Skocz do zawartości
Forum

Mindtricks

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mindtricks

  1. Natuska,brawa dla Leosia,super.pewnie sam sie zdziwil slodziaczek:*A mi sie dzis snilo ze Lila raczkuje hihi.Poki co to podnosi czasem dupke i cos kombinuje w temacie raczkowania:) Lilka ma stopke ok 11-11,5cm i nosi rozm.20 z pepco.kupilam baleriny z paskiem posrodku i lepiej si e trzymaja.a jak miala trampki to sekunda i buty zdjete wiec tez ubieralam Lili dwie pary skarpet na spacer:)
  2. Monmonka,ja w sumie jestem przeciwna "rozpieszczania" lekarzy i nigdy zadnemu prezentow nie robilam i od lat staram sie "edukowac "moja mame w tym temacie bo ona to by chetnie z koniakiem latala do kazdego lekarza.ale prezent na zalatwienie czegos to jedno a podziekowanie to drugie.sama wyczuwasz jaki to typ czlowieka.jesli jest zawsze mily i przychylny to mysle ze taki prezent jest ok a jesli 50 osob traktuje jak bankomaty a dla jednej na te 50 okazuje troske i pomoc to nie ma sensu. Kaska,moim zdaniem powinnas mimo wszystko zrezygnowac z gondoli przy siedzacym dziecku.to jest baardzo niebezpieczne.maluchy sa teraz w takim okresie ze z jednego dnia na drugi robia ogromne postepy i wszystkiego nie przewidzisz.napewno mozna znalezc rozwiazanie tylko trzeba chwile poglowkowac.moze na razie tani wozek z komisu albo kombinowac z wkladka do wozka ktora pomniejsza wnetrze.ja taka mialam w komplecie.moze mozna taka kupic albo w razie wu cos uszyc.
  3. Agnes,ja tez szukam jakiejs kiecki na komunie w ktorej mozna karmic ale nic mi sie nie podoba.co prawda ja nie znosze chodzic po sklepach wiec przegladam strony internetowe i dupa.pewnie skonczy sie na spodniach,z reszta znajac nasza pogode to bedzie lalo:/ Ciesze sie ze Gosia doszla do siebie.moze dalej smieszkowac i swirowac;) Padme,czytasz nas jeszcze?co u Polci?jsk jej zdrowko? My tez nie planujemy wyjazdu na majowke bo maz rozkreca nowy hotel ale moze uda sie wyskoczyc choc na 2 dni na dzialke na grila.no ale musialoby byc cieplo bo ja zmarzluch jestem:)
  4. Sevenka ale sie usmialam,dzieki!raz ze złówika a drugi ze skarpetek(fuj!;) Szczesciara,pomyslalam to samo co Sevenka ze faceci czasem jak dzieci no i jak Monmonka ze moj zrobilby podobnie albo zwalil na psa hihi.Oj,przynajmniej mamy z czego pozacieszac;)) Monmonka,ja bralam slub w wieku 22lat,niedlugo 13 rocznica slubu,a w zwiazku juz 17lat.mi to sie wydaje meega dlugo:))patrzac na nas czy roznych znajomych to chyba nie ma reguly.moze poprostu trzeba trafic na ta wlasciwa osobe.no i obie strony musza wiedziec ze malzenstwo to ciagla praca nad zwiazkiem bo przeciez on przechodzi rozne etapy.temat rzeka.ale powiem jeszcze ze jakby mi Emi chciala wyjsc za maz w wieku 22lat to zachwycona bym nie byla:)takze punkt widzenia zmienia sie od punktu siedzenia... Mam nadzieje ze Gosia juz slodko sobie spi:* Lusia,jak Dawidek? Maag,ja tez tesknie za wiosna i sloncem juz mnie dobija to zamulanie w domu.ty chociaz mozesz sie pocieszac super wakacjami w Chorwa cji:)glowa do gory,bedzie dobrze!!
  5. Qarolina,a dlugo juz podajesz bialko?Bo ja chcialam wprowadzic jajo w Wielkanoc i pytalam mojej dr i ona doradzila zeby najpierw samo zoltko a na bialko jeszcze jest czas bo po nim ponoc duzo dzieci wymiotuje i zebym sobie problemu i stresu w swieta nie zafundowala. Venuska,chyba juz powoli czas pomyslec o tych zsbezpieczeniach.moja juz raz sie dostala do szafki,bardzo malo brakowalo zeby sobie przytrzasnela paluszki.a o zawartosci szafki juz nie wspomne...Musze chyba w razie wu jakies przetasowanie zawsrtosci niskich szafek zrobic. Sevenka,bo my to dzieci wczesnych lat 80 jestesmy i niestety w wielu rodzinach panowaly PRLowskie metody wychowania;)A z drugiej strony to dobrze ze wrazenie co do tego samego rodzica dotyczy mamy a nie taty,hihi.Bo u mnie w rodzinie okazalo sie ze brat mojego taty mial druga rodzine mial od naszego miasta.i to wyszlo na jaw jakies 12 lat temu on ma jskies 70lat i dzieci z tego drugiego zwiazku go zaszantarzowaly ze chca poznac ta druga rodzine,rodzenstwo:))normalnie jak w jakims Klanie;)
  6. Ale bedziecie miec czytania hihi.maz wariuje z Lilka a ja sie dorwalam do telefonu choc juz oczy bola.Powiem wam jeszcze ze w szkole u Emi takie historie sie dzieja ze "Szkola" w tvn przy tym wysiada:)jak mi opowiada po szkole te ich telenowele to 10 razy zdaze zgubic wątek.ale moje zycie uczuciowe przy tych ich love story to male miki;)) Emile jeden z kolegow przezywa od listopada.Emi prosila zeby nie interweniowac no ale w koncu sie wkurzylismy.ja to bym i tak poszla i wytargala za ucho z lawki tego kolesia i powiedziala dosadnie co o nim mysle no ale niestety trzeba zachowac dyplomacje i "instynkt lwicy" schowac do kieszeni" i maz za rada trenera Emi ktory uczy tez w jej szkole poszedl do pedagog.no ciekawe jak ona to "zalatwi". A jak sama nienawidzilam fizyki i tato mi robil wszystkie doswiadczenia na zaliczenie to sie msci po latach i teraz ja pomagam Emi.tylko ze ja juz nie taka kumata jak tato;)meczymy sie pol dnia a to zeby cholerny Nurek Kartezjusza sie nie utopil albo tak jak wczoraj zeby barometr Goethego zadzialal.powiedzialam Emi zeby zapytala pana kiedy kaze skonstruowac zelazko parowe bo mi sie w domu nudzi;) A i jestem w szoku co do waszych historii z polykaniem roznych rzeczy w dxiecinstwie.ja i moje rodzenstwo nie mielismy takich pomyslow i Emi na szczescie tez nie:))Tez bawilam sie takimi lozyskami jak Milami:)ale klucz Moniki wygrywa!
  7. A co do czestego mowienia "kocham" to ja w zwiazkach nie lubilam naduzywac tego slowa bo szybko potem powszednialo.teraz mowimy sobie z mezem moze raz na tydzien,dwa i to wystarcza bo czuje sie wtedy wyjatkowo i wiem ze to slowo jest wazone i przemyslane.Ale zupelnie inaczej jest z Emi.jej mowie jak wychodzi do szkoly czy treningi,czesto jak konczymy rozmowe telefoniczna,zawsze jak przytulam ja do snu(chwilo trwaj!!!;)i ona tez mi to mowi czesto.jest otwarta w kwestii wyrazania uczuc chyba bardziej nawet niz ja.mowi ze rodzina jest najwazniejsza w zyciu,ze docenia co dla nich robie,ze ma dobry dom itp:)Ja od moich rodzicow nie slyszalam "kocham cie",choc to czulam oczywiscie:)ale jakos moja mama nie potrafila np wziasc mnie na kolana,mocno przytulic i powiedziec ze kocha.mowila np:kocham moje dzieci,kochane coreczki ale nigdy tak wprost indywidualnie.strasznie to dziwne.dlatego ja postanowilam ze moje dzieci beda to slyszec od mnie czesto.czesto tez mowie za co kocham i wymieniam,choc powtarzam tez ze kocham mimo wszystko,cokolwiek by sie nie dzialo zlego i na zawsze!:)
  8. Dafne,mam podobne podejscie do powrotu do pracy co ty.tez jedna za oprocz emerytury jest wizja zostania samej z dziecmi,i co wtedy,zeby w sciane?;)Lilka byc moze pojdzie do zlobka wiec my juz pneumokoki mamy zaliczone. Dziewczyny,wspolczuje problemow ze zdrowkiem waszych maluszkow.Monmonka tyle dobrego w tym wszystkim ze Zuzia dobrze sie czuje i nadal wariuje.bo okropne jest patrzec jak dziecko sie meczy i cierpi.Oby szpital nie byl potrzebny,trzymam kciuki. U nas jedzeniowo dobry dzien.udalo sie wcisnac 40ml kaszki+60g owocow a popludniu 70g owocow+buleczka z maslem.ugotowalam tez marchewke i dalam w calosci ale przylozyla do ust,nastepnie wlozyla sobie smoczka do buzi i dalej niby pcha ta marchewke i udaje ze je,ancymon jeden!!;) Wszyscy maja mate mam i ja;)mega szybko doszla i jest naprawde super! Uwielbiam czytac jak opisujecie zachowania maluchow,smieje sie wtedy sama do siebie.ostatnio tak bylo z Olą Sevenki czy psem milami.i duzo wiecej ale juz teraz nie pamietam. Lilka przekonala sie juz do kaszki hipp wiec zageszczalam wczoraj moje mleko drugi dzien i dzis pobudka juz "tylko" o 3 i 5.zawsze to jakies 4h snu ciagiem:) Maag,tez czekam na wiesci od ciebie.ciekawa tez jestem jak z odszkodowaniem i zwrotem kosztow po tej masakrycznej "pomylce" w sadzie.bedziecie moze na dniach w Radawie?
  9. Iwa,pisze bo wiem ze tez mialas problem z wszędobylską psią sierścią, a my juz chyba w znacznym stopniu sobie z nia poradzilismy.Kupiliśmy grzebyk ezzy groom,ktory wyczesuje tą sierść ktorą traci pies.Sierci poki co duuuzo mniej w mieszkaniu.nie wiem czy jest dobry dla kazdej rasy,my mamy cavaliera.obejrzy sobie filmiki na yotube.i jeszcze taki obrazek bo u nas tez tak wygladaja spacery tej wiosny,hihi
  10. Imbir,dzieki z odp:)Czyli moze faktycznie cos w tym jest.Bo Lilka uwielbia wlasnie maliny jagody morele a jak zetre jablko to beee.Ech,kolejny ciezki egzemplarz jedzeniowy mi sie trafil.choc Emi chociaz ladnie jadla do roku hihi.moze tu bedzie na odwrot?No i z piciem u nas slabo.moze jeszcze piers jej wystarcza... Brawo dla Stasia za piekne jedzenie i picie z kubka!Zazdroszcze ze taki malutki a takie bogate menu.No ale to zasluga super mamy!Zawsze patrzylam z podziwem na dzieci jedzace wszystko.zle moze u nas takie geny bo ja z mezem niejadki na potege! Mala mi,wspolczuje smierci tescia,kondolencje dla meza.Dobrze ze zdazyli sie pojednac po tylu latach.mysle ze zwlaszcza dla ojca bylo to bardzo wazne i dzieki temu bylo mu latwiej.ech... Mila mi,przeczytalas ta ksiazke o niejedzeniu?:)Szukalam w empiku i matrasie ale nie bylo.jedni pisza ze fajna ale sa tez opinie ze nie ma tam nic poza tym ze nie mozna dziecka zmuszac i nalezy wyluzowac bo ono samo wie ile potrzebuje. Powiem wam ze u mnie masakra z cxytaniem.wstyd ale nie przeczytalam zadnej ksiazki od grudnia.nawet jak probowalam czytac twoj styl to mi Lilka podarla:((
  11. Cześć Dziewczyny Pogoda faktycznie do bani i teraz spacery u nas rowniez sporadycznie, w zimie byly codziennie, nawet w mroz -7,i zaśnieżone chodniki.A teraz te deszcze no i wiatr.Napalilam sie na wtorek bo mialo byc 18C.i bylo, tylko ze przy tym wiatr łeb urywal:(Wczoraj bylysmy w sumie 2h, Lila śmieszkowała na huśtawce ale dzis juz siedzimy w domu bo deszcz i ciemno jak w dupie.takze ten...:) A mam takie pytanko, czy zauważylyscie i czy widzicie jakis zwiazek waszej diety w ciązy i obecnymi preferancjami jedzeniowymi maluszkow?Bo wyczytalam i "teściowa mówi" ze tak moze byc.Ja jadlam owoce kilogramami, wcinalam na potęgę truskawki, maliny,borowki.a mieso to jeszcze zadziej niz przed ciążą czyli baaardzo sporadycznie bo mnie troche odrzucalo.No i Lilka teraz potrafi zjesc sloik owocow ale kaszka tylko jesli przemyce kilka lyzeczek a zupek i warzyw ZERO.Wczoraj wrocilam do pomyslu dosypania kaszki hipp do mojego mleka na noc, do butli, na poczatku byl ryk jakbym obdzierala ze skory, zmienialam smoczki, bo mam rozne ksztalty i rozmiary i ryk.no to zrezygnowana dalam piers.pociagnela kilka razy i dalej ryk, no to jeszcze raz dalam butelkę i zatrybila.o 23:30 dostala jeszcze 100ml z łyżeczka kaszki i lepiej spala.teraz bede powoli zwiekszac ilosc kaszki. Co do zasypiania to Zawitkowski mowil a propos z trudnosciami w usypiania ze jednym z wiekszych bledow jest to ze rodzic bagatelizuje pierwsze oznaki tego ze dziecko jest spiace, np. tarcie oczu.Bo mama mysli:a to jeszcze zmyje naczynia, a to zadzwonie a trzeba tak naprawde od razu brac wtedy dziecko do spania,bo im dziecko bardziej zmeczone to trudniej mu zasnac.i nas tak jest.Lila często zasypia przy piersi, a czasami ja tylko przytulam i po 3 minutach kima.a wieczorem to bywa ze ze oklada mnie rękami, dostaje adhd, ale wtedy krepuje jej ręce, najpierw jest bunt ale ok 5-max 10 min zasypia. Co do teściow czy rodzicow temat rzeka.My mieszkalismy z moimi rodzicami jak Emi byla mala.Moj tata ja nauczyl noszenia na rączkach ale potem domagala sie tego tylko od niego, ale w sumie po roczku sie oduczyla.Nie dawali jedzenia bez mojej wiedzy.czasmi sie wtrącili no ale nie za czesto.potem jak juz byla starsza to pojawil sie temat slodyczy i trwa on do dzis...wnusia chce to ma.no ale z biegiem czasu zaczyna czaic ze to nie jest dla niej takie dobre wiec ograniczyla sama.Wkurza mnie w mojej mamie to ze juz nie stosuje pewnych dobrych zasad wobec Emi tak jak wobec mnie.no bo ona ja rozpieszcza a potem my musimy sie z tym męczyć;)Jak zgubila 3 telefon i sie mega wkurzylam to moja mama ze przeciez nic sie nie stalo.jak to sie nic nie stalo.jak ja bym zgubila 3 telefony w dziecinstwie to pewnie by mnie do adopcji oddali,hihi.No ale plusy ogromne i Emi zawsze byla pod najlepsza opieką.Moj tata jest najlepsza opiekunka do dzieci EVER:)Tak jak moj mąż, impreza rodzinna, wszyscy gadaja przy stole a oni gdzies w innym pokoju z dziecmi na podlodze bawia sie w indian itp:)))No i dzieki temu ze oprocz mamy i taty byl w domu ktos jeszcze to Emi byla smiala do ludzi.A boje sie ze Lilka przez to ze spedza 90% czasu ze mna to moze miec z tym problem. Ide bo Lili wstala. Milego dnia
  12. Dziewczyny,doradzicie cos w kwestii prezentow na komunie?my w tym roku mamy dwie,w tym na jednej maz jest chrzestnym.jakie kwoty teraz "w obiegu"?????:)
  13. My juz na spacerku w parku choc zlapala nas jedna mzawka.Lili spi a ja na internetach.ostatnie dwa dni nie bylysmy na spacerze i bol glowy 2 dni.dobrze tak pooddychac swiezym powietrzem i popatrzec na zielone drzewka i trawe:)) Dla mnie to jest ogromnie trudna decyzja.tez mam zlamane serce.podobnie jak Milami wiem ze jednego dnia jestes pracownikiem roku a nastepnego juz jest 5 na twoje miejsce wiec nie ma sensu poswiecac zdrowia czy rodziny dla pracy.ale jak to ja rozwazam jeszcze 10 innych rzeczy.ze mam juz 35 lat i coraz trudniej bedzie o nowa prace.ze czeka nas emerytura i przydaloby die miec na chleb bo juz o lekach to nawet nie mysle;)ze fajnie miec jskies zaplecze finansowe.ze bede swirowac jak szwagierka Charlotte i nie bedzie sie dalo ze mna zyc.ze odetne sie juz calkiem od znajomych.ze skisne w domu.ze sie zapuszcze.ze sie uwstecznie.a z drugiej strony....moje dziecko,milosc moja.dzieci bylyby zaopiekowane ugotowane poprane,przezywslabym "pierwsze"odiagniecia Lili i miala oko na Emi w tym wieku dorastania. Finansowo moze jakos bysmy dali rade,kredyt bysmy oplacali.kiedys byl taki program "decyja nalezy do ciebie" moze moje rowiesniczki pamietaja:)puszczali historie a potem publicznosc wybierala jedna z decyzji bohatera.pod koniec pyszczali 2 zskonczenia co by sie wydarzylo gdyby podjelo sie decyzje 1 albo nr2.no i okazywalo sie czy puplicxnosc dobrze wybrala.tez bym teraz tak chciala.zobaczyc final po kazdej z decyzji i wybrac to "lepsze zskonczenie";)
  14. Keleman,brawa dla meza!i ogromny szacun:) Szczesciara,trzymam kciuki zeby udalo sie dostac ta prace.super by bylo,bo pamietam ze pisalas ze klimat w poprzedniej do dupy.tak jak u mnie.ja na wakacjach zamierzam poprzegladac oferty i moze cos fajnego znajde.jak nie to pewnie ok listopada wroce do starej ale nadsl bede szukac.babc w Rzeszowie nie mamy.poki co zalatwiamy zlobek panstwowy.jesli sie nie uda to pewnie opiekunka.ogolnie to fajnie byloby pisiedziec z msluszkiem,nawet zagryzc zeby w sensie finansowym,ale czy ja jestem gotowa do siedzenia w domu....nie wiem.ech,zycie pokarze.bo ja moge planowac a mala moze lapac infekcje i wtedy bym zrezygnowala z pracy. Lusia,zdrowka dla Dawitka.obyscie juz wyszli do domu. Milutka,ja tez bym na twoim miejscu sprobowala uspac szybciej.moze fsktycznie nic to nie da ale jakby dalo to jakie korzysci:))) Aha,usmialam sie z "ma swoj swiat,swoje kury i modlitwy".Calineczka-you made my day,jsk to mowia,hihi
  15. Lusia, przykro mi ze musicie byc w szpitalu i Dawidek choruje.Zdrowka i szybkiego powrotu do domku.Calujemy:* My juz tez zaliczylysmy szpinak jakis czas temu.Ale to bylo jeszcze wtedy kiedy Lila jadla cos poza owocami. Milami, sliczny pies.Beagle? Musze obczaic ta ksiazke o ktorej piszecie,
  16. Też kiedyś myślalam ze powinnam być super mamą pod linijkę.Ale mi już przeszlo.Nie znaczy to ze jak mi cos nie wyjdzie to mysle sobie:"ok, zle zrobilam ale olewam to bo i tak idealna nie bede".Staram sie, analizuje swoje decyzje,szukam podpowiedzi w ksiazkach ,u innych mam.Ale sie nie spinam i tak jak napisala Sevenka ojcem Mateuszem i matka Teresa w jednym nie bede.chcemy byc super mamami, żonami ktore wieczorami beda wygladac jak Julia Roberts a bywaja dni ze przeczolgane przez caly dzien wygladamy co najwyzej jak Krystyna Pawłowicz. Moglabym tu caly elaborat pisac z przykladami włącznie ale w zamian polecam blog Matka Prezesa. Alleluja:))
  17. Sevenka,poplakalam sie z tej matki Teresy i ojca Mateusza:)))))))))))))))))
  18. Monmonka,niezle jaja z ta wanilina.Niestety kolejny przyklad na to ze te wielkie koncerny zdaja sobie sprawe z tego ze rodzic kupi wszystko co jest "klepniete" przez certyfikaty unijne i szumnie nazywane instytuty,bo myslimy ze skoro one sa tzn ze ktos ZA NAS nad tym czuwa. i jestesmy zwolnieni z myslenia.ilez to razy ja juz sie na cos nabralam.nie poczytasz to cie zrobia w bambuko.ja jak stoje przed tymi polkami w rossmanie i probuje rozkmilic sklady to czuje juz na sobie przeszywajacy wzrok ochroniarza:))
  19. O kurde,Monika,ale przygoda:(Wspolczuje.oby znajomi was szybko poratowali! Lusia,fajnie ze sie odezwalas:)Dawidek slodziak,no i te wlosy!!!:)Nie rob sobie wyrzutow ze czasami brakuje czasu.byc moze za duzo analizujesz i myslisz o tym i to wpedza cie w niepotrzebne poczucie winy.moze starasz sie byc mama idealna a takich nie ma!masz dwojke dzieci do tego inne obowiazki a doba ma tylko 24h i sie nie rozciagnie jak guma w majkach;)To fakt ze czasem lepiej zeby byl kurz na meblach albo pizza na obiad i poszalec z dziecmi.Ale powiem wam ze czasami nasze mamy,tesciowie sypia tekstami ze oni to sie ze wszystkim wyrabiali przy 3-4 dzieci i jeszcze prali pieluchy tetrowe we frani.nie wiem jak u was ale u mnie i moich znajomych,w latach 80-90 wygladalo to tak ze dzieci sie same wychowywaly.mimo ze rodzice konczyli prace o 15 a nie jak w dxisiejszych czasach min.17sta to mielismy klucz na szyji i rodzice nie mieli kontroli nad tym gdzie jestesmy,komorek nie bylo wiec mama tylko powiedziala badz o 15 na obiad albo na 20 na kolacje.owszem,pytali co w szszko,dbali o nauke i nasze stopnie ale jakos nie dopytywali o stosunki z kolezankami o nasze marzenia zainteresowania.ja chodzilam na tance ale rodzicom czasami zwyczajnie nie chcialo sie isc na wystep.wakacje:1-2 tyg wczasy i wtedy faktycznie fajny czas z rodzicami,a poza tym 2-3tyg kolonia albo na dzialce z dziadkami.nie mam wspomnien zabawy z mama,z tata tak.mama zawsze w kuchni,dzis sie zastanawiam co ona tam robila skoro juz wiem ze gotowanie obiadu nie zajmuje kilka godzin...A dzis chcemy rozmawiac z naszymi dxiecmi,co lubia czego sluchaja o czym marza w czym chcialyby sie rozwijac.staramy sie spedzac wdpolny czas nie tylko na wskacjach.wspolny basen kino lody sporty spacery.wazne zeby byc na wystepach zawodach,okazywac wsparcie.moi rodzice sa kochani pomimo ze taki mieli model wychowania czujemy ich milosc i ze zawsze wespra nas w potrzebie.nie mam zalu za brak wspomnien i nie mam jakiejs traumy z tym zwiazanej choc chce inaczej wychowywac dzieci.ale idealna nie bede i popelnie inne bledy.to na bank.
  20. Babeczki,przy was to mozna wpasc w kompleksy!!!:)Milami ale ty jestes ladna kobieta,mlodo wygladasz,no i ta cera...ech,zazdraszczam. A Monmonka nie wiem jak ty to robisz ale w zyciu bym ci 30stki nie dala!
  21. Monmonka,wzruszylam sie twoim wpisem.wiem ze choroba w wieku dzieciecym sprawia ze szybciej sie dorasta.po twoim wpisach widac duza dojrzalosc pomimo tego ze jestes mloda mama.duzo zdrowka dla calej rodzinki no i spelnienia najwiekszych marzen!!:* Caluski dla Zuzi i Maciusia.Choc przyznam sie ze jak to symboliczne pol roczku minelo to juz nie przywiazuje takiej wagi do kolejnych miesiecznic.czekamy na wielka fete w dniu urodzin choc mzm nadzieje ze nadejdzie jak najpozniej!:) Jemy owocki i lecimy na spacer bo matka musi odwiedzic rossmana:) Lusia,czytasz nas jeszcze?
  22. Maag,ja kupuje zwykle chrupki kukurydziane tylko sprawdzam czy sklad 100% kukurydza i bez soli. A jakie biszkopty dajecie?sa jakies bez cukru?
  23. Iwa,szybkiego powrotu do zdrowia i oby Wiktorek sie uchowal.super mezczyzni i jacy eleganccy:)) Sliczne dzieciaczki na zdjeciach. No i Agnes z Monmonka niezle z was laski.ladne zadbane zgrabne i sympatyczne:) Monmonka dzieki za pamiec:)Plesniawki minely a dzis swiatu ukazal sie drugi ząbek:))Z tego tez powodu wizyty swiateczne byly troszke placzliwe. Dzis Lilka pierwszy raz "prawie"sama usiadla.podparla sie reka ale w ostatnie chwili jej sie ugiela i przewalila sie na policzek.obylo sie bez obrazen bo na naszym lozku.od kilku dni nie mowi mama ani tata:(i pomimo tego ze juz opracowala technike nie uderzana z impetem glowa w podloge przy przewrocie na plecy to czasem placze jak lezy na brzuchu jakby nie miala sily zeby sie ruszyc:)My juz w spacerowce od dawna ale Lila jezdzi wciaz buzia do mnie zebym ja widziala.A zwyklej kaszki nie lubi,nawet jak starlam do niej jablko wiec dzis sprobuje kaszke owocowa.jednego dnia ladnie zjadla indyka a drugiego juz nie smakowal.najlepsze ciagle owoce. No i cyc jest number one!!
  24. Kasiu,chyba cie tu sciagnelam myslami bo nie wiem czy widzialas ale cie tu wywolywalam na forum ostatnio:)Szkoda tylko ze wracasz do nas z takimi smutnymi wiadomosciami.Trzymamy mocno kciuki za zdrowko Milenki.wiem ze bezsilnosc w chorobie dziecka to cos najgorszego.zycze abys ten strach zlosc i niepewnosc przekula w sile do walki o zdrowie Milenki.ogromne szczescie ze masz takiego meza ktory cie wspiera i staje na glowie zeby pomoc.no a o Laurence nie wspominajac-to taki wasz promyczek ktory bedzie ladowal akumulatory calej waszej czworki:* Mimo ze czlowiek coraz starszy,niby madrzejszy a nadal zadaje sobie te same pytania.Wczoraj przeczytalam artykul o rodzinie z. Rzeszowa,najpierw porod pierwszej corki w 29tyg,po 2 dniach odeszla a teraz druga coreczka ktora ma 20 miesiecy ma raka...mam nadzieje ze zdaza uzbierac potrzebna kwote na operacje w Niemczech. Iwa,smutno mi jak piszesz o kolezance,ze nie ma juz dla niej pomocy:( Green,ciesze sie ze operacje masz juz z glowy i wracasz do domku.no i dzielny maz ze po takim "urlopie" daje rade z ksiezniczkami.filmik na fb przecudny,smialam sie razem z nimi.no ale nawet tak mowia ze jak smieje sie dziecko to smieje sie caly swiat.u nas "apsik" i "sssykcykcyk" robia furore smieszkow co nie miara:)
  25. Monmonka,u nas tak bylo ze Lila po 2 tyg po wprowadzeniu jedzonka przestala jesc.a miala juz wszystko poprobowane,jadla po pol sloiczka tu nagle zero.nawet ulubionych owocow .nawet owoce w calosci czy soku.tydzien zero innych objawow,potem po tyg plesniawki i po 2 dniach zab.po 3 dniach po zebie zaczela jesc znowu choc drugi zab juz w drodze .takze tak.ja poprostu przeczekalam.jadla tylko mleczko z piersi chrupka i skorke od chleba. Sliczne wszystkie Kurczaczki:* i koszyczki.u nas z dekoracji tylko zonkile:( Zdrowka dla Maciusia Hani i Emilki.super ze juz w domku!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...