-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Isia
-
mmotylek-Witamy.tylko jakoś cicho się u Nas ostatnio zrobiło,sama nie wiem czemu. Dzisiaj Isia skończyła 4 latka:)Także mieliśmy małą imprezkę.Pierwszy raz od dawna po 20 dzieci poszły spać,ale mały chyba właśnie stwierdził,że się już wyspał:( Zmykam do Niego.
-
U Nas też ślinienie,rączki i gryzaki w buzi,a ząbków jeszcze nie ma. Dzisiaj córcia skończyła 4latka:) Zrobiłam małe urodzinki w domu,było sympatycznie i wesoło.Isia dostała od Nas strój baletowy z baletkami i mieliśmy ubaw,bo po myciu chciała go ubrać i w tym spać:))Jutro już idzie do szkoły:)Pierwszy raz od bardzo dawna usnęła dzisiaj po 20 jak mały Michaś,więc mam troszkę więcej czasu dzisiaj dla siebie:) Jutro idę do księdza zapisać małego do chrztu.Co Mi się podoba tutaj w kościele-nie chcą żadnych zaświadczeń,czy się miało bierzmowanie(chodzi o chrzestnych)-tylko na słowo wierzą:)Prawdopodobnie będziemy chrzcić małego 17pazdziernika,bo wcześniej się nie da,bo Mój brat będzie chrzestnym,a mieszka we Francji i loty są strasznie drogie z dnia na dzień.Zmykam wziąć kąpiel,bo dawno nie miałam na to czasu,albo siły.
-
Halo dziewczyny,gdzie się podziewacie? My wczoraj byliśmy u ortopedy i jest wszystko ok,więc już nie będziemy musieli tam jezdzić:) Szczepienie mamy we wtorek,a nie wczoraj,bo coś się M pomyliły daty:) Poszłam też wczoraj o 8 zaprowadzić Isię do szkoły i okazało się,że dopiero w poniedziałek zaczyna.Także mieliśmy poranny spacer z dziećmi. Wczoraj dzwonili tez do Mnie z Polski,że wyniki cytologi są złe:( Dobrze,że upoważniłam mamę,bo ma iść we wtorek odebrać wyniki i skonsultować je z lekarzem od razu.Także nie będę robiła tutaj znowu cytologi,bo musiałabym czekać do okresu i kilka dni po zrobić i ok.10dni na wynik czekać,a tak wszystko będę wiedziała we wtorek.Mam nadzieję,że to tylko jakieś np.zapalenie,czy coś takiego,bo gołym okiem podczas badania lekarz stwierdził,że wszystko jest dobrze.Jednak w cytologi czasami coś może wyjść,czego gołym okiem nie widać.Także czekam na wieść od mamy do wtorku. Kupiłam sobie nowe buty i tak Mnie natarły,że teraz tylko w klapkach,albo adidasy mogę nosić,bo z połowy pięty skóra Mi odeszła i widać mięso-bleeeee-pierwszy raz w życiu Mnie tak but natarł,a co najlepsze,że tylko jeden? Życzę udanego weekendu i ściskam mocno dzieciaczki.
-
Ewelka super,że sama robisz jedzonko małej:)Ja daje słoiczki,bo przy dwójce dzieci nie mam czasu na robienie czegoś dla małego.Co do spania to ładnie Ci mała śpi:))
-
Lumanda,wiem jak Ci musi być ciężko.Nie załamuj się,bo robisz to wszystko dla Jej dobra.Na Twoim miejscu poszukałabym w necie(czytając opinie) prywatnego lekarza w Twojej okolicy i poszłabym do Niego,bo Moim zdaniem to wszystko za długo trwa.I co za tym idzie Małgosia się męczy,a przy tym Ty,a przecież nie o to chodzi.Trzymam kciuki,żebyście trafiły na jakiegoś fachowca,który w końcu wyleczy małą z niejedzenia. My dzisiaj byliśmy u ortopedy i wszystko jest ok,więc już nie będziemy musieli tam jezdzić:)) M się coś pomyliło i szczepienie mamy we wtorek,a nie dzisiaj:) Jak by było mało pomyłek wyszłam z domu o 8,żeby Isię do szkoły zaprowadzić,a tu okazało się,że nursery zaczyna dopiero w poniedziałek,czyli mieliśmy poranny spacerek w 3,bo Michaś z Nami był:)) Jak by tego było mało, dzwonili dzisiaj do Mnie z Polski w sprawie cytologi i wyniki są złe:( Oczywiście nic więcej nie wiem,bo przez telefon pani ,nie może więcej powiedzieć.Także umówiłam na odbiór wyniku i konsultacje mamę i we wtorek wszystkiego się dowiem.Mam nadzieję,że to tylko jakiś stan zapalny,bo podczas badania lekarz mówił,że wszystko jest dobrze,no ale gołym okiem nie stwierdzi się wszystkiego.Także do wtorku siedzę jak na szpilach:( Ja też co 2dni podaje nowe rzeczy,żeby widzieć,czy dobrze mały przyswaja i póki co, wszystko Mu pasuje i ślicznie zjada.Oczywiście podczas jedzenia najbardziej interesuje go co jest narysowane na śliniaku i podnosi go sobie przy czy wyciera buzię i jedzonko ląduje wszędzie,ale jest to śmieszne:))Jutro będę próbować szpinak+coś tam,bo nie pamiętam i jestem ciekawa reakcji? Udanego weekendu dziewczyny i buziaczki dla dzieciaczków.
-
Anetko podziwiam,że chcecie trzecie dziecko.My więcej dzieci nie planujemy.Zawsze chcieliśmy mieć parkę i udało się spełnić Nasze marzenia:))Rozmawialiśmy z M i nie chcemy już powiększać rodziny,ale nawet stosując zabezpieczenia wszystko może się zdarzyć,więc jak by Nam się przytrafiło to oczywiście nie będziemy ubolewać,bo decydując się na sex zawsze jest jakiś procent,że można zajść w ciążę.Z Isią zaszłam w ciążę stosując tabletki(tylko,że zapomniałam o jednej i mamy teraz wspaniałą córcie:))))Więc teraz będę pilnować dokładnie,bym o tabletce nie zapominała:))))Ja chciałam wkładkę,albo spirale,ale Mi lekarz odradzi,bo powiedział,że Moja budowa pochwy nie jest na to dobra,zwłaszcza,że mimo porodu wygląda tak, jakbym nigdy nie rodziła naturalnie.Pewnie ang.lekarz założył by Mi co tylko bym chciała,więc wolałam w Polsce pójść na kontrolę.Przynajmniej jestem spokojna,że na pewno jest wszystko ok,a przy okazji cytologię zrobiłam i usg piersi. Zoniu to dużo już Twój synuś rzeczy jada-tak trzymaj:)) Marcysiu to mały Ci całą noc bez budzenia się przesypia?Jeśli tak to masz super.Michaś różnie ma.Na ogół o 20 już śpi i budzi się czasami o 24-1,a czasami jak dzisiaj dopiero o 4.20:))Oczywiście zje i idzie dalej spać i śpi tak do 6.30-7.30.Niby nie mam z Nim zle,ale chciałabym już pospać bez wstawania w nocy-chociaż raz:))) Jutro Isia idzie na 8.40 do szkoły i jestem ciekawa,czy wstanie,bo na ogół najszybciej ok.9 wstaje:))Będzie miała jutro po 7 pobudkę,żeby spokojnie śniadanie zjadła. Jutro mamy szczepienie Michasia,więc się dowiemy ile waży,bo już Mi ciężko go nosić i kręgosłup daje o tym znać.Jak by było tego mało jeszcze musimy jechać do oxfordu(ok.40min autem)do ortopedy na rutynową kontrolę.Najgorsze jest to,że M ma teraz nocki,a będzie musiał po 12 jutro wstać,bo Ja jeszcze sama nie mogę autem jezdzić,a pociągiem bym się z dwójką namęczyła i jeszcze na szczepienie,rano zaprowadzić i pózniej Isie przed 12 z szkoły odebrać. Miłego dnia.U Mnie słonko i ma tak być cały dzień:)))
-
Anetko śliczne masz dziewczyny.Amelka jest bardzo słodka:)Co do spirali to wydaje Mi się,że powinnaś pójść do lekarza i popytać,czy takie krwawienie jest normalne,bo Ja nie mam pojęcia.Ja tam czekam na okres i zaczynam brać tabletki,a póki co stosujemy prezerwatywy.
-
Michaś wczoraj ładnie zjadł marchewkę+ziemniaki.Oczywiście krzywił się na początku,ale prawie cały słoik zniknął:)Oczywiście tylko jak Ja karmię małego to ładnie i bez grymaszenia je.M próbował to po paru łyżeczkach mały krzyczał i się nawet zakrztusił.Pewnie dlatego,że M trzyma Mu rączki,by do buzi nie ładował,a małemu to się nie podoba.Ja tam się nie przejmuje jak rączkę włoży do buzki i się cały uświni,wycieram,a po jedzeniu najwyżej przebieram,a M nie ma cierpliwość i się denerwuje jak rączka ląduje w buzi i jest cała w jedzonku.
-
Marta szczerze Ci powiem,że nie mam pojęcia jak Ci pomóc.Może spróbuj mówić do Niego,albo się uśmiechać-Ja tak robię i bez krzyku zjada Mi ładnie.M jak karmił Michasia to mały się Mu zakrztusił,bo się denerwował.Oczywiście M trzymał Mu rączki i ładował pełną łyżeczkę do buzi,więc mały się buntował,bo woli jak mama karmi:)Nie wiem skąd,ale mam straszna cierpliwość przy karmieniu,mały ładnie buzkę otwiera(nie daje Mu dużo do buzi na raz),rączkami sobie swobodnie macha,a czasami jak do buzi włoży to przecież nic takiego-trzeba wytrzeć i dalej jemy:))Ponoć dziecko odczuwa jak ktoś jest zdenerwowany i samo się denerwuje.Także postaraj się swobodnie i na luzie podejść do małego,a na pewno będzie spokojniej jadł. W niedzielę Isia ma urodziny i będę musiała jakiś torcik zrobić.Chociaż tyle dobrze,że w tym roku raczej nie będziemy zapraszaj Jej koleżanek,bo M chcę Ją zabrać do legolandu,albo aquaparku.Cieszę się też,że w czwartek idzie już do szkoły,bo zaczyna się w domu nudzić. Michasia będziemy chrzcili w pazdzierniku.Już wszystko w kościele załatwiłam.Tylko czekamy,aż chrzestny(Mój brat)da znać kiedy dokładnie, będzie mógł przylecieć(mieszka we Francji).
-
Marcysiu życzę małemu jak najszybszego powrotu oczek do normalnego stanu.Uroczo wygląda z butelką w rączkach:)) Ewelka co do jedzenia to jak mieszkałam w Polsce to też sama robiłam jedzenie i soczki,ale teraz tutaj w UK wolę słoiczki,bo owoce i warzywa wcale nie mają smaku i są jakby tylko wodą w środku wypełnione.Chyba,że kupię na targu(od rolników)to oczywiście,że będę sama robić.Niestety targ mamy tylko raz w tygodniu.A po drugie przy dwójce dzieci(córcia strasznie jest żywa i trzeba Ją bardzo pilnować)ciężko czasami jest robić jedzenie.Czasami żeby obiad ugotować,czy posprzątać to muszę na kilka razy to tych czynność podchodzić. Co do bóli to przy obu porodach miałam wszystkie bóle-krzyżowe,brzuszne...Straszny ból-najgorszy bul jaki kiedy kol wiek czułam,ale warto było dla tych skarbów;)))
-
Marta współczuje rodzicom.Tutaj używam hipp organic 1,a w Polsce używałam hipp bio 1-niby to to samo(minimalnie się w składzie różniły)a mały robił zielone i twarde kupki i do tego to Polskie mleko jakby go pompowało.Już tydzień znowu jesteśmy na ang i widać różnicę.Robi normalne kupki i nie jest już taki nadmuchany. Dzisiaj mały zjadł pół słoiczka z jabłuszkiem na raz:)))Bardzo łanie je i otwiera sam buzie jak już ma pustą:)) Jezdzę sobie z M po ulicach naszego miasteczka-póki co bocznych,bo czekam na licencje.Dziwnie Mi się jezdzi po lewej stronie i często szukam biegów w drzwiach:)))
-
Ewelka co do porodu-11h to się namęczyłaś-zwłaszcza,że córcia była duża.Jeśli to był Twój 1 poród i planujesz mieć więcej dzieci to na pewno kolejny poród będzie krótszy i łatwiejszy.U Mnie pierwszy poród trwał 14h i skończył się cc-córcia była za duża waga 4kg i 56cm.Natomiast drugi trwał 4h i 10m urodziłam naturalnie i synuś ważył 3990g:))
-
Witaj ewelka wśród kwietniowych mam i gratuluje córeczki-Moja córcia też ma na imię Weronika:) Lumanda-Aniu(jeśli dobrze pamiętam)Cieszę się,że wyniki są dobre i oby tak dalej-trzymam kciuki.Dobrze,że przybiera na wadze. Dzisiaj Michaś dostał pierwszy raz posiłek ze słoiczka i ślicznie zajadał-tylko na początku się skwasił.Zaczęłam standardowo od jabłuszka.Jeśli chodzi o nowe rzeczy, to uwielbia podczas kąpieli łapać wodę (z gąbki),która leci na Jego brzuszek i piszczy przy tym z radość:))Podczas przebierania łapie też swoje stopy i próbuje je do buzi przyciągnąć,ale jeszcze się nie da.Strasznie też rwie się do siadania,a w wózku jak nic nie widzi to się złość i podciąga głowę do góry,żeby cokolwiek zobaczyć.W czwartek 2września jedziemy do ortopedy na rutynową kontrolę.Na pewno tez będzie miał w przyszłym tyg szczepienie,ale dopiero we wtorek muszę Go zapisać,bo dzisiaj dopiero po 18 Mi się przypomniało:) Isia jak zwykle pełna energii,mówi jak nakręcona,aż uszy po całym dniu odpadają.Cieszę się,że w czwartek idzie już do szkoły,bo troszkę ciszy w domu będzie:))) Życzę udanego weekendu.
-
Bardzo ładnie obie wyglądacie i obie jesteście drobnymi kobitkami:)Biedna Małgosia z tym jedzeniem.Mam nadzieję,że szybko da się jakiś sposób wymyślić,żeby mała normalnie jadła.Co do zębów to ma jeszcze czas,bo każde dziecko inaczej ząbkuje. Zmykam,bo robimy przemeblowanie-przenosimy z sypialni telewizor i ps3,bo kupiłam singstar i nie za bardzo żebyśmy śpiewały z siostra ja mały śpi:))) Kilka zdjęć dzieciaczków z wakacji:
-
Hej dziewczyny. Od niedzieli jestem już w domciu. Podróż minęła by świetnie gdyby nie fakt,że po wylądowaniu okazało się,że wózki dopiero można sobie z taśmy bagażowej odebrać:( Czyli ponad godzinę z małym na rękach,torbą,kocykiem i Isią pod kontrolą czekałam w kolejce do odprawy paszportowej:( Gdyby było tego mało czekałam na bagaż ponad 20min,aż wszyscy zaczęli się wkurzać,bo ani wózków ani bagaży nie ma, po czym przyszedł pan z obsługi i powiedział,że się pomylili i dali bagaże na drugą taśmę z innym lotem.Także znowu troszkę czekania.Chociaż tyle dobrze,że na tej drugiej taśmie od razu miałam wózek i bagaże.Oczywiście o pomocy przy rozłożeniu wózka nie było mowy,bo każdy udawał,że nie widzi kobiety z dzieckiem na rękach męczącej się z wózkiem i 2 wielkimi walizkami.Jak udało Mi się już małego w wózku ulokować to Isia pchała wózek,a Ja wiozłam torby.Na szczęście mieliśmy tak tylko z 100m do pokonania i w reszcie M już Nam pomagał.Oczywiście jak był zakręt to musiałam kłaść torby i wózek Isi na prostą dawać,bo nie umiała Nim skręcać.Powiem Wam,że nikogo o pomoc nie prosiłam,bo jak poprosiłam i usłyszałam-Nie mam czasu,a pod nosem-trzeba było sobie dzieci nie robić,to od razu odechciało Mi się kogokolwiek o pomoc prosić. Cieszę się,że już jestem w domu,bo strasznie tęskniłam za M,a On za Nami. W Polsce pani instruktor powiedziała,że spokojnie mogę iść już na egzamin,ale oczywiście muszę się na lewą stronę jazdy i obsługę skrzyni biegów lewą ręką przestawić. Dzisiaj byliśmy w oxfordzie i złożyliśmy papiery na,,pozwolenie na jazdę,,do póki prawka nie zrobię-takę teraz czekamy i jak tylko to przyjdzie to wsiadam za kierownicę i się przestawiam,a póki co to tylko po parkingach bedę jezdziła,żeby Nas policja nie złapała. W Polsce było bardzo fajnie,tylko brak czasu na cokolwiek.Dzieci tam przytyły:)M jak zobaczył Michasia to nie mógł oczu do Niego oderwać,bo nie mógł się na dziwić,że w 2tyg tak dużo urósł i zrobił postępów.Ja za to zgubiłam parę kilo na wakacjach i dopinam się w spodniach z przed ciąży:)) W przyszłym tyg idziemy na szczepienie z Michasiem.Mam nadzieję,że po powrocie na angielskie mleko będzie wszystko znowu ok.bo po polskim mleko robił twarde kupki i zielonkawe.Pytałam się w Polsce Mojej pediatry to stwierdziła,że Polskie mleko różni się troszkę od ang mimo,że nazwa jest ta sama.Polskie ponoć zawiera więcej białka i żelaza i od tego mógł robić zielonkawe kupki.Także od dzisiaj Je już tylko ang i czekam teraz,co będzie. Buziaczki dla wszystkich pociech i dla Was.
-
Hej dziewczyny. Od niedzieli jestem już w domciu. Podróż minęła by świetnie gdyby nie fakt,że po wylądowaniu okazało się,że wózki dopiero można sobie z taśmy bagażowej odebrać:( Czyli ponad godzinę z małym na rękach,torbą,kocykiem i Isią pod kontrolą czekałam w kolejce do odprawy paszportowej:( Gdyby było tego mało czekałam na bagaż ponad 20min,aż wszyscy zaczęli się wkurzać,bo ani wózków ani bagaży nie ma, po czym przyszedł pan z obsługi i powiedział,że się pomylili i dali bagaże na drugą taśmę z innym lotem.Także znowu troszkę czekania.Chociaż tyle dobrze,że na tej drugiej taśmie od razu miałam wózek i bagaże.Oczywiście o pomocy przy rozłożeniu wózka nie było mowy,bo każdy udawał,że nie widzi kobiety z dzieckiem na rękach męczącej się z wózkiem i 2 wielkimi walizkami.Jak udało Mi się już małego w wózku ulokować to Isia pchała wózek,a Ja wiozłam torby.Na szczęście mieliśmy tak tylko z 100m do pokonania i w reszcie M już Nam pomagał.Oczywiście jak był zakręt to musiałam kłaść torby i wózek Isi na prostą dawać,bo nie umiała Nim skręcać.Powiem Wam,że nikogo o pomoc nie prosiłam,bo jak poprosiłam i usłyszałam-Nie mam czasu,a pod nosem-trzeba było sobie dzieci nie robić,to od razu odechciało Mi się kogokolwiek o pomoc prosić. Cieszę się,że już jestem w domu,bo strasznie tęskniłam za M,a On za Nami. W Polsce pani instruktor powiedziała,że spokojnie mogę iść już na egzamin,ale oczywiście muszę się na lewą stronę jazdy i obsługę skrzyni biegów lewą ręką przestawić. Dzisiaj byliśmy w oxfordzie i złożyliśmy papiery na,,pozwolenie na jazdę,,do póki prawka nie zrobię-takę teraz czekamy i jak tylko to przyjdzie to wsiadam za kierownicę i się przestawiam,a póki co to tylko po parkingach bedę jezdziła,żeby Nas policja nie złapała. W Polsce było bardzo fajnie,tylko brak czasu na cokolwiek.Dzieci tam przytyły:)M jak zobaczył Michasia to nie mógł oczu do Niego oderwać,bo nie mógł się na dziwić,że w 2tyg tak dużo urósł i zrobił postępów.Ja za to zgubiłam parę kilo na wakacjach i dopinam się w spodniach z przed ciąży:)) W przyszłym tyg idziemy na szczepienie z Michasiem.Mam nadzieję,że po powrocie na angielskie mleko będzie wszystko znowu ok.bo po polskim mleko robił twarde kupki i zielonkawe.Pytałam się w Polsce Mojej pediatry to stwierdziła,że Polskie mleko różni się troszkę od ang mimo,że nazwa jest ta sama.Polskie ponoć zawiera więcej białka i żelaza i od tego mógł robić zielonkawe kupki.Także od dzisiaj Je już tylko ang i czekam teraz,co będzie. Buziaczki dla wszystkich pociech i dla Was. Marta cieszę się,że sprawa pomyślnie dla Ciebie się skończyła:)
-
Zoniu, życzę Werce szybkiego powrotu do zdrowia.Krzysiu jest pierwszym ząbkującym bobasem na forum:)))Ja czekam jeszcze 3dni,aż mały skończy 4miesiące i zacznę wprowadzać nowe jedzonko.Zacznę od jabłka i marchewki.Zmykam,bo mały chce już 2śniadanko:)))
-
Hej dziewczyny. Od niedzieli jestem już w domciu. Podróż minęła by świetnie gdyby nie fakt,że po wylądowaniu okazało się,że wózki dopiero można sobie z taśmy bagażowej odebrać:( Czyli ponad godzinę z małym na rękach,torbą,kocykiem i Isią pod kontrolą czekałam w kolejce do odprawy paszportowej:( Gdyby było tego mało czekałam na bagaż ponad 20min,aż wszyscy zaczęli się wkurzać,bo ani wózków ani bagaży nie ma, po czym przyszedł pan z obsługi i powiedział,że się pomylili i dali bagaże na drugą taśmę z innym lotem.Także znowu troszkę czekania.Chociaż tyle dobrze,że na tej drugiej taśmie od razu miałam wózek i bagaże.Oczywiście o pomocy przy rozłożeniu wózka nie było mowy,bo każdy udawał,że nie widzi kobiety z dzieckiem na rękach męczącej się z wózkiem i 2 wielkimi walizkami.Jak udało Mi się już małego w wózku ulokować to Isia pchała wózek,a Ja wiozłam torby.Na szczęście mieliśmy tak tylko z 100m do pokonania i w reszcie M już Nam pomagał.Oczywiście jak był zakręt to musiałam kłaść torby i wózek Isi na prostą dawać,bo nie umiała Nim skręcać.Powiem Wam,że nikogo o pomoc nie prosiłam,bo jak poprosiłam i usłyszałam-Nie mam czasu,a pod nosem-trzeba było sobie dzieci nie robić,to od razu odechciało Mi się kogokolwiek o pomoc prosić. Cieszę się,że już jestem w domu,bo strasznie tęskniłam za M,a On za Nami. W Polsce pani instruktor powiedziała,że spokojnie mogę iść już na egzamin,ale oczywiście muszę się na lewą stronę jazdy i obsługę skrzyni biegów lewą ręką przestawić. Dzisiaj byliśmy w oxfordzie i złożyliśmy papiery na,,pozwolenie na jazdę,,do póki prawka nie zrobię-takę teraz czekamy i jak tylko to przyjdzie to wsiadam za kierownicę i się przestawiam,a póki co to tylko po parkingach bedę jezdziła,żeby Nas policja nie złapała. W Polsce było bardzo fajnie,tylko brak czasu na cokolwiek.Dzieci tam przytyły:)M jak zobaczył Michasia to nie mógł oczu do Niego oderwać,bo nie mógł się na dziwić,że w 2tyg tak dużo urósł i zrobił postępów.Ja za to zgubiłam parę kilo na wakacjach i dopinam się w spodniach z przed ciąży:)) W przyszłym tyg idziemy na szczepienie z Michasiem.Mam nadzieję,że po powrocie na angielskie mleko będzie wszystko znowu ok.bo po polskim mleko robił twarde kupki i zielonkawe.Pytałam się w Polsce Mojej pediatry to stwierdziła,że Polskie mleko różni się troszkę od ang mimo,że nazwa jest ta sama.Polskie ponoć zawiera więcej białka i żelaza i od tego mógł robić zielonkawe kupki.Także od dzisiaj Je już tylko ang i czekam teraz,co będzie. Buziaczki dla wszystkich pociech i dla Was.
-
Witam. Ja już prawie miesiąc w POlsce i w niedzielę w końcu wracam do uk:))Cieszę sie,bo jestem sama tutaj z dziećmi,a M musiał wracać do pracy.Jedne z czego się cieszę to fakt,że nauczyłam się jezdzić autem i bardzo Mi się to podoba:)))Dzieciaczki zdrowe i kochane.Michaś codziennie zaczyna robić nowe rzeczy-teraz łapie stopy,gada i przekłada zabawki z rączki do rączki:)))Isia żywa jak zawsze.Jednym zdaniem-wszędzie Jej pełno hehehe.Jak wróce do domu to zacznę częściej pisać,bo teraz mało kiedy mam czas na to. Buziaczki
-
Marciu ciekawa jestem jak tam po rozprawie?Daj znać. Ja dzisiaj byłam ostatni raz na jezdzie-szkoda,bo fajnie Mi się jezdzi i do tego świetna instruktorka.Jutro zaczynam pakowanie i mam nadzieję,że wszystko Mi wejdzie w walizki?Troszkę już zaczynam się stresować,że lecę sama z dwójką dzieci+2wielkie torby główne i 2 małe podręczne,acha i jeszcze wózek.Mam nadzieję,że mały będzie grzeczny,ale wiem,że będzie Mi ciężko,bp ponad 2h małego będę trzymać na rękach w samolocie i do tego żywa Isia.Najgorsze będzie jak będę musiała iść do wc z którymś,bo będę musiała oboje zabierać i torbę z dokumentami-masakraZmykam,bo córcia przyszła i nie chce dzisiaj spać z babcią w pokoju tylko ze Mną-twierdzi,że ucieknę Jej w nocy do uk i musi Mnie pilnować:))))
-
Witam. Jeśli chodzi o MNie to ciężko z czasem.Jeszcze do niedzieli jestem sama z dziećmi w POlsce i do tego biegam na jazdy i między Moimi rodzicami a teściami i resztą rodzinki.Wieczorem jak tylko pomyje dzieci,sama się myje i idę spać ze zmęczenia. Jak wróce to na pewneo zacznę się odzywać:) U MNie wszystko ok,tylko strasznie Mi brakuje Mojego M,bo sama wszystko muszę przy dzieciach robić.Zmęczona jestem też wstawaniem w nocy do małego,bo wstaje z 2-3razy:( Marta jak tam mały? Panterko co u Ciebie? Gdzie reszta dziewczyn się podziew????? Wydaje Mi się,że po wakacjach zaczniemy sobie pisać często jak kiedyś-fajnie by było:)))
-
Gratuluje pierwszego ząbka:)))a dla córci szybkiego powrotu do zdrowia. Jeśli chodzi o Mnie to będę używać póki co tabletek-mam już je od prawie 2miesięcy,ale jeszcze nie zaczęłam stosować,bo w czwartek idę do gin na porządną kontrolę po porodzie,bo w uk tylko mierzą ciśnienie.Także jak lekarz powie,że jest wszystko ok to czekam na miesiączkę i zacznę brać tabletki.Jakoś do wkładnek mam mało zaufajnia,bo sporo się o skutkach ubocznych naczytałam i koleżanki,które się na nią zdecydowały tylko 1 była zadowolona. W poniedz byłam po 18h jazd i pani instruktorka powiedziała,że spokojnie mogę iść już na egzamin,bo jeżdzę jak kierowca:))Oczywiście będę zdawać w uk-tylko będę musiała na lewą stronę się przestawić heheheh. U Mnie wszystko ok.Tylko już zmęczona jestem,że sama muszę kąpać,ubierać,karmić itp.dzieci.Brakuje Mi strasznie MOjego M,ale w niedzielę już będę w domu:))Michaś junior jest kochany,grzeczny i uśmiech to ma wklejony w buzkę.Nawet nie pamiętam jak płaczę,bo tego nie robi,a jak jest głodny to lekko marudzi:)))Z nowych umiejętność to przekładan zabawki z rączki do rączki,w wózku tak się nagina jakby chciał siedzieć.Zębów jeszcze nie ma,ale ślini się i ma opuchnięte dziąsełka.Zmykam spać,bo głodomorek wstanie pewnei ok.24 i pózniej o 4-5. Dobranoc
-
Marcysiu z Mojego doświadczenia, powiem Ci,że takie nieduże i lekkie spacerówki na śniegu średnio się sprawdzają,ale nie jest tak zle-zresztą w większość chodniki są zawsze odśnieżane.Co do tego wózka chicco bardzo Ci go polecam,bo jest świetny lekki,zwrotny,świetnie się go prowadzi.Popatrz na allegro,bo wiem,że nie dość,że jest dużo taniej to jest sporo kolorów do wyboru. Dzisiaj Isia śpi u teściów,więc mam troszkę spokoju:))Michaś już śpi,ale zapewne wstanie po 24 na jedzonko.Jeszcze tydzień i wracam do domu:))Cieszę się,bo strasznie za M tęsknie i wykańczają Mnie te upały,a jutro znowu 32 stopnie ma być.Cieszę się tylko,że nauczyłam się-prawie jezdzić autem-wg.instruktorki jeszcze kilka lekcji i spokojnie by Mnie na egzamin wysłała:)))Plusem pobytu w Polsce jest też znaczna utrata wagi prze ze Mnie:))No,ale jak biegam całe dnie po kilka razy na 4piętro z gondolą,torbą,zakupami i jeszcze po mieście to sama się nie dziwie,bo o 21 padam jak małe dziecko.Zmykam spać,bo oczy Mi się zamykają.
-
Jeśli chodzi o Mnie to mam po Isi dwie.Jedną robi się z głębokiego,ale jest duża,a drugą mam taką:WĂłzek spacerowy Lite Way ze Ĺpiworkiem kolor 97, Chicco | W podróşy, na spacerze | WĂłzki spacerowe | BabyClub -Avent | Laktator | ArtykuĹy dla niemowlÄ t | sklep dla dzieci | Monitor oddechu | Medela tylko Ja mam w kolorze niebieskim.i byłam z niej bardzo zadowolona-chociaż używam krótko,bo Isia jak skończyła 2latka to mało kiedy używaliśmy wózka,a kupiliśmy go z 2-3m przed Jej 2urodzinami.Także mam dla małego praktycznie nową spacerówkę:))Rodzice zabrali małą na działkę,Michaś śpi,a Ja mam chwilkę na poklikanie. Generalnie wszystko ok u Mnie.Tylko ciagle mam mało czasu nie nie dosypiam-Michasiowi się coś przestawiło i znowu wstaje co 3.5h na jedzenie w nocy:( Pozdrawiam
-
To super,że Małgosia tyje:)Spokojnie zobaczysz,że niebawem będzie pchać stopy do buzi-każde dziecko tak robi i jest to słodkie:)Ślicznie wygląda na tych zdjęciach i nie powiedziałabym,że jest takim niejadkiem:)Ciesze się,że znalazłaś matodę na karmienie Małgosi i życzę oby było tak dalej. Radzę Ci wybrać się do sklepu z małą i powkładać Ją do różnych fotelików.Mi odpowiadają te foteliki i uważam,że wcale nie musi być coś zle jak jest z chin.Zresztą większość zabawek jest też fisher price,a to wszystko musialo przejść testy żeby spokojnie zostać wypuszczone na rynek.Oczywiście każdy robi i kupuje to co uważa dla dziecka najlepsze. Co do siusiaczka pediatra Mi powiedziała ze dopiero pod koniec pierwszego roku życia małego powinnam spróbować bardzo delikatnie odrobinę zsunąć napletek podczas kąpieli i trzeba być przt tym delikatnym,żeby nic nie uszkodzić.Dopiero w wieku przedszkolnym chłopcy powinni zsuwać do dołu napletek.Takie jest zdanie Mojej pediatry i Ja będę się do tego stosować.Pytałam się też teściowej,bo pracowała w żłobku i przedszkolu z dziećmi i potwierdzila Mi to co dowiedziałam się od pediatry. Idę spać,bo od 6 jestem na nogach,a jutro kolejny cieżki dzień.