Skocz do zawartości
Forum

Ewelinchien

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Ewelinchien

  1. Hej, ja się do Was nie przyłączę, bo akurat dzisiaj spało mi się jak ta lala. co prawda położyłam się po 1 coś, bo TV oglądałam, ale wstałam dopiero przed chwilą :)
    Jedyne co to jestem strasznie głodna a nie mam na nic ochoty. Wszystko mi się tak przejadło...
    Ehh, jak tak siedzę w tym domu to już dni mi się mylą, pogoda do dupy i nawet na spacer wyjść ciężko, bo albo pada a ogólnie zimno niemiłosiernie. Jeszcze czuję, że coś mi się zbiera na gardle i w zatokach, mam nadzieję się nie rozłożyć za chwilę.

  2. Moja Klara, chociaż ma pół roku, to jest wyjątkowo cichym pseudopudlem. Jedyne co, to ma głupawki często, jak to szczeniak, albo jak wychodzimy to nasze zmeczone kapcie kładzie spać do łóżka. Ma też trochę kuku w głowie, bo ma takie natręctwo, że się drapie. Musi być kąpana specjalnym szamponem, bo kiedyś sobie wydrapała wszystkie włosy z prawego ucha, wyszło, że ma alergię na kurczaki, ale mimo to się drapie, siedzi na podłodze i się rypie tak, że stuka nogą o podłogę :D Kiedyś poszłam do sąsiadki na dół przeprosić, że nasz pies tak hałasuje bo się drapie, ale babinka powiedziała, że nic nie słyszy i jak kiedyś gdzieś będziemy chcieli wyjechać to ona się psem zajmie, bo jest wdową od 7 lat i sama mieszka to będzie jej miło z psiakiem przez kilka dni :) a ona jest niewiele większa od Yorka, jest taka mięciutka, jak ja leżę albo siedzę to się na mnie wpełzuje, przytula i liże i tak mi ogrzewa brzuszek, że Amelka wtedy mocniej kopie :)

  3. Eszel, jeżeli by mieli małego brzdąca, to bym zrozumiała, no bo malutkiemu dziecku nie wytłumaczysz, że musi być cicho. Ale ich córka ma 10 lat, to jej chyba można wytłumaczyć, że ,,pod nami mieszkają ludzie i bieganie o 2 w nocy raczej fajne dla nich nie jest''. Teraz jeszcze to zniosę, ale jak mi małą obudzą, jak już się urodzi, to im chyba twarze pourywam.

  4. Ale się zestresowałam, wiece. Ogólnie należę do grupy na fb ,,Bydgoska Giełda MAM'' i tam jest pełno ofert sprzedaży ciuszków i dupereli dla dzieci, albo młode mamy proszą o porady, taki wiecie, lokalny kącik mamusiek. No i napisała post dziewczyna, która prowadziła ciążę u pewnego znanego, bydgoskiego lekarza prywatnie, Wszystkie badania, USG wyszły dobrze, nie było żadnych zastrzeżeń, a jest po prostu załamana i w szoku, bo właśnie urodziła dziecko z ZD. Kurde, się zastanawiam, jak można było taką rzecz przeoczyć, i to lekarz, który uchodzi za ,,specjalistę w swoim fachu''. Tak mi się przykro zrobiło z powodu tej dziewczyny, kurde, ja bym nie wiedziała co zrobić w takiej sytuacji. Aż znowu zaczęłam się denerwować jak to będzie, czy wszystko jest dobrze z małą, kurde.
    No i apropos ostatnich ,,głośnych'' wydarzeń w naszym pięknym kraju... pomyśleć, że jeżeli motłochy dopną swego to takich sytuacji będzie od groma, każda ciężarna będzie żyła w strachu, że może urodzić chore dziecko. Kurde. To jest na prawdę okropne.

  5. Hej dziewczyny. Dzisiaj jestem normalnie nie do życia. Wieczorem mała się tak wierciła, wsadziła nogę pod prawe żebra i albo nie może wyjąć albo nie chce, czuję taki ucisk, leżę, stoję, siedzę wygięta w lewą stronę, tam mnie to uwiera, prawie w ogóle nie spałam. Na dodatek jest mi dzisiaj tak niedobrze...pomyśleć, że jeszcze 1,5 mca. Kurde, jeszcze się męczę z sąsiadami z góry. Nie dość, że dzień w dzień się kłócą, to jeszcze ich córka, ok 10 lat tak biega po całym mieszkaniu, wali nogami o podłogę, jakby miała pięty z kamienia. Ale to jest tak cały czas jak tylko są w domu. Ciągle coś im spada na podłogę, czymś szurają, walą. I nie ważne, czy to dzień, czy to noc. Ostatnio często im się zdarza tak hałasować po 2 w nocy. A ich dzieciak w dodatku tak schodzi po schodach, że aż sąsiadka mi się żaliła z naprzeciwka, jakby stado koni biegło przez klatkę. Ale jak my zaprosimy kogoś w odwiedziny albo głośniej muzykę włączymy to od razu spruta, no po prostuuuu... dobrze, że niedługo im się odwdzięczymy :D
    A generalnie czuję już coraz większy ucisk na wszystko, plecy mnie tak bolą jakby mi ktoś noże powbijał.
    Malutka się wierci, jejku, niech tą nogę wyjmie bo zwariuję.

  6. Hej dziewuszki. Ja dzisiaj po wizycie u położnej. Wszystko dobrze, oprócz wagi, bo ważę już 96 kg... czyli mam 20 kg na plusie. Ale położna sama przyznała, że to niemożliwe tyle przytyć, nawet gdybym miała włączony taśmociąg i okupowała lodówkę, to przez tą ilość wody, którą piję ( ok 3-4 l dziennie) i to ona mi się tak odkłada w nogach i tyłku, bo to widać. Bluzki noszę S, są elastyczne, więc mieści mi się wcale nie tak wielki brzuch, ale to znaczy, ze ta waga jest spowodowana właśnie tymi obrzękami i wodą odkładającą się na dole. I pytałam o ten termin, co mi wyszedł na tydzień wcześniej... lekarze i położne biorą pod uwagę tylko te terminy, które wyszły na USG do 12 tygodnia ciąży, bo potem dzieciaczki zaczynają nabierać swoich indywidualnych cech i rosną w różnym tempie, dlatego jeżeli zmienia nam się termin na ostatnim USG to znaczy, że nasze dzidzie są po prostu większe/mniejsze, bo takie już są, i jest to ich cecha charakterystyczna tylko dla nich. Nie musi to oznaczać, że coś im dolega. Jedne rodzą się 2,5 kg inne 4 kg i jest to normalne.
    A tak poza tym, to wybrałam się po obiadku do Ikei, kupiłam wanienkę, zależało mi właśnie na tej, bo ma gumowe, antypoślizgowe wzorki na dnie, a do tego dorzuciłam ochraniacz na materac. Już powolutku zbliżam się do końca zbierania całej wyprawki dla mnie i małej. Kupiłam też podkłady poporodowe z Belli.
    Dzisiaj śnił mi się poród, ale odbierałam go sama, w domu, kurczę, najdziwniejsze jest to, że dokładnie wiedziałam co robić, nabrałam przez to pewności siebie i już coraz bardziej nie mogę się doczekać przyjścia Amelki na świat, już się nie boję. :)

  7. Chociaż ja to jestem taką paranioczką, że mi to wszystko przeszkadza, co 5 minut biegam myć ręce, bo mam wrażenie, jakbym miała je brudne, krem nakładam tylko na wierzchnią stronę, a i tak po kilku min zmywam, bo dla mnie to jest straszne, nawet jak ten carex żel dezynfekujący używałam, to zaraz po tym myłam ręce, bo go czułam, jak się klei. Drzwi w publicznych miejscach otwieram ,,łokciem'' albo rękawem, trochę to męczące, ale tak już mam. Chociaż nigdy nie miałam nic przeciwko czyścić konia i jeść kanapkę równocześnie :D Więc nie mam zamiaru trzymać młodej pod kloszem, brudne dziecko to szczęśliwe dziecko, ale chodzi bardziej o to działanie podrażniające tych wszystkich kosmetyków, które tym bardziej zawierają alkohol w składzie, tak jak te chusteczki.

  8. Właśnie powiem wam, że przy styczności z tymi chusteczkami nawilżanymi to po każdym użyciu, czy to przewijałam kuzynostwo, czy wycierałam kurze, czy psu łapy to zawsze potem myłam ręce, a jak nieraz sobie ręce i twarz przetarłam, bo na przykład na mieście byłam jak były upały, to wiadomo, wygoda, to zaraz po tym musiałam przemyć się wodą. Takie nieprzyjemne uczucie, jakby się ,,wżerały'', uczucie takiego ciepłą, no i się bardzo kleją. I to nieważne, czy Dada, czy Pampers czy inne takie, wszystkie takie uczucie u mnie powodowały. Więc mojej małej postaram się przecierać pupę wacikiem z wodą po użyciu chusteczki (wiadomo, ze nie po każdym, ale w miarę jak będę miała ku temu możliwość), bo te chusteczki wycierają, dezynfekują, ok super, ale to uczucie po nich straszne jak dla dorosłego, a co dopiero dla dziecka...
    Megs, tak z ciekawości, jak nie chcesz to nie odpowiadaj, ale ile przytyłaś już teraz w ciąży i ile ważysz? Bo patrząc po mnie to pierwszy raz w życiu mam szansę dobić do stówy :D

  9. Rany, to chyba mogę śmiało powiedzieć, że jestem największym ,,ciążowym wielorybem'' tutaj. Ja mam już 20 kg na + , a gdzie tu dalej... No ale cóż, dopóki z małą jest wszystko ok to mi to nie przeszkadza. A biegać lubię :D
    Głównie chodzi o to, że ja mam straszną tendencję do tycia, ale też w miarę szybko chudnę, jeżeli trzymam dietę i zapewniam sobie odpowiednią ilość ruchu, a praktycznie oprócz ciężaru z cycków i brzucha to poszło mi głównie w tyłek i nogi- czyli standard. Ale pociesza mnie to że to woda się odkłada w organizmie, więc nie jest najgorzej.

  10. No ja decyduje się na Pampers, bo po pierwsze są dobrej jakości a po drugie mnie to cenowo wyjdzie taniej nawet niż te Dada z Biedronki :) bo Kajtek z pracy otrzyma zniżkę od 50% do 70% na nie :) Ale Dada słyszałam, że też dobre, i w Hebe można je kupić też, bo Hebe jest stricte Biedronkową drogerią. A ostatnio nowe Hebe u nas w Bydgoszczy w centrum handlowym otworzyli i była taka promocja na te Dada w takich wielkich pudłach, nie wiem ile tego mogło tam być, ale widocznie tanie były, bo ludzie po dwa kosze zakupowe wywozili :D

  11. Ucięło mi w pół... pisałam, że kupię jedynki jedną paczkę a potem się zobaczy, no bo jedynki są od 2 do 5 kg z tego co pamiętam? a dwójki od 3 do 6, to nawet niech mała ma blisko 4 kg wagi urodzeniowej, to w jedynki jeszcze wejdzie, a potem najwyżej po tej pierwszej paczce kupię większy rozmiar.

  12. Ja mam płaszcz w rozmiarze 42 z czasów, jak byłam jeszcze gruba, w sensie ważyłam 2 kg mniej niż teraz... Ale on ma takie dwa guziki tylko pod biustem i dużo materiału z przodu, ze on w pewnym sensie okrywał ciało sam, i zawiązuje się pasek i gitarka, w sumie muszę go przymierzyć jak będzie leżał teraz z brzuszkiem-domkiem

  13. Hej dziewczyny, jak wam mija weekend ? Ja właśnie wróciłam od mamy, już 3 weekend z rzędu tam wylądowałam, bo nie chciałam zostać w domu, jak narzeczony ma wolne. Jakoś tak ostatnio próbuję się z nim konfrontować jak najrzadziej. Może to nie najlepsze rozwiązanie, ale póki co potrzebuję nabrać dystansu do niego i całej sytuacji. Ale tam sobie trochę ,,odpocznę'' przynajmniej od codzienności. No i mój prawie 16 letni brat też posiedzi ze mną, pooglądamy jakieś głupoty na youtube, które przez tydzień nazbiera w szkole. Dzisiaj jak schodziłam po schodach na parter do salonu i on akurat szedł do góry, szturchnęliśmy się ramionami i on do mnie, żartobliwie oczywiście ,,chcesz mnie zabić? musisz zgubić tą nadwagę'', a on taki chudziutki, 1,8m a nieco ponad 60 kg waży :) albo jak przyjeżdżam tam, wchodzę do domu to młody krzyczy od razu ,,mamo, zamykaj lodówkę na kłódkę, bo nam wszystko zjedzą'' :D
    Generalnie ja i malutka czujemy się dobrze, jedyne co to pobolewa mnie tak w miejscu, gdzie kiedyś były jajniki, i wczoraj czułam kłucie w pochwie, mam nadzieję, że szyjka już nie zaczyna szaleć... we wtorek mamy wizytę u pani położnej, teraz muszę ją odwiedzać co 2 tygodnie na pomiar ciśnienia, posłuchanie tętna małej a przy okazji porozmawiamy o porodzie, połogu, mam pozapisywać sobie na kartce jakieś pytania do niej, będzie mi wszystko po kolei tłumaczyła. Już dociera do mnie, że zostało bardzo mało czasu. Mam nadzieję, że młoda jednak zechce posiedzieć w środku jeszcze przez przynajmniej miesiąc.

  14. Dokładnie, dziecko można stracić na każdym etapie. Moja mama pierwszą ciążę miała bliźniaczą, w 18 tygodniu okazało się, że silniejszy bliźniak ,,pochłonął'' słabszego, jedno dziecko w 18 tygodniu wyglądało na 10 tydzień i po kilku godzinach od zaobserwowania obumarło, to dziecko, które zostało miało się dobrze do 28 tygodnia, wtedy mama dostała skurczy, Mateuszek się urodził żywy, ale żył tylko 55 minut, bo miał nierozwinięte płucka.Ale było to niestety winą lekarza prowadzącego, bo mama wcześniej zgłaszała jakieś dolegliwości a on to olał i zamiast wzmożyć kontrolę po stracie jednego z bliźniąt nie zrobił nic. ale to było ponad 20 lat temu. Tak więc reguły niestety nie ma.
    Powiem Wam, że te szpitalne ciążówki to jakieś mutanty, ja też jak byłam to kurczę kobieta dobre 4 tygodnie młodsza ciążą ode mnie a brzuchol jak na końcówce miała.

  15. no właśnie ja mam śpiworek , ale mam też kołdrę i poduszkę. Z resztą wstawiam Wam zdjęcie poglądowe, jak to wygląda. Te szare elementy to podkład do gondoli z poduszkami zamiast popularnego motylka, tylko, że gondola na razie schowana w folii pod łóżeczkiem czeka.
    To ja faktycznie kupię ten ochraniacz na materac, bo jak będzie przeciek to zimą gdzie ja to wysuszę, chyba tylko przy grzejniku.

  16. Tak w ogóle to chciałam powiedzieć, że jak czuję ruchy, nie wiem, chyba nacisk główki, rączki, to czuję to na wysokości pępka jak i tak w środku, jakby w pochwie, przy szyjce, jakby ona się tam wpychała i coś majstrowała. To normalne? Jak myślicie?

  17. Ja pierdzielę, 2dwójeczka ja sobie spokojnie spałam do teraz, bo miałam torbę spakowaną, ale tak ,,na pobyt na zapalenie pęcherza'' a teraz spojrzałam na suwak, dzisiaj 33 tydzień, a ja ani koszul, ani podkładów, ani nic. Muszę szybko pozamawiać, no mam nadzieję, że młoda da mi jeszcze te kilka tygodni, ale wiecie jak to jest. Jejku, przed chwilą to ja czekałam, aż zacznę czuć ruchy, a teraz te kilka niepewnych tygodni zostało do porodu. Chociaż już nie mogę się doczekać, kiedy ją wezmę w ramiona i przytulę to coraz bardziej zaczynam się bać :)

  18. Moja mała to chyba nigdy nie śpi. Czy noc czy dzień, czy leżę czy stoję. Ha ha, aż ostatnio mi się śmiać chciało, bo jechałam autobusem, miałam taki opinający sweterek ubrany akurat to było widać brzuch, stałam sobie, no bo to miejsca nikt nie ustąpi, ale ok. Kierowca najechał na tory tramwajowe i zatrzęsło, młoda sprzedała mi takiego kopniaka w nerkę, że aż sobie jęknęłam i się skuliłam. aż jeden pan zerwał się na równe nogi i zapytał tylko ,,pani rodzi?''... no wam powiem, że kabaret. Powiedziałam, że nie, że tylko dziecko mnie kopnęło. Pan ustąpił mi miejsca z takim przejęciem. No kabaret :) Swoją drogą to zabawne, że ludzi ogarnęła taka znieczulica, że musi się cos stać, albo chociaż muszą pojawić się ku temu jakieś objawy, żeby ruszyli mózgami i zareagowali w odpowiedni sposób. Pamiętam, jak po szkole jeździłam jeszcze do stajni. Kurde, po 8 godzinach w szkole (w tym 4 na kuchni) i potem po wywaleniu obornika od 5 koni wracałam do domu to zawsze ustąpiłam miejsca albo staruszce, albo chociaż małemu dzieciaczkowi, bo widziałam, jak siedzi u mamy na kolanach, żeby tej kobiecinie biednej z tobołami z zakupami po pachy było wygodniej.
    No a wracając do kopniaków, to tak jak mówiłam, szajba odbija, mój szczeniak często kładzie głowę na brzuch, jakby wiedziała, że ona tam jest. Wtedy też kopie, albo jak jej puszczam muzykę do brzuszka. Kajtek często obserwuje brzuch i mówi ,,Jezu, ciebie to nie boli?''. Ano czasem boli. Ale jest to znośne. Podobno jak się maluch zachowuje w brzuchu tak potem po porodzie.

  19. Słuchajcie, moim zdaniem to jest loteria po prostu. Moja ciocia miała wszystkie wyniki dobre w ciąży, ale podczas porodu lekarze zbyt długo zwlekali z cc (chcieli, żeby urodziła 4,5 kg dziecko SN) i w konsekwencji mały był niedotleniony. Na początku niby wszystko było ok, po pół roku po jakimś szczepieniu mały dostał ostrej infekcji, no i się zaczęło: do roku nie chciał się podnosić, do 1,5 roku nawet nie gaworzył, w wieku 2 lat dopiero raczkował, i jak już długo nie mówił to ciotka zaczęła działać, bo wszyscy lekarze mówili, że ,,niektóre dzieci wolniej się rozwijają'' . Pojechała prywatnie do kliniki na serię badań, pamiętam, że wtedy sprzedała całą swoją biżuterię, łącznie z obrączkami, tyle to kosztowało, i okazało się, że mały ma autyzm. Ma 7 lat w tym roku i do teraz nie mówi.
    Moja druga ciotka podszywana, po prostu ma jedno dziecko z moim wujem, ale nie sią razem, typ kobiety ,,każde z innym i jadę na alimentach'', no to pomijając fakt, że to totalna patola, w każdej z 3 ciąż piła, paliła, jak się z nią ostatnio widziałam to mi się żaliła na jeden szpital, bo na początku lipca urodziła 3 córkę, że ją położna osądziła, że jest pijana, i żebym tam nie rodziła. Sobie myślę, że jasne, pewnie głupia krowo byłaś pijana... i co? I dzieciaczki zdrowe (a przynajmniej jej 10 letnia i 3 letnia córka, co z tą najmniejszą to się okaże jak podrośnie). I człowiek chucha i dmucha żeby wszystko było jak najlepiej a tu ci takie krówsko pali, pije, kto wie co jeszcze i ma wszystko w dupie. Nieraz to się nóż w kieszeni otwiera.
    Więc sądzę Kornelia, że te powiększone komory to wynik twojej infekcji i tyle. Zwalczysz to, to i komory wrócą do środkowej normy, chociaż i tak są w normie, więc nie denerwuj się tyle.

  20. Nie masz za co przepraszać :) To ja powinnam pamiętać, że masz pessar i powinnam powiedzieć od razu. Ja wsadzałam tak delikatnie, dosłownie koniuszek, żeby tylko zatkać ujście pochwy. Po pobraniu on był cały nasączony, więc ten gazik był praktycznie cały na wierzchu, więc nic się nie stanie w środku. Po prostu go mocno zwiń, żeby był jak najchudszy i delikatnie, dosłownie końcówkę przyłóż, żeby tam nic nie wylatywało, bo ja też wówczas nystatynę dostawałam dopochwowo i też mi leciało a przez tydzień miałam posiew robiony i codziennie rano miałam pobierany mocz.
    A pytanie z innej beczki... od jakiegoś czasu pobolewa mnie brzuch. To znaczy ciągnie mnie na szczycie, tam, gdzie się macica kończy u góry, pod piersiami i żebrami. Jak się kładę, obracam, wstaję, prostuje. I kłuje mnie w pępku i okolicach. Jak myślicie, to normalne już na tym etapie, czy powinno mnie to zaniepokoić ?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...