Skocz do zawartości
Forum

Ewelinchien

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Ewelinchien

  1. Hej. Mi normalnie zwariował lewy cycek... wczoraj miałam mokre dosłownie pół koszulki, musiałam wieczorem się przebrać, ubrać stanik sportowy i wkładki na noc. Dzisiaj to samo, a prawy cyc ma widocznie wyj*bane po całości, bo coś tam mu poleci, dwie-trzy kropelki i tyle.
    Generalnie to stara bida, w nocy jakoś mi się tak spało ale może dlatego że wieczorem ryczałam jak bóbr ponad godzinę, jakiś taki stan lękowy mnie ogarnął, nie mogłam się powstrzymać. Brzuch się spina, coś tam zakłuje, nie wiem w sumie czy on mi się opuszcza trochę czy nie, na siku to teraz non stop chodzę, co zauważyłam to to, że jeszcze kilka dni temu zgagę miałam po wodzie, teraz mogę normalnie zjeść nawet dwa kawałki pizzy, położyć się spać i nic mi nie jest. wyślę zaraz zdjęcie brzucha na pocztę, może wy ocenicie :)
    Też czekam z niecierpliwością na relację od Dwójeczki, ciekawe co tam w końcu postanowili. :)

  2. No właśnie Renata, twoja córcia będzie miała od ciebie piękną pamiątkę w postaci własnoręcznie uszytego kocyka . Aż mi przykro, że ja nie mam dla mojej niuni nic takiego :( Moja mama do dzisiaj trzyma taką poszewkę na poduszkę-Jaśka w biedronki na zielonym tle po moim bracie, ma obżarte wszystkie cztery rogi, brat tak bardzo lubił ją mamloloć :D

  3. Przyznam się- poczułam się jak fleja i poszłam posprzątać kuchnię. zmotywowało mnie też to że generalnie odpoczywam teraz bez stanika bo normalnie mam takie obrzęki że nawet obwód 105 co sobie większy kupiłam mnie uciska i mam tłuste zaschnięte plamy od mleka na koszulce i wyglądam jak taki menel, ale czasem człowiek potrzebuje mieć tak wyjebondo na wszystko :D
    Renata, kocyk bardzo fajny, teraz właśnie widziałam dużo takich rzeczy dla dzieciaczków z tymi kwiatkami jak one się nazywają, takie góralskie właśnie ? I bardzo mi się taki akcent podoba, szczególnie dla dziewczynki, bo to dużo kolorów i bodźce jakieś to ją na pewno w odpowiednim momencie zainteresuje :)

  4. a ja mam taki dzień, że nawet nie mam siły iśc na to ktg, więc pójdę jutro. Naczynia od śniadania stoją nieumyte i nazbierało się też po obiedzie i mam wyrąbane tak mi się nie chce. ale reszta domu ogarnięta, kosz na pranie stoi pusty więc tylko kuchnia kwiczy :D

  5. Ja też się cieszę że zrobiłam zakupy dużo wcześniej, teraz nie wyobrażam sobie dymać po sklepach i wybierać jak mnie tak ciągną plecy i brzuch
    Tak to wszyscy każą do ostatniego momentu czekać a potem problem jest więc się cieszę że nikogo nie posłuchałam, z resztą lepiej jest już być przygotowanym i w spokoju czekać na rozwiązanie a nie martwić sie jeszcze ,,a to nie mam tego, a to tamtego'' a potem dostaje się niespodziewanie skurczy i wuala

  6. Eszel, ja piekę taki piernik do foremki od chleba, potem przekładam powidłami i on generalnie najlepiej smakuje jak ma ze trzy-cztery dni.
    150 g miękkiego masła (jak nie mam masła to daję margarynę palmę)
    200 g cukru (1 szklanka)
    3 jajka
    50 g miodu (1 porządna łyżka)
    150 g powideł śliwkowych (około 7 łyżek)
    2 łyżeczki proszku do pieczenia
    10 g kakao gorzkiego (1 łyżka)
    200 g mąki (1 i 1/2 szklanki)
    2 łyżeczki cynamonu, 1/4 łyżeczki imbiru, 1/4 łyżeczki kardamonu, 1/4 łyżeczki mielonych goździków (można zastąpić przyprawą do piernika)
    Masełko bądź margarynę ucieramy mikserem (w dużej misce) z cukrem na puszystą masę, dodajemy do tego jaja. W mniejszej misce mieszamy wszystkie suche składniki, w szklance łączymy powidła z miodem. Następnie Stopniowo i na przemian dodajemy do masy tłuszczowo-jajecznej powidła oraz mąkę z przyprawami. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Foremkę smarujemy tłuszczem i obsypujemy bułką tartą. Ciacho przelewamy do foremki i pieczemy przez 1 godzinę i 10 minut , po tym czasie sprawdzamy delikatnie patyczkiem, jeżeli będzie jeszcze niewypieczony w środku to ostrożnie zamykamy piekarnik i pieczemy jeszcze przez 10 do 15 minut. Po tym czasie powinien być już dopieczony ( ja piekę w piekarniku gazowym i jest dobrze). Jak wyłączymy grzanie w piekarniku to zostawiamy piernik w środku do całkowitego wystygnięcia ciasta (będzie pachnieć nieziemsko ale żeby efekt był WOW trzeba się powstrzymac ;) ) Jak już wsytygnie to kroimy go na trzy blaty, przekładamy powidłami. No i dajemy mu odpocząc te kilka dni. Potem można go polać lukrem, polewą czekoladową,na to posypać jakimiś wiórkami lukrowymi, kuleczkami, ozdobami piernikowymi, kto co lubi. :) Wychodzi taki fajny wilgotny :)
    Kurde, Eszel, jak zaczniesz rodzić dzisiaj to się wścieknę chyba, ja staję na głowie i nic a wy dostajecie skurczy ot tak... :/

  7. Magda ja to Was właśnie podziwiam że dajecie radę tak leżeć :D ja to bym w głowę dostała :D a bioderka mogą was boleć od leżenia ale przecież też się rozszerzają za sprawą relaksyny tak jak kręgosłup bardziej się wygina.
    Pierniczek wyszedł mniamuśny, jeszcze jeden będe piekła później na wigilię, bo on najlepszy jest jak postoi kilka dni.
    Dzisiaj pogoda taka sobie, teraz coś tam słońce przebija, ale już zachodzi więc dzień ponury ogólnie.
    Chciałam pytać- jaki krem do sutków kupiłyście? Ja myślałam nad tą lano maścią z Ziaji bo lubię kosmetyki tej firmy, ale nie wiem na ile można temu zaufać... jeszcze w sumie kupię sobie herbatki na laktację bo dostałam od położnej próbki femilakteru ale nie wiem czy chcę akurat to czy może z innej firmy kupię.
    Aga, super, dzielna mamucha z ciebie. Dobrze słyszeć, że czujesz się coraz lepiej i że masz nadzwyczaj spokojnego bobasa, niedługo niektóre z nas będą ci z pewnością zazdrościć i tego :D
    Kornelia, współczuję ci tego celibatu, no ale jak mus to mus, gdybym musiała to też wyjścia by nie było, ale co jak co to nie umiem jakoś tego napięcia rozładować, ciągle mam ochotę :D A wydaje mi się że jedną z ,,zachcianek'' ciążowych to też sprawianie przyjemności Kajtkowi, bo wcześniej nie miałam jakiegoś parcia na to a teraz to wręcz mnie to podnieca :D
    Kurde, dziewczyny, musimy serio uważać, teraz mokro i ślisko to o upadek nie trudno, ja też parę razy się już ślizgałam, nie przewróciłam się ale mocno odgięłam do tyłu, a teraz to już tak boli takie odgięcie, że szok.
    Dalej czekamy na poród, dalej nic się nie dzieje... ja to bym maraton przebiegła i bym nie urodziła.

  8. Kornelia, ja miałam tak przedwczoraj i wczoraj... a i uważaj z używaniem słowa ,,kciukasy'' bo napalona ciężarna (czyt. JA :D ) nie przeczyta tego za pierwszym razem prawidłowo :D
    Dwójeczka będzie dobrze, cokolwiek miałoby się stać :). W sumie to chyba lepiej jest wiedzieć przed co nas czeka niż tak nagle przychodzi sobie śmieszek w fartuszku i uznaje, że idziemy pod nóż :D Jesteśmy z Tobą i Julką całym serduchem, pamiętaj, że cokolwiek postanowią doktorki to ty myśl o tym, że za chwilę zobaczysz i przytulisz swojego okruszka :)
    Aga, cudowny ten twój nowy chłopak, normalnie aż zazdroszczę ci, że jesteś już po, bym wzięła tego twojego bobasa i wycałowała i wyściskała... ale jak tak piszesz o tym ciągnięciu i o tym bólu... to aż mnie paraliżuje, jak mi sn nie pójdzie i będą chcieli mnie wziąć na cc to chyba spierniczę ze szpitala... w każdym razie wypoczywaj, póki cię trzymają w tym szpitalu to masz darmowe niańki a ty się regeneruj.
    A tak ogólnie to wydzielanie papieru to w żartach oczywiście :D miało tylko chyba mnie uświadomić, że zużyłam 3 ( DOSŁOWNIE) rolki od rana do południa... ale już jest ok, brzuch mnie boli, czuję właśnie parcie na stolec ale nie goni mnie do WC, czuję pokłuwanie biegnące od podbrzusza do krzyża i lekki ból miesiączkowy. I trochę mnie bolą sutki. Generalnie tak słabo się czuję dzisiaj, kręci mi się w głowie jak siedzę i czuję się taka zmęczona jak nigdy. Ale brzuch mam jescze wysoko, z tego co dzisiaj położna powiedziała, od poprzedniego tygodnia dużo się nie opuścił, więc na poród pewnie się nie zapowiada. Śluzu więcej nie zauważyłam, chyba że wyleciał jak byłam ,, w trakcie roboty''. Także ten... no a w ogóle to kurier dzisiaj przyniósł przewijak na łóżeczko, więc od razu zmontowałam i jest :)

  9. a ten cały czop to on może odchodzić ,,na raty'' czy raczej zawsze odchodzi w całości ?
    Gosia, daj spokój, ja rozumiem oczyszczanie, ale normalnie już Kajtek mi powiedział, że mogę zużyć tą rolkę do końca i nie ma więcej sr*nia, bo na papier nie zarobi :D

  10. W ogóle ciekawe jak nasza pierwsza mamuśka, pewnie tak się bobasem nacieszyć nie może, że o nas zapomniała :D
    Przy sn raczej nie można mieć soczewek, bo jak się zapiera to mogą uszkodzić rogówkę albo siatkówkę. A przy cesarce nie wiem, raczej każą zdejmować bo może ma to jakiś związek z tymi lampami, że to światło może się natężać po przejściu przez szkło kontaktowe i też oko w środku uszkodzić? albo właśnie jak coś się stanie to potem kto wyciągnie te szkła jak nikt nie będzie wiedział. Trzeba by jakiegoś lekarza zapytać o co chodzi z tym że nie można mieć tego założonego. Ja tam jakiejś specjalnie dużej wady nie mam, przed ciążą już mi się poprawiła do tego stopnia że okulistka nie chciała mi dawać okularów ale ja nalegałam na połówki takie do kompa czy do czytania bo szybko mi się wzrok męczył szczególnie że to była pora jesienno zimowa a ja pożerałam książki wówczas masowo :) potem przestałąm je nosić ale w ciązy teraz mi się pogorszył wzrok ale to dlatego że luteina zawarta w organizmie ,,zabezpiecza'' ciążę aniżeli oko środkowe więc po ciąży wróci wsio do normy :)

  11. W ogóle wkurzają mnie te suwaczki, co chwilę ustawiam i non stop się zacina, przedwczoraj nie mogłam prawie w ogóle wejść tu na forum bo wyskakiwała mi jakaś przerwa serwisowa, a z logowaniem nie ma problemu tylko jak naciśniecie ,,zaloguj się'' to od razu odświeżcie stronę to będziecie zalogowane normlanie :)
    Ja dzisiaj mam jakiś nawrót tej rwy kulszowej po prawej stronie, do tego mega rozwolnienie... a zauważyłam na wkładce takiego glutka ze śluzu, wyglądał jak katar zółtawy lekko był, ale taki tyci mały, zobaczę czy coś więcej potem może wyleci a jak nie to pewnie tylko trochę więcej śluzu się zebrało, chociaż ja ostatnio mam taki twarożkowy ten śluz a ten glutek był ciągliwy.

  12. Ruda ja generalnie przed ciaza bylam bardzo aktywna, szkola za dnia, praca popoludniami i w nocy do tego jazda konna, basen, cwiczenia. Jak jeszcze nie wiedzialam o ciazy w 4/5 tygodniu to normalnie po dwoe godziny treningow ze skokow konnych mialam, po godzinie tylko konia zmonialam, ba, ja w tym czasie boksy końskie czyscilam :D a potem tez tak od razu sie nie polozylam, pracowalam, uczylam sie. Dlatego teraz taka aktywnosc mi nie powinna zaszkodzic. Mam mega obciazony kregoslup typko ze wzgledu na przytycie 30 kg :D
    A swoja droga czytalam ze kobiety ktore uprawiaja sporty ekstremalne glownie jazde konna maja tak twarde i zwarte miesnie kegla i macicy ze maja potem problemy z rozwieraniem sie szyjki i co skurcz spowoduje rozwarcie to przez ta sile miesni moze sie ono cofac :D wiec cos w tym jest skoro mi to tak opornie idzie.

  13. Renata mialam.dzisiaj - w sensie wczoraj - usg, mowilam ze od kilku dni zwiekszylam aktywnosc bo chcialabym przyspieszyc porod, pani doktor powiedziala ze aktywbosc wyjdzie mi tylko na.dobre a na usg dziecko i lozysko w stanie wzorowym wiec nie mam sie czym martwic. :) wiec jest ok, a szczerze nowiac to po takich eskapadach czuje sie lepiej psychicznie niz jak lezalam i sie byczylam

  14. Ja nie wiem dziewczyny co ze mna nie tak, podlogi srednio raz na dzien na kolanach myje, skacze na pilce, spaceruje z psem, nawet dzisiaj sie przebieglam spory kawalek i to jeszcze przez kladke dla pieszych po schodach bo autobus mi spindalał. I ani skurczy ani boli ani rozwarcia, kuźwa nic. Teraz leze w lozku, wzielam przed chwila taka goraca kapiel ze az sie pocilam w wannie, ale tak mnie plecy juz bolaly ze nie wyrabialam. Trocje mi sie tam spina ten brzuch ale to tak w granicach normy. Normalnoe mam takie shizy ze za kazdym razem jak ide do wc to patrze na papier czy czopa nie ma...
    W ogole od trzech tygodni to wyszedl mi taki tradzik ze wygladam jak 12-latka :(
    Aga albo sie jesze meczy, bo w sumie jak jej wywoluja to jeszcxe moga jej przebic pecherz i po tym rozwarcie powinno pojsc a jak poszla na cc to pewnie juz mamy pierwsza grudniowo-listopadowa mamuśke :D

  15. Halo?! Co tu się dzieje?!
    Aga, nie wiesz jak ci zazdroszczę, my mamy ten dam tydzień i dzień ciąży. Trzymam Kciuki za bezproblemowy przebieg porodu ! A u mnie rozwarcie na 0 cm, nie wiem jak z szyjką, czy twarda nadal czy już troszkę się rozmięka, nikt mi nic nie mówi, tylko na opisie dzisiejszego USG było, że szyjka na 0... Jutro mam iść na kontrolę do położnej to poproszę jeszcze o wpisanie na badanie do pani doktor, niech mi zbada tą szyjkę i powie w końcu co z nią...
    Wody mi się zmniejszyły, AFI 19. KTG wzorowo, bez skurczy.
    A mnie się i tak spina brzuch, coś pokłuje, coś poboli, ale to takie wiecie... i znowu mam nawrót tej rwy chyba, ja jak chodzę to mi dosłownie dupa drętwieje i lecę z nóg.
    Dzisiaj przyszłą położna środowiskowa, bardzo fajna babka, dogadałyśmy się, jeszcze mi podpowiedziała, żebyśmy z Kajtkiem poszli do urzędu stanu cywilnego uznać ojcostwo bo wówczas po porodzie będzie mógł sam pójść zarejestrować małą i odebrać akt urodzenia.
    Kurde, idę na klatkę połazić po schodach, a ten księżyc faktycznie daje po gałach.
    Zazdro wam laski z tymi porodami (oczywiście tymi o czasie)...
    Klodi, moja Amelka też miała tydzień temu w czwartek siedmiocentymetrową stópkę ;)

  16. Dwojeczka to witaj w klubie, mi tez sie mega spina brzuch, mloda wariuje, czuje bole, non sto biegam do wc na jedynke i dwojke ;) do tego slabo mi jakos, czuje jakbym miala temperature ale nie mam. Posprzatalam znowu caly dom, to juz taki odruch z nerwow chyba. A teraz leze w lozku brzuch sie napina i plecy bola przy okazji.

  17. Ja od ponad dwóch godzin teraz walczyłam z ostrym bólem, tak jakby lewy jajnik mnie kłuł, do tego jakby kolka z lewej strony, ćmiło sobie cały czas a co 7-8 minut nasilało się tak, że nie byłam w stanie funkcjonować. Ale coś mi tak przeszło nagle.
    Co do braku ruchów to ja też jestem na to ostatnio wyczulona i lepiej posiedzieć kilka dni w szpitalu niż potem mieć żal samemu do siebie. A przyczyny krwawień mogą być różne, już teraz tak tam na dole jest ukrwione, że po stosunku nawet możemy nieznacznie pokrwawić, no ale my lekarzami nie jesteśmy i lepiej jest pojechać na IP i wrócić z pewnością, że jest wszystko w porządku. :)
    Nie mam motywacji do niczego jakoś dzisiaj, jutro na 10 przychodzi położna, a nie chce mi się posprzątać nawet, jeszcze jutro mam się zgłosić do szpitala na to KTG i USG, już widzę, jak będę siedziała w tej poczekalni 3 godziny...

  18. Magda a sporo tej krwi bylo? Sluz tez czy sama krew jak okres ? Bo moze czop ci odszedl. Mojej znajomej wlasnie odszedl czop jakos po 30 tc ale donosila ciaze tylko musoala bardzo uwazac zeby nie zlapac infekcji. Trzymaj sie cieplo, wyspij sie i daj znac rano co ci tam powiedza.

  19. I coś mi osłabły te bóle...
    No ja to zawsze jak chodziłam ,,na posiedzenie'' rano po kawie, tak od kilku dni co najmniej dwa-trzy razy dziennie, aż się dziwie sama sobie. No a na siku to co 5 minut, i najlepsze jest to, że ciśnie mnie jak cysternę a przyjdzie co do czego to kilka kropelek i po sprawie, a ulgę czuję jakby nie wiem ile tego ze mnie wyleciało.
    Nie wiem jak ona mi to zmierzyła, bo nie miałam ekranu przed sobą, ale bardzo szybko to robiła, więc może jest niedokładnie coś, wiecie jak to jest, tu milimetr, tam milimetr i zaraz wychodzą cuda, tak jak mi dwa miesiące temu na USG z terminem że się aparat zaciął i zmierzyła mi i wyszło na 14 listopada termin :D
    to, gdzie wyszło AFI 14 to miałam robione na prywatnym badaniu i na dobrym sprzęcie, więc zobaczymy, we wtorek mam mieć kolejne USG pod tym kątem, może znajdą więcej czasu dla mnie...
    A no i zapomniałam, oto Amelka jak się pokazała w czwartek :

    monthly_2016_11/grudniowki-2016_52204.jpg

  20. Dwójeczka to przybij piąteczkę bo mnie od godziny też coś tak kłuje, aż sobie czasem jęknę głośniej, dzidzię czuję tak bardzo nisko, kłucia jak by wbijała mi szpilki w szyjkę i promieniuje mi też do kręgosłupa. W razie czego to dopakowałam pampersy do torby, teraz powoli biorę się za porządki, kurde, jak to jest, dwie osoby w mieszkaniu plus pies rozrabiaka, sprzątamy po sobie wszystko, a i tak jest syf... aż się boję co to z dzieckiem będzie, pies mi się futrem do mebli przyklei :D

  21. Eszel, ja bym była bardzo zadowolona, jakby mnie wzięło w tę pełnię :D
    Ja właśnie wróciłam z IP, bo malutka się bardzo mało i delikatnie ruszała, teraz jest już ok, ale lekarka kazała jechać do szpitala z byle pierdołą. No i KTG wyszło wzorowe, co prawda na 24 min zapisu miałam 12 zapisanych ruchów, gdzie zawsze było z 5 razy więcej, ale podobno jest to normą. No a na USG wyszło mi AFI 21,5 co mnie zdziwiło, bo w czwartek na USG miałam AFI 14... przecież w tak krótkim czasie by tak nie wzrosło, co nie? Lekarka co teraz mi robiła USG zrobiła je tak na szybko, bo faktycznie pełnia i porodówka zawalona, i nie wiem czy z ręką na sercu zrobiła to USG, we wtorek mam przyjść na KTG i USG w kierunku wykluczenia wielowodzia. No bo niby norma jest do 25 ale mówiła, że teraz powinnam mieć tych wód raczej poniżej 20 bo powinna ilosć się zmniejszać. Sama nie wiem. Martwić się zacznę we wtorek jak będzie ilość podwyższona, na razie póki czuję ruchy to jest dobrze.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...