Skocz do zawartości
Forum

maqdallena

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez maqdallena

  1. renatka9010 Badwomen zakochalam sie w pokoiku :-) piekny jest .. mi chyba tez przysluguja te wyplaty , skoro rodzinne dostalam . Za 2015 r nie rozliczamy sie .. wiec dochod zerowy ale maz ma ziemie na siebie wiec z gminy trzeba swistek wziasc ... a co do stanikow tak mi sie przypomnialo tych do karmienia to ja kiedys kupilam w chinskim sklepie , sa nie drogie bo chyba po 15 zl placilam za sztuke , tylko sa no nie usztywniane .. dziewczyny jak ja wam zazxroszcze tych talentow .. gotowac nie lubie ani piec , szyc i dziergac to mam slomiany zapal .. dlatego nic nie zaczynam :-/ .. doczlapalam sie do kuchni i wyparzylam smoczek i buteleczke .. torba do polowy spakowana .. musze dokupic pampersy , chusteczki nawilzane , majty jednorazowe i podklady . Renatka jakbym siebie czytała ;) Witaj w klubie. Też nie przepadam za gotowaniem i pieczeniem. I ani talentu, ani serca do tego nie mam. A do innych talentów też mam słomiany zapał. Tak więc dziewczyny zazdroszczę wam waszych dzieł :) A biegunkę też mam od jakiegoś czasu i dziś od rana, jak to napisałaś, jakieś "gile w gaciach" ;) Brzuch nieraz twardnieje boleśnie. Więc coś czuję, że już blisko. Dziś mam 37 tc + 3 dzień. A co najlepsze, torba nadal nie spakowana O_o Wszystko leży gdzie popadnie.
  2. Witam :) Nadrobiłam dzisiejszy dzień na forum, choć znów co jakiś czas cofało mi stronę jak chciałam przejść do następnej :/ Oj, narobiłyście mi smaku tymi pączkami, oponkami i chruścikam :) Dziś nic nie zrobię bo nie mam składników, a w mieście już rano byłam więc drugi raz jechać nie będę. Ale jutro jadę i albo kupię co potrzeba do oponek, albo karton pączków :) A dziś na obiad miałam domową pizze, mąż mi zrobił. Teraz leżę, bo tak się objadłam że chyba pęknę :)
  3. Witam się w ten wietrzny dzień. W nocy też mnie wiatr parę razy obudził i też nasłuchiwałam czy nam dachu nie zrywa. Misiakowata współczuję tego swędzenia. Ja w tej ciąży, miałam tak dwie noce pod rząd, tylko, a już mnie szlak trafiał. Ale nabalsamowałam się porządnie i naoliwiłam ;) i przeszło (pewnie tylko przesuszoną skórę miałam). Laniwiec, tak, dziś mam kąpiel w SR. Mój mąż też się cieszy że jedzie ze mną na te zajęcia :) A nic mi nie mów o tym oglądaniu porodówki :/ bo się tylko wkurzam. Nie raz już z nią rozmawiałam, żeby jakoś szybciej to było, i co? I nic! :/ Ostatnio coś mówiła, że się umówimy na tych zajęciach z porodu (ja mam 10 stycznia, nie wiem jak ty?), czyli prawdopodobnie w weekend po 10 lutego. Tak więc pewnie ja już ją zwiedzę sama (a wy mnie odwiedzicie), a w najlepszym wypadku wezmę torbę i już tam zostanę ;) Ja zwijam sobie zwykłą poduszkę, kładę między brzuch a nogi i jakoś w miarę się śpi :) I mam od jakiegoś czasu ból w pachwinie (tylko prawej), zazwyczaj jak chodzę albo stoję. Łapie nagle i jest okropny :/ ale wystarczy że ruszę nogą i od razu przechodzi. Lekarz mówi że to normalne i nie ma się czym przejmować. Ale mnie to zaczyna niepokoić, bo zauważyłam że jak się załatwiam i muszę trochę wysiłku w to włożyć (wiecie co mam na myśli ;) ) to zaczyna mnie ta pachwina boleć i ciągnie aż do stopy. I tak sobie myślę że jak przyjdzie mi rodzić i będę przeć to ta noga będzie mnie bolała :/
  4. Pani Leniwcu, węgla nosić już nie będę, ani skuwać lodu na podwórku, ale czy nie wsiądę za kierownicę to nie obiecuję ;) Też chciałam stanik z Lidla kupić. Ale po tej stłuczce odechciało mi się zakupów. Zresztą u nas jest tak jak prawie wszędzie w Lidlu, kolejka przed otwarciem, a potem maraton do koszy i wyrywanie sobie rzeczy ;) Więc jak poszłabym tam koło 10 to i tak już by nic nie zostało.
  5. Ja też od 17 już nie mogę nic napisać :/ Może teraz się uda. Szkodę pokryliśmy z własnej kieszeni. Mąż nie chciał z ubezpieczenia bo stracił by zniżki. A poradził się jeszcze znajomego który pracuje w ubezpieczeniach i tak podobno wyszło korzystniej. Gościu ogólnie na tym zarobił, choć na biednego nie trafiło. Ale tak to bywa, że bogaty biednego nie zrozumie i jak ma okazję to zarobi... Tak więc po dzisiejszych wydatkach zostało nam 220 zł do wypłaty o_O Na szczęście 10 już blisko :) a nie z takich kryzysowych finansowych sytuacji się wychodziło :) Na szczęście dla małej wszystko mam kupione, bak w samochodzie pełny, więc w razie jak urodzę przed 10 to do szpitala dojedziemy :)
  6. Hej dziewczyny. Pierwszy dzień miesiąca rozpoczęłam stłuczką :/ z mojej winy :/ wyjeżdżałam z parkingu, cofając i uderzyłam w inny samochód (który się akurat w tym czasie zatrzymał co prawda w miejscu niedozwolonym, ale nie zmienia to faktu że, go nie zauważyłam ). Nic mi się nie stało (tylko w tych nerwach, wysiadając uderzyłam brzuchem w kierownicę ). Oby dwa samochody tylko zarysowania, żadnych wgnieceń. Ale co się zdenerwowałam to się zdenerwowałam :( Całą drogę powrotną ryczałam mężowi do telefonu, że nawet nie wiem jak ja do domu dojechałam. Brzuch twardy, jakieś skurcze bolesne dostałam. Ale położyłam się zaraz w domu, uspokoiłam i przeszło. Co do pokrycia szkód, to jeszcze nie wiadomo czy z ubezpieczenia pójdzie czy po prostu dostanie pieniądze na naprawę. Bo się umówiliśmy że przyjedziemy do niego z mężem o 15, a on się do tego czasu zorientuje ile by go naprawa wyniosła. Bo on też za bardzo nie wiedział co ma robić, a ja to już w tych nerwach w ogóle. A się okazało że się znamy z widzenia bo 1,5 km ode mnie mieszka. Tak jestem zła na siebie :/ Cieszę się że to ogólnie nic poważnego i że ja już się dobrze czuje. Ale teraz, akurat w tym momencie kiedy ledwo nam do następnej wypłaty starczy (a kto wie czy jeszcze do 10 nie urodzę ) znów wydatek. I to przez moją nieuwagę :/ A mąż chciał ze mną jechać, ale wstałam (jak on wrócił z nocki przed 7 ) dobrze się czułam i powiedziałam że sama pojadę a on niech się wyśpi. A jechałam dziś na KTG i zakupy chciałam zrobić (których już nie zrobiłam). Ale gdybać to sobie teraz można, co się stało się nie odstanie ;( :/
  7. Witam, po paru dniach nieobecności. Oczywiście czytałam was jak mogłam, ale nie miałam siły i chęci pisać. Jakieś słabsze dni mam ostatnio :( Chyba depresja mnie dopada :( Ale przede wszystkim gratuluje wszystkim mamusią które w ostatnich dniach urodziły! :) I życzę dużo zdrowia dla maluszków i dla was :) I szybkiego powrotu do formy, i samych radości z macierzyństwa :) A ja miałam w czwartek wizytę. I do tego jeden z gorszych dni, bo mąż mnie tak zdenerwował przed samym wyjazdem do lekarza, że całą drogę ryczałam. Brzuch mi się zrobił twardy i zaczął mnie boleć. Przed lekarzem się trochę uspokoiłam, ale wstyd mi było wejść z czerwonymi, podpuchniętymi oczami (bo widać było że płakałam). Tak byłam na niego zła za tą awanturę, że nie spytałam gina o połowę rzeczy o które chciałam spytać. Po wizycie czułam się jeszcze gorzej, brzuch miałam twardy przez resztę dnia i cały następny, do tego skurcze i pierwszy raz w ciąży rozbolała mnie głowa ( a przed ciążą miewałam migreny dość często ). Mąż mnie oczywiście przepraszał, bo się wystraszył że przez swoją bezmyślność i niewyparzony jęzor! źle się czułam i kto wie jak to mogło się skończyć. A wracając do wizyty. U mojego maleństwa wszystko w porządku. W dniu wizyty, w 36 tyg + 4 dniu ciąży,mała ważyła 2630 g. Chyba ostatni raz obejrzałam ją na usg, popijała akurat wody płodowe i nawet się do nas uśmiechnęła. Taki fajny pyzolek już jest :) Mąż mówi że ma moje usta i jego nos (niestety), ale mi się raczej wydaje że będzie cała do niego podobna. No i myślałam że następna wizyta za dwa tyg, a lekarz mówi, że już mam się nie umawiać na wizytę, że w rejestracji mają mi tylko wypisać L4 do 18 lutego. A gdybym do tego czasu nie urodziła to mam przyjść bez rejestracji, ale powiedział że już się raczej nie zobaczymy. Bo jak mnie badał to powiedział, że szyjka już się skraca, czyli przygotowuje do porodu. No i te moje ostatnie dolegliwości, stresujące sytuacje i wizja że w każdej chwili mogę rodzić wpędziła mnie w taki podły nastrój ;( Mam wiele obaw i nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzę :(
  8. Hej dziewczyny :) Dziś w nocy, tylko 2 razy wstałam na siku, normalnie luksus :) A wczoraj na pierwsze siku obudziłam się po 4 to aż się zdziwiłam, bo normalnie to już bym miała z trzy wizyty wcześniej w toalecie zaliczone. No ale jak nie urok to sraczka! Dosłownie i w przenośni, bo ostatnio co wstanę to mam rozwolnienie. I trzeci dzień dziś obudziłam się z opuchniętymi stopami i dłońmi :/ A jak wstałam to miałam tyle energii, że mogłabym góry przenosić. Łyknęłam żelazek i czekając godzinę na śniadanie, ubiłam schabowe na obiad, nakarmiłam mój zwierzyniec, po czym zjadłam śniadanie, siadłam przed laptopem i padłam :( Jakby ktoś powietrze ze mnie spuścił I już nie mam siły na nic. Dopiero co wstałam, a już chce mi się spać :/ Oj, ten dziewiąty miesiąc ciąży, daje w kość. Jedne dolegliwości mijają, inne przychodzą. Jednego dnia chodzę jak nakręcony samochodzik, a innego dnia czuję się jak słoń rozjechany walcem drogowym ;) A słodycze od jakichś dwóch tyg, pochłaniam w ilościach hurtowych o_O aż sama siebie nie poznaje. Wczoraj zjadłam obiad. Najadłam się, ale jeszcze trzy pączki musiałam wciągnąć. Oczywiście bez zgagi się nie obeszło, ale smak tych pączków był tego wart. Muszę dziś męża, po pracy po pomelo wysłać, bo się skończyło, a jak je jadłam to zgagi albo nie miałam, albo w miarę znośną. Co do strachu przed porodem. Ja nie myślę o porodzie, więc się nie stresuję :) Jak się zacznie to się będę martwić ;) Jutro mam wizytę u gina. Już się nie mogę doczekać, co tam słychać u mojej małej :) Z tego co pamiętam, któreś z was też mają jutro wizyty?
  9. Izabel82 Laski zarzuccie link do tego olejku z migdałów. Też się przyłączam do pytania o olejek z migdałów. Dziewczyny, które kupiłyście ten olejek lub będziecie kupować, napiszcie jaki i gdzie go kupiłyście?
  10. Hej dziewczyny :) Ale pogoda angielska :( na podwórku mam lodowisko. Ja chyba planu porodu nie będę pisać, choć jeszcze to przemyślę. U nas w szpitalu, gdzie chcę rodzić, nie myje się dzieci, dopiero w domu możemy umyć. I kontakt z noworodkiem jest chyba przez godzinę na pewno. Zmykam do SR.
  11. Aga, nie denerwuj się, na pewno wszystko będzie dobrze. Ola, zaciskaj nogi, chociaż do lutego wytrzymaj :) Leniwiec, pewnie już jesteś u weta. Miałam ci wcześniej napisać, ale musiałam jechać z mężem do dentysty, bo biedak jechał ząb wyrwać i nie chciałam go samego puszczać.... Mój kot w zeszłym roku, coraz mniej się załatwiał w kuwecie. A nie zauważyłam tego tak szybko, bo to wiosna była i dużo czasu był na dworze. Robił coraz mniejsze siki, aż w końcu z krwią. Wet go cewnikował, bo był już zapchany kamieniami, do tego doszło zapalenie pęcherza. Ogólnie był to Syndrom Urologiczny Kotów (SUK) czyli zespół zaburzeń układu moczowego. Wet mnie za bardzo nie pocieszył, bo powiedział że to często nawraca. Trochę się z nim najeździłam do weta, bo leczenie trochę trwało, jeszcze raz był cewnikowany, dużo antybiotyków, zastrzyków (sama robiłam). Ale póki co, za chwilę minie rok i nawrotów nie ma. Jest na specjalnej karmie (Royal Canin Urinary) mieszanej z karmą dla wysterylizowanych i jest dobrze. Pilnuje żeby dużo pił, bo to ważne jeśli koty jedzą suchą karmę. I od czasu do czasu dostaje pastę Uro-Pet zakwaszającą mocz.
  12. Ja o porodzie nie myślę, ... a może nie chce myśleć. Jak się zacznie to się zacznę stresować ;) Koty mi dziś demoluja pokój :/ ganiaja się nawzajem i wszystko lata. Nawet firane podarly :/ nudzi im się, bo na dwór nie poszły. A nie wypuszcze ich bo pada deszcz. Jak wczoraj mi się chciało robić wszystko, tak dziś nie chce mi się nic. Leżę i czekam aż jakimś cudem obiad mi się sam zrobi. A na całym pokoju leży folia pstrykajaca, bo rozpakowalam paczkę z apteki. I więcej tej foli było niż zamówionych rzeczy. A Moje kotki rozniosly tą folię po całym pokoju.
  13. Tak mi się dobrze spało i "smieciarze" mnie obudzili, bo po szkło przyjechali. A ja kazała rano mężowi kosz z plastikiem wystawić ;) Olka, ja teraz tez się z tego śmieje ;) Ja bym najchętniej nie wracała do mojej pracy. Ze względu na "ludzi" którzy tam pracują, bo dużo zdrowia straciłam przez ich intrygi. Nazywając rzeczy po imieniu to był mobing. Cała sytuacja przyspieszył moja decyzję o ciąży.... no ale niestety,jak nie znajdę innej pracy to będę musiała tam wrócić, bo pensja męża nie wystarczyła by nam na życie. No ale przede wszystkim chciałbym być jak najdłużej z dzieckiem, więc napewno rok + zaległy urlop. A z opieką nad dzieckiem będzie problem. Do teściowej mam daleko,a nawet jakbym, miała blisko, to nie zostawiła bym jej dziecka na 5 min. U nich w domu nie widzi się problemu palenia papierosów przy dzieciach! Z moimi rodzicami mam kiepskie stosunki, chociaż od pewnego czasu dużo się poprawiły ( ze strony mamy, bo ojciec się nigdy nie zmieni ). Ale i tak pozostaje dużo żalu i niedomówień..... A tak w ogóle to się na razie nie zastanawiam, bo chcemy się w tym roku wyprowadzić i nie wiem gdzie będziemy mieszkać i jak to wszystko będzie wyglądało....
  14. A w ogóle to jaka stara, taka głupia jestem. Wczoraj poszłam po węgiel (a mamy na podwórku ). Oczywiście mąż by przyniósł jakby wrócił z pracy, bo nie był mi potrzebny na już, no ale mi się zachciało już. Naladowalam sobie całą weglarke że ledwo donioslam i jeszcze trochę po drodze pogubilam. Później myszy w ziemniakami szukałam. Bo jak szłam po węgiel to kot mi wpadł do korytarza i tancowal przy workach jak głupi. Wytaszczylam te worki na schody (2 worki) wszystkie wysypalam, ale mysze znalazłam :) Jakaś niemrawa byls, bo dala się złapać za ogon i wylądowała w polu... A potem trzeba było to wszystko pozbierać i z powrotem wciągnąć do domu. A na koniec przyszło mi jeszcze do głowy skuwac lód przy bramie łopata, bo nie chciała się zamknąć (od sylwestra była otwarta ). A dlatego że od paru dni jakiś pies obcy przychodził na podwórko, a moje głupie psy zamiast go przegonić to się z nim bawiły :/ Uroki mieszkania na wsi w starym, zapuszczonym domu :/ No i się przy tym wszystkim nameczylam, zasapalam, brzuch mnie rozbolal, zrobił się twardy i resztę dnia przelezalam w łóżku. A tak chciałabym dotrwac z porodem do swojego terminu, że jak będę sobie wymyślać takie zajęcia to na pewno dotrwam. A wystarczyło poczekać na męża jak z pracy wróci i wszystko by zrobił, ale nie, "mądra" Magda musi jak zwykle sama i już; )
  15. Tez nie śpię. Już przed budzikiem męża się obudziłam I nie mogę zasnąć. Ale przynajmniej nadrobilam wczorajsze pół dna na forum :)
  16. Barcelona maqdallena Barcelona, dziś w nocy ten materac by mi się bardzo przydał, bo przebudziłam się właśnie na brzuchu. A brzuch cały w kreskach. Jak się przekręciłam na bok, to mała od razu zaczęła się wiercić. Pewnie nieźle ją wygniotłam. W ogóle (poza ciążą) to ja śpię praktycznie tylko na brzuchu. Uoo maqdallena! Jak ty to zrobilas ?! Nie wyszedl ci ten brzuch na plecach ? hehh wyobrazm to sobie No to trzeba sie rozejrzec za tym materacem w realu :p powinien byc tak sano ogòlnodostępny jak poducha laktacyjna w zestawie rzeczy ulatwiających sen kobietom w ciązy:) No nie wiem jak to wyszło ;) Do grudnia to nie raz budziłam się na brzuchu, no ale wtedy mniejszy był :)
  17. Barcelona, dziś w nocy ten materac by mi się bardzo przydał, bo przebudziłam się właśnie na brzuchu. A brzuch cały w kreskach. Jak się przekręciłam na bok, to mała od razu zaczęła się wiercić. Pewnie nieźle ją wygniotłam. W ogóle (poza ciążą) to ja śpię praktycznie tylko na brzuchu.
  18. Nie lubię pisać z telefonu. Ucielo mi post jak chciałam buzkie wstawić. :/
  19. Madika maqdallena Tez juz nie śpię. Mąż mnie obudził jak wstawał do pracy. A jak chciałam zasnąć to koty zaczęły się ganiac po pokoju. A w ogóle to ledwo się na siku zwloklam z łóżka. Brzuch mnie bolał, do tego twardy jak kamień. Ale teraz już przeszło. Ostatnio jak wstaje to mam tak często. Dziewczyny piękne brzuszki, super wyglądacie w ciąży. Ja tak się zbieram zrobić sobie zdjęcie ze juz pewnie nie zdążę. Zresztą ja tak ładnie nie wyglądam. No u Ciebie to za wiele czasu nie zosto hehe Tak zwane TERAZ albo NIGDY hehe No fakt. U mnie bomba juz tyka i w każdej chwili może być bum!
  20. Tez juz nie śpię. Mąż mnie obudził jak wstawał do pracy. A jak chciałam zasnąć to koty zaczęły się ganiac po pokoju. A w ogóle to ledwo się na siku zwloklam z łóżka. Brzuch mnie bolał, do tego twardy jak kamień. Ale teraz już przeszło. Ostatnio jak wstaje to mam tak często. Dziewczyny piękne brzuszki, super wyglądacie w ciąży. Ja tak się zbieram zrobić sobie zdjęcie ze juz pewnie nie zdążę. Zresztą ja tak ładnie nie wyglądam.
  21. Lilijka87 Misiakowata ja nic nie widzę na tym zdjęciu :( szukam i szukam i nic... przepraszam Oponki serowe robię co roku na tłusty. Maqdallena przypomnij się przed to znajdę przepis. Prześcieradła mam frotte. Sama lubię pod takimi spać może dlatego wybór dla mnie był prosty. Ja kupiłam sól fizjologiczną, mam 100 ampułek. Czy się zmarnują? Nie sądzę. Haniutek, poetko, widać, że masz artystyczna duszę :) Jak nie zapomnę to się przypomnę ;) bo wiadomo jak to jest z tym ciążowym mózgiem ;)
  22. Też bym jakichś domowych wypieków zjadła :) ale ja jakoś nie bardzo mam do tego talent :( W tamtym roku robiłam oponki i coś nie wyszły tak jak trzeba :( ale nie miałam maminego przepisu i robiłam z jakiegoś z net. A może wy dziewczyny macie sprawdzony przepis na oponki serowe? A sól fizjologiczną kupiłam taką http://www.aptekagemini.pl/unimer-baby-nacl-0-9-50-ampulek-po-5ml.html Nie wiem czy to mało, czy dużo. Zobaczymy. I mam do was jeszcze pytanie. Prześcieradła do łóżeczka macie bawełniane czy frote? Bo nie wiem jakie kupić.
  23. Madika kamillla echhh jeszcze wymaz z pochwy to ok, no problem... ale wizja patyczka w ...tylku mnie nie cieszy. :) ale co zrobic :) Powiem Wam ze jestem zaskoczona ze pobieraka tez wymaz z dupska... No bo niby po co? No dziecko z dupy sie nie bierze (jakby to nie zabrzmialo heheh) Ja mam miec wymaz na nastepnej wizycie a to bedzie 35 tydzien. Bo z tej pierwszej dziurki do drugiej niedaleka droga ;) A paciorkowiec jest już obecny w okolicach odbytu (bo bytuje także, albo przede wszystkim w dolnym odcinku przewodu pokarmowego). I jak się dziecko rodzi to ma i styczność z tymi okolicami.
  24. Ja mam dwa śpiworki. Też kupiłam używane, na olx, ale wyglądają jak nowe.
  25. A czkawkę to moja mała ma codziennie. Przynajmniej 2-3 razy a nieraz i częściej i też trwa dość długo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...