-
Postów
2,513 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
123
Treść opublikowana przez Peonia
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo a bo u mnie kwitną krokusy ale na razie tylko białe. Dziś to mnie dziecko zaskoczyło :-)) nagle przytargal swój nocnik, patrzy na mnie i trzymając go w rękach gada "eeee". No dobra, myślę, co mi szkodzi go posadzić. Ledwo usiadł poszła konkretna kupa :-)) Chyba dziecko wreszcie dało samo sygnał że kupa w drodze :-)) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Witam. mnie cieszy, że moje dziecko nic nie wyciąga z szuflad i szafek. naprawdę bym tego chciała i mam nadzieję, że nie będzie tego robił. w pracy chodzę własnymi ścieżkami, robię to, co sama wybiorę... na razie dyrektor nie jest w stanie mnie do niczego wiecej zmusić :))) ale chyba i tak zadowolony, bo zaistniałe kłopoty rozwiązuję w ramach rozmów... ich wcześniejsza pisanina nie zdała się na wiele. ja wolę pogadać, a potem napisać i szybko otrzymać wcześniej ustaloną odpowiedź :))) żoo kupiłaś ten softshelowy kombinezon. fajnie się sprawuje? -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Oligatorka No widzisz nie pomyślałam o tym. No może... Moje dziecko odkryło radość chodzenia. Ostatnie dwa tygodnie wciąż chodził na kolanach. Aż od dwóch dni wreszcie chodzi stabilnie i to dosłownie w kółeczko :-)) byle tylko chodzić. I tak jak starszaki stopniowo chodzenie osłabia mamozę. Mam nadzieję że proces będzie postępował :-)) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Jagoda masz w 100% rację że w pracy to są współpracownicy a nie przyjaciele. Co nie oznacza że nie warto z nimi dobrze żyć :-)) jednak doskonale rozumiem że czujesz się zawiedziona, też byłoby mi przykro. Do mnie jakiś czas po porodzie przyszła w odwiedziny delegacja z przentem dla młodego i w sumie cały czas był kontakt. Więc miło było wrócić. Oligatorka Coś chyba Ci szwagierka na samopoczucie zaszkodziła. Zupełnie zbędne :-)) No a juz żeby przede mną respekt czuć... No o Ty? Dlaczego? ;-))) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo gratulacje!!! Niech rośnie zdrowo! -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Hehe Mokka u mnie też siedzi informatyk ale u nas od wczoraj grzecznie mi wszystko przenoszą z uśmiechem na ustach. O tyle dobrze. Od rana tylko gaszę pożary no bo zmienniczka niekompetencją nieco nabałaganiła. Zewsząd takie sygnały. Natomiast teraz cichutka normalnie nie do poznania. W sumie ja z nią nigdy nie wojowałam bo wszystko dyplomacją załatwiałam. Zobaczymy czy coś kombinuje czy to efekt powrotu do poprzedniego układu, kiedy nie mogła rządzić.. A dziewczyny się odprężają powoli więc idzie ku dobremu. Co do relacji koleżeńskich to mam podejście takie jak żoo. Ze wszystkimi żyję dobrze albo bardzo dobrze co widać po bardzo ciepłym powitaniu. Jest tylko jedna osoba która postanowiła kiedyś się na mnie obrazić ale ona generalnie tak funkcjonuje więc nie widzę tu swego udziału jakoś :-)) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Renia No jak na pierwszy dzień bylo ok. Mój laptop odmówił współpracy i trzech informatyków go do niej próbowało ze trzy godziny przekonać to bylo trochę luzu. No jak sprzęt ponad rok nie był odpalany to nawet z domeną się rozminął :-)) Jutro już od rana mi dyro spotkania zorganizował... Ale łaskawie dał tydzień na ogarnięcie się w pracy :-)) żoo Ten Twój opis bardzo do tej osoby pasuje. Jest znana z braków w wiedzy, znajomości przepisów na których pracujemy oraz totalnego braku elastyczności. Natomiast błyszczeć kocha baaardzo. Odporna jest na takt i wiem że brzydko potrafi zlecać zadania... Ale dyro coś gadal że ona duma nad zmianą zespołu i postaram się to wykorzystać żeby zamienić ją na kogoś innego. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo Jak to na czym? Na zdobywaniu ręki królewny i połowy królestwa ;) Hehe :-)) też tak myślałam... No ale wg mojej córki to jednak co innego. Otóż "podczas turniejów rycerze stawali naprzeciw siebie i się kopali". Także tak... No coś dziecko marnie podręcznik przeczytali. Bo tam stało, że oni walczyli na kopie... Tylko chyba jej nikt na lekcji nie powiedział że kopia to rodzaj broni do zrzucania przeciwnika z konia a nie coś do kopania... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Nooo... Miało być *trudniej a nie turniej... No i przypomniałam sobie odrabianie wczoraj lekcji z córką z historii... Jak myślicie, na czym polegały turnieje rycerskie ??? Ciekawe czy traficiew odpowiedź. Bo filozofia mojej córki bywa ciekawa... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Witam. Pierwszy dzień jakoś poszedł. Zmienniczka cichutka i koleżanki były zadziwione jak natychmiast hardość i władczość ustąpiła. Jedynie mnie niepokoi jak bardzo nieładnie kablowała na pozostałe koleżanki to dało się wyraźnie odczuć w rozmowie z dyrektorem który widocznie "kupił" jej wersję jaka to ona biedna z tymi złymi i leniwymi pracownikami... Nie bylo mnie więc za dużo gadać nie mogę ale skwitowałam że chyba statystycznie mało prawdopodobne żeby nagle wszyscy, uprzednio fajni pracownicy nagle jadem ziali a ona jedyna pracowita i pokrzywdzona... No nic. Powoli te gęstą atmosferę naprawię. No mam nadzieję, bo już dziś bylo lepiej. A dyrektor przywitał mnie z tak szerokim uśmiechem jak nigdy i powiedział że bardzo się cieszy że wróciłam. Mam specyficzne zadania więc turniej mnie przesunąć i mam nadzieję że mi to nie grozi. Zaraz zaczął wymieniać co zostało zrobione i przekornie zagaiłam że skoro tak dużo zrobiły to chyba jednak ci pracownicy nienajgorsi ;-)) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Wrz, niestety są różne sposoby na oszukanie systemu choć co prawda nie natychmiast. Słyszałam już o różnych przypadkach. Natomiast w 100% zgadzam się że system jest do luftu i to niezależnie od opcji politycznej. Ja generalnie mam zlew jaka opcja rządzi byle bym się nie musiała wstydzić za nich jak to jest obecnie... Co do wyjazdu to z obserwacji mojej trójki dzieci najbardziej przeżywałam to ja :-)) dzieciaki sobie radzą dobrze zwłaszcza jak zostają ze znanymi sobie osobami. Syn najstarszy byl odessany jak został na parę dni w wieku około roku. Efektem ubocznym było jedynie podtuczenie... Córka była dokładnie w wieku najmłodszego. Nie była odessana i wyjazd między innymi miał w odstawieniu pomóc. Dwie noce nad ranem była awantura a potem ok. Jak wróciłam nawet odessała kamienne cycki po czym podziękowała za współpracę na zawsze. No i ona też nie chciała smoka. Nie każdy maluch go kocha :-)) Także gadanie że będzie słabo nie musi się spełnić. Najmłodszy - to już opisałam że obyło się bez problemów cyckowych czy emocjonalnych. Babcia inne zafundowała ale do ogarnięcia... Myślę że będzie ok a największą przeżywkę to Ty będziesz miała a nie Młoda. Fakt, każde dziecko inne ale u nas te okolo roku najmniej tęskniły. Bardziej starsze, już bardziej kumate. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Oligatorka No u nas kp nie było uciążliwe bo tylko wieczorem przed spaniem i nad ranem tak około 5 czy 6 kiedy i tak się przebudza i trzeba go utulić u nas w łóżku. Dlatego trochę mi szkoda ale z drugiej strony kiedyś trzeba było to zakończyć i może to był dobry moment skoro poszło bezboleśnie. Bo przed wyjazdem już się nie domagal a babcia mówiła że też nie rozpaczał jak mnie nie było. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Witam. Dziś już krajobraz domowy bardziej znośny tylko końca prania nie widzę... Zaopatrzyłam lodówkę bo tam było głównie światło i kombinuję jak na jutro jedzenie do pracy i po pracy ogarnąć. To teraz temat do opanowania od nowa... My nie potrafimy odkładać. Oboje... Jedynie debety ograniczamy i postanowiliśmy po spodziewanym wpływie środków (w zawodzie męża są nieregularne strzały gotówki) planujemy pozbyć się jednej z naszych dwóch kart kredytowych i zlikwidować 70% kredytu odnawialnego w koncie firmowym. Bo to zbędne pokusy które w sumie sporo kosztują. W kwietniu kończą się nam spore raty kredytu to odetchniemy i nie odczujemy ak opłaty za żłobek bo ta rata to chyba ze trzy mce żłobka... Zresztą na szczęście w żłobku państwowym oplata nie jest tak wysoka i naliczana tylko od obecności więc na razie place niewielkie kwoty. Ach... Te finanse to mało fajny aspekt życia... Aaaaa... Spróbowałam co z kp. No młody odmówił współpracy. Zobaczymy czy to trwała decyzja. Jeszcze spróbuję choć w sumie skoro odstawienie poszło bezboleśnie to może trzeba to wykorzystać?? To jednak już spore dziecko... Mam dylemat jak nigdy przy starszych.. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Zielona wyjazd udał sie naprawdę :) Dawno tak nie odpoczełam, zrelaksowałam się, odetchnełam... Może dlatego wyższe niż zakładane "koszty" po powrocie.... Ja też bym chyba chciała jeszcze pobyć z małym w domu, choć do końca lata. No ale nie mam takiej mozliwości. Finanse jakos byśmy ogarneli, ale były też inne względy.... choć nie byłam tak przewidujaca jak Jagoda - no szczerze podziwiam takie posunięcie, po prostu na cos takiego nawet nie wpadłam, a rzeczywiście super rozwiązanie, jak zabraknie comiesiecznego wpływu na konto. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Oligatorka u nas w społeczeństwie niestety wciąż pokutuje stereotyp, że matki małych dzieci to zły pracownik. Bo albo im sie nie chce nic robić, bo zmęczone, albo że niby wciąż na zwolnieniu siedza. To przykre, a czesto zupełnie nieprawdziwe. Często własnie młode matki są świetnymi organizatorami i pracuja lepiej niż inni, zwłaszcza wypaleni pracownicy - a Ci niby zawsze na posterunku, tylko ze skutkiem marnym... Nie odbieraj tego jej zachowania jako kary, tylko raczej zwykły brak taktu i chowanie głowy w piasek. Pewnie fajnie było sie chwalic, jak to może coś komuś załatwić, gorzej, jak rzeczywiście musiałaby stanąć przed takim wyzwaniem.... co do prania, to ja prosiłam teściową, żeby tego nie tykała. Wolę, żeby nikt w moich brudach nie mieszał, a poza tym mam swoje wymagania, a ona ma do tego inne podejście. Więc tym bardziej mnie dziwi, po co sie za te pościele zabierała. Nawet przyjaciółka mówiła, ze babcia ja pytała jak uruchomic pralke, bo ona ma inna i na szczęscie babcię od prania odwiodła, powiedziała, ze ja bym raczej nie chciała, żeby się za takie rzeczy zabierała i odpuściła. No mimo mojej prośby, aby takich rzeczy nie robiła, to ona i tak chciała po swojemu, juz tak ma.... Jak kiedyś chciała mi pomóc przy starszych, jak były malutkie i za prasowanie się wzięła, to zniszczyła pare ubrań dzieciom bo rozpuściła żelazkiem nadruki a nawet zamek w bluzie córki. Ale hitem było, że jej spadło żelazko z deski do prasowania i zgiął się czubek metalowej stopy, zrobiła sie dziura w panelach a ona udawała, że to nie ona... Jak dziecko... naprawdę kobitka ćwiczy moją cierpliwość często. Pomagała teraz teściom moja przyjaciółka, matka chrzestna najmłodszego, codziennie przyjeżdżała wykapać młodego, odrobic lekcje ze starszymi, sprawdzić, czy przygotowane do szkoły, przywiozła jakieś zakupy itp. Więc dziadki nie były same do pracy. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo Teściowa na pewno chciała dobrze ale myślenia nie włącza. Jak ona chciała to jednego dnia uprać to nie mam pojęcia bo tyle nie byłaby w stanu upchnąć na suszarkę. A kosz na brudy pełen po tygodniu i zmianie pościeli przed naszym wyjazdem dla nich. Tego kompletu jakoś nie wrzuciła do prania żeby zrobić miejsce... Zupełnie nie przemyślała co robi. Kaisuis Byłam wkurzona na maksa ale zagryzłam zęby bo co mi po ewentualnej awanturze. No z płaczu też zerowy pożytek więc energię zużyłam na odgruzowanie tego burdelu... Oligatorka Tak myślę że też byś się tam niespecjalnie czuła. Na pewno coś znajdziesz sama i nie będziesz musiała nikomu się odwdzięczyć ani przed nikim czuć głupio jak L4 będzie potrzeba. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
zakropkowana Peonia - a jak z pokarmem u Ciebie po przerwie? Ja teraz przy karmieniu 2x dziennie to z dnia na dzień czuję, że pokarmu chyba coraz mniej... mnie juz od dawna piersi sie nie napełniały jak dawniej. karmiłam tylko wieczorem przed spaniem i nad ranem. mam wrażenie, że było mleko tylko z bieżacej produkcji. jak dokładnie w takiej samej sytuacji i w tym samym wieku odstawiałam córkę, tez wyjechałam na tydzień - wtedy miałam kamienne, bolesne cycki, a teraz bez żadnych takich efektów. mleko jest, bo laktatorem na urlopie uciagnełam. kurcze, dotąd mu nie dałam cycka po powrocie, ale mam chęc wrócić. zobaczymy, co będzie dziś.... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Mokka ale jak ona się zajmuje młodym na kilka godzin to nigdy tak nie było. Tylko z tym karmieniem walcze u niej. ale teraz mieszkali u nas 5 dni to normalnie syf jak nigdy. podłogi koszmarnie zakocone i po prostu brudne ulepy... w łazience to miałm wrażenie, ze się przykleje, półka pod lustrem i umywalka czyms ulepiona... nie wiem, co zrobiła ze ścianą przy prysznicu, bo sa jakies takie mazy jak z osadu kamienia.... a tam w części brązowe kafle, okropnie to wygąda, ale na razie dałam sobie spokój, ogarniam resztę. i to pobojowisko ze ściągnietej pościeli... padłam jak weszłam. jak ona gotuje to u niej cała kuchnia w syfie, u mnie tez taką zrobiła :(( ja sprzatam na bieżąco i po obiedzie do sprzątnięcia mam tylko talerze i garnki. kurcze, ja sprzatam na bieżąco, odurzacz to i nieraz ze trzy razy dziennie, wciąż coś czyszczę i sprzatam, może sie jej czepiam.... może brak jej sił na to... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
kurcze, mam zupenie brązową gebe, jak indianka wyglądam... tylko reszta biała... zapomniałam o kremie p-słonecznym.... eeee.... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo Peonia To jak ona hipochondryk to jej wydrukuj zdjęcie martwiczego zapalenia jelit i powieś w widocznym miejscu ;) a jak to sie objawiało i co było przyczyną u kuzyna? bo mnie to jakoś sie z wcześniakami kojarzy... co do glicynii to może byc róznie, jeżeli to rzeczywiście fytoftoroza to może pomóc, ale niekoniecznie. czasami siedzi w gruncie i trudno opanować. choć mnie kiedys jeden wrazliwy na to powojnik zamiarał, a inny dokładnie w tym samym miejscy miała sie dobrze. spróbuj, co Ci szkodzi w sumie :)) a resztę pryskaj juz teraz i kontynuuj co kilka dni, zwłaszcza przy mokrej wiosnie. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Jagoda35 Peonia Opisałaś w 100% także moją teściową!!! A te słodycze to u niej nie same herbatniki tylko ciastka z czekoladowym nadzieniem, oblane masą czekoladopodobną itp. Typowo dla dorosłych, albo kolorowe wody smakowe - jeden syf, bo jak to, sama woda do picia? I też wszystko z miłości... To u Ciebie chyba jeszcze gorzej z tymi pomysłami teściowej... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
żoo Peonia Opieka cud - miód i pranie masz zaplanowane..... Aż mnie zatkało. A co do jedzenia to może opowiedz teściowej historię mojego kuzyna, który jak miał ok 1 roku to z powodu silnej alergii pokarmowej dostał martwiczego zapalenia jelit i musiał być operowany i tą martwą część miał wyciętą. A po operacji zrobiły się zrosty i doszło do skrętu jelit. I był operowany drugi raz i znowu miał wycinane jelito. Później bardzo długo był na diecie. Właściwie wszystko było na liście zakazanej. dzięki, dobry pomysł :)) ona jest hipochondrykiem i miłośnikiem szpitali, lekarzy itp., a chorób boi się jak ognia.... aaaa... do listy super produktów u niej na topie jeszcze najgorszego sortu herbatniki z dodatkiem "chemii" wszelkiego typu są super dla młodego i nie potrafię tego wyplenić. chyba ją muszę po prostu zbesztać... zostawiłam walfe ryżowe, chrupki itp. a na blacie królowały takie herbatniki typu PetitBeurry, a dziecko do nich ręce wyciagało, więc wiedziało o co kaman. na bank go tym karmiła. Jagoda moja teściowa to normalnie porazka z karmieniem dzieci słodyczami i w ogóle bez ładu i składu. wtyka cokolwiek co chwile, a potem "oj, on nic nie chciał zjeśc na obiad". Na nic moje tłumaczenia, że przekaski tylko po posiłkach, że banan to tez posiłek, że konkretne posiłki muszą miec około 3 godz przerwy miedzy soba, zeby zgłodniał, a nie co godzinę, bo nie zje.... starszakom tez próbowała wciskać porcje jak dla chłopa.... nawet kanapki robiła takie, że jeśc nie chciały, masa masła... zawsz słyszałam jak w dziecństwie płakała, jak jej matka duzo masła na chleb kładła, a sama robi dokładnie tak samo i dziwi się, ze dzieci tego jeść nie chcą. a wszystko z powodu miłości..... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Oligatorka Peonia też mi szczena opadła, a skąd ona wpadła na pomysł ściągania poszewek mhm no nie mówiąc już o actimelu tak naprawde to z dobroci serca... choć to nieprawdopodobnie brzmi... chciała pomóc, tylko ona z natury to taka pani chaos no i jest dość bezmyślna... a Actimel.... jak mały brał antybiotyk to odmawiał praktycznie wszystkiego z jedzenia. więc dawałam czasem mu pół kubeczka od starszaka i ona to wypatrzyła, tylko postanowiła "ulepszyć" po swojemu... zupełnie bez sensu bo z końcem leku apetyt wrócił. a jeszcze jej klarowałam przed wyjazdem, ze actimele to są starszaka i wolno jej podać małemu tylko troche i to awaryjnie, a nie codziennie. tak coś czułam, że będzie go poić tym, ale nie wpadłabym, że aż tak... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Oligatorka Ehhh Widzicie dziewczyny na chwilę straciłam humor tak to z tymi znajomościami jest :-((( a myślałam, że pierwszy raz w życiu mi sié uda załatwić pracę po znajomości Tzn tak - siostra męża pracuje w przychodni NZOZ ona zna dyrektora sieci przychodni i tak w zasadzie dostała pracę złożyła dokumenty i tyle bez rozmowy kwalifikacyjnej i załatwiła dwóm swoim koleżanką też pracę więc z pół roku temu mówię jej, że może mnie w kręci powiedziała, że spoko mam napisać list motywacyjny i ona da komu trzeba tylko mam normalnie rozmowy kwalifikacyjne więc jeszcze nic nie wiadomo czy dostałabym pracę czy nie no a dziś jak była to mówié jej żeby spojrzała na ten list bo myślałam, że go złoże bo zanim zwolni sié miejsce to pewnie z 6 mc minie no to mi powiedziała, że mi dzieci chorują i co zrobie, a poza tym Milena jest mała i niewiadomo czy sobie poradzi w żłobku i najlepiej jakbym została w domu, a poza tym to jest praca w stresie no jednym słowem kicha kurcze ( poczułam się jak margines bo mam dzieci) - mówię jej, że ja nie będę siedzieć w domu dlatego, że mam dzieci, a poza tym w przychodniach na pewno pracują matki z dzieciakami no mąż mnie obronił, choć jego nie było przy rozmowie tylko usłyszał jak mówiłam, że druga siostra męża poszła do pracy jak mała miała 6 mc i zostawiła ją z babcią czy też mężowi i mój mąż wchodząc do mieszkania zapytał o co chodzi no to ja mówię, że Aga uważa że mam siedzieć w domu a nie iść do pracy bo Milena mała i, że choruję no i ona do męża pyta się czy jak dzieci będą chore to czy pójdzie na mc zwolnienia a on na mc nie, że ja też pójdę a poza tym on może pracować zdalnie, i że ja mogę znaleźć inna pracę jak coś jej się nie podoba i tyle no kurcze po prostu przykro mi się zrobiło. Ze mną jest kicha bo wiek mam swój wykształcenie posiadam, a nie mam doświadczenia i tu jest problem myślałam, że choć na będę tam w recepcji doświadczenia to mi powiedziała, że nic nowego się nie nauczę a chciałam nadmienić, że ona też zero doświadczenia w pracy biurowej i jakoś nauczyła się no ale jak widać to nie dla mnie przykra sytuacja :(( a może ona tak naprawdę nikomu nicnie załatwiła bo nie może i teraz tak rakiem się wycofuje przed konfrontacją? hmmm... ktoś mógłby powiedzieć, że też mam trochę pracę po znajomości, bo jak kończyłam poprzednią umowę to znając moje kwalifikacje chcieli mnie zatrzymać, ale to nie takie proste. u nas, jak pisała Jagoda, też konieczne są konkursy. po ogłoszeniu przyszyło nas kilka osób, jednak po pierwsze niełatwo o osoby z tak konkretnymi kwalifikacjami i do tego doświadczeniem w samorządzie, więc na szczęście udało mi się bardzo mocno wysunąć przed resztę i bez żadnych wątpliwości komisja uznała moją kandydaturę za najlepszą. tzw. "plecy" nic by nie dały w tej sytuacji, zresztą takich nie miałam. -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Na zakończenie tematu - to ja akurat mam założenie, że forum to dla mnie przyjemność i jak nie mam przyjemności w pisaniu, to tego po prostu nie robię. Drugim moim założeniem jest, że tu nikt ze stałym forumek z premedytacją nikogo nie obraża, a ja nie zwykłam sie dąsać. W sumie, gdyby tak było to po tej letniej awanturze już dawno by mnie tu nie było. Kaisuis bardzo trafnie ujęła słowa o dąsaniu się i różnym stopniu wrażliwości i tego konsekwencjach, normalnie jakbym sama to napisała. A teraz inny temat. Na urlopie odpoczęłam bardzo. W sumie od dwóch lat nigdzie nie bylismy tylko we dwoje i juz było to bardzo potrzebne :)) Tylko jak tu wrócić do rzeczywistości???? Po wykwitnych kolacjach z pięciu pięknych mini dań, dobrym winie i reszcie kulinarnych atrakcji, no i przebywaniu przez chwilę w tak komfortowej sytuacji, gdzie moim jedynym problemem było, czy koledzy nie wpuszczą mnie w "maliny" na ściankę o nachyleniu powyżej 50% i czy za nimi nadążę.... Wiedziałam, że jakieś koszty tej przyjemności muszą być, bo teściowa z dobroci serca robi zazwyczaj to, czego nie potrzeba a co powoduje totalną demolkę, albo po prostu zupełnie nie przyswaja wiedzy, jaką jej przekazuję. Ale tego co zastałam sie nie spodziewałam.... Jestem bardzo wdzięczna teściom, że zajęli się dziećmi, bo inaczej bym nie mogla wyjechać. Ale mam dośc, choć pociesza mnie fakt, że to wszystko raczej z głupoty niestety i źle przez nich rozumianej dobroci serca. A więc... Po powrocie czekało na mnie wychudzone dziecko pokryte skorupą stanu zapalnego skóry (teściowa dawała mu dwa!!! Actimele dziennie plus codziennie Danonki... bo tak "ładnie to pił i jadł"). Podobno nie chciał jeśc tego co zwykle, a do tego bardzo chciała mi udowodnic, ze go poddtuczy po chorobie... To jej sie nie udało, ale popsucie jego skóry nawet za bardzo.... Mnie jakoś dziwnie je to co zwykle :) Nic nie robiła sobie z tego, jak jej przed wyjazdem tłumaczyłam, że tak nie można dziecka karmić. Na dodatek próbowała grac pierwsze skrzypce no i kogoś, kto najlepiej na świecie wie, jak zająć sie moim dzieckiem... W ramach tego już w progu powiedziała mi, że powinnam definitywnie zakończyć kp (noooo... o tym to ja sama zdecyduję!!), tłumaczyła jak mam sie synem zajmować (bo na 100% jej sposób lepszy...) po czym postanowiła mu przygotować obiadek i całe szczęście go przejęłam w porę, bo był po prostu zimny.... Chałupa w totalnym syfie, nawet nie wiem jak przez 5 dni można taki syf narobić. Dopiero wstępnie odgruzowałam.... Zaraz idę dalej do roboty... W przedpokoju walały sie pościele zdjęte ze wszystkich łózek... jak ja to mam uprać w trybie natychmiastowym przy całej kupie reszty prania??? nas jest pięcioro.... a to nie lato i szybkie schniecie na balkonie. Tu i suszarka nie dałaby rady.... A córka ma wszy..... A ja w poniedziałek wracam do pracy. Koleżanki czekaja na mnie jak na szpilkach, bombardują mnie kolejnymi rewelacjami jakie zafundowała nam moja zastępczyni, po których mam ochota ją wysłac przynajmniej na księżyc, no koniecznie musze sie tego niereformowalnego babska pozbyc, gdzies ją chyba zakopię... No jest po prostu wredna dla moich ludzi, szkoda mi ich po prostu. Jeszcze mna ona próbuje komenderować. A to ja przecież jestem jej szefową, a nie odwrotnie.... Zero wyczucia z jej strony. Naprawdę szkoda, że poprzednia szefowa wstawiła ja jako osobe zastepująca mnie, musze to koniecznie jak najszybciej zmienić. Chyba żałuje, że jednak nie zdecydowałam sie na wychowawczy. Wiem, to odwlekłoby w sumie tylko wszystko w czasie... No i niestety nie stac mnie na taki luksus. No i bardzo proszę sie nie dziwić, że pisać mi sie nie chciało, biorąc pod uwagę całokształt i tu, i w domu.... Teraz nie mam już niestety czasu odpisać na Wasze pytania, potem sie do tego zabiorę, wybaczcie proszę.