Skocz do zawartości
Forum

cebulka27

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cebulka27

  1. Pinka jak tam się czujecie? Jak pionizacja poszła? W szpitalu laktoteror czy nie dokuczają?
  2. cebulka27

    Majóweczki 2016

    Monikaz cierpliwością ostatnio mam problem, remonty mnie wykańczają, dopiero dziś oddają łazienkę, korytarz i klatka rozwalone, mąż robi sam, po pracy więc ciężko. Dawid dziś od 2do 4płakał że go buzia boli i siedziałam u niego na łóżku z nim na kolanach 2h, bo jak próbowałam go odłożyć lub położyć i mąż próbował wziąć to darł się jakby kto go ze skóry obdzierał. Z rana gorączka38,4. A jutro mają występ do dnia dziadka i babci. Mam tylko nadzieję że to nie ospa, bo wczoraj koleżanka pisała że jej córka ma ospę, a oni razem bawią się w przedszkolu. Ale szczepiłam Dawida może ominie. I na dodatek jeszcze mi się leje z nosa znowu. MejuZawiszka co u Was?
  3. Magda damy rade, tak jak pisze Klodi, jak będziesz miała golutkiegobobasa to o wszystkim zapomnisz. A u mnie dalej komulacja, dziś kończą już na 100%łazienke i myślałam że ogarnę trochy, a tu Dawidek w nocy płakał od 2do 4siedziałam u niego na łóżku trzymając go na kolanach, bo inaczej był wrzask na cały dom, a o 6jak się przebudził AM to Dawid cały rozpalony, gorączka 38,4. Mam nadzieję że to nie ospa bo wczoraj koleżanka pisała że córka ma ospę, a oni się razem bawią się w przedszkolu. Dawida szczepiłam, ale to i tak może zachorować. Kurde jak wszystko się wali.
  4. Będę mamą może wymioty masz właśnie od tego że mały tak szaleje, ostatnio mnie tak w nocy skopał że budziłam męża żeby wodę dał bo gdybym głowę podniosła to też bym zwymiotowała.
  5. Pinka gratuluję. Dużo zdrowia dla Was. I wcale nie taki okruszek, jest przesłodki, do schrupania
  6. Chyba u Pinki coś na rzeczy, bo od rana nie odzywa się... Moze mamy już kolejnego maluszka.
  7. Edzia zauważyłam że jak włączam muzykę dla Dawida to Adaś też zaczyna szaleć. Też mi brzuch chodzi w różne strony i tak faluje w różne strony że hej.pewnia Adaś będzie taki sam rozrabiaka jak Dawidek:-)
  8. Szoti ja nienawidzę remontów, bo często się kończy że mąż klnie, ja popłakuje, ale tym razem poszło w miarę jeśli chodzi o składanie, bo chyba się bał mnie denerwować
  9. Pinka się nie odzywa, może jest już po:-)
  10. Edzia na razie to pracują i jak nie dziś to już jutro napewno skończą.a mężowi z korytarzem zejdzie, a ten korytarz hamuje sprzątanie.i do piątku napewno nie wyrobi. Ściągnęłam ze strychu fotelik samochodowy i rzuciłam do pralki obicia i wkładkę bo strasznie zakurzone, oby się nie skurczyło.
  11. Edzia wiesz, już te parę dni mnie nie uratują bo mąż i tak ten korytarz rozwalił, ale wczoraj skręcił te meble z sąsiadem i jest taka podjarana że mamy to, bo w piątek też robotnicy patrzyli i nie mogliśmy skumać co jest nie tak i byłam zestresowana że już trzeba montować, a meble nie skręcone. Wczoraj zaszalałam i dziś odpoczywał, bo skutek taki że mam okropne zakwasy i w nocy ciężko było mi wstać z łóżka. Magda w żadnym wypadku nikomu nie mów jak będziesz jechać rodzic, albo jak powiesz to wyłącznie telefony. Miałam okropne skurcze krzyżowe i mąż polewał mnie pod prysznicem, a co chwilę dzwonił telefon czy to już, no pierdolca można było dostać. Pinka jak się czujesz? Może już jesteś w szpitalu?
  12. Pinka tym Makiem to mi tylko smaka robisz, dobrze że u nas w mieście niema, bo bym była bardzo tłusta;-) a tak jak jedziemy do Rzeszowa to raz na jakiś czas nawet trzeba. Dzisiejszy dzień mnie pokonał, zrobiłam łam wszystko co zaplanowałam, i o 13 padłam na kanapę i nie mogłam powstać. Mąż pojechał do przedszkola po Dawida, Daeidowej wrócił i chciał tańczyć że mną, mąż jeszcze pracował do 18, robotnicy tez i znowu termin przesunięty na środę. Korytarzu mąż nie tknął, jedyne co mnie cieszy że w końcu skręcił meble do łazienki, bo cały piątek robiliśmy to razem i szuflady nie pasowały, a w sobotę pojechaliśmy do sklepu i skręciliśmy tak jak w sklepie a dalej nie pasowało. A jutro będą montować, dziś przyszedł sąsiad i rozkminili co było źle. Więc jutro już będzie prawie finisz.w środę mówił że do południa skończą, ale już się nie nastawiam bo tylko przesuwają terminy. Koszulki i staniki poprałam, więc pewnie jutro uda mi się spakować walizę.
  13. Pinka patologia jakaś, tak poniewierać kobietę w ciąży, i czemu w środę dopiero? Ale szkoda twoich nerwów, tyle już wytrzymałas, już do środy dasz radę, ale cię rozumiem, bo się nastawiłaś się już, a tu znowu czekać. Dobrze że psychiatra dał bez problemu zaświadczenie, bo z tym roznie bywa.
  14. A ja tylko co chwilę wchodzę żeby zobaczyć czy są już wieści od Pinki:-) Wypełniłam właśnie kartę zgłoszeniową do żłobka dla Adasia, zimno za czasy;-)
  15. Edzia właśnie, na dole jest czysto. Magda nie mam innego wyjścia, bo przecież noworodzia w taki syf nie przywieziemy. Mąż też próbuje to wszystko ogarnąć ale jakoś nam topornie idzie. Teraz chce w miarę po trochu ogarniać, a w piątek przyjedzie szwagierka to już mi dokładnie wysprząta. Teraz wywiesiłam pranie, i już padnięta jestem.
  16. Szoti ja to chyba najlżej ubiorę dziecko, bo przygotuje body na krótki rękaw, pajaca, na to kombinezon przejściowy, cienka czapkę bo jest kaptur, no i kocyk w razie w, samochód podjedzie pod same wyjście, a w samochodzie mrozów nie będzie. Magda ja biorę dresy na wyjście, brzuch odrazu nie zniknie, ale oprócz brzucha to jeszcze biodra są, które po porodzie nie znikną:-) Wysprzatałam łazienkę na dole i ledwo duchami, a jeszcze mam dwa prania do rozwieszenia, dwa do układania i muszę podłogi poscierałam z tego kurzu, dobrze że burdelu nie mam. No i wyciągnęłam walizkę u wywaliłem na balkon niech się wietrzy, może w tym tygodniu w końcu spakuję walizkę. Wizytę mam w czwartek jestem ciekawa jak tam, bo powiem że ciężko mi chodzić i stać. Przy łazience naprawdę nie było dużo sprzątania, bo goście na dole nawet ogarnęli i podłogi umyli, więc tylko kurze poscierałam, wannę umyłam, WC i ledwo żyje.
  17. Nieplanowanaciąża ale fajnie że zaglądasz;-)a na kiedy masz CC?
  18. Pinka trzymam kciuki, będzie dobrze. Kurcze już maluszków nam przez,ubywa, ale teraz już nie będzie chyba planowanych CC i zostały dziewczyny z terminem na koniec marca, ciekawa jestem czy dotrwamy czy może któraś o kwiecien zahaczy.
  19. Edzia i Magda powiem Wam tak, pierwszy raz lepiej bo nie wiesz co cię czeka;-)ale mimo że okropnie bolało to nic nie zamieni tego momentu jak Dawidek wylądował u mnie na piersiach, dla tego momentu wątro było i poród wspominam dobrze. A jak Dawid miał 10 miesięcy to miałam atak kolki nerkowej i to było gorsze niż poród, bo przy porodzie masz chwilę żeby odpocząć od skurczu, a przy kolce bolało non stop.
  20. Magda ale zrobiłaś mi smaka tymi lodami. Walizkę postaram się trochy ogarnąć, bo to już jednak różnie może być, chociaż mam przeczucie że znowu przenoszę. Ale bardzo bym chciała żeby poród zaczął się sam, bez wspomagania. muszę fotelik znieść że strychu i skorzystam z patentu ubranka na wyjście przypięte w foteliku. Cieszę się że jutro poniedziałek i że przynajmniej z łazienką co raz bliżej końca.
  21. Pinkaja właśnie wypiłam kawę i zajadłam piernikami i czekoladą. Dawid dopiero pół h temu padł. Niech pospi bo wczoraj tylko pół h w dzień spał a i tak usnął o 21. Mój chłopak dorasta, bo wcześniej nie reagował na emocje, a dziś już z przemęczenia niedospania i całokształtu popłakałam się, a Dawidek podszedł do mnie, wtulił się i mówi mama nie płacz.moj słodziak. Generalnie mam dziś dzień użalania się nad sobą. Edzia 40 km to nie jest źle, napewno w tym czasie nie urodzisz, wszędzie mówią żeby nie jechać wcześniej niż jak skurcze są co 5 min, albo chyba 2 h od odejścia wód. Na spokojnie, jeśli zobaczysz że coś się zaczyna to zadzwonisz do męża a w tym czasie się przygotujesz się na spokojnie.moj teraz jak zadanie to odrazu panikuje czy nie rodze. Jutro chyba trochy spakuję walizkę i niech stoi, w 1 ciąży już w 33 tygodniu miałam spakowaną, a tu już jutro 38, a jedyne co mam to burdel w domu.
  22. Pinka a co będziesz sobie żałować, z resztą i tak mówisz że wymiotuje aż wieczorami, więc niema co się przejmować.
  23. Klodi gratuluję, dużo zdrowia i sztbkiego powrotu do formy, no u przespanych nocy. A jak dla idziesz do siebie to oczywiście czekamy na szczegóły;-)
  24. Edzia zebyu wychodzą jak w książce, bo 5 wychodzą między 24 a 36 miesiącem życia wiecdo mają jeszcze te górne przebija się bo też już je czuć, a mówią że najgorzej wychodzą 3 i 5. A hardkor był taki że do roku miał 6 zębów, a potem w 2 miesiące wyszło mu 10, myślałam że oszaleje. Wychodziły jak grzyby po deszczu ale był mega marudny, tak mi go szkoda było bo jak mops chodził i się ślinił non stop
×
×
  • Dodaj nową pozycję...