Skocz do zawartości
Forum

Devachan

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Devachan

  1. Ivonka, a co to za umawianie sie z Nisią beze mnie co????????? w koncu z Piatkowa na Winogrady to rzut beretem... Nisia ja mam 3 letniego synka juz przedszkolaka, powoli zaczynam sie rozkrecac w temacie pracy,ale to bardzo powoli...mieszkam centralnie na Winogradach (C.H.Pestka/Plaza) JUSTI congratulations!!!!!! alezecie sie szybko postarali o kolejne dzieciatko wow!!!!!!!!!!!!! tez bym chciala , ale finanse i metraz sprowadzaja to tylko do chcenia - na szczescie mnie otrzezwia tez dobrze moje dziecko z takiego "chcenia" na mysl ze by mi sie moglo takie drugie półdiablę urodzic to przechodzi mi to chcenie ;) to szybkiego przejscia przez pierwszy mdląco-śpiący trymestr i szczesliwego noszenia brzuszka :) a tak niedawno rodzilas.........jak ten czas leci....
  2. Kata, oby mdlosci minely migiem na dobre :) Dragon Lady alez macie cudny domek, marzenie!!! a malutka taka slodka czarodziejka ze nie sposob nie dac sie zaczarowac :) Flor trzymam kciuki czas caly i na pewno bedzie dobrze, super ze moglas oddac swojej jajeczka w zamian za nieodplatny zabieg! Marmi, kariera nie zajac, nie ucieknie ;) Bebe zaproponuj zawieszenie broni - mezowi powiedz zeby chodzil wokol ciebie jak wokol odbezpieczonego granatu, moze zrozumie jaka jestes teraz drazliwa...w koncu to tez jego pierwsza ciaza, skad ma wiedziec jak przezywa ją kobieta... Jomira, od meza odpoczniesz a za 2 tyg bedziesz zakochana bardziej niz zwykle po tesknocie i za nim i za jego kuchnia :) powodzenia w czasie rozlaki, wiesz, jest tyle jedzenia gotowego w sklepach (polprodukty chociazby) ze na pewno nie beedziesz musiala az tak wiele czasu nad garami stac - a pewnie jeszcze draznia cie zapachy? Pozdrawiam was kochane, u mnie w miare ok, buziaczki!!!
  3. a jaka szkołę chcialas otworzyc? ja uwazam, ze nalezy pogrozic jak sie nikt nie chce zajac tym psem, wiadomo to czy nie ma wscieklizny albo co?
  4. hej Nisia napisz cos o sobie - w jakiej czesci Poznania mieszkasz, w jakim wieku masz dziecko(i)?
  5. Kaya no pewnie! pisz co u ciebie! Margo sie od dluzszego czasu nie odzywa..........
  6. MISKA powodzenia we wszystkim z przeprowadzka i w ogole... Buziam was foremeczki moje
  7. Justyna tak mi przykro.......................obys szybko doszla do siebie! oby chociaz to auto casco wam szybko zalatwili......... Bozenka, sil dla ciebie na te chwile bez córeczki........
  8. Zagladam do was,ale nie zawsze pisze, jestem wypierniczona z papci takie u mnie zabieganie na co dzien, milion spraw, urlop malza w PL zaliczony, nie bylo zle, przedtem z mama na rehabilitacje kolana, teraz do ciotki jezdze masowac bo na ten zabieg endoprotezy to bedzie jeszcze nie wiadomo ile czekala, a boli ja strasznie... ja dzis w biegu jak zawsze, od rana misia do przedszkola, wrocilam z zamiarem zdrzemnięcia sie, ale niedlugo potem dzwonek do drzwi, przyjechala pracownica brata po klucze od sklepu, znów sie polozylam, juz zasypialam, znowu dzwonek - przyszedl pan kierownik tego balaganu kaloryferowego i dal mi kase za zniszczenia, pokwitowalam, wrocilam do lozka, pospalam godzine, a potem fru na masaz do blizszego salonu, po nim po ciotke do pracy, z nia po misia mojego malego, razem do NFZ przez cale miasto, bo dostala recepte na kule, a refunduja 15zł od sztuki (!), potem do salonu orange, gdzie majac pelnomocnictwo od meza myslala ze wymieni zniszczona karte sim, ale gdzie tam, nie mieli tej serii kart, potem sklep - gotowe zarcie typu szare kluchy, zajechalysmy pod jej dom w tym upale,alez parno bylo (rozpadalo sie dopiero wieczorem) zjedlismy, potem jej zrobilam masaz pleców i uda, efekty rewelacyjne, juz po wczorajszym powiedziala, ze jak wezmie czopek p/bolowy to juz o kuli zapomina bo ja nie boli prawie - dobrze ze chociaz taki wymierny efekt jest za to moje poswiecenie, potem malego do domu, kapiel i do spania, maja wpasc znajomi - Luby niedlugo wroci z pracy, mieli przyjsc szybciej i poczeac na niego tu,ale poszli do kina na jakis film, nie maja daleko do mnie,ale zmokną po drodze, no chyba ze sie z Lubym zgadali i ich odbierze... w zasadzie juz taka pora ze nie mam ochoty na gosci ale to ten przyjaciel Lubego co w Irlandii mieszka i w srode juz wracają do się... jakos mi takos smutnawo, a moze to po protu niewyspanie - impreza niedzielna fajna,ale nocka kompletnie zarwana bo zasypialam po 6ej a o 11ej juz wtalismy, a wczoraj tez sie zasiedzielismy z braku sil pojscia do lozka (serio!) i niewyspana jestem...starzeje sie...kiedys czlowiek byl na chodzie nawet po 4-5 godz snu,a teraz........ Buziam was buziam, Asiu masz prawko??
  9. no puchy puchy... malo piszecie w ogole, nie wiem co sie dzieje z Margo, zawsze sie odzywala a teraz nic, martwie sie o nią bardzo.......... u mnie jak zawsze zycie w biegu, co tu duzo pisac... urlop małza w PL juz zaliczony, jakos poszlo, teraz oby do przodu z pracą... pozdrawiam!
  10. Hej Jomira, witaj, fajna masz rodzinkę :) Flor, trzymam kciuki tak mocno ze mnie juz palce bolą ;) Agha, mój syn do dzis tak ma z wszelkimi butelkami ;) a co do sprzatania, to owszem lubie,ale nie przymusowo - a nie zawsze czas jest, i chęci...ostatnio cala chate mylam jak po remoncie bo mi brachol fuge z plytek wycinal zeby wymienic te wypalone iskrami ktore zniszczyli pseudo fachowcy wycinajac rury od centralnego... ja to mam tak, ze wkladac do zmywarki, pralki itp to lubie,ale z wyciaganiem gorzej, rozwiescic mokre ciuchy ok,ale juz skladac...uf...a jeszcze mam hopla ze musi ci byc w taka a nie inna kostke, prasowac lubie ale plecy mi siadaja wiec prasuje tylko to co niezbedne... ja dzis w biegu jak zawsze, od rana misia do przedszkola, wrocilam z zamiarem zdrzemnięcia sie, ale niedlugo potem dzwonek do drzwi, przyjechala pracownica brata po klucze od sklepu, znów sie polozylam, juz zasypialam, znowu dzwonek - przyszedl pan kierownik tego balaganu kaloryferowego i dal mi kase za zniszczenia,które mi zrobili wycinajac stare rury, pokwitowalam, wrocilam do lozka, pospalam godzine, a potem fru na masaz do blizszego salonu, po nim po ciotke do pracy, z nia po misia mojego malego, razem do NFZ przez cale miasto, bo dostala recepte na kule, a refunduja 15zł od sztuki (!), potem do salonu orange, gdzie majac pelnomocnictwo od meza myslala ze wymieni zniszczona karte sim, ale gdzie tam, nie mieli tej serii kart, potem sklep - gotowe zarcie typu szare kluchy, zajechalysmy pod jej dom w tym upale,alez parno bylo (rozpadalo sie dopiero wieczorem) zjedlismy, potem jej zrobilam masaz pleców i uda, efekty rewelacyjne, juz po wczorajszym powiedziala, ze jak wezmie czopek p/bolowy to juz o kuli zapomina bo ja nie boli prawie - dobrze ze chociaz taki wymierny efekt jest za to moje poswiecenie, potem malego do domu, kapiel i do spania, maja wpasc znajomi - Luby niedlugo wroci z pracy, mieli przyjsc szybciej i poczeac na niego tu,ale poszli do kina na jakis film, nie maja daleko do mnie,ale zmokną po drodze, no chyba ze sie z Lubym zgadali i ich odbierze... w zasadzie juz taka pora ze nie mam ochoty na gosci ale to ten przyjaciel Lubego co w Irlandii mieszka i w srode juz wracają do się... jakos mi takos smutnawo, a moze to po protu niewyspanie - impreza sobotnio-niedzielna na domkach nad jeziorem ze znajomymi Lubego (bylo nas 5 par)fajna,ale nocka kompletnie zarwana bo zasypialam po 6ej a o 11ej juz wtalismy, a wczoraj tez sie zasiedzielismy z braku sil pojscia do lozka (serio!) i niewyspana jestem...starzeje sie...kiedys czlowiek byl na chodzie nawet po 4-5 godz snu,a teraz........echhhh,,,
  11. bardzo prosze, udalo sie :) Śliczna córunia :)
  12. Lema czemu nie pojdziesz odczulic syna na biorezonansie?? polecam, u Vica byly rewelacyjne rezultaty - jak odczulila alergeny centralne to i na pozostale przestal tak reagowac... wrzuc w wyszukiwarke "biomed" to ci wyskoczy, maja gabinety w kilku miastach PL
  13. nie zawiozlam Dziubalko... moj tatus to zrobil... tatuaz ladny, na szczescie nie az tak bardzo podobny do mojego dziecka...
  14. Czytam o tym co piszecie nt.przedszkola i spania: w tym do ktorego chodzi Vic jest drzemka od 12ej, o 14.30 jest podwieczorek - jesli rodzice nie kaza dzieci budzic to spia dluzej, na zyczenie budzą (ja nie pozwalam spac dluzej niz do 14ej, bo to zaburza nocny sen Vicka) dzieci nie musza spac, bo jak wiecej dzieci nie spi to pani czyta bajki wiec leza i odpoczywaja - ja sama jako dziecko pamietam, ze nie zawze spala, a lezakowanie popoludniu jak sie dzieci bawily to bylo za kare jak ktos byl niegrzeczny - mi sie samej pare raze zdarzylo ale nie kojarzy mi sie to z jakas trauma - cop wiecej, jak moj Vic trafil do przedszkola to w domu juz nie spal w dzien od 4 miesiecy, a w przedszkolu bardzo szybko sie zaaklimatyzowal, a sama uwazalam ze jest trudnym dzieckiem jesli chodzi o tego typu rzeczy, widac przebywanie w grupie robi swoje... co do jedzenia w przedszkolu - moje dziecko niejadek w przedszkolu je pieknie, panie sie nie mogly nachwalic ze prawie wszysko zjada i nie wybrzydza... i w domu zaczal lepiej jesc i nakladac sliniaczek bo w przedszkolu maja fartuszki - a wczesniej w domu nie chcial juz tego robic... ja sama z przedszkola za komuny pamietam jak mnie panie zmuszaly do jedzenia mięsa, ktore przezuwalam i wypluwalam do kieszonki jak nikt nie widzial i po tygodniu moja matka sama poprosila zeby mi nie wmuszaly - a ja w formularzu napisalam zachecac, ale jesli nie ma ochoty nie zmuszac do skonczenia dania (bo raczej sie nie zdarza by dziecko w ogole nie chcialo ruszyc jedzenia - przynajmniej nie moje, nie po takiej aktywnosci jak maja przedszkolu) co do ruchu na swiezym powietrzu - jak pada, nie wychodza i to dla mnie jest w pelni uzasadnione, bo ja nie chce by "robienie programu" narazalo moje dziecko na przeziebienia...i to przesada z tym nadrabianiem jak na moj gust... zreszta jeszcze ak nie bylo, by dzieci w piekna pogode siedzialy w srodku by zrobic jakis inny program,,, pozdrawiam was serdeznie, na dzis wiecej nie nadrobie, pozno juz ;)
  15. Pisałyście o gotowaniu obiadów, ja robie na szybko warzywa, mięsko, bo moje dzieci przywyczajone do drugiego obiadku w domku...czasem pierogi czy cos w tym stulu...czasem gotuje wieczorem jak maly juz spi, czasem na dwa dni spaghetti jakies czy zupkę, jakos rzadko kiedy robie cos w kuchni dluzej niz 20-30 minut...a jak juz to wrzucam do torebki i pieke w piekarniku ;) ale obiady typu karnety (czy nawet na wynos) itp to moim zdaniem dobry pomysl... zreszta teraz kobiety maja tyle ułatwien ze siedziec godzinami w kuchni to chyba tylko na przyjęcie... ;)
  16. Renata powodzenia w NO przedszolku dla Mikolajka! niedlugo od syna bedziesz sie uczyc j.norweskiego...
  17. Lema a co sie dzieje z kolanem?? stan zapalny?? moja mama bierze przeciwzapalnie sulfasalzyne, bardzo dobre efekty daje ale ona ma stwierdzone ŁZS (łuszczycowe zapalenie kolana)
  18. Buziaki i zdrówkadla ciebie i Matiego, co by go tez nie rozlozylo - u nas bylo na odwrot - Vic zap.gardla a ja po nim ropna angina.........
  19. Karakaya jak zrobisz odpowiedz i klikniesz na zaawansowana to ponad oknem pisania jest taki jakby spinacz, klikasz to (zalacznik) pojawia sie kolejne okno, pierwsza linijka to wczytaj plik z komputera (ale nie moga to byc foty o bardzo duzej rozdzielczosci bo maja za duzy rozmiar i nie wstawisz) robisz przegladaj, szukasz zdjecia na kompie, klikasz wyslij - mozesz tak wstawic 5 zdjec, jak to zrobisz to klikasz wstaw zalaczniki i zamykasz to male okienko, a zalaczniki powinny sie zapisac w poscie jako miniaturki zdjec, ktore potem czytajacy otwiera klikajac na nie... ja ci sie nie uda tym sposobem, to wstawiaj foty na fotosik.pl i potem link do zdjecia wpisujesz w okienko ktore ci sie wyswietli jak klikniesz opcje wstaw obrazek (ta ikonka ponizej spinacza, taa jakby z górami i sloneczkiem) i na pewno ci ulzy ja oddasz dziecko pod dobra opieke a sama zajmiesz sie czymkolwiek innym chocby na kilka godzin dziennie...tez myslalam ze jestem zla matka bo nie wyrabialam z moim synem, ktory sam starczal za blizniaki - poslanie go do przedszkola (za rada pani psycholog!) bylo najlepsza rzecza jaka moglam zrobic... Flor ja trzymam za ciebie kciuki co by sie wszystko udalo!!!
  20. co tu taka cisza?? Margo?? gdzie jestes?? co sie dzieje?? wy nie piszecie to ja tez nie............
  21. No witam szanowne panie po przerwie bo teraz ja wakacjuje po troszku- i na szybko co u mnie - weekendy w towarzystwie rodziny i bylego meza na domku w lesie nad jeziorem, nawet spokojnie oprocz jednego razu dzien po urodzinach Vica co sie napil jak bąk i mial do mnie za dużą miętę... Mój brat pomogl mi zdemontowac te szafki co zaslanialy grzejnik i pojechal ze mna na urodziny Vica, było piknikowo - tort auto, piccolo szampan dla dzieci a potem grillowo salatkowo - Vic dostal od rodzicow auto na akumulator (byly placil) a od dziadków namiot z pileczkami i jeszcze troche drobiazgów ubranek i zabawek... Potem dojechala tez brata przyjaciolka i oni wrocili wczesniej, wobec czego Luby aż tak sie nie nudzil (Brat mieszka u mnie czasowo),dodam tylko ze mi Luby tak mieszkanie wysprzatal w weekend kiedy mnie nie bylo, ze szyb nie widac w oknach takie sa wypolerowane...jak to dobrze ze niektorym facetom jak sie nudzi to potrafia ten czas wykorzystac konstruktywnie... szkoda tylko ze jak mi w piatek sciagali grzejniki i piony rur to mi gumówka pojechali po płytce a na kolejnych trzech i na lustrze sa wypalone odpryski od iskier i nie demontowalam blatu w kuchni (a z wyjeciem szafek i tak byly jaja!!!) bo sie balam ze nie uda sie go potem spasowac - to mi dziure zrobili w blacie!!! !@#$%^&*()!@#$%^&*() przeciez tego mozna bylo uniknac jakby tylko cos podlozyli i na blat i zaslonili plytki! i jeszcze mi teraz przyszli obmierzyc lustro czy takie dostana na rynku a ja im na to ze ja nie chce z rynku oni ze takie samo a ja na to ze niebagatelne pieniadze wydalam na remont i byle czego nie dam sobie zalozyc... a blat pan obejrzal i mi "gwarantuje ze nic nie bylo uderzone" aja na to ze mam zdjecia a on ze wie pani ja sobie zdjecia tez moge zrobic a ja mu na to ze mam z data i godzina zrobienia dzien wczesniej i nie ma sladu........... pan kierownik budowy prosil o zorientowanie sie czy moge dokupic plytek - bo mam dwie, a potezebne sa 4, tyle nie zostalo, no to gres szkliwiony jest! no i czy firma BRW jest i w stanie naprawic ten blat - bo jak nie to wymiana!a ja mam blat w "eLkę" łączony (jakby byl w jednym kawalku to by dopiero bylo!!!) ale to i tak polowa blatu, a caly kosztowal prawie tysiaka poryczalam sie jak to zobaczylam wczoraj po powrocie do domu... bo jeszcze byli uprzedzeni ze mieszkanie po remoncie i zeby zrobili tak zeby nie bylo strat... i byly kartki zeby sie na blacie nie opierac itp, byl zabezpieczony ale mimo to ponaklejalam a tu zobaczcie jak mnie urzadzili.............. w czwartek znow jade na domek, bo byly se wymyslil tatuaz na klacie z podobizna Victora, strasznie negatywnie jestem nastawiona do tego pomyslu, no kto to widzial zeby takie tatuaze robic! ja tatuaze uwielbiam,ale uwazam ze takie cos to przesada! jakby sobie imie syna wytatuowal na przedramieniu to bym nie miala nic przeciwko,ale jego buzie? no i trzeba go zawiezc bagatela 200km do tego tatuazysty, wiec ja pojade na domek, dam kluczyki tatusiowi i on z nim pojedzie bo ja nie zamierzam dygac w ciagu jednego dnia prawie 500km w te i we wte dla jego widzimisie... ale moze brat tez ze mna pojedzie to byloby super, a w sobote popoludniu koniec tego wywczasu i w poniedzialek 9go wysylam bylego do NO... i bede miala spokoj bo dopiero wrzesien/pazdz bede musiala poleciec z synem na odwiedziny (no i tez zeby troche swoich spraw pozalatwiac i pozabierac rzeczy bo sie Qrna doprosic nie moge by poprzywozili) pozdrawiam was serdecznie i ide dalej walczyc z praniem itp a potem sie poupiekszam troche bo zaroslam krzaczorami ;)
  22. witam nowe foremeczki przy okazji!!! i na szybko co u mnie - weekendy w towarzystwie rodziny i bylego meza na domku w lesie nad jeziorem, nawet spokojnie oprocz jednego razu dzien po urodzinach Vica co sie napil jak bąk i mial do mnie za dużą miętę... Mój brat pomogl mi zdemontowac te szafki co zaslanialy grzejnik i pojechal ze mna na urodziny Vica, było piknikowo - tort auto, piccolo szampan dla dzieci a potem grillowo salatkowo - Vic dostal od rodzicow auto na akumulator (byly placil) a od dziadków namiot z pileczkami i jeszcze troche drobiazgów ubranek i zabawek... Potem dojechala tez brata przyjaciolka i oni wrocili wczesniej, wobec czego Luby aż tak sie nie nudzil (Brat mieszka u mnie czasowo),dodam tylko ze mi Luby tak mieszkanie wysprzatal w weekend kiedy mnie nie bylo, ze szyb nie widac w oknach takie sa wypolerowane...jak to dobrze ze niektorym facetom jak sie nudzi to potrafia ten czas wykorzystac konstruktywnie... szkoda tylko ze jak mi w piatek sciagali grzejniki i piony rur to mi gumówka pojechali po płytce a na kolejnych trzech i na lustrze sa wypalone odpryski od iskier i nie demontowalam blatu w kuchni (a z wyjeciem szafek i tak byly jaja!!!) bo sie balam ze nie uda sie go potem spasowac - to mi dziure zrobili w blacie!!! !@#$%^&*()!@#$%^&*() przeciez tego mozna bylo uniknac jakby tylko cos podlozyli i na blat i zaslonili plytki! i jeszcze mi teraz przyszli obmierzyc lustro czy takie dostana na rynku a ja im na to ze ja nie chce z rynku oni ze takie samo a ja na to ze niebagatelne pieniadze wydalam na remont i byle czego nie dam sobie zalozyc... a blat pan obejrzal i mi "gwarantuje ze nic nie bylo uderzone" aja na to ze mam zdjecia a on ze wie pani ja sobie zdjecia tez moge zrobic a ja mu na to ze mam z data i godzina zrobienia dzien wczesniej i nie ma sladu........... pan kierownik budowy prosil o zorientowanie sie czy moge dokupic plytek - bo mam dwie, a potezebne sa 4, tyle nie zostalo, no to gres szkliwiony jest! no i czy firma BRW jest i w stanie naprawic ten blat - bo jak nie to wymiana!a ja mam blat w "eLkę" łączony (jakby byl w jednym kawalku to by dopiero bylo!!!) ale to i tak polowa blatu, a caly kosztowal prawie tysiaka poryczalam sie jak to zobaczylam wczoraj po powrocie do domu... bo jeszcze byli uprzedzeni ze mieszkanie po remoncie i zeby zrobili tak zeby nie bylo strat... i byly kartki zeby sie na blacie nie opierac itp, byl zabezpieczony ale mimo to ponaklejalam a tu zobaczcie jak mnie urzadzili.............. w czwartek znow jade na domek, bo byly se wymyslil tatuaz na klacie z podobizna Victora, strasznie negatywnie jestem nastawiona do tego pomyslu, no kto to widzial zeby takie tatuaze robic! ja tatuaze uwielbiam,ale uwazam ze takie cos to przesada! jakby sobie imie syna wytatuowal na przedramieniu to bym nie miala nic przeciwko,ale jego buzie? no i trzeba go zawiezc bagatela 200km do tego tatuazysty, wiec ja pojade na domek, dam kluczyki tatusiowi i on z nim pojedzie bo ja nie zamierzam dygac w ciagu jednego dnia prawie 500km w te i we wte dla jego widzimisie... ale moze brat tez ze mna pojedzie to byloby super, a w sobote popoludniu koniec tego wywczasu i w poniedzialek 9go wysylam bylego do NO... i bede miala spokoj bo dopiero wrzesien/pazdz bede musiala poleciec z synem na odwiedziny (no i tez zeby troche swoich spraw pozalatwiac i pozabierac rzeczy bo sie Qrna doprosic nie moge by poprzywozili) pozdrawiam was serdecznie i ide dalej walczyc z praniem itp a potem sie poupiekszam troche bo zaroslam krzaczorami ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...