-
Postów
2,513 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
123
Treść opublikowana przez Peonia
-
Renia, Madika Dziękuję bardzo w imieniu młodzieńca:-)) Misiakowata Nasz do tej pory czasami próbuje mnie pacnąć, jednak zawsze tylko próbuje i jednak cofa rączkę, już do niego dotarło, że to nie jest akceptowane, a w efekcie uznał to za nieopłacalne. :-)) to przechodzący efekt buntu dwulatka... Hehe, w żadnej ciąży nie miałam mdłości. To za szybko sie trudno zorientować, do tego przed pierwszym nieregularne cykle... Ale one były poczęte w monitorowanych usg cyklach, więc wiedzieliśmy od razu. Przy najmłodszymi to mąż przyniósł test. Ja się nie zorientowałam. Opóźnienie @ brałam za normę. Jemu coś nie grało. Wyśledził młodego już w 7 tygodniu, więc i tak szybko :-)) nawet znamy dokładną datę poczęcia, to był nasz prezent na zajączka, w pierwszy dzień Wielkanocy do nas trafił :-)
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Zakropkowana Gratulacje!! Nie ma to jak szybka akcja :-)) mnie cc 5 stycznia zrobili bo "jutro będzie wolne to lepiej nie ryzykować". Kalae Gdybym miała taki żłobek z przedszkolem to też bym tam zapisała dzieci, udało się dopiero w przedszkolu, nawet wreszcie w jednej grupie mieszanej wiekowo byli. Ale to ze względu na starszego, w przeciwieństwie do córki to on miał problem z adaptacją, w zasadzie do końca przedszkola nie bardzo się odnajdywał. Miało to jeden minus w pierwszym roku wspólnej grupy, bo córka strasznie komenderowała bratem, po czasie się to uspokoiło. Skakanka Julka chora, czy gorączka bez objawów? Lea Tak czy inaczej to na pewno już niedługo:-)) tylko pewnie teraz bardzo się czas dłuży. Pamiętam, że bardzo chciałam sn, więc wyczekiwałam objawów porodu, ale młody niestety miał inny plan i niestety przed cc nie dało rady uciec. -
Misiakowata niektóre dzeci w czasie snu emocje odreagowują. mój to robił w ramach totalnej amozy po odebraniu ze żłobka. taagresja w kierunku najbliższych to tez może być złobkowy efekt. taki maluch jest rozdart emocjami - z jednej strony mu sie podoba, ale tęskni i trudno mu sie odnaleźc pewnie. to z czasem minie. niestety bunt dwulatka sie do tego zaczyna, więc może i tak być czasami trudno :) Madika mnie w oststniej ciąży w pierwszym trymestrze wciąz chciało sie spać... masakrycznie... podsypiaj z malutką :)) dziewczyny, ja tam nie jarzę, jak mozna nie zauwazyć, że sie jest w ciązy... no coda chyba jakieś :)))
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Skakanka, żoo dzięki za życzenia dla młodego :)) imprezujemy w przyszłym tygodniu, bo w ten weekend chrzestny nie był dostępny. żoo ja bym wybrała państwowy. mam większe zaufanie, bo one jednak pod jakąś kontrolą są z zewnątrz, jedni drugim patrzą na ręce. oczywiście sa też świetne prywatne, ale skoro te koło Ciebie mają dziwne opinie, to sama musiałabyś to sprawdzić na żywym organizmie dziecka. w prywatnych bywają różnego rodzaju kombinacje, właściciele w reguły frontem do klienta, ale zazwyczaj mniej do pracowników, więc tez róznie bywa z ochotą do pracy. fakt, że wszystko zależy od ludzi, zależy na kogo trafisz. szwagierka pracuje w państwowym, była niania w prywatnym, to juz chyba trzecie jej miejsce pracy... różnych opowieści słucham. z pieniędzmi róznie bywa w prywatnych, sa np. zasady niepłacenia za wyżywienie jak dziecka brak, ale w rzeczywistości bywa tak że te odliczenia trudno uzyskać. w państwowym zazwyczaj sa jasne zasady, w tych, do których chodziły moje dzieci wystarczyło zgłosić nieobecność do 8 rano, żeby nie naliczano opłat. w prywatnym pobierano najpierw za 5 dni, potem zmienili na za trzy przy zgłoszeniu w dany dniu rano... tylko zaplanowane wczesniej nieobecności powodowały brak płatności za wyzywienie. jakbym miała przedszkole ze żłobkiem to bym się raczej na taka opcję zdecydowała, przerabiałam dowożenie w dwa miejsce to cos o tym wiem..... myślę, że wole pojechać ciut dalej, ale w jedno miejsce. chodzenie z jednym dzieckiem odprowadzając drugie bywa kłopotliwe. nie wiem kiedy wracasz do pracy i ile chłopcy chodziliby do dwóch w jednym, może warto? no ale każdy będzie miał inne potrzeby. nie wiem, czy bliskość placówki jest najbardziej istotna. i tak dzieci same z przedszkola nie wrócą, -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Zakropkowana, godzina zero się zbliża :-)) wszystko przygotowane? U nas był okres buntu na nocnik ale minął dość szybko. Nie wola siusiu, ale kupke czasami tak. Ma dwie pory na kupę, rano lub po obiedzie i zawsze go wysadzamy wtedy, już nie pamiętam kupki w pieluszce, całe szczęście, bo tego giganta po żłobkowym apetycie by nie pomieściła... Jednak odpieluchowanie zostawiam sobie na lato, moim zdaniem jeszcze nie czas. Poza tym w żłobku tak go nie będą pilnować, więc na razie nie widzę sensu. Skakanka I jak ciastka? Niewdzięczne w wykrawaniu, bo bardzo kruche, ale to chyba najlepsze kruche ciasteczka jakie piekłam. U nas też breja, na szczęście pod koniec miesiąca jedziemy w góry to tam śnieg pewnie będzie:-) -
Mojr dziecko zupełnie nie jest zainteresowane tv. Bajki poogląda może z 5 min max, on jest nastawiony na ruch i poznawanie świata. Nie interesują go też telefony i tablet, był okres fascynacji pilotami od tv, ale przeszło. Natomiast uwielbia wspinać się na krzesła, przystawia sobie skoczka czy swe autko aby myszkować na stole czy blatach kuchennych... Z łóżeczka nie próbuje się sam wydostawać. I zupełnie sam się w nim kładzie, wystarczy go tylko włożyć w pogłaskać jak się już umości. Nie gada mimo żłobka i książeczki woli wykorzystywać w interakcji, tzn pokazuje coś i sam nazywa lub wskazuje żeby jemu mówić co jest czym. W zasadzie wciąż chodzi z Puciem, inne książeczki po chwili odklada. Czytanie go interesuje mniej. Inna ciekawostka, że jego apetyt jest na wprost powiązany ze żłobkiem. Tak domaga się dokładek i je dużo, nawet po powrocie do domu. Widać to po wielkości kupy... Dobrze, że kupy lądują tylko w nocniku, bo pielucha by nie poradzila tych pożłobkowych. Jak tylko parę dni jest w domu to apetyt mniejszy.
-
Alesandra Miło czytać takie rzeczy, dziękuję :-) Już wcześniej pisałam że mój najstarszy zaczął gadać około trzecich urodzin a córka w wieku 1,5 roku zdania składać zaczęła. Oboje mówią bardzo poprawnie od dziecka, są teraz bardzo dobrymi uczniami. Najmłodszy dopiero zaczyna coś gadać, a w piątek kończy dwa latka... Każde dziecko inaczej się rozwija. Z tego co piszesz opanował super tzw mowę bierną, więc następuje rozwój, może na gadanie potrzebuje więcej czasu? Większość grupy żłobkowej u synka też mało co mówi. Konsultowałam to z neurologopedą i logopedą, obie powiedziały że mam jeszcze spokojnie poczekać. Kasia, u nas wczoraj kaczka z czerwoną kapustą pieczona w Nowy Rok, a dziś kurczak z warzywami w sosie cytrynowym z ryżem. Jutro już tylko rosół, który pewnie pojutrze zamieni się w pomidorową, może kalafiorową... Renia Walczylam długo z aparatem ortodontycznym, założonym dopiero w wieku 22 lat, wcześniej w Polsce stałych aparatów nie zakladano... Niestety ortodonta na dole nie zamontował stabilizacji, jak zaczęły iść dolne ósemki, mimo, że się ich pozbyłam, stłoczyły mi zęby i prostowanie czeka mnie ponownie, ale to musi poczekać, aktualnie jestem w trakcie gojenia dwóch implantów... Niestety po najmłodszym były straty :-(( Ja bym na Twoim miejscu jeszcze kogoś odwiedziła celem konsultacji. Podejrzewam, że raczej bez założenia łuku się by nie obyło, to nie takie proste chyba rozsunąć zęby żeby zrobić miejsce. Jednak może i ona ma rację? W sumie tyle lat żyjesz bez tego zęba. Madika Ja to chyba będę teściową z gatunku przenikliwych czarownic... Mam na myśli że pewnie zięć czy synowa będą czuć na plecach mój czujny oddech... Eeeee, pewnie będzie trudno trzymać język za zębami i się nie odzywać... Ale trzeba i już:-)) bo kto by chciał bywać u teściowej marudy, a nie chcę aby dzieci od nas stroniły... No dobra, potem będę się tym przejmować, jeszcze sporo lat przede mną...
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Skakanka Zawsze w grę wchodzi opieka na Julkę albo te cztery dni na żądanie:-)) Jej, czy u Was też wciąż tak mokro? Mam już dość tego listopada tej "zimy"... -
KasiaMamusia Peonia ~kalae Marcówa, czy ja cie jakoś skrzywdziłam, czy po prostu mnie nie lubisz? Tak mnie zastanowiło, dlaczego myślisz, że słowa tej koleżanki są skierowane do Ciebie. Kurczę, może czegoś nie widzę, jakoś miałam wrażenie że to było do większej grupy, no ale to może tylko Marcówa określić w sumie. Nie chcę się wtrącać, ja "przyszywana" jestem... W dużej mierze też odczułam, że to głównie do kalae.... to osoba, która już coś do kalae miała jeszcze na fb......idzie to wyczuć jak nic w treści słów "pani marcówy" Słabo znam wcześniejszy skład Marcówek, bo jestem z Wami od niedawna, a fb to ju zupełnie. Może dlatego tego nie zauważyłam, dopiero jak cofnęłam się do tego wpisu to zajarzyłam. Wcześniej to mnie tylko uderzyło ogólnie to zamieszanie. Sądzę, że same zauszniki to pewnie niemożliwe do zakupu :-(( pewnie nowe oprawki konieczne. Ja mam tylko okulary do czytania, pesel mnie zmusił a może najmłodszy, bo zdecydowanie pogorszenie odczułam po porodzie. Bardzo uciążliwe te okulary, a jak ktoś musi nosić wciąż to pewnie tym bardziej.
-
Nam za 6 kazali wybrać sobie dzień w terminie między 2 stycznia a 28 lutego, poza wtorkami, kiedy pracujemy dłużej... Wzięłam w terminie planowanego na koniec stycznia wyjazdu. Przydałoby się jutro bo mam koszmarnego lenia...
-
~kalae Peonia ~kalae Peonia ~kalae Marcówa, czy ja cie jakoś skrzywdziłam, czy po prostu mnie nie lubisz? Tak mnie zastanowiło, dlaczego myślisz, że słowa tej koleżanki są skierowane do Ciebie. Kurczę, może czegoś nie widzę, jakoś miałam wrażenie że to było do większej grupy, no ale to może tylko Marcówa określić w sumie. Nie chcę się wtrącać, ja "przyszywana" jestem... hmm, chociażby dlatego, że tylko mnie wymieniła z nika w swoim pierwszym poście. a tego to akurat nie zauważyłam. zresztą sądząc z wyjasnień koleżanki, to jednak raczej zamiar był globalny, niż ukierunkowany :) a to jest nawet ciekawe ... już mi się nie chce pisać w tym temacie, odpowiedziałam tylko na pytanie. aż się cofnęłam teraz do tego pierwszego wpisu, no ok już rozumiem dlaczego takie a nie inne miałaś odczucia. jak cos nie dotyka osobiście to jest pewnie łatwiejsze do przeoczenia. ale rzeczywiście już nie warto więcej o tym wszystkim pisać.
-
~kalae Peonia ~kalae Marcówa, czy ja cie jakoś skrzywdziłam, czy po prostu mnie nie lubisz? Tak mnie zastanowiło, dlaczego myślisz, że słowa tej koleżanki są skierowane do Ciebie. Kurczę, może czegoś nie widzę, jakoś miałam wrażenie że to było do większej grupy, no ale to może tylko Marcówa określić w sumie. Nie chcę się wtrącać, ja "przyszywana" jestem... hmm, chociażby dlatego, że tylko mnie wymieniła z nika w swoim pierwszym poście. a tego to akurat nie zauważyłam. zresztą sądząc z wyjasnień koleżanki, to jednak raczej zamiar był globalny, niż ukierunkowany :)
-
~Misiakowata Hehe no tak i gotowala..bo jeszcze gulaszowa na jutro zrobilam ;) jutro mam sprawy na miesie i popoludnie..to z glowy bedzie :) Matko pojutrze Mati do zlobka.Trzymajcie kciuki zeby nie rozchorowal siebza szybko..ja nie mam nawet kiedy przywyknac do wstawania i jezdzenia do zlobka autobusem..ciezko mi sie przestawic hehe. Chcialabym juz zlapac jakis rytm :) ja mam na jutro obiad zrobiony do połowy, więc jutro znów gary... oby Mati sie uodpornił i przestał chorować. może jakiś preparat wzmacniający mu trzeba podawac, polecał Ci cos lekarz?
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
A wczoraj moje dziecko przespało wszystkie sztuczne ognie i wstalo dziś dopiero o 10.30... Aż chodziłam sprawdzić czy oddycha :-)) chyba odsypia swój wiek niemowlęcy. muszę na jutro budzik ustawić, bo po tej długiej labie czuję, ze zaśpimy... jak mi sie nie chce do pracy iść... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
skakanka Zakropkowana Bardzo sympatycznie było :-) Jedzenie- niebo w gębie, muzyczka ok, tyle że około 23 to myślałam że usnę, bo to moja pora. Ostatecznie impreza zakończona ogromnymi pecherzami na stopach o g. 5 rano :-) Żoo Te naklejanki są też w pepco, kiedyś były za 2,99. Ja też kupuje po kilka sztuk i wydaje po trochę. Chociaż akurat te z linku są rozpracowywane w 15 minut :-) Pod choinkę Julką dostała książeczkę z 1000 naklejek. Większość takich malutkich, wiec jeszcze trochę nam zostało :-) Ja w końcówce ciąży byłam w kinie na "Karbali", tam to mi dopiero Julka podskakiwała :-)) Wiecie że ja żadnych Gwiezdnych wojen nie obejrzałam w całości? No kurcze jakoś nie potrafię się skupić na sf. o to super, fajna podpowiedź - zanim poszukam jakichś takich męskich naklejek, wypróbuję efekt na tych z Pepco. niemniej wróże sukces, bo uwielbia te naklejki z owoców, wciąz zdejmuje i nakleja... no i gratuluję super imprezy. nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam pęcherze od tańca, więc musiało byc super :)) za to jak byłam z najstarszym w ciązy, w piątym mcu, byłam na wiejskim weselu. głośno jak na Karbali, więc młody tak sie szarpał, że pierwszy raz go poczułam :)) a potem szwagier męża tak tańcował, że mnie na podłogę wywrócił... impreza na sto fajerek... -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
bamcia Peoniu Nie, jeszcze nie dotarły do mnie. Wciąż się łudzę, że rodzice się ogarną i maluchy zostaną z nimi. Po to był dany im czas świąteczny. Czy magia świąt zadziała na nowy rok ? Na to pytanie nikt nie potrafi odpowiedzieć. Obawiam się, że nasze nadzieje okażą się płonne to w sumie bardzo życze tej rodzinie, aby magia świąt zadziałała... smutne takie historie. -
Renia, to ja będę cały rok gotowała, już mam dość... Albo pracuję albo przy garach stoję z małą kulę u nogi :-)
-
Renia74 Madika Peonia Renia74 Kasia Aż się wzruszyłam, święta racja, dzieci bardzo szybko odchodzą w swój świat, a mamy jeszcze muszą im to odchodzenie ułatwić, po cichu tylko łykając łzy... Prawda, ja już się boję syndromu opuszczonego gniazda... Ale tak to jest, że dzieci nie mamy ot tak dla siebie, one są odrębnym bytem, no chyba nic gorszego niż wychowanie niesamodzielnego człowieka, no dzieci muszą z naszą pomocą śmiało wyfrunąć w świat.. Wiem, ale i tak się boję. :-)) Ja od poczatku tlumacze sobie ze Hanuli nie wychowuje dla siebie i jie mam jej po to zeby zaspokoic swoje jakies potrzeby tylko wychowuje ja dla kogos... Nie wiem czy jasno to napisalam ale mam nadzieje ze rozumiecie... Mam nadzieje ze w ten sposob bedzie mi latwiej Ba... Tylko jak zwykle rozum swoje a serce swoje... No tak, Ty możesz coś na ten temat już powiedzieć, ten etap dopiero przede mną. Kiedyś przyjdzie, pocieszam się że moje starszaki są ze mną bardzo związane, takie przytulaniu są, to może jakoś drastycznie nie uciekną w siną dal...
-
Moje dziecko przespalo wszystkie sztuczne ognie i wstalo dopiero o 10.30... Aż chodziłam sprawdzić czy oddycha :-)) chyba odsypia swój wiek niemowlęcy. Co do nocnika to ze dwa miesiące temu był chwilowy bunt, ale minął i teraz w kwestii kupy skuteczność jest 100%, czasami nawet zawoła, siki są i tu i w pieluszce. Odpieluchowanie zostawiam sobie na lato. Mój najstarszy zaczął gadać dopiero w wieku 3 lat, córka jak miała 1,5 roku proste zdania budowała. Najmłodszy jest jakoś po środku, bo coś tam gada ale nową to trudno nazwać jeszcze.
-
~kalae Marcówa, czy ja cie jakoś skrzywdziłam, czy po prostu mnie nie lubisz? Tak mnie zastanowiło, dlaczego myślisz, że słowa tej koleżanki są skierowane do Ciebie. Kurczę, może czegoś nie widzę, jakoś miałam wrażenie że to było do większej grupy, no ale to może tylko Marcówa określić w sumie. Nie chcę się wtrącać, ja "przyszywana" jestem...
-
KasiaMamusia Peonia Kurczę, ja tu nikogo nie zamierzam uczyć pokory... Kasia, nie wiem co miałaś na myśli pisząc że nie sposób się na mnie gniewać, natomiast mnie po prostu boli jak nawet nieświadomie sprawię komuś przykrość, bardzo źle znoszę złe emocje w otoczeniu. Nie sposób się na ciebie gniewać :) bo mądrze piszesz, jeśli jesteś taką osobą w życiu prywatnym to ludzie cie otaczający mają szczęście :) zawsze piszesz z takim optymizmem, i widzisz mi to łatwo przyszło napisać, mając radość na twarzy, nie pisałam tego ze smutkiem, ja to jestem trochę osobą zakręconą, często osoby ze mną rozmawiające mają problem mnie zrozumieć ;) nie umiem już opisać tego prościej :) Wiesz, jak mi się kiedyś żyć odechcialo (pisałam wcześniej) to dzięki osobie zarażającej optymizmem jakoś się pozbierałam. Zrozumiałam potem, że to jak żyjemy w dużej mierze zależy od naszego nastawienia do życia, od tego na ile chcemy budować dobre więzi, rozumiec ludzi, no fakt, że czasem coś stoi na drodze - no ale wtedy z optymizmem trzeba brać byka za rogi... Co nam przyjdzie ze złych emocji, marudzenia etc.. Acha, ja mam jedną twarz - taką samą tu jak w "realu" :-))
-
Renia74 Kasia Aż się wzruszyłam, święta racja, dzieci bardzo szybko odchodzą w swój świat, a mamy jeszcze muszą im to odchodzenie ułatwić, po cichu tylko łykając łzy... Prawda, ja już się boję syndromu opuszczonego gniazda... Ale tak to jest, że dzieci nie mamy ot tak dla siebie, one są odrębnym bytem, no chyba nic gorszego niż wychowanie niesamodzielnego człowieka, no dzieci muszą z naszą pomocą śmiało wyfrunąć w świat.. Wiem, ale i tak się boję. :-))
-
KasiaMamusia Peonia Kasia Czasem "świąteczna" atmosfera potrafi zaskoczyć... Prawda, że mama szkolnego dziecka ma wciąż zajęcie, co? Czasami mam wrażenie, że sama do szkoły chodzę... Po 30-stce to ja bym bardzo chciała być. :-)) my to z Renią takie troszkę starsze panie jesteśmy. niestety trzeba dodać jeszcze dyszkę :-(( uświadomiłam sobie że nowy rok powoduje, iż bliżej mi do 50-tki niż 40, ale cóż, postanowiłam tego nie widzieć :-) Mąż patrzy -no jesteś po 30-stce czego chcesz Niedawno tez mi walnął z tekstem, że on prawie 50.....no stuknęłam go w głowę, ale taka prawda bo on 74r Starość mnie przeraża, ale mówiąc starość mam na myśli 80-90l Misia ciągle się podoba mówienie : -ja mam 25 Pesel twierdzi że jestem starsza od Twojego męża, ale ja mu nie wierzę. :-)) stanęłam na 35, bardzo mi się ten wiek podoba. Jej, niech już będzie ta 24, chcę się położyć...
-
Kurczę, ja tu nikogo nie zamierzam uczyć pokory... Kasia, nie wiem co miałaś na myśli pisząc że nie sposób się na mnie gniewać, natomiast mnie po prostu boli jak nawet nieświadomie sprawię komuś przykrość, bardzo źle znoszę złe emocje w otoczeniu.
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Peonia odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Bamcia Masz już swoje nowe dzieciaczki?