Skocz do zawartości
Forum

herbata

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez herbata

  1. karolina i ja jutro wizytuję i mam nadzieję, że się czegoś o szyjce dowiem ;) Mam mieć też pobrany wymaz na GBS, pewnie będzie też KTG.
  2. Ja mam kokos pianka gryka po córce, robaków nie stwierdziłam, będę używać. Jeszcze kwestia tego jak i gdzie przechowywane, mój był cały czas w domu, bo do niedawna jeszcze był używany. gosiu na odkrztuszanie kaszlu polecam stary dobry syrop cebulowy (tylko może wzmagać zgagę i refluks) i syrop z marchewki, imbiru i miodu, mi fajnie pomagały :) http://www.pepsieliot.com/domowy-syrop-szybko-leczacy-kaszel-oraz-usuwajacy-flegme-z-pluc-doroslych-i-dzieci/
  3. https://issuu.com/fundacjapromocjikarmieniapiersia/docs/kwartalnik_laktacyjny_1_2017_issuu Polecam do poczytania, fachowa wiedza na temat kp, a tematy akurat dla nas aktualne- m.in. o bolesności piersi przy kp, ale też o odpieluchowaniu :)
  4. Czy to na pewno weekend? Tyle naskrobałyście :) Ja poprzednią ciążę znosiłam super, o wiele lepiej niż tą i mówiłam wszystkim, że ciąża to piękny czas. Tym razem już trochę zweryfikowałam tą opinię ;) Choć muszę przyznać, że ostatnio nie jest tak najgorzej, w tym ostatnim miesiącu czuję się lepiej niż czasami w drugim trymestrze! Brzuch mi się spina, raz więcej raz mniej. Ale oprócz bólu spojenia zaczynam odczuwać też krzyż, więc wszystko się zgadza- za 2-3 tyg rodzę ;) Ja lekkie zaparcia mam od żelaza, piję bardzo dużo, mam dużą ochotę na owoce i warzywa, a mimo to są. Na szczęście bez tragedii.
  5. misiuKolorowy dzięki za super wieści! Pozdrów od nas Nein, mocno trzymam za nią kciuki. Ja wczoraj poprasowałam ubranka, robiłam to na siedząco, bo na stojąco ciężko, ale tak też nie było łatwo przez brzuszek. I robię dokładnie jak Ty Tala, ubranka do szpitala mam już w torbie, ale przygotuję też torebkę z większymi, żeby w razie czego mąż nie musiał przekopywać :P I dodatkowe podkłady, pieluszki itp też wrzucimy do auta, żeby miał skąd wziąć. Muszę jeszcze zrobić listę rzeczy, które dopakuję do torby w ostatniej chwili, typu szczoteczkę, ładowarkę, kosmetyki, naczynia i sztućce, żeby nie zapomnieć o niczym. Ja śpię jak suseł ;) Zgaga na szczęście nie dokucza (zauważyłam, że po soku marchwiowym mam, to już go unikam), ruchy mnie nie budzą, choć czasem jak rano się obudzę, to czuję, że młoda już fika i nie jest to delikatne ;)
  6. Ja spośród 2 szpitali, które mam najbliżej wybrałam szpital, który ma wyższy stopień referencyjności, żeby w razie czego nie trzeba było tracić czasu na transport maluszka, żeby mogli mu pomóc na miejscu. Cały czas zastanawiam się nad wynajęciem położnej, planuje poród sn i zależy mi na fajnym poprowadzeniu, żeby nie trzeba było stosować oxy, nacięcia, żebym mogła urodzić w pionie, żebym miała kontakt skóra do skóry przez 2 godziny... Może taka położna by tego dopilnowała, ja byłabym spokojniejsza... U nas koszt to 400 zł, dla mnie niemało, ale jak widzę Wasze ceny za poród w prywatnych "klinikach" to pikuś.. a po pierwszym porodzie mam złe wspomnienia i chciałabym to "naprawić" ;)
  7. Magda śliczne zdjęcia, takie magiczne :)
  8. Mi też coś ciągle ciągnie i uciska i kłuje w dole, więc dużej różnicy nie widzę.. Tylko muszę częściej chodzić siusiu (ale może to z racji tego, że teraz więcej piję). Ja do porodu i po miałam taki sportowy top- bardzo wygodne przy pierwszym kontakcie i karmieniu. Nawał przyszedł dopiero w domu, wtedy dopiero przydał się stanik, choć w pierwszych dniach nawału żaden mi piersi nie pomieścił :P Zaczynały się od obojczyków :P Wcześniej bardziej zależało mi na wcześniejszym porodzie, ale stwierdziłam, że trzeba uważać czego sobie życzę, niech wszystko się dzieje tak jak ma, niech będzie o czasie, a nawet po, nawet i w Święta, oby zdrowo. Może jakby groziło mi wywoływanie porodu, to bym kombinowała z koktajlem położnych itp, a tak to uzbrajam się w cierpliwość i czekam, aż córka będzie gotowa :) A bierzecie pod uwagę używanie smoczka? Orientujecie się jakie są teraz zalecenia, jakie są najbardziej odpowiednie, najmniej "szkodzą"? Spłaszczone, czy "wisienki" czy jeszcze inne? Żebym wiedziała po jaki w razie potrzeby męża wysłać :P
  9. I mi cały czas chce się pić! I jak się dossę to do dna :P
  10. Ja po tych syropach cebulowych i czosnkach miałam zgagę, teraz już nie męczy na szczęście. Co do ubierania, to ja przy moim zimorodku lubiłam body z krótkim, na to kaftanik/bluzeczka i półśpiochy, bo były wygodne przy przebieraniu. Pajacyki też spoko, a jak już było cieplej to rampersy były super :) Nieporozumienie to dżinsy dla maluchów- zupełnie niepraktyczne i niewygodne, bluzy z kapturem i falbaniaste sukienki :P Wizytę mam 15 marca, teraz już co 2 tyg wizyty będą i gin powiedział, że to będzie dobry czas by pobrać wymaz na GBS (skończony 36 tc).
  11. Tala Na stronie rodzić po ludzku jest Kreator planu porodu http://www.rodzicpoludzku.pl/Plan-Porodu/Plan-porodu.html A może na stronie oddziału położniczego Twojego szpitala jest jakiś gotowy druk do pobrania? Moniek o tak, my też lubimy być chwaleni i jak coś dobrego zrobimy to się domagamy jak ta druga strona zapomni :P Nawet jak to tylko dobry obiad albo wyszorowana kabina :P
  12. O tylko mąż nie chce ze mną rozmawiać o porodzie :P Zaraz mu się słabo robi ;) Ale raz już się sprawdził na porodówce, więc teraz już jestem spokojna, że też da radę :) Jak sama zrobię sobie plan porodu, to wtedy już konkretnie go omówimy. Wy już macie swój plan porodu? U nas w szpitalu wymagają, jeśli się nie ma, to się wypełnia na IP.
  13. Ja na swojego męża jak się okazuje też nie mogę narzekać ;) Jest bardzo pomocny, odkąd muszę się oszczędzać to bardzo pomaga w sprzątaniu w domu, w opiece nad córką. Ale w sumie tak było też przed ciążą :P Mówi mi często, że współczuje mi tych wszystkich niedogodności, a nawet samych dodatkowych kg- mówi, że gdyby mu ktoś tak z tygodnia na tydzień dołożył tych kilka kg, to nawet sobie nie wyobraża jak może być ciężko ;) A tak przy okazji, to ja nie mam pojęcia jak panowie z piwnym brzuszkiem mogą tak funkcjonować na co dzień, przecież to kalectwo :P Chyba dziś zapakuję torbę, poprasuję ubranka. W weekend ściągnęłam pieluszki wielorazowe po córce, wszystko teraz będę mogła wykorzystać i nawet nie muszę nic dokupować :) W większości jestem już gotowa
  14. O masz, ciągle wyskakiwał mi błąd i teraz ja pospamowałam, przepraszam. Dobrze, że w końcu przestałam :P
  15. Acha, skoro było pod kontrolą doradcy to ok. Jednak piszesz, że karmiłaś 3 mies, a chciałabyś dłużej, może tym razem spróbować przystawiać też bez nakładek? Może Ty jesteś już bardziej doświadczona, drugi maluch może inaczej będzie chwytał i lepiej Wam pójdzie? Sama po sobie wiem, że połowa sukcesu to dobre przystawienie, na porodówce też usłyszałam, że mam "ciężkie piersi do karmienia" :/ I żadnej pomocy, przez to poranione brodawki, dopiero w domu szukając odpowiedniej pozycji udało się nam i od razu się wszystko pogoiło i karmienie przestało boleć. Ale bardzo fajnie, że chcesz próbować. Życzę powodzenia i aby było teraz tak jak sobie życzysz :) A tu znalazłam co nieco na ten temat: http://www.mlecznewsparcie.pl/2015/03/brodawki/
  16. Acha, skoro było pod kontrolą doradcy to ok. Jednak piszesz, że karmiłaś 3 mies, a chciałabyś dłużej, może tym razem spróbować przystawiać też bez nakładek? Może Ty jesteś już bardziej doświadczona, drugi maluch może inaczej będzie chwytał i lepiej Wam pójdzie? Sama po sobie wiem, że połowa sukcesu to dobre przystawienie, na porodówce też usłyszałam, że mam "ciężkie piersi do karmienia" :/ I żadnej pomocy, przez to poranione brodawki, dopiero w domu szukając odpowiedniej pozycji udało się nam i od razu się wszystko pogoiło i karmienie przestało boleć. Ale bardzo fajnie, że chcesz próbować. Życzę powodzenia i aby było teraz tak jak sobie życzysz :) A tu znalazłam co nieco na ten temat: http://www.mlecznewsparcie.pl/2015/03/brodawki/
  17. Acha, skoro było pod kontrolą doradcy to ok. Jednak piszesz, że karmiłaś 3 mies, a chciałabyś dłużej, może tym razem spróbować przystawiać też bez nakładek? Może Ty jesteś już bardziej doświadczona, drugi maluch może inaczej będzie chwytał i lepiej Wam pójdzie? Sama po sobie wiem, że połowa sukcesu to dobre przystawienie, na porodówce też usłyszałam, że mam "ciężkie piersi do karmienia" :/ I żadnej pomocy, przez to poranione brodawki, dopiero w domu szukając odpowiedniej pozycji udało się nam i od razu się wszystko pogoiło i karmienie przestało boleć. Ale bardzo fajnie, że chcesz próbować. Życzę powodzenia i aby było teraz tak jak sobie życzysz :) A tu znalazłam co nieco na ten temat: http://www.mlecznewsparcie.pl/2015/03/brodawki/
  18. Acha, skoro było pod kontrolą doradcy to ok. Jednak piszesz, że karmiłaś 3 mies, a chciałabyś dłużej, może tym razem spróbować przystawiać też bez nakładek? Może Ty jesteś już bardziej doświadczona, drugi maluch może inaczej będzie chwytał i lepiej Wam pójdzie? Sama po sobie wiem, że połowa sukcesu to dobre przystawienie, na porodówce też usłyszałam, że mam "ciężkie piersi do karmienia" :/ I żadnej pomocy, przez to poranione brodawki, dopiero w domu szukając odpowiedniej pozycji udało się nam i od razu się wszystko pogoiło i karmienie przestało boleć. Ale bardzo fajnie, że chcesz próbować. Życzę powodzenia i aby było teraz tak jak sobie życzysz :) A tu znalazłam co nieco na ten temat: http://www.mlecznewsparcie.pl/2015/03/brodawki/
  19. Acha, skoro było pod kontrolą doradcy to ok. Jednak piszesz, że karmiłaś 3 mies, a chciałabyś dłużej, może tym razem spróbować przystawiać też bez nakładek? Może Ty jesteś już bardziej doświadczona, drugi maluch może inaczej będzie chwytał i lepiej Wam pójdzie? Sama po sobie wiem, że połowa sukcesu to dobre przystawienie, na porodówce też usłyszałam, że mam "ciężkie piersi do karmienia" :/ I żadnej pomocy, przez to poranione brodawki, dopiero w domu szukając odpowiedniej pozycji udało się nam i od razu się wszystko pogoiło i karmienie przestało boleć. Ale bardzo fajnie, że chcesz próbować. Życzę powodzenia i aby było teraz tak jak sobie życzysz :) A tu znalazłam co nieco na ten temat: http://www.mlecznewsparcie.pl/2015/03/brodawki/
  20. Acha, skoro było pod kontrolą doradcy to ok. Jednak piszesz, że karmiłaś 3 mies, a chciałabyś dłużej, może tym razem spróbować przystawiać też bez nakładek? Może Ty jesteś już bardziej doświadczona, drugi maluch może inaczej będzie chwytał i lepiej Wam pójdzie? Sama po sobie wiem, że połowa sukcesu to dobre przystawienie, na porodówce też usłyszałam, że mam "ciężkie piersi do karmienia" :/ I żadnej pomocy, przez to poranione brodawki, dopiero w domu szukając odpowiedniej pozycji udało się nam i od razu się wszystko pogoiło i karmienie przestało boleć. Ale bardzo fajnie, że chcesz próbować. Życzę powodzenia i aby było teraz tak jak sobie życzysz :) A tu znalazłam co nieco na ten temat: http://www.mlecznewsparcie.pl/2015/03/brodawki/
  21. Oj, ja ze starszą córką nie mogłam się doczekać aż wyjdę i równiutko po dwóch dobach nas wypuścili. Teraz też bym tak chciała, oby się udało. Zwłaszcza, że w domku będzie czekać na nas starsza siostra :) Już jej się dłuży moja ciąża i często wspomina, że już chciałaby żeby Rozalka była z nami :) Właśnie nie wiadomo jak się nastawiać na to wyjście. Z pogodą w kwietniu może być różnie, w 2013 roku 1 kwietnia leżał śnieg i było zimno ;) Ale ja chyba też po prostu dobrze okryję kocykiem, tyle co przenieść do auta to chwila, jak mąż podjedzie pod drzwi ;) A w aucie już ciepło, a w tych kombinezonach to nawet ciężko dobrze zapiąć takie maleństwo w foteliku.. Ja laktatora nie mam, jak będę potrzebować to się zaopatrzę. moniik a dlaczego kupujesz kapturki? Ponoć raczej przeszkadzają w karmieniu niż pomagają. Moja siostra ich używała, bo miała poranione brodawki i położna jak to zobaczyła, to kazała wyrzucić, powiedziała do jej synka: "Ja Cię uratuję" ;) Pokazała jak przystawić i od razu było lepiej. Do szpitala mam taką małą torbę podróżną, a na porodówkę wezmę jakąś podręczną, tam zapakuję najpotrzebniejsze- dokumenty, telefon, koszulę, klapki, ręcznik, wodę i pierwsze rzeczy dla malucha.
  22. Ja jeżdżę autem i nawet nie pomyślałam, że miałabym przestać, czasem tylko mała włoży nogę gdzieś pod żebra, wtedy jest niewygodnie ;) Tydzień temu nawet sama jeździłam z córką do moich rodziców 150 km i dałyśmy radę ;) Zastanawiam się jak by to było, gdyby coś się zaczęło dziać, a mąż byłby w pracy, czy nie musiałabym sama odwieźć córki i jechać do szpitala, mam do niego 25 km... Dziewczyny, a na wyjście ze szpitala i spacerki w pierwszych tygodniach szykujecie jakiś cieplejszy kombinezon jeszcze, czy myślicie, że może taki polarkowy i kocyk wystarczą?
  23. Agataa trzymajcie się, dużo zdrówka dla Was! Co do obowiązków, to ja też muszę odprowadzać i zabierać córkę z p-la, jak się lepiej czułam to robiłam spacerki (a to ok. 1 km w jedną stronę, więc wychodziło 4 km dziennie) ;) Teraz ze względu na szyjkę częściej wybieram auto. Po porodzie mąż będzie z nami ok. 2 tyg, to on się tym będzie zajmował, później ja będę robić sobie spacerki :) Już się zastanawiam jak to się wszystko zgra z rana, ale córka w maluszkach jeszcze, to nawet jak będzie opuszczać zajęcia gdy się nie wyrobię, to nic takiego się nie stanie.. Będzie mi pomagać w domku wtedy :P Co do brzucha, to zbawienny wpływ na niego miało u mnie karmienie. Już w szpitalu się obkurczał w oczach jak karmiłam, trochę boleśnie, ale szybko. Nie był co prawda taki jędrny jak przed porodem, ale też nie wisiał.
  24. A wiecie co mi bardzo dokucza? Jakoś dziwnie mnie boli/swędzi na linii żeber, w tym miejscu co zagina się brzuch pod piersiami... To taki jakby ból siniaka, a jakby swędzenie od środka... Nie cierpię jakoś mocno przez to, ale jest to wkurzające.
  25. Beti10 Ja przy pierwszym porodzie zdecydowałam się na lewatywę, mimo iż trochę mnie zczyszczało. Nie było to jakieś traumatyczne czy bolesne, a przynajmniej byłam spokojniejsza, że nic mnie nie zaskoczy podczas porodu. Nawet położna na SR mówiła, że w razie gdyby podczas parcia coś się wydarzyło, to dla nich nie jest to nic strasznego, ale niektóre kobiety takie wydarzenie może zblokować i już tak dobrze nie współpracują podczas porodu.. Tym razem też pewnie się zdecyduję. Ja dziś chciałam skorzystać z pogody i przewietrzyć umysł, poszłam po córkę na piechotę i szybko tego pożałowałam, bo zaraz mnie zaczęło kłuć spojenie :/ Powoli piorę ubranka, kocyki, ręczniki i koszule do porodu :P Zamówienie z apteki czeka na odbiór i będę powoli pakować torbę. Jutro idę sobie przypomnieć porodówkę ze szkołą rodzenia. W środę wizyta. Wisienka u nas na USG kontrolnym przy skończonym 33 tyg waga szacowana była na 2490g..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...