-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mag349
-
Lamponinko - wierz mi, że bym poszła, bo już naprawdę przesadzają. Ale poczta główna jest daleko ode mnie, a jedyne buty, w które z trudem sie wciskam to półbuciki. Nie porwę się w nich na taka wyprawę na śnieg i mróz, bo nie chcę się przeziębić potem przez głupotę. I ja naprawdę nie szukam sobie dolegliwości na siłę. Wczoraj się bardzo cieszyłam z tego że mocz mam czysty, nadal się cieszę, a to moje ciśnienie.. to może nie mam się czym przejmowac, w końcu całą ciążę mam takie wysokie. Pojutrze przychodzi teściowa i może mnie nauczy mierzyć na tym ciśnieniomierzu ze słuchawkami. Bo tak to mam mierzone tylko na wizytach. I tak ostatnio miałam: 137/92, 120/85, 130/90, 132/81, itp. Co wizytę tak mam. A przed ciążą 90/60.
-
Dziewczyny, ja Was bardzo prosze! Jesteśmy lutówki, tak? A dzisiaj jest 22 stycznia, tak? Chyba że ja wpadłam w jakąś czarną dziurę! No to gdzie Wy się kurna tak spieszycie, co? Musicie tak, i mnie stresowac okropnie? Nieładnie Tak na serio, to trzymam kciuki za wszystkie Wasze problemy paskudne, żeby sobie poszły precz i zeby wszystko było dobrze. K@chna mnie nastraszyła najbardziej, bo ja tam widze tez swoje objawy... Białka co prawda w moczu nie mam, więc gęstoza odpada, ale to wstrętne nadciśnienie... Dobrze, ze ta wizyta już w poniedziałek! A tu ma być spokój przez weekend, zrozumiano? W końcu wszystkie sobie porodzą, a ja sama się będę kulać jako słonik do marca i nie będe miała z kim gadać !Pochwaliłam sie, ze kartki mi się szybko robią, a tu coś moja drukarka zaczęła stawiać opór, i pół dnia straciłam na przemawianie jej do rozumu. Poza tym bardzo zła jestem, bo znów listonosz zostawił awizo w skrzynce, mimo że ja cały dzień siedzę w domu. Już nie wiem który to raz. Ojciec poszedł im zrobić awanturę, a babeczki go olały, kierowniczki niby żadnej nie ma, ma sobie iść na pocztę główna jak coś nie tak. Mówi, ze dobrze, że tego naszego listonosza/listonoszki nie spotkał nigdzie po drodze, bo by obsmarował porządnie! Może nie wkurzałabym się tak bardzo, gdyby nie fakt, że zdarza się to nagminnie, a ja siedze cały czas w domu, bo nie mam jak wyjść, a ten bezczelnie napisze awizo, ze nikogo nie zastał! Czy mi sie wydaje, czy Kinga się nie odezwała po wizycie???
-
KejrankaMag powiem ci że ja odkąd mam to łóżeczko rozstaiwone to jakośuwierzyć niemogę że zaraz tam będzie taka mała kruszynka leżała, normalnie tak od paru dni to sięstało takie realne, masakra i tak ciągle podchodzędo tego łóżeczka i tak chociaż ręką po szczebelkach przejadę, postoję chwile i idę dalej hehehe normalnie jakoś uwierzyć niemogę że to już niuńka mała w domku będzie Ja robię dokładnie to samo
-
Lamponinko - właśnie, może to sprzątanko przedporodowe? Jak tak czytam, ze prawie wszystkie macie już skończony 37 tydzień i własciwie każda z Was może lada chwila zacząc rodzić, to az mi się gorąco robi
-
Hey Mamusie! Ja wpadam się tylko przywitać u lecę sobie popracowac, bo mnie pomysły rozpierają Nocka nawet w miarę. Wstałam TYLKO raz i to dopiero po 6:00, więc w szoku jestem. A potem jeszcze mi się przysnęło i obudziłam się po 9:00 chwilkę :) Właśnie jem śniadanko i czekam aż się moje dziecie rozbudzi, bo dziś mnie nie puknął jeszcze ani razu. I nawet dziś jestem ciut mniej spuchnięta, więc miło mi się dzionek rozpoczyna. Wam wszystkim też życzę miłego dzionka, zajrzę później. Marmi - dzięki za pyszną kawkę. A jak ładnie wyglądającą :) Ty to zawsze wynajdziesz coś fajnego
-
Właśnie też miałam napisac Esterko, ze jestem z Ciebie dumna, ale Kejranka mnie wyprzedziła. Już dawno powinnas tak robić. To w końcu nie sa małe dzieci, zebyś musiała im wszystko oddawać co najlepsze :) Bardzo dobra decyzja :)
-
Kingusia - pewnie, ze będzie piękniutki! A jaki mądry A tak na serio to i tak dla wszystkich rodziców ich dzieci są najpiękniejsze na świecie :)
-
Kingusia - to nie Ty powinnaś się wstydzić, tylko ten Twój pożal się boże - męzczyzna! Ja już Cię nie będe dołować, w każdym razie podpisuję się obiema łapkami pod tym co pisały wcześniej dziewczyny :) Marmi - superancki leżaczek. Tez musimy sobie jakiś sprawić, ale ja na razie choruję na krzesełko do karmienia :) Lamponinko - wizytę mam już w poniedziałek, czyli długo czekac nie będe :) Rany, w ogóle nie pamiętam co komu miałam napisac. Za dużo piszecie Mamuśki jedne! K@chna, Kingusia - trzymam kciuku za jutrzejsze wizyty. Mam nadzieję, ze nikogo nie pominęłam :) Kejranko - może to dobrze, że ten bal przełożyli?! Wiki się pewnie nie może doczekać, ale może się chociaz podkuruje trochę? No i tyle, pewnie mi się zaraz coś przypomni i będę kolejnego posta skrobać. I wrzucam te obiecane foto z sesji (jedno nawet z moim Ł. - mam pozwolenie ). Tylko proszę się nie śmiac ze mnie jako słonika
-
zoskawiemy że jesteśmy KOCHANE a ty jesteś super mamuśką !! Kochane, a do tego jakie skromne Dzięki dziewczyny za dobre słowa :) Moje prasowanko skończyło się na pościeli i pieluchach, bo dłużej bym nie ustała jednak Do nóżek jeszcze łapki dojszły, więc dałam sobie spokój. Właśnie zjadłam obiadek i zaraz chyba poleżę trochę, poczekam aż Ł. wróci z pracy. Jakoś się przemęcze z tym puchnięceim, teraz, jak już wiem, ze to nie jest wynikiem jakiegoś paskudztwa :) I tak się cieszę, ze dopiero teraz. W końcu jakieś objawy tej ciąży muszą być Za dobrze by mi było Bo np. do bólów krocza przyzwyczaiłam się już tak bardzo, ze o nich zapominam Ewik - współczuję bardzo. Moje też się dziś zgubiły, na szczęście dało się je ściągnąc z internetu. I nie trwało to tak długo jak u Ciebie. Też bym się wkurzyła na maksa jakby mi baba kazała sobie przychodzić co dzień sprawdzić, czy się nie znalazły. Ps. Wiadomości z frontu donoszą, że zeszła moja kolejna karteczka. Czyli pozbyłam się prawie całego kompletu na dzień babci i dziadka. Czyli jednak warto korzystać z takich okazjonalnych świąt :)
-
Wróciłam Suchutka Kochana - nic się nie martw. Wszystko będzie dobrze! No i najważniejsze, ze jestes pod opieką tak dobrego lekarza. Główka do góry :) Wiecie co? Musiałam wyjść w półbutach z domu (a zaśnieżone wszystko wkoło i lód). I to w takich szybkobiegach rozczłapanych, a i tak ledwo sie w nie wcisnęłam Masakra po prostu! Oczywiście moje wyniki zginęły, bo jakby to nie było. Musiały mi babki z neta ściągac, a trwało to i trwało. Po czym okazało sie, ze... pomyliły nazwisko. Ja nie wiem jak można dane z dowodu spisywać i tak bardzo przekręcić nazwisko! No, ale nie ważne. Ważne, ze wyniki wyszły czyściutkie, wszystko ujemne, barwa żółta, przejrzystość zupełna, cięzar właściwy 1,020, ph 6,0. Widocznie taki mój urok z tym puchnięciem.Ale w pon.mam wizytę to wspomnę lekarzowi mojemu. Idę sobie poprasować troszkę, dobrze że obiadek mam od wczoraj, nie muszę się ścierać Kotleciki mielone . Miłego popołudnia Mamuśki! Może po południu będę już miała jakies foto z sesyji, co to da się je pokazać
-
A tu jak zwykle mnóstwo pyszności i jeszcze więcej postów Trzymam kciuki za Mamusie mające dziś wizyty (Marmi, Kejranka - któras jeszcze?) i czekamy na relacje. Aniu - a Ty się nic nie przejmuj. Natury nie oszukasz, choćbys nie wiem co robiła. Arturek jest zdrowy i dobrze się rozwija, więc nie masz powodów do takich myśli :) Zosia - ale się rozpisałaś Co do zakupów (bo mamy chyba ten sam termin jakoś) to ja mam praktycznie wszystko, ale to tylko dlatego, ze większość rzeczy dostałam. Natomiast jeśli chodzi i palenie to odkąd sama rzuciłam (ponad 4 lata temu z czego do tej pory jestem dumna) to nie mam problemów. Nie pale ani ja ani nikt w moim otoczeniu. Kiedyś często chodziłam na pivko do barów (nawet jak juz sama nie paliłam) i dym mi nie przeszkadzał. Teraz nie wejdę nawet do takiego pomieszczenia, bo od razu mi oczy łzawią. A ten zapaszek w ciuchach i we włosach.... Ochyda.... Idę sie ogarnąć, bo musze podjechac z Tatą na zakupy, jesli uda mi się coś na nogi włożyć. Bo oczywiście od rana - baniaczki. Po 12 mogę odebrac wyniki moczu. A jeszcze co do dnia babci i dziadka. Mi nie został już nikt. A nie wiem czy Wam pisałam, bo ostatnio mój biedny Maluch strasznie przezywał, bo jest w pierwszej klasie, robią przedstawienie i nie ma kto do niego przyjść. Mojej Mamci już nie ma. Druga babcia pojechała akurat na operację. Jeden dziadek choruje na raka i jest z nim coraz gorzej - praktycznie już nie wstaje. Na szczęście pozostaje mój niezawodny Tatko i tym udało się Małego troche pocieszyć :) Jakies ciężkie czasy dla naszej rodziny nastały. Ps. Znów się będe chwalić Sprzedałam druga kartkę - obie na dzień babci właśnie
-
lamponinkamag349Lamponinko - one nie sa gorace, tylko ja czuję to gorąco wewnątrz. Nie wiem, czy to samo miałaś na myśli? Nie łaże nigdzie, staram się leżeć siedzieć z nogami u góry, ale to nie pomaga mi akurat. W sumie to najbardziej martwi mnie chyba to, ze nawet po nocy one nic nie odpoczywają i wstaję już z takimi baniaczkami. Bo dłonie mam troszkę opuchnięte po nocy, ale w ciągu dnia mi to schodzi.W sumie to może być normalna ciążowa przypadłość i nie musi oznaczac nic złego, tak? Bo nie chcę od razu siać paniki :) Wiesz tak to opisalas ze cie pieka i czujesz wewnatrz goraczke , wiec piersze co mi przyszlo na mysl . A cieplota nog jaka normalana czy raczej zimna i jak bardzo masz opuchniete , sproboj ucisnac palcem miejsce obrzeku i zobacz co sie bedzie dzialo po puszczeniu palca , napisz jak mozesz . Oczywiscie ze moze to byc tylko przypadlosc ciazowa .Tylko twoj opis zasugerowal mi ewentualnie wlasnie takie komplikacje . Pij duzo wody zwieksz nawet podwojnie wypijanie plynow , nogi do gory jak lezysz do gory , jak siedzie na krzeslo m anjwazniejsze zachowac krazenie zwrotne w konczynach . Musisz pozadnie przeplukac nerki nawet jak masz wszystko ok z nerkami by zaczelo sie porawiac krazenie . Kurcze, ja zawsze piję bardzo dużo wody plus też inne płyny, ale jednak wody najwięcej. Ale już opisuję. Jak dotykam nóg, to w dotyku sa chłodne, a nawet powiedziałabym, ze zimne. To goraco i pieczenie czuję tylko od srodka. Wiesz, cos jak zgaga, tylko w nogach Obrzeki są naprawdę spore. Zaczynaja się jakoś od kolan w dół, największe sa nad stopą - znaczy zaczynają sie nad kostkami, których nie mam, tylko po bokach takie wzgórki z opuchlizną, poprzez całe śródstopie az do paluszków (a ja naprawdę zawsze miałam zgrabne i chude kosteczki). Jak wcisne palcem obrzęk, to pojawia mi się wgłębienie i jasnofioletowy ślad, który jednk znika po kilku minutach. Wglebienie też. To chyba dobrze? Ale np. wkładam skarpetki bez żadnej gumki i mimo że co chwilę zmieniam położenie ich zakończenia, to mam tam głębokie odciski, które mi schodza przez pare godzin. No, chyba dość przejrzyście to opisałam. U nas śnieg pada cały czas, do tego wróciły temp. minusowe w dzień, więc wszędzie pełno lodu. Wczoraj jak szłam do Ł. do zakładu, to jak pingwinek dreptałam. To nie jest daleko, a droga zajęła mi chyba z pół godz. więcej niż zwykle. Ale wolę iśc jak ślimaczek, niż jaknym miała się gdzieś wywalić na tym lodzie. Słuchajcie - co z Magduśką?? Wie ktoś??
-
Lamponinko - one nie sa gorace, tylko ja czuję to gorąco wewnątrz. Nie wiem, czy to samo miałaś na myśli? Nie łaże nigdzie, staram się leżeć siedzieć z nogami u góry, ale to nie pomaga mi akurat. W sumie to najbardziej martwi mnie chyba to, ze nawet po nocy one nic nie odpoczywają i wstaję już z takimi baniaczkami. Bo dłonie mam troszkę opuchnięte po nocy, ale w ciągu dnia mi to schodzi. W sumie to może być normalna ciążowa przypadłość i nie musi oznaczac nic złego, tak? Bo nie chcę od razu siać paniki :)
-
martitaoliviaMarminie no suchutka chyba od wczoraj nie urodziła - w każdym razie napisała, że jakby coś się działo to napiszemartitaolivia pochwal się łóżeczkiem i śpiworkiem kingusia to będziesz mieć międzynarodowych przyjaciół proszę bardzo, spiworek i pajacyk, a łóżeczko jeszcze nie obfotografowane Ale słodziaki
-
Ajj, dziewczyny! Jak mnie to wkurza już! Czuję się jak taki niezgrabiusz! Leżę z nogami w górze, ale wcale mi to nie pomaga. Takie mam spuchnięte te nóziska, ze aż mnie pieką i taką gorączkę wewnątrz nich czuję. Jeśli to jest skutek tego, ze woda mi się zatrzymuje w organizmie, to znacie jakiś sposób na to, żeby coś z tym zrobić? Chociaz tyci-tyci?! Chyba sobie nie poprasuję jednak, bo nie ustoję przy desce. Zrobiłam kotlety na obiad i te 10 min. wymęczyło mnie tak bardzo, ze az mnie brzuszek rozbolał. Na szczescie już przeszło. Narzekam jakbym miała z 70 lat! A to jeszcze bardziej mnie wkurza!
-
Witam! Angela - ale masz piękny duży brzusiorek :) Poprawy nastroju życzę :) Italy - dzięki za uściski Marque - fajnie, ze się odezwałaś i że wszystki o Was w porzadku :) Anulka - tylko u mnie to zielone to nie pieluszka flanelowa, tylko akurat pościelka i ochraniacz na łóżeczko. Mój Ł. wybrał sobie niebieskie, ja wybrałam zielone, a teraz chcemy pokój jeszcze na jakąś ładną zieleń pomalować, do tego jasny cytrynkowy sufit. Tylko szukamy jakiegoś fachowca, który po znajomości zrobi nam to niezbyt drogo i błyskawicznie. :) Poprzedni pokój co prawda robiliśmy sami, ale teraz to ja już nie jestm w stanie Ale żeście nawklejały pysznych pyszności Ja podjadam czekoladkę mleczną, bo dostałam ostatnio od mojej nowej babci wraz z kilkoma malutkimi papmersiakami :) Tez planuję na dziś prasowanko, ale nie wiem co mi z tego wyjdzie No, a poza tym mój mocz został zaniesiony do badania i ciekawa jestem, czy coś z tego wyniknie. Znów jestem jak balonik
-
No i wszystkie poszły sobie spać. To i ja już idę. Z tego wszystkiego zapomniałam Wam się pochwalić: Sprzedałam swoją pierwszą w życiu kartkę! Strasznie się ciesze z tego powodu i jako że to pierwszy raz, to pieniążki ze sprzedazy zostawię sobie na szczeście :) Dobranoc Mamusie
-
esterabsKejrankaEstera mój Boże, poprostu brak mi słów :(( nie nie brak mi słów ale mam ochotę taką wiązankę tu napisać że jeszcze mogłabyś poczuć sięurażona moimi słowami a to przecież niejest twoja wina ale Kochana ty niemożesz tak żyć, musisz być bardziej stanowcza bo ty tam zginiesz marnie, musisz postawić jakieś warunki, tak niemoże być, jejku a z tą dziewuchą to bym sobie tak pogadała, na każdym kroku bym jej tak gadała że może by wkońcu zrozumiała, oczywiście nie przy ojcu tylko jak go niebędzie a jakby się skarżyła to bym udawała zdziwioną i mówiła: no coś ty skarbie przecież wiesz żę niewtrącam siędo twoich dzieci, a jej za każdym razem bym mówiła ja jej niewstyd i tak na psyche wjechała że by może pojeła kilka spraw, wogóle to jakaśpatologia jest żę ona obwinia ojca o to żę ma dziecko, jejku toć chyba nie on ją zapłodnił, niewiem, porpsortu niewiem jak tam wytrzymujesz, boję się że przez to wszystko nabawisz się jakiejś narwicy albo depresji i wszystko będzie się odbijać na twoim dziecku, ehhh niemogę aż mi sięcoś w środku robi jak opisujesz swoją sytuację to bardzo przykre żę oni tam ciętak nieszanują :(((Kejranko tylko widzisz ja mam troszkę poczucie winy,ze jestem w ciąży i nie mogę na siebie zarabiać.Zawsze byłam niezależna, nigdy nie miałam takiej przerwy w pracy,od skonczenia szkoły pracowałam non stop.A teraz źle się czuję będąc na utrzymaniu T, tymbardziej,ze dzici mi to wypominaja wciąż. Kochana, aż się coś robi normalnie! Jak to wypominają Ci!?! Niech najpierw na siebie spojrzą!! Nie możesz dac się złamać psychicznie takimi tekstami. W końcu nosisz pod serduszkiem swój mały cud!! To co, może miałaś zrezygnowac ze swojego życia i szczęścia i zarabiać cały czas na innych. To oni powinni Ci teraz pomagac, na nich powinnas liczyć, a nie jeszcze szarpac się psychicznie i wpędzac w poczucie winy. Tulam Cię mocno i przesyłam dużo swojej siły i energii, abyś miała siłę to przetrwać i nie stracić siebie samej! I pozytywnych myśli, zeby się coś w Waszym zyciu zmieniło na lepsze
-
Hehehe, ja oprócz materaca musiałabym upiłowac te wszystkie deski Ale nic z tego, dla mnie moje łózio w normalnych warunkach jest bardzo wygodne i nie mam zamiaru robić mu krzywdy. Widzisz, Ty z małym brzuszkiem rynienke sobie zrobiłaś, a z opowieści kumpelki ta pani była juz na wylocie bardziej
-
Wariatki normalnie! Tyle żeście nasmarowały jak mnie nie było, ze nie moge nadrobić. Za karę nie będe Wam odpisywac (bo i tak już nie wiem co i komu ). Monica, Ania - piękne te Wasze dzieciaczki. Aż trudno oczka oderwać i tym bardziej nie można się swojego doczekać. Angelaa89hahaha Marmi no kurcze, ale to jest normalnie nie normalne żeby faceta zmuszać do sexu a potem będą narzekać że MY nie chcemy jak urodzimy ehhh... Mój to się nawet nie pcha, bo praktycznie przez całą ciąże mieliśmy zakaz. I mu dzisiaj mówię, ze jak Mały będzie sobie nadal tak tam siedział spokojnie, to w swoim czasie będziemy musieli go pospieszyć i się trochę poprzytulać. To najpierw oczka zrobił jak 5zł, a potem mówi do mnie: "To wiesz co, mam nadzieję, ze trochę go przenosisz". Marmikingusia1991 toż to następnego malucha już planujesz?? hehe no oczywiście jak mała będzie miała roczek to zaczniemy majstrować rodzeństwo ;) Marmi - to daj znać jak już się zaczniecie starać. My tez jakoś tak planujemy to będzie nam raźniej razem KejrankaEstera ja nieumiem zrozumieć twojego T. że on tak tym swoim dziewczynom pobłaża, kurde mieszakcie w jadnym domu i paniusie kurde zrozumieć niepotrafią że pieniędzy niemacie to jeszcze wybrzydzają, a kurna jednej i drugiej bym jeść niedała to by może wtedy zrozumiały i z pocałowaniem w rękę zjadły to co ugotujecie a nie im nieodpowiada i se co innego robią, chyba nigdy biedy niezaznały skoro tak wybrzydzają, a ta najstarsza skoro pracowała to dlaczego się niedokładała i teraz czemu do pracy niepójdzie, nosz kurde dzieciaka to potrafiła zbuchać a odpowiedzialnym być za dziecko to już nie i od ojca na pampersy brać no niepojęte to dla mnie i szkoda mi ciebie żę jesteśtak dobrą i miękką osóbką i nic z tym nierobisz tylko przeżywasz po kątach :(((( Esterko - ja Ci strasznie współczuję tej sytuacji i w sumie zgadzam się całkowicie z Kejranką. Rozumiem, że dziewczynom było cięzko bez mamy, ale Twój T.to chyba jednak nie radzi sobie z nimi najlepiej z takim podejściem. Szkoda, ze one maja takie charaktery, mogłaby być z Was taka fajna rodzinka... Co do spania to ja śpie na bokach (strasznie mi brakuje leżenia na brzuszku), tylko nie moge się za bardzo obkręcac przez to krocze. Ale nie trzymam nic między nogami, umiem się ułożyć dobrze :) Tylko jak spię za długo na jednym boku, to po jakimś czasie budzi mnie ból biodra, tylko nie z tej strony co na niej leżę, tylko z tej przeciwnej. Dziwne to jakies. I jeszcze historyjka pewna. Któraś z Was wspomniała, ze zdesperowane z brakiem leżenia na brzuszku mogą sobie dziurę w materacu wyciąc... Niedawno mi znajoma opowiadała, ze byli latem na plazy. Obok nich leżała babeczka w zaawansowanej ciązy. I że było jej niewygodnie to wpadła na pomysł, ze sobie wygrzebie dziurę w piasku i będzie mogła lezeć na brzuchu. No i podobno tak zrobiła. I kumpelka się śmiała, ze az tak dziwnie to wyglądało jak tak wpadła w tą dziure. No, ale najważniejsze, żelezała. Więc pytam kumpelki, czy ta babka potem sama wstała, no co ona: "Coś Ty! Trzech facetów musiało ją podnosić!" No i tak jak Wam mówiłam, z fotek nie bardzo jestem zadowolona, cos jutro moze powrzucam, jak Ł. mi przesle. Dziś Wam wrzucę jedno. Tacy sobie my:
-
Italko - nic się nie martw. Ja będę się z Tobą kulać, bo mam termin na końcu, a mojemu tez się nie spieszy nigdzie Ważne, że wszystko dobrze :) Esterko - nie wiem czy najlepsze, bo ja doświadczenia nie mam. Kupiłam, bo mi się wydawało właśnie, że powinny być dobre Czy Wy te wszystkie osoby utrzymijecie tylko z jednej pensji? Angela - obiad chyba dobry. Zjeść trochę zjadłam (trochę, bo ja małymi kroczkami muszę, nie mam miejsca tam jakoś ), ale czy smaczny to nie wiem. Mam taką zgagę, że i tak nic nie czuję
-
Marmi - pewnie by zmierzyły, choć w tym gabinecie akurat nie mają, a one to tak małom skore do pomocy bywają Tyle, ze mi chodzi, zeby tak od kogoś pożyć na dłużej, żebym mogła kontrolowac to ciśnienie. Ja ma w domu taki ze słuchawkami, ale to tylko Mamcia umiała się nim obsługiwać! Idę dokończyć spagetti! :)
-
Marmimag łóżeczko śliczne i masz pokrywę nad szufladę - super już się nie mogę doczekać jak wstawisz zdjęcie wszystkiego rozpakowanego a co do sesji to wstawisz jakieś zdjęcie później? Pewnie wstawię. Chyba że aż tak bardzo mi się nie będę podobały, bo gruba jestem i nie mogę na siebie patrzec Się okaże Pościelkę już poprałam dla Małego, jutro poprasuję i już będzie wszystko. Ale chowam do worka z powrotem, bo ja do terminu mam jeszcze daleko. Niech mi się nie kurzy. W aptece kupiłam podkłady poporodowe i już chyba mam wszystko, co najbardziej niezbędne. Wiecie co? Ja się bardzo ciesze, ze zaczęłam wczesniej te wszystkie zakupy, choć mój mnie cały czas stopował. Teraz już nie dałabym rady łazić po sklepach. Jak jestem w pionie to Emil mnie cały czas ciśnie na pęcherz, więc nie bardzo moge się ruszać z domu. W ogóle jakoś nienajlepiej się czuję. Zastanawiam się od kogo mogłabym pożyczyc aparat do mierzenia ciśnienia, bo trochę mi się to nie podoba. Już i tak przez całą ciąże miałam wysokie jak na mnie, a mam wrażenie, ze jeszcze się podniosło. I jutro rano chyba pójdę sobie zrobić badanie moczu. 7zł nie majątek, a wolę sprawdzić, czy mi sie czasem białko nie pojawiło.
-
Kurcze, jakoś się kiepsko czuję. Chyba mi ciśnienie skoczyło, szkoda że nie mam czym zmierzyć. Nie chce mi się wychodzić w ogóle, ale cóz. Idę do apteki i tego sklepu, bo obiecałam spagetti na obiadek, a samo się nie zrobi - nawet jesli miałoby z czego Wklejam jeszcze obiecane foty paczuszki przywiezionej wczoraj przez kuriera. Mam jeszcze takie fajne naklejki na ścianę od teściowej, żeby wykleić koło łóżeczka, ale na razie się wstrzymuję, bo chyba będziemy się z Tata na pokoje zamieniac - jak nam się uda remoncik mały zrobić.
-
Hey hey Lutówki! Ale zdążyłyście naskrobać, pewnie znów uda mi się połowę pominąc. Ula - z wózkiem nie pomogę, bo nie mam o nich pojęcia. Ja dostałam w spadku po siostrze, tak więc nie zawracałam sobie głowy interesowaniem się tym wszystkim Co do brania tabletek, to ja nadal biore tylko Feminatal 2x w tygodniu i nic oprócz tego. Nie było takiej potrzeby, to po co mam się faszerowac tabletkami? Dziś jednak lecę jeszcze po wapno. Zosia - dobrze, ze się lepiej czujesz. Co do prasowania to ja na siedząco nie umiem. Ale nie robi mi róznicy czy stoję, czy nie bo i tak jestem spuchnięta. Dziś od rana samego znów jak bania mam nogi i ręce też miałam, ale z nich akurat mi trochę zeszło. Marmi - fajny brzucholek. A u mnie tyle rozstępów, ze szkoda gadac. Ewik - współczuję bóli. Jeszcze trochę i będziemy wszystkie miały to już za sobą, za to w ramionach nasze kruszynki wyczekane. Estera - polskie wyroby sa bardzo dobre, tylko wbrew pozorom wcale nie tak łatwo jest je u nas dostać Italy - powodzenia na wizycie. I uważaj przy goleniu Marmi - jak Suchutka odpisze to daj nam znać. Zaraz se pranko wstawię (no dobra, najpierw fotki zrobię), potem sklep i apteka, a po południu na sesję. Plan dnia opiera się na tym, czy uda mi się włożyć buty na te spuchlaki moje :|