Skocz do zawartości
Forum

Devachan

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Devachan

  1. hej dziewczyny :) wiem, ze malo pisze i nadrabiam czasami falami po trochu,ale napisze co u nas chociaz...po prostu za wami nie idzie nadazyc, a ja ostatnimi czasy poswiecam duzo czasu przygotowaniom do pracy - lokal ciezko znalezc, a byle jakiego nie wezme, pomyslalam ze poszukam gabinetu na wspolprace na poczatek i jeden chetny juz mam :) W czwartek w przedszkolku byl dzien mamy i taty, moze nie powinnam, ale pojechalam z Lubym, w koncu to on tak bardzo udziela sie w kwestii Vica, byl chyba bardziej przejety niz ja - i dopiero na tym wystepie zobaczylam jaki moj maluszek , mlodszy srednio o rok lub kilka miesiecy od dzieci w swoejej grupie (poszedl do starszych bo w maluszkakch do lat 3 juz ie bylo miejsc) jest dzielny i zdolny mimo tak duzej jak na ten wiek róznicy wiekowej... przedstawinie bylo piekne mimo niedociagniec, papa mi sie smiala caly czas a potem byl mily poczestunek dla dzieci i rodzicow, Vic wsunal rownowartosc obiadku w ciastkach,ale jak mu bylo nie pozwolic skoro wszystkie inne dzieci mogly (ale za to i zęby dal sobie bardziej niz zwykle wyszorowac bez tlumaczenia dlaczego a o ząbki to jest jazda 2x dziennie mimo mycia po kazdym posilku w przedszkolu) a wieczorem jak urzeczona ogladalam i chwalilam sie bratu nagraniami z przedszkolnego wystepu, a Luby byl chyba nadal bardziej nakrecony i przejety niz ja...Dostałam też mój portret zrobiony przez synka z pomoca pań i piekna laurkę :) dodoam iz po raz pierwszy dostalam przepiekna przedlugasna róże od mojego synka na dzien matki z inicjatywy Lubego oczywiscie, na ktorego tekst wysadzajac mnie i Vica pod domem , ze musi jechac cos zalatwic zdazylam sie pogniewac, i jakze mi sie glupio zrobilo jak za kwadrans moje dziecie przymaszerowalo do mnie z róż dłuższa od siebie samego popychane lekko z tylu przez Lubego szeptajacego mu na ucho "powiedz mamusi sto lat' az mi se miekko zrobilo i glupio jednoczesnie wzgledem Lubego...moj wlasny mąz nigdy nie pomyslal na dzien matki czy urodziny kupic mi chocby malego tulipanka (kwiaty w No drogie,ale tulipany sprzadaja na kazdej stacji beznzynowej) i wreczyc i niby od synka...................................... tak wiec ostatnie dni uwazam za bardzo mile :) PS: cholera, zapalenia spojowek przeszlo na moja siostre mlodsza i jej mame czyli moja chrestna, do tego siora ma zaplenia krtani, a mie boli gadzielko i do tego cos mi sie dzieje z oczami, ropieja i swedza, i mi sie przyplatalo 2 dni temu,ale zaraz zaczelam zakraplac i po poltorej doby bylo juz lepiej...... W piątek popoludniu byliśmy na Dniu Mamy u mamy Lubego, Vic z powodu odczulania na mleko krowie jest na bezmlecznej diecie (nie wiem czy pisalam ale odczulanie na kurz juz daje efekty!) więc lody zjedlismy my dorośli a on uraczony został torcikiem i truskawkami (bez bitej smietany niestety) a potem zostalismy jeszcze na kolacji i było przemiło, w domu wylądowalismy tak późno, że Vic miał już "dzień dziecka" w kwestii kąpielowej ;) Dzis bylismy na festynie, hm okazał się niebogaty w atrakcje dla dzieci, ale Vickowi i tak sie podobalo - a popoludniu zabralismy go na salę zabaw, którą swego czasu poleciła nam koleżanka z forum- i ledwo nam sie udało dziecko stamtąd wyciagnać po ponad 2 godz mimo iz uważam, że troche za mały jest na niektóre atrakcje jak dmuchana mega zjeżdzałnia, skakalnia, trampolina - ale nawet mój Luby był zadowolony mogąc pod pozorem pomocy Viciowi skorzsytac z powywijania tam :) pozdrawiam i zycze miłego wieczoru oraz spokojnej nocy :)
  2. hej dziewczyny :) W czwartek w przedszkolku byl dzien mamy i taty, moze nie powinnam, ale pojechalam z moim Lubym, w koncu to on tak bardzo udziela sie w kwestii Vica, byl chyba bardziej przejety niz ja - i dopiero na tym wystepie zobaczylam jaki moj maluszek , mlodszy srednio o rok lub kilka miesiecy od dzieci w swoejej grupie (poszedl do starszych bo w maluszkakch do lat 3 juz ie bylo miejsc) jest dzielny i zdolny mimo tak duzej jak na ten wiek róznicy wiekowej... przedstawinie bylo piekne mimo niedociagniec, papa mi sie smiala caly czas a potem byl mily poczestunek dla dzieci i rodzicow, Vic wsunal rownowartosc obiadku w ciastkach,ale jak mu bylo nie pozwolic skoro wszystkie inne dzieci mogly (ale za to i zęby dal sobie bardziej niz zwykle wyszorowac bez tlumaczenia dlaczego a o ząbki to jest jazda 2x dziennie mimo mycia po kazdym posilku w przedszkolu) a wieczorem jak urzeczona ogladalam i chwalilam sie bratu nagraniami z przedszkolnego wystepu, a Luby byl chyba nadal bardziej nakrecony i przejety niz ja...Dostałam też mój portret zrobiony przez synka z pomoca pań i piekna laurkę :) dodoam iz po raz pierwszy dostalam przepiekna przedlugasna róże od mojego synka na dzien matki z inicjatywy Lubego oczywiscie, na ktorego tekst wysadzajac mnie i Vica pod domem , ze musi jechac cos zalatwic zdazylam sie pogniewac, i jakze mi sie glupio zrobilo jak za kwadrans moje dziecie przymaszerowalo do mnie z róż dłuższa od siebie samego popychane lekko z tylu przez Lubego szeptajacego mu na ucho "powiedz mamusi sto lat' az mi se miekko zrobilo i glupio jednoczesnie wzgledem Lubego...moj wlasny mąz nigdy nie pomyslal na dzien matki czy urodziny kupic mi chocby malego tulipanka (kwiaty w No drogie,ale tulipany sprzadaja na kazdej stacji beznzynowej) i wreczyc i niby od synka...................................... tak wiec ostatnie dni uwazam za bardzo mile :) PS: cholera, zapalenia spojowek przeszlo na moja siostre mlodsza i jej mame czyli moja chrestna, do tego siora ma zaplenia krtani, a mie boli gadzielko i do tego cos mi sie dzieje z oczami, ropieja i swedza, i mi sie przyplatalo 2 dni temu,ale zaraz zaczelam zakraplac i po poltorej doby bylo juz lepiej...... W piątek popoludniu byliśmy na Dniu Mamy u mamy Lubego, Vic z powodu odczulania na mleko krowie jest na bezmlecznej diecie, więc lody zjedlismy my dorośli a on uraczony został torcikiem i truskawkami (bez bitej smietany niestety) a potem zostalismy jeszcze na kolacji i było przemiło, w domu wylądowalismy tak późno, że Vic miał już "dzień dziecka" w kwestii kąpielowej ;) Dzis bylismy na festynie, hm okazał się niebogaty w atrakcje dla dzieci, ale Vickowi i tak sie podobalo - a popoludniu zabralismy go na salę zabaw, którą swego czasu poleciła nam Agatron - i ledwo nam sie udało dziecko stamtąd wyciagnać po ponad 2 godz mimo iz uważam, że troche za mały jest na niektóre atrakcje jak dmuchana mega zjeżdzałnia, skakalnia, trampolina - ale nawet mój Luby był zadowolony mogąc pod pozorem pomocy Viciowi skorzsytac z powywijania tam :) pozdrawiam i zycze miłego wieczoru oraz spokojnej nocy :) kiedy sie spotykamy Poznanianki, co?? ja juz tez krece sie wkolo pracy, natenczas nie znalazlam odpowiedniego lokalu pod wlasny gabinet ale juz znalalzam jeden gabinet chetny na wspolprace ze mną, wiec sie rusza sprawa, a lokalu na wlasny gabinet nadal bede szukac pracujac juz trochę...
  3. PS. a na te buty własnie zachorowałam........ Studs Buckle Strap Gladiator Pumps Sandals Shoes UK 3-6 on eBay (end time 23-Jun-10 03:44:40 BST)
  4. SuzyMummyWogole to Agha poruszylas dobry temat. Praca i przedszkole Bo ja z tych matek co ciezko sie przekonuja a raczej ciezko na mysl o ""rostaniu"" :-/ I tak tez mam dookola siebie presje z zewnatrz zeby Nastke dac do przedszkola od Wrzesnia... i sama nie wiem... wtedy bedzie miala prawie 2 latka... pomozcie mi sie wewnetrznie przekonac.. ja probowalam jak Vic mial 2 lata i 3 miesiace i okazalo sie to niewypalem,plakal polowe pobytu w przedszkolu jak byl 5 godz to wył 2,5godz, jak byl 3 to wył poltorej... musialam troche poczekac i jak poszedl majac 2 lata 8 miesiecy to bylo super udane... dzieci maja wszystko indywidualnie,ale jak macie jakies otwarte przedszkola to pochodź z nia i zobacz jak sie aklimatyzuje... Vic poszedl chętnie ale jak przypomnialo mu sie o mamusi to juz byl piec... ja teraz wlasnie do pracy sie szykuje, juz znalazlam jeden maly salon urody chetny do wspolpracy, mysle ze tak na poczatek bedzie latwiej zdobyc klienetele bez kosztów...a potem swoj wlasny biznes, jak znajde odpowiedni lokal...
  5. hej dziewczyny :) W czwartek w przedszkolku byl dzien mamy i taty, moze nie powinnam, ale pojechalam z Lubym, w koncu to on tak bardzo udziela sie w kwestii Vica, byl chyba bardziej przejety niz ja - i dopiero na tym wystepie zobaczylam jaki moj maluszek , mlodszy srednio o rok lub kilka miesiecy od dzieci w swoejej grupie (poszedl do starszych bo w maluszkakch do lat 3 juz ie bylo miejsc) jest dzielny i zdolny mimo tak duzej jak na ten wiek róznicy wiekowej... przedstawinie bylo piekne mimo niedociagniec, papa mi sie smiala caly czas a potem byl mily poczestunek dla dzieci i rodzicow, Vic wsunal rownowartosc obiadku w ciastkach,ale jak mu bylo nie pozwolic skoro wszystkie inne dzieci mogly (ale za to i zęby dal sobie bardziej niz zwykle wyszorowac bez tlumaczenia dlaczego a o ząbki to jest jazda 2x dziennie mimo mycia po kazdym posilku w przedszkolu) a wieczorem jak urzeczona ogladalam i chwalilam sie bratu nagraniami z przedszkolnego wystepu, a Luby byl chyba nadal bardziej nakrecony i przejety niz ja...Dostałam też mój portret zrobiony przez synka z pomoca pań i piekna laurkę :) dodoam iz po raz pierwszy dostalam przepiekna przedlugasna róże od mojego synka na dzien matki z inicjatywy Lubego oczywiscie, na ktorego tekst wysadzajac mnie i Vica pod domem , ze musi jechac cos zalatwic zdazylam sie pogniewac, i jakze mi sie glupio zrobilo jak za kwadrans moje dziecie przymaszerowalo do mnie z róż dłuższa od siebie samego popychane lekko z tylu przez Lubego szeptajacego mu na ucho "powiedz mamusi sto lat' az mi se miekko zrobilo i glupio jednoczesnie wzgledem Lubego...moj wlasny mąz nigdy nie pomyslal na dzien matki czy urodziny kupic mi chocby malego tulipanka (kwiaty w No drogie,ale tulipany sprzadaja na kazdej stacji beznzynowej) i wreczyc i niby od synka...................................... tak wiec ostatnie dni uwazam za bardzo mile :) PS: cholera, zapalenia spojowek przeszlo na moja siostre mlodsza i jej mame czyli moja chrestna, do tego siora ma zaplenia krtani, a mie boli gadzielko i do tego cos mi sie dzieje z oczami, ropieja i swedza, i mi sie przyplatalo 2 dni temu,ale zaraz zaczelam zakraplac i po poltorej doby bylo juz lepiej...... W piątek popoludniu byliśmy na Dniu Mamy u mojej, hm, teściowej tzn.mamy Lubego, Vic z powodu odczulania na mleko krowie jest na bezmlecznej diecie, więc lody zjedlismy my dorośli a on uraczony został torcikiem i truskawkami (bez bitej smietany niestety) a potem zostalismy jeszcze na kolacji i było przemiło, w domu wylądowalismy tak późno, że Vic miał już "dzień dziecka" w kwestii kąpielowej ;) Dzis bylismy na festynie, hm okazał się niebogaty w atrakcje dla dzieci, ale Vickowi i tak sie podobalo - a popoludniu zabralismy go na salę zabaw, którą swego czasu poleciła nam koleżanka z forum- i ledwo nam sie udało dziecko stamtąd wyciagnać po ponad 2 godz mimo iz uważam, że troche za mały jest na niektóre atrakcje jak dmuchana mega zjeżdzałnia, skakalnia, trampolina - ale nawet mój Luby był zadowolony mogąc pod pozorem pomocy Viciowi skorzsytac z powywijania tam :) pozdrawiam i zycze miłego wieczoru oraz spokojnej nocy :)
  6. Karola, ja przesądna jestem w sprawach cofania sie do domu ze trzeba na chwile usiąśc, co do darowania w prezencie butów, noży i zegarków - badz tak miła i wez od swojego ukochanego najpierw zapłate choćby symboliczną złotówke za ten prezent i dopiero wtedy mu go daruj........dobrze?? co by wam sie nadal pięknie razem żyło :) :) :)
  7. hej dziewczyny :) W czwartek w przedszkolku byl dzien mamy i taty, moze nie powinnam, ale pojechalam z Lubym, w koncu to on tak bardzo udziela sie w kwestii Vica, byl chyba bardziej przejety niz ja - i dopiero na tym wystepie zobaczylam jaki moj maluszek , mlodszy srednio o rok lub kilka miesiecy od dzieci w swoejej grupie (poszedl do starszych bo w maluszkakch do lat 3 juz ie bylo miejsc) jest dzielny i zdolny mimo tak duzej jak na ten wiek róznicy wiekowej... przedstawinie bylo piekne mimo niedociagniec, papa mi sie smiala caly czas a potem byl mily poczestunek dla dzieci i rodzicow, Vic wsunal rownowartosc obiadku w ciastkach,ale jak mu bylo nie pozwolic skoro wszystkie inne dzieci mogly (ale za to i zęby dal sobie bardziej niz zwykle wyszorowac bez tlumaczenia dlaczego a o ząbki to jest jazda 2x dziennie mimo mycia po kazdym posilku w przedszkolu) a wieczorem jak urzeczona ogladalam i chwalilam sie bratu nagraniami z przedszkolnego wystepu, a Luby byl chyba nadal bardziej nakrecony i przejety niz ja...Dostałam też mój portret zrobiony przez synka z pomoca pań i piekna laurkę :) dodoam iz po raz pierwszy dostalam przepiekna przedlugasna róże od mojego synka na dzien matki z inicjatywy Lubego oczywiscie, na ktorego tekst wysadzajac mnie i Vica pod domem , ze musi jechac cos zalatwic zdazylam sie pogniewac, i jakze mi sie glupio zrobilo jak za kwadrans moje dziecie przymaszerowalo do mnie z róż dłuższa od siebie samego popychane lekko z tylu przez Lubego szeptajacego mu na ucho "powiedz mamusi sto lat' az mi se miekko zrobilo i glupio jednoczesnie wzgledem Lubego...moj wlasny mąz nigdy nie pomyslal na dzien matki czy urodziny kupic mi chocby malego tulipanka (kwiaty w No drogie,ale tulipany sprzadaja na kazdej stacji beznzynowej) i wreczyc i niby od synka...................................... tak wiec ostatnie dni uwazam za bardzo mile :) PS: cholera, zapalenia spojowek przeszlo na moja siostre mlodsza i jej mame czyli moja chrestna, do tego siora ma zaplenia krtani, a mie boli gadzielko i do tego cos mi sie dzieje z oczami, ropieja i swedza, i mi sie przyplatalo 2 dni temu,ale zaraz zaczelam zakraplac i po poltorej doby bylo juz lepiej...... W piątek popoludniu byliśmy na Dniu Mamy u mojej, hm, teściowej tzn.mamy Lubego, Vic z powodu odczulania na mleko krowie jest na bezmlecznej diecie, więc lody zjedlismy my dorośli a on uraczony został torcikiem i truskawkami (bez bitej smietany niestety) a potem zostalismy jeszcze na kolacji i było przemiło, w domu wylądowalismy tak późno, że Vic miał już "dzień dziecka" w kwestii kąpielowej ;) Dzis bylismy na festynie, hm okazał się niebogaty w atrakcje dla dzieci, ale Vickowi i tak sie podobalo - a popoludniu zabralismy go na salę zabaw, którą swego czasu poleciła nam koleżanka z forum- i ledwo nam sie udało dziecko stamtąd wyciagnać po ponad 2 godz mimo iz uważam, że troche za mały jest na niektóre atrakcje jak dmuchana mega zjeżdzałnia, skakalnia, trampolina - ale nawet mój Luby był zadowolony mogąc pod pozorem pomocy Viciowi skorzsytac z powywijania tam :) pozdrawiam i zycze miłego wieczoru oraz spokojnej nocy :)
  8. hej dziewczyny :) W czwartek w przedszkolku byl dzien mamy i taty, moze nie powinnam, ale pojechalam z Lubym, w koncu to on tak bardzo udziela sie w kwestii Vica, byl chyba bardziej przejety niz ja - i dopiero na tym wystepie zobaczylam jaki moj maluszek , mlodszy srednio o rok lub kilka miesiecy od dzieci w swoejej grupie (poszedl do starszych bo w maluszkakch do lat 3 juz ie bylo miejsc) jest dzielny i zdolny mimo tak duzej jak na ten wiek róznicy wiekowej... przedstawinie bylo piekne mimo niedociagniec, papa mi sie smiala caly czas a potem byl mily poczestunek dla dzieci i rodzicow, Vic wsunal rownowartosc obiadku w ciastkach,ale jak mu bylo nie pozwolic skoro wszystkie inne dzieci mogly (ale za to i zęby dal sobie bardziej niz zwykle wyszorowac bez tlumaczenia dlaczego a o ząbki to jest jazda 2x dziennie mimo mycia po kazdym posilku w przedszkolu) a wieczorem jak urzeczona ogladalam i chwalilam sie bratu nagraniami z przedszkolnego wystepu, a Luby byl chyba nadal bardziej nakrecony i przejety niz ja... dodoam iz po raz pierwszy dostalam przepiekna przedlugasna róże od mojego synka na dzien matki z inicjatywy Lubego oczywiscie, na ktorego tekst wysadzajac mnie i Vica pod domem , ze musi jechac cos zalatwic zdazylam sie pogniewac, i jakze mi sie glupio zrobilo jak za kwadrans moje dziecie przymaszerowalo do mnie z róż dłuższa od siebie samego popychane lekko z tylu przez Lubego szeptajacego mu na ucho "powiedz mamusi sto lat' az mi se miekko zrobilo i glupio jednoczesnie wzgledem Lubego...moj wlasny mąz nigdy nie pomyslal na dzien matki czy urodziny kupic mi chocby malego tulipanka (kwiaty w No drogie,ale tulipany sprzadaja na kazdej stacji beznzynowej) i wreczyc i niby od synka...................................... tak wiec ostatnie dni uwazam za bardzo mile :) PS: cholera, zapalenia spojowek przeszlo na moja siostre mlodsza i jej mame czyli moja chrestna, do tego siora ma zaplenia krtani, a mie boli gadzielko i do tego cos mi sie dzieje z oczami, ropieja i swedza, i mi sie przyplatalo 2 dni temu,ale zaraz zaczelam zakraplac i po poltorej doby bylo juz lepiej...... W piątek popoludniu byliśmy na Dniu Mamy u mojej, hm, teściowej tzn.mamy Lubego, Vic z powodu odczulania na mleko krowie jest na bezmlecznej diecie, więc lody zjedlismy my dorośli a on uraczony został torcikiem i truskawkami (bez bitej smietany niestety) a potem zostalismy jeszcze na kolacji i było przemiło, w domu wylądowalismy tak późno, że Vic miał już "dzień dziecka" w kwestii kąpielowej ;) Dzis bylismy na festynie, hm okazał się niebogaty w atrakcje dla dzieci, ale Vickowi i tak sie podobalo - a popoludniu zabralismy go na salę zabaw, którą swego czasu poleciła nam koleżanka z forum- i ledwo nam sie udało dziecko stamtąd wyciagnać po ponad 2 godz mimo iz uważam, że troche za mały jest na niektóre atrakcje jak dmuchana mega zjeżdzałnia, skakalnia, trampolina - ale nawet mój Luby był zadowolony mogąc pod pozorem pomocy Viciowi skorzsytac z powywijania tam :) pozdrawiam i zycze miłego wieczoru oraz spokojnej nocy :)
  9. hej dziewczyny :) W czwartek w przedszkolku byl dzien mamy i taty, moze nie powinnam, ale pojechalam z Lubym, w koncu to on tak bardzo udziela sie w kwestii Vica, byl chyba bardziej przejety niz ja - i dopiero na tym wystepie zobaczylam jaki moj maluszek , mlodszy srednio o rok lub kilka miesiecy od dzieci w swoejej grupie (poszedl do starszych bo w maluszkakch do lat 3 juz ie bylo miejsc) jest dzielny i zdolny mimo tak duzej jak na ten wiek róznicy wiekowej... przedstawinie bylo piekne mimo niedociagniec, papa mi sie smiala caly czas a potem byl mily poczestunek dla dzieci i rodzicow, Vic wsunal rownowartosc obiadku w ciastkach,ale jak mu bylo nie pozwolic skoro wszystkie inne dzieci mogly (ale za to i zęby dal sobie bardziej niz zwykle wyszorowac bez tlumaczenia dlaczego a o ząbki to jest jazda 2x dziennie mimo mycia po kazdym posilku w przedszkolu) a wieczorem jak urzeczona ogladalam i chwalilam sie bratu nagraniami z przedszkolnego wystepu, a Luby byl chyba nadal bardziej nakrecony i przejety niz ja... dodoam iz po raz pierwszy dostalam przepiekna przedlugasna róże od mojego synka na dzien matki z inicjatywy Lubego oczywiscie, na ktorego tekst wysadzajac mnie i Vica pod domem , ze musi jechac cos zalatwic zdazylam sie pogniewac, i jakze mi sie glupio zrobilo jak za kwadrans moje dziecie przymaszerowalo do mnie z róż dłuższa od siebie samego popychane lekko z tylu przez Lubego szeptajacego mu na ucho "powiedz mamusi sto lat' az mi se miekko zrobilo i glupio jednoczesnie wzgledem Lubego...moj wlasny mąz nigdy nie pomyslal na dzien matki czy urodziny kupic mi chocby malego tulipanka (kwiaty w No drogie,ale tulipany sprzadaja na kazdej stacji beznzynowej) i wreczyc i niby od synka...................................... tak wiec ostatnie dni uwazam za bardzo mile :) PS: cholera, zapalenia spojowek przeszlo na moja siostre mlodsza i jej mame czyli moja chrestna, do tego siora ma zaplenia krtani, a mie boli gadzielko i do tego cos mi sie dzieje z oczami, ropieja i swedza, i mi sie przyplatalo 2 dni temu,ale zaraz zaczelam zakraplac i po poltorej doby bylo juz lepiej...... W piątek popoludniu byliśmy na Dniu Mamy u mojej, hm, teściowej tzn.mamy Lubego, Vic z powodu odczulania na mleko krowie jest na bezmlecznej diecie, więc lody zjedlismy my dorośli a on uraczony został torcikiem i truskawkami (bez bitej smietany niestety) a potem zostalismy jeszcze na kolacji i było przemiło, w domu wylądowalismy tak późno, że Vic miał już "dzień dziecka" w kwestii kąpielowej ;) Dzis bylismy na festynie, hm okazał się niebogaty w atrakcje dla dzieci, ale Vickowi i tak sie podobalo - a popoludniu zabralismy go na salę zabaw, którą swego czasu poleciła nam koleżanka z forum- i ledwo nam sie udało dziecko stamtąd wyciagnać po ponad 2 godz mimo iz uważam, że troche za mały jest na niektóre atrakcje jak dmuchana mega zjeżdzałnia, skakalnia, trampolina - ale nawet mój Luby był zadowolony mogąc pod pozorem pomocy Viciowi skorzsytac z powywijania tam :) pozdrawiam i zycze miłego wieczoru oraz spokojnej nocy :)
  10. kataNASTECZKO WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NA POLTORA ROCZKU!!!!! dolaczam sie do zyczen dla Nastki!!! a Ty Suzy wybierz sie do lekarza - ja tak złamałam palec uderzając o bok tapczanu z Ikea, biegłam do dziecka by nie spadł z łózka, uderzyłam, bolało jak nie wiadomo co, palec siny i po 2 dniach poszłam do prześwietlenia i sie okazalo , ze złamany... tak więc lepiej sprawdzic co sie dzieje...ale mam nadzieje ze to tylko odbicie i ci przejdzie :) Flor, moge wam coś polecic?? na policystyczne jajniki i problemy z zajsciem ponoć dobrze dziala na kobiety (a nawet pary) dieta plaż południa znana jako south beach diet - opartana niskim indeksie glikemicznym, to była dieta stworzona przez kardiologa dla obniżenia cholersterolu i wagi, a okazalo sie ze dziala róznie dobrze na cukrzyków nieinsulinozaleznych i kobiety majace problem z zajciem w ciaze - na pewno wy-google-asz sobie ta diete... a dla mezczyzn wiem, ze na wmocnienie i ruchliwosc plemnikow daje dobre efekty spozywania 1gram wit.C dziennie czyli to wypada jakies 5 tabletek naszej polskiej wit C. albo swiezo wyciskane soki itp. no i powodzenia wam zycze!!!
  11. Usiek faktycznie na zdjeciu wydaje sie malutki ;) my zdazylismy przed deszczem wrocic do domu, pobylismy troszke nad jeziorkiem na swiezym powietrzu ;)
  12. Udanej soboty! my z Lubym Viciem moim bratem i jego dziewczyna wybieramy sie na jakis spacerek - moze na Maltę? trzeba jakos aktywnie spedzic czesc dnia bo mi dziecko energia rozpiera... przyjemnosci wam zycze!
  13. Udanej soboty! my z Lubym Viciem moim bratem i jego dziewczyna wybieramy sie na jakis spacerek - moze na Maltę? trzeba jakos aktywnie spedzic czesc dnia bo mi dziecko energia rozpiera... przyjemnosci wam zycze!
  14. łe Jezu dopiero zajarzylam ze francuz auto czyli francuski!!!!!!!!!!!!!!!
  15. Marmi a jaki jezyk? sorry za duzo danych, nie jestem w stanie spamietac... a moze warto dziecie przyzwyczajac do mleka z kartonika i na czas weselny podac butle? nie zebym namawiala ;)
  16. Jestem juz po przerwie wywyolanej wyjazdem na weselicho na Mazury - było gitesowo!!! Fot nie mam jak wstawic ze swego zapchlonego netboka bo mi sie zawiesza jak probuje to zrobic...postaram sie foty wrzucic w przyszlym tygodniu z jakiegos normalnego kompa... Droga do Olsztyna byla uciażliwa, deszcz wisiał nad nami, mnostwo tirów i 3 wypdki po drodze widzielismy w tym jeden bardzo powazny...za to przygotowania do wesela juz byly opijane, w dzien weselny byla najpierw ! komunia sunka pani mlodej, popoludniu ceremonia w USc a potem weselicho na ktorym bylam morze wódki wypiłam i za wszystkie ostatnie lata sie wybawiłam do 6ej rano, a poprawiny byly w 2 turach bo pierwsza juz od sniadania z panstwem mlodym w poludnie, a po kilku godzinach spania mały balet w domku w ktorym mieszkalismy... kolejnego dnia nie wiedzialam z ktorej strony mam zoladek a z ktorej glowe, ale jest co wspominac!!! ból stóp i mięśni przypominal jeszcze kilka dni jakie byly balety :) a niskromnie powiem, ze wygladałam (w parze z moim Lubym) jak z żurnala wycięta ;) największe jaja były z prezentem dla młodej pary, ktory został w moim aucie w P-niu!!! dobrze ze rodzinka kumata nadała mi go pociągiem, z którego został odebrany "w locie" na dworcu w Olsztynie ;) was nie jestem chyba w stanie nadrobic, grupa tak liczna i tak aktywnie piszaca ;) buziaki dla was, zdrówka dla wszystkich, pozdrawiam serdecznie :) :) :)
  17. KArola powodzenia zey wszystko komunijnie poszlo gladko i szczesliwie! Tusiu moj koziolku, ja cie rozumiem, moj syn podsluchal jak w chwili zwatpienia mowilam o sobie ze jestem gruba i brzydka a potem latal po chaice wolajac mama jest gruba gruba z tym swoim gardlowym francuskim rrrrrrrrrr.... a jak mi sie smutno xzrobilo to potem owil ze mama jest ladna......... ;) Sówko ja ym poslala syna do starszej grupy, jak mj szedl do przedszkola jako 2lata8mies to nie bylo juz miejsca w grupie 2latkow i poszedl do 3-3,5 latkow i swietnie sie tam rozwija a w mlodszej, jak zobaczylam dzieci, to by mi sie uwstecznil mimo iz sa w podobnym wieku... a ze szkola sie nie spiesz, dopoki moze niech dziecko ma dziecinstwo to nie wyscig szczurów, swojego i tak sie nauczy........... Asiu, tobie wiecej czasu dla nas i dla siebie i oby te powody do zdolowania i w ogole minely szybko... Buziaki dla was!
  18. Jestem juz po przerwie wywyolanej wyjazdem na weselicho na Mazury - było gitesowo!!! Fot nie mam jak wstawic ze swego zapchlonego netboka bo mi sie zawiesza jak probuje to zrobic...postaram sie foty wrzucic w przyszlym tygodniu z jakiegos normalnego kompa... Droga do Olsztyna byla uciażliwa, deszcz wisiał nad nami, mnostwo tirów i 3 wypdki po drodze widzielismy w tym jeden bardzo powazny...za to przygotowania do wesela juz byly opijane, w dzien weselny byla najpierw ! komunia sunka pani mlodej, popoludniu ceremonia w USc a potem weselicho na ktorym bylam morze wódki wypiłam i za wszystkie ostatnie lata sie wybawiłam do 6ej rano, a poprawiny byly w 2 turach bo pierwsza juz od sniadania z panstwem mlodym w poludnie, a po kilku godzinach spania mały balet w domku w ktorym mieszkalismy... kolejnego dnia nie wiedzialam z ktorej strony mam zoladek a z ktorej glowe, ale jest co wspominac!!! ból stóp i mięśni przypominal jeszcze kilka dni jakie byly balety :) a niskromnie powiem, ze wygladałam (w parze z moim Lubym) jak z żurnala wycięta ;) największe jaja były z prezentem dla młodej pary, ktory został w moim aucie w P-niu!!! dobrze ze rodzinka kumata nadała mi go pociągiem, z którego został odebrany "w locie" na dworcu w Olsztynie ;) buziaki!!!!!!!!!!!!!!!
  19. kata tylko wiecie co przygnebia mnie ze tyle par u nas ostatnio sie rozchodzi i to malzenstwa z malymi dziecmi, jakos chyba nie potrafia ci ludzie rozmawiac i szukac kompromisow.. no nic uciakam bo mi smutkiem zaczyna wiac wiesz, teraz nie to co kiedys, nie ma wychowania w klimacie "na dobre i zle" ludzie biora rozwody bo jest latwiej i nie jest to napietnowane, z drugiej strony czasami mysle ze za szybko rezygnuja i sie podddaja... ale jak nie ma milosci to chyba nie warto na sile? SuzyMummyA wogole to martwie sie tym guzkiem, kulka cokolwiek to jest u Nastki na szyji , ma z tylu u gory zaraz u dolu czaszki... i wiecie jak to matki, mysle i sie zadreczam. Mielismy isc dzisiaj do lekarza ale bedziemy musieli isc we wtorek. juz bym to chciala miec za soba, oby to nie bylo nic ale jak tu sie nie martwic jak taki A tak panikuje ze hohoho... trudno nie panikowac jesli chodzi o dziecko, twoje jedyne dziecko... nie zamartwiajcie sie na zapas, mam nadzieje ze wizyta u lekarza wszystko pozytywnie wyjasni!!! justi_m82Kata - najszczersze wyrazy współczucia. Moje kondolencje. A ja dziewczynki dalej czekam... na razie zero objawów porodu :/ tak chciałabym, by Mała urodziła się do jutra :) a to dlatego, że jutro lekarz kazał i tak stawić się w szpitalu, bo od jakiegoś miesiąca walczę z podwyższonym ciśnieniem... A nie chcę leżeć w tym szpitalu Bóg wie ile... Trzymajcie kciuki! KATA dołączam sie z kondolencjami... a tobie JUSTI zycze szybkiego rozwiązania, z imion najbardziej podoba mi sie Maja curcumahej dziewczyny Ja z takim pytaniem , bo lecę wizzairem i nie mam pojęcia jak to jest z torbą od wózka , czy oni mi policzą to jako bagaz podręczny ? bo chcialam tam kilka pieluch i picie malemu zapakowac i nie wiem , bo jak tak licza to musze wszystko do wiekszej torby wziac , dodam ze z katowic lece liczą...ale na niemowlę możesz wózek za darmo - pozmienialy sie ostatnio zasady z bagazem u nich, poczytaj regulamin bagazu to bedziesz wiedziala czy dziecku przysluguje...ja zawsze dziecieca torbe bralam jako wlasny bagaz podreczny... Mama SloneczkaCURCUMA, DLA TWOJEGO NICCOLO SPOZNIONE, ALE SERDECZNE ZYCZENIA NA ROCZEK!!! DUZO ZDROWKA!!!Dopiero dojrzalam... ja tez... dolączam sie do zyczen!!! curcumadziękujemy za zyczenia :) jutro fotke wstawie) no to spakuję do większej torby , lapka tez chce zabrac , ja pierwszy raz ta linia lece , alitalia nie byla taka drobiazgowa mam wykupione dwa bagaze , no ale podreczny jeden, a w sumie za dziecko tez sie placi bilet a bagaz podreczny mu nie przysluguje ;) kochana, podreczny jest do 10 kg za darmo na kazda dorosla osobe i dziecko w wieku 2-14lat!!! a jak dasz rade upchnac to chowaj torbe wozkowa do podrecznego - w wizzair nie sa tak drobiazgowi jak w ryanair ze nawet rozmiar torby scisle przestrzegaja i torebke tez licza jako podreczny... Marmia my po podróży wniosek wysnuliśmy taki, że czas na nowy samochód.... póki co kupimy bagażnik na dach bo nijak nie wybierzemy się do polski z tymi wszystkimi klamotami a po wakacjach trzeba się będzie zacząć zastanawiać nad kupnem czegoś nowego... chociaż ja lubię naszą cytrynkę, ma tyle fajnych gadżetów ;) wybraliśmy już dwa modele teraz się tylko zdecydować i stłumić wewnętrzne skąpiradło... ! wiesz, ja jezdze daewoo matiz i teraz na wesele jechalam mamy oplem astra 3 drzwiowym 1.7 DTI wiec zglupialam ile to ma w porównaniu do mojego miejsca, jaki komfort i do tego w dieslu pali polowe tego co moj 0.8litra motor!!! na calym baku55litrow na trasie zrobilismy ponad 1000km!!!i z tego jeszcze ze 200km to bylo po miescie i po wertepach...wiec diesla doradzam wam z calym przekonaniem... agha910Hej Mieszanki Daje sobie ostatnie 3 miesiace na diete mleczno, proteinowa ktora podobno ma pomoc przy tym moim cholernym PMS-ie jak nie podziala to fuck it wyciagam Mirene i albo na tabletki znowu albo podwiazanie jajnikow . Narazie bede cierpiec bo ta dieta wyklucza kawe, cole, i slodycze :( :( :(. Kurcze jak czlowiek (ja) latwo zapomina ze to ze ma sie meza nie upowaznia do zaprzestania staran i brania wszystkiego na pewniaka !!! Deva - ciesze sie ze Ci sie z ukochanym uklada ...jak tam sprawy rozwodowe cos sie ruszylo? po pierwsze sprobuj innych srodkow p/alergicznych, nie wszystkie tak samo dzialaja... na PMS najlepiej mi dzialaly tabletki 4 generacji, jest tylko jeden rodzaj ale mi sklera zzarla mózg (za duzo wódki na weselu...jak mozna nie pamietac nazwy tabletek ktore sie bralo przez kilka lat!!!) dieta proteinowa Dukana (wpisz w google to ci wyjda schematy i przepisy) ma w skladzie kawe (zamiast cukru slodzik) i bezcukrowa cole!!! owszem,slodyczy zero....ale pierwsze slysze co by miala dzialas na PMS... podwiazanie jajnikow na PMS nic ci nie da, bo to hormony sa za PMS odpowiedzialne...tak wiec odradzam takowy zabieg, nie wiem co za lekarz ci to wymyslil ale skonsultuj z dwoma innymi zanim podejmiesz jakakolwiek decyzje...jakbys miala policystyczne jajniki to najlepsza dieta byloby South Beach Diet.. co do rozwodu - separacje mam zaksiegowana od 8 marca, wiec po 8 marca przyszlego roku moge zlozyc wniosek o rozwód, do tego mi męza nie potrzeba, jego poinformuje urząd, a ja rozwód dostane zaocznie... jeszcze sie nie wymeldowalam ze wspolnego adresu, bo nie trzeba, a chce aby syn mial lekarskie (i nie tylko swiadczenia) dopoki ja sie od tej strony nie zabezpiecze w PL - mam problem ze znalezieniem odpowieniego lokalu pod taki gabinet masazu jaki ja chcialabym miec, tez ze wzgledu na brak srodków finansowych... flor Kata to badanie polega na tym ze wpuszczaja Ci plyn do macicy i jajawodow aby sprawdzic czy jajowody sa drozne a pozniej robia rtg i na zdjeciu widac http://www.ivf.net.in/images/hsg.jpg cos takiego widac i tu sa drozne bo widac ten lplyn kontrastowy. wybacz ze zapytam, bo pewnie przegapilam - mąz sie badal na wszystko, u niego ok, i dlatego u ciebie szukaja?? bo nigdy nie pytalam skad te wasze problemy...a wiem na pewno ze najlatwiej zdiagnozowac faceta, a dopiero potem szuka sie u kobiety... swoja droga nie zazdroszcze, jaka ta natura niesprawiedliwa ze daje wielu czesto niechciane to, o czym inni marzą we łzach... powodzenia moja droga, abyscie w koncu doszli do przyczyny, wyleczyli i zaciążyli!!!
  20. Jestem juz po przerwie wywyolanej wyjazdem na weselicho na Mazury - było gitesowo!!! Fot nie mam jak wstawic ze swego zapchlonego netboka bo mi sie zawiesza jak probuje to zrobic...postaram sie foty wrzucic w przyszlym tygodniu z jakiegos normalnego kompa... Droga do Olsztyna byla uciażliwa, deszcz wisiał nad nami, mnostwo tirów i 3 wypdki po drodze widzielismy w tym jeden bardzo powazny...za to przygotowania do wesela juz byly opijane, w dzien weselny byla najpierw ! komunia sunka pani mlodej, popoludniu ceremonia w USc a potem weselicho na ktorym bylam morze wódki wypiłam i za wszystkie ostatnie lata sie wybawiłam do 6ej rano, a poprawiny byly w 2 turach bo pierwsza juz od sniadania z panstwem mlodym w poludnie, a po kilku godzinach spania mały balet w domku w ktorym mieszkalismy... kolejnego dnia nie wiedzialam z ktorej strony mam zoladek a z ktorej glowe, ale jest co wspominac!!! ból stóp i mięśni przypominal jeszcze kilka dni jakie byly balety :) a niskromnie powiem, ze wygladałam (w parze z moim Lubym) jak z żurnala wycięta ;) największe jaja były z prezentem dla młodej pary, ktory został w moim aucie w P-niu!!! dobrze ze rodzinka kumata nadała mi go pociągiem, z którego został odebrany "w locie" na dworcu w Olsztynie ;) buziaczki dla was dziewczyny!!!
  21. Jestem juz po przerwie wywyolanej wyjazdem na weselicho na Mazury - było gitesowo!!! Fot nie mam jak wstawic ze swego zapchlonego netboka bo mi sie zawiesza jak probuje to zrobic...postaram sie foty wrzucic w przyszlym tygodniu z jakiegos normalnego kompa... Droga do Olsztyna byla uciażliwa, deszcz wisiał nad nami, mnostwo tirów i 3 wypdki po drodze widzielismy w tym jeden bardzo powazny...za to przygotowania do wesela juz byly opijane, w dzien weselny byla najpierw ! komunia sunka pani mlodej, popoludniu ceremonia w USc a potem weselicho na ktorym bylam morze wódki wypiłam i za wszystkie ostatnie lata sie wybawiłam do 6ej rano, a poprawiny byly w 2 turach bo pierwsza juz od sniadania z panstwem mlodym w poludnie, a po kilku godzinach spania mały balet w domku w ktorym mieszkalismy... kolejnego dnia nie wiedzialam z ktorej strony mam zoladek a z ktorej glowe, ale jest co wspominac!!! ból stóp i mięśni przypominal jeszcze kilka dni jakie byly balety :) a niskromnie powiem, ze wygladałam (w parze z moim Lubym) jak z żurnala wycięta ;) największe jaja były z prezentem dla młodej pary, ktory został w moim aucie w P-niu!!! dobrze ze rodzinka kumata nadała mi go pociągiem, z którego został odebrany "w locie" na dworcu w Olsztynie ;)
  22. Margolciawitam..:)) Deva-i jak tam po rozmowie z kolega policjantem.?? wiesz juz jaka linie obrony masz przyjac.? napisz cos bo czesto mysle jak sobie radzisz z ta okropna sytuacja... wiem jak zadzialac i oficjalnie i nieoficjalnie, skorzystam z obu sposobów, na wszelki wypadek...na razie sie bydlak nie odzywa... miska271Deva pochwal się pazurkami nawet foty nie strzelilam, a juz je skróciłam, ale sfotografuje skrócone i wstawie...ale nie dzis, ani fot z wesela bo moj netbok nie daje rady, zawiesza sie probowalam... Margolcia Pytanie-co sadzicie o ludziach robiacych ogromne bledy ortograficzne,nawet w prostych slowach...jakimi sa ludzmi z charakteru,czy oznacza to ich uboga osobowosc i brak klasy,edukacji i czy daje sie to odczuc w ich zachowaniu na codzien...i kieruje to bardziej na mezczyzn...czekam w takim razie na Wasze opinie i spostrzezenia...i podkreslam-notoryczne bledy..np sfoje..:) Margolciawitajcie..:)) .on koniecznie chce sie spokac,pisze,ze w gadce jest o wiele lepszy niz w pisaniu...ale nawet sam fakt,ze ktos po 2 dniach wymiany paru maili chce na sile do mnie wpasc to mnie juz odstrasza...ale moze mam faze nastroszonego jeza....oczywiscie nie chcialam nikogo obrazic swoim pytanie...tyle,ze na prawde nie chodzi tutaj o pare bykow,bo pare to wale zazwyczaj ja sama....pokasowalam jego maile,ale jakbym je wkleila to trzeba by szyfranta..:) a ja sie czuje jakbym dopiero po raz 1wszy wchodzila w swiat relacji pomiedzy mezczyzna a kobieta...zazwyczaj moje wybory byly zle.. jesli to nie jest osoba ze stwierdzona dysortografia ani dyslekcją to wiesz, trzymalabym sie z daleka... na pierwszy rzut oka widac, ze wyksztalcenia brak, bo jesli ktos chce to potrafi a jak wali takie byki to szkoda czasu na faceta... poza tym na necie pelno takich co wykorzystuja dziewczyny na piekne oczy i slowka, byle tylko "zaliczyc"... jak facet bedzie o tobie myslal powaznie i z szacunkiem to nie zrobi nic by cie urazic i najpierw sie bardziej okresli pisaniem, zanim poprosi o numer tel, ze juz o randce nie wspomne a co dopiero o wpadaniu do ciebie - bo wygodniej i taniej i lozeczko na pięterku... wiem, ze sie nie powinno osadzac ludzi z góry, ale rzadko kiedy pierwsze wrazenie bywa mylne... pozdrawiam was dziewczyny!!!
  23. Jestem juz po przerwie wywyolanej wyjazdem na weselicho na Mazury - było gitesowo!!! Fot nie mam jak wstawic ze swego zapchlonego netboka bo mi sie zawiesza jak probuje to zrobic...postaram sie foty wrzucic w przyszlym tygodniu z jakiegos normalnego kompa... Droga do Olsztyna byla uciażliwa, deszcz wisiał nad nami, mnostwo tirów i 3 wypdki po drodze widzielismy w tym jeden bardzo powazny...za to przygotowania do wesela juz byly opijane, w dzien weselny byla najpierw ! komunia sunka pani mlodej, popoludniu ceremonia w USc a potem weselicho na ktorym bylam morze wódki wypiłam i za wszystkie ostatnie lata sie wybawiłam do 6ej rano, a poprawiny byly w 2 turach bo pierwsza juz od sniadania z panstwem mlodym w poludnie, a po kilku godzinach spania mały balet w domku w ktorym mieszkalismy... kolejnego dnia nie wiedzialam z ktorej strony mam zoladek a z ktorej glowe, ale jest co wspominac!!! ból stóp i mięśni przypominal jeszcze kilka dni jakie byly balety :) a niskromnie powiem, ze wygladałam (w parze z moim Lubym) jak z żurnala wycięta ;) największe jaja były z prezentem dla młodej pary, ktory został w moim aucie w P-niu!!! dobrze ze rodzinka kumata nadała mi go pociągiem, z którego został odebrany "w locie" na dworcu w Olsztynie ;) CHANTREL najszczersze gratulacje z okazji narodzin synka, pieknego porodu i trojki tak wspanialych muszkieterów!!!
  24. Pozdrawiam dziewczyny i ide spac, o padam na twarz...juz wiem jakie srodki musze przedsiewziac by uzyskac zakaz zblizania... dobrej nocki!
  25. KASIU wygladasz swietnie a jaka jestes szczupla, pozazdroscic... super ze sie wszystko pieknie udalo :) ja dzis lajsnełam sobie tipsy zelowe na wesele, mamie lubiego robilam w poniedzialek zel french na naturalne paznokcie, a wieczorem siostrze lubego i odwiozlam ja do domu a teraz spadam po padam... Buziaki i spokojnej nocki zycze...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...