Skocz do zawartości
Forum

kropka1981

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kropka1981

  1. kropka1981

    Styczeń 2010

    Wiecie co? Może za wcześnie ale zaczynam się cholerka martwić, co zrobię z maluchem jak trzeba będzie wrócić do pracy.... W zasadzie nie mam z kim go zostawić A co najgorsze przed porodem mówiłam sobie, ze przecież nie będę miała problemów emocjonalnych z tym, żeby małego komuś "podrzucić" na czas pracy. I dupa... Bo teraz jak pomyślę o tym to mi się płakać chce. Wiem, że zostało mi jeszcze 4,5 miesiąca ale o zgrozo już minęło 1,5 ! Do żłobka nie oddam - bo nie ma szans na miejsce. A zostać w domu też nie mogę - i tak już zaczyna być krucho z kaską. Zatrudnić opiekunkę? - za drogi interes (bynajmniej u nas) a poza tym obcej kobiecie?? Nie powiem - mam mega stresa... Jedna babcia prowadzi swój interes więc Małym się nie zajmie. Druga babcia mieszka za daleko i raczej nie będzie chciała się nim zająć. Macie jakiegoś pomysła??
  2. kropka1981

    Styczeń 2010

    Paolka - ja nie znam żadnej diety cud. Wszystkie diety jak dla mnie są mało skuteczne. I każda dieta moim zdaniem ma efekt uboczny (nie tylko efekt jojo). Najlepszym rozwiązaniem są regularne posiłki i ruch. Na szczęście mam wagę jak sprzed ciąży więc jeden problem mniej a mój Malutek dzisiaj jakiś taki nieśpiący... Strasznie towarzyski się zrobił... Rozmawia sobie z kinkietem albo z karuzelką... Wydaje już książkowo inne dźwięki jak do tej pory. Coś na wzór ejo ejo i łaj No i długie przeciągłe aaaaaaaaa eeeeeeee . W sumie to nie dużo ale jednak Wzrok też już skupia na karuzeli - bardzo go interesują krówki przelatujące. I z zaciekawieniem patrzy i słucha jak się do niego mówi. Mojego Artura słucha z przejęciem. Mnie nie A motywem przewodnim opowiadań Artura są zdania: "powiedz: ARBUZ" i "Ty masz na imię Ignacy, ja jestem Arturek a to jest Sylwia". Nie iwem czy ma to już znaczenie czy jeszcze nie ale zaczęliśmy mu czytać. Dzisiaj był rozdział o drugim miesiącu życia dziecka. Ważne, że wygląda jakby słuchał Krzywdy czytaniem mu się nie zrobi hihi
  3. kropka1981

    Styczeń 2010

    Gosia jakbyś mogła to byłabym Ci wdzięczna. Oczywiście na priv. Wiem że nie jest to przyjemne ale czasami nie ma innego wyjścia...
  4. kropka1981

    Styczeń 2010

    wanilijkaa powiedzcie mi jak to u Was sprawa chrztu wygląda ?? kiedy macie zamiar ??? Myślicie o tym już??? sama się nad tym zastanawiam ale myślę jak będzie cieplej ....noo idę moich panów obudzić bo sobie usnęli, małego trzebaby pooowolutku budzić, "pogawędzić" z Nim, poćwiczyć troszkę i do wanienki brać, napoić mleczkiem i nynki a my sobie obejrzymy jakiś film i piwko wychlapiemy buziam Was i do zaś My Igiego będziemy chrzcili najprawdopodobniej w maju lub w czerwcu. Ale i tak się naprosiłam mojego Artura żeby się zgodził - on był przeciwny. Z jednej strony żyjemy w kraju gdzie większość by go zlinczowała za to, ze nie chce ochrzcić syna a z drugiej strony go rozumiem. Tak na prawdę jak Ignacy dorośnie sam zdecyduje jak chce żyć. Może dla tego stawiał opór, ze rodzina wymuszała na nas ta decyzję zanim Maleńki pojawił się na świecie. A wiecie jak to jest - ktoś cię zmusza to się stawiasz. Poza tym jest jeszcze jedna sprawa. U nas chrzciny NIESTETY będą jak wesele bo wspaniała moja "teściowa" jak już "pomaga" to niestety liczba osób z maksymalnie 10ciu które chcieliśmy zaprosić zrobiła się 60. I również dla tego pomysł chrzcin o których by wiedziała rodzina mierzi i mnie. Tak jakby nie można było zwyczajnie po cichu, po ludzku i z godnością. A tak będziemy mieli teatrzyk i cyrk . A mam jeszcze jedno pytanko... Nie na temat ale co tam - kto nie pyta ten nie błądzi. Czy któraś z Was posiada jakiekolwiek informacje na temat unieważnienia małżeństwa kanonicznego - nie chodzi o rozwód cywilny a unieważnienie kościelnego małżeństwa. Szukam w internecie ale troszkę zawile to tłumaczą. A mnie interesują konkrety.
  5. kropka1981

    Styczeń 2010

    katarzyna3004kropka1981madziaaaa0701A my po spacerku , maly dzis kupy nie robil ... narazie panikowac nie bede zobaczymy jak jutro nie zrobi bedziemy cos dzialac jeszcze kropelki na noc dostanie i zobaczymy dzis prawie caly dzien spal zle nie bylo ... Madziu - ale Dzidziołki wcale nie muszą robić kupki codziennie. I w szpitalu i potem pediatra powiedziały mi, że wystarczy nawet jak dziecko zrobi kupkę raz na kilka dni. Są różne Maluszki. Niektóre robią po każdym posiłku a niektóre RAZ W TYGODNIU! Mój robi raz na dwa dni i na prawdę nie ma się czym martwić. Wręcz cieszyć, że pokarm tak dobrze jest przyswajany. Nie żebym się wymądrzała ale na prawdę nie ma po co panikować. Kropeczko tylko to dotyczy dzieci karmionych piersią- te karmione mlekiem modyfikowanym bądz dokarmiane mają inaczej. Mi pediatra powiedział że jest ok jeżeli mały się nie spina i nie marudzi ale i tak raz na 2 dni obowiazkowo- bo Fabianek jest karmiony tylko mlekiem modyfikowanym :( No nie zgodzę się ponieważ i pediatra i lekarz w szpitalu doskonale wiedzieli że karmię butelką a piersią sporadycznie - raz na dzień - o ile w ogóle. Od 3 tygodni karmię tylko modyfikowanym i pediatra również na bilansie powiedział to samo. Bo ja też miałam wątpliwości. Więc albo lekarza mam do bani albo ma rację :) Teraz to ja już nie wiem. Komuś muszę wierzyć.
  6. kropka1981

    Styczeń 2010

    madziaaaa0701A my po spacerku , maly dzis kupy nie robil ... narazie panikowac nie bede zobaczymy jak jutro nie zrobi bedziemy cos dzialac jeszcze kropelki na noc dostanie i zobaczymy dzis prawie caly dzien spal zle nie bylo ... Madziu - ale Dzidziołki wcale nie muszą robić kupki codziennie. I w szpitalu i potem pediatra powiedziały mi, że wystarczy nawet jak dziecko zrobi kupkę raz na kilka dni. Są różne Maluszki. Niektóre robią po każdym posiłku a niektóre RAZ W TYGODNIU! Mój robi raz na dwa dni i na prawdę nie ma się czym martwić. Wręcz cieszyć, że pokarm tak dobrze jest przyswajany. Nie żebym się wymądrzała ale na prawdę nie ma po co panikować.
  7. kropka1981

    Styczeń 2010

    P.S. To jest wersja light - w tej chwili to ma okropnie krosteczka przy krosteczce
  8. kropka1981

    Styczeń 2010

    Mój Evelko ma trądzik niemowlęcy (noworodkowy) i powiem szczerze, że też go wysypało nagle. Wrzucam dla porównania - skaza białkowa wygląda inaczej.
  9. kropka1981

    Styczeń 2010

    Joaś mój mały wczoraj jak tylko drzwi za babcią sie zamknęły dał czadu. czasem żałuję że nie mieszkam z teściową już normalnie - jak ona jest to dziecko jest aniołek. zero placzu prawie, grzecznie śpi i ładnie z flaszeczki ciągnie. jak poszła to w ogóle nie chciał spać tylko kwękał i na cycku wisiał, a po kąpieli dodatkowo włączył syrenę ech... chyba fochy to były bo objawy inne niż przy kolce więc nie sądzę aby to była kolka. no chyba że troszkę go brzuszek bolał. generalnie jednak zniknął mój anioł hihi. i do tego mi piersi troche ponaciągał i mnie sutki bolą teraz. smaruje maścią mam nadzieje że sie zagoją szybko. mąż go troche zabawiał więc mogłam sie zdrzemnąć ale co to za sen jak obok syrena wyje. . Joaś powiem szczerze, że zazdroszczę Ci teściowej w takim razie. A ja w tej kwestii i w kwestii swojej własnej rodzonej mamy się rozczarowałam jak pojawił się Ignaś Moja mama jest u nas od miesiąca i już w pierwszy dzień żeśmy się starły - różnica poglądów dot. Maluszka. Miała nam pomóc a w zasadzie to ja jeszcze oprócz Ignasia muszę się opiekować mamą, która ma zero własnej inicjatywy aby zagospodarować sobie czas. A ja czasami nie wiem w co mam ręce włożyć. Fakt faktem, że jak Ignaś śpi to mam te 3 godziny dla siebie ale wtedy zajmuję się chociażby zrobieniem prania, ugotowaniem obiadu, posprzątaniem w kuchni, zrobieniem sobie jedzonka na szybko. Nie mam ani grama pomocy od niej - mimo, że po to własnie przyjechała, żeby pomóc. Nawet jak robi rano głupią herbatę dla siebie to nie zapyta czy mi też zrobić... Nie ugotuje obiadu mimo, że ja np. siedzę przy małym, bo kwili przez 2 godziny... Nawet palcem nie kiwnie, tylko siedzi, rozwiązuje krzyżówki i ogląda telewizję. Rozczarowałam się - bardzo mocno. Ignaś jest od tygodnia chory - ma zatoki, katarek plus jakieś zapalenie w oczku i na dodatek wyrzuciło mu trądzik niemowlęcy. Strasznie się bidulka męczy I znowu bierze masę lekarstw - oczywiście moja "mamusia" zakwestionowała nawet opinię lekarza i położnej w kwestii właśnie lekarstw, mimo, ze kompletnie się na tym nie zna. Nie ma dnia, żeby nie było spięcia. Ja rozumiem, że ona chce dobrze dla Maluszka ale kurde blaszka nie takimi metodami i nie takim podejściem. Aaaaa i powiem Wam jeszcze jedną ciekawostkę. Podczas mojego pobytu w szpitalu moja mama zrobiła "porządek" w naszym mieszkaniu bez pytania o zgodę. I powyrzucała pewne rzeczy np z kuchni które wydały jej się zbędne. Jak wróciłam i zaczęłam kilku rzeczy szukać i okazało się, że zostały zutylizowane to tak się zagotowałam, że nawet ciężko to opisać. To tak, jakbym ja pojechała do niej i zaglądała do każdej szafki i przy okazji wyrzuciła trochę sprzętów bo są np. stare i nalezałoby nowe kupić. Myślę, że to nie jest przyjemne.... I ja u siebie nie będę tego tolerowała. Są pewne granice. Na szczęście w sobotę wyjeżdża i mamy oboje z Arturem nadzieję, że wszystko wróci do starego rytmu i nikt ie będzie już czół presji z jej strony. Czasami mam nawet wrażenie, że ona uważa mnie za złą matkę ale lata mi to kalafiorem za przeproszeniem. Nie ona mnie będzie z tego rozliczać... Tak przestroga na przysżłość - rodzina rodziną ale najważniejsi jesteśmy my (Malutek, Artur i ja) a cała reszta jest drugoplanowa.
  10. kropka1981

    Styczeń 2010

    a ja moje kochane zapodaję link do filmiku z Ignasiem. YouTube - IGNAŚ.avi
  11. kropka1981

    Styczeń 2010

    Mudikkropka1981MudikA ja czytałam,żeby glutenu zbyt szybko nie wprowadzać, a jeśli dodatkowo wprowadzamy mleko modyfikowane to właśnie to HA I tu są zdania podzielone - mleko matki również ma gluten :) Ok,ale ja nie zamierzam dawać tylko tego mleka ma być dodatkiem do karmienia piersią, więc i gluten będzie mieć ode mnie, więc nie powinno potem być problemów. Mudiczku - a to przepraszam nie zrozumiałam
  12. kropka1981

    Styczeń 2010

    Mudikkropka1981Wszystko co oznaczone HA jest pozbawione glutenu - czyli składnika teoretycznie uczulającego które jest np w krowim mleku. Szczerze mówiąc jeśli dzidzia nie jest alergikiem to lepiej jej nie męczyć i nie pozbawiać takich rzeczy, bo potem będzie problem z przyzwyczajeniem do jedzonka z glutenem. Będzie potem protestować. A ja czytałam,żeby glutenu zbyt szybko nie wprowadzać, a jeśli dodatkowo wprowadzamy mleko modyfikowane to właśnie to HA I tu są zdania podzielone - mleko matki również ma gluten :)
  13. kropka1981

    Styczeń 2010

    MudikHmm... mi koleżanka poleciła Bebilon 1 , kupiłam to HA, czy to o to wam chodzi,że gorzkie? Jeszcze nie stosowałam, jest kupione na wszelki wypadek. Wszystko co oznaczone HA jest pozbawione glutenu - czyli składnika teoretycznie uczulającego które jest np w krowim mleku. Szczerze mówiąc jeśli dzidzia nie jest alergikiem to lepiej jej nie męczyć i nie pozbawiać takich rzeczy, bo potem będzie problem z przyzwyczajeniem do jedzonka z glutenem. Będzie potem protestować.
  14. kropka1981

    Styczeń 2010

    MudikJakie mleko polecacie dla maluszka? polecam nan 1 activ wzbogacone dodatkowo w żelazo. Bebiko sie nie sprawdziło, Humana jest ciężkim mlekiem więc też nie polecam, zwykłego nan 1 nie próbowałam więc nie wiem.
  15. kropka1981

    Styczeń 2010

    Joaś u nas też ten skubany "kikutek" się trzyma - tylko, że u nas to już będzie trzeci tydzień. Podobno nie ma reguły na niego. Jak czytam, to niektórym nawet po miesiącu odchodzi. Tak więc musimy być cierpliwe. Mój Misiek dostał potówek - w sumie nie wiem czemu bo leży tylko pod kocykiem - nawet już nie w beciku - i ma tylko jedną warstwę ubranka I potówki mu wyszły na buziuni i pod pępuszkiem (te rozumiem - od pieluszki ale na buzi??). I na pewno to potówki a nie trądzik ;) Buuuuuuu :(
  16. kropka1981

    Styczeń 2010

    Kochaniutkie czytam Was i czytam... I swoje trzy grosze wtrynię . My kąpiemy się przed jedzeniem - jak karmimy się co 3,5 godziny to tak jak kończy się 3 godzina czyli pół godzinki przed jedzonkiem. Mi położne powiedziały,że dziecka nie powinno się kąpać po jedzeniu ponieważ wzmaga to kolkę (o ile występuje). Ignaś nie ma kolki ale ma jakieś dolegliwości brzuszkowe. Na szczęście nie są na tyle silne żeby bezustannie płakał. Troszkę postęka, pokwili, powierci się ale na szczęście się na tym kończy. Czasami ma "napady" totalnego niezadowolenia i wtedy nie śpi. Kilka razy się tak zdarzyło, że nie spał pół nocy i wtedy zmuszona byłam przenieść go do naszego łóżka. Staramy się jednak, żeby miało to miejsce sporadycznie - i dla jego dobra i dla naszego . Co do baby bluesa to na szczęście mi już przeszło - trzymało mnie jak byliśmy w szpitalu. Ten tydzień szpitalny ciągnął się jak flaki z olejem i był baaardzo ciężki. Teraz na szczęście wszystko wróciło do normy . Zmykam nakarmić głodomora :). Ale jeszcze tu wrócę
  17. kropka1981

    Styczeń 2010

    Melduję się:). U nas jakby wszystko się ustabilizowało. Ignaś śpi bez zarzutu - budzi się tylko jak ma mokro i trzeba coś zjeść. Co do kąpieli to baaaardzo lubi wodę. Nie lubi za to przewijania ;) No chyba, że jest przewijany na śpiocha. Najzabawniej wygląda kiedy po najedzeniu jest idealnie odprężony i większość mięśni ma zwiotczałych. Uśmiałam się z tego wczoraj do łez Na razie kolek brak. Ale herbatka koperkowa w pobliżu :)
  18. kropka1981

    Styczeń 2010

    Witam Kochane. Wczoraj wróciliśmy ze szpitala - niestety u Ignasia wykryli jakieś zakażenie, które skonczyło się podłączeniem do kroplówki nawadniającej, potem do glukozy żeby odżywić i antybiotykiem. Na domiar złego najprawdopodobniej nie słyszy na jedno uszko :( cztery dni próbowali zbadać słuch i niestety mam się zgłosić za tydzień bo wynik nie jest jednoznaczny. Synuś powolutku wraca do siebie. Mam nadzieję, że szybko odzyska zrzuconą wagę ponieważ są wahnięcia - jednego dnia waży więcej drugiego mniej. Niestety również w kwestii karmienia nie jest dobrze ponieważ karmię go tylko jedną piersią - druga kompletnie jest wyłączona z obiegu - i muszę go dokarmiać sztucznym mleczkiem. Ale jest silny i walczy o zdrówko :) i to jest najważniejsze :). Poza tym jest jak dwie krople wody podobny do taty :) . Co do porodu - trwał 7 i pół godziny. Więc nie tak dużo. Czy bolało? Owszem ale nie tak bardzo :). Nie podano mi niczego - ani znieczulenia ani oxytocyny. Jednak skurcze parte są chyba najgorsze na świecie i łyżeczkowanie którego "doświadczyłam"... Cała reszta - to pikuś w porównaniu z nimi :). Całuję Was kochaniutkie i gratuluję wszystkim rozpakowanym podczas mojej nieobecności :) Lecę coś zjeść :) Na zdjęciach Ignaś który ma ledwie 8 godzin :)
  19. kropka1981

    Styczeń 2010

    Mamaski - sto lat, sto lat! :)
  20. kropka1981

    Styczeń 2010

    Melduję się! Nie zatrzymali mnie w szpitalu. Dali czas do poniedziałku. Przeterminowana podobno nie jestem. Tak więc mam się nie denerwować tylko siły zbierać. Doktor powiedziała,ze w moim przypadku taka rozbieżność jest możliwa. W poniedziałek mam się zgłosić na ktg i na badanie plus usg. I bardzo mnie to cieszy. Całuję Was Mordki Kochane i idę dalej drzemać. Chyba stres mnie puścił bo od razu po przyjściu do domu udałam się w kierunku łóżeczka. Mojego, własnego, kochanego łóżeczka ;)
  21. kropka1981

    Styczeń 2010

    A mnie jest dzisiaj tak cholernie smutno, że nawet nie umiem tego wyrazić słowami Siedzę, patrzę w monitor i ryczę... Jestem już tak tym wszystkim zmęczona, że wymiękam. Nie chcę tego cholernego szpitala. Przeraża mnie ta bezczynność która tam mnie czeka. Chyba, że podejmą decyzję o wywołaniu szybciej niż myślę. Jutro jeszcze zerknę do Was rano... Trzymajcie za mnie paluszki - Wasza Kropka we łzach
  22. kropka1981

    Styczeń 2010

    Gratulacje Evelko!!!!
  23. kropka1981

    Styczeń 2010

    MamaskiKropka a na usg Ci do teraz dzidziuś mniejszy wychodzi ? czy tylko na początku tak było ? bo ja też miałam @ nieregularne ale wiem kiedy co robiliśmy i potem na usg też wyszło że ciąża jest młodsza no ale mała szybko nadrobiła wiec potem wychodziła niby u mojego na większą niż jest a u innego na idealnie dopasowaną co do tygodnia najważniejsze byś miała przepływy zrobione i oceniony stopień łożyska itd jak wszystko jest ok możesz się trzymać terminu z usg ale jakby wyszło że łożysko się już starzeje itd to ja bym się bała czekać Na USG zawsze wychodził mniejszy. Od samego początku. Troszeczkę nadrobił o 4 dni. Przepływy i ocenę łożyska miałam robione teraz w czwartek. I wszystko jest idealnie. Jeszcze się tylko nad jednym zastanawiam - po ilu dniach od zapłodnienia testy są pozytywne. Robiłam trzy dni pod rząd - 9 maja nie wykazało nic. 10go już tak. I w sumie na tej podstawie można byłoby obliczyć ale i tak test nie daje gwarancji, że pokazał dwie kreski po 7 czy po 14 dniach - a może po np 5 czy 8.
  24. kropka1981

    Styczeń 2010

    P.S. Wg ostatniego badania USG łożysko jest w II stopniu więc myślę, że zachodzi jednak terminowa pomyłka... Obym nie musiała leżeć na oddziale.... Wszystko w rękach ordynator.
  25. kropka1981

    Styczeń 2010

    MamaskiNie zapomnijcie o mnie ja też nadal 2w1 i oby nie dłużej niż jeszcze 5 dni Kropka a ciebie kiedy chcą położyć ? w poniedziałek ? bo ja chyba pójdę dzień przed skończonym 42 tygodniem żeby nie leżeć bezczynnie i czekać nie wiadomo na co jak wszystkie badania z przepływami wyszły dobrze ... jak było by coś nie tak to gin mówił że położą mnie wcześniej ale nie ma takiej potrzeby więc wolę sobie darować pobyt w szpitalu z czekaniem na skończony 42 tydzień bo wcześniej to oni bez potrzeby mi nie wywołają porodu a ja przynajmniej mogę być w domu z dzieckiem a nie tęsknić za nią już teraz nie wiem jak ja wytrzymam mam nadzieje że długo po porodzie tam nie będę jak urodzę w środę czy czwartek to chce do soboty wyjść Mamaski chcą mnie położyć w poniedziałek ale ja mam wątpliwości co do terminu porodu - ponieważ przede wszystkim były nieregularne @ więc tu nic nie jest pewne, wczesne usg wykazało zupełnie inną datę (a wiem, że do zapłodnienia nie mogło dojść w czasie który sugeruje lekarz- no chyba że jestem "samopylna" hehe). I w sumie nie wiadomo nic. Osobiście bym wypośrodkowała między jednym terminem a drugim. Wg gina w poniedziałek będę 41 tydz i 1 dz.. Wg USG 38 tydz i 6 dz. Nie mniej jednak chcę w poniedziałek zrobić najpierw mały myk - iść najpierw na ktg i poddać wszystko ocenie pani ordynator. Niech ona najpierw zerknie na to wszystko i sama zadecyduje zanim znajdę się na izbie przyjęć... A dobrze się składa, że akurat w poniedziałek przyjmuje w szpitalu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...