się tam dzieje w takim gorącym okresie. Po prostu przez cały dzień czasem nie masz jak wstać, zeby wyjść się wysikać czy zmienić za przeproszeniem podpaskę. I trafi się taka chwila, że na kilka minut robi się pusto. Wtedy każdy się zrywa to do kibelka, to zrobić coś do picia, to coś przegryźć (w biegu wszystko, a przecież takim ludziom tez nalezy się normalna przerwa) itd. I wtedy wchodzi pani z PITem. Zadowolona, ze nie ma kolejki, podchodzi do Ciebie, a jak poprosisz, żeby zaczekała dwie minutki, to rozdziera się, że ludzi nie ma, krowy siedza i nic nie robią, a nie chcą jej przyjąć. Jak odstąpisz i ją przyjmiesz to w międzyczasie ustawia się znów kolejka i znów nie masz jak wyjść. Błędne koło! Ale praca tam własnie nauczyła mnie nie patrzeć tylko na siebie, ale stawiać się zawsze po tej drugiej stronie barykady.
-
No bo Polska to taki specyficzny kraj... Chyba ten stary ustrój tak się za nami ciągnie jeszcze i pewnie długo się to nie zmieni. Ale faktem jest, ze większość polaków narzeka (czy to nasza cecha narodowa?), ale bardzo wielu z nich nie wyobraża sobie życia w innym kraju. Ja tez za nic nie chciałabym stąd wyjeżdżać, chyba że sytuacja mnie naprawde do tego zmusi. Ale kocham to moje zapyziałe miasteczko, chciałabym tu zostac, tylko zeby mieć warunku do życia :) Ula, Marmi - jak tam nastroje? Polepszyło się trochę? Właśnie zostałam nastraszona przez tego mojego zęba. Znaczy przez siostrę i szwagra, ale apropo zęba. Że w ciąży mogą mi się tak posypać zabki, Mały dużo wapnia wyciąga ze mnie, a nawet gin mnie uczulał ostatnio na to, że zwłaszcza na tym etapie ciąży Mały ciągnie bardzo to wapno. No i uczulał mnie też na to, ze mam tą osteoporoze ciężarnych. Trochę przyznam to zlekcewazyłam, ale to przez to, ze ja antytabletkowa jestem, więc do głowy mi nie przyszło, ze przeciez moge kupić tabletki z wapnem. Bo jakos produkty, które je zawierają mój organizm bojkotuje. Mam tez na słonku przebywac, tylko skąd je wziąc? Jutro lece do apteki. U mnie znów śnieg pada, a ja mam nadzieję, ze się jutro doczekam na moje łóżeczlo w końcu. No i planujemy wreszcie z Ł. zrobić tą sesje foto z brzuszkiem, bo w końcu nie zdązymy.