Skocz do zawartości
Forum

kropka1981

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kropka1981

  1. kropka1981

    Styczeń 2010

    Mudik Gratulacje ! Joaś nie zostaniesz sama... U mnie też nic się nie zanosi na szybki poród... A jak wszystko będzie się działo w takim wolnym tempie to przez 7 dni będę leżeć na oddziale i patrzeć w sufit. Tak więc bardzo mi zależy żeby się wszystko rozwiązało do poniedziałku...
  2. kropka1981

    Styczeń 2010

    Aniu witaj z powrotem Wanilijko - gratulacje :36_3_15:
  3. kropka1981

    Styczeń 2010

    madziaaaa0701Drogie Panie!!mam takie pytanie. Czy zawsze brzuch opada przed samym porodem czy mozna rodzic z takim na normalnej wysokości?? bo kolezanka mowila ze opada przed porodem i gdzieniegdzie tez czytalam ze opada ale czy zawsze?? Ja lece spac jutro poczytam !! chyba ,że jakims cudem urodze ale watpie dobranocka ciężarowki i mamuski Czasami opada czasami nie opada albo czasami opada w trakcie albo też nie zauważasz że opadł :) REGUŁY BRAK.
  4. kropka1981

    Styczeń 2010

    Melduję się. Noc kompletnie bezsenna. Zero objawów. Chyba bardzo się denerwuję tym poniedziałkiem. Ja chcę spontaniczną akcję a nie jakąś oksytocynę . Idę na 13 na ktg. I pewnie znowu bedzie zero skurczy.... Ech...
  5. kropka1981

    Styczeń 2010

    evellka01uch... krwawię, więc zaczynam zbierać się do szpitala.. Trzymajcie kciuki żebym wyszła już 1+1 Evelka trzymam paluszki
  6. kropka1981

    Styczeń 2010

    Melduję się po USG. Wszystko w najlepszym porządku z malutkim. Przepływy nie przepływy łożyska nie łożyska. ALE mam w poniedziałek zgłosić się na oddział bo jestem podobno "przeterminowana" (A. mówi, że psuję się od środka jak serek po terminie hihi). Oczywiście o ile nie urodzę do poniedziałku :). Szczerze mówiąc wolałabym jakoś tak spontanicznie a nie być podłączana do oksytocyny itd. No nic - się jakoś boję ale dam radę.
  7. kropka1981

    Styczeń 2010

    madziaaaa0701Kropka ja ci powiem ,że w Polsce chodziłam do tekiego gin. ,że porazka i powiedziałam ,ze ostatni raz do niego chodziłam z ciązą. Na poczatku byl bardzo mily,ale z czasem to porazka. Robil mi usg to się pytam niech mi Pan powie dzie ma raczki nozki itd. a ten do mnie ,że nie jest od opowiadania jak ładnie dziecko wyglada, potem pytam o zdjecie z usg a ten ,że mi nie da. A jak bardzo chce to na miescie poal ulice i tam sobie moge zrboic pamiątkowe zdjecie ,ale on mi nie da. W pażdzierniku pod koniec byłam u niego a ten do mnie ,że za duzo przytylam ,że tyle tj.9kg powinnam przez cala ciaże i mam mniej jesc a ja mu mowie ,ze i tak duzo nie jem a ten to prosze jeszcze mniej jesc i zawsze sie spozniał zawsze!! ja na 9 mialam bylam pierwsza a ten o 10 sobie przyszedl i nawet nie przeprosilTaki nie mily byl i jakby z laska mnie badał i cokolwiek innego. i papierku ,że moge latac samolotem mi nie wystawil powiedzial ,że moge leciec ale na wlasna odpowiedzialnosc i co polecialam i nie urodzilam i ciezko dzidke z brzucha wydrzec I sobie mysle nastepna ciaza bede chodziła prywartnie i do innego lekarza bo jak ten mnie z wielka laska przyjmuje a za to mu placa to mam go gdzies Widzisz nie do konca u mnie tak jestem, że nie byłam czy nie jestem zadowolona z jego opieki - do 22 grudnia byłam bardzo zadowolona. Każda wizyta trwała 40 minut minimum, zawsze na wszystkie pytania odpowiadał, mogłam liczyć na normalne i dokładne badania. Tylko coś mu ostatnio się nie chce. U nas ciężko jest o dobrego ginekologa - większość jeździ do Warszawy rodzić. To jest jedyny który ma tytuł doktora a nie lekarza specjalisty. O lepszego pod względem doświadczenia u nas trudno.
  8. kropka1981

    Styczeń 2010

    Ja też jestem 2 w 1 . Wczoraj wymusiłam na lekarzu wizytę i usg. Dzisiaj na 14:30 mam się stawić. Ale nie będę ukrywać, że gin był baaaardzo zniesmaczony tym, że będzie się musiał jeszcze wysilać nade mną. Zapytał mnie wczoraj z pretensjami: a po co pani ta wizyta i usg? Mnie po prostu ręce opadły. Gdyby się postawił w sytuacji kobiety na finiszu w ciąży to może by zrozumiał. Od 22 grudnia widzę tylko wyniki ktg, których lekarz w sumie nawet nie ogląda. I jak mam być spokojna? Potem będę się zastanawiała czy zrobiłam wszystko, żeby w razie czego zapobiec różnym nieprzewidzianym sprawom. Nie chcę mieć wyrzutów sumienia, że przez ostatni miesiąc żyłam w błogiej nieświadomości a mogłam coś zrobić. Facet jest jakiś dziwny. Albo ja przewrażliwiona.
  9. kropka1981

    Styczeń 2010

    gosiorek27Witam kochane !nie mam czasu zaglądać a widzę że tu co dzień to rozpakowujemy się Super Gratulacje ! a to niunio z wczoraj Śliczne zdjątko.... :)
  10. kropka1981

    Styczeń 2010

    Joaś - trzymam paluszki za Was
  11. kropka1981

    Styczeń 2010

    Oczywiście ja również gratuluję Asiołkowi i Margolci. Trzymajcie się dziewczyny...
  12. kropka1981

    Styczeń 2010

    Joaśoj ale się dzieje. Styczniówki szturmują porodówki. Donia - gratulacje. Margolcia i Asiolek trzymamy kciuki.i u mnie też się dzieje. ale nie wiem czy tak super. jutro idę do szpitala na patologię buuu bo się mojemu ginowi nie podobają przepływy. ostatnio miałam już objawy starzejącego się łożyska ale przepływy były ok. a dzisiaj już nie. także dostałam skierowanie i jutro idę się zgłosić. dobre jest to że synek podrósł i to całkiem słusznie (pewnie trochę te usg oszukuje) no ale dzisiaj pokazywało międzi 3200 a 3600 więc synek gotów jest do wyjścia. byłam też na ktg ale tam nic nie drgnęło nie mam skurczy, więc nie wiem czy się nie skonczy jakimś przyśpieszaniem akcji u mnie albo cc. trochę zawiedziona jestem bo liczyłam na spontaniczną akcję no ale nie ma co marudzić bo maluszek najważniejszy. mam nadzieje ze albo mnie wypuszczą szybko samą albo już z Adasiem. Joaś powiem Ci, że mnie wystraszyłaś tymi objawami starzejącego się łożyska... Od 22 grudnia nie jestem pod opieką swojego gina. Bo on stwierdził, że kolejne wizyty są nie potrzebne. Jeżdżę na KTG do szpitala - tam tylko lekarz patrzy na wydruk i mówi aby przyjść na następne ktg za dwa dni. Nie wiem co mam dalej robić... :(
  13. kropka1981

    Styczeń 2010

    goskahahaha macie czas gdzie wam sie tak spieszy troche potancujcie i moze cos sie ruszy yyyyytammmmm nie pomaga Zaczynam już wątpić, że wogóle coś się ruszy ;) hih. Współczuje słoniom. 2 lata ciąży to massssakra hihihihi
  14. kropka1981

    Styczeń 2010

    Chwilunia - ja też nadal nic
  15. kropka1981

    Styczeń 2010

    Pada śnieg, pada śnieg, cieszą się bałwanki.... Dzień dobry wtorkowo. Witam się jeszcze słonikowo, czyli 2/1. Noc była okropna - mniej więcej co 10 minut uskuteczniałam wycieczki do wc. No i spać się nie dało. Mały skakał mi po pęcherzu i po szyjce chyba złośliwie A skurczy brak. Krótko mówiąc tak bardzo niezdecydowanego Maleństwa to ja jeszcze nie widziałam . W teorii jestem 2 dni po terminie - wg OM a w zasadzie 8 dni przed terminem - wg USG. Rewelacja. I tu pojawia się pytanie KIEDY TAK NA PRAWDĘ MOCNO SIĘ PRZETERMINUJĘ . Póki co żyję w "błogiej" nieświadomości. I tym optymistycznym akcentem życzę miłego dzionka
  16. kropka1981

    Styczeń 2010

    Joaśno Anula nam się uwinęła. po 14tej jeszcze pisała na forum a przed 18tą już Julkę tuliła. super. pewnie łatwo nie miała ale przynajmniej niezbyt długo.Kropka co do tego tacierzyńskiego to czytałam gdzieś i słyszałam że nie można go brać wtedy jak matka jest na macierzyńskim. bo to nie ma być wspólny dla rodziców w tym samym czasie tylko właśnie o to chodzi aby ojciec został z dzidziolem sam jak matka wraca do pracy. tak słyszałam ale nie wiem czy to prawda więc musiałabys sie kogoś kompetentnego zapytać. cholercia, ciekawe jak tam Donia. Z tego co mówi PIP (pani z departamentu prawnego głównego inspektoratu pracy) może wziąć jednocześnie kiedy matka dziecka jest na macierzyńskim. Warunek jest tylko taki, że może go wykorzystać do 12 miesiąca życia dziecka. W załączniku artykuł.
  17. kropka1981

    Styczeń 2010

    Aniu gratuluję ja też chcę, ja też.... A u mnie na nowo cisza na planie.... Dwa razy tylko w nocy obudziłam się z silnym bólem kłucia w szyjkę. A teraz się czuję jak nowo narodzona i mam jakiś dziwny przypływ energii i dobrego samopoczucia. Wędruję pokój - lodówka i jestem potwornie głodna ale oczywiście na coś czego w lodówce nie znajdę. Na tym etapie ciąży zachcianki to tak troszkę dziwnie . Może wezmę się wieczorem za upieczenie jakiegoś ciasta bo norrrrrrrmallllnie nie daję rady. A do sklepu teraz nie zejdę bo śniegu po kolana i ślisko jak cholera. Muszę czekać na asystę W sobotę dokonaliśmy ostatniego zakupu Dzidziolowego - wózek. Na razie stoi w największym pokoju na samym środku jako eksponat do podziwiania . A w sumie jest najzwyczajniejszym wózkiem na świecie i bez bajerów. Dobrze, że jak na razie nie kusi mnie robienie nim rajdów po mieszkaniu hihihi. Mała rzecz a jak cieszy A....jeszcze powiem coś na temat tych nowych urlopów ojcowskich. Osobiście uważam, że jest to super sprawa. Mój Artur na pewno skorzysta z tego przywileju. A mnie będzie troszkę łatwiej przez pierwszy tydzień w domu z jego pomocą. To tyle. Milusiego
  18. kropka1981

    Styczeń 2010

    P.S. A jak strzelę focha to nie urodzę w ogóle
  19. kropka1981

    Styczeń 2010

    Moja mama dwie moje siostry rodziła bez znieczulenia. Mnie rodziła ze znieczuleniem i powiedziała mi ze nie była zadowolona, ze dali jej znieczulenie. Bo eksperymentowali na niej. Każdy ból jest inny i każdy myślę jest do zniesienia. Jaki by nie był. Więc czy ze znieczuleniem czy też bez bądźmy dzielne.
  20. kropka1981

    Styczeń 2010

    Doniu trzymam paluszki za Ciebie i Maleństwo
  21. kropka1981

    Styczeń 2010

    U mnie znieczulenie kosztuje 350 zł więc sobie odpuściłam. Poród rodzinny kosztuje 150 zł. Zdzierstwo...
  22. kropka1981

    Styczeń 2010

    Aniu - ja od wczoraj miałam również bolesne skurcze ale kompletnie nieregularne. Od krzyża promieniujące na podbrzusze. Dość silne. Noc nie przespana, dylemat jechać czy nie jechać - zero jakichkolwiek innych objawów. Prysznic nie pomagał. ale nie pojechałam do szpitala. Usnęłam koło 2giej. Obudziłam się bez bóli. Pojechałam na ktg a tam powiedziano mi, ze ZERO skurczy. Macica uśpiona. Mały się w ogóle wczoraj nie ruszał jak dostałam tych skurkowańców. Dzisiaj Ignaś średnio na godzinę wykonywał 40 ruchów a tętno średnio wyniosło 140. Lekarz powiedział, żebym dała sobie jeszcze 4-5 dni. No to ja grzecznie będę czekać. Mam tylko cichą nadzieję, że dzisiaj mnie znowu nie chwycą.
  23. kropka1981

    Styczeń 2010

    Gosiu gratuluję
  24. kropka1981

    Styczeń 2010

    Dobry wieczór.... Jestem po ktg i jestem tak zmęczona jakbym jakiś maraton przebiegła.... Czy któraś z Was może mi odpowiedzieć na pytanie co oznacza zapis a w zasadzie skrót z wydruku znajdujący się między wykresem tętna a wykresem skurczy ULT-Y lun ULT-Ż 1cm/min i powiedzmy, że jest napisanu przy tym jakiś procent np ULT-Y 1cm/min 17% SL. Próbuję to rozkminić. Nie chodzi o procet - bo ten teraz wpisałam przykładowo a o same skróty. Dziękuję z góry jak mało który
  25. kropka1981

    Styczeń 2010

    anna_:)a ja włączyłam muzyczke i mojemu Jarkowi się te,ż bardzo podoba :) Dziękuje Kropeczko!! Ależ proszę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...