Skocz do zawartości
Forum

Ewelinchien

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Ewelinchien

  1. Dokładnie Marta, pij dużo wody, odpoczywaj i nie denerwuj się. Miło jest słyszeć dobre wieści chociaż u Was :)
    Ja wstałam rano, zjadłam śniadanie i niby ok, o 13 Kajtek wyszedł do pracy i tak mnie jakoś ścisnęło, położyłam się, miałam takie dziwne uczucie, ciężko mi się oddech łapało, cała drżałam, napiłam się trochę wody i zasnęłam na 1,5 godziny. Teraz jest mi tak niedobrze, chciałabym zjeść obiad a nie mogę, na sam zapach mi się cofa... i dalej to dziwne uczucie, duszność i zawroty głowy.

  2. Ja dostałam receptę na dwie dawki. Po 2 dniach dalej mnie piekło i swędziało tak jak przed aplikacją, dlatego zaaplikowałam drugi raz, i wtedy dopiero mi pomogło. Moja lekarka zapomniała mi powiedzieć, jak mam to aplikować, bo wypisywała mi receptę na to jak ubierałam się w łazience po badaniu, a potem tylko dała mi zestaw: skierowanie na badania do labo, termin następnej wizyty i receptę razem i wyszłam.

  3. Ja miałam 3 razy ostre zapalenie układu moczowego i miałam na to antybiotyki, a te antybiotyki właśnie obniżają florę bakteryjną i bardzo łatwo wtedy o grzybicę ( nawet w ulotkach o tym piszą) . Dostałam wtedy dwie dawki kremu dopochwowego Gynazol. Nie wiedziałam w sumie jak to aplikować, w sensie w jakich odstępach czasowych, to zaaplikowałam drugą dawkę po 2 dniach, ale przeszło mi po tym i mam spokój.

  4. A, i proszę Was, nie opłakujcie swoich dzieci, jakbyście już miały 100% pewności, że są chore, jakbyście je już skazały na to, a one przecież są zdrowe, cieszcie się nimi, wysyłajcie im pozytywną energię, bo potem sobie wybaczyć nie będziecie mogły, że nie wierzyłyście, że się poddałyście, że w najpiękniejszym okresie swojego życia byłyście ponure.
    Podczas badania krzywej nie można nic popijać, bo to zafałszuje wyniki, nawet odrobina wody. Nie można też nigdzie chodzić, bo to zwiększa spalanie cukrów. Trzeba miksturkę wypić, i usiąść (najlepiej w miejscu, gdzie jest dostęp do świeżego powietrza). Laski, wy teraz macie luksus, bo z rana takie rześkie powietrze, jak ja robiłam krzywą jak o 8 rano było już 25 stopni i duszno jak cholera ;) Dacie radę.

  5. Dziewczyny proszę was, nie opowiadajcie, nie czytajcie i nie nakręcajcie siebie i innych. Z naszymi dzieciaczkami jest WSZYSTKO W PORZĄDKU! Jak coś dobiega do granicy to nie znaczy, że już tą granicę przekroczyło. To znaczy, że jest w normie. Trzeba zastosować się do zaleceń lekarzy i tyle. Ja też się boję jak cholera, bo tyle, ile ja się nałykałam antybiotyków od początku ciąży, jeszcze dwie dawki silnego kremu dopochwowo na grzybicę, ale wierzę, że jeżeli lekarze mieli to pod kontrolą i wiedzieli, że już przyjmowałam antybiotyki a mimo to dają mi kolejny, to znaczy, że nic złego się nie stanie. Bo o wiele gorsza dla dziecka jest nieleczona infekcja niż leki na nią.
    Kochane, ja wiem, że leżenie i niemożność zrobienia niczego to najgorsze, co może być, ale musicie wytrwać, dla waszych bobasków, które są silne i zdrowe i takie się urodzą, w terminie.
    Mnie wczoraj jak badała lekarka, na początku mierzy obwód główki i wyszedł jej termin na 14 listopada, okazało się, że aparat zwariował, bo miała w gabinecie w ciągu dnia nagłe wyłączenie prądu, zmierzyła jeszcze dwa razy dla pewności i było wszystko dobrze, z tym przesuniętym terminem ( wyszło tak prawdopodobnie ze względu na nieregularne miesiączki przez które ostatnią owulację najpewniej miałam zaraz po ostatniej miesiączce, dlatego mała jest ponad tydzień za duża :) )
    Więc to baaardzo dużo od sprzętu zależy, to tylko maszyny, komputery, nie możemy im tak bardzo wierzyć :) A przypadków, że wyniki były bardzo złe a mimo to rodzice zdecydowali się na takie dziecko, a przyszło do porodu to maluch urodził się cały i zdrowy jest masa, wierzcie mi :) BEDZIE WSZYSTKO DOBRZE!!

  6. Co do wyprawki to ja byłam na oddziale i pytała się co zabrać. Dla dzidzi: dwie-trzy pary body, chusteczki, pampersy, puder albo krem pod pieluszkę, ciuszki na wyjście. Dla siebie dwie koszule, klapki, bielizna, kosmetyki (wiadomo), podkłady i wkłady mi dadzą ale mówiła położna, że podkłady dobrze jest sobie kupić jeszcze do domu i w chwilach wypoczynku leżeć na wznak bez majtek, podłożyć sobie ten podkład i się wietrzyć, a potem w razie w to do przewijania maluszka też się wykorzysta :) I wodę butelkowaną, na poród, bo mogę tylko pić, jeść niestety nie. Dla lubego jakieś korytko niewielkie, bo to ze 20 godzin (pierwszy poród) może potrwać, a wiadomo, że faceci stresujące sytuacje lepiej znoszą z pełnym żołądkiem :)
    Może fajnie będzie jak każda z nas napisze taką listę co kupiła i co jeszcze zamierza kupić. Tym z nas, co dopiero się za to zabierają ułatwi to sprawę a tym z nas, co WYDAJE SIĘ, że już wszystko mają może się coś przypomni? Jak uważacie? Tylko, żeby to była taka szczera lista, ze wszystkim co faktycznie mamy.

  7. Kornelia, wypoczywaj teraz dużo, bądź dobrej myśli, pamiętaj, że jesteśmy z Tobą i maleństwem i będzie wszystko dobrze. <3<br /> Marto, Ty również dbaj o siebie, małowodzie lub wielowodzie zdarza się ale wcale to nie oznacza najgorszego. Leżałam w lipcu z jedną kobietą, do teraz utrzymujemy kontakt, miała wielowodzie, rozwiązali ją w 38 tygodniu dokładnie przez cc ( ze względu na to, że pierwszy poród też miała przez cc), mała ważyła nieco ponad 2300g ale jest zdrowiutka jak rybka :)
    Dziewuszki, będzie wszystko dobrze, pamiętacie to powiedzenie jeszcze za czasów starań? ,,Dużo zależy od nastawienia'', więc trzeba mieć je pozytywne.
    My po USG, mała po raz enty potwierdzona, że jest nią a nie nim :), leży już sobie główką do dołu, nic się od miesiąca nie zmieniło z ułożeniem, waga 2134g, termin mi się zmienił na 23 listopada :D i ten co był na 1.12 to mówiła, że jak do tego czasu jeszcze nie urodzę to już mnie skieruje do szpitala na kontrolę (zawsze kieruje kobiety które są przeterminowane o 8 dni). Z tej radości zahaczyłam po drodze o Rossmanna i kupiłam kosmetyki, tak jak mówiłam z Nivea Baby: puder, krem na zimno, płyn do kąpieli 2w1, oliwka i do tego Sudocrem, bo był w promocji, z 19,99 na 15,99 za 125 g. Jeszcze na tą kartę Rossnę miałam rabat jakiś, ze dwa złote, i miałam dostać jakiś upominek za pierwsze zakupy ciążowe, ale nie mieli go na stanie :( Tak więc jeszcze Pampersy i Octenisept i dla Amci mam już wszystko, dla siebie potem muszę dokupić podpasek maxi, dwie koszule na Allegro zamówię takie do karmienia, podkłady i bieliznę bawełnianą. A, że zmienił mi się termin o tydzień, to już nie mam na co czekać.

  8. Nie no, jak ja leżałam ostatnio w szpitalu jakoś 27 tydzień i któryś dzień, a KTG robią od 28 tygodnia to mi policzyła 28 tydzień i miałam robione KTG. Nie wiem na czym to polega, ale zawsze czy na wypisach czy na wynikach badań mam napisane tak jak wyżej, nic mi nie cofają.

  9. No bo nawet jakby pomyśleć od samego początku, jak się jest na przykład w czwartym dniu ciąży (wiem, teraz pojechałam) no to się jest raczej w pierwszym tygodniu ciąży a nie w zerowym, co nie ?
    A poza tym to dzięki, dzięki, trochę mnie martwi, bo ja mam taki mały brzuszek jak na ten tydzień, wszyscy mi to mówią, ale mówią, że w końcu mam szeroką miednicę, ale jak spotykam na ulicy kobiety podobnych ,,gabarytów'' albo i szerszych w biodrach i czasem się zagadamy np. w kasie w kolejce to one są we wcześniejszej ciąży i mają większe baniaki niż ja :( ale skoro wszystkie badania są ok i nie ma żadnych zastrzeżeń, to może nawet lepiej, nie będę miała takiego nadmiaru wiszącej skóry potem do zgubienia :)

  10. No to nie wiem, nie chcę podważać kompetencji pana lekarza, ale gdzie nie spojrzysz w internecie to zdanie jest jednogłośnie. Chociażby głupia aplikacja ,,moja ciąża'' mi nalicza tak, jak ja liczę, czyli 31t i 4 d to już 32 tydzień. Poza tym za każdym razem jak jestem u lekarki czy położnej i one sobie na tym kółku takim z obliczaniem tygodni ustawią to im wychodzi tak jak mi. Więc może pan doktor ma jakieś swoje teorie albo na studiach spał na matmie ? :D No bo na logikę nawet z wiekiem jak by policzyć to jak się ma 17-ste urodziny to się KOŃCZY 17 lat a zaczyna osiemnasty rok życia, i jak się ma osiemnastkę to się właśnie kończy 18-naście lat i zaczyna dziewiętnasty rok życia ale z latami to my- ludzie tacy wrażliwi i tak sobie ustaliliśmy, że wolimy rok sobie odjąć niż dodać ;) , i tak samo z tygodniami, jak się ma 31 tydzień to się kończy 31 tydzień i zaczyna 32 i wtedy leci 31t i 1 d, 31 t i 4 d ale to już jest skończony 31 tydzień i zaczęty 32. i tak dalej. Chyba mam w miarę ogarnięte logiczne myślenie, co o tym myślicie ? :D

  11. Hejka. Jak tam po weekendzie?
    Ja wstałam dopiero, w sensie wstałam już przed 7, bo Kajtek wrócił z nocki, zrobiłam mu jajecznicę i jeszcze się położyłam potem jak on poszedł spać.
    Generalnie mam dzisiaj bardzo dobry humor, bo idę na ostatnie już USG na 14:45, ale z tych nerwów śniło mi się właśnie to badanie dwa razy, w jednym śnie lekarz powiedział, że na obrazie nic nie widać, że ciąża jest urojona, obudziłam się całą mokra. W drugim śnie poszłam znowu do lekarza mówiąc mu, że jak urojona, jak czuję ruchy, te ruchy widać, czuje je narzeczony, mam inne zdjęcia z USG gdzie widać dziecko, zrobił badanie i wyszło, że dziecko jest ale ma źle umiejscowione nerki i nie ma jednej rączki... Boże, jak ja się namęczyłam dzisiaj, jeszcze do tego plecy mnie bolą cał czas, masakra jakaś. Te koszmary śniące się ciężarnym na samym końcu to chyba jednak prawda, a tak byłam sceptycznie nastawiona do tego.
    Weekend znowu spędzony u mamy, chyba dla mojego spokoju tam pojechałam, nie chciałam się znowu kłócić z nim o to samo.
    No, a wy jak się czujecie? U nas w końcu pada deszcz, już była tak sucho, od końcówki sierpnia nie padało, jedynie takie kilka kropelek poleciało z nieba i to wszystko, może w końcu grzybki się pojawią w lesie :)

  12. No my mieszkanie stety i niestety na kredyt nie mamy. Złożyliśmy się po połowie, ja sprzedałam wówczas moją część działki, co po prababci dostałam, on dostał kasę od rodziców. Na remont też po połowie. Mamy chociaż to. dlatego jest kropka, co dalej. Zobaczymy, mam nadzieję, że weźmie się chłop w garść i coś wykombinuje, bo ja powiedziałam, że ja mam dość jego wyskoków i on ma kombinować tak, żeby było dobrze.
    Co do prania- ja nowe rzeczy, w sensie pościele, poszewki, prześcieradła, ręczniczek, kocyk wstawiłam do pralki tylko na program płukanie. wypłukałam w tym dziecięcym płynie do prania i tyle.
    Powiem Wam, że normalnie jestem gorzej niż baba w ciąży. Tak gadałam o tym Penatenie, byłam dzisiaj w Kauflandzie i zdecydowałam się jednak na wszystko z Nivea Baby :D Bo część chciałam z nivea, część Penaten, a tak kupię wszystko z jednej firmy i linii kosmetycznej i chyba tak będzie najlepiej. Tam jest oliwka, szampon z płynem do kąpania 2w1, krem na mrozy, krem przeciw odparzeniom, a na same odparzenia sudocrem, na pępek octenisept i tyle, proszę mnie przypilnować, żebym się tego trzymała :)
    Ja ruchy bym musiała w takim razie liczyć non stop, bo młoda chwili spokoju nie daje. odstępu też ciężko między jednym kopniakiem a drugim szukać.
    Kornelio, odezwij się do nas co i jak :)

  13. Witajcie :) Ostatnio zaczęłam się trochę bardziej wysypiać, plecy bolą dalej, ale już jest to znośne. Mam coraz więcej spraw załatwionych i chyba ten spokój ducha mi pozwala lepiej wypocząć. Teraz najlepiej ległabym się do wyra i poszła kimać dalej, ale muszę wskoczyć pod prysznic i jechać do urzędu pracy zawieźć zwolnienie, które mam już do terminu porodu a i tak muszę osobiście tam teraz jechać, bo muszę im dać ksero mojego dyplomu zawodowego.
    Jak ten czas leci, już zaczynam 32 tydzień, październik mi pewnie zleci jak wrzesień, bo mam wizytę jedną z USG jedną normalną i dwie wizyty u położnej, więc będę skakać od wizyty do wizyty, no i spędzę go również na dopinaniu wszystkiego na ostatni guzik, tak żeby w listopadzie ze spokojną głową, że coś mi brakuje albo jakiś urząd gdzieś coś się odezwie, usiąść na kanapie i z kalendarzem w ręku czekać na poród. Jestem ciekawa, czy dam radę do grudnia, czy młoda się wykluje wcześniej.
    Wczoraj znowu była awantura z narzeczonym, ja już nie wiem na prawdę co mam zrobić. Oznajmił mi tylko, że musimy pożyczyć pieniądze od jego rodziców, bo nam nie wystarczy do dziesiątego, ostatnio zmieniał pracę i miał dobry tydzień przestoju więc nie miał pełnej wypłaty, a raczył mnie teraz poinformować o zmianie pracy bo nie chciał, żebym się denerwowała. Więc znowu mnie okłamał. Za to dowiedziałam się od jego rodziców, że już nam pomogli w tym miesiącu a z racji tego, że teraz są w Wenecji z okazji 25 rocznicy ślubu, nie są w stanie pomóc i teraz, przynajmniej nie w tym tygodniu. Po prostu ręce opadają, już dobre pół roku było dobrze, teraz znowu coś, ja rozumiem, ze można mieć kryzysowy moment, ja w sumie mogłabym mieć dalej wypłacane chorobowe ale zwolnili mnie 25 marca (nie przedłużyli umowy), 28 marca dowiedziałam się o ciąży a om była 23 lutego, więc mogłabym złożyć odwołanie i wypłaciliby mi zaległość i odszkodowanie ale po uno odwołanie się i tak trwa, nikt nic nie przyzna na pstryknięcie palcem a po duo jakiś czas temu Kajtek sam stwierdził, że nie ma sensu, żebym ciągała się z kimś teraz po sądach, że on da radę sam nas utrzymać. Nie wiem, na prawdę jestem w kropce totalnej. Sorka za takie marudzenie, ale nawet nie mam z kim pogadać, z nim się tylko ostatnio kłócę, mojej mamie nie chcę zawracać głowy tym, bo sama teraz z ojcem się rozwodzi i ma swoje problemy i wydatki a pracuje, utrzymuje dom i brata sama. Jak nie urok to sraczka. Czasami sobie myślę, że lepiej byłoby skoczyć z mostu i spokój.
    A jak u Was? Jak się czujecie? Mam nadzieję, ze chociaż u Was wszystkich jest wszystko dobrze. :)

  14. Aga wspaniale, że wszystko ok. Ja ostatnie USG mam w poniedziałek, zobaczymy, jak tam się ma ta moja ,,kruszynka'', bo ostatnio, jak miałam USG w 28 tyg to też była ponad normę wagowo i wymiarowo ponad tydzień :D Chyba będziemy mieć ciężkie porody :D

  15. Hej Wam. Ale tu się działo wieczorem, łohoho.
    Kornelia nie stresuj się tylko, pamiętaj, że co lekarz i aparatura to inne wyniki, na pewno w szpitalu będą mieli konkretniejszy sprzęt i lekarza z wprawniejszym okiem i okaże się że nie potrzebnie cię lekarka zaniepokoiła. Wiadomo, jak robią te badania na wizytach, szybko, szybko, bo kolejka, za chwilę ma mieć przerwę, to raz dwa i pacjentka aliwederczi. A jak ci opanują kaszel to szyjka na pewno się wydłuży, tam ci już podadzą co trzeba, skoro domowe sposoby tak długo nie działają.
    My jesteśmy ze sobą 11 miesięcy ( dokładnie 1 listopada minie rok, wiem, zajefajny dzień sobie wybraliśmy), znaliśmy się jakieś 3 lata zanim zaczęliśmy być parą. Kocham go, widzę, że się stara, że mu na małej i na mnie zależy. Jak jechałam w sobotę na miasto z mamą to zanim mnie wypuścił to uklęknął, przytulił się do brzucha i powiedział ,, to ty sobie jedź ale Amelka zostaje''. No ale co nabroił to nabroił. Teraz się to za nim ciągnie i przez to ja też jestem poszkodowana. Wczoraj chwilę porozmawialiśmy i nawet poszliśmy (w ramach rozładowania napięcia) do najbliższego szpitala, jakim jest Biziel w Bydgoszczy (może któraś z Was kojarzy) obejrzeć porodówkę. Ja się tam rodziłam on, wtedy to było wszystko przed remontem, mają najlepszy oddział ratunkowy dla noworodków. Oprowadziła nas taka miła, młoda położna, wiem co i jak, sale pojedyncze są wszystkie, bo tam, gdzie z początku chciałam rodzić są tylko 3 pojedyncze, a jak się nie trafi na pustą to zostają dwuosobowe. Więc loteria. A tak ze spokojną głową, no i od domu blisko, zaledwie 700m. Więc już nic zmieniać nie będę.Jeszcze tylko muszę się przejść do przychodni tutaj na osiedlu i się przerejestrować z mojej rodzinnej, złożyć deklarację o położną środowiskową i z formalności to chyba byłoby na tyle. Reszta przyjdzie po porodzie.
    Powiem Wam, że jak jestem po tej wizycie na porodówce to taki spokój mnie ogarnął, już bym chciała urodzić, a to dopiero 32 tydzień.Teraz będę wyczekiwać porodu jak prezentu na gwiazdkę za dzieciaka (w sumie terminy przybliżone :D ).
    Posegregowałam 50% ciuszków, i powiem wam, że tych serio malutkich nie mam aż tak dużo, myślałam, że będzie więcej, więc na Matki Boskiej Pieniężnej Ewcia wybierze się do lumpa (skoro tak sobie je chwalicie). Ale jeszcze mam dostać jedną torbę od chrzestnej z Niemiec, więc zobaczymy co ona tam napakowała znowu.
    Mój szczeniak zrobił się taki zaborczy, wszędzie za mną łazi, nawet pod nogami mi siedzi jak na WC siedzę, jak Kajtek się do mnie przytula w łóżku czy na kanapie to między nas wchodzi, jak leżę na kanapie i akurat piszę do was albo czytam czy oglądam TV i ona śpi mi na kolanach, jak sobie głębiej westchnę to już czambarynę podnosi co się dzieje. Jakby skubana czuła co jest grane, a ma niecałe 7 miesięcy. :)
    Ktoś pisał coś o kolejkach i przepuszczaniu. Byłam w poniedziałek na pobraniu przed wizytą. Stałam w kolejce, przede mną tylko Pan przy okienku kupował sobie badania, za mną jeszcze dwie brzuchate, i przychodzi taka nadmuchana (dosłownie) lafirynda i się wpierdala przede mnie do okienka. A zwróć jej uwagę to jeszcze mnie zaczęła obrażać, że ona się do pracy spieszy a ja księżniczką za 2 grosze jestem, że nikogo wpuścić nie chcę (żeby się chociaż zapytała, czy ją wpuszczę, bo się spieszy, ale nie). Nosz chamidło niemiłosierne. Taki młody chłopak stanął w mojej obronie, no widać, że gówniarz, z 14-15 lat, powiedział ,,nie masz babsztylu za grosz kultury jak się wpierdalasz z tym silikonem przed 3 ciężarne". No kurde, taki młody chłopak a bardziej rozgarnięty.

  16. Witajcie. Ja dzisiaj po wizycie. Wszystko ok, powoli zaczyna docierać do mnie, ze to już końcówka. pani położna zaprasza mnie już co 2 tygodnie na pomiar ciśnienia i tętna małej. W poniedziałek mam ostatnie USG. Jeszcze się z położną umówimy na jakiś dzień, porozmawiamy sobie, ona mi opowie o porodzie, połogu, jak to przebiega, ja mam na kartce zapisać pytania czy jakieś nurtujące mnie rzeczy.
    Z gorszych wieści to jestem od początku 20 kg na plusie, bomba. Ale na szczęście lubię biegać :D
    W sobotę byłam z mamą na zakupach. Kupiłyśmy już prawie wszystko. Oprócz kosmetyków. I będę potem musiała dokupić jeszcze jeden ręczniczek z kapturem, gaziki jałowe, wanienkę, kosmetyki właśnie ( zdecydowałam się na krem przeciw odparzeniom z Nivea baby, bo za 100ml płacę ok 13 zł a za 50ml Penatenu ok 10zł, krem na zimno i wiatr oraz szampon od stóp do głów z Penatenu, a oliwkę z Bambini. Do tego Octenisept) ale to po dziesiątym :) aaa, i pamperchy, no i wtedy będę mieć już wsio.
    Ostatnio sporo się kłócimy z narzeczonym, w sobotę nocowałam u mamy, aż miałam wątpliwości, czy wrócić do domu... tak to jest, jak się nie zamyka spraw z przeszłości a już się zaczyna coś nowego z kimś i się go jakiś czas okłamuje. Mam sporo żalu do niego, nawet jeśli będę w stanie mu kiedyś wszystko wybaczyć to na pewno nie jestem w stanie zapomnieć.
    No ale teraz muszę myśleć tylko o sobie i małej.
    No, to lecimy dalej, za chwilę 32 tydzień, serio? Czasami jak tak idę przez miasto to nawet nie czuję, że w ciąży jestem, tak mi się lekko sunie, a czasami mam ochotę zamontować na suficie szyny z uprzężą, co by mnie po mieszkaniu transportowały.
    Muszę w końcu zrobić to co wy i posegregować ciuszki rozmiarami, co prawda są oddzielone te na prawdę małe od tych konkret dużych, ale te małe są do siebie wielkością tak podobne, niektóre 62 są takie jak 56 i bądź tu mądry. Więc segregując nie będę sugerować się metką (chociaż z tych używanych niektóre mają wycięte metki) tylko po prostu będę je przykładać do siebie.
    Ktoś poruszył temat nietrzymania moczu- ja bez podpaski się nie poruszam nawet po mieszkaniu. A jak wymiotowałam ostatnio to dosłownie się zsikałam. I nie polecam ćwiczeń mięśni Kegla wstrzymując mocz, bo wtedy zbiera się sporo bakterii w pęcherzu, oddawanie moczu powinno być równomierne i nie powstrzymywane na siłę, po co narażać się niepotrzebnie na infekcje.
    Wszyscy się mnie pytają jak się czuję, czy nie boję się porodu. Szczerze, im dalej w las, tym bardziej mi to wisi :) Czasami oczywiście siedzę i robię pod siebie, czy dam radę, czy wytrzymam ten ból, a co jak mnie potną, rozetną, popękam, pozszywają... ale w sumie nie ja pierwsza przez to przejdę, więc robię tak, jak przed każdym egzaminem robiłam: wszyscy zakuwali, meliski, medytacje, terapie uspokajające, a Ewelina wyjebondo do końca, co miała się nauczyć przez 3 lata edukacji to się nauczyła, nic nie powtarzała przed egzaminami a i tak zawsze była w najlepszej trójce :) Co ma być to będzie, ważne, żeby mała okazała się zdrowa po urodzeniu.

  17. ii jeszcze dodając tak na marginesie, moja siostra jest utrzymanką swojego lubego, on jej wszystko sponsoruje, on płaci za budowę domu i tak dalej, ale to już ich wybór. Ale denerwuje mnie tylko to, że ona nabija się ze mnie, że mój facet kiedyś tam (jeszcze się nawet nie znaliśmy) narobił problemów i teraz ponosimy tego konsekwencje, że nie stać mnie na drogie ciuchy, wyjazdy, nawet mi wygadała to, że psa mam nierasowego :D A gdyby spojrzeć od innej strony i gdyby ona nie miała tego ,,szczęścia'' jakim jest jej chłopak, to role znacząco by się odwróciły :) Ale niech ma, mi żal dupy nie ściska, my sobie razem jakoś poradzimy, tylko jest mi przykro, że własna siostra potrafi powiedzieć coś takiego.
    A TAK W OGÓLE POZA TYM!!! Kurde, wiecie jaką mam ostatnio ochotę na Colę, normalnie się powstrzymać nie mogę, w tym tygodniu łącznie już z 2 litry wyżłopałam, i mam ochotę ciągle. Normalnie zapanować nad tym nie mogę.

  18. Aguś, teraz nie obowiązuje już meldunek, patrzą tylko po adresie zamieszkania, więc w razie kontroli to trafią do ciebie (no jak to, oni cię nie znajdą? :D ) , ja miałam zwolnienie od początku sierpnia i do 26 września teraz, 27 mam wizytę i dostanę przedłużenie, póki co nikt nie był na żadnej kontroli.
    Ja też mam posprzątane, wyprasowane, pranie jedno muszę wstawić, bo czekałam z nim aż do teraz, bo rano taka niewyraźna ta pogoda była a teraz coś tam słońce się przebija. Na obiad z nudów gołąbki trzaskam, jeszcze po małe zakupy w formie rekreacji i koniec obowiązków na dziś. Już mnie zaczyna pobolewać brzuch, to trochę zwolnić trzeba. Jutro też chodzenia trochę, bo z mamą na zakupy się umówiłam.
    Co do rodziny i wygadywania to chyba każdy ma. Mi siostra wygaduje, że jak się wyprowadziłam to od razu kazałam dać działkę do podziału (a ona chciała się na niej budować z narzeczonym a mnie spłacać ,,za jakiś czas po trochu''), że mama mi sporo pomaga, bo a to załatwi ciuszki (za darmo od swoich koleżanek z pracy, bo tylko ona tam babcią jeszcze nie jest), a to baldachim do łóżeczka, a to tamto siamto, a to czasami kasę jakąś da tak o, wygaduje mi, że jej to mama pomagać nie musi (jest starsza ode mnie o 2 lata), tylko, że ja wyprowadziłam się z domu miesiąc po 18, a ona dopiero teraz, po 21 urodzinach, a utrzymywanie kogoś 3 lata to nie jest forma pomocy finansowej? Tym bardziej, że dwa lata przesiedziała praktycznie w domu, bo rzuciła jedne studia po pierwszym semestrze, bo jej się znudziły, teraz dopiero zaczyna drugi rok kolejnych, po maturze też się nie garnęła do pracy, ja od razu poszłam na płatne praktyki i odciążałam mamę chociażby kupnem sobie butów, kurtki, ciuchów, czy to na kino, czy na konie (chociaż na konie to pracowałam równolegle w stajni po szkole do 18 urodzin). A ona była zdania, ze póki się uczy to jej się należy i koniec.
    Więc nie ma co, trzeba takie zgryźliwości po prostu przemilczeć, bo oni mają swoje racje sprzeczne z prawdą. :)

  19. Aga ja też jestem zarejestrowana w PUP i mam tam zwolnienie położone, bo właśnie inaczej na te podpisy trzeba chodzić i tak dalej, a teraz L4 możesz zapytać lekarza czy tam położną czy w rejestracji, cokolwiek, czy jest możliwość wysłania do urzędu drogą elektroniczną, to nie musisz nigdzie chodzić i masz spokój :)
    No to niefajnie mamusia się zachowuje. Ja na razie nie narzekam, jego rodzice nam pomagają finansowo, w sensie pomagają mu spłacać różne rzeczy, które kiedyś z głupoty narobił. Widzą, że się stara, że się ogarnął i że zależy mu na rodzinie, pracę ma dobrą ale z jednej pensji ciężko jest wszystko pogodzić, to żeby mi i małej niczego nie brakowało oni mu to spłacają. Pod tym względem ich szanuję, bo wiem, że nie muszą tego robić, ale chcą, biorą odpowiedzialność za głupotę syna. Jego mama natomiast tak trochę układa mi życie, w sensie mówi, że rok teraz dostanę od państwa pomocy a potem muszę iść do pracy (kurde, jakbym nie wiedziała :D), uwagi odnośnie tego ile przytyłam w ciąży, ona tyle nie przytyła a brzuch zaczął jej rosnąc dopiero na koniec 6 mca (ona jest bardzo drobna i szczupła, ja mam 175 cm wzrostu, różnica jest ogromna), że nie powinniśmy jeść tego, tamtego, kiedyś nawet wparowała i zaczęła mi meble w mieszkaniu przestawiać, bo jej zdaniem takie ustawienie ich tylko zagraca pomieszczenie :D , to przeżyję takie gadanie, puszczam je mimo chodem, mam nadzieję tylko, że nie będzie mi się wcinać w wychowywanie dziecka. Jego tata jak sam przyjeżdża jest bardzo fajny, jak jest z nią to tylko przytakuje jej ;)
    No ale cóż, dajemy radę, cieszę się, że już niedługo i ja będę miała jakieś tam źródło finansów i staniemy się bardziej niezależni, bo na samym początku duży budżet pochłonęło kupno mieszkania i jego doprowadzenie do stanu niezagrażającemu zachorowanie na raka płuc i innych grzybic (mieszkanie remont widziało 20 lat temu) , musiałam spieniężyć działkę, którą dostałam po prababci na ten cel i po połowie udało się naskrobać na własne gniazdko, ale nic poza tym. Lepszy rydz niż nic.

  20. Ja dzisiaj rozłożona na maxa. Temperatura powyżej 37, dreszcze z zimna, ból głowy, katar jest raczej w formie (przepraszam za określenie) zielonych glutów z krwią. Nos mnie tak boli, że nie wytrzymuję. Do tego te nieprzespane noce. Nie, żebym się czuła przez to zmęczona, raczej zamulona, bo w dzień sobie robię drzemki po godzinę lub pół, w nocy nie umiem już zasnąć porządnie, wszystko mnie budzi, nawet jak szczeniak nam się w nogach przekręca na drugi boczek. Ale wiadomo, że jak się choruje to sen też leczy. Rytm chyba sobie już ustalam sama, może to i lepiej, nie przeżyję takiego ,,szoku'' i na rzęsach chodzić nie będę ze zmęczenia po porodzie.
    Kurczę, tego czasu już faktycznie zostało tak niewiele, dobrze, że te najdroższe i ,,najcięższe'' rzeczy mam, teraz tylko czekać aż rodzina zwiezie resztę, a potem tylko waciki, gaziki, płyn odkażający, sól fizjologiczna i gitarka.

  21. renataki a co masz na myśli mówiąc ,,zaczynam już latanie z papierami''? Bo szczerze mówiąc to mnie zaintrygowałaś i nieco przeraziłaś. To trzeba coś załatwiać jeszcze przed urodzeniem? Jak tak, to co ? No oprócz tam zwolnień do pracy czy urzędu pracy jak w moim wypadku. Ja jestem zielona w tych sprawach :D

  22. PeggiSu świetne wiadomości, ja wizytuję w poniedziałek a w poniedziałek za tydzień będę miała USG, już ostatnie, i mam nadzieję dowiedzieć się ile obecnie waży klopsik i jaka jest prognozowana waga urodzeniowa. Moja kruszyna ważyła prawie 1400g 3 tyg. temu, więc ciekawa jestem jak ma się teraz. :)

  23. No to powinnyśmy zmienić nazwę grupy na ,,Bezsenne, zasmarkane grudniówki 2016".
    Chyba Matka Natura jest o tyle łaskawa, że już teraz nie daje nam spać i przyzwyczaja do nocnych eskapad. Ja się tak wiercę w nocy, wszystko pamiętam, strasznie mi się dłużą noce. Popadam raczej w taki stan czuwania aniżeli w sen. Na dodatek strasznie bolą mnie plecy, a to mi za gorąco, a to jak się na jakiś bok przekręcę to mnie brzuch ciągnie, ehhh.
    W sobotę idę z moją mamą na miasto, też chce w końcu pierwszej wnuczce coś kupić.
    Kurde, czuję się jak zombie, ani to się wyspać, jeść już za bardzo też nie mam ochoty, teraz to bym cały czas w domu siedziała i nie wychodziła. I syndrom wicia gniazda chyba się włączył, posprzątane mam wszystko, chyba tylko fug w łazience szczoteczką do zębów nie wyszorowałam :D

  24. 2dwójeczka nie martw się, malutka zabiera Twoje ,,zapasy'' dlatego czujesz się osłabiona. pomalutku wracaj do jedzenia, mnie po takich wymiotach jeszcze tydzień cały bolał żołądek, jakby mnie ktoś kijem zlał. A potem zgaga, bo przełyk i ściany żołądka podrażnione. Więc życzę ci dużo zdrówka, miałaś coś podobnego co ja a mnie wtedy stwierdzili zatrucie pokarmowe. Odpoczywaj i nie przejadaj się na razie i będzie dobrze :) tylko pij, nawadniaj się, to podstawa.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...