Skocz do zawartości
Forum

herbata

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez herbata

  1. Dzień dobry :) Właśnie na siłę jem śniadanie, mdłości zaczynają się rozkręcać. Jak jakiś zapach nie podpasuje to zaraz mnie rwie na wymioty, brrrr. Śmiesznie, czuję się pełna i głodna jednocześnie :P
  2. Kochane, trzymajcie się i miejcie nadzieję, jest bardzo wcześnie, jeszcze wszystko może się rozwinąć. Dlatego wybrałam się później na wizytę. W drugiej ciąży też jak powiedziałam, że test ciążowy wyszedł pozytywny, to usłyszałam od lekarza chamskie: To jeszcze nic nie znaczy. A później, że jeeest ciąża, ale jeszcze może być różnie i przyjść później czy się utrzyma. A wiedział, że jestem po poronieniu, to mógł trochę bardziej z wyczuciem. Później go zmieniłam, bo był cham, całą ciążę tak się nie denerwowałam jak u niego. Dziś już miałam poranne "ciągoty" :P Śniadanie jadłam też na ściśniętym żołądku. Jestem zamulona i wieczorem szybciej padam, a rano wcześniej wstaję. Ciągle mi zimno. I tylko samopoczucie mam gorsze, mam wrażenie, że tym razem nie będę czuć się i wyglądać kwitnąco, czuję jakbym już była rozwlekłą landarą... Bo też mam tak jak Ty daritka, że ciągle coś podjadam, choć staram się żeby to były warzywa i owoce, póki są świeże i żeby dostarczyć witaminek. Najbliższym powiedzieliśmy, zawsze to więcej pozytywnych myśli, modlitw i zaciśniętych kciuków :) A gdybym przeżywała nieszczęście, to też u nich szukałabym pocieszenia, nie wyobrażam sobie ukrywać tego przed mamą czy siostrami, a nawet przed teściową. Ale na Fejsie nie mam zamiaru ogłaszać :P
  3. Natka 86 mam już córkę 3,5-latkę, ale jedno poronienie już za mną i też najważniejsze teraz żeby wszystko było dobrze.
  4. Trzymam kciuki za Wasze wizyty! Do mojej jeszcze tak daleko... Natka86 gratulacje! Jeśli jesteś rocznik 86, to jesteśmy rówieśniczkami ;) ona22 jeśli się martwisz, to idź choćby do rodzinnego. Pogoda taka dzika, to i nie dziwne, że tyle przeziębień. Ja jakoś się trzymam, choć jakoś mi ciągle zimno. Od kilku dni nie mogę spać z rana, a zawsze ciężko mi było się dobudzić. Teraz wstaję przed budzikiem, a później cały dzień ziewam :P
  5. U mnie piersi zaczynają żyć własnym życiem :P Muszę już kupić biustonosz rozmiar większy. Ugh.
  6. Witaj elżunia! :) W poprzedniej ciąży smarowałam się jak sobie przypomniałam, czyli rzadko ;) Brzuch nietknięty rozstępami, za to pojawiły się na piersiach (mnóstwo, ale to pewnie przy nawale, bo miałam wtedy "cyce jak donice":P ) i na pośladkach po bokach, bo pojawiły mi się "bryczesy" :P Teraz jak będę pamiętać, to masło shea pójdzie w ruch. Co do aktywności, to jak będę miała siłę, to jakieś ćwiczonka dla ciężarnych będę robić, niestety muszę zrezygnować z moich ulubionych rolek, ukochany basen też ryzykowny, ze względu na możliwość złapania infekcji :/ Póki będzie pogoda to wycieczki rowerowe. Jak już będzie większy brzuszek, to może chociaż kijki? ;)
  7. aal gratulacje i witamy :) Kreska to kreska, nie ma innej opcji ;) Wisienko współczuję. Pewnie już się nastawiłaś na dwójeczkę..
  8. Dzięki dziewczyny, ciężki to był dzień, dużo emocji, jednak nie da się ich wyłączyć w takim momencie... Pocieszacie mnie, że też nie macie żadnych dolegliwości. Próbuję sobie przypomnieć jak miałam z córką, ale chyba dość szybko, bo jeszcze przed zrobieniem testu zemdliło mnie przy krojeniu fileta i już wiedziałam czemu ;) Teraz brzuch czasem ćmi, piersi bolesne i powiększone, tak jak u Was ;) I powieki ciężkie, ale nie wiem czy to nie kwestia tej cudownej, "letniej" pogody ;) Ja już powiedziałam najbliższym, dowiedzieliby się na pewno gdyby coś było źle, więc teraz mają zadanie trzymać za nas kciuki :) Pracuję "na swoim", więc będę pewnie tyle ile się da.
  9. Mi zmarł ukochany Dziadek, jutro jedziemy na porzeb. Już jak się zestresowałam, to podbrzusze mnie pobolewało. Jutro podróż i pogrzeb, muszę jakoś ogarnąć emocje żeby nie zaszkodzić maleństwu.
  10. Ja też cała w strachu czy wszystko jest dobrze, bo tylko lekko senna jestem, coś mnie czasem zakłuje w podbrzuszu i mam ciągle kluchę w gardle i tyle. Z córką codziennie witałam się z kibelkiem. Nie raz :P Tak mnie rwało. Pisałyście o kwasie foliowym, a bierzecie też DHA? Mi w pierwszej ciąży jedna pani doktor poleciła, mówiąc, że to taki drugi kwas foliowy i że jest bardzo ważny. Poczytałam i rzeczywiście, zaleca się jego stosowanie. W drugiej ciąży brałam go regularnie, teraz też zaczęłam łykać.
  11. Ja rodziłam naturalnie, nie było kolorowo, ale to kwestia personelu, bo reszta do przeżycia. A cesarka na życzenie nie jest dobra przede wszystkim dla dziecka. Przychodzi na świat nie gotowe, nie dostaje sygnału, że to już czas. Niepokojące są też badania dotyczące autyzmu http://wyborcza.pl/1,75400,15414443,Autyzm_da_sie_wyleczyc_u_dziecka____przed_porodem_.html wychodzi na to, że naturalna oksytocyna, która rozpoczyna poród może zapobiegać rozwinięciu się autyzmu. Mi samo podejrzenie wystarczy, wolałabym nie ryzykować. Poza tym po cc zazwyczaj z dzieckiem witasz się tylko przez minutkę, później na długo je zabierają, żeby mama mogła dojść do siebie. Dla mnie to minus, że niemożliwy jest kontakt "skóra do skóry". No i po cesarce mogą być trudności z karmieniem piersią na początku, trzeba więcej pracy włożyć by się udało, jak dla mnie kolejny minus. O tym, że to poważna ingerencja w ciało matki już nie wspominam, jedna przechodzi to super, inna długo nie może dojść do siebie, bywają problemy z blizną, jakieś zrosty itp, brrrr. Jakby to miało uratować życie dziecka, to bym nawet chwili się nie zastanawiała, ale tak na życzenie nigdy bym się nie zdecydowała.
  12. Cześć! Witam wszystkie kwietniowe mamusie, gratuluję Wam i...nieśmiało dołączam :) Wczoraj zrobiłam test i wyszły dwie piękne krechy. Z kalkulatora wychodzi termin na 11.04. Trochę na to liczyłam, chciałam malucha na wiosnę, ale trochę się zdziwiłam, że udało się przy pierwszym cyklu ;) Mamy już 3,5-letnią córeczkę. Na razie czuję się dobrze, dziś tylko obudziłam się z bólem głowy, ale to może od pogody. Aż czekam na mdłości, w pierwszej ciąży, którą poroniłam ich nie miałam, w drugiej męczyły mnie do 17 tc. Do lekarza umówiłam się na 24.08., żeby już usłyszeć serduszko :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...