-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Isia
-
Co tutaj taka cisza? Dziewczyny gdzie Wy się podziewacie? U Mnie wszystko dobrze.Michasiowi tylko 2noce pod rząd coś się przestawiło i co 3h na karmienie wstaje.Do tego dzisiaj był strasznie marudny.Idą Mu chyba zęby i dlatego,bo już czuć jedynkę i pewnie nie długo się wybije.Zresztą ślini się strasznie,pcha wszystko do budzi i gryzie,a jak Mu się gryzaka daje z zamrażalnika to jest w 7 niebie. Życzę Wam wszystkim udanego weekendu.
-
Witam w piątek. U Mnie prawie wszystko dobrze.Małemu się coś poprzestawiało i drugą noc z rzędu co 3h wstaje na jedzenie,a tak ładnie już spał:( Po za tym zauważył,że ma rączki i sobie je ogląda:)Uwielbiam taki widok,jak dziecko ogląda paluszki, jakby to było nie wiadomo co hehe:)W Mnie w dzień duchota,a w nocy pada.Dobrze,że weekend,bo męczące było dla Mnie codziennie spacery do i z przedszkola Isi z wózkiem.Odpocznę troszkę,bo od poniedziałku od nowa.Chociaż się ruszam,bo tak sama z siebie to wieczorami Mi się już nie chce,bo padnięta jestem.Ćwiczę tylko na steperze(działa na nogi,pupę i brzuch).Ja mogę ćwiczyć i ewentualnie jeszcze na kolacje jeść tylko jogurt,ale z reszty jedzenia w ciągu dnia nie umiałabym zrezygnować,bo uwielbiam jeść.Zresztą w te wakacje i tak w strój kąpielowy nie wskoczę(chyba,że cud się zdarzy i Moje ciało będzie szczuplejsze)a do przyszłego lata jeszcze dużo czasu.Jedynie troszkę Mi przykro będzie,bo M z córą w Polsce sobie pójdą na basen i do aquaparku,a Ja uwielbiam pływać i te ślizgawki...Też czekam aż pójdę sobie w końcu do fryzjera i chyba zmienię fryzurę,bo długie włosy Mi się już znudziły.Zmykam,bo junior upomina się,że nie chce być już sam.
-
Iza to życzę udanych wakacji i spokojnej podróży.Ja lecę dopiero 25lipca,także Ty już wrócisz.Wagą Vivian się nie przejmuj,bo z tego co pamiętam to po urodzeniu ważyła chyba 3150g?więc ładnie przybiera.Michaś waży więcej,mimo,że pózniej się urodził,ale urodził się sporo cięży-3990g.Zmykam kończyć obiad i niebawem po Isie do przedszkola.
-
My byliśmy dzisiaj z Michasiem na szczepieniu i był bardzo dzielny.Jak na złość M musiał pojechać po Isie do przedszkola i musiałam patrzeć na te igły-a sama się ich boję.Mały jest zdrowy jak rybka i waży 5820g,więc do grubasków nie należy.Zresztą jak ma dużo tyć jak na ogół je ok.100ml,a na jego wiek powinien 150ml,ale lekarz mówi,że jest wszystko ok,bo cały czas tyje,a że tylko tyle je to widocznie Mu wystarcza. Marta jak by Twój synuś był starszy,to bym Go na zięcia zarezerwowała:)Jest śliczny-kocham mieszane dzieci. Ewelina to masz świetnie mając teraz mamę.Domyślam się,że w Polsce nic nei odpoczęłaś,bo Ja za każdym razem jak z niej wracam nigdy nie jestem wypoczęta-wręcz przeciwnie. Zmyakm,bo mały już jest niespokojny.
-
Super zdjęcie-Małgosia taka wesolutka.Cieszę się,że u Was lepiej i oby tak dalej.Fajnie masz,że w stroju kąpielowym sobie chodzisz.Ja nawet nie mam odwagi swojego mierzyć,bo jeszcze brzuch,uda i pupa Mi do siebie nie wróciły-także w te lato raczej odpuszczę sobie strój kąpielowy-nawet w ogródku. Zoniu to ładnie Krzysiu na wadze przybiera.A ile ważył po porodzie,bo tyle tu jest dziewczyn,że ciężko wszystko zapamiętać:)To fajnie,że zdecydowaliście się na płatne szczepionki,bo uważam,że warto.Ja na szczęście nie mieszkam w Polsce i te wszystkie szczepienia są tutaj obowiązkowe i bezpłatne-a w Polsce trzeba płacić. Dzisiaj byliśmy na tym pierwszym szczepieniu i mały był bardzo dzielny.Jak na złość długo czekaliśmy w przychodni i M musiał po Isie jechać do przedszkola,a Ja musiałam patrzeć jak robią małemu szczepienie-a nie znoszę igieł.Michaś wczoraj skończył 2miesiące i dzisiaj go ważyli i waży 5820g,więc do grubasków nie należy,ale tyje więc lekarz powiedział,że jest zdrowy jak rybka.Zresztą jak ma dużo tyć jak max.120ml zjada,a na ogół poniżej 100ml je na porcje.Wg,lekarza po prostu je mniej,bo tyle Mu wystarcza.Ponoć możliwe też,że je mniej i przez to nie ulewa nic.
-
Isia na festynie z koleżankami i Michaś w kąpieli:
-
Kilka aktualnych zdjęć Naszych pociech:
-
Isia na festynie z koleżankami i Michaś w kąpieli:)
-
Poniżej kilka aktualnych zdjęć:
-
Marta współczuje,bo też nie wyobrażam sobie żebym wózka+fotelika 3dni nie miała,zwłaszcza jak pogoda jest ładna.Życzę Ci,żeby oddali Ci pieniądze za ten wózek. U Mnie bez zmian.Byłam wczoraj z Isią na festynie w szkole i miałyśmy czas tylko dla siebie.Dzisiaj od rana sprzątałam,zaraz jedziemy do sklepu i pózniej znowu sprzątanie.Po południu wybieram się z dziećmi do koleżanki zobaczyć Jej 2tyg córcię:)Także cały dzionek na pełnych obrotach.Muszę dać M czas,bo musi coś tam w aucie ponaprawiać,a zorientowaliśmy się kilka dni temu,że MOT mieliśmy do 21maja,więc trzeba szybko go zrobić.
-
U Mnie dokładnie tak samo-duchota.Byłam dzisiaj z córcią w szkole na festynie.Było całkiem sympatycznie i Ona i Ja miałyśmy czas dla siebie,a do tego poćwiczyłam sobie ang rozmawiając z innymi rodzicami,mimo,że sporo Polaków chodzi do tej szkoły.Z Michasiem jesteśmy na etapie śmiania się do zabawek.Najbardziej rozwalające jest jak sam zaczepia uśmiechem,bo człowiekowi robi się lekko i łzy same do oczy ze szczęścia podchodzą.We wtorek idziemy na pierwsze szczepienie-brrr nie lubię tego.Ja sama idę w środę na kontrolę po porodzie,bo wcześniej nie miałam kiedy.25lipca jedziemy do Polski i prawdopodobnie Ja z dziećmi zostaniemy do końca wakacji,żebym zrobiła kurs na prawko.Rok czasu nie byliśmy w Polsce i fajnie będzie odwiedzić rodzinkę i znajomych.Już się nie mogę doczekać.Próbuję też ćwiczyć,żeby wrócić do figury z przed ciąży z synkiem,bo z przed ciąży z córcią to nawet nie mam co marzyć,bo nigdy nie wróciłam.Niby brakuje Mi ok.3kg,ale nadal w spodniach się nie dopnę,a lato jest i chyba w tym roku nie wskoczę w strój kąpielowy,bo się wstydzę.Po za tym wszystko w porządku,tylko ciągle mam mało czasu na cokolwiek,bo mały wymaga dużo uwagi i jak tylko zniknę Mu z oczu to płacze.
-
My dokładnie to samo musimy zrobić-nowe opony hehe:))Byłam z Isią dzisiaj w szkole na festynie i było fajnie,tylko gorąco.Od samego chodzenia jestem opalona-tylko szkoda,że nogi się przy chodzeniu nie opalają:)Mała pobawiła się z koleżankami,więc przynajmniej miałyśmy obie troszkę wolnego czasu,który same spędziłyśmy bez Naszych Michasiów:)) Co do jedzenia to tez mam tak,że mały po spacerze zjada ładnie i ładnie śpi,a jak jesteśmy w domu to zje połowę i jest marudny zanim zwek i zaśnie.My też jesteśmy na etapie śmiania się do zabawek i sam Michaś zaczepia uśmiechem,a jak widzi się dziecko,które samo zaczepia takim słodkim uśmiechem to aż łzy ze szczęścia w oku się kręcą.Postaram się wieczorem jakieś aktualne zdjęcia dzieciaczków dodać. Iza życzę Wam spokojnej i podróży i żebyście w Polsce chodz troszkę wypoczęli. Jeszcze jedno Isia kupiła na festynie dla Michasia maskotkę Kubusia Puchatka,więc kochana siostra nie tylko o sobie myśli:))
-
Kochana trzymaj się.Wiem jak Ci ciężko,bo jak coś się dzieje z dzieckiem i nie ma jak Mu pomóc to najgorsze co może być dla rodzica-bezsilność.Mam nadzieję,że szybko znajdzie się jakiś lekarz,który rozwiąże Małgosi problem z jedzeniem.Trzymam za Was kciuki,żebyście byli silni.Małgosi życzę zdrówka i szybkiego powrotu do normalnego jedzenia. U Mnie bez zmian-wszystko ok. Jedyne co się okazało to to,że od końca maja jezdzimy autem,a skończył się Nam Mot(przegląd)Także jak na złość kolejne wydatki,bo musimy wymienić opony,jakieś tam żarówki i ciekawe co na przeglądzie wymyślą?Do tego w lipcu musimy zapłacić podatek drogowy-kolejny wydatek.Najgorsze,że zawsze jak mamy jechać do Polski wszystko spada i wtedy kiedy potrzebujemy więcej pieniędzy,wychodzi dużo różnych wydatków.Mieliśmy z M wyrwać się w Polsce sami na weekend nad morze,ale w takiej sytuacji nie będziemy mieli chyba tyle funduszy.Zwłaszcza,że jeszcze musimy opłacić Mój kurs prawka,Isi lekarzy,dentystę itp.
-
Mi bardzo pomogła ciepła woda na piersi i masowanie podczas prysznicu.Zawsze wtedy pokarm wyciekał i nie męczyłam się laktatorem.Z tego co pamiętam to z 3dni tak zrobiłam i piersi się zrobiły miękkie i nie bolały.Po ok.tygodniu,może półtorej było już wszystko ok.Dodam,że też miałam duży biust miseczkę E,na szczęście zmalał Mi i mam teraz D.Do dzisiaj czasami podczas karmienia małego, czuję jakby szczypanie w sutkach,ale pokarmu na szczęście nie ma.Widzę,że większość z Nas karmi butlą.Zmykam,bo mały już protestuje,że za długo nie zwracam na Niego uwagi,a przy okazji Isia maslo wylizuje z kanapki,zamiast jesc kanapke.
-
Witam. Marciu nie utknęłam u pieluchach,tylko mało czasu mam.Nawet ostatnio nie miałam kiedy nóg ogolić i chodziłam w długich spodniach:)Wczoraj jednak powiedziałam sobie niech się wali,pali,ale wieczorkiem chcę chwilkę tylko dla siebie i poszłam zrobić porządek z nogami i nie tylko hehhe:) Generalnie to wszystko ok,tylko mały taki mamusi synek jest.Gdy tylko zniknę Mu z oczu zaczyna się denerwować i płakać:( Także nawet siedząc na wc muszę Go zabierać ze sobą(oczywiście jak jestem sama w domu).Isia ZDROWA:)))))))Wczoraj tylko nie chciała się kąpać,więc po kilkukrotnym powtarzaniu,,chodz się myć,,wzięłam Ją na ręce i w ubraniach do wanny wsadziłam,bo już nie miałam siły Jej prosić.Podziałało,bo od razu rozebrała mokre ubrania i się umyła,ale oczywiście krzyku było przy tym sporo. Panterko ,co do ulewania, to jak dziecko przybiera na wadze to jest to normalne zachowanie i dużo maluszków ulewa.Teraz na szczęście Michaś wcale nie ulewa(i oby tak dalej)Za to Isia ulewała strasznie dużo-praktycznie po każdym posiłku.Dopiero przestała jak już zaczęła siedzieć.Także za radą Marty jedyne i skuteczne-duży zapas śliniaków i odbijania po posiłku. W sobotę Isia ma w szkole festyn.Szczerze mówiąc nie chce3 Mi się iść,ale przecież nie zrobię Jej przykrość,więc sobotnie popołudnie spędzę na festynie dla dzieci.We wtorek Michaś ma pierwsze szczepienie i M zadeklarował się pójść ze Mną:)Bardzo się cieszę,bo nie lubię tego-Ja gorzej płacze niż dziecko heheh.
-
Biedna ta Małgosia.Podobnie jak Iza myślę,że albo mała nie toleruje białka,albo ma niedojrzały układ trawienny i dlatego tak się wszyscy męczycie.Mam nadzieję,że jak pójdziecie teraz w tym lipcu to traficie na kogoś kto Wam pomorze,bo uważam,że to poważny problem.Z całego serca życzę jak najszybszej poprawy.Buziaczki dla Małgosi. Iza u Mnie też nie musisz obowiązkowo iść na kontrolę po połogu.U Mnie sprawdzają krocze,lub bliznę po cc i robią od razu cytologię,więc dlatego idę.Oczywiście w Polsce jak będę też pójdę do swojego lekarza.Co do przespanych nocek to u Mnie coraz lepiej.Karmimy małego między 21-22 i dopiero o 4wstaje na jedzonko.Zje i zasypia do ok.7:) Po za tym dzieciaczki zdrowe i nie mam żadnych problemów.Jedynie tylko to,że Michaś strasznie dużo uwagi wymaga.Nawet do wc muszę go zabierać,bo jak tylko Mnie z oczu straci to strasznie płacze.Obiad czasami robię 2h,a wcześniej zajmowało Mi to niecałą godzinkę.Dobrze,że Isia do przedszkola chodzi,bo inaczej byśmy musieli tylko gotowca jeść.Zmykam,bo mały już protestuje.
-
Co do wizyty u lekarza to Ja też jeszcze nie byłam.Oczywiście już bym dawno poszła,ale miałam okres,a teraz jakieś plamienie,a nie czuła bym się komfortowo na fotelu z okresem,czy czymś innym,więc czekam aż wszystko się skończy i pójdę.Mały Mi też czasami marudzi i chce być noszony,a wcale go nie rozpuszczam-zwłaszcza,że mam jeszcze Isie,której trzeba pomagać,bo nie zrobi sobie sama wielu rzeczy.Dopiero wróciłam do pisania,bo rano zaczęłam,ale nie było dane Mi skończyć,a teraz muszę zaraz zmykać szykować małego i po Isie do przedszkola. Iza co do przedszkola to nie ma znaczenia jakie.Niektóre dzieci po prostu dłużej się aklimatyzują.Musisz być silna i zobaczysz,że niebawem mała z radością zacznie tam chodzić.Współczuje też napiętej atmosfery w domu.Ja bym na Twoim miejscu pogoniła teściową,a M powiedziała,że jak Mu się nie podoba to jak,,prowadzę dom,, to niech idzie do mamusi i tyle.Uważam też,że rodzina na odległość nie ma sensu,chyba,że w nagłych sytuacjach.Zmykam,bo mały się wierci,a w wózku ładnei zaśnie:)
-
Witam po weekendzie. Co tutaj taka cisza?Nic nie piszecie jakbyście miały niemowlaka w domu heheh:) U Mnie wszystko dobrze.Zaczynam się wysypiać:)Mały przesypia ok.6h bez budzenia,pózniej zje i idzie na 3-4h jeszcze spać,więc nie jest tak zle.Zjada też prawie za każdym razem całą butelkę ok.120ml.W dzień dużo mniej śpi.Zrobił się też towarzyski,uśmiecha się do każdego kto się nad Nim nachyli:) Czasami tylko na widok siostry zaczyna się denerwować i płakać,bo Isia strasznie go zaczepia.Mały właśnie wzywa:)Udało Mi się zrobić obiad,więc teraz mogę spokojnie pobawić się z małym i 1,5h po Isie do przedszkola.
-
Padam dzisiaj ze zmęczenia,ale dzieciaczki śpią,więc jestem szczęśliwa.Dzisiaj ładnie zasnęli i nawet małemu udało Mi się paznokcie obciąć i pieluchę z kupki przebrać na śpiocha:))Jutro jedziemy do oxfordu do kliniki ortopedycznej na rutynowe badania z małym,więc mamy,,wycieczkę,,M miał postarać się załatwić na jutro urlop,ale nic się nie odzywa,więc możliwe,że się nie udało i na 15 jutro do pracy będzie musiał iść. Iza My zapłaciliśmy za bilety 430funtów(za całą czwórkę),więc nie mało,ale autem by Nas dużo taniej nie wyszło,bo paliwo+prom było by ok.350f,no ale M by się męczył jadąc całą noc.Ja tam wolę samolotem lecieć,bo boję się pływać promem.Dzisiaj M odwiózł Isię do przedszkola,a Mi udało się małego uśpić i mieliśmy czas dla siebie:)))Oczywiście wiadomo jak go wykorzystaliśmy hehe:)))M kupił bardzo fajne gumki,bo w ogóle ich nie czułam-uczucie jak by było bez. Co u innych dziewczyn słychać?Jak sobie dajecie radę?
-
Wspólczuję,bo wiem jakie musi być to trudne,żeby dziecku wmuszać jedzenie.U Mnie jest lepiej,ale też nie świetnie.Mały z ok.2tyg jadł sporo,bo ok.80-110,a od kilku dni znowu je ok.60ml-tylko częściej je.Położna Mi mówiła,że tyje więc jest wszystko ok,a to,że tak mało je to widocznie tak Mu bardziej odpowiada.Czyli jeść mało,ale częściej. Izuś Ja też nie miałabym odwagi pójść uszu przekłuć Isi.M zrobił Mi na urodziny prezent i poszedł przekłuć Isi uszka.Ponoć płakała tylko 5sekund.Robiły to 2kobiety,także szybko oba uszka na 3,4 i ry.Isia dopiero po ponad roku dała sobie zmienić kolczyki.Teraz mam problem z głowy,bo Michasiowi nie będę uszu przekłuwać:)))My mamy tez do odebrania już paszport małego,ale dopiero za 2tyg M pojedzie i odbierze,bo do Londynu trzeba jechać(ok.1,5-2h).Ja z rodzinka lecimy dopiero 25lipca do Polski,na 2tyg,ale możliwe,że Ja z dziećmi do końca sierpnia zostanę,żeby zrobić kurs prawka.Izuś,a Ty autem jedziesz,czy lecisz do Polski?My wybraliśmy samolot,żeby nie męczyć M(sam by prowadził) jazdą i dzieci,a w Polsce i tak będziemy mieli do dyspozycji auto,bo Mój brat Nam na pobyt pożyczy,bo ma dwa. Isi wyskoczyły jakies krosty na rękach i nodze.Prawdopodobnie alergiczne.Michasiowi od dwóch dni się coś pomieszało i nawet w nocy je co 2,5-3h.Czyli całą dobę co 2,5-3h go muszę karmić-głodomorek.Zresztą coś się dzieje z tymi Naszymi dzieciaczkami,bo i Isia i Michaś nie chcą o normalnych porach zasypiać,od paru dni.Także jestem zmęczona fizycznie,bo wstaję między 5-7(oczywiście nie liczę wstawania na karmienia w nocy),chodze spać najszybciej po 22.W dzień mało kiedy mam czas na kawę,czy posiedzenie chociaż przed telewizorem.Cały czas coś trzeba robić. Wczoraj z M chwilkę się pokochaliśmy,bo i mały dłużej Nam nie dał i sami byśmy nie chcieli,bo się nie zabezpieczamy jeszcze.Muszę powiedzieć,że Moja panika i lęk były nie potrzebne,bo było świetnie.Zero bólu,tylko przyjemność.Także M dzisiaj wysłałam do sklepu na drobne zakupy:)(prezerwatywy oczywiście)Mimo,że nie lubie ich do czasu kiedy nic innego nie będę brać,nie chcę ryzykować,a oboje straszny pociąg mamy,więc lepiej póki co prezerwatywy niż nic.
-
Majeczko cudowne masz dzieciaczki.Jednego synka na zięcia rezerwuje:)) Marta to cieszę się,że możesz pospacerować spokojne-też bym tak chciała,ale przy dwójce się nie da.Każdy spacer z dziećmi to dla Mnie przeprawa.Oczywiście mały szybciutko zasypia w wózku,a Ja muszę biegać po placu zabaw z mała i co chwilkę do wózka zaglądać.Codziennie też do lub z przedszkola po Isię mam ok.godzinny spacer. Małemu od dwóch nocy się coś przestawiło i co 2,5-3h mam pobudkę na jedzenie.Wstaję między 5-7,cały dzień w ciągłym ruchu,pranie,sprzątanie,gotowanie,opieka nad małym i Isią.W miedzy czasie do przedszkola iść,do sklepu,czy przychodni.Kładę się najszybciej po 22 spać.Więc masakra,ale czego się nie robi dla dzieci.Do tego wszystkiego Isia nie chce Mi ładnie od tygodnia zasypiać,tylko dopiero po 21,zresztą mały też:( Mam nadzieję,że wróci wszystko do poprzedniego stanu,bo długo tak nie wytrzymam fizycznie.Z ciekawość zaraz chyba na wagę stanę,bo sama po sobie widzę,że chudnę-jedyny plus takiej ciągłej bieganiny.Czekam na weekend,żeby chodz jedną noc się wyspać,bo z M ustaliliśmy,że Ja z piątku na sobotę nie wstaję do małęgo i śpię,a M w soboty na niedz.Normalnie jestem w szoku,bo waga pokazała kilo mniej niż przed ciążą,aż kilka razy się ważyłam.Tylko dziwne troszkę jest to,że w spodnie z przed ciąży się nie dopnę,ale biodra Mi się poszerzyły i jakoś powoli wracają do poprzednich wymiarów.Prawdopodobnie 17lipca będziemy chrzcić Michasia,bo chciałabym przed wyjazdem do Polski,a lecimy 25lipca.Po za tym wszystko po staremu.Isia dostała tylko jakieś krostki na rękach i nodze.Wyglądają na alergiczne-tylko na co i czy na pewno alergiczne.M Mi powie jak zobaczy jutro,bo jest alergikiem i się na tym zna.Miłej nocy.
-
Izuś jak się po zastrzykach staje bezpłodnym to jak chce takie zastrzyki hehe:) Też myślałam nad plastrami.Po kontroli zadecydujemy z m czy tab,czy plastry,bo inaczej nici z barabara:) Ja na 15 idę po Isię do przedszkola,a nie chce Mi sie,bo brzydka pogoda jest,ale trzeba. Muszę się pochwalić,że wczoraj Isia dała sobie zmienić kolczyki:)))))Jak zmieniła to od razu stwierdziła,że musimy Jej kupić jeszcze jakieś kolczyki,bo musi mieć więcej na zmianę. Poniżej zdjęcia z przed paru dni.
-
Izuś odważna jesteś.Ja póki nie zacznę się zabezpieczać to nic z tego,a po drugie to nawet z zabezpieczeniem pewnie będę panikować.Pewnie dlatego,że zawsze przy kilku pierwszych razach czułam lekki ból-jak to Mi lekarz kiedyś powiedział,że strasznie wąska pani jest i się nie dziwi,że boli na początku.Jednak masz rację,że dobre nawilżenie i wyrozumiały mąż działają cuda:))Ja dopiero w przyszłym tyg idę na kontrolę i dopiero porozmawiam o zabezpieczeniu z położną,ale w 99% wrócę do tabletek.Także jeszcze miesiąc M musi wytrzymać-bidulek,bo chyba od 4miesiąca ciąży nie miałam ochoty na sex,więc już długo pościmy.Kiedyś tam może z raz się kochaliśmy,ale co to jest na tyle czasu.Zresztą sama tęsknię za sex-em,bo go uwielbiam:))Dużo zdrówka dla dziewczyn.Wiem co to jest katar u niemowlaka,bo Michaś niedawno miał.Zmykam,bo mały dopomina się o jedzonko:)
-
Aniu po cc nie ma co się obawiać współżycia,bo jest tak samo jak przed porodem.Oczywiście tylko dobre zabezpieczenie i spokojnie można fikać:)jak tylko się ma na to chęci o ochotę.Ja póki nie zacznę stosować zabezpieczenia to M ma zakaz,,zbliżania się,,do Mnie,bo trzeciego dziecka nie chcemy.Inna kwestią jest fakt,że obawiam się,bo nie wiem jak to jest po naturalnym porodzie i naciętym kroczu,a naczytałam się dużo o tym i teraz sama się boję i stresuję jak bym miała pierwszy raz się kochać.Malutka słodka:))To masz małą wierciochę:)) Weekend minął Mi bardzo fajnie.Dwa dni siedzieliśmy w ogrodzie i chodziliśmy na spacerki,a na obiad robiliśmy grilla.Niby chciałam się odchudzać,ale nie umiem odmówić sobie jedzenia,bo uwielbiam jeść:)Dzieciaczki Mi już śpią-zresztą Ja zaraz też się kładę,bo musimy z M kilka rzeczy obgadać. Ja idę z Michasiem na pierwsze szczepienie dopiero 29czerwca,więc niedługi i też już się stresuje,bo wiem jak to było z Isia-Ja gorzej płakałam niż Ona.Dobrze,że z Isią mam spokój,bo dopiero ok.14 roku życia będziemy Ją szczepić przeciwko rakowi szyjki macicy,a i tak jest to nie obowiązkowe szczepienie,ale uważam,że warto dziewczynkę na to zaszczepić.
-
Izuś jeśli chodzi o podróż to udało Mi się M przekonać i jedziemy całą rodzinką,więc się bardzo cieszę.Na lotnisko jedziemy autem i tam je na parkingu zostawimy,a sami lecimy samolotem,bo M nie chce się sam męczyć prowadząc tyle godzin.Lecimy na 2tyg,ale Ja z dziećmi prawdopodobnie zostanę dłużej na 2-3tyg,bo będę kurs prawa jazdy robić,ale jeszcze zobaczymy.Jeśli chodzi o antykoncepcję to jak dla Mnie to nie jest wstydliwy temat.Ja też właśnie się zastanawiam jaką zastosować,bo 3 dziecka nie chcemy.Zawsze stosowałam tabletki i nie miałam po nich skutków ubocznych-jedyna wada,to to,że codziennie trzeba pamiętać o jej wzięciu.Zastanawiałam się nad implantem,ale poczytałam,popytałam też położna i Mi odradziła,bo mają ponoć dużo skutków ubocznych.Plastry ponoć są ok,ale osobiście nigdy nie używałam.Wydaje Mi się,że każda z Nas jest troszkę inna i dla każdej co innego może okazać się dobrą metodą antykoncepcyjną.Ja chyba wrócę do tabletek,ale zobaczę po wizycie kontrolnej u lekarza,a jak tylko skończy Mi się okres to pójdę na taką wizytę. Mam do Was pytanie z innej beczki.Czy macie jakieś obawy przed podjęciem współżycia po porodzie.Pytam o to dziewczyny,które rodziły sn i były nacinane-jak Ja.Po pierwszym porodzie przez cc nie miałam tego problemy,ale teraz strasznie się boję.Głównie chodzi o ból.Niby z dnia na dzień jest coraz lepiej,ale coś mi w głowie siedzi cały czas,co każe Mi nie współżyć,bo będzie strasznie bolało. Dzieciaczki śpią i Ja też idę do krainy wiecznych snów,bo za ok.3h mały wstanie na jedzonko:))