Skocz do zawartości
Forum

evellka01

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez evellka01

  1. evellka01

    Styczeń 2010

    Witam. Dzisiejszy dzień na szczęście bez wrażeń. Pogoda do bani. Pół dnia strasznie duszno, a później deszcz. Łeee… Aż się żyć odechciewa. Na szczęście Jarek miał wolne, więc większość dnia spędziliśmy w wyrku Gosiak – Ten koleś rzucał tekstami w stylu ‘chodź to się zabawimy’ oraz wulgarniejszymi. Złapał mnie za rękę i zaczął szarpać, a ja się wyrywałam i wtedy na szczęście przechodził kumpel. Dobrze, że psy były spuszczone i nie było ich w pobliżu, bo Prezes nie dał by mnie dotknąć, a niewiadomo jakby koleś zareagował jakby się na niego rzucił. Nie wyglądał na takiego który by uciekł. Ja tez chyba uzależniłam się od coli… Przed ciążą naprawdę bardzo rzadko ją piłam, a teraz… mogłabym ciągle!! Anna – Trzymam kciuki, żeby dzidziuś się ujawnił :)
  2. evellka01

    Styczeń 2010

    Witajcie Dziewczyny. U mnie dzień dziś ciężki… Wczoraj wieczorem na spacerze z psami przyczepił się do mnie jakiś typ i to nie jakiś zwykły facet tylko wielki był jak nie wiem. Na moje szczęście, a swoje nieszczęście przechodził mój kolega i stając w mojej obronie dostał w twarz z pięści tak, że się przewrócił. A przewracając się uderzył twarzą w stojący obok samochód tak mocno, że aż zderzak odpadł. Od razu wzięłam go do szpitala i co się okazało złamana żuchwa. Dostał skierowanie do olsztyna, bo u nas nie ma chirurgii szczękowej. Byliśmy dziś i po zbadaniu lekarz powiedział, że ma przyjechać w czwartek rano. Będzie miał operację. Usuną mu jeden ząb i założą szyny na zęby. Mówię Wam dziewczyny, okropny widok. Straszne mam wyrzuty sumienia, bo chłopak tak 4-6 miesięcy będzie dochodził do siebie. Margolcia – brzuszek śliczny :) Teraz uciekam spać, bo mam dość wrażeń. Do jutra! Spokojnej nocki.
  3. evellka01

    Styczeń 2010

    to mój brzuszek, a raczej brak brzuszka jak tak na niego patrze z góry to wygląda na większy.
  4. evellka01

    Styczeń 2010

    Witajcie Mamuśki :) Śliczne macie brzusie!! Zaraz ja odszukam kabel i wrzucę swoje Maleństwo, które z dnia na dzień jest coraz większe Widzę, że u Was zakupy pełną parą. Ja jak na razie kupiłam aby 4 pary skarpetek hehe i moja mama jakieś tam ubranka. No i dostałam od babci 2 kocyki polarowe, bo zamówili sobie z dziadkiem z jakiegoś katalogu, a co się okazało to nie takie normalne koce tylko małe. A ja jeszcze żadnych ruchów nie czuje … :( Wózek proponuje mi koleżanka, która miesiąc temu urodziła żebym od niej odkupiła, ale mi się on nie podoba, więc kupię nowy. Miłego dnia!
  5. evellka01

    Styczeń 2010

    Witam :) Większość z Was pewnie jeszcze leniuchuje, co? Ja już od 6 rano na nogach, wyszłam na spacerek z psami, ogarnęłam się i poszłam do kościoła, bo msza za mojego tatę była. Jak zwykle na 7.30 było pełno staruszek i musiałam stać na końcu… postałam 10 minut i zrobiło mi się słabo, więc resztę mszy przesiedziałam na schodkach przed kościołem Dzięki mnie jeszcze mama i brat zmarzli, bo nie dali mi samej wyjść, żebym nie zemdlała i stali w tych 12 stopniach hehe. Zachciało mi się dziś pizzy, więc wyciągam rodzinkę na obiad do Mławy, bo u nas to nie ma aż takiej dobrej.. Anna – Moja mama jest mojemu ślubowi przeciwna mimo, że Jarka bardzo lubi. Twierdzi, że jestem za młoda i nie chce żebym żałowała tak jak ona. Natomiast teściowa chciałaby, żebyśmy się pobrali, bo dla Jarka czas najwyższy. No cóż… w końcu jest między nami te 11 lat różnicy My też mamy dość spore rodzinki, dlatego ślub odbędzie się… wtedy kiedy się odbędzie :):) Miłego dnia!!
  6. evellka01

    Styczeń 2010

    Witam Kobietki. Jak tam sobota się zapowiada?? U mnie rano było cieplutko i piękne bezchmurne niebo, a teraz zerwał się wiatr i się zachmurzyło. Łee... od razu chęci do życia odeszły. No, ale czeka mnie sprzątanie, upichcenie jakiegoś obiadku i wizyta u babci. Nie mam dziś pomysłu co ugotować... może schabowe w śmietanie.. zobaczę :) Anna - My też w najbliższym czasie nie planujemy ślubu, bo nie stać nas na razie na wesele, a nie chcemy tak jak nasi znajomi kilka miesięcy temu.. Impreza w domu na 15 osób, a ślub dlatego że będą mieli dziecko. My wolimy pieniądze w Dzidzię zainwestować, żeby nic jej nie zabrakło.. a ślub... mamy czas :) Goska - herbatkę? ja bardzo chętnie.
  7. Wróciły dzieci z wakacji na wsi. Jedno z nich opowiada: - Mamusiu, widzieliśmy taaaką grubą świnię, jeszcze grubszą niż ty! Matka posmutniała i zaczęła popłakiwać. Widząc to podeszło młodsze z nich, córeczka, i mówi: - Nie płacz mamusiu, to nie prawda - nie ma grubszej świni od ciebie... Ojciec pyta się córki: - Kiedy wreszcie znajdziesz sobie męża? - Nie potrzebny mi mąż. Mam wibrator. Pewnego dnia córka wróciwszy z pracy, widzi na stole skaczący wibrator i z oburzeniem pyta się ojca: - Tato co Ty u licha robisz? - Piję z zięciem
  8. evellka01

    Styczeń 2010

    Margolcia - W takim razie życzę smacznego śniadanka i miłego sprzatania :) Anna - Małżeństwem narazie nie jesteśmy hihi. Jeśli nauczy się odstawiać ten przeklęty czajnik to zastanowię się nad ślubem Mój z kolei pracuje w mleczarni, a warunki tam sterylne, zawsze jak wraca z pracy i idzie pod prysznic mówi: 'muszę zmyć z siebie tą czystość' haha. Zgadzam się w 100% - mój Jarek jest dokładnie taki sam!!
  9. Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie,picie, dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety. 50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Codzień wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż sex... Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka. - Cześć - mówi - Jestem złota żabka. Moge spełnić Twe jedno życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów sie dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią. Gość sie popatrzył i mówi: - J**nij mi tu proszę mostek! Na to żabka stajac na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu: - Toś k**wa wydumał....
  10. evellka01

    Styczeń 2010

    Mój sam układa sobie w szafie, ja się jej nie dotykam. Jak zdejmę pranie to swoje wrzucę do szafy, a jego kładę na łóżko. Później on sam się tym zajmuje. Tak samo jest z prasowaniem... sam sobie prasuje, czasem nawet i moje ciuszki się załapią hihi. Tylko nie mogę do nauczyć, żeby czajnik odstawiał na szafkę jak coś smaży, bo później ciężko domyć
  11. evellka01

    Styczeń 2010

    Margolcia- Ja właśnie nienawidzę sukienek... jakoś lepiej czuję się w spodniach :) Majtki mnie nie uwierają, ale stanik to szok... zdejmuję kiedy tylko mogę. Sprzatanie w swojej szafie... ojoj... ten problem chodzi za mną od jakiś dwóch miesięcy już... i nie mogę się zebrać. Przeraża mnie to. Mam taki bajzel, że jak mój zajrzał to mu kopara opadła. Kompletne przeciwieństwo jego szafy. On ma wszystko na swoim miejscu, poskładane, poukładane... aż wstyd.. co ze mnie za baba
  12. dorotea72Kobieta urodziła dziecko. Przychodzi do niej lekarz, a ona niesamowicie płacze. -Co się stało?- pyta lekarz -No niech pan zobaczy rude dziecko mi się urodziło. -No i co z tego?? -Pan nic nie rozumie, ja jestem brunetka, mąż brunet, pewnie pomyśli że go z kimś zdradziłam. -Niech się pani nie martwi, nie takie przypadki tu były, ja to zaraz załatwię. Lekarz wychodzi na korytarz i woła męża tej pani i mówi -Proszę pana, musimy odbyć szczerą rozmowę -No w porządku, słucham -Jak często kocha się pan z żoną?? -Raz na tydzień -Ale proszę szczerze... -No dobra, raz na miesiąc -Panie... miało być szczerze.. -No dobra, to raz na rok.. -..Raz na rok?? To teraz idź pan zobacz, coś pan tym zardzewiałym żelastwem zmajstrował... hahahaha Ferinka - cudowne Maleństwo!!!
  13. evellka01

    Styczeń 2010

    Witajcie. Niestety nie przeszło mi wczoraj, było tylko gorzej... doszła biegunka i miałam upojną noc... z kibelkiem Na szczęście już nie wymiotuje, ale jak nie jedno to drugie... jak to mówią .. jak nie urok to sraczka haha. Pogoda u mnie piękna, ciepło, słonko... a ja boje się wyjść z domu nawet na dłuższy spacer z psami. Do tego teściowa ma urodziny i na imprezę trzeba będzie iść... ja już kombinuje co by zrobić żeby nie iść... :) Anna - widać Jarki to oporni faceci... mój też narzeka, że uciskam małego spodniami i każe mi guzik rozpinać... :) Zgadzam się z Joaś - przekichane macie w UK!! Ale wierzę, że będziesz twarda babka i poradzisz sobie z tym wszystkim :)
  14. evellka01

    Styczeń 2010

    Margolcia - No, pewnie obydwie mamy małe leniuszki w brzuszkach, ale napewno w swoim życiu dadzą jeszcze nie raz popalić. Jak nie w brzuchu to jak juz się wydostaną :) Możliwe, bo właśnie przez ostatnie kilka dni piłam dużo mniej niż zazwyczaj. Mam nadzieję, że to od tego i niedługo przejdzie, bo nie widzi mi sie biegać do lekarza.
  15. evellka01

    Styczeń 2010

    Witam Was Dziewczyny! Nie było mnie kilka dni z powodu braku internetu, ale już wszystko jest ok. Ogólnie to u mnie dobrze., chociaż ostatnio jakaś osłabiona jestem, a dziś to od samego rana wymiotuję i czuje się jakby mnie coś rozjechało łeee.. A miałam plany na jakiś romantyczny wieczór i upojną noc… a tu taki psikus. Pocieszam się, że może do wieczora mi przejdzie. Kurde Dziewczyny, jak ja Wam zazdroszczę tych kopniaków… ostatnio coraz częściej jak leże to pukam do dzidzi, ale nie chce odpowiedzieć :( Wczoraj nawet od mojego opieprz dostałam za te pukanie… mówi „przestań tam mu tam pukać, chciałabyś żeby Cię ktoś ciągle po głowie stukał?” hehehe. Wiecie.. w końcu pojawia mi się brzuszek !! :) Na razie jest malutki, ale zaczyna się zaokrąglać. Lecę trochę ogarnąć w domku, później do Was zajrzę!!
  16. evellka01

    Styczeń 2010

    Witam Dziewczyny. W końcu mój internet się trochę ruszył i mogę coś napisać. Mikka. Donia, Gosiak, Pyzia - gratuluje synków!!!! Się ostatnio rozpisałyście, miałam trochę do nadrobienia  U mnie wszystko w porządku, czuję się ok, mały chyba też. Ale mam brzydką pogodę dziś… pochmurno, 20 stopni, ale za to tak parno, że nie ma czym oddychać. Jutro wybieram się na małą wycieczkę hihi do Gdańska, albo do Warszawy to zależy gdzie zdecyduje się siostra Jarka, bo przyjechała z Włoch ze swoim nowym facetem. Fajny jest, śmiesznie mówi po polsku. No, więc jutro raczej znowu mnie nie będzie z Wami. Wiecie… miałam dziś niezły sen haha. Śniło mi się, że biorę ślub, miałam okropną kieckę, a wesele w Grosiku… haha… tylko towaru na półkach nie było. Przerażają mnie te sny czasami. Miłego dnia!!
  17. evellka01

    Styczeń 2010

    Witajcie Dziewczyny. Chwilkę mnie nie było, bo mam problemy z netem. Byłam wczoraj na USG, z Dzidzią wszystko ok, lekarz nie był pewny, ale na 80% będzie chłopczyk, bo aby na chwilke nogi rozkraczył i zaraz złączył.. wstydzioch :):) Trzymam kciuki Dziewczyny, żeby i Wasze Maleństwa pokazały co skrywają między nóżkami!! Pozdrawiam.
  18. evellka01

    Styczeń 2010

    Witajcie Kochane. Byłam wczoraj w szpitalu żeby USG zrobić, ale akurat jak weszłam to lekarz musiał iść na jakiś zabieg i kazali mi czekać aż skończy... po prawie godzinie powiedzieli mi, że mam przyjść w środę na 10, bo mu jeszcze zejdzie :/ Jeszcze wielką łaskę robili, że wody mi dali a taki upał był, że nie dało się wysiedzieć. Jak jutro mi nie zrobią to podpale ten szpital hihi. Tylko wkurzyło mnie to, że jutro Jarek nie będzie mógł ze mną iść... buuu :( a tak bardzo chciał zobaczyć dzidzię. Dziewczyny, a w jakich pozycjach śpicie?? Bo ja do tej pory spałam na brzuchu... uwielbiam spać na brzuchu, ale ostatnio jak leże tak dłużej to zaczyna mnie boleć, a w innych pozycjach ciężko mi zasnąć... już nie wiem jak mam się układać :(
  19. evellka01

    Styczeń 2010

    Hej Dziewczyny. Co słychać? U mnie pogoda rano była śliczna, słoneczko itp. a teraz się coś zachmurzyło i chyba będzie padać... łeee :( Nie lubię deszczu!!! Gosiak - też współczuję bóli. Mnie jak na razie nic nie boli... czasem się zdarzy, że coś zakłuje, ale to nie zbyt często. Joaś - Ja przytyłam od początku ciąży 600g i brzuszka też nie mam za bardzo. Tzn. coś tam się pojawia, ale na ciąże to nie wygląda... chyba, że usiądę ... hihi.
  20. Przez las co tchu ucieka straszny wilk przed maleńkim ratlerkiem. Pytają go: - Wilku, ty taki wielki, straszny, pan tego lasu, uciekasz przed takim maleńkim ratlerkiem? Wilka na to: - Może i on maleńki, ale jaki ma zimny nosek.
  21. ferinka— Czym rożni się kura od teściowej? — Kura zasra całe podwórko, a teściowa całe życie. Matka poucza córkę: — Dziś wieczorem, jak przyjdą goście, podaj tylko drinki, bez niczego. — Ależ mamo?! Może włożę chociaż fartuszek??? no nie wytrzymam dzis hahaha
  22. Manager procesów usiadł w samolocie obok małej dziewczynki. Manager zagadał do dziewczynki i spytał czy ma ochotę trochę z nim porozmawiać. Dziewczynka zamknęła spokojnie książkę, którą czytała i powiedziała: - "OK. Bardzo chętnie. Więc o czym będziemy rozmawiać?" Manager na to: - "Może o logistyce?" - "OK" - odpowiedziała - "To bardzo interesujący temat. Mam najpierw jednak pytanie: Jak to się dzieje że koń, krowa i jeleń jedzą to samo, czyli trawę. Jeleń wydala małe suche kuleczki, krowa duże, płaskie, rzadkie placki, a koń wysuszone klumpy. Może potrafi mi Pan wytłumaczyć co jest tego przyczyną?" - "Nie mam pojęcia." - odpowiedział manager po chwili zastanowienia. Na to dziewczynka odpowiedziała: - "Czy czuje się Pan zatem naprawdę wystarczająco kompetentny by rozmawiać o logistyce, skoro temat zwykłego gówna przekracza Pańską wiedzę...?!?"
  23. ferinkaTata zabrał swego psotnego synka do zoo. Kiedy podeszli do klatki z tygrysami, tata powiedział: — Nie podchodź już bliżej! — Ojej, tato, przecież nic im nie zrobię.
  24. Laboratorium chemiczne. Blondynka pyta sie brunetki - Co robisz? - Ekstrahuje... - odpowiada brunetka. - Naprawde!? Zrob mi ze dwa..
  25. dorotea72Siedziałam w poczekalni u swojego nowego dentysty i rozglądałam się. Zauważyłam na ścianie dyplom ukończenia studiów, na którym figurowało jego imię i nazwisko. Wtedy przypomniał mi się wysoki, przystojny, ciemnowłosy chłopak o tym samym nazwisku, chodził ze mną do liceum jakieś 30 lat temu. Czyżby mój nowy dentysta był tym chłopakiem, w którym się nawet trochę podkochiwałam? Jak go jednak zobaczyłam, szybko porzuciłam te myśli. Przecież ten prawie łysy facet z siwiejącymi resztkami włosów, twarzą pełną zmarszczek i wydatnym brzuszkiem, był zbyt stary, by mógł być moim kolega ze szkoły! A może jednak? Po tym, jak mi przejrzał zęby, zapytałam go, czy nie chodził przypadkiem do II LO? - Tak. Chodziłem i byłem nawet jednym z najlepszych uczniów - zarumienił się. - A w którym roku Pan zdawał maturę? - zapytałam. - W siedemdziesiątym szóstym. Dlaczego Pani pyta? - To był Pan w mojej klasie! - powiedziałam zachwycona. Zaskoczony zaczął mi się uważnie przyglądać i następnie ten wstrętny, pomarszczony staruch(!) zapytał: - A czego Pani uczyła?... Co mówi Batman do Robina, żeby ten wsiadł do Batmobilu? - wsiadaj, Robin!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...