Skocz do zawartości
Forum

herbata

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez herbata

  1. Mnie wczoraj i dziś znowu głowa bardzo bolała :( Zasięgnęłam języka u koleżanek, to poradziły wypić mocną zieloną herbatę i jeść więcej buraczków, pietruszki, produktów bogatych w żelazo i wit C, bo to może przez anemię... A ja zawsze miałam wyniki w dolnej granicy normy, z córką musiałam suplementować żelazo.. ona22, Beti10 spróbujcie też skupić się na diecie, odbudować florę bakteryjną po tych antybiotykach, więc dużo prawdziwych kiszonek- ogórki kiszone, kapusta kiszona (można nawet zrobić samemu w słoiku), chleb na zakwasie, odrzucić białe pieczywo, drożdżowe, cukier, bo to lubi grzybek.
  2. Dziś poczułam ból brzucha, dotykam w tym miejscu a tam twarde wybrzuszenie, jak wtedy, gdy macica się "spina", ale łapię z drugiej strony i nic, miękko :P Czyżby mój leniuszek się wypiął z jednej strony? Bo właśnie podobnie wypinała się moja córcia, ale w późniejszej ciąży :)
  3. Hej hej :) U mnie zaczyna się chyba czas zgagi, a jeszcze poranne mdłości dobrze nie minęły, co rano jeszcze mnie ciąga, a że nie ma czym wymiotować, to nie jest przyjemnie :/ Ruchy czuję baardzo rzadko, wcześniej było mocniej i częściej, staram się nie schizować, ale trochę siedzi w głowie czy na pewno wszystko dobrze. Co do porodu rodzinnego, to chyba musi chcieć i kobieta i mężczyzna, ja swojemu mówiłam, że będę go po prostu potrzebować, żeby mnie przytrzymał, pomógł wstać, zawołać kogoś, tak fizycznie, a nawet trzeźwym okiem spojrzeć na to co robią lekarze i położne, zawsze to ktoś bardziej przytomny niż ja w tym momencie :P Ale wiem, że w takich sytuacjach stresowych on i jego obecność mi pomaga, gdyby było inaczej, to bym się zastanowiła, czy ma być ;) I choć mój mąż jest wrażliwy na wszelkie zabiegi medyczne, to przy porodzie super sobie poradził, nawet pępowinę przeciął, bardzo mi pomógł, masował krzyż i polewał prysznicem ;) przytrzymywał na piłce, zawołał położną gdy zaczęły się parte no i BYŁ :)
  4. mycha ja brałam między nogi taką sztywną miskę, która robiła za nasz nocnik i trzymałam nad nią leżącą na moich przedramionach córkę trzymając ją dłońmi pod pupką ;) Na początku właśnie to było takie łapanie, zawsze po spaniu, przy zmianie pieluszki itp, później już było łatwiej odczytywać znaki :) I o to chodzi w tej metodzie, że właśnie dziecko daje te sygnały, ale jak one są przez długi czas ignorowane, to przestaje je wysyłać (bo po co pokazywać, że chcę siku, skoro nikt na to nie reaguje). A tu jest reakcja, więc później dziecko łatwiej sygnalizuje. Nie było tak, że każda kupa lądowała w nocniku, że chodziła bez pieluch, ale przy odpieluchowaniu nie było większych problemów i to już dla mnie super :) Na fajny temat trafiłam, o kładzeniu do spania noworodków i niemowląt, SIDS, nowe zalecenia tak na naszą najbliższą przyszłość ;) http://www.hafija.pl/2016/10/nowe-wytyczne-dotyczace-bezpiecznego-snu-niemowlat-aap-2016.html W ogóle polecam blog Hafija.pl, prawdziwa skarbnica wiedzy jeśli o karmienie piersią chodzi, żeby się dobrze do niego przygotować, dobrze nastawić i nie słuchać beznadziejnych porad :)
  5. arma tu na początku wątku jest garść przydatnych informacji, a i później w dyskusji jak to wygląda w praktyce ;) https://forum.parenting.pl/noworodki-i-niemowlaki/1944502,nhn-naturalna-higiena-niemowlat
  6. Moniik gratuluję wymarzonej córeczki :) Oby się już nie odmieniło do porodu ;) arma wysadzanie to metoda NHN, na początku to trochę na wyczucie, a później obserwujesz sygnały od dziecka i na nie reagujesz, zwykle przed kupką się pręży, stęka, no da się poznać, że coś się szykuje i wtedy trzymasz nad nocnikiem. Byłam w szoku jak taki maluch fajnie współpracuje, a całe starsze pokolenie (teściowa, ciocie) tym bardziej ;) Najpierw podchodziły do tego sceptycznie, ale jak zobaczyły na czym to polega, to były dumne ;) Dla mnie to była też przy okazji duuuża wygoda, że większość kupek lądowała w nocniku, bo używałam pieluszek wielorazowych. Nawet tu na forum był kiedyś wątek o NHN i kobietki wymieniały się doświadczeniami :)
  7. Ja w Biedronce ostatnio sprawdzałam ten Roi du Chateau, to w składzie miał mleko, inne miały napisane mleko pasteryzowane, więc trafiłam na taki ;)
  8. Wydaje mi się, że na sali porodowej może być tylko jedna osoba przy porodzie rodzinnym, więc albo mąż, mama, siostra, koleżanka, albo własna położna. Nie wiem jak przy opłaceniu położnej, która pracuje w danym szpitalu, może jest wtedy taka możliwość by był mąż i ona? Ja córkę wysadzałam od jej 8 tyg życia, bardzo fajna sprawa, była odpieluchowana jak miała 1,5 roku, niecałe 2 lata jak na noc nie zakładałam pieluszki. Bez większych przygód i buntów, fajnie się u nas sprawdziło, dlatego teraz też będę próbować z tą metodą :)
  9. U mnie cera się skiepściła. Z córką miałam super, ale to było lato, to może temu inaczej. Samopoczucie też gorsze niż wtedy, ale i tak jeszcze nie jest tak źle, grzechem byłoby narzekać ;) Jak się dziecię nie pozakrywa, to my pewnie dopiero na połówkowym poznamy płeć ;) Kusi mnie, by zostawić sobie niespodziankę aż do porodu :P Ale mąż ciekawski :P
  10. A u nas z kolei rogal do karmienia był niezbędny, i dla mnie wygodniej i córka go lubiła, jak była starsza, to musiał być, do dziś z nim śpi :P Za to bujaczek bez rewelacji ;) Mało się przydał. Jeśli nosidło, to tylko ergonomiczne i tylko jak dziecko już samodzielnie siedzi. My używaliśmy chustę i nieraz nas ratowała przy kolkach i dniach przytulaka-marudy ;) No i spacery chustowe <3 Teraz zamierzam zamówić u koleżanki kokon, szyje takie cudeńka https://www.facebook.com/1496939727223837/photos/ms.c.eJxFzMENwDAMQtGNKggutvdfLGmjpgcuT~_IzK2INLEjAxQ3qm7IVP1S42~;mBx3MZWQdigw~;obRATH6kUsg~-~-.bps.a.1774832096101264.1073741841.1496939727223837/1784478401803300/?type=3&theater <br />
  11. TUŚKA super zdjęcia, jaka główka kształtna :) Jak Cię piersi swędzą, to smaruj, nawilżaj, bo wydaje mi się, że skóra się rozciąga i mogą rozstępy się pojawić. Mi piersi już tak nie bolą. Ja czekam na wizytę do 7 listopada, ale bez USG. Wiadomo, fajnie byłoby co wizytę podglądać maluszka, ale dobrze, że te USG co mam są porządne i dokładne.
  12. Tatar to surowe mięso i surowe jajko, więc nie tylko ryzyko toxoplazmozy, ale i salmonelli i listeriozy ;) Więc nie ryzykowałabym, ale może dlatego łatwo mi to mówić, bo nie rozumiem fenomenu tatara :P TUŚKA pokaż swojego dżentelmena :) Gratulacje :)
  13. Ja nigdzie nie widziałam zdjęć tych robaków z materaca i pogryzionego dziecka, wszędzie tylko opis, więc dla mnie to było nie do końca wiarygodne... Przejrzałam swój materac i wszystko ok, czytałam, że zwykle tą grykę jakoś specjalnie przygotowują by ją "odkazić", więc może kwestia producenta/przechowywania? Co do ryb wędzonych, to ja nie jem w ciąży, zresztą teraz każda ryba mi mocno śmierdzi :/ Miałam za to ochotę na camembert i znalazłam info, że jak z mleka pasteryzowanego to można, więc od czasu do czasu po niego sięgam ;)
  14. I ja również pozdrawiam Nein i życzę jej jak najlepiej, oby się szybko doczekała swojego malutkiego szczęścia :) Ja krzywej w poprzedniej ciąży nie miałam nawet robionej, w sumie nie wiem czemu, na szczęście wszystko było ok. Więc nawet nie wiem co mnie czeka :P Apetyt jakby powoooli wraca, ale nadal mogłabym być wegetarianką ;) Waga stoi w miejscu.
  15. Ja na opryszczkę przykładam cytrynę lub olejek z drzewa herbacianego. Już dawno nie miałam na szczęście (tfu tfu;)) Głowa boli mnie często, ale ja też z tych niskociśnieniowych (choć kawy nie piję;)). Staram się bez przeciwbólowych, przyciemniam światło, smaruję skronie amolem (jak babcia hihi), idę na świeże powietrze jak mogę.
  16. Hihihihi mnie tak fascynowały ruchy dziecka i że czuć je na zewnątrz, że chciałam to każdemu (no, może nie każdemu, ale najbliższym) pokazać, ale jakoś nikt prócz męża nie próbował dotknąć mojego brzuszka :P Ja czuję nadal łopotanie, jestem pewna, że to nasz #2 Ale jeszcze delikatnie i nieśmiało ;)
  17. To chyba ja ;) Gin niby na usg widział chłopca, ale był taki niepewny, że ja nie brałam tego do końca na poważnie :P I na porodówce była mała słodka niespodzianka ;)
  18. Pamiętajcie, że po 20 tyg można skorzystać z domowych wizyt położnej, takich jeszcze przed porodem, na NFZ. Trzeba tylko dowiedzieć się która realizuje taki program i która fajnie to prowadzi, że naprawdę coś z tego wyciągniecie dla siebie :)
  19. arma super wieści! I gratuluję córeczki :) U nas mąż chciał chłopca przy pierwszej ciąży, bo wiadomo- syn, wspólne zainteresowania, będzie wiedział jak z nim postępować itp. Jak na porodówce okazało się, że dziewczynka, to ja się ogromnie ucieszyłam, ale od razu zmartwiłam się, jak zareaguje mąż... On pokochał ją od pierwszego wejrzenia, teraz razem chodzą na mecze, grają w piłkę i majsterkują, to córeczka tatusia i mąż teraz mówi, że druga też mogłaby być dziewuszka, bo już wie jak to fajnie i wie co i jak z córką :P Więc jak będzie druga córa, to super, będą siostrzyczki, jak będzie chłopak to też super, bo będzie nowa przygoda :P Środowiskowa też u mnie nic nowego i dobrego nie wniosła, na trądzik niemowlęcy orzekła, że to skaza i kazała dietę trzymać :P Ważenia córka nie miała w pierwszych tygodniach ani razu, tylko później przy szczepieniach. Dlatego teraz nie będę zabiegać o te wizyty, przychodnię mam 30 km od domu, może nie dojedzie :P
  20. To ładnie położne z SR kombinowały ;) To tak jak moja położna środowiskowa, przyjechała raz, poprosiła by podpisać gdzieś 6 czy 8 razy, a że do mnie daleko, to już przyjeżdżać nie będzie, chyba, że coś bym chciała, coś by się działo :P Później się dowiedziałam, że środowiskowa ma robić te 8 wizyt i za tyle dostaje refundację :P Na szkołę rodzenia chodziłam, było bez rewelacji, ale poznałam oddział, poznałam podejście położnych ze szpitala, fajne były zajęcia z neonatologiem, fajnie opisał co może się dziać z maluchem (od kupek, przez wysypki, po mleko z sutków u chłopca i temperaturę ;)) i co jest normą, a co może niepokoić. Fajne i pomocne. Moje siostry w innym mieście w ramach SR miały też ćwiczenia dla ciężarnych kilka razy w tyg, później po porodzie mogły tam przyjść po pomoc, np. położna pomogła siostrze odpowiednio przystawić synka i uratowała jej karmienie piersią :) Więc dużo zależy od szkoły. Zakażona ale fajnie, że już ruchy czujesz :) U mnie tam coś łopocze czasem, ale to jeszcze nie bombardowanie ;) Czekam na to :)
  21. O, to widzę, że nie tylko ja zmagam się z bólami głowy ostatnio... Zawsze znajdzie się ktoś, kto palnie coś w tym stylu, że szkoda, że nie córka/syn... Ja już mam córkę, to spodziewam się od niektórych współczucia, jeśli #2 okaże się też dziewczynką :P Szwagierka sprawdziła sobie betę i urosła, ma ponad 50 000, odpowiada tygodniowi, plamienie coraz mniejsze, czyli chyba mały siłacz daje radę
  22. An13 fajnie to napisałaś, tak z serca i dodaje to siły. Mnie wczoraj wieczorem znowu głowa bolała, aż się niedobrze od tego robiło. Powoli chyba wraca mi apetycik, póki co na nabiał :P
  23. mua trzymaj się, dużo siły Ci życzę na najbliższe dni :* ona22 może to właśnie od płynu? Ja kiedyś dostałam infekcji, a zaczęło się od uczulenia na płyn (akurat Ziaja intima), a w ciąży różnie można reagować.. Mi po porodzie gin powiedział, że najlepiej bez żadnego płynu, bo wtedy zmienia się flora bakteryjna, itp, że wodą się podmywać, ewentualnie trochę szarego mydła...
  24. Beti ale fajny brzusio! U mnie taki śmieszny, brzuch na pół podzielony,taka jakby linia przez środek, nad nią fałdka, a pod nią widzę napięty i zaokrąglony brzuszek ;) Ale ktoś postronny nie zauważy . Nie wiem, czy to od pogody, czy skąd, jakiś spadek energii u mnie.. Niby drugi trymestr to blask i gloria, a tu pryszcze i dół :P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...