Skocz do zawartości
Forum

evellka01

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez evellka01

  1. evellka01

    Styczeń 2010

    Cześć Dziewczyny. Od wczoraj wieczorem czuję się jak 100letnia baba. Plecy bolą mnie przeraźliwie.. tzn. byłam już u swojej gin i stwierdziła, że kręgosłup uciska na nerwy (mam skrzywienie) i to tak boli, że mam ochotę ryczeć. Żaden masaż nie pomaga, jak się dotknę to jest jeszcze gorzej, bo wtedy ból promieniuje do brzucha i nogi tak, że drętwieje mi cała prawa strona :O Nie wiem już co mam ze sobą zrobić. Leżenie boli, siedzenie boli, chodzenie boli. jedynie trochę pomagają ciepłe okłady, ale niezbyt mnie to zadowala. Przeraża mnie już to wszystko. Zaraz spróbuję przeczytać co tu naskrobałyście, a na razie pokażę Wam jak się ostatnio zaokrągliłam :)
  2. evellka01

    Styczeń 2010

    Witam serdecznie. Wczoraj wyszłam ze szpitala. Z Dzidzią wszystko w porządku, zdrowa :) Lekarz na USG nie był pewien, ale przypuszcza, że dziewczynka Tak więc mamy dwie możliwości… będzie chłopiec, albo dziewczynka Czuję się lepiej, na razie nie boli mnie brzuch i skurcze ustąpiły, ale muszę leżeć, leżeć i jeszcze raz leżeć. Biorę 3 razy dziennie luteine i Kalipoz (potas). Ogólnie morfologia bardzo, bardzo słaba :( Zagrożenie porodem przedwczesnym… :( Wczoraj nie miałam czasu do Was napisać, bo wyszłam dopiero po 16tej i od razu po wejściu do domu poszłam spać, bo w tym szpitalu to na bezsenność cierpiałam. Donia – Trzymaj się cieplutko, wszystko się ułoży. Trzeba być dobrej myśli.. wiem po sobie, że nie jest łatwo, ale trzeba się starać!! Gosiak – wracaj szybciutko do zdrówka Kochana!!! Tak sobie siedzę i myślę co upichcić na obiad. Zachciało mi się brokułów, Jarek kupił, a ja nie wiem co z nimi zrobić. Ciasto już upiekłam, może jeszcze jakąś sałatkę zrobię, bo mam dziś urodziny i rodzinka ma mnie odwiedzić. Jeszcze brata muszę z wyra ściągnąć żeby z psami poszedł, bo były o 5 rano i już węszą koło drzwi. Całuję wszystkie Brzuszki!!
  3. evellka01

    Styczeń 2010

    Witam. Wczoraj wieczorem zaczął pobolewać mnie brzuch, w nocy twardniał i bolał coraz mocniej… rano nic nie przechodziło, było tylko gorzej, więc zadzwoniłam do mojej gin. Od razu kazała mi przyjść, wzięła bez kolejki, zbadała i dostałam skierowanie do szpitala, bo coś nie tak z szyjką. Właśnie przyszłam do domu spakować się i niedługo uciekam do szpitala. Od razu jak wyjdę to się do Was odezwę. Całuje w brzuszki :*
  4. evellka01

    Styczeń 2010

    Witajcie Brzuchatki. Mnie dopadło jakieś przeziębienie, więc wczoraj i dziś całe dnie spędziłam w łóżku. Jarek miał wolne, więc się spisał.. wychodził z psami, ugotował obiad, posprzątał i był na każde moje zawołanie hihi. Cały dzień u nas dziś ciepełko, słoneczko.. a teraz się zachmurzyło, pada i grzmi jak chol*ra, a ja sama w domku boje się przeraźliwie. Jarek jest u mamy dwa bloki dalej, bo coś tam jej się zepsuło.. zadzwoniłabym, że ma przyjść, ale chcę być twarda. Jak padnie mi internet to znaczy, że jest źle więc zadzwonię Ja kurteczkę dostałam od kumpeli, która jest na tyle duża, że z brzuszkiem wejdę. Nie jestem tylko pewna czy do samego końca dam radę się w nią wcisnąć, ale mam cichą nadzieję, że mnie tak mocno nie wywali. Pozdrawiam.
  5. evellka01

    Styczeń 2010

    mikka84mevelka :)) poszly 4 wiadomosci do Ciebie z czterema ksiazeczkami- przyjemnego czytania Dziękuję bardzo
  6. evellka01

    Styczeń 2010

    Uff... dobrnęłam do końca. Nadrukowałyście dziś, że hoho. Mikka – to ja też poproszę tą książeczkę ;))) evellka01@o2.pl :* Gosiak – Nie przejmuj się, ułoży się z chłopem. U mnie też nie jest łatwo, ciągle mam wrażenie, że Jarek nie interesuje się mną, a tym bardziej Maleństwem i robiłam mu o to awantury i było jeszcze gorzej, ale w końcu zrozumiałam, że może po prostu za dużo od niego wymagam, bo mężczyźni inaczej przeżywają ciążę niż my – kobiety. Mam nadzieję, że po narodzinach Dzidzi wszystko się zmieni. Nie będzie miał wyjścia, bo inaczej jak to mówię ‘dosięgnie go ręka sprawiedliwości’ …. Donia – My z Jarkiem znamy się od kilku lat, ale też jesteśmy od lutego ze sobą Nie przejmuj się gadaniem o wpadce!! Ludzie zawsze będą gadać. Np. jak moja mama brała ślub z moim ojcem to wszyscy trąbili, że w ciąży. Jak się okazało, że nie jest w ciąży i przez 2 lata nie mieli dzieci to wszyscy mówili, że na pewno bezpłodni także nie ma co się przejmować gadaniem. W moim przypadku też gadają, a ja mam ich wszystkich w nosie, bo nasze Maleństwo mimo, że nie planowane jest w pełni chciane i kochane.
  7. evellka01

    Styczeń 2010

    Witam poniedziałkowo!! Ojj.. ja też coś się nie wyspałam. U mnie dziś słonko świeci i niebo bezchmurne, ale znając życie to nie na długo. Jarek i psy jeszcze śpią. Jak tak na nich patrzę to stwierdzam, że wyglądamy jak debile... łóżko nie jest zbyt pokaźnych wymiarów, taki normalne, a śpi na nim dwoje ludzi i dwa boksery haha. Później to nie wyspani. Zjem jakieś śniadanko i zrywam psy z wyrka na spacer, a J. niech się wyśpi, bo dziś ma na noc do pracy. My się o dzidzie w ogóle nie staraliśmy.. sama się wprosiła i bardzo się z tego cieszymy :)) Miłego dnia Ciężaróweczki!!
  8. evellka01

    Styczeń 2010

    Mikka - Ja mam 19 lat , a mój Jarek 31 ;)) Joaś - Też mam postanowienie, że od jutra ograniczam trochę jedzonko. Mam jeszcze 40 minut, więc uciekam coś wsunąć Dobranoc wszystkie Mamusie i Brzusie!!
  9. evellka01

    Styczeń 2010

    ale czego się nie robi dla największego szczęscia jakie może nas spotkać w życiu ;)))
  10. Skrzydełka z KFC... kurde!!! Ale narobiłaś mi ochoty. Najgorsze jest to, że u mnie w mieście nie ma KFC.. Chyba wymyślę coś z tym makaronem... :))
  11. evellka01

    Styczeń 2010

    Ja zjadłam przed chwilką 2 kanapeczki z kremem czekoladowym i wypiłam herbatkę z miodem :) Jeszcze bym coś wsunęła, ale się powstrzymuję Ojj... ja też bym chciała, żeby Maleństwo było już przy mnie... nie mogę się doczekać kiedy wezmę moje cudeńko w ramiona :))
  12. dejanira5zo to mój mąż wszystkie słodycze wyjadał z domu o tak!! Mój Jarek też ciągle wcina i odkąd jestem w ciąży przytył prawie 4kg A za mną chodzi dziś coś na ostro... Tylko co?! Może cos doradzicie? :)
  13. evellka01

    Styczeń 2010

    gosiakA właśnie!Też tak macie dziewczyny że ciągle chce wam się jeść?? Ja ciągle bym coś jadła hihi. Nawet jak nie czuję głodu to i tak ciągle mam na coś ochotę i najlepiej bez przerwy coś podryzać... staram się tego nie robić, ale jak sobie pomyśle o jakiejś pysznej kanapce.....
  14. evellka01

    Styczeń 2010

    Mamaskiposzłam na wizytę, siadam na fotel, rozkraczam się, ginekolog mnie bada i pyta się czy miałam badania na chorobę na C (już nie pamiętam co to za nazwa ;) ) Ja mówię nie , ale chciałam robić z tym ze on mi nie zalecił wiec nie robiłam Więc on wzywa pomoc ..wchodzi baba z recepcji do tego jakaś studentka w kitlu i z nią 10 innych studentów ...zamieszanie ....wyjmują taki sprzęt jak do tortur... jakieś łyżki itd ....a mój gin szykuje biały długi test i do tego śruby i podkładki pod śruby i chce mi to montować do pochwy przykrecając... potem wyjmuję igłą w z niebieskim płynem i wbija mi to w nogi w kilku miejscach sprawdzając czy znieczulenie działa...ja tam spanikowana on w końcu montuje ten test i po chwili mówi "OOOO To nic poważnego .." i wyciąga z pomiędzy moich nóg okropną białą larwę ...a na pocieszenie mi mówi że mam sobie z testem chodzić tydzień .... i tak zakończył się mój sen o Boże!!! Haha!! Niezłe Co do świąt to zobacze jak się będę czuła. Od kilku lat wszystko było na mojej głowie, ale w tym roku jak nie dam rady to mama nie ma wyjścia :)) A tak poza tym to wproszę się do babci i do teściowej :))))
  15. evellka01

    Styczeń 2010

    Gosiak - niezły sen :O Ja już od jakiegoś tygodnia nie zapamiętałam żadnego snu, a też były niezłe. Ja też zastanawiam się nad drzemką... Jarek w pracy, psiaki śpią, więc chyba wcisnę się między nie, bo troche się oczka kleją. To chyba przez tą pogodę.. taka ponura... łeee... żyć się odechciewa.
  16. evellka01

    Styczeń 2010

    No ja też kupiłam je właśnie dlatego, że czasem trzeba wygladać. Pewnie, że najwygodniej w dresiku, ja zakładam na spacer z psami, bo w domu to mnie psy za sznurki ciągną hehehe. W domku to chodzę w legginsach, ale takich starych mojej mamy, bo są siwe w kropki i nie przyczepia się do nich sierść, a w moich czarnych to nie moge nigdzie w domu usiąść, bo mam boksery - kanapowce i zaraz jestem sierściuch :)))
  17. evellka01

    Styczeń 2010

    Witam. Dziś wstałam bardzo wyspana, bo wczoraj zasnęłam o 18.30 i wstałam aby na kolacje i spacer z pieskami i dalej spać :)) Jarek dziś znowu na 14 do pracy i co ja będę robić ;(( Co do zakupów to ja planuje pod koniec miesiąca coś Dzidzi kupić. No i sobie butki też muszę, bo nic mi chyba już nie potrzeba. Wczoraj przysłali mi spodnie CIEMNE, MODNE JEANSY CIĄŻOWE - r. 34 !!! (721532298) - Aukcje internetowe Allegro Tylko cholerka za długie, bo co jak co, ale moje nogi 80 cm nie mają Obetnę sobie ;) Co do sylwestra to najważniejsze żeby nie w szpitalu, chociaż w moim przypadku to raczej będę w domu, bo termin mam na sam koniec stycznia.
  18. evellka01

    Styczeń 2010

    Witam Brzucholki!! :) Joaś - Wszystkiego naj naj naj naj :* I ja też z chęcią na ciacho wpadnę ;))) Ja też siedze dziś w domku... tzn. leniuchuje sobie razem z mamą, bo Jarek znowu na 14 miał do pracy. Lenia mam okropnego, a wypadałoby się za sprzątanie wziąć.. hm... w sumie to mam jeszcze czas. Mam nadzieję, że się zmotywuję hihihi. Pozdrawiam.
  19. evellka01

    Styczeń 2010

    Ale jestem dziś padnięta. Rano spacerek z psami, później Jarek zabrał mnie na śniadanko na hamburgera z racji tego, że ma dziś na 14 do pracy. Później ja zrobiłam leniwe pierożki, posprzątałam w domku, poszłam po mamę na dworzec i nic mi się już nie chce. No i w między czasie zasnęłam gotując ryż i spaliłam garnek hihi. Co do włosów to ja nie farbuję, odpowiada mi naturalny kolorek. Tylko obciąć jakoś by się przydało, ale nie chce mi się, bo przyzwyczaiłam się, że ciągle w kitce. Ogólnie moje włosy są strasznie nie posłuszne, puszą się i faluję.. bleee. Ja też trochę martwię się jak poradzę sobie z Maleństwem, ale wierzę że będzie dobrze :) Joaś - Gratulacje Donia - Nie martw się kochana, będzie w porządku zobaczysz. Musisz być dobrej myśli, bo zamartwianie się w niczym nie pomoże. Trzymam kciuki za Maluszka
  20. Dziś zrobiłam na obiad ... pychotka :)))
  21. evellka01

    Styczeń 2010

    Mudik - to rzeczywiście masz szczęście :) Gratuluje kopniaków!! I powodzenia do rozmowie o pracę :))))
  22. evellka01

    Styczeń 2010

    Witam Ciężaróweczki!:) Jak tam brzuszki? A pogoda u Was? Mój brzuszek ma się dobrze, a pogoda jak na razie bardzo ładna. Bezchmurne niebo i 17*C . Oby dzień też był ładny :)) Wczoraj po wieczornym spacerku musiałam kąpać mojego młodszego psiaka, bo wytarzał się w gó***e :/ Śmierdział niesamowicie!! No cóż.. takie życie psa Pozdrawiam gorąco i całuję w brzuszki :))
  23. evellka01

    Styczeń 2010

    No mieszkanko jest spore. Na sąsiadów narzekać nie mogę, oprócz tego plotkowania, ale tego to się nigdzie nie da chyba uniknąć. Ten jej facet to kompletna porażka, też próbował się rządzić, ale mu nie wyszło Mama dobrze wie jaki on jest, ale tłumaczy że on tylko czasem ma jakieś odchyły, a tak to jest ok. Ja mam go gdzieś traktuje go jak powietrze. Mamie trudno się z nim rozstać, bo twierdzi że nie chce sama zostać na starość.. nie pomagały tłumaczenia że ma jeszcze czas żeby znaleźć kogoś (ma dopiero 42lata) ale ona nie chce słuchać. Postanowiłam sobie, że nie będę się już w to wtrącać bo nie chce się kłócić z mamą, a wiem że ona zdania nie zmieni. Sąsiadów masz niezłych... :o
  24. evellka01

    Styczeń 2010

    Mieszkanko mojej mamy ma 67m, więc nie jest małe. Do tego z Jarkiem mamy największy pokój. Moja mama jest raczej bezkonfliktowa, więc o kłótnie się nie obawiam. Brat wolałby żebyśmy mieszkali u nas, bo twierdzi, że w domu będzie pusto. Mamy nie ma i tak całe dnie. Tylko problemem jest facet mojej mamy... z którym nie dogadujemy się w ogóle i jeśli zostaniemy tu z dzieckiem wiem, że on nie będzie chciał tu mieszkać i mama będzie miała ciągłe kłótnie. U Jarka jest 47m i mieszka tam tylko jego mama. Wygodniej byłoby mieszkać u teściowej, ale jeśli ma się zgadzać z łaski i później robić wyrzuty to wolę zostać w domu. Pokręcone to wszystko. Akurat w mojej klatce mieszkają sami starsi ludzie, więc o wózek się nie obawiam. Co do ciuszków to ja narazie jeśli bedę coś kupowała to raczej jakieś większe, bo miesiąc temu rodziła moja koleżanka, więc te mniejsze będę miała później od niej. Najwyżej jak czegoś będzie brak to dokupie.
  25. tez spróbuję zrobić jutro na obiadek ;)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...