Skocz do zawartości
Forum

Monmonka

Użytkownik
  • Postów

    113
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Monmonka

  1. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Dziewczyny - KasiaMichał, Mila_mi, chyba nie do końca zrozumiałyście o co chodziło mi i Alimak z tym KP i spaniem dziecka. Tak wiem, dzieci są różne i wiem, że KP nie wyklucza dobrego spania dziecka w nocy. Ale chodziło o konkretną sytuację, kiedy dziecko jest KP, a nadal źle śpi w nocy. Ogólnie jak sobie myślę, o tym co piszą nasze forumowe mamy - czy tu czy na fcb, to dzieci które nadal źle śpią praktycznie wszystkie są jeszcze na cycku. No i ostatnio kilka mam pisało, że zakończyło KP i po tym w końcu poprawiła się ich jakość życia. I wiem, że zakończenie KP nie gwarantuje lepszego i dłuższego nocnego snu, ale uważam, że jest nadzieja ;-) Monia, oj też z bym z takimi znajomymi raczej już więcej nie chciała spędzać wolnego czasu, bo co to za odpoczynek... Choć nasi znajomi mają dobrze, bo ja z tych co lubią gotować dla innych. Jak jeździliśmy razem na wakacje do jednego domku, to zawsze była umowa, że ja im gotuje obiady, a oni mają dbać, żebym zawsze miała co pić ;-) I wszyscy byli zadowoleni ;-) Maciuś mistrz z tym wyjściem z łóżeczka! Dobrze, że wyciagneliscie szczebelki. Mila_mi, zdecydowanie podzielam zdanie Peoni, uważam, że napisała bardzo trafnie. Wiem, że ciężko podjąć decyzję i ciężko podjąć jakieś kroki, bo to się wiąże z ogromnymi zmianami, a prawie nikt takich zmian nie lubi, no ale... pierś do przodu, zbierz siły i zrób coś, bo szkoda, żeby taka fajna kobietka marnowała swoje życie u boku takiego gbura i egoisty, przepraszam, ale musiałam nazwać rzeczy po imieniu ;-) Trzymaj się dzielnie i działaj! :-*
  2. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hej, dziewczynki ;-) Chciałam napisać coś więcej w to ostatnie wolne, ale mieliśmy tak napięty grafik, że nie dało rady. Napiszę teraz ile dam radę ;-) Dzięki za życzenie powodzenia :-* Na razie i tak luzzz. Jeszcze nic nowego nie dostałam, za to wracają i ciągną się tematy z poprzedniego działu, ale to wszystko już tak na spokojnie, bo nic nowego i nagłego nie wyskakuje ;-) Sevenka wielkie brawa dla Oli za taki piękny powrót do żłobka :-* A Zuzi też mega puchną ukąszenia po komarach. Ostatnio była cała pogryziona, bąble opuchnięte, czerwone, później zbiera się w nich surowica, pękają i dopiero zaczynają się goić. Dziwne takie, bo całe szczęście nie swędzą. Monia, ale sobie załatwiliście z Maćkiem stopy, uuuuu :-( Maciuś biedny z tą raną... Fajnie, że chociaż wyjazd Wam się udał :-) Powodzenia w dalszych etapach prowokacji bmk. My już od prawie 2 tyg na normalnym mm i spektakularnych reakcji nie widzę. Choć obserwujemy cały czas i w pogotowiu zarówno puszkę Neocate jak i recepty na kolejne puszki mamy :-) Alilu, jak masz kogoś znajomego lekarza to może faktycznie poproś o antybiotyk w razie "W". Myślę, że żaden lekarz, szczególnie w przychodni nie wystawi Ci recepty tak na zaś, więc jeśli możesz to korzystaj ze znajomości. Będziesz się czuła bezpieczniej ;-) A to że kleszcz ugryzł, to jeszcze o niczym nie świadczy ;-) Nie martw się na zapas ;-) A z drugiej strony rumien wchodzi tylko w 40% przypadków zakażeń boreliozą, więc wiele osób nawet nie wie, że zostało zainfekowanych. Peonia, ale miałaś pecha, cholerka ani awarii lodówki ani problemów z ząbkami nie zazdroszczę. Dobrze, że to już przeszłość ;-) Qarolina, będę trzymać kciuki za wyniki Twojego J. :-* Alimak, choćbym bardzo chciała, to niestety w sprawie Alka żłobka nie doradzę. Musisz zdać się na matczyną intuicję :-* A sytuacji z pracą współczuję, ciężko funkcjonować tyle miesięcy z taką niewiadomą w głowie... Mila_mi, wiem że nie powinnam na temat KP pisać, ale muszę to napisać - zdecydowanie popieram to co napisała Alimak. Chciałam jeszcze tylko dodać, żebyś pamiętała, że po wakacjach zaczyna się okres infekcyjny. Nas położne uczulały, żeby nie kończyć KP w takich okresach, bo wtedy dziecko przestaje dostawać przeciwciała odpornościowe z mleka matki i może spaść odporność. Nie wiem na ile to ma znaczenie w tym wieku, kiedy cycek nie jest jedynym pożywieniem, ale myślę, że warto przemyśleć czy wcześniej nie zakończyć karmienia, szczególnie że niejedna dziewczyna już napisała, że po zakończeniu KP w końcu dzieci zaczęły lepiej spać i jeść ;-) A zachowania Twojego R. wolałabym nie komentować. Przepraszam, ale muszę to napisać - na prawdę nie wiem i nie rozumiem co tak fajna dziewczyna robi przy boku takiego faceta. Kochana, uwierz w końcu w siebie i swoją zajebostość i się wypnij na dziada ;-) No i jeszcze coś, bo tego też nie rozumiem - po co szukasz pracy...? Siadaj przed kompem, pisz bloga i zarabiam na tym fajne pieniądze, bo na prawdę masz talent do pisania!!! :-* Nie zapomnij napisać jak córa we Francji się bawi ;-) Dziewczyny, brakiem gadania dzieci w tym wieku myślę, że jeszcze nie ma co się przejmować. Każde dziecko inne. Jedne już coś mówią, bo nabierają powoli tej umiejętności, a inne nic nie mówią, ale po cichu chłoną wszystko jak gąbka, po czym nagle z dnia na dzień zaskakują monologami ;-) A Zuza właśnie ostatnio przystopowała z mówieniem, więc u nas też jakoś wielkich rewolucji nie ma. Mam nawet momentami wrażenie, że o niektórych wyrazach zapomniała. No i mnie z kolei martwi co innego. Zuza niektóre wyrazy bardzo brzydko wymawia i wiem, że będzie kosztowało nas to trochę pracy, żeby ją tego oduczyć :-( Poza tym Zuza ma jakiś gorszy okres. Od kilku dni próbuje bardziej wymuszać, ale się nie dajemy ;-) Jej awantury raczej nie robią na nas wrażenia ;-) Ostatnim razem taki okres trwał ok. 1,5 tyg, a później wróciło nasze dziecko, więc mam nadzieję, że i tym razem to tylko przejściowa zmiana. Monia, Qarolina miłego i udanego spotkania :-* Zdajecie później relację ;-) Ok, spadam dokarmić mój zakupoholizm i opłacić zamówienia u chińczyków ;-)
  3. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Dziewczyny, ta kiepska nocka to może wina księżyca? Bo ostatnio była pełnia. Choć Zuza od kilku miesięcy przestała reagować na fazy księżyca, to i tak sprawdzam jak ma gorszą nockę. Alilu, obejrzyj Adzie całą buźkę od środka, bo jeśli będzie miała też biały nalot na dziąsłach i polikach to mogą być pleśniawki i wtedy koniecznie idźcie do lekarza. A może to tylko jakaś mała niestrawność i stąd ten nalot na języku...? Musisz obserwować. My mamy wolny weeeknd :-) Dzisiaj pół dnia nad wodą byliśmy, Zuzia w siódmym niebie ;-) Wyjść z wody nie chciała ;-) A ja od poniedziałku przechodzę do innego działu, więc jestem podekscytowana ;-) Na szczęście mój kierownik wiedząc że odchodzę od niego z działu odpuścił mi i drugą połowę maja miałam dość spokojną ;-)
  4. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Monia, my dajemy przez cały rok wit D 800j.m. Na Twoim miejscu całkowicie bym nie rezygnowała z podawania, bo kremy z filtrami mogą blokować wytwarzanie wit.D. W necie jest dużo sprzecznych informacji na ten temat. A pieluchy do wody mają tylko chronić przed wydostaniem się dwójeczki do wody, więc nasiąkanie to normalna rzecz. W zeszłym roku używalismy jakiś jednorazowych, a w tym roku zamówiłam z Ali wielokrotnego użytku. Zobaczymy czy zdążą dojść przed naszymi wakacjami ;-)
  5. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Peonia, tak wiem, że na targowisku białym można dostać kwiatki. W sezonie często tam chodzimy po owoce i warzywa, ale kwiaty z reguły nie wyglądają najlepiej. Zazwyczaj umarnowane są.
  6. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Zapomniałam wczoraj napisać - Qarolina współczuję PMS. Co te hormony robią z nami... Na szczęście to przejściowe. Ja to widzę po sobie, że tak jak przed ciążą i pierwszy rok po ciąży mnie to praktycznie nie dotyczyło, tak teraz z miesiąca na miesiąc ze mną coraz gorzej. Ostatnio chodzę już tydzień przed jak perszing... Peonia, dzięki za odpowiedź w temacie kwiatków :-) Dla nas Nakielska czy Koronowska to drugi koniec Bydgoszczu, tak więc trochę nam nie po drodze ;-) Modrakowska i Konopnicka już ciut bliżej, ale z Fordonu i tak kawał drogi ;-) Twój balkon śliczny i bardzo duży Zazdroszczę ziółek. U nas niestety na balkonie nie są w stanie przetrwać, a w ogóle to co roku na wiosnę nawet na te w domu wchodzą mi mszyce. Nie wiem skąd to cholerstwo się bierze na 4 piętrze... Wczoraj musiałam wyrzucić pięknie kwitnącą bazylię, bo cała w mszycach :( Monia, udanego pikniku :-* Zuzia co prawda chodzi jeszcze w body 86/92 z Lidla, ale te ostatnie rampersy 92 są dużo większe, choć nie wiem czy na Dzika były by dobre, bo on duży chłopak ;-) Calineczka, zdrówka dla Wojtasa :-*
  7. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hej dziewczynki :-) Alimak, współczuję, że tyle musisz czekać na decyzję szefostwa. Ja mam to szczęście, że naprawdę mam super pro-rodzinne szefostwo, z resztą to spółka rodzinna, która ceni swoich pracowników i ich rodziny. Przykładowo co miesiąc firma sponsoruje nam kręgle włącznie z alko i żarciem ;-), za tydzień mamy grilla w firmie, a najprawdopodobniej we wrześniu wyjazd integracyjny dla całych rodzin na 3 dni :-) A dzisiaj właśnie podpisałam aneks do umowy i już oficjalnie 1 czerwca przechodzę na inne stanowisko Choć kto wie czy jeszcze nie zdążę podpaść Prezesowi, bo muszę zaprojektować w jego domu nowy węzeł cieplny i instalację ogrzewania ;-) Oby mi się przysłowiowa noga nie podwinęła ;-) Alimak, całe szczęście, że oddali Wam kasę, ale wiesz co, ja może nie pisałam tego, ale byłam święcie przekonana, że tak będzie ;-) Teraz możecie na spokojnie planować kolejne wakacje :-) Mila_mi, mój brat też leci ze znajomymi do słonecznego brzegu, ale dopiero we wrześniu i do jakiegoś super hotelu. Namawiał nas, ale ja przez tą chorobę Zuzi mega się boję... A Wasze wczasy na pewno będą super :-) Wypoczywaj i przestań się zadręczać ;-) :-* Monikae, pisałaś ostatnio o dniu kuriera, u nas takowy chyba codziennie! Jak ja nie mam czasu na zakupy, to mój mąż nadrabia ;-) Ale muszę przyznać że jego zakup nowego odkurzacza bardzo mi się podoba :-) On na dworze z Zuzą, ja prasuję i gotuję, a podłoga sama się sprząta Rampersy z Lidla, o których pisała Qarolina są do rozm. 92 i wypadają dość duże. U nas wcale tak nie schodziły szybko. Kupiłam po kilku dniach od wystawienia. Rozm. 92 na Zuze jeszcze mocno dużyq. Może u Was jeszcze coś zostało. Temat sandałów lekko mnie przeraża. Kupiłam Zuzi już tyle par butów, że wydatek na kolejne boli. Na razie na plac zabaw ma w miarę zwykłe w spadku po starszej koleżance, praktycznie nie używane. Są bez zabudowanych palców i na razie krzywdy w nich sobie nie zrobiła. Używamy ich tylko na skarpetki, bo nie są ze skóry. Chciałam kupić jeszcze jedne wyjściowe, że skóry, żeby mogła je nosić na gołą stopę. Mam upatrzone takie srebrne z Lasockiego, ale jeszcze się waham ;-) Odnośnie plam, to ja też używam mydełka dr Beckman i bardzo sobie chwalę. A jak widzę, że mydełko sobie nie poradziło z plamą od jedzenia, to zalewam octem, a następnie wrzątkiem. Uwierzcie, że taka kombinacja działa cuda, nawet na zaschnięte plamy, polecam! Dziewczyny, mi też kiepsko idzie pisanie postów. Jak już się zbiorę, to z reguły bazgram przez pół dnia ;-) Peonia, niezłego macie kierownika w domu. Pewnie geny mamusi się ujawniają ;-) Od małego ćwiczy zarządzanie zasobami ludzkimi ;-) My na Zuzę nie możemy narzekać. Nasz mały aniołek czasami też próbuje wymusić, ale robi to zdecydowanie subtelniej niż to u Was ma miejsce. Jak coś chce, to też mało mówi o co jej chodzi co jest dziwne, bo ogólnie dość sporo potrafi wymówić. Choć jej słowa bardzo ewoluują w czasie ;-) Przykładowo na buty początkowo mówiła "Bu", później było nawet całe słowo buty, a teraz mówi "Bubu". W sumie to większość słów jest w stanie wymówić, choć niekoniecznie jej się chce. Czasami tak śmiesznie skraca, może z lenistwa, a może po prostu nie potrafi inaczej, ale śmiać nam się chce z tych jej skrótów ;-) Dzisiaj np. podeszła do tatusia, wyciągnęła pięść i mówi "ółw" ;-) No i ma już swojego najlepszego kumpla w bloku. Z rok starszym Wojtkiem non stop grandzą na placu zabaw :-) Jak tylko się zobaczą to ten woła "Dziuzia", a ta wykrzykuje "Toltek". Śmiechu warte :-D Przepraszam, że część postów pominęłam, ale czytałam forum kilka godzin temu i piszę z pamięci ;-) Miłego i udanego weekendu :-*
  8. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hej, dziewczyny ;-) Leżę w łóżku i czekam aż z dużego pokoju wyjdzie Pan od kablówki. Nie zdążyłam wstać przed jego przyjściem i teraz jestem lekko uziemiona ;-) Ale Wam się rozhulała wyobraźnia ;-) Żaden własny biznes ani rodzeństwo dla Zuzi nie są planowane w najbliższym czasie. Choć Franek lub Kacper nam się marzy ;-) Chciałam zmienić pracę, ale wpadłam na genialny pomysł przeniesienia się do innego działu, zdecydowanie spokojniejszego. Szefostwo na szczęście mam bardzo wyrozumiałe i się od razu zgodziło, a nawet Prezes i Wiceprezes przyznali, że podoba im się ten pomysł, bo właśnie w tym dziale brakuje technologa :-) Zaczynam od 1 czerwca. No i co mnie też cieszy - w sezonie zimowym jeden tydzień na miesiąc będę miała "oszukaną" drugą zmianę, tzn. że do pracy będę wtedy chodzić na 10 lub 12, więc będzie możliwość załatwienia pewnych spraw przed południem. Mój mąż zamówił robota sprzątającego, bo codziennie tony piasku z piaskownicy przynosimy, a ciągłe odkurzanie mieszkania robi się mega upierdliwe. Mam nadzieję, że teraz będzie nam lżej :-) Alilu, kurcze, ale macie ciężko z Adą i tym jej buntem. Powiem Ci, że po tym co czytam, to i tak stwierdzam że musisz mieć anielską cierpliwość. My to mamy aniołka, a jak jestem zmęczona i zdenerwowana po pracy, to nawet do mojego grzecznego dziecka czasem brak mi cierpliwości. Dziewczyny dużo zdrówka dla maluszków, a przede wszystkim dla Maćka i Gosiuni :-* Peonia, a gdzie się zaopatrujesz w kwiatki? Uwielbiam różnorodność, a w sklepach i hurtowniach z reguły królują pelargonie, surfinie i bratki. Od kilku lat jeździmy do Orchidei, bo mają największy wybór, ale już też zaczynam mieć wrażenie, że tam ciągle to samo. Mój mąż ostatnio wspominał o tytoniu ozdobnym na balkon, ale nawet nie wiem gdzie byśmy mogli go dostać. Jesteś w stanie napisać coś o uprawie tej roślinki? :-) Monia, super buciki moro. Ja zawsze chwaliłam sobie buty z RenBut. Polska solidna firma robiąca buty ze skóry z certyfikatem. No i mają buciki tańsze niż Emelki :-) Wysokie trampki z Befado Zuzia miała jako pierwsze buciki i też były super, ale teraz jak jej kupiłam kolejne, podobne, to obtarły ją w łydkę aż do krwi. No i wydaje mi się, że trochę za duże jej kupiłam, bo się w nich potyka. Pewnie na koniec lata będą w sam raz :-) Też mamy koło z Decathlona, w spadku od mojej kuzynki, ale jeszcze nie mieliśmy okazji użyć, bo w zeszłym roku wydawało mi się, że Zuzia jest jeszcze za mała na kąpiel w takiej zimnej wodzie. Szczęściara, gratuluję postępów ze spaniem :-* Mila_mi, a co za smakowite kotleciki z indyka robi Twoja mama? Może coś nowego bym Zuzulkowi ugotowała ;-) Miłego i pogodnego weekendu kochane Buźka :-*
  9. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Qarolina, nie obawiam się. Zawsze w majówkę sądzę kwiatki i nigdy mi ich jeszcze nie przymroziło ;-) Z reguły kwiaty kwitną nam na balkonie nawet do października/listopada :-) Zdrówka dla Gosi :-* Monikae, dla małych dzieci nie poleca się wędzonych ryb. Mają dużo soli i substancji rakotwórczych z dymu, a przede wszystkim dioksyny i wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne. Niektórzy mówią, że dopiero po 2 r.ż. można podawać, a niektórzy radzą się wstrzymać nawet do 3 r.ż. My na pewno nie będziemy się spieszyć. Co do pontonu, to ja w zeszłym roku kupiłam Zuzi z allegro taki śmieszny niby samochodzik z dachem firmy Bestway. Super nam się sprawdził nad morzem. Zuzia grzecznie w nim siedziała, mimo, że nie było żadnego zabezpieczenia. No i przez ten daszek super sprawa jako basenik na plaży, bo był w nim cień :-) Choć teraz jako basen będzie już za mały.
  10. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewczyny, dawno się tu nie odzywałam ;-) Calineczka, dzięki za wywołanie. Właśnie planowałam się odezwać, ale mimo tego wolnego i tak ciężko z czasem, bo trzeba nadgonić zaległości w domu, które się narobiły w ostatnim czasie. Ja to w ogóle nie wyrabiam na zakręcie... Doba ma zdecydowanie za mało godzin... :-( Cały problem w tym, że praca zabiera mi za dużo czasu. Później wyjść jeszcze z dzieckiem na dwór, załatwić wszystkie sprawy, wizyty lekarskie i ogarnąć chałupę i pogotować obiady o jakiejś realnej porze, to u nas nie lada wyczyn. A jak jeszcze trafią się felerne nocki, to w pracy jestem ledwo żywa :-( a robota moja wymaga ogromnego skupienia, no i sama się nie zrobi. To mnie przerasta, więc planuję duże zmiany w swoim życiu, bo mam już dość, ale na razie pisać o tym więcej nie będę, bo jeszcze nie mam do końca ogarniętej strategii ;-) Dziewczyny, żeby nie było - ja wcale na fcb się nie przeniosłam. Na jedno i drugie raczej brak mi czasu. Czasami nawet jak mam chwilę to tam się odezwę, ale już też coraz rzadziej. Poza tym jakoś tak wklejajac zdjęcia na fcb czuje się trochę bezpieczniej, bo tam jest grupa zamknięta i dużo mniejsze szanse, że zdjecia mojego dziecka trafią w niepowołane ręce ;-) Peonia, w Zielonych Arkadach ostatni raz byłam chyba w marcu, więc raczej to nie ja byłam ;-) Ja ostatnio tak jak Ty z zakupami szaleję u chińczyków ;-) Chyba niedługo zaprzyjaźnię się z listonoszem ;-) Gratuluję zakwalifikowania się do leczenia Twojego starszaka ;-) Wszystkim chorowitkom dużo zdrówka. Odpukać u nas na razie ok, mimo tej cholernej neutropenii. Ostatnio musieliśmy iść prywatnie do immunolog, bo wyniki coraz słabsze, a kolejny termin na nfz dopiero na wrzesień... Zuzię czeka dalsza diagnoza odnośnie przyczyny, a na końcu biopsja szpiku. Strasznie się ostatnio martwiłam i psychicznie siadałam, ale po ostatniej sobocie widzę światełko w tunelu. Byliśmy pobrać krew i poziom neutrofili nieco wyższy niż miesiąc wcześniej. Mam nadzieję, że to nie jest jednorazowy skok. Wiem już też, że Zuzia na bank nie ma celiakii, kamień z serca ;-) bo o to też się martwiłam, ponieważ u mnie w rodzinie niestety celiakia to norma. Na szczęście w poradni gastroenetrologicznej sami z siebie zlecili nam te badania ;-) W ogóle co za przypał z lekarzami - człowiek czeka ponad pół roku na wizytę w poradni specjalistycznej, żeby zostać przyjętym przez lekarza pediatre...? Bo Pani gastrolog sobie nie przyszła do pracy... Żenua... Ostatnia akcja w UK z tym chłopcem też nienastraja.... Dramat :-( Dla mnie to jest coś niewyobrażalnego, że szpital i sąd może dokonać wbrew woli rodziców tak okrutnej egzekucji na małym dzieciątku ;-Choć jak dla mnie jest tego plus - moja najlepsza przyjaciółka wraca do PL - nie mogła się zdecydować kiedy wrócą, ale ta sytuacja przeważyła szalę i przyspieszyła ich decyzję. Woli tutaj żyć bardziej ubogo, ale mieć większy komfort psychiczny jeśli chodzi o zdrowie, a w zasadzie życie, własnych córeczek. Qarolina, współczuję przyjazdu teściowej, niestety musisz zacisnąć zęby, i to pewnie nie na krótko... Pisałyście o czapkach, no więc my na szczęście nie mamy z nimi problemu. Zuzia nosi wszystko co jej założymy, wręcz często sama sobie zakłada albo poprawia jak jej się przesunie :-) A i my też musimy zrobić remont pokoiku dla Zuzi, a sami się przenieść do gościnnego pokoju. Mąż zrobił projekt łóżka wyciąganego ze ściany, bo nie wyobrażam sobie spania na narożniku i codziennego ścielenia posłania. Niania elektroniczna z kamerką od chińczyków już w drodze ;-) A co do pokoju Zuzi to większość rzeczy już dawno zakupiona ;-) Na dobrą sprawę to czekamy tylko na dokładną wycene obudowy łóżka od stolarza ;-) i będziemy działać dalej :-) A z wybrzydzaniem znany nam temat, najlepiej mięso z mięsem i tak na śniadanie, obiad, deser i kolację ;-) Już się przyzwyczaiłam i już kiedyś pisałam że u nas jedynie obiad pewny, a obiady bardzo warzywno-mięsne i wtedy Zuzia wszystko wchłonie. Najgorsze chyba śniadania. Pieczywo najlepsze kiedy suche, świeże i chrupiące. No i obowiązkowo mięso. Kabanosów czy parówek to by całą paczkę wciągnęła. Z reguły kończy się na dwóch dużych sztukach, ale woła o więcej. Ogórek kiszony czy pomidor też mile widziane, ale pozostałe surowe warzywka bleee. Ostatnio raz zjadła ze smakiem całego surowego ogórka gruntowego, a następnego dnia już był nieodwołalny protest "Ne gójek nie!" i tyle w temacie ;-) Na szczęście alergie już znikome, nawet jajko w formie pieczonej np. w mufinkach już tak nie szkodzi ;-) Monikae, gratulacje refleksu ;-) Ja planowałam na to wolne zacząć znowu sadzać Zuzię na nocnik, to ta zaczęła robić z samego rana jeszcze zanim z łóżeczka ją wyciągnięmy, no więc mój plan poszedł w odstawkę. A kaska dla dzika mega! No boski :-) Zuzia niby wysoka nie jest, ale skubana jak stanie na paluszkach to do klamki dosięgnie. Babcia musi uważać, bo Zuzia otwiera sobie furtkę i z placu zabaw jej ucieka. Ostatnio jak byliśmy na imprezie w knajpie, a dziecko chciało non-stop na dworze siedzieć, to ciągle trzeba było ją z klamki zdejmować. Teraz najlepsza atrakcja to balkon, jak tylko są otwarte drzwi, to znosi wszystkie zabawki i siedziałaby na nim godzinami. Mój głupkowaty mąż podpuszcza dziecko, więc Zuzia wczoraj bawiąc się z wujkiem mówiła chujek zamiast wujek... Peonia, wczoraj ja się wyżywam w formie relaksu na balkonie ;-) W załączeniu wynik mojej pracy ;-) Trochę ścisk w tych doniczkach, ale miał być kolorystyczny misz-masz Pani w ogrodniczym powiedziała, że bidens się nie gryzie z pelargonią. Zaufałam i mam nadzieję, że będą sobie razem kwitły w jednej donicy. Reszta gatunków przedzielona jest balustradą ;-) Tak więc powinno być ok :-) Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś znajdę czas, żeby coś skrobnąć ;-) Miłego i udanego weekendu majowego :-*
  11. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Ja tylko tak na szybko bo już cholernie późno i w pracy jutro się obalę. Ja w żadnym wypadku nie chciałam Wam przysporzyć powodów do zmartwień z tym gadaniem. Mam nadzieję, że nie zrozumiałaście mnie źle. Nasze dzieci na gadanie jeszcze mają sporo czasu :-* i nie ma co się o to martwić. Ważne, że mówią po swojemu, próbują i rozumieją co się do nich mówi :-) Na gadanie przyjdzie jeszcze czas ;-) Zuzka po prostu lubi być głośno i czasami coś tam papla byle by tylko gadać. Takie moje geny :-p Gosia przesłodka kowbojka, a Maciuś piękne malunki tworzy :-* Pewnie to laurka dla Gosi :-p
  12. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka :-) Ech jak ja nie lubię takich świąt... Człowiek nawet nie ma czasu usiąść i się polenić. Masakra. Dobrze, że chociaż Zuza przespała w miarę podróż do Włocławka zarówno w jedną jak w drugą stronę, to chociaż i ja mogłam sobie bezmyślnie posiedzieć na miejscu pasażera ;-) Dziewczyny przestańcie gratulować Zuzce, bo się aż głupio czuję ;-) Mi się wydawało, że to raczej normalne gadanie jak na ten wiek, ale może się mylę...? Zuzia po prostu lubi mówić i już trochę potrafi całych wyrazów wymówić, ale to nie tak, że cały czas chodzi i nawija jakieś super wyrazy. Ogólnie dużo mówi tych swoich ulubionych słówek, tzn. pierwszych sylab np. buj od bujawki, ziu od zjeżdżalni, kul od kuli czy piłki, bam od upadku, gup od głupi, zizi od Zuzi, du od refrenu piosenki Ofenbach itp. Zna standardowe wyrazy typu tata, tatuś, mama, baba, dziadzia, dzidzi, halo, lala, tak, nie, nie chcę, puk puk, papa, deść (czyli cześć), aj (czyli ajka), ojej, kuku (w znaczeniu akuku albo że ałka), no i dźwięki jakie wydają zwierzątka i pojazdy (chyba większość już znamy), no i kilka trudniejszych wyrazów, choć czasem nieporadnych typu kokół (czyli kółko), koko (czyli oko), kólik, no i mój ulubiony wyraźny "guzik" ;-) Czasami jednorazowo wymawia wyrazy usłyszane chwilę wcześniej podczas rozmowy dorosłych. Czasami też zdarzają się przebłyski i wskaże coś palcem i wyraźnie powie np. dzieci, buty, Bebuś (czyli Bebo z FP), ale to na prawdę jednorazowe akcje. Od kilku dni odlicza i zamiast "raz dwa trzy" albo "trzy czte i ry" mówi tak śmiesznie po swojemu "ti te tiiii!" ;-) Uważacie że to dużo? Ale tak szczerze szczerze? Mi na prawdę wydawało się, że to taki w miarę standard i że Zuzia gada raczej normalnie jak na swój wiek, zwłaszcza, że w rodzinie nikt szczególnie nie robi z tego sensacji. Monia, nie przejmuj się, mi też babeczki nie wyszły. I to pierwszy raz. Robiłam ze swojego ulubionego przepisu no i klops! Za to sernik, który robiłam po raz pierwszy w życiu wyszedł mega :-) Już przepis sprzedany dalej Przykro mi, że Maciuś tak sobie pocharatał buźkę, mam nadzieję, że szybko się zagoi :-* Mila_mi, gratuluję przetrwania wizyty u brata R ;-) Ja dzisiaj u teściów na koniec ledwo co nie wybuchłam na maksa :-p ale tak to jest jak teść choleryk ogląda mecz swojej ulubionej drużyny, która przegrywa. No już znieść nie mogłam tego słownictwa i jego wyzywania dosłownie na wszystkich. Leosiowamamo, dużo zdrówka dla Waszej rodzinki :-* Przykro mi, że takie choróbska się do Was przyplątały. Natuśka, no no no Leoś prawdziwy prezes na tym zdjęciu A Tobie życzę szybkiego uporania się z alergią :-* Alimak, gratuluję udanego zasypiania bez cyca Oby tak dalej bezproblemowo szło :-) Qarolina, już na miejscu w domu? Szczęściara, oby to była trzydniówka i zaraz mielibyście z głowy ;-) Zdrówka dla Maćka:-* Sevenka, ostatnio chyba zapomniałam Ci napisać dwóch rzeczy ;-) Po pierwsze - wytrwałości w dalszej walce o lepsze zasypianie :-* Druga sprawa - Ty chyba pisałaś o puzzlach czuczu z dziurką...? Zapomniała wcześniej napisać, że właśnie takie kupiłam Zuzi na Wielkanoc, bo mega mi się podobały :-) Zuzia akurat lubi puzzle i kilka razy dziennie układa jakieś, więc i te są spoko dla niej :-) Daje sobie radę. Choć mam wrażenie, że dla niej są trochę nudne i pewnie długo nam nie posłużą :-( a szkoda, bo obrazki na nich na prawdę mi się podobają :-) No to, chyba tyle, czas wychodzić z wanny i pakować się do łóżka :-) Dobrej nocki kochane :-*
  13. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hej dziewczyny, Właśnie siedzę w wannie pomiędzy jedną a drugą sałatką ;-) A jeszcze po wszystkim kuchnia do posprzątania... W tym roku moi rodzice w głębokim remoncie, chyba lepiej bym zobrazowała sytuację jakbym napisała, że są w czarnej dupie, no ale rzecz nie w stopniu zaawansowania wspomnianego remontu ;-) Morał jest taki, że Wielkanoc jest u nas w domu, a że nam do brata R. od Mila_mi daleko, to pichce cały dzień różne rozmaitości. Na szczęście wszyscy u nas robią po równo, choć wiadomo jako gospodarze poczuwamy się do dopięcia wszystkiego na ostatni guzik ;-) BTW. Mila_mi współczuję takiego szwagra i podejścia jego rodziny. A co do ostatniej nocki Igorka, to zwróć uwagę, czy tak przypadkiem nie jest co miesiąc. Dzisiaj w nocy była pełnia, Zuzia wtedy zawsze gorzej śpi, choć tym razem wyjątkowo nie było dramatu. Monia ekstra focia, ekstra czapki :-) Alimak, zdrówka dla Was :-* Qarolina, my robiliśmy testy z krwi, ale tylko pokarmowe. U nas z tego co pamiętam w Vitalabo panel ogólny kosztuje 200 zł. Uważam że nie ma co żałować w tej kwestii kasy. Warto zrobić testy, nie zaszkodzi a może wiele wyjaśnić i pomóc :-) Sevenka, gratuluję sukcesów z zasypianiem Olci. U nas pozostanie w pokoju nie ma sensu, bo wtedy Zuzia ma widownię i się popisuje. Najlepiej wyjść, zamknąć drzwi i nie wracać dopóki nie zaśnie ;-) Zawsze śmiać się nam chce, bo zanim zaśnie to słychać jej pogawędki z maskotkami ;-) A najczęściej gada z królikiem, ciągle tylko słychać z sypialni "kólik kólik" ;-) Kolejny raz przepraszam, że nie odzywam się częściej i kolejny raz przepraszam, że pominę wiele wątków, wybaczcie, ale nie pamiętam co która pisała, bo posty czytałam na raty od kilku dni... Zuza niby fajnie, że gada, ale cholercia trzeba strasznie uważać co się przy niej mówi. Od kilku dni jak jest zła że coś robimy wbrew jej woli, to mówi do nas "gup". Kilka razy fakt faktem powiedziałam do niej w żartach że tatuś jest głupi, no ale czy aż tak często, żeby tak jej to utknęło w głowie...? Zuza już mega kmini, powiem Wam że jest taka porządnicka, że jak chce coś wyciągnąć z szuflady albo szafki, to sama sobie otwiera, wyciąga konkretną rzecz i zamyka szufladę :-) Gdyby tylko jeszcze zdrowie jej dopisywało, to byłabym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, no ale po wczorajszym pobraniu krwi wiemy że morfologia jest jeszcze gorsza. Neutrofile maleją z dnia na dzień :-( Kolega pediatra onkologii mówi, że jeszcze mamy czekać i obserwować, sama nie wiem co u tym myśleć... ech to się pożaliłam... Najważniejsze, że mimo wszystko Zuzia nam nie choruje :-) Po świętach odezwę się jeszcze do jednej koleżanki pediatry, zobaczymy co mi powie, a tym czasem miłych, spokojnych i rodzinnych świąt Wielkiej Nocy Buziaki :-* :-* :-*
  14. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Cześć dziewczyny :-) Właśnie zasypiam w pracy nad papierami, więc może pisząc posta trochę się ożywię ;-) Monia, może coś jednak wykombinujesz, żeby móc z Dzikiem jeździć na tę salę zabaw. Szkoda by było takiej fajnej atrakcji. Mam nadzieję, że źle mnie nie zrozumiałaś z tymi szczepieniami. Absolutnie nie chce nic narzucać, tylko chciałam napisać, że jeśli jeszcze jakiekolwiek szczepienia planujecie, to zawsze bezpieczniejsze i mniej obciążające dla organizmu jest podawanie osobno szczepionek. Słyszałam nawet, że w niektórych placówkach zgadzają się dzielić obowiązkowe szczepienie 3 wkłucia. A zapomniałam jeszcze napisać, że jak byliśmy w zeszłym tygodniu na szczepieniu, to padliśmy ze śmiechu. Zuzia po wejściu do zabiegowego od razu wyczuła klimat, stanęła na przeciwko pani pielęgniarki z podkówką na twarzy, chwilę pojęczała i pogroziła pani paluszkiem. Wyglądało to przekomicznie Ach jakie pamiętliwe i rozumne się robią te nasze maluszki ;-) Qarolina, mega współczuję takiego spaceru. Dużo zdrówka dla Gosiaczka, a dla Ciebie ogrom cierpliwości. Daj znać jak u lekarza było. Mila_mi, moja Zuzia to nic w porównaniu z jej rówieśniczką, którą spotkaliśmy wczoraj na placu zabaw. Ta to dopiero była rezolutna ;-) Biegała wszędzie sama i wchodziła na wszystkie ustrojstwa na placu zabaw. Świetnie sobie radziła :-) A taka drobinka była, że aż musiałam się spytać jej mamy o wiek, bo wierzyć się nie chciało, że takie maleństwo tak świetnie sobie radzi. Przyznam, że Zuzia zaczęła za nią papugować, no i zaczęły się kombinacje alpejskie typu zjazdy ze zjeżdżalni tyłem na brzuchu ;-) Co do przychodni jeszcze, to niestety trochę teraz sobie pochodzimy. Nie dość że mamy teraz w planach 4 różne szczepionki co 2 tyg, to jeszcze raz na 6 tyg powinniśmy badać Zuzi morfologię :-( A Twoja teściowa, przepraszam, ale muszę to napisać - bezczelna kobieta... Jak można tak powiedzieć i skrytykować kogoś. Strasznie nietaktowne. Dobrze, że jej pokazałaś, że była w błędzie. Niech jej w pięty pójdzie, a skoro chodziło o jedzenie, to może lepiej niech w dupę wejdzie :-p Wczoraj nauczyliśmy Zuzię growlu, hehe Dziecko pół wieczoru chodziło i chrypliwym głosem wykrzykiwało "Zuuuziaaaa", "szaaataaannn", haha Komedia normalnie ;-)
  15. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hej dziewczyny :-) Qarolina, dzięki za wywołanie :-* ale mój pedantyzm nie odpuszcza i nie pozwala mi pominąć żadnego Waszego postu, więc czytam i skrobie posta na raty od kilku dni. Choć nie odpiszę na wszystko, bo bym chyba nigdy nie skończyła pisać. Bardzo przepraszam, że tak zaniedbuję forum, ale na prawdę nie mam kiedy odpisać, a nawet czytać. Za nami fatalny tydzień. Pogoda okrutna była, ciągle tylko spać się chciało, więc tony słodyczy pochłonęłam, żeby w pracy za biurkiem nie zasnąć. Do tego dwukrotna awaria samochodu i fatalna wizyta w przychodni... Oby kolejny tydzień był lepszy ;-) Przede wszystkim zdrówka dla wszystkich chorasków! :-* Alimak, przykro mi z powodu Alka oczek. Mam nadzieję, że szybko uporacie się z problemem, który już nigdy więcej nie wróci :-* Sevenka, śliczny wieniec :-) Ja teraz kompletnie nie mam czasu na takie robótki. Wąż w kąpieli mnie rozbawił :-D Mi w wakacje Zuzia zrobiła kupę w baseniku i to jeszcze z tych takich papkowatych, więc wszystko ociekało brązową wodą... ech dobrze, że teraz już bardziej scalone kupki mają nasze bobasy ;-) Imbir, mnie też powaliło z zakupami dla Zuzi i też te jeansy o rozmiar większe czekają na swój czas ;-) W zeszły weekend weszłam na Aliexpres i przepadłam :-p Zamówiłam Zuzce piękne rzeczy. Oby tylko jeszcze przyszło wszystko zgodnie z zamówieniem :-) Niby już małe chińskie rączki zapakowały i wysłały przesyłki, ale zobaczymy kiedy dojdą :-) A co do gustów muzycznych, to Zuzia też już ma swoje ulubione piosenki. Z resztą od zawsze lubiła te kawałki z mocniejszym bitem. Ostatnio ma fazę na Ofenbach. Ciągle chodzi i śpiewa "du du du". A jak piosenka się skończy to jest niezadowolona i wymusza ponowne włączenie. Cięgle u nas leci na zmianę Ofenbach i No roots ;-) Odnośnie Twojego pytania o zasypianie, to my właśnie wkładamy Zuzie do łóżeczka, wychodzimy z pokoju i zamykamy drzwi. Zdecydowanie poprawiło się u nas w tej kwestii od kilku miesięcy. Ale nie było to tak, że nagle przyszło. Trochę czasu minęło. Kiedyś tylko lulanie do całkowitego zaśnięcia wchodziło w grę, później coraz krótsze tylko do momentu wyciszenia, następnie wystarczyło tylko chwilę ponosić na rękach i odłożyć. A teraz po prostu mówimy jej że pora iść spać i wkładamy do łóżeczka Ogólnie Zuzia nam się trochę przestawiła i wstaje wcześniej, ale jedno dobre że spać też chodzi wcześniej. 20:30 sama zaczyna się pokładać na kanapie albo sama tupta do łóżeczka. Czasami robi się marudna, a po włożeniu do łóżeczka się uspokaja i zasypia :-) Od razu człowiek ma więcej spokoju i czasu na ogarnięcie Zobaczymy teraz jak zmiana czasu odbije się na naszych nawykach ;-) Monikae, tak dawałam już batata do tych pulpecików. No i kalafior też już się zdarzył ;-) Zdjęcia Macka w piłkach na sali zabaw boskie Monia, cholercia szkoda, że dopiero teraz to czytam i już po szczepieniu Maciusia. U nas wszyscy lekarze zgodnie twierdzą, że nie powinno się szczepić dwoma różnymi szczepionkami tego samego dnia. Minimum 2 tyg przerwy. Dobrze, że Maciusiowi szybko przeszła temp. Upadku Maciusia w piach współczuję. Nieźle musiałaś się nasprzątać piasku z tej malutkiej buzi. Qarolina, współczuję upadku Gosi. Mam nadzieję, że po siniaku już nie ma śladu :-* Mila_mi, bardzo cieszy to, że R. się zgodził na terapię. To krok milowy do "lepszego jutra". No i gratulacje dla jego córki :-) Sytuacji z samochodem współczuję i wiem o czym piszesz. Ja mam właśnie takiego kolegę w pracy co czerpie satysfakcję z takich zdarzeń, nie stać go na wiele rzeczy, więc jest zazdrosny i wredny dla wszystkich innych, którzy mają więcej... Wkurza mnie, bo kiedyś taki nie był i bardzo go lubiłam. A teraz cokolwiek się nie powie, to od razu naskakuje na człowieka. Zuza też kiepsko je, tzn jak dostanie mięso to by jadła i jadła, no i jeszcze tylko obiadki zjada w dużych ilościach, a tak to problem. Tylko suche produkty... suchy chleb, suche chrupki itp. Nawet naleśnika nie tknie, bo za tłusty i zbyt miękki. No i nie oszukujmy się, ale taki naleśnik bez jajek to też mniej smaczny bo bardziej gumowaty. Coś tam owoca i warzywa zje, ale jak już kanapka jest czymś posmarowana to jest feee. No i nadal niechęć do kaszek i deserków na słodko. Śniadania i kolacje u nas leżą totalnie :-( Co do lapisowania to jest też bezbarwne. Poszukaj może dentysty, u którego stosuje się chlorek cynku zamiast azotanu srebra. Nic nie będzie widać na ząbkach Aaa i Mila, nie chcę Cię martwić, ale rozmówki polsko-angielskie na wiele się nie zdadzą. Francuzi mówią raczej tylko po francusku i inaczej mówić nie będą ;-) Takie uparciuchy i samoluby ;-p Szczęściara, współczuję wypadku ze stopą. Niech nowe paznokcie szybko odrosną :-* Super, że Maćkowi apetyt dopisuje. Co do piżamek, to Zuzia śpi w bodziakach i cienkich dresowych portkach z Lidla. Jak na zeszłe wakacje przestaliśmy używać pajaców tak już do nich nie wróciliśmy, bo jakoś tak wydawało mi się, że Zuzia już za duża na takie niemowlęce ciuchy ;-) Ruda, my nie szczepiliśmy MMR, ale Zuzia akurat nie może dostać żadnej żywej szczepionki. Nie zaszczepimy minimum do 2 r.z. Co do szczepień, to właśnie w środę byliśmy zaszczepić na menigokoki drugim typem szczepionki. Zmienili nam dr przyjmująca popołudniami. Wyszłam z przychodni wkurwiona i w ciężkim szoku... Ja pier.... kobieta powinna iść już na emeryturę. Kobieta stwierdziła, że Bexsero i Nimenrix to to samo i szczepi się albo jednym albo drugim. Na co ja mówię, że przecież to są szczepionki z różnymi serotypami, to ta do mnie, że być może, ale ona w takie szczegóły się nie zagłębia... Wmurowało mnie! Na szczęście zaszczepiła mi dziecko na nasze własne życzenie, ale szok, co za niekompetencja... Nie wiem do kogo my teraz będziemy chodzić, bo na pewno nie do niej. No i problem, że kobiecina przejęła u dzieci zdrowych wszystkie wieczorne dyżury i trzeba będzie każdorazowo zwalniać się z pracy, żeby iść do innego lekarza :-/ Na szczęście z Zuzką nie ma jakiś większych problemów wychowawczych, jest niezmiennie bardzo grzecznym dzieckiem :-) Jedynie o huśtawkę albo zjeżdżalnie potrafi skręcić aferę. Tak bardzo lubi, że jak jesteśmy nawet 1 km od domu, to potrafi obrać azymut na plac zabaw, zwiewa nam między blokami i woła "buuujjj i ziuuu" ;-) No i mamy 15 szt. zębiszczy :-D Brakuje jeszcze tylko jednej trójki i piąteczek. Dziewczyny potrzebuje ratunku, w zeszły piątek otworzyli niedaleko nas kolejne Pepco! Ogroooomne Pepco. Jestem zgubiona :-p Od razu byliśmy, a mój mąż wcale ode mnie nie lepszy, duży chłopiec, uparł się na tandetną plastikową kolejkę ;-) Zuzi kupiłam kilka drobiazgów do garderoby i kąpielowy Basket za całe 19,99 zł :-) Super zabawka, nie tylko do wanny, na co dzień kosz wisi na szafie. Zuzia przeszczęśliwa, bo uwielbia piłeczki Dobrze chociaż, że aktualna kolekcja ciuchów mało do mnie przemawia, to tak nie ciągnie do tego szatańskiego sklepu. Choć z drugiej strony co z tego jak jest Aliexpres i Allegro :-p Miłego spokojnego niedzielnego popołudnia :-*
  16. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka, wczoraj napisałam posta, ale zasnęłam zanim go wkleiłam ;-) Natuśka, faktycznie bardzo intensywny tydzień za Wami ;-) Co do prezentu na Wielkanoc to ja kupiłam Zuzi nowy zestaw puzzli Czuczu. Mam jeszcze kilka książeczek kupionych kiedyś tam, więc myślę, że starczy :-) U nas nie szaleje się z prezentami od Zająca. Muszę jedynie kupić coś drobnego dla siostrzenic męża - 6 i 13 lat. Może któraś podsunie jakiś pomysł...? ;-) A Leoś super z tym mówieniem :-* Imbir, sentencja bardzo życiowa i mobilizująca ;-) Co do butów z CCC, to nawet nie wiem od jakiego rozmiaru są, ale na pewno widziałam rozm. 22. Zuzi kupiłam 23 zarówno te granatowe adidaski, jak i szare trampeczki. Ma spory zapas, ale na grubą skarpetę adidasy są ok. I powiem Tobie, że w samą porę kupiłam bo w weekend u nas tak przygrzało, że w kozakach zimowych dziecko by mi się zagotowało. Fajnie, że Ninka taka umuzykalniona :-) PS. Zuzia w weekend śmigała w tych samych jeansach z Pepco ;-) Świetnie leżą :-D Szczęściara, super, że z Maćkiem już lepiej. Oby teraz już zawsze zdrowie dopisywało :-* Mila_mi, pisz i pisz ile chcesz. Ja to na telenowele w tv nie mam czasu, to chociaż tu poczytam :-p A tak serio serio, to życzę Ci z całego serducha aby R. jak najszybciej sięgnął po rozum do głowy :-* Igorek zabawny z tym myciem zębów :-) Piżamki cudne :-) Dawaj foty tych ciuchów z hm ;-) A napisz jeszcze jak piątkowy fryzjer...? No i oczywiście, że nie pogniewałabym się za odgapienie fryzury. Dla mnie to byłby komplement ;-) Peonia, ale szaleństwo! Super, że się tak bawicie, tylko czemu mnie tam nie ma z Wami....? :-p Szkoda, że za chwilę będziecie musieli wracać, więc kochana dziś i jutro miłego chillout'u życzę, zrelaksuj się i odpocznij na zapas, co byś po powrocie miała siłę poskromić swoją brygadę ;-) Co do zakupów, to ja ogólnie robię z reguły szybkie zakupy, chwytam co mi się podoba, biorę i wychodzę. Gorzej przez internety, wtedy najgorzej się na coś zdecydować. No i niestety Lidla i Biedronkę mam tak blisko pracy, że wystarczy urwać się na chwilę w ciągu dnia na małe zakupy ;-) Qarolina, ogrom zdrówka dla całej Waszej rodzinki! :-* W tenisówkach z CCC też się zakochałam, coś innego niż te wszystkie różowe oklepane buciki ;-) Musiałam je kupić, a z rozmiarem strzelałam, bo akurat sama byłam w galerii. Monikae, też lubię Lao Che, ale na co dzień raczej ich nie słucham, chyba, że tak jak ze trzy lata temu w radiu nieustannie puszczali Wojenke, no to siłą rzeczy się słuchało ;-) Super, że weekend Wam się udał i miałaś okazję trochę odpocząć od obowiązków ;-) Szkoda tylko, że to choróbsko wstrętne do Was się przyplątało... choć z drugiej drugiej strony dobrze, że tylko na chwilkę ;-) Co do zajęć rytmicznych, to zobaczysz, że Maciek szybko się do nich przyzwyczai i na kolejnych już będzie mały chojrak ;-) Buty z Lidla ekstra :-) Ja to nie wiem kiedy znajdę czas, żeby z Zuzią wybrać się na jakieś zajęcia :-( Powiem Wam, że padam na twarz i nie wiem jak ja będę dalej tak funkcjonować. Jak rano wychodzę o 6:00 do pracy to wracam dopiero o 16:00 albo i 17:00, później pranie, prasowanie, sprzątanie, gotowanie i zajmowanie się Zuzią... Padam, a gdzie tu jeszcze wygospodarować trochę czasu dla siebie...? :-( Może któraś podpowiedzialaby mi jak to wszystko zorganizować? Jak Wy układacie sobie dzień i jak funkcjonujecie? A i ja kręciłam wczoraj klopsiki dla Zuzi, te z przepisu od Monikae. Ukulałam ich chyba miliony. Prawie kilogram mi wyszedł. Dwie porcje na teraz, reszta do zamrażarki :-) Będzie dziecko miało co jeść ;-) Jestem tak głupia, że ciągle siedzę i się zastanawiam jakie ciuchy by tu jeszcze kupić Zuzannie... A Dziecięca Garderóbka i Aliexpres kuszą ;-)
  17. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    A tu jeszcze pokażę Wam zakupy z lutego :-p
  18. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hej, dziewczyny :-) Dziękuję za komplementy :-* Bardzo mi miło Mind fajnie, że i Ty w końcu się odzywasz i wiem o czym piszesz. U nas też mega ciężko z czasem, szczególnie, że ostatnio co chwile mieliśmy zasikane incydenty nocne, więc pralka i żelazko non stop chodziły. Powodzenia w stawianiu do pionu nowego sklepu ;-) No i dużo zdrówka dla Was :-* W ogóle dużo zdrówka dla chorowitków :-* Maciusia, Alka i dla Gosiaczka, żeby już nic więcej Gośka nie łapała, no i dużo zdrówka dla Ciebie Qarolina :-* Kuruj się! Mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałam, a jeśli tak to bardzo przepraszam :-* Widzę, że jeszcze Natuśkę pochłonęła praca. Czasem odezwij się kochana :-* Tym razem czytałam Was na raty i rezultat jest taki, że połowy tego co chciałam napisać nie pamiętam, więc przepraszam, że pominę wiele tematów i osób. Niestety nie jestem w stanie ogarnąć wszystkich postów. Za chwilę muszę usiąść trochę do roboty, bo ostatni mój tydzień w pracy pozostawia wiele do życzenia. Coś się skupić i ogarnąć z pracą nie mogłam... Także zaległa robota czeka, bo termin przetargu ot tak się nie przesunie... Mila_mi, oj jak czytam o Twoim R. to aż mi się nóż w kieszeni otwiera. Ja to hetera i zołza, więc strasznie przeczulona na taki typ jestem. Bardzo współczuję sytuacji z jaką musisz się zmierzyć. Ale mimo tego wszystkiego bardzo się cieszę, że w końcu znasz swoją wartość! Nie daj się kochana i proszę obiecaj, że w tym wszystkim nie zgubisz siebie ani swoich potrzeb! :-* No i podpisuję się w 100% pod tym co wczoraj napisała Sevenka! :-* Bądź dzielna :-* Alilu, może Ada potrzebuje jeszcze chwilkę, żeby zmienić swoje przyzwyczajenia do nocnych pobudek, choć tego po niej nie widać. Z całego serca życzę Wam poprawy nocek! :-* Monikae, koniecznie daj znać jak po koncercie! ;-) Peonia i Sevenka, dałyście czadu z opisem nocnikowych sprawunków ;-p Temat bidonów i kubeczków - Zuzia potrafi pić ze zwykłych plastikowych albo doidy cup. Mam wrażenie, że traktuje to jako zabawę, ale pijąc sama niestety rozlewa. Na co dzień z wygody wolimy postawić jej na stole kubek ze słomką wtedy pije sama kiedy chce i raczej nie rozlewa. Obecnie używamy bidonów Canpol. Z TT już zrezygnowaliśmy jakiś czas temu, bo jednak są gorsze do mycia, bez wymienianych słomek i przez to mniej higieniczne. Canpol u nas dobrze się sprawuje. Mamy dwa różne bidony - wklejam foty :-) Kupiłam Zuzi ostatnio buty na wiosnę, adidasy i tenisówki, tylko nie wiem czy przypadkiem nie za duże. Po doświadczeniach z zimy i dokupywaniu kozaków, jakoś tak wolę bezpieczniej kupować i brać buty z ciut większym zapasem niż poprzednio. Zuzia w ogóle ostatnio ciągle wyrasta mi ze wszystkiego, więc i i budżet Pepco trochę zasiliłam ;-) Przepraszam, że Was męczę zachwalaniem mojego dziecka, ale muszę to napisać ;-) Wczoraj nauczyłam Zuzię przedstawiać się Pytana "kto Ty jesteś?" mówi Zuzia! Czasami wyjdzie jej "Zizi" albo "dzidzi", zależy jak bardzo się do tego przyłoży ;-) Ogólnie, jak mówię do niej żeby coś powiedziała, to jeśli wyraz jej pasuje, stara się go powtórzyć :-) Jest taka kochana i zabawna, uwielbia się stroić w różne akcesoria typu szaliki, opaski, czapki, spinki, okulary, rękawiczki, buty dorosłych. Śmiać nam się chce, bo ciągle coś wygrzebuje ze swojej szuflady, ubiera to i leci do lustra się zobaczyć :-) Bierze koszyk z pendrive'ami i kabelkami i wrzuca je sobie przez dekolt pod bodziaka i tak z tym sprzętem chodzi ;-) A jak czegoś jej nie pozwolimy albo zabierzemy to kręci głową i grozi nam paluszkiem :-p Cudak mały ;-) Super sobie radzi z puzzlami czuczu dla 2-latków. Nieustannie nas naśladuje, np. próbuje sobie dolać wody z butelki do kubeczka :-) No i z samodzielnym zasypianiem już raczej nie mamy żadnego problemu. Wczoraj na wieczór np. mówię "chodź idziemy przebrać pampersa i kładziemy się spać", to ta leżąc na przewijaku zaczęła robić mi "papa", więc od razu położyłam ją do łóżeczka, to ta przutuliła się tylko do Buuu, znowu zrobiła mi "papa" i zasnęła :-) Miłej i spokojnej niedzieli kochane :-*
  19. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Peonia, a widzisz, to Twoja manicurzystka też nieźle wymiata :-) Mi ogólnie maluje brat właścicielki, bo ona sama już od jakiegoś czasu nie przyjmuje klientek, ale co się dziwić jak nawet do Anglii jeździ szkolić. A sama się szkoliła w Krakowie ;-) u samej twórczyni wielu technik malowania paznokci ;-) Co do pracy, to mi nie przeszkadzają delegatury do stolicy. Lubię jeździć ;-) No ale teraz wiadomo, że sytuacja się zmieniła i na pewno będzie mi zależało żeby wyjazdy były tylko jedno dniowe A Tobie życzę szybkiego dogadania się z mężem, no i oczywiście niech chłop wyciągnie wnioski i na przyszłość bardziej szanuje żonę ;-)
  20. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Szczęściara, ja też myślę, że to taki urok Maciusia :-) Zuzia z reguły robi raz dziennie kupę, ale zdarza się że wcale, a czasami i 2 pójdą. Ja w sumie mam tak samo :-p Mila_mi, dobrze, że R. nie zasiedział się do rana albo i dłużej. Rozumiem że córka która zgarneła tatusia z imprezy to ta starsza? Co do higieny, to Zuza też nie chce dawać sobie szorować górnych ząbków. Dolne jeszcze da, ale górnych nie lubi. Ogólnie myje je sobie sama, no ale wiadomo jak to z dokładnością bywa, bardzie wycmoka szczoteczkę niż nią szoruje, więc za każdym razem staram się poprawić, a z tym bywa na prawdę różnie. U nas działają często teksty typu "Zuzia pokaż gdzie masz ząbki", bo wtedy otwiera paszczę albo "choć pogilamy ząbki". Pytałyście jeszcze o pracę, no więc na razie ok ;-) Jakoś tam ogarniam i już coraz łatwiej jest, choć na razie raczej drobniejsze tematy były. Za chwilę być może będę miała temat życia, największy jak dotąd węzeł cieplny w Wawie do zaprojektowania, więc zobaczymy jak z tym pójdzie ;-) No wyzwanie będzie ogromne W piątek byłam na firmowych comiesięcznych kręglach i nieskromnie mówiąc znowu złoiłam kolegom dupska. Ja nie wiem jak ja wcześniej mogłam grać bez okularów :-p No i w końcu po wielkich bojach i poszukiwaniach udało się dzisiaj kupić fotelik samochodowy :-) I nawet za nie najgorsza cenę, bo promocja była i 1500 zł bez grosza nas wyszło :-) Niby wcale nie mało, ale to dużo lepsza kwota niż 2200 czy 2500. A do tego jakimś cudem znalazł się pasujący do naszego samochodu fotelik na Isofix, z testami zderzeniowymi i w dodatku obrotowy :-D Miałam dzisiaj jeszcze posprzątać łazienkę i kuchnię, no i prasowanie zrobić, ale obowiązki leżą odłogiem na rzecz forum :-p Poza tym zakwasy po kręglach mam, więc chęci do sprzątania tym bardziej mniejsze. Dobrze, że Zuzia ma tyle ciuchów, więc nie muszę się spieszyć z tym prasowaniem
  21. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hej laski :-) Dziewczynki, dzięki za wielokrotne wywoływanie :-) Niestety mamy tak napięty harmonogram dnia, że nawet czytać Was nie daje rady :-( Miałam zaległości jak nigdy, ale od kilku dni po trochu nadrabiam i dziś udało się dojść do końca Ogólnie, to co miałam już troszkę czasu i łapałam za telefon, to akurat ktoś dzwonił albo pisał i na forum znowu nie starczyło czasu :-( A wieczorami... no cóż.... Zuza idzie spać koło 21:00 i jak już ogarnę ten pierdylion rzeczy do ogarnięcia, to zasypiam z telefonem w ręce... Chciałabym Wam tyle napisać, odnieść się do Waszych wpisów, ale pewnie dnia ani nocy na to by mi nie starczyło... Zdjęcia krasnali cudne, Maciek na placu zabaw bomba! Ninka przeurocza, Igorek przystojny, Gosię schrupałabym razem z tym ciastkiem! Uwielbiam ciastka holenderskie :-p Mam nadzieję, że żadnego maluszka nie pominęłam :-* Dziewczyny, pisałyście o tym kilka dni temu, ale tak na przyszłość Wam napiszę, że alkohol w pierwszej fazie obniża, a nie podnosi ciśnienie. Później natomiast podnosi jeszcze bardziej niż się miało przed piciem. Także trochę na odwrót niż pisałyście ;-) Qarolina, ciuchy fajne :-) Ja też choruje od jakiegoś czasu na szmizjerki z HM, w sumie już od Świąt BN, ale cały czas drogie są. Myślałam, że może je przecenią, ale dupa. Niedawno byłam na zakupach w galerii handlowej, to nieco obkupiłam jeszcze Zuzkę na wyprzedażach :-) W Smyk i Reserved fajne przeceny były, więc nawet już na 104-110 coś tam kupiłam. W sumie to aktualnie wszystko na zaś kupuję, bo na teraz mamy sporo ciuchów :-) Sobie samej też coś kupiłam, no i okulary mam nowe :-) Bo przez to nocne siedzenie z telefonem oślepłam... Także Mila_mi, nie jesteś już tu sama ślepa i z zezem ;-) Jestem i ja! Monia, cieszę się, że mąż dzisiaj wraca! Super, nacieszcie się sobą :-* Cieszę się również, że Maćkowi zasmakowało musli Holle. Ja bardzo lubię ich kaszki, uważam że mają jedne z lepszych :-) Też mam nadzieję, że Maciek jednak polubi się z tryskającym pingwinkiem, bo to bardzo fajna zabawka i szkoda kasy by było. Historia z pianko-kupą nieco przerażająca, aż mnie zemdliło. Dobrze, że to tylko pianka była! A problemów z koszulką i wózkiem mega współczuję. Dobrze, że chociaż wózek tak szybko udało się uratować. U nas w wakacje też się popsuł, bolec od hamulca został ścięty, ale mąż pomajstrował, wkręcił ścięty bolec na śrubę i wszystko działa :-) Trampki super, też muszę takie poszukać dla Zuzy, szczególnie, że razem z mężem sami w takich chodzimy Peonia, paznokcie przepiękne i już chyba wiem u kogo szkoliła się Twoja manicurzystka :-p Ostatnio mój manicurzysta nie mógł mnie przyjąć więc malowała mi sama właścicielka, która jest szkoleniowcem m.in. z One stroke :-) Tak przy okazji napiszę, że ostatnio właśnie była na zawodach w Londynie i zdobyła kilka Mistrzostw :-D Więc malowała mi paznokcie mistrzyni w fachu ;-) Zdjęcie syna z królem Julianem boskie :-) Mila_mi, ło matko ile sierści :-) Bardzo się cieszę, że u Was w domu lepiej :-) W końcu jakiś przełom ;-) A problemów z siusiorkiem współczujemy i życzymy jak najszybszej poprawy :-* Sevenka, fajnie się czyta, jak Ola się ładnie rozwija :-) Słodziak z niej straszny :-* Co do lakierów, to ja szczerze mogę Ci polecić lakiery Nails Company. Świetnie się trzymają :-) Sevenka, Monia, wygranej w totka gratulujemy. Mój mąż w ciągu ostatnich dwóch tygodni trafił 4, a za kilka dni 3. W sumie 160 zł :-) Nie jest to główna wygrana, ale zawsze coś ;-) Natuśka, gratuluję awansu :-) i życzę powodzenia :-* Gratulacje też dla mądrutkiego Leosia Alilu, trzymamy kciuki za Twoją walkę o lepszy sen. Pamiętaj, że jedna czy dwie wygrane bitwy przez Adę się nie liczą. Najważniejsze jest to kto wygra wojnę ;-) Leosiowamamo, fajnie, że u Was wszystko się dobrze układa :-) Oby jak najdłużej tak :-* Szczęściara, fajnie, że dobrze się czujesz w pracy. Oby jeszcze Maćkowi dopisało zdrówko i będzie git! :-) Imbir, przykro mi, że Ninki rehabilitacja nie przyniosła upragnionych rezultatów. Będziemy mocno trzymać kciuki aby jednak było lepiej! :-* U nas ze zdrowiem w miarę ok. Zuzia ostatnio przy ząbkowaniu podłapała jakąś infekcję, ale ze względu na swoje problemy z odpornością dostała z marszu antybiotyk, zanim choroba na dobre się rozwinęła, więc przeszła to bardzo lightowo, za to my z mężem trochę się pomęczyliśmy, bo wszystkich nas wzięło. No i musiałam odwołać jedne meningokoki. Mam nadzieję, że uda nam się teraz już wszystko planowo załatwić, bo czekają nas jeszcze 3 szczepienia na meningokoki, a później jeszcze mamy jakoś w kwietniu przypominające dawki pneumokoków i 6w1. A w czwartek odbierałam Zuzi wyniki z poradni immunologicznej i niestety jest trochę gorzej. Jeszcze do tego wszystkiego przyplątał się lekki niedobór Wit D i niedokrwistość, więc musimy zwiększyć dawkę Wit D i zacząć podawać żelazo. Do tego wszystkiego ostatni tydzień było strasznie wysokie ciśnienie więc mnie powaliło, chodziłam jak na jakimś haju. A nocki z czwartku na piątek i z piątku na sobotę to jakaś pomyłka - oczywiście jak co miesiąc pełnia dała nam w kość. Mąż się śmiał że nasze dziecko to wilkołak. Wasze dzieci nie reagują tak na pełnię? Tylko Zuza tak ma? Wczoraj Zuzia wyszła na dwór pierwszy raz po 2-tygodniowej przerwie, więc zrobiliśmy spacerek tylko na pół godzinki. Och jakie dziecko było niezadowolone, że tak szybko do domu trzeba było wracać... ;-) Piszecie o chodzeniu na paluszkach, tyłem i kręceniu się. U nas takie rzeczy już od pół roku na porządku dziennym. Zuzia odkąd tylko nauczyła się chodzić to zaczęła się bawić chodzeniem i cudować, łącznie z podskokami obunóż. Teraz lubi bardzo taką zabawę, że ja mówię "hop", a ona wtedy podskakuje obunóż :-) Też się strasznie popisuje, szczególnie jak ma gości. Cuda wyprawia. Mogą lubi oglądać się w lustrze, zwłaszcza jak jej coś nowego założę. Najlepiej jak coś na głowę - spinkę, opaskę czy okulary, och jak ona się wtedy wdzięczy przed lustrem ;-) Zuzia gada i gada, wszystko co widzi musi skomentować. Kilka wyrazów da radę całe powiedzieć, a niektóre mówi tylko pierwszą sylabę. Najlepiej to komentuje jak leci jakiś film w TV. Ostatnio leciał "Wimbledon", więc siedziała na kanapie i tylko krzyczała na zmianę "kul" (czyli piłka od kulululu) i "bam", bo co chwilę ktoś leżał na korcie. A na koniec jak są napisy to robiła papa ;-) Ogólnie robi wszystko co jej pokazujemy, chłonie jak gąbka Jest cudowna pod tym względem ;-) Jednak nocnikowanie niezmiennie u nas leży. Zuza ma często zaparcia, więc jak już zaczyna robić to wolę ją zostawić w pampku, żeby chociaż coś ukręciła, bo jak jej przerywałam i sadzałam na nocnik to się wtedy znowu blokowała. Co jeszcze... A Zuzie idą 3 zęby na raz - dwie trójki i jedna czwórka. Zostaną nam jeszcze tylko prawe górne trójka i czwórka, których na razie nie widać, no i piątki. Na szczęście ząbkowanie nadal bezobjawowe, więc nie narzekam ;-) Coś miałam jeszcze pisać ;-) Najwyżej jeszcze się odezwę Miłego niedzielnego popołudnia :-) Buźka :-*
  22. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Zapomniałam o fotach pieluchowych torcików ;-) Torty dodatkowo ładnie pakuje w celofan :-)
  23. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hej dziewczyny, Ależ mamy tu na forum przystojnych kawalerów ;-) Super foty, chłopcy na nich prezentują się bombowo :-) Kurcze, powiem Wam, że kompletnie brak mi czasu... hmmm... na wszystko...? Ciągle coś jest do załatwienia. Jak byłam w domu to starałam się załatwić co się dało podczas spacerów, a teraz totalnie dnia nam brakuje. Dzień zaczyna się o 5:20, z pracy wracam koło 16:00, a dwa razy w tygodniu nawet później, bo jeszcze angielski mamy. Wieczorami ledwo co żyje... Na szczęście odkąd wyszła ta nieszczęsna druga dolna czwórka Zuzia daje nam fory w nocy i potrafi przespać od 21:00 do 8:00 bez pobudki! :-) Choć nie zawsze. No ale zdecydowanie spokojniej śpi. Choć dziwne, bo idą trójki, dolne dziąsła już wypukłe od białych kiełków. Ciekawe ile te fajne nocki jeszcze potrwają ;-) Dziewczyny, bardzo współczuję tych okropnych nocek. Ja to jestem pełna podziwu, że dla kp często jesteście w stanie poświęcić swoje wyspanie, bo z tego co się słyszy takie nocki najczęściej przy kp, a rzadko u dzieci na mm. Ja chyba bym tak nie dała rady. Wielkie ukłony w Waszą stronę :-) Alilu, a Tobie szczególnie współczuję tej ostatniej nocki. Mam nadzieję, że już lepiej się czujesz. Kurczę, ja to słyszałam dobre opinie o tej knajpie i chcieliśmy się wybrać, ale teraz to może lepiej sobie odpuścimy. Ten bunt o którym Wam ostatnio pisałam to chyba był tylko 2-3 dniowy gorszy humorek, bo jakoś tak minęło i od kilku dni Zuza jest grzeczniejsza, choć próbuje jeszcze trochę wymuszać, no i z reguły nie chce dawać się przewinąć. Dzięki dziewczyny, że pytałyście o pracę. Na razie jakoś tam leci. Nie dostaje skomplikowanych tematów, powoli wdrażam się z powrotem i staram wbić w rytm pracy. Szefostwo wyrozumiałe i póki co daję mi fory ;-) Natuśka, a jak u Ciebie? Sevenka, Twój post, ach jaki on sentymentalny :-* Cudownie to wszystko napisałaś, aż sobie wyobraziłam w główce wszystkie te Twoje wspomnienia :-) mam nadzieję, że i ja za lat 16-17 będę takie miała ;-) Monikae, my akurat w sobotę też kupiliśmy tego pingwinka z DD i Zuzia ma frajdę. Ale ona akurat mało czego się boi. Niedawno kupiliśmy jej nakręcanego pływającego niedźwiadka też z DD, ale po kilku kąpielach zaczął psuć się mechanizm, więc nie polecam. Pingwinek fontanna fajny, mąż się na niego uparł ;-) bo ja chciałam fontannę i przyjaciele :-) Monia, wyluzuj ;-) Mi też ostatnio totalnie brak cierpliwości. Zmęczenie materiału robi swoje. Jesteś cudowną mamą w trudnej sytuacji, najczęściej sama z dzieckiem. To cholernie trudne zadanie i obowiązek. Trochę więcej wyrozumiałości w stosunku do samej siebie i wiary w swoje "moce" ;-) Dzik ma szczęście, że ma wspaniałą mamę :-* Qarolina, ja też się zgadzam z dziewczynami, że 500 zł to całkiem sporo. Szczęściara, ja to przy takich okazjach lubię prezenty, które będą i fajne dla dziecka i pożyteczne dla rodziców. Wklejam fotki tortów pieluchowych jakie robiłam kiedy moje koleżanki rodziły dzieci ;-) Koszt zrobienia takiego tortu wychodził do 100 zł. Ciągle ucieka mi jeden temat. Teraz akurat Zuzia nie chce mi jadać jogurtów, ale całą drugą połowę stycznia dostawała jogurty naturalne i ledwo co jej krostki wychodziły, więc jest już super. Muszę wyszukać jakieś przepisy na mufinki z mlekiem, żeby jednak choć w takiej formie podawać BMK. Bo ser żółty Zuzi też nie przypadł do gustu, a po maśle kwaśna kupka, bo Zuza ma problem z trawieniem tłuszczów. Nawet po bardziej tłustym rosole ma kwaśne kupy. Chciałam nagrać na pamiątkę Zuze jak naśladuje zwierzątka, ale skubana nie zabardzo współpracuje i przed kamerą nagle robi się nieśmiała i te zwierzątka są takie marne ;-) A najlepsze, że jak później odtwarzam te filmiki, to Zuzia przy oglądaniu ich nagle wywala zwierzątka pełną parą, aż krzyczy ;-) No i niestety mój zakupoholizm nadal się za mną ciągnie, mimo zapracowania :-p Cięgle tylko myślę jak tu się wyrwać do Pepco. Ostatnio babcia wymyśliła, że pobawiłaby się z dzieckiem kręglami, więc od razu poleciałam do Pepco ;-) i tym sposobem Zuza ma kolejne 2 pary spodni ;-)
  24. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hej dziewczyny! Sevenka, dzięki za wywołanie :-* Mam spore zaległości i ciężko mi wykrzesać jakikolwiek czas na forum :-( Sevenka, gratuluję świetnej wczorajszej nocki ;-) Oby takich więcej :-) Mind, ależ musiałyście razem z Lilą się za sobą wzajemnie stęsknić ;-) Rany, ja jakoś nie wyobrażam sobie tak długiego rozstania z moim bzyczkiem. Brawo Ty, że tak dzielnie to zniosłaś. Zakupy super, zresztą jak zwykle. Moja mama też ostatnio obczaiła piżamki w Reserved z wyprzedaży, ale na lato :-) Alilu, aż tak dużo obowiązków w pracy nie mam. Po prostu jest praca, jest z kim pogadać i jakoś tak czas ucieka. Niezmiennie mega współczuję ciężkich nocek, no i również dziennych foszków i humorków Ady. My ostatnio też byliśmy w zoologicznym, ale Zuza akurat była zachwycona zwierzątkami, szczególnie myszkami, szczurkami i rybkami ;-) Ciągle chodziła przy akwariach i naśladowała rybki. Ostatnio furorę robią żabki. Gdziekolwiek zobaczy żabę to od razu jest "gum gum" bo tak Zuzka kumka ;-) W bydgoskim ZOO byliśmy zeszłej wiosny czy lata, jakoś tak jak miała 7-9 m-cy. Zuzka była zachwycona, na każde zwierzątko nawet śpiące i nie ruszające się krzyczała i piszczała z radości. Od zawsze miała taką słabość do zwierzątek. Teraz nawet na widok drzew krzyczy "iś iś" czyli ćwir ćwir :-) Peonia, super, że tak fajnie udało się wypocząć, choć powrotu nie zazdroszczę. A jeszcze co do branży to ja to od wszystkich rurek ;-) Robiłam już prawie wszystko, ale głównie ciepło i zimno, a już w ogóle mój konik to źródła, czyli węzły, kotłownie i maszynownie Jedynie z wentylacją kiepsko stoję :-p Szczęściara, zdrówka dla Maciusia. Bardzo się cieszę, że ostatnio tak ładnie wcina :-) Qarolina, Wy to macie pecha do tych chorób. Dobrze, że kropelki działają i z oczkami już lepiej ;-) U nas od kilku dni nocki lepsze tfu tfu. Tzn. Zuzia nadal budzi się raz na mleko (choć nie zawsze, bo dzisiaj np przespała calusią noc), ale śpi dużo spokojniej. Nie wierci się tak, nie jęczy przez sen i nie budzi się z krzykiem czy płaczem. Wygląda na to, że ostatnimi czasy jednak po nocach doskwierała jej ta wybijająca się dolna czwórka. A jeszcze obydwie górne przed nami :-( Btw. U nas wszystkie zęby wychodzą totalnie bez śliny. No ale żeby równowaga została zachowana, to od kilku dni z mojej grzeczniej Zuzi robi się mały krzyczący potworek. Jak coś się jej nie podoba to krzyczy tak inaczej, gardłowo. Próbuje wymuszać, nie chce dać sobie zmienić pampersa. Choć chyba tylko przy nas albo i nawet jedynie przy mnie, bo babcia nie skarży się. Obawiam się, że Zuza tak odreagowuje mój powrót do pracy :-( Biedna nie może sobie poradzić z emocjami... No i choć Zuzka sama z siebie zaczęła wcześniej wstawać to na noc spać iść nie chce. Bawiłaby się bez końca, a jak ją bierzemy do snu to jest krzyk i złość. Jak byłam w domu to jeszcze szło to jakoś ogarnąć, no ale teraz jak Zuze uda się położyć dopiero o 21:00 albo i później, to czasu na ogarnięcie chaty niewiele zostaje. A to jeszcze trzeba zabawki posprzątać, sałatki do pracy zrobić, pomyć butelki itp. Nie będzie lekko... Tydzień temu szczepilismy Bexsero, a od kilku dni trąbią o wadliwych szczepionkach i teraz nie wiem co dalej robić, za tydzień miało być jeszcze jedno szczepienie, sama nie wiem.....
  25. Monmonka

    Wrześnióweczki 2016

    Hej dziewczynki :-* Monikae, z tego co mi się wydaje, jeśli chodzi o bieliznę, to zawsze najfajniejsze wyprzedaże są na walentynki i ewentualnie dzień kobiet. Ja to uwielbiam Esotiq, ale tylko ze stacjonarnego sklepu korzystam :-) Kochana, co do wyjazdu męża, to dasz radę po raz kolejny! Jesteś silną kobietą, a ten miesiąc na pewno szybko minie :-* Jak masz potrzebę to pisz, żal się. Mam jednak nadzieję, że Twoja mama wykrzesa z siebie trochę sił i czasu, żeby pomóc przy wnuczku i trochę Cię wesprzeć :-* Akcje z jedzeniem i niechęcią do różnych form to my przerabiamy od bardzo dawna i czasami jestem już strasznie tym zmęczona. Ale u nas chyba to nie bunt, tylko taki urok Zuzi. Czasami mija jej to na jakąś chwilę, już się łudzę że tak zostanie, a za chwilę znowu kombinowanie i przykładowo podawanie kanapki widelcem. Najgorsze jest to, że jak Zuzia się zaweźmie, to kompletnie niczego nie chce, nawet butlę z mlekiem odpycha, a jęczy, że jest głodna. No może jedynie mięso wciągnie zawsze i wszędzie, no ale samym mięsem żywić się nie może. No i wkurza mnie, że przy niej strasznie dużo jedzenia się marnuje, bo czasami na jeden posiłek kilka rzeczy trzeba otworzyć. Szczęściara, życzymy jak najszybszego i jak najmniej uporczywego ząbkowania :-* Qarolina, ojej, ale mieliście ostatnio ciężką noc. Mega współczuję tych nocnych wymiotów :-( no i tych wiecznych kaszelków Gosi. Może ona taka nieznośna jest właśnie przez to, że już sama jest zmęczona tymi chorobami. A może warto jej zrobić testy na alergie wziewne? Sevenka, bardzo współczuję, że Olcia tak daje mamie w kość. Mam ogromną nadzieję, że to tylko od ząbków, a nie taki charakterek. Ząbki wyjdą, a humorki miną ;-) Co do Twojego pytania, to oboje z mężem pracujemy od 7:00 do 15:00, ale mamy prawie całe miasto do przejechania i w domu jesteśmy dopiero koło 16:00. A gorączka zeszła po dobie, ale ostatnio nocki kiepskie. Zuzia się budzi i nie chce spać. Jeszcze z czwartku na piątek miała jakąś akcje w nocy, strasznie płakała, chyba jeszcze nóżka ją bolała, bo to był taki inny płacz niż zwykle. Przespałam może ze 3-4h, a w pracy to myślałam że nosem będę się podpierać. Dzisiaj na szczęście ładnie pospała. Obudziła się na mleko o 6:30 i spała dalej do prawie 9:00. Mogłaby tak w środku tygodnia częściej sypiać ;-) Natuśka, i Ty dasz radę z powrotem do pracy i tęsknotą. Ogólnie ja w pracy nie mam za bardzo czasu na takie myślenie i tęsknoty. Mnie dopiero bierze wieczorami jak Zuzia już śpi. Kładę się do łóżka i widząc jak ona słodko śpi zdaję sobie sprawę, że pobawię się z nią dopiero za jakieś kilkanaście a nawet 20 h. Zdrówka! Kuruj się :-* Mi zawsze na oczyszczenie zatok najlepiej pomagała woda morska w sprayu. Peonia, o widzisz, to faktycznie pokrewne branże ;-) Ja też projektuję, ale rurki ;-) Teraz już wiem do kogo się zgłosić jak w końcu za budowę domu się weźmiemy :-p Imbir, pisz co się dzieje! Jesteśmy tu właśnie po to aby wspierać się w gorszych chwikach ;-) Ja już się trochę wczułam w robotę i w piątek szło mi całkiem nieźle ;-) choć wiem, że jeszcze sporo nauki przede mną, bo przez te 2 lata bardzo dużo przepisów i zasad projektowania z głowy mi uleciało. No cóż, trzeba będzie wziąć się do roboty ;-) Zuzka ogarnia kolejne zwierzątka ;-) ale widzę, że niektóre słówka i dźwięki przychodzą jej z łatwością, a do innych ma całkowitą blokadę. Np. miałczenia kotka długo nie potrafiła załapać, a ostatnio w przychodni jak jedna 19 miesięczna dziewczynka powiedziała jej, że auto robi "tit tit", to Zuzia już następnego dnia chodziła i pytana o auto robiła "titit" ;-) Zabawne trochę bo jak się pytam jak robi samochód to warczy "wrum wrum" :-) więc według Zuzy auto i samochód to dwie różne rzeczy ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...