Skocz do zawartości
Forum

mila_mi

Użytkownik
  • Postów

    442
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez mila_mi

  1. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    No i Lila z ziemniakiem:) super:)
  2. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Sto lat dla Hani:) Iwa,wspolczuje sytuacji,niby czlowiek powinien babe zjechac z gory na dol,ale mnie by wmurowalo i pewnie bym nie zareagowala,bo w zyciu bym sie nie spodziewala takich komentarzy,gdzie,jak gdzie,ale u pediatry? Za mnie sprawe pewnie zalatwilby R.,wszedlby na pewno i dal babie do wiwatu. Ja dzis odciagalam recznie mleko na kaszke i powiem szczerze,ze udoilam moze z 50 ml,ale nameczylam sie,jakbym byka doila,wiec bardzo Cie podziwiam. U nas dzis pierwsza kaszka na kolacje,ryzowa z bobovity,trudno,ale nie mialam gdzie kupic,bo wczesniej zapomnialam. Kolor szaro-bury,ale ewidentnie smakowala. I u nas dobrze wchodzi Malemu rybka z warzywami ze sloiczka,moze po prostu ma bardziej wyrazisty smak. Dostal tez dzis bułe w lapke,ale nie umial sie obejsc,choc jak dalam mu okruszka do buzi,to byl wniebowziety:) Brat R tez ma wrzesniaka,tyle,ze starszego i pamietam,ze jak mial 9 miesiecy i go chrzcili,to na obiedzie w knajpie bratowa karmila go ze swojego talerza,mieso,ziemniaki i surowka. Tez bym tak chciala:) Spokojnej nocy.
  3. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Hej. Staram sie czytac regularnie,ale roznie z tym bywa... Monmonka,trzymam kciuki i wspolczuje pobytu w szpitalu. I jak pomysle o tych dziewczynach,ktore czekaja na poronienie... straszne to zycie:( Monikae,u nas jest z nocami dokladnie tak samo,nie daje juz rady,chodze po scianach. Nasza nocka,czyli cos w rodzaju spania trwa do jakiejs pierwszej-drugiej,potem juz do rana jeden wielki bój i przewalanie,steki,placze,pobudki,nie moge odlozyc Mlodego nawet na chwile. A jak mi sie juz uda i pospi chwile,to ja nie spie z tych nerwow i zmeczenia. Myslalam,ze to z powodu mojej sytuacji zyciowej,ten jego niepokoj,ale jak czytam,co piszesz,to chyba nie to... Dzis zanioslam mocz do badania,musialam przykleic woreczek,bo Bucek nie chcial sikac do pojemnika:( Juz sie boje wynikow,znowu kilka dni stresu. Z jedzeniem tez srednio,ale wczoraj zjadl pol sloiczka rybki z warzywami,wiec troche sie pocieszylam. Stwierdzilam,ze musze jak najszybciej nauczyc go i przyzwyczajac do 'zwyklego' jedzenia,moze mniej zdrowe,ale nie chce miec niejadka,a jak patrze jaki jest chetny do sloiczkow,to mam wielkie obawy. Ogolnie to u mnie nieciekawie,dlatego nie pisze,nie chce marudzic,ale wszystko zmierza do tego,zebym sie wykonczyla. U matki mi zle,wiem,ze chce dobrze,ale nie potrafie sie z nia dogadac na dluzsza mete,do domu na razie nie mam po co wracac. Bylam u psychologa,nie jestem nienormalna,jedyne pocieszenie:) Jestem w domu na przegranej pozycji,bez wsparcia R. pod rzadami jego coreczki. Taka diagnoza:( Jesli on sie nie zaangazuje,nic z tego nie bedzie. R.zgodzil sie na terapie,jako obserwator,oczywiscie,ale ja nie wiem,czy to ma sens. Sprobujemy,ale nie obiecuje sobie zbyt wiele. Jestem pusta jak balon z ktorego uszlo powietrze,nic mnie nie cieszy,niczego juz nie chce,tylko sie wyspac... Madzikcz,jeszcze raz wielkie kciuki i duzo sily,bedzie dobrze. Trzymajcie sie,milego dnia.
  4. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    My tez trzymamy kciuki za Emilke najmocniej,jak sie da. Szczesciqra,pamietaj o lisciach kapusty,gdyby przepelniala Ci sie ta piers. Ostatnio tak mi sie, rozregulowala laktacja,ze jedna piers mialam jak kamien i balon,kapusta mnie uratowala. Trzymajcie sie,Dziewczynki.
  5. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Jeszcze tylko w skrocie. Od srody jestem u mamy,musialam sie wyniesc z domu,dluzej bym nie wytrzymala. Nie rozmawiam z R. od tamtej pory,nie wiem,jak on dalej widzi to wszystko,ja juz wiecej nie wyciagne reki jako pierwsza. Na ten moment ja jestem za rozstaniem. Trzymajcie kciuki,zeby starczylo mi sil. Trzymajcie sie i zdrowka dla wszystkich.
  6. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Hej,Dziewczynki. Nie mam czasu za bardzo czytac,ani pisac. Maag,nie znam Waszej sytuacji,ale z autopsji wiem,ze na taka 'mamuske'musicie znalezc jakis sposob,bo nigdy nie da Wam spokoju,jesli teraz nie dostanie,czego chce,za pol roku znowu zlozy pozew i nazbiera rachunkow na osiem tysiecy!!! Ja uwazam,ze jak koniecznie chce uprzykrzyc Wam zycie,powinniscie zrobic to samo. Ja np zlozylabym pozew do sadu o opieke naprzemienna,Mala dwa tyg. u niej,dwa u Was i wtedy sprawa alimentow jest rozwiazana,kazdy utrzymuje dziecko przez pol miesiaca. Albo postraszyc ja,ze oprocz tych alimentow,o ktore tak walczy nie dostanie kompletnie nic,wiec dziala na szkode corki. Rownie dobrze Wy mozecie zlozyc pozew o przyznanie opieki nad corka i alimenty 1000zl od jej matki. Wiadomo,ze nie chodzi,zeby naprawde odebrac jej dziecko,ale zwyczajnie ja nastraszyc,moze wtedy sie uspokoi. Ja bym tak pewnie zrobila,bo u nas to bylo jedyne,co dzialalo na byla R. Jak ja postraszyl,to byl spokoj. Wiem,ze to trudne,ale to czasem jedyny sposob. Moze powinniscie zaryzykowac? Powodzenia
  7. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Powiem Wam,ze moj hrabia najchetniej jadlby tylko marchewke:) Dzis drugi dzien probowalam mu wcisnac jarzynowa z krolikiem,a gdzie tam,w ogole nie chcial. Otworzylam wiec sloik z marchewka,dalam,patrze,a on wcina:) Wzielam go na sposob,dwie lyzeczki marcheweczki i jedna zupki i tym sposobem zjadl troche. Zreszta owoce tez srednio mu wchodza,ale jak wczoraj sprobowalam jablko z morela,to wcale sie nie dziwie,nawet dla mnie to jest po prostu za kwasne. Coraz powazniej rozmyslam nad gotowaniem dla Malego. No i dzis dziecko usnelo mi podczas jedzenia obiadku...:) Spi teraz juz druga godzine,wiec chyba wracamy do naszych przyzwyczajen:) Pierwsza godzine pieknie przespal sam,teraz troche mu pomagam:) Bordo,tez zauwazylam,ze wielu rodzicow po prostu 'zalatwia' dzieciom dysleksje,zeby pozniej mialy latwiej. Troche to niesprawiedliwe,ale coz,takie czasy. Zuzia,,cudenko:)
  8. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Dafne,bardzo Wam wspolczuje,jestem z Wami myslami,trzymajcie sie na tyle,na ile to mozliwe.
  9. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Hej:) Sto lat dla dzisiejszych slodkich jubilatow:) Piekne zdjecia:) No i Emilka daje rade:) Powiem Wam,ze przestalam juz sie zastanawiac i myslec nadmiernie o postepach Igora,widze,ze sie rozwija w normie,wiec jest ok. Oczywiscie moglby robic wiecej,ale powiedzcie,Dziewczyny,jaki my tak naprawde mamy na to wplyw? Przeciez nie bede sadzac dziecka na sile,bo inne juz siedza,a moje nie:)) Na wszystko przyjdzie czas,chocbym nie wiem,jak chciala,to pewnych rzeczy nie przeskocze. Starsza cora zaczela chodzic jak miala 10,5 miesiaca,ale przeciez zadna to moja zasluga,wstala,poszla i juz. Zebow tez jeszcze nie mamy,ale jest obecnie masakra z nocami,tak zle jeszcze nigdy nie bylo,wiec moze w koncu wyjda i dadza odpoczac choc chwile. Ruda,pytalas o glowke,wydaje mi sie,ze ortopeda powinien sie wypowiedziec. Szczesciara,nam sie,niestety wszystko rozjechalo przez ta chorobe i gosci w weekend,wczesniej niezle nam szlo,ale niestety musialam lezec z moim hrabia bite dwie godziny i reagowac,jak tylko otwieral oko. Teraz ani specjalnie nie je,ani nie spi za bardzo,wczoraj godzine udalo mi sie go zmusic. Odpukac,Mlody nie ma juz od dwoch dni goraczki,za to ja jestem jak z krzyza zdjeta. Cala klata mnie boli od kaszlu,czuje kazdy miesien,no i Mlody znowu spi na mnie,wiec wygladam rano jak dzwonnik z Notre Dame,tyle,ze ja dzwony to mam,nie na wiezy,ale z przodu i do pasa:) Co do dysleksjimusze sie wypowiedziec w tym temacie. Nie wiem,jak to kiedys wygladalo,ale teraz to z tym jest jakas porazka. Moja corka,jak pisala egzamin gimnazjalny,okazalo sie,ze w jej klasie tylko siedmioro dzieci nie ma dysleksji!!! Tak sie tym wkurzylam,ze szok.Jak to mozliwe? Milego dnia.
  10. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Witam z lozeczka. Wlasnie sie karmimy,Malutki zasypia na cysiu. Stas daje rade,pieknie sie podnosi:) I przystojniaczek z niego:) No i Gosia,wedrowniczka,usmialam sie:)) I widac,ze jest z siebie bardzo zadowolona:) My sie nie piszemy na to blw,choc jak moja mama opowiada,jak dawala nam pierniki Katarzynki jak mielismy po piec miesiecy z bratem,to ja tez jestem troche dziecko blw:) Monikae,niezla historia i najgorsze jest to,ze taki tatus jeden z drugim potem o sobie przypomina pozwem o alimenty. Cos slyszalam kiedys,ze dziecko moze sie wybronic w sadzie od placenia,jesli rodzic razaco nie wywiazywal sie ze swoich obowiazkow. Mam nadzieje,ze goraczka minie Malemu i na tym zakonczy chorobe,ja mam potok z nosa i lzawienie oczu,ale kaszel mi przeszedl. Oczywiscie tesciowa nie mogla sie powstrzymac i wprosila sie dzisiaj z obiadem. Wymietosila Malego,wycalowala,ach,juz sie nie odzywam,bo i tak nie dotrze chyba nigdy... No i R.kolejny raz pojechal na pomoc dorazna,ropne zapalenie zatok i antybiotyk przez 10 dni,wiec mam przekichane:) Ale widze,ze faktycznie cierpi,wiec wybaczam:) Spokojnej nocy:)
  11. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Hej. U nas w domku szpitala ciag.dalszy. Ja jestem w najgorszyk stanie,ale dobry kon pociagowy nie choruje,wiec apap i do przodu:) R. oczywiscie ledwo zyje,bo ma 37st i oczywiscie wszysto na mojej glowie,a czuje sie tak,ze zyc mi sie odechciewa. Wczoraj byl u Igorka lekarz,ale poza twmperatura i bardzo czerwonymi,rozpulchnionymi dziaslami nic nie stwierdzil. Bardzo sie martwie,jak sobie pomysle,ze cos mogloby mu sie stac,strasznie jestem zdolowana. Taki jest spokojniutki,jak nie on:( Dr zalecil nam ogolne badanie moczu po tej infekcji,wiec jutro idziemy. Oby tylko wszysto bylo dobrze,powoli opadam z sil. Spokojnej niedzieli.
  12. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    A my czekamy na lekarza:( Malutki mial 38,5. Niestety mierzylam rteciowym pod paszka,wiec pewnie tylko w przyblizeniu. Dalam paracetamol,teraz spi.Szpital w domu,R. chory juz od tygodnia,ja od wczoraj,a teraz Malutki:( Mam nadzieje,ze nie dostaniemy kolejnego antybiotyku,ze to jakies wirusisko i szybko minie.Igorus jest taki dzielny,nie placze,tylko troszke marudzi i zjadl caly sloiczek zupki:) Tak sie martwie,ale moze obejdzie sie bez ip.
  13. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Kurcze,jak zwykle cos pokickalam,Madzikcz,myslalam,ze z ta operacja to chodzi o torbiel. Przepraszam i bedziemy trzymac kciuki najmocniej jak sie da.
  14. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka:) Sto lat dla Oli i dla wszystkich jubilatow:) Ciesze sie bardzo,ze unikniecie operacji,Green Rose i Madzikcz. Moj Boberek tez ladnie je chrupki kukurydziane. A co do jabluszka w sloiku,to powiem Wam,ze jak sprobowalam ostatnio,to dla mnie byl kwas,a co dopiero dla dziecka. Igorek bardzo sie krzywil,ale jak dodalam dyni,to zjadl ze smakiem. Dzis bedzie u nas pierwsza zupka:) Najbardziej cieszy mnie to,ze rozszerzamy diete bez szkody dla kp,w sumie to Malutki i tak czesto sie domaga i nadrabia sobie w nocy. Ja nadal kaszle, Malutki tez pokasluje i mam wrazenie,ze jest cieply. Termometr nam sfiksowal,od poczatku byl do d...,ale teraz to juz w ogole wskazuje 34',porazka. Martwie sie,ale co mam zrobic,musze sie nim zajmowac,bo R tez chory. Siedze w maseczce,ale to i tak pewnie nic nie da:( Milej soboty:)
  15. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Witam nowa Mamusie:) My juz lezymy,Mlody zasnal,a mi leb huczy i boje sie,ze sie rozloze. Zawsze bylam odporna jak koń,ale raz na kiedys trzeba pochorowac. Niezla z Gosi agentka:) Moj jeszcze nie jest tak mobilny,raczej wokol wlasnej osi i zeby cos nogami dossiegnac i pokopac:) Ja pierdziele,wsciekla jestem,ze ta tesciowa przyjedzzie jutro,nawet nie bardzo jest to jak odwolac,bo przeciez oficjalnie nic nie wiem. Znowu mi wylize dzieciaka. Ja nie wiem,co to za rodzina,kazdy caluje mi malego po raczkach i buzi,bez wyjatku. Jeszcze tesciowa to stara palaczka,wiec tym bardziej mnie to wkurza. Oby chociaz rece umyla po przyjsciu,bo to tez bywa roznie. Mam nadzieje,ze moze R.wpadnie na to,ze naprawde sie zle czuje i powie mamie,zeby odpuscila ta wizyte. No i jeszcze Malutki pokasluje razem ze mna,wiec srednio to wyglada:( Dzisiaj dawalam morele,ale jakos chyba srednio,bo mlodziutkiemu jakos sie potem dziwnie odbijalo:/ No i oczywiscie mam dylemat z brokulami,bo obawiam sie bolu brzuszka,juz na usg facet nam powiedzial,ze dziecko ma bardzo zagazowane jelita. Zastanawiam sie,czy nie sprobowac podac na noc espumisanu,moze wlasnie przez to mamy tak fatalne noce? Ponarzekalam:) Charlotte,mam nadzieje,ze rady Venuski pomoga:) Wczesniej juz pisalam i teraz juz jestem pewna,ze nie kupujemy spacerowki. Nasz wozek jest mega wygodny do prowadzenia w kazdych warunkach i skoro z gondola dawalam rade wchodzic na pierwsze pietro to tym bardziej ze spacerowka dam rade:) Fakt,ze najpierw wypinam gondole i wnosze,a potem wracam po dol:) Gdybysmy ewentualnie gdzies lecieli na wakacje,to wtedy pomysle:) Aha,Quarolina,napisz cos wiecej o zasysaniu tej wargi,moj tak ja ostatnio zassal,ze ma az siniaka na ustach:( Spokojnej nocy:)
  16. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Jak patrze na ceny,to coraz bardziej podoba nasza spacerowka z zestawu 3 w 1 :)))) po prostu bede jezdzila niskopodlogowymi tramwajami:) No i bagaznik mamy duzy,wiec nasz wozek tez sie w nim miesci. Same plusy:))))
  17. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Powiem jeszcze tylko,ze do nefrologa na nfz nnajblizszy termin to lipiec,w drudiej przychodni listopad,a prywatnie koniec kwietnia. Bosko!
  18. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Witamy sie i my:) Na wstepie zyczonka dla dzisiejszych jubilatow:))) Bordo,napisz,jak sie zakonczyla akcja z tym gosciem,bo na tych zdjeciach widac,ze niezly z niego desperat. U nas poerwsza drzemka i nasze dni zaczynaja powoli wygladac podobnie:) dwie drzemki po pol godziny i jedna dluzsza ok. 2 godz. A mnie dzis dusi:( Jak mnie R.zarazil,to chyba go na balkon wystawie. Zeby tylko Malutkiego nie zarazic,bo po tym antbiotyku moze byc roznie... A jutro 'niespodziewanie' wpadnie tesciowa,R. Ami sie wygadal. I bardzo dobrze,bo nie znosze wizyt bez zapowiedzi. Chyba ja ubodlo,jak kilka dni temu wpadla na chwile,bo odwozila core R. a Igor sie rozplakal na jej widok. I na nic tlumaczenie,ze to po prostu taki okres. Tak jakby to byla moja wina. Ja jeszcze nawet dokladnie nie obejrzalam naszej spacerowki:) Ale i tak pewnie kupimy taka typowa spacerowke,ta od 3 w 1 bedzie tylko do lata. Nie ukrywam,ze dla mnie najwazniejsza bedzie waga,bo bede sie poruszac komunikacja miejska i wole liczyc na siebie niz szukac chetnych do pomocy. No i dosc duze kola tez wazne,bo choc parasolka jest super leciutka,to stajace deba kola juz mniej komfortowe:) O,juz po drzemce:) A w ogole,moja mama stwierdzila,ze mlody ma jedno ucho bardziej odstajace,a tonpewnie od spania na jednym boczku,wiec przerzucamy sie na druga strone lozka,zeby sie wyrownalo:) Emilka sliczna:) Milego dnia:)
  19. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Bordo,ale macie atrakcje,nie do wiary. Jeszcze a propos tych kontaktow. Moj byly mial z cora dobry kontakt,dopoki nie poznal swojej obecnej zony. Po nasz ym rozwodzie mial fajna dziewczyne,byla za nim,bardzo lubila moja corcie,zreszta z wzajemnoscia. Zawsze wtedy pamietal o urodzinach,zabieral w swieta,jak mala od nich wracala,to zawsze z jakims drobiazgiem. Ale oczywiscie jemu taka nie pasowala. Jak poznal swoja zone,to nastapila diametralna zmiana. Nigdy nie nastawialam dziecka przeciwko niemu,ani jej,zreszta mialam juz wtedy swoje zycie z R.,ale nieraz mialam ochote byc niemila. Jak Majka wrocila kiedys od ojca ze lzami,bo tata mial do niej pretensje,ze sie dziwnie zachowuje w ich domu,jest wycofana i mogla by sie bardziej starac byc mila dla Jusi,to nie wytrzymalam i zadzwonilam do niego i bylam niegrzeczna. No i jego tekst,ze Jusia ja to lubi,tylko jej mamy nie,dramat. Ale pewnie im dobrze razem,modelowa rodzinka,a dziecko z poprzedniego zwiazku widocznie nie wpisuje sie w ten obraz. Chociaz z cala jego rodzina sa skloceni,bo jego zonie tez nie pasowalo.I kij im w oko,kiedys bylam glupia i pisalam czasem sms,zeby np zlozyl dziecku zyczenia,bo ma urodziny. A cora bardzo byla szczesliwa,ze tatus taki dobry i o niej pamieta... Okazal sie chlopem bez jaj i tyle. A jego zona skwitowala cala sytuacje,ze ona tez wychowala sie bez ojca i zyje,wiec moja corka tez moze. I tak to kobieta kobiecie:) Ale teraz mamy w miare normalny dom i jakos to wszystko ulozylo sie z czasem:) A moja corka,jak dorosla sama w koncu zrozumiala jak jest,choc czasem bylo mi przykro,jak idealizowala ojca,a tylko ja znalam prawde,o ktorej ona nie wie do dzisiaj. I tak to. Maaag,zycze Wam,zeby wszystko Wam sie poukladalo,choc pewnie tamta zolza bedzie usilnie probowala dziecku naklasc glupot do glowy,dlaa wlasnej satysfakcji. Jak mozna byc tak glupim i buntowac dziecko przeciwko ojcu,ktory je kocha... Ale i na nia przyjdzie czas i karma powroci... U nas juz druga pobudka:( Spokojnej nocy.
  20. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Charlotte,a czy ktos Wam sugerowal azs,bo moze to nie alergia,a wlasnie azs? Jestem lewa w tych tematach,wiec tylko tak pytam,moze leczenie tez przebiega inaczej. Wspolczuje Wam bardzo i mam nadzieje,ze uda Wam sie znalezc jakiegos porzadnego lekarza,ktory w koncu pomoze. Bardzo mocno trzymam kciuki.
  21. PikPok,a czy uzylas zelu do usg?
  22. I jeszcze jesli moge wtracic. Nie ma opcji,zeby kobieta nie czula ruchow,niezaleznie od polozenia lozyska. Moze je czuc slabiej,ale czuc musi. Jest to zawsze podstawowy czynnik swiadczacy o prawidlowym przebiegu ciazy i pierwsze pytanie,jakie zadaje kazdy lekarz na pozniejszym etapie ciazy to wlasnie czy kobieta czuje ruchy. Po 26 tyg. Mama powinna liczyc ruchy malenstwa,niezaleznie od polozenia lozyska. Ja w pierwszej ciazy poczulam corcie w 20 tyg.,a teraz rowno w 18:)) Macie jeszcze czas,Dziewczynki,ktoryych malenstwa nie dokazuja:)
  23. Hej Wrzesnioweczki:) Podczytuje Was czasem z sentymentem,jestem z wrzesniowek 2016:))) Korzystalam z detektora o ktorym ktoras z Was pisala,wlasnie ten angelsound. Zakupilam jakos w 12-13 tygodniu. Tetno bylo slyszalne od dnia zakupu:) Nawet na porodowke jechalam z detektorkiem:) Super wynalazek. Czasem,w pozniejszych tygodniach,gdy Igorek byl w brzuszku leniwy detektor byl niezawodny,mialam polowe stresu mniej. Dlatego goraco polecam,ja swoj zostawiam na pamiatke,bo byl moim najlepszym przyjacielem w ciazy:) Zycze Wam wspanialych ciaz,szybko lecacych tygodni,spokoju i lekkich porodow:) Trzymam za Was kciuki. Mama Igorka.
  24. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    My tez jeszcze w gondoli,wlasnie z uwagi na te pogody,no i Maly poki co dobrze znosi ta gondole,wiec sie wtrzymamy. Przesadze,go,jak zacznie samodzielnie siadac:) A u nas wlasnie pierwszy 'glutenowy' dzien,bo pediatra radzila nie zwleka zbyt dlugo. Kupilam wczoraj zwykla manne,ugotowalam dzisiaj na wodzie,odcedzilam i wymieszalam z obiadkiem,tak niecale pol lyzeczki. I mamy dodawac codziennie niewielka ilosc. Maly wlasnie kima,wiec moze i mi sie uda przymknac oko. Kolejny dzien walki o dluzsza drzemke,ale na razie sie nie poddaje:) Zapomnialam. Bardzo sie ciesze,Monikae i Mala,ze badania moczu wyszly ok i ominie Was leczenie i stres. Ja porozmawialam z dr i zapewnila mnie,ze ppodanie antybiotyku bylo konieczne,bo nawet jesli byl blad w pobraniu,to w ogolnym badaniu wyszlo duzo leukocytow,ktore sa wskaznikiem infekcji,niezaleznie od jakosci probki i tu nie ma mowy o przypadku. Gdyby to byly tylko te bakterie na pewno nie dalaby antybiotyku bez powtornych badan. U nas dzis poszla ostatnia dawka,teraz tylko probiotyk na wzmocnienie odpornosci. Tylko tatus chory i raczki go swierzbia do synka,bo poczul sie troche lepiej. Ale wcale mu sie nie dziwie,bo Maly to juz sama radosc i ja tez nie moge mu sie oprzec:)
  25. mila_mi

    Wrześnióweczki 2016

    Hejka:) Sto lat dla kolejnych jubilatow:) Witam nowa Mamusie,prosimy o cos wiecej o Was:) I ja musze dorzucic piec groszy w temacie alimentow. Nie chcialam pisac o bylej R.,ale kwestia alimentow wyglada u nas ciekawie. Dopoki dziewczynki mieszkaly z matka,alimenty zawsze byly na czas,a raczej przed czasem,bo zawsze miala wydatki i R.placil jej wczesniej. Pomijam,ze bardzo dlugo potrafila zadzwonic i powiedziec np. ze kibel im sie zapchal i ma przyjechac zrobic,bo to jego dzieci dla nich ma to zrobic.Dziewczynki zawsze mialy swietny kontakt z R.,zapewnial ciuchy,ksiazki,lekarzy,wakacje,zawsze,jak trzeba bylo wozil wszedzie i w ogole bardzo dbal i dba o dzieci. Z czasem tak sie stalo,ze Dziewczynki mieszkaja z nami i sytuacjja jest odwrotna,tym razem to R.poszedl do sadu o alimenty. Na rozprawie wnosila o zwolnienie z obowiazku alimentacyjnego,bo ja nie stac na placenie alimentow. Nawet zaswiadczenia od psychiatry przyniosla. Mijaja trzy lata,ona zaplacila raz 300 zl,reszta z funduszu i komornik. Do starszej corki nie odzywa sie w ogole,wrecz stwierdzila,ze ta ja okradla,bo babcia przepisala mieszkanie na wnuczke zamiast na nia. Probowala ja szantazowac,ze mloda ma jej dac 20 tys,bo inaczej pojdzie do sadu o zachowek. Teraz siedzi za granica,pracuje na czarno i nagle zaczela odzywac sie do mlodszej,pewnie po to,zeby ta nie zalozyla jej alimentow po osiemnastce. Nie interesowala sie nia ponad dwa lata. Zaprosila ja dwa razy do siebie,kupila pare ciuchow i jest teraz najlepsza mama. Pomijam fakt,ze dziewczyny same chcialy zamieszkac z nami,mimo,ze niespecjalnie mnie trawia,co tez jest zastanawiajace,ale o tym moze przy innej okazji:) Szkoda slow. Ja mam przyznane na Mloda 250zl(smieszne!.) i tez od obecnej mojego eks uslyszalam,ze to dla nich wielki ciezar,a tatus,jak jeszcze zdarzalo mu sie zadzwonic do corki,to zawsze jej powtarzal,zeby pamietala,ze te pieniazki sa dla niej,a nie dla mamusi na kosmetyki. Oprocz alimentow nie daje dziecku nic i nie utrzymuje kontaktu. A jak kiedys cora zadzwonila i zapytala,dlaczego sie nie odzywa,to powiedzial jej,ze ona jest juz duza i sama powinna sie odzywac!!! Juz nie smece:) Milego dnia:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...