koza1
Użytkownik-
Postów
135 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez koza1
-
Ja się o dolarganie tyle naczytałam że na pewno go nie chce. Nawet położna nam go odradzała. Ale już podobno się go wycofuje. Szybciej bym się zdecydowała na zewnątrzoponowe. Wśród moich koleżanek zainicjowałam babyboom, kolejna zaciążyła :) cieszę się, bo mój mały będzie mieć towarzystwo. Ja jak wchodzę do sklepu gdzie są rzeczy dla dzieci to tylko w kółko powtarzam sobie "Bądź silna, nie kupuj" :) a dziś mi strasznie spina brzuch i biorą skurcze co jakiś czas. Kontroluje je, ale mam nadzieję że jeszcze się na nic nie zanosi, tylko straszy.
-
Cześć inome :) mamy ten sam termin :) a jak córcia będzie mieć na imię? Wczoraj byłam na konsultacji z anestezjologiem w szpitalu. Zrobiła cały wywiad i wytłumaczyła jak wygląda znieczulenie zewnątrzoponowe. Jak zobaczyłam jaką igłę muszą wbić w plecy to myślałam że tam padnę... Ja od początku wychodziłam z założenia że nie chce znieczulenia, ale niczego nie wykluczam i zobaczymy jak będzie w czasie porodu. A Wy chcecie brać znieczulenie? MamaRadzia spóźnione najlepsze życzenia! :)
-
MamaRadzia a na pewno to były skurcze? Bo na ostatnim KTG też mi wychodziło ok 80 nawet, ale położna powiedziała że to mały napiera na głowicę i to nie są skurcze. Skurcze wychodzą na okrągło na zapisie, a te wypychanie na ostro, jak trójkąt. Ja śpię na tym boku na którym w danej chwili mi wygodnie, zmieniam go kilka razy w nocy.
-
Piękny kącik Cyśka :) mój się uzupełnia. Jutro przed anestezjologiem podjadę do Ikei i dokupie parę pierdółek. I czekam na napis nad łóżeczko ;) Zakochana, nie zazdroszczę. Ciągle coś, ale ważne aby z Wami było w końcu wszystko w porządku. Ja na teraz kupiłam koszule też w Pepco i o dziwo zmieściłam się w S-ke. Albo śpię w koszulkach męża :) Nie wiem czy Wy też tak macie ostatnio mnie tak boli brzuch, a raczej mięśnie brzucha jakbym miała zakwasy. Od pępka wzwyż. Nie wiem czy to mały się tak pcha czy mój brzuch jest już tak wielki że nie daje się dalej rozciągać. Mam wrażenie że zaraz wybuchnie :)
-
Kiedyś mi się dość często śniło że jestem w ciąży albo że rodzę. Tylko nigdy nie wiedziałam kto jest ojcem, haha. Ostatnio to mojemu mężowi śnią się porody ;) Ja dziś pospałam jak nigdy. Byłam tylko dwa razy siku, nie przebudzałam się w nocy jak zawsze i nic mnie nie bolało o dziwo. I dopiero przed chwilą się obudziłam :) Cyśka, ulala! Piękna mamuśka :)
-
A ja myślałam że u mnie to jest masakra z remontem, bo dopiero skończyliśmy i teraz zostały jeszcze pierdoły :) i musi się porządnie wywietrzyć bo śmierdzi farbą. Mój mąż robił wszystko sam. Nie zazdroszczę. Ja biustonosz mam jeden z Lidla który wezmę do szpitala a potem będę dokupować. Bożka rozumiem Cię dobrze, bo też tak mam. Czasem mam takie dni gdy czuje się trochę lepiej, wezmę się za coś i wieczorem umieram. Mój też czasem coś tak uciśnie że boli mnie w klatce piersiowej i w plecach na tej samej wysokości. Damy radę :)
-
Ja miałam wymaz pobierany w piątek (36 tc) i dalej czekam na wyniki. Dziś zaczęłam 37 tc :) byłam na KTG, wszystko w porządku i zahaczyłam o Pepco. Kupiłam koszyki i pudełka na pierdółki od małego i jedne, większe bodziaki za 5 zł. Nie mogłam się oprzeć :) Ciuszki fo szpitala spakowałam te mniej ładne, żeby nie było mi szkoda w razie czego. Ja się w ogóle boje ze nie będę mieć w co małego ubrać, bo mam bardzo mało tych mniejszych rozmiarów. Poszłam raczej od roz. 62. Najwyżej będzie tonąć :) Zakochana całe szczęście że wszystko ok, obyś wyszła w najbliższym czasie :) Szelcia ja mam bardzo często takie bóle i twardniejący brzuch. Nawet jak na moment wyjdę z łóżka.
-
Dziewuszki, dajemy radę więc to jest najważniejsze! Wiem, że nie ma lekko. Też mam już powoli dość. Przedwczoraj późnym wieczorem, przed 23 po prawej stronie brzucha zaczęło mnie rwać, ciągnąć chyba więzadło maciczne. Ale ból niesamowity. Nie wiedziałam czy mam leżeć, siedzieć czy stać. Mój mąż posadził mnie między swoimi nogami, oparta o niego na półleżąco z lekko podwiniętymi nogami byliśmy tak z 2h i zaczęło puszczać. Jakoś usnęłam ale dalej z lekkim bólem. Wczoraj wieczorem sytuacja zaczynała się powtarzać, położyłam się na lewym boku i obłożyłam się poduszkami i jakoś przeżyłam. A to że młody przez cały czas leży po prawej stronie wcale nie pomaga... Butelki mam dwie małe z Lovi które dostałam na szkole rodzenia więc na razie nie będę nic więc kupować, a laktator też dostałam w spadku więc też mam w razie czego. Witam nowe mamusie :)
-
~Anna13 Koza robilas ddimery? Jesli tak w jakim celu? D-dimerów nie robiłam, lekarz mi zleciał tylko to, nie wiem czy w innych szpitalach trzeba też mieć ale tam gdzie rodzę chcą aktualny układ krzepnięcia i morfologię.
-
Arlusiek niestety ze szpitalami tak się zdarza, ważne że już wszystko w porządku. Zakochana trzymaj się i dawaj znać na bieżąco! Może to faktycznie tylko błąd pomiarów. Patrycja GBS to wymaz na wykrycie paciorkowca który może być niebezpieczny podczas porodu bo dzidzia się może zarazić. Ja miałam pobierany i z pochwy i z odbytu. Mam wyniki z krzepnięcia krwi, nie są rewelacyjne ale jakoś się nie stresuje tym, zobaczymy co powie anestezjolog na wizycie. Dziś w końcu przyszło łóżeczko z materacykiem dla małego :) ale na razie nie rozkładamy, bo jeszcze śmierdzi w pokoju farbą i nie chce aby mi przeszło zapachem.
-
Ja bym się chętnie przeniosła ale część dziewczyny nie korzysta z fb a szkoda je tracić ;) Dziś byłam na badaniach przed porodem, w tym GBS oraz na KTG. Młody zrobił bunt i postanowił bez śniadania nie wstawać. Położna musiała biedaka budzić :)
-
MamaRadzia ja Duphaston brałam przez pierwszy trymestr, a potem doraźnie przy bólach tych typu okresowych. Na skurcze magnez. Moja szwagierka też chodzi to tego lekarza i kazał jej brać zamiast No-spy Buscopan, ale ona brała regularnie. Bożka, super że jest z wszystko w porządku. Jednak w domu najlepiej.
-
Iwona wzięłam duphaston bo lekarz mu kazał brać przy bólu brzucha zamiast no-spy, zasnęłam i jest lepiej. Ale i tak dziś z łóżka się nie ruszam. Ja też mam poskładane ubranka w kosteczkę z podziałem na rodzaj, od najmniejszego do największego. Opiszę jeszcze wszystko na karteczkach aby mąż wiedział co i jak w razie czego gdy będę w szpitalu. Nie bawię się z żadne wymyślne sposoby bo znając życie to i tak po paru dniach będę mieć bajzel. Też się zastanawiam nad tymi pojemnikami z Ikei, ale mam od znajomych taki zawieszany organizer na łóżeczko. A na komodę chyba kupię po prostu jakiś koszyk w Pepco na szpargały. Z znieczuleniem jestem sceptycznie nastawiona, boję się go trochę ale jeszcze pogadam na ten temat z anestezjologiem za tydzień.
-
Super Sandra że się wybawiłaś. I że to już końcówka studiów, w końcu sobie odpoczniesz. A ja nie śpię od godziny, cała noc mnie brzuch bolał i dalej boli. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Ostatnim razem przy takich bólach trafiłam do szpitala i trochę się boje. Mam nadzieję że to przejdzie za niedługo.
-
Sandra trzeba było udawać że rodzisz, może by Ci odpuścili ten mandat :) Ja dziś o 5 obudziłam się, zjadłam jogurt bo mały głód mnie dopadł i poszłam spać. Obudziłam się koło 10 i tylko dlatego że mąż mi się dobijał na telefon. Dawno tyle nie pospałam. A z myciem okien lekarz radził mi poczekać do 38 tc, bo potem będzie mi potrzebny ruch :) ale mój mąż dużo w domu ogarnia. A opisy super, widać po nich że nie ważne ile się naczyta, przygotuje to i tak każdy poród jest inny i nieprzewidywalny :) ja się ciągle łudzę że mój będzie lajtowy :))
-
Ja też wróciłam przed chwilą od ginekologa. Wszystko w porządku, młody ma 2,5 kg. Twarzy nie chce pokazać, ale jajka to pięknie prezentował :) muszę jeszcze oszczędzać się przez dwa tygodnie, a potem mogę zacząć myć okna :) mam teraz do zrobienia wszystkie badania do porodu, co piątek aż do porodu przychodzić na KTG a w przyszłym tygodniu wizyta u anestezjologa. Chyba mój mąż uświadomił sobie że już w tym miesiącu może zostać tata i wyszedł od lekarza z łzami w oczach :)
-
Bożka, trzymajcie się tam dzielnie, ważne że jest lepiej. Na moim komplecie z minky było napisane ze prac w 30 st. bez wirowania i suszyć najlepiej na płasko. Ja dziś wstałam o 5, zjadłam śniadanie, zdrzemnęłam się, zaś zjadłam i tak w kółko. Dziś na 19 muszę jeszcze jakoś dotoczyć się do lekarza.
-
Super że wszystko w porządku! Te nasze dzieci to od samego początku nas do nerwicy doprowadzą :) i dobrze, że taka położna Ci się trafiła bo ja jak pojechałam do szpitala u siebie to nie dość że położna mnie opieprzyła że przyjechałam, to jeszcze lekarz mnie ochrzanił że płaczę i tylko robię krzywdę tym dziecku. Odpowiednie podejście może dużo zmienić.
-
Panda, wizytę mam w poniedziałek wieczorem a teraz mam 34+4 tc. Coraz bardziej podziwiam dziewczyny, tak jak Ty Zakochana które przez prawie całą ciążę muszę leżeć i tak uważać. Ja na szczęście już na końcówce.
-
Hej Olcia, trzymam kciuki za Ciebie i Twoje maleństwo :) Zazdroszczę Wam tej możliwości ruszenia się gdzieś dalej. Korzystajcie :) ja dziś wstałam tylko do łazienki i tak mnie zaczęło kłuć tam na dole że ledwo doszłam do łóżka. Tak jakby gdzieś w pochwie. Teraz jest już trochę lepiej, zakłuje jak młody się poruszy. Myślicie że powinnam się martwić? Czy po prostu tam się wszystko rozciąga? Jak tak dalej pójdzie to popadnę w jakąś schize :(
-
Mój mąż pozwala mi tylko wstać do łazienki, tak to mam nakaz leżenia. Ale odkąd wróciłam ze szpitala co chwilę drzemie i zgaga mnie męczy. Napiłam się wczoraj coli, to młody dostał takiej szajby, myślałam że zaraz wyskoczy :) a dziś u mnie ok 20 stopni więc da się żyć. Super że te maluszki tak ładnie nam się rozwijają.
-
Sandra, powodzenia na wizycie. Mnie zaraz rozniesie. W poniedziałek wieczorem mnie puścili ze szpitala, ale bez wypisu. Miał być do odebrania na drugi dzień o 14.30, ale miałam dzwonić koło 10 aby potwiedzieć czy jest i poprosić aby zostawili go w dyżurce położnych bo o tej godzinie nie miał go kto odebrać. Wydzwaniałam, odsyłali mnie bo nikt nic nie wie aż przekierowali mnie do dyżurki lekarzy gdzie mi obiecano że wypis będzie czekać. Trzy razie się upewniałam. Rodzice specjalnie pojechali i oczywiście nie było. Dziś zaś tam dzwonię, baba na sekretariacie mówi że nic od lekarzy nie dostała, lekarz że on że mną rozmawiać nie będzie bo nie ma czasu. Mąż tam pojechał to zastawić osobiście. A my nie mamy obecnie samochodu i tan nam się trudno dostać, a popołudniu idzie do pracy. I jak mam się nie denerwować...
-
Poczytałam trochę, pooglądałam filmiki i wszędzie radzą umówić się na warsztaty z osobą która jest wykwalifikowana w tym temacie jak już maluszek będzie bo z dzieckiem zupełnie inaczej się wiąże niż na lalce. Widziałam że u mnie w mieście jest jedną taka pani więc chyba sobie zafunduje takie coś. Nie chcę zrobić małemu krzywdy. I można u niej za parę złotych wypożyczyć chusty aby sprawdzić co pasuje komu. Więc z kupnem chusty chyba się wstrzymam do porodu.
-
Sandra, podziwiam Cię naprawdę że jeszcze dajesz radę. Ja nie będąc w ciąży miałam nieraz problem wysiedzieć. W ogóle dla mnie studia to był jeden z gorszych "przygód" życia. A dziewczynki, możecie mi coś doradzić w sprawie chustonoszenia? Bo bardzo bym chciała małego nosić w chuście ale nie mam pojęcia jaką kupić. Jaka długa? Jakaś konkretna firma? Na co zwrócić uwagę? Miałam iść w poniedziałek na zajęcia z chustonoszenia ale nie wyszło ;)
-
Bożka cudny kącik! Ja tez kupiłam kosmetyki z BabyDream, ale serie zieloną. A monitora też nie kupuje, wolę się nie nakręcać a jakby był potrzebny zawsze można dokupić. Ja się cieszę że spakowałam torbę wcześniej bo już mi się przydała. Tata tylko po nią podjechał i było wszystko co trzeba. Druga, dla dziecka też była w bagażniku w razie czego.