
cebulka27
Użytkownik-
Postów
8 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cebulka27
-
Pinka to jutro już będziesz wiedziała termin CC? Ale zleciało... Ja mam dopiero 22, ale w tym tygodniu powinna położną się pokazać. Byłam z Dawidem na kulkach do 17, teraz zamknęłam się w salonie, bo nie chce zarazków.
-
Magda ja chyba zacznę pić liscie malin jak skończą remont i będę gotowa, bo Dawida przenosiłam 2 tygodnie a i tak nie zapowiadało się na remont, ale też położną mi mówiła że jak będę w terminie i nic nie będzie się działo to będziemy próbować przyspieszać, zobaczymy. Szoti u nas jesień, śniegu już niema, sucho jest. Ale wiatr wieje. Pinka przynajmniej odpoczniesz i nie będziesz musiała odprowadzać i zaprowadzać. A ja się wkurzyłam, bo pojechałam do Lidla, a tam tych lamp nie było, zrobiłam drobne zakupy i ledwo doszłam do samochodu. A teraz się boje ze Dawid się rozchoruje, bo mąż ma 39 stopni babcia też chora i łażą po domu, chyba pójdę po przedszkolu na salę zabaw, żeby nie był tyle w domu.
-
Co do wózka, to tak jak piszą dziewczyny, każda ma inne wymagania. U mnie w domu szpital, mąż przyjechał z delegacji i ma 39 gorączki, babcia też kaszle, mam tylko nadzieję że my z Dawidem się nie zarazimy, teraz wiozę go do przedszkola i jadę do Lidla bo widziałam fajne lampy od dziś, akurat kupię do łazienki. Wczoraj miałam stracha, w domu było za ciepło, leżałam na boku i jak wstałam to tak poczułam że mam wilgotne leginsy, zaczęłam panikować, bo pomyślałam że to wody, ale majtki suche, tylko nogi były wilgotne i leginsy, najwyraźniej się spociłam, ale strachu się najadłam.
-
Przy 2*;-)
-
Pinka wychowawczy już nie wyjdzie z racji zarobków męża, a na darmowy nie pójdę , bo przy 3 dzieci, teraz jeszcze kredyt, to nie bardzo i pewnie trzeba będzie oddać do żłobka. W sumie to żłobek przy przedszkolu Dawida jest super i wszyscy chwała, ale za żłobek i przedszkole 1200 trzeba będzie zapłacić, dobrze że 500+ będzie.
-
Osa też nie pamiętam takiego wieczoru... Jakie plany na niedzielę? Mam obiad ugotowany, więc dziś odpoczywam. Dziś miałam kiepską noc, kilka pobudek na siku, Dawid w nocy coś z płaczem się przebudził, a o 3 przebudziła się i do 5 nie mogłam spać i miałam rozkminę co robić z Adasiem jak skończy mi się macierzyński, bo już wychowawczy mi nie wyjdzie.
-
Pinka o dziwo Dawid padł o 21 30, i generalnie jak się przebudził to był zamulony aż do czasu jak usnął, więc nie będę miała imprezy do 23:) Komplecik śliczny;-) Gosia super że podładowałas baterie, samo spanie do 8 to już szał;-) no i pogoda dziś fajna, na jutro u nas zapowiadają 14, a dziś było 10. Osa zawsze to o kilka bodziaki i pajaców mniej do kupienia:-)
-
Pinka jak się czujesz, ruchy w normie? Dawid dziś padł na drzemkę o 16 30 i spał 2 h, więc dziś długi wieczór przede mną.
-
Ja dziś z rana szybko przygotowałam obiad i pojechałam z Dawidem i że szwagierka na kulki, i teraz szwagierka z nim tam się bawi, a ja piję kawkę. Pinka właśnie leżałam na lewym boku wyprostowana, ale on wczoraj cały czas mi pęcherz bombardował. A jak siadam to brzuch mi się kładzie na kolanach i mega nie wygodnie jest, na podłodze już nie mogę się bawić z Dawidem.
-
Magda jeśli będziesz rodzić naturalnie to jak najbardziej weź coś do jedzenia, ja byłam mega głodna, ale jak mnie przywiezli na noworodki to Położne odłożyły dla mnie kolację, o matko jak te kanapki smakowały, zwłaszcza że nie jadłam prawie dobę, bo kolację zjadłam dzień wcześniej jeszcze w kafejce w szpitalu dodatkowo, o 7 zaczęło się wywołanie i dopiero o 17 zjadłam. Weź to co lubisz na przekąski, ja miałam jakieś krakersy i herbatniki ibanany. Pinka może rzeczywiście pogadaj na spokojnie z mamą, bo nerwy i stres nie są wskazane, a rozumiem że siedzisz jak na igłach. Mnie wczoraj jeszcze cały dzień bolał odcinek lędzwiowy, normalnie komulacja. Dziś wszystko boli mniej. Ale i tak się boje ze mogę wcześniej rodzić, a tu jeszcze Będzie armagedon w domu. Wczoraj pierwszy raz za 2 ciazy Adaś tak mnie kopnął że aż krzyknęłam i myślałam że się prosiłam, i generalnie ostatnio czuję jak często napiera główką na sam dół. Jeszcze wczoraj rozmawiam z teściowa przez Skype i ona mówi że mam trochy niżej brzuch, a w sumie jak siedzę to z góry mam miejsce normalnie puste, a brzuch kładzie mi się na uda.
-
Magda jak będziesz miała CC to raczej jeść nie wolno, bo pamiętam że jak urodziłam to mi odrazu na noworodkach zaproponowali kolację, bo zostawili, a w tym czasie na salę przywieźli dziewczynę co miała CC i ona dopiero śniadanie dostała i to w pierwszym dniu miała dietę płynna, na śniadanie grysik, a na obiad mogła tylko zupę zjeść, ale może zalecenia się zmieniły i w każdym szpitalu to inaczej jest. Dowiedz się najlepiej jak to jest tam gdzie chcesz rodzić. Gosia dajesz nadzieję że pod koniec ciąży coś się poprawi:-)
-
Magda był post u mamy ginekolog i tam mówiła że można jeść sery pleśniowe, o ile są zrobione z mleka pasteryzowanego. Klodi to drugie danie brzmi bardzo obiecująco. Narobiłaś mi smaka.
-
Szoti powiem Ci, że stwierdziłam,iłam, że z Dawidem to ja chyba w ciąży nie byłam, bo tylko miałam duży brzuch, i dopiero pod koniec to już ciężko się czułam, jak byłam po terminie. A a teraz cały czas coś mnie pobolewa. Klodi dasz radę, ja dopiero wczoraj skończyłam pranie i prasowanie, a przede mną jeszcze remont łazienki i korytarzu, i dopiero wtedy będę mogła wszystko rozpakować i spakować torbę, dopiero pewnie w marcu.
-
A mi do bólu bioder doszedł ból sama nie wiem czego, ale chyba wiązadeł, boli mnie tak między nogami jak chodzę, tak jak bym miała rozciągnięte. Z Dawidem w cale tak nie miałam.
-
Meju też mnie kusi komoda, ale będzie stara, a Dawida rzeczy pójdą do naszej szafy bo pewnie tak jak Adaś będzie miał tyle i teraz Dawidek to zrobimy im pokój. Monika czuję się jak emerytka rencistka, biodra mnie dobijają, w nocy tragedia ze spaniem, a w dzień bo boli mnie tak kiedy nogami jak by wiązadła. Ale trudno , grunt żeby Adaś był zdrowy, a resztę przemęczenie.
-
Pinka dziś zupa ogórkowa, bo mąż nie lubi więc żądło ja gotuję, a z kolei przyjechała szwagierka, która uwielbia ogórkowa:-) strasznie czas leci, i już za niedługo będziemy się rozpakowywać:-) Edzia ja kilka dni pilnuje się z jedzeniem i widzę że waga trochy przystopowała.
-
Pinka współczuję tej zgagi, nigdy nie miałam, jedyne co w obu ciążach na początku takie uczucie że coś stoi w gardle, chyba że to jest zgaga. Mąż pojechał w delegacje, wraca dopiero jutro, więc dziś zrobię tylko zupę, muszę dziś ogarnąć dom, bo cały tydzień tylko prałam i prasowała ma ciuszki.
-
Magda też mam właśnie rudego:-) co do rwy to przykra sprawa, ale trochy zwolnij tępo i więcej odpocznij, bo potem pozostaną tylko wspomnienia;-) mnie z kolei te biodra strasznie męczą, najgorzej w nocy, ale w dzień też już kiepsko. Ale ciuszki poprawne i chwilowo nie będę miała dużo do ogarnięcia, więc będę leniuchować.
-
Pinka ale fajnie, brzusio rośnie, aż sama zaczęłam szukać metra:-) u mnie 101, z Dawidem pod koniec miałam 112. Dziewczyny, a jak u Was z wagą?u mnie prawie 12 kg na plusie i zaczęłam trochy pilnować się z jedzeniem, bo masakra, non stop jestem głodna i tylko bym jadła, ciastka, słodycze.
-
Pinka właśnie fajny jest pod kątem przenoszenia dziecka po domu, ale ze mam dwa wózki to nie mam takiej potrzeby, ale powiem szczerze że mnie kusił ten kokon.
-
Hej, Od poniedziałku Dawid w końcu do przedszkola poszedł, a ja przez te dni prałam i prasowała ciuszki dla Adasia, dopiero dziś skończyłam. W domu jak w magazynie, wszędzie są pudła, ciuszki popakowałam w reklamówki spożywcze i czekam aż przyjdzie ekipa, 11 lutego, już nie mogę się doczekać, bo bym chciała wszystko już rozpakować i przygotować, oraz chce mieć tą łazienkę wkońcu bo te nocne wędrówki mnie wkurzaja.
-
Pinka ja się boje tego kokona, bo boje się że gdzieś by w nocy wpadnie noskiem w te boki, bo jak ochraniacze są niebezpieczne to taki kokon chyba bardziej. Ale ja to panikarą jestem. Mam 3 otulaczki i będę otulac, ale wizualnie mi się też podobają te kokony. Skończyłam pranie i prasowanie, więc już z głowy, teraz tylko po remoncie trzeba będzie to wszystko rozpakować i w szafach poukładać, a na razie w domu jak w magazynie, wszędzie pudła.
-
Leż*, auto korekta mnie denerwuje.
-
Pinka dużo odpoczywaj i łez, bo pewnie wczorajszy spacer cię wykończył.
-
Magda mam 10 letniego kota, i jest takim moim kochanym pieszczochem. I wiesz, jest to największy pocieszyciel Dawida, jak tylko ten zaczyna płakać, kot już przy nim jest. A jak Dawid był niemowlakiem, a ja w nocy byłam bardzo padnięta, a Dawid płakał to obudziłam się od tego że kot mnie gryzł w palce na nogach żebym wstała:-)