-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mag349
-
No, ja t trochę puchnę, więc poszło mi po całości. I bardzo mi się to nie podoba, bo dbam o siebie i staram się dobrze odżywiać, ale co zrobić? Będę się martwić po porodzie :)
-
margaretko - jaka kulka? Pięknie wyglądasz. I wcale nie widać 14 kilo. Musiałabys moje 14 kilo zobaczyć. Może w końcu zrobię sesję niedługo, tylko chciałam sobie włoski zafarbować. Ale pewnie nic nie wrzucę, bo jakoś nigdy się sobie nie podobam na fotkach
-
I ja się witam noworocznie :) Magduśka - super wyglądasz, ale Twój synuś to jest nie do pobicia. Te jego minki.... Kejranko - Ty też sie tam oszczędzaj jak najwięcej, żeby się Hanula nie pospieszyła. Ciekawe jak Ania z Arturkiem? :) Ja się czuję jakbym kaca miała. Położyłam się o 2:30, po 3:00 mnie obidzili. Na szczęście udało mi się usnąć. Toast wziosłam łykiem pinacoladki . Tak w ogóle to siedzieliśmy sobie we dwoje (w sumie troje) w domku i było bardzo fajnie. Lubię tak spędzać czas z moim Ł. W sumie to chcieliśmy go wykorzystać, bo już nigdy przecież nie będzie tak samo :) Cieszę się, ze stary rok się wreszcie skończył. Oby ten nowy był dla mnie łaskawszy niż poprzedni. No i zeby Wam wszystkim przyniósł wszystko to, co najlepsze :)
-
kingusia1991A dzisiaj dziewczyny wstałam z bólem nóg ... normalnie jakbym cały Londyn w nocy przeszła Może łaziłaś jak lunatyczka ;)
-
krzyk_ciszyCześć dziewczynki.J.anna - szok, gratuluję Ci serdecznie i cieszę się że Arturek jest tak silny. Mam nadzieję że ominą go wszelkie problemy związane z wcześniejszym przyjściem na świat. Trzymam za to kciuki. Ale macie duże te dzieciaczki, ja zatrzymałam się na etapie z 27 tygodnia kiedy to córeczka ważyła ok kilograma. Kolejne USG mam 9 stycznia. To już chyba ostatnie, mam nadzieję że nie będzie gigantem. Widzę że dopinacie już wyprawki na ostatni guzik, a ja cały czas jestem jeszcze bardzo daleko w polu z tym tematem U nas ogólnie wszystko w porządku, tylko starszy synuś się rozchorował - biedaczek mój kochany. W moczu zaczeło pojawiać mi się białko, ale lekarz zbytnio się tym nie przejął i kazał powtórzyć badania. Zastanawiam się co to może oznaczać. Zatrucie ciążowe wykluczam, mam niskie ciśnienie i nie puchnę, infekcja też raczej nie powinna wchodzić w grę bo nie mam kompletnie żadnych objawów. Lampionko pomożesz?? Co jeszcze może być przyczyną białka w moczu? Moja maluśka tak ostatnio szaleje że jej ruchy sprawiają mi ból, jak sobie pomyślę że jeszcze prawie dwa miesiące będzie rosła to mnie strach ogarnia. Mam wrażenie że pęknie mi brzuch Czy Wam też ruchy dzieciaczków sprawiają czasem ból? Kochana, ja jestem na etapie 21 tygodnia, kiedy miałam usg połówkowe i moje dziecię ważyło ok.400 gram, tak więc z Tobą nie jest jeszcze tak źle. No i na dodatek nadal Kinderniespodzianka A 5 stycznia ostatnia szansa na to, że ta wiedza (niewiedza raczej) się zmieni. Białakiem w moczu się nie przejmuj i tak jak napisała Lamponinka najlepiej jest powtórzyć badanie. Bo trzeba też brać opd uwagę zwykły błąd lub źle wykonane badanie. Mi w połowie ciąży wyszło białko 8,4 aż lekarz się przestraszył, ale powtórne badanie oraz posiew wykazało, że jest czyściutko. Niepotrzebnie się tyle nastresowałam. Kochane Mamuśki! Życzę Wam, zeby ten nowy rok był najlepszym rokiem w Waszym zyciu. Żeby spełniały się wszystkie dobre marzenia i zdrówko dopisywało. I żeby każda z nas doczekała się zdrowego i urodzonego w terminie dzieciaczka! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!
-
Laseczki, a ile kosztuje taki termometr? Ja też jakiś musze kupić i się zastanawiam. W sumie wstępnie popatrzyłam wczoraj, ale nic nie znalazłam. Laktator mam ręczny od siostry, ale mam tez dostać elektryczny od szwagierki. Oni w ogóle kupują same markowe i drogie rzeczy (takie przyzwyczajenie), a my nie mamy nic przeciwko, bo potem dostajemy wszystko w spadku Dobranoc Lutóweczki! K@chna - pikne zdjęcie. Ja musze poprosic po nowym roku Ł., zeby mi coś zrobił, bo w końcu nie zdążę
-
Kejranka chyba sam nie wie jeszcze. Znaczy pisała, ze nie miała już przez noc skurczy i że jeśli tak dalej będzie to długo nie poleży. Więc raczej ją wypuszczą :)
-
Suchutka - napisałam do Angeli :) Mam też wieści od Ani. Pozwoliła napisac na forum, więc przytoczę dokładnie jej słowa: "Artur waży 3,040 i dostał nie 9 a 8 pkt bo trochę stękał i położyli go pod tlenem. Drżałam o jego serduszko, ale jest zdrowe! Ból obkurczającej się macicy po cc jest niczym w porównaniu do bóli porodowych, miałam 4cm rozwarcia i skurcze co 3-4 min jak mnie zawieźli na operacyjną. Teraz za was wszystkie trzymam kciuki!" I ostatnie zdanie: ALE JESTEM HAPPY! Ja w sumie też! Super, że się tak wszystko dobrze skończyło i że Ania ma już swojego synka :):):) Ps. U Angeli też wszystko w porządku. Będzie na forum w poniedziałek i pozdrawia wszystkie mamuśki i brzuszki :)
-
Suchutka - no własnie mi tez się tak wydaje. Ostatnio pisała, że zagląda tylko na forum jak jest u taty, ale to nigdy nie wiadomo, a coś długo nie było od niej wieści.
-
esterabsDobrze,że u Ani i Arturka wszystko dobrze. Miałyśmy z Anią ten sam termin porodu , mój syn też jest bardzo duży i lekarze też mi mówią ,że urodzę w styczniu....aż się boję .W niedziele spakowałam wszystko do torby (rzeczy do szpitala) i osobno rzeczy na wyjście dla mnie i dziecka. Dziś mam USG to dowiem się czy nadal tak szybko przybiera na wadze moje maleństwo.U nas strasznie wieje irano było bardzo zimno,teraz pewnie też, ale wolętego narazie nie sprawdzać. Cieszę się,że u Magduśki też lepiej no i u Kejranki.Teraz każdka z nas musi być czujna... Nie pisałam ostatnio za wiele , botroszkę kłopotów mi się znów nazbierało ,więc człowiek nie ma na nic ochoty ,ale czytam was non stop pozdrawiam Was wszystkie Aha mam inny nr tel nie wiem komu podać , wiec tu zapisze 201 737 53 07,kierunkowy bez zmian A właśnie myślałam ostatnio co się z Tobą dzieje, ze nic nie piszesz. W takim razie czekamy na wieści powizytowe. Dziś Ty i Monica! Oby same pozytywne. Dziewczyny, nie wiecie co się dzieje z Angelą? Czy to tylko brak dostępu do neta??
-
Ja też pisałam do Madzi i kazała Was wszystkie pozdrowić :) Ja jestem zła na mojego listonosza. Nie chce mu się po schodach latać i zostawia awizo w skrzynce, że nikogo nie zastał, a potem ja się muszę kulać z 4 piętra i lecieć na pocztę. A wiecie jakie zabójcze dla mnie są te schody ? Albo przekreśla na kopiercie (np. jakaś urzędowa), ze list jest polecony i wrzuca do skrzynki. Ciekawe, czy podpisy też podrabia? Jeszcze jedna taka akcja i chyba przy okazji awanturę na poczcie urządzę, bo już mnie to denerwuje. Po to idzie poleconym, zebym miała pewność, ze dojdzie i żeby mi przynieśli do domu. Ja wiem, ze latanie po schodach jest męczące, ale to w końcu jest ich praca !
-
Dziewczyny! Lecę do sklepu, ale spiesze przed tym Wam napisać, ze u Oli w porządku. Mówi, że w nocy nie miała żadnych skurczy i jak tak dalej będzie to długo nie poleży. Tyle dobrego! :) Oby szybko wszystko wróciło do normy. Ciekawe jak tam Anula? A któraś miała info od Magduśki??
-
Oby, oby! Też pierwsze co robię to zaglądam tu rano i czekam na jakieś wieści. Nie chcę ich zarzucać smskami, zeby nie przeszkadzać. Zresztą Kejranka napisała, ze da znać jak będzie wiedziała sama co i jak. Ania pewnie też. Monica - czekamy też na Twoje wieści powizytowe! Ja sobie kawkę popijam, ale jakaś śnięta generalnie dziś jestem. Zaraz pranko włączę i do sklepu lecę. Będę zaglądać
-
Dziewczynki napisałam do Kejranki, ze wszystkie jej tu kibicujemy i że ma się nie rozpakowywać. Ma nam jutro dac znać co i jak :) Ja już tez uciekam lulu na dziś! Dobranoc i jutro poprosze bez żadnych takich wieści! Zrozumiano?
-
Ja mam z om na 28 luty, choć doktorek i tak w karcie wpisał mi 1 marca. Z usg to nie wiem, bo ostatnio byłam na połówkowym i już nawet nie pamiętam jak to wtedy wychodziło. Zresztą teraz to mało istotne, bo i tak to już za stare Dowiem się 5 stycznia :)
-
Dziewczyny, weźcie mnie nie straszcie, co? Ja chcę do 1 marca wytrzymać. Biedne dziewuszki nasze się nastresują tyle, Kejranka chyba też została w szpitalu. Dobrze, ze chociaż Magduśka się trzyma. Z Anią na pewno będzie dobrze, Arturek da sobie radę, ale mogliby wytrzymać choć te 3 dni do nowego roku, a pewnie tak nie będzie. Ja też zaraz po nowym roku lecę uzupełnic zapasy do szpitala. Niby ja mam jeszcze daleko, ale tak naprawde nie znamy dnia ani godziny. I musze sobie nasza listę telefonów druknąc :) Dziś się trochę nachodziłam, więc jestem zmęczona, ale to dobrze, bo liczę na to, ze będe mogła spać normalnie. Oby jutro same dobre wieści były. I nakazuje reszcie lutóweczek trzymać się do terminu w dwupakch. Dziś kupiłam dla Malucha pierwsze pieluszki. Do tego mydełko bobas. Większość kosmetyków mam w domku, ubranka chyba też wybiorę (większość poprana), ręczniczki, kocyki są. Pieluchy tetrowe. Tylko łóżeczka nie mam. I buteleczek w razie czego, ale to można zawsze dokupić. Mam za to mętlik w głowie co jeszcze mi potrzebne. Na pewno aptekę musze odwiedzić, bo w żadnych markecie dziś nie znalazłam podkładów poporodowych (wcześniej były). Poza tym chciałam sobie jakąś bluzkę ciążową kupić, ale znalazłam jeszcze w domku jakiś sweterek w który się mieszczę, więc uznałam, ze się przemęczę i kupię sobie coś po porodzie. Zwłaszcza jak w strefie mamy zobaczyłam, że za zwykłe bawełniane bluzeczki wołają 100-110 zł, to mi się odechciało. Koszule do karmienia (i to takie byle jakie) po 80 zł. Zdzierstwo normalnie.
-
Nie wiem czemu, ale az mi ciarki przeszły jak czytałam o Ani! Chyba ze stresu, ze to już, bo byłam przekonana, ze nie zaczniemy rozpakowywania w tym starym roku. Ale moze to fałszywy alarm. Też czekam na wieści. I bądź tu kobieto nieprzygotowana! Dziewczyny mam takie głupie pytanie. Głupie bo się nie znam. Na temat staników do karmienia. Oprócz takich zwykłych chciałam sobie kupić z jeden jakiś fajniejszy i ładniejszy. Tylko one sa o wiele droższe i zastanawiam się, czy mogę kupić już teraz, czy jeszcze poczekać. W sumie piersi mi się nie powiększyły specjalnie, chodze cały czas w swoim staniku, choć odrobinkę ma za małe miseczki. I się zastanawiam czy to się zmieni po porodzie, czy piersi już takie zostaną i nie zmienią swojej wielkości?
-
Ale miałam noc fajną. Obudziłam się o 3:30 na drugie siku i tyle z mojego spania. Z boku na bok (mimo tego bólu wstrętnego) i nie mogłam sobie znaleźć żadnej dobrej pozycji. Spać mi się już nie chciało w ogóle i umęczyłam się jak dziki osioł. Do 7:00 oka nie zmrużyłam, nie wiedziałm już co ze sobą zrobić. Dobrze, ze chociaż głodna nie byłam, bo nie umiem jeść w nocy. A to co moje Małe wyprawiało w nocy to istne eldorado. Normalnie myślałam, że chce mi przez brzuch wyskoczyć Na dworze nie jest tak źle jak straszyli.Ojciec podrzuci mnie do tesco, a potem do strefy mamy pojadę, może jakąś bluzkę kupię w końcu. W ogóle dzwoniła wczoraj teściowa i pyta kiedy ide na jakieś zakupy dzidziusiowe, bo ona by się ze mną wybrała i też mi coś pokupowała Na pogrzeb jednak nie jadę. Niby nie pada, ale jest 0 stopni i mocno wieje,a cmentarz na wygwizdowie, chyba nie wystoję tam godziny. I ojciec powiedział, ze mnie nie zabierze.
-
Dobranoc Lutóweczki! Ja zmykam, bo dopadła mnie moja ukochana dolegliwość - mega zgaga! Myślałby kto, że ze 3 dni miałam spokój Aniu - może faktycznie poprzedni awaterek mnie zasugerował jakoś, choć teraz już go nie pamiętam. Co do zakupów to mój Ł. tez sie za bardzo nie nadaje. Znaczy pójdzie ze mną, nawet nie marudzi specjalnie, tyle że żadnego pożytku z niego nie mam. Poprosić o rade to już w ogóle nie ma szans - zresztą mało który facet się do tego nadaje Więc zwykle chodzę sama, chociaż niespecjalnie lubię. Ja w ogóle (już kiedyś pisałam) żałuję, ze takie rozrzucone po świecie jesteśmy, bo chętnie spotkałabym się w Wami choćby na ploteczkach. A miałbyśmy o czym gadać... Zerknę jeszcze na ta listę do szpitala i zmykam. Jeszcze jutro jest pogrzeb tego mojego sąsiada i wypadałoby się wybrać. Do jutra brzuszki! Trzymajcie się ciepło i zdrowo!
-
Aniu - superancką masz piłeczkę :):):) Tylko nie wiem czemu zawsze mi się wydawało, ze masz krótkie włoski. I ciemniejsze :)
-
Hehe, wszystkie mówią o tym samym, a każda inaczej nazywa. Skonsultowałam się z siostra i z lista Lamponinki i wygląda mi na to, ze dużo rzeczy dla Dzidzia już nie będe potrzebowała. Chyba więcej dla siebie, a już na pewno droższych Musze jeszcze poprzegladac ciuszki, ale tam chyba będę miała wszystko. Mam taką nadzieję. Tyle tego mam, ze jak mam się zabrać za przeglądanie to mi się odechciewa Po nowym roku kupię łóżeczko z materacykiem i wyprawką. Jutro będe w rossmannie po balsam dla siebie, to moze od razu kupię coś kosmetycznego. Zobaczę co tam mają w ogóle. Generalnie większość mam. Może pieluchy. Pampersy znaczy, choć wydaje mi się, ze tam akurat zbyt tanio nie mają. A zgadnijcie co ma być jutro skoro wybieram się do miasta? Własnie mnie Tata poinformował! Tak!!! Ma być brzydko! I zimno! I ma padac deszcz i snieg! Hurra Dlaczego mnie to nie dziwi? A i tak nie dam się odwiesc od swoich planów, potrzebuję bluzki jakiejś i w ogóle zakupów
-
Ulka 31Mag miesiąć różnicy w porodzie bo u mnie to 31-01 lub 01-02a u Ciebie 01-03 lub 28-02 Aaa, no widzisz :) Mówiłam, ze niekumata jestem Chyba już mi wychodzi zmęczenie świąteczne Muszę poszukać jakiejś listy z rzeczami potrzebnymi dla Dzidzia i dla mamusi. Jutro idę do miasta to może się w coś zaopatrzę :) Któras ma może taką listę i da podejrzeć??
-
Ulka 31no Kejranko u mnie już duzo nie zostało dlatego zaczynam sie bać porodu ale oby wszystko było dobrze i dzidzia zdrowa to się wszystko wytrzyma chybaMag to u Ciebie jest 1 miesiąc różnicy Jaki miesiąc różnicy? Bo cos niekumata jestem
-
KejrankaUlka gratulacje, jejku u ciebie to już tylko 5 tygodni, jak to leci, wsumie jeszcze tylko 3 tygodnie i możesz spokojnie rodzić ciekawe która z nas będzie pierwsza, oby nie Magduska bo ona ma chyba pod koniec lutego, u niej niech siedzi jak najdłużej :)) No dokładnie! Magduśka ma taki sam termin jak ja. Dopiero na 28 luty. Ja tam mogę urodzić na 1 marca, taki mi nawet lekarz wpisał termin do karty ostatnio. Aż tak bardzo mi się nie spieszy. Znaczy z jednej strony to bym chciała jak najszybciej, a z drugiej bym chciała miec czas jeszcze tylko dla siebie :) Bo już nigdy tak nie będzie przecież. Myslicie, ze to bardzo egoistyczne z mojej strony? Musze zrobić listę zakupów jeszcze dla Niuńka i zacząć w końcu się zaopatrzać, bo potem mogę nie zdążyć
-
kingusia1991mag349A ja jadam tylko szczupaka smażonego i to jak mój Tata złowi :) Ewentualnie paluszki rybne. Cała reszta niestety przyprawia mnie o odruch wymiotny. I cóż zrobić?! Przecież sie nie zmuszę!Biedna ta nasza Magduśka! Oby wytrwała jak najdłużej! Zobaczcie zresztą ile ona już przeszła! I ciągle dzielnie walczy! Nie znam się, ale w każdym razie niech się stanie to co będzie najlepsze dla nich oboje!!! Dlatego mówię - nosisz dziewczynuszkę zobaczymy czy mam rację ale to jeszcze trzeba trochę poczekać No troszkę... Albo 9 dni, albo.... 2 miesiące