Skocz do zawartości
Forum

Ewelinchien

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Ewelinchien

  1. Ja jestem w mojej pierwszej ciąży, do szczupłych nie należę, ale też nie jestem bardzo przy kości. Przed ciążą ważyłam 69 kg przy wzroście 1,75 cm. No i też wydaje mi się, że już mnie coś tam zaczepia w środku, chociaż nie wiem sama, nie mam pojęcia jak to odróżnić od masy innych rzeczy, ruchu jelit, pulsu (pojawia się takie gilanie właśnie kiedy leżę i czuję, jak mi pulsuje brzuch, jednak nie przy każdym pulsowaniu to czuć i czasami czuć to między pulsem). Więc chyba póki nie poczuję czegoś ,,mocniejszego'' to będę to uznawać za moje kiszki :D

  2. Jejku, to znaczy, że ze mną jeszcze nie jest tak źle ? Albo coś jest nie tak... sama nie wiem. Kurde, oszaleć można.
    Ja byłam u listopadówek, ale jak mi pani doktor wyliczyła na pierwszego, to przyszłam do Was, i ani myślę do nich wracać :D

  3. Renataki84 na pewno jest wszystko dobrze ! Tylko mnie zmartwiłaś, bo napisałaś, że w 12t 2d Twój maluch ma 6,84 cm, mój wtedy miał o 1,01cm mniej, i teraz się zastanawiam, czy to nie za mało. Wizytę mam w poniedziałek ale USG mi zrobi pewnie dopiero za miesiąc... umrę do tego czasu :(

  4. kornelia27 cieszę się, że ból już ustąpił, jeżeli jesteś szczupłą osobą, to może być, że powiększająca macica już cię może uciskać a tym bardziej może już być widać brzuszek ;)
    Jeżeli jesteś w 9 t i 2 d to mówi się, że jesteś w 10 tygodniu, to tak samo, jak liczą czas w meczu. Jeżeli ktoś strzeli gola a na zegarze było 25 min i 30 sek to znaczy, że strzelił gola w 26 minucie meczu ;) To się wydaje takie proste, ale z tymi tygodniami to na prawdę jest ciężko się połapać. :D
    Mnie już widać brzuszek, powoli się zaokrągla, ja za to jestem chyba najstarszą ciężarówką tutaj, bo generalnie mam termin na 1.12 , ale miałam nieregularne cykle, więc termin waha się między 1.12 a 30.11 :D

    monthly_2016_06/grudniowki-2016_48762.jpg

  5. Uwierz mi, że może :) , mnie baaaardzo często w taki sposób bolał brzuch, mówiłam o tym lekarzowi to właśnie to mi powiedziała, mówiła, żeby wówczas postarać się zrelaksować, znaleźć dogodną pozycję, można pogładzić brzuch kolistymi ruchami, wypić coś ciepłego. Dotychczas macica była maleńka, teraz rośnie w zawrotnym tempie, bo nie dość, że rośnie dzidzia to i zwiększa się ilość wód płodowych, co też ją rozciąga i ona wtedy uciska :)
    Więc nie martw się tymi bólami, wiem, że komfortu to one nie zapewniają, ja z nimi musiałam stać po 8-10 h w kuchni przy kuchence gazowej, gdzie mi jeszcze grzało w brzuch przy tych upałach, ale w końcu się przyzwyczaisz ;)

  6. Jeszcze tylko dodam, że pamiętaj, że dzidzi rośnie i może ci zwyczajnie teraz naciskać właśnie na ten organ, stąd mogą być te bóle :) Mnie ostatnio kłuło w płucach i uciskało na nerkę prawą, też czułam takie ukłucia, jakbyna mnie coś ciężkiego leżało/siedziało.

  7. kornelia27 sądzę, że to raczej od żołądka, może coś zjadłaś albo coś ci na nim ,,stanęło''. Myślę, że jakby to miało związek z dzieckiem, to bolałoby cię bardziej jak na okres czy coś, a macica nie jest jeszcze na tyle duża w Twoim wieku ciąży, żeby cię bolała aż tak wysoko. Może spróbuj napić się herbatki rumiankowej, nospa działa rozkurczowo, na dolegliwości jelitowo-żołądkowe nie pomoże, więc trochę niepotrzebnie ją wzięłaś, ale nie zrobi Wam to na szczęście krzywdy :)

  8. Witajcie :) Jak samopoczucie ?
    Mnie się poprawiło, staram się już tyle nie denerwować na narzeczonego, mdłości ustały, pozostał stres, bo od środy zaczynają mi się egzaminy kwalifikacyjne...
    Wczoraj rozpoczęty 16 tydzień, w poniedziałek wizyta, wtedy pani doktor umówi mnie na USG no i będziemy czekać na wiadomość o płci malucha, czego już nie możemy się doczekać :D

  9. Czasami dopadają nas gorsze dni. Ja od jakiegoś czasu jestem potworną jędzą dla mojego faceta. A on się tak stara, gotuje, sprząta, pracuje, martwi się o mnie, żebym nie dźwigała, okien nie myła, jadła, piła, często przytula się do brzusia i do niego gada, a ja mam takie okropne humorki, obrażam się, krzyczę, płaczę, ciągle mi coś nie pasuje, nawet to, że za często mnie przytula. Nie chcę być taką francą, ale nie panuję nad tym niestety.
    Faceci przeżywają to na swój sposób, Jedni się rozklejają na widok małych body i skarpetek ( jak ten mój) a drudzy uciekają w pracę albo wyjścia z kumplami. Najważniejsze, że nadal są przy nas i nas kochają :)

  10. PeggiSu Albo wszystkie albo żadna :)
    pogratuluj przyjaciółce, wspaniała wiadomość. Ja też miałam przyjaciółkę, od ponad 10 lat, wszędzie i wszystko razem, pierwsze piwo i wódka razem, pierwszy papieros razem (mnie nie posmakowało na szczęście, ona się wciągnęła), zawsze rozmawiałyśmy o tym, że nasze dzieci będą ze sobą tak blisko jak my, że będziemy się odwiedzać, robić latem grille, wyjeżdżać na wspólne wakacje, narzekać na swoich partnerów. No i coś się popsuło, a dokładniej ja się zaręczyłam, wyprowadziłam z rodzinnej miejscowości, zaszłam w ciążę, radzę sobie i układam życie, a ona została tam. Ale jej nie zostawiłam, odwiedzałam ją jak tylko mogłam, ale to już nie było to samo, zmienił się jej stosunek do mnie, jakby nie pasowała jej ta cała sytuacja, mam nadzieję że się mylę, ale czasami też wydawało mi się, ze jest zazdrosna. No i kontakt sie urwał. Dlatego zazdroszczę ci, że możesz przeżywać takie chwile ze swoją bratnią duszą :) życz jej powodzenia, i nudnej, książkowej ciąży od nas :)

  11. Tak, po Perfecta MAMA skóra się nie klei, szybko się wchłania, konsystencja jest bardzo fajna, bo nie jest wodnisty ale też nie jest takim typowym zbitym kremem, i wystarczy odrobina, żeby się wysmarować. Bardzo wydajny kremik. Poza tym nie ma żadnego gorzkiego posmaku, jak to mój narzeczony powiedział ,,jest słodki w smaku'' :D

  12. Znalazłam pierwsze zdjęcie USG, w pierwszy dzień, jak tylko mały się pokazał. Wtedy leżałam w szpitalu i miałam USG robione codziennie, bo przy wysokich betach (1350, 2700) nie było widać pęcherzyka, przez co miałam podejrzenie ciąży pozamacicznej i na 80% ciąża miała być usunięta. Ale trzeciego dnia, przy becie ok 4000 pokazał się 5mm pęcherzyk, czyli jest to najwcześniejsze zdjęcie, jakie tylko można mu było zrobić ;)
    A drugie zdjęcie jest sprzed ponad 2 tygodni, gdzie krasnal miał już niecałe 6 cm...
    Jak tak sobie pomyślę, jak szybko zleciały prawie 3 miesiące, że za chwilę będziemy świętować roczek, to aż się ciepło na serduchu robi :)

    monthly_2016_06/grudniowki-2016_48647.jpg

    monthly_2016_06/grudniowki-2016_48648.jpg

  13. U mnie samopoczucie raczej dobre.nie mdli mnie już, chociaż nigdy nie wiadomo, czy to nie wróci. Ale powiem Wam, że wolę wymiotować codziennie do końca ciąży, niż mieć kolejne zapalenie pęcherza. Zauważyłam, że bardzo się denerwuję ostatnio. Wszystko mnie denerwuje, nawet mój narzeczony kiedy chce się przytulić. Mówi, że raz jestem potulna jak baranek, a raz mroczna jak kozioł piekielny. Podobno już tak się wyczulił, że w nocy budzi go każde moje sapnięcie albo jęknięcie. A pamiętam jak się jeszcze bronił, że do skrzata będę wstawać ja, bo on ma taki twardy sen, że nawet nie usłyszy, jak będzie płakał :D Mogę się założyć, że pierwszy będzie leciał :D

  14. Hej Wam. U nas zrobiło się zimno, ale jest słonecznie. Też się remontujemy, chcemy zrobić jak najwięcej ,,brudnych robót'' zanim urodzi się skrzat. Niby mamy doprowadzone mieszkanie do porządku po poprzednim właścicielu, ale to jeszcze nie jest to i dużo pracy przed nami. Wiecie, jak to się remontowało mieszkania 30 lat temu- tapety i linoleum nigdy nie jest za wiele. Wszystko poszło na śmietnik, podłogi są nowe, ściany muszą jeszcze być potraktowane gładzią, na nowo farbą.
    Mnie powolutku zaokrągla się brzunio, wizyta w poniedziałek, ale pewnie nie będę miała USG, bo na to trzeba się osobno umówić, gdyż wizyty są normalnie w przychodni a USG pani doktor robi w swoim prywatnym gabinecie, lecz w ramach NFZ. Już chciałabym się dowiedzieć, czy pożera mnie Janek czy Amelka :D Dopiero zaczynam 16 tydzień, więc USG będę miała pewnie za miesiąc.
    I laski, nie kłócimy się o branie bądź nie witamin, każda jak chce tak się odżywia i suplementuje, każda ma wybór, więc myślę, że spory o to będą już zakończone ;)

  15. Olcia89 nie martw się tym łożyskiem. Czytałam i nasłuchałam się, że na początku zdarza się tak bardzo często, a zależy od trybu życia przyszłej mamy, czy łożysko przemieści się, czy rozwinie na dole, tworząc tzw. łożysko przodujące. Polecają wówczas dużo wypoczywać, leżeć i nie wykonywać czynności związanych z podnoszeniem rąk do góry i dużym wysiłkiem.
    Ja mam już mnóstwo rozstępów, może dlatego, że z rok temu schudłam w bardzo szybkim tempie dużo (w 2 m-ce ponad 23 kg), mimo, iż waga się utrzymywała do ciąży to może moja skóra nie była na to gotowa. Stosuję krem Perfecta MAMA, moja ciocia go używała i była zadowolona.

  16. My, pomimo, że jeszcze nie wiemy, co tam nam się wykluje, mamy już wybrane oba imiona. Dla chłopca mamy Janek, po moim dziadku a narzeczonego pradziadku. A dla dziewczynki Amelka, ot tak, bardzo nam się spodobało :)
    Dzisiaj od południa zaczął mnie boleć brzuch, trochę jak na okres, trochę, hmmm, jakbym z konia spadła i się poobijała. Trochę pospałam, ale nie przeszło. Mam nadzieję, że mi przejdzie niedługo, bo nie chciałabym znowu wylądować w szpitalu, mam na nie uczulenie normalnie, wrrr :(
    Swoją drogą śmiałam się ostatnio, jak mnie wziął napad kaszlu, że coś się święci, bo już dawno żadnych leków nie miałam.

  17. Tak, kiedyś była to norma, że rodziło się dzieci w wieku 18 lat. Moja mama była w pierwszej ciąży, bliźniaczej w wieku 18 lat, niestety straciła ją.
    Nam poszczęściło się o tyle, że mamy własne mieszkanie, ja za chwilę kończę jedną szkołę, a zaocznie robię drugą, jestem w połowie. Mój narzeczony pracuje, zdecydowaliśmy się teraz, żebym potem mogła zacząć pracę bez szybkiego przerywania jej, jak młody skończy rok, ja podejmę pracę. Bo o dostanie jej się nie boję.
    Teraz właśnie takie decyzje o dziecku w tym wieku są negowane, nie wiem dlaczego. Jeżeli dwoje ludzi się kocha, ma stabilną sytuację finansową i mieszkaniową, to po co czekać, później może być za późno.
    Tak poza tym, to od czasu do czasu zaczyna mi coś bulgotać w brzuchu w bardzo specyficzny sposób, ale nie umiem odróżnić, czy to jelita poruszane przez wzdęcia, czy może zaczynam czuć bubu... jestem dopiero w 15 tygodniu, więc to chyba jeszcze za wcześnie na ruchy... nie mam pojęcia.
    Póki nie poczuję czegoś konkretniejszego, to chyba będę to traktować jako mój ukłąd trawienny :)

  18. Na rozstepy mam Perfecta MAMA, 20 zl w rossmannie. Powiem wam, ze wczesniej to ja bylam taka prosta dziewczyna ze wsi. Zadnych drogich kosmetykow, najlepsze byly zwykle balsamy, wystarczal szampon, odzywka z keratyna za 10 zl za kg , tusz do rzes i jazda. A teraz dla mnie to takie wydziwianie, specjalny balsam, specjalny plyn intymny, specjalny zel pod prysznic no i witaminy w suplementach-nigdy ich nie bralam, bo nie musialam, wystarczyla odpowiednia dieta . No ale jest to konieczne. Juz nie moge sie doczekac, az stane sie znowu niskobudzetowa. Poza tym nigdy nie lubilam sie tapetowac (ze wzgledu na prace w kuchni gdzie jest goraco i po chwili wszystko splywa i pasje jaka jest jazda konna, 10 minu w stajni i mordka umorusana), na niektore kosmetyki mam uczulenie, a maszynki do golenie z paskami nawilzajacymi to moja zguba totalna, musze miec depilator.

  19. No witam. :)
    Mam na imie Ewelina, mam 18 lat i kestem w mojej pierwszej, chcianej ciazy. Wczoraj zaczelam 15 tydzien. Generalnie poerwszy wyliczony termin mialam na 30.11 , ale zmienilam lekarza, poniewaz poprzedni do 12 tc nie zrobil nic, usg albo chociazby morfologii krwi. Nowa pani doktor, biorac pod uwage nieregularne cykle, wyliczyla termin 1.12 .
    Tak czytalam kilka stron wstecz, musze wam powiedziec, ze to bardzo nieladnie ze strony maluchow, ze daja wam tak popalic. Ja tesknie za okresem do 13 tygodnia. To byla bajka, oprocz dwuch zapalen pecherza, bylo cudnie. Teraz, im dalej w las, tym zabawa sie rozkreca. Zylaki, zawroty glowy, rozstepy, nawet pod kolanami na lydkach, zaparcia, sennosc, mdlosci - idzie nawet przez nos. Ja mam tak, ze jak wstaje rano jest ok, ide na wc, na moj poranny ,,ciazowy zrzut'' to miska zawsze obok, bo wtedy wymioty murowane...
    Tak, ciaza najwspanialszy okres w zyciu kobiety, najgorsze, ze powiedziala mi to kobieta, bezdzietna.
    Teraz az boje sie co bedzie za miesiac, czy mi przejdzie chociaz troche, czy przerabane do konca...

  20. Czesc wam mamuchy. Bardzo sie cieszymy, ze u was wszystko w porzadku. Gratuluje wam cxucia ruchow i poznania plci. Ja wczora zaczelam 15tydzien, wiec do poznania plci jeszcze troche, tym nardziej do poczucia ruchow. Wizyta dopiero 13.06 , a caly czerwiec w stresie. Nie dosc, ze egzaminy kontrolne w jednej szkole, w drugiej egzaminy kwalifikujace do zawodu a w pracy sezon weselny i prawdopodobnie w najblizszym czasie kontrola sanepidu, wiec wszystko musi sie swiecic jak psu jajca. Poza tym w pierwszej szkole dowalaja mi kary za nie uczeszczanie na zajecia, a w tym czasie bywalam a to w szpitalu , a to na badaniach, mam druczki na to, ale jezeli oni moga na tym zarobic wystawiajac mi kary za 3 m-ce po 150 zl to ich to nie obchodzi... ehhh, nasz kraj taki piekny.
    Wcxoraj chcialam sie oderwac na chwile od tego calego szalu, pojsc na koncert ukochanej kapeli, organizator nawet ze wzgledu na moj stan pozwolil wejsc przed barierki, zebym nie zostala zgnieciona, ale ja, gotowa do wyjscia, poczulam faze slinotoku, no i bełt. Lezalam plackiem caly wieczor i w nocy tez mnie meczylo, az do dzisiaj rana. No coz, sila wyzsza.
    Poza tym, pomimo bogatej w blonnik diety dopadly mnie zaparcia, to chyba po zmianie witamin z tych z pierwszego trymestru na te z dha (ten dha to chyba nasza taka zguba), pojawiaja mi sie zylaki, rozstep mam juz wszedzie, nawet pod kolanami na lydkach, nogi po 2h stania bola jak nie wiem, a po calym dniu mam ochote je wyrwac i wyslac w jedna strone w kosmos. Wszystko mnie denerwuje, przed ciaza tak mialam na okres zawsze, wtedy do stajni na caly dzien, posprzatac kilka boksow, zrobic konkretny trening, pojechac w teren i bylo dobrze. Brakuje mi tego teraz. Jeszcze chwile temu tego nie bylo, ale ostatnio zaczynamy sie sporo sprzeczac z narzeczonym, o drobnostki i o wazne rzeczy no i to, ze czuje, ze on nie rozumie, ze nieraz mi zle, ze nie mam na cos ochoty.Wczesniej bylam cala dla niego, teraz musi nauczyc sie dzielic (swoja droga to jedynak).Chyba jakas presja, stres wkradl sie do nas. No nic, trzeba z tym walczyc.
    Grunt to byc dobrej mysli :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...