-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez maqdallena
-
Leniwiec no widzisz, na następnych zajęciach w SR musisz już być :) A propos, następne 13 stycznia o godz. 11. A teraz już ok się czuję, to taka jednorazowa niedyspozycja była.
-
Witam :) Jak mam więcej czasu na popisanie z wami, to, jak na złość internet płata mi figle i nie działa :/ Dziś miałam wizytę. U małej wszystko ok. Waży już 1960g ( 33 tydz + 2 dni). A u mnie już nie tak w porządku. Przed wizytą odebrałam wyniki. Hemoglobina spadła na 11,9 i dostałam żelazo, i w moczu wyszły mi liczne bakteria i mam antybiotyk :/ Przytyłam już łącznie 14 kg. Od ostatniej wizyty (4 tyg przerwy) i świątecznym obżarstwie 1,8 kg do przodu. Dziś miałam robiony wymaz na paciorkowca, a 13 stycznia pierwsze KTG. W ogóle ten tydzień jakoś słabo mi się zaczął. I w przenośni i dosłownie. Leniwiec nie miałam jak wcześniej napisać do ciebie (złośliwość rzeczy martwych), więc piszę tu i teraz dopiero. Dobrze że wszystko w porządku u ciebie i u Elizy :) i współczuję atrakcji szpitalnych. W SR mieliśmy o połogu, ale niestety za wiele z tego nie wiem, bo połowę zajęć przeleżałam na kozetce w pomieszczeniu obok, bo mi się co chwilę słabo robiło :/ Ale to był taki dzień w biegu i pewnie przez to. Rano nam samochód nie odpalił (akumulator zdechł), trzeba było podładować. Ponad godzina w plecy, potem szybko żeby zdążyć do zabiegowego zrobić wyniki ( więc na czczo). W SR byłam punkt 11, zjadłam szybko banana i taki efekt.
-
Przyjazna, ja te chusteczki do "łapania kolorów" kupiłam w rossmannie, ale czy coś dają to ci nie powiem, bo kupiłam je niedawno, pierwszy raz i jeszcze ich nie używałam. Koleżanka mi polecała, że niby dobre są.
-
Dziewczyny, mam do was pytanie. Prałyście pieluszki tetrowe i flanelowe z nadrukiem? Czy one mogą farbować? Chciałam je wyprać razem z białymi i kocykami (a jeden mam kremowy) i jeszcze parę ciuszków dorzucić (w większości jasnych). I też się zastanawiam czy mogę te chusteczki co łapią kolor jak coś farbuje, dodać do prania. Justyna30 ja prałam ciuszki w Loveli. W rodzinie dużo osób używało i wśród znajomych i żadnego z dzieci nie uczulał ten proszek. Mi osobiście nie podoba się zapach ubranek pranych w tym proszku.
-
Hej dziewczyny. Mam już dość tych mrozów. Nie lubię zimy, a w tym domu to wręcz jej nienawidzę! Nienawidzę tego domu! :/ Dobrze że to ostatnia zima tutaj, bo o ile ja mogłam to jeszcze wytrzymać to dziecka nie wyobrażam tu sobie wychowywać. Przy gorącym piecu (kaflowym) mam teraz +15 stopni w pokoju ;( A co do tego, że położna odradzała kładzenie noworodka w rożku, to chodzi o nóżki (bioderka). Rożki krępują ruchy dziecka i mogą powodować niewłaściwy rozwój stawów biodrowych. Taki noworodek musi mieć "luz" w nóżkach, żeby swobodnie mógł je trzymać w pozycji żabki i miał swobodę ruchów. A rożki z reguły dość ciasno otulają nóżki.
-
Witam mamuśki :) Oglądam właśnie Gwiezdne Wojny na TVN, bo mąż chce się wybrać do kina, a ja żeby wiedzieć o co chodzi to obejrzę sobie wcześniejsze części. Ja mam zamiar używać śpiworka (mam dwa), ewentualnie kocyk. Mam jeszcze rożek, ale położna na SR odradzała kładzenie niemowlaka w rożku do spania. Kołderki miałam na razie nie kupować, ale może kupię, zawsze będzie już pod ręką jak się śpiworek nie sprawdzi. A podkładów biorę jedną paczkę do szpitala.
-
Też dziś sobie na kolację budyń zaplanowałam :) Tym bardziej że mam słoiczek z malinami otwarty :)
-
Widzę że temat związków poruszacie. Temat trudny, szeroki i na pewno indywidualny dla każdego związku. Trudno tu cokolwiek komuś radzić nie znając sytuacji, bo każde relacje jak i charaktery osób w tych związkach są inne, jak i okoliczności które się na te relacje składają..... My jesteśmy prawie 8 lat razem (5,5 po ślubie) i jeszcze się docieramy. Ale oboje mamy "ciężkie" charaktery ;) Nie raz spędzamy cudowne chwile, dzielimy wspólne pasje, a innym razem są dziki awantury (z reguły o głupoty). Bo choć pod pewnymi względami jesteśmy do siebie podobni, to pod innymi zupełnie inni. I każde z nas potrzebuje tej swojej odrębności, czasu tylko dla siebie. Wiem, łatwo jest pisać, gorzej znaleźć ten złoty środek w relacjach, zaakceptować pewne wady, zachowania, potrzeby drugiej osoby. Potrafić słuchać i rozmawiać. Mam też za sobą kilkuletni nieudany związek, po którym czegoś na pewno żałuje (trochę tych lat straconych), ale dużo też mnie to nauczyło i zmieniło (bo oboje na ten koniec zapracowaliśmy). Dla mnie najważniejsze w związku jest zaufanie, bliskość, szacunek i chęć i umiejętność rozmowy o potrzebach i oczekiwaniach. I uważam że ważne też jest żeby spędzać ze sobą czas i dzielić się obowiązkami.
-
Hej dziewczyny :) Od świąt mam problem z internetem, prawie go nie ma :/ Ale to u mnie normalne (na tym zadupiu) i przy tym internecie (radiowym) o tej porze roku. Czytać was jakoś daję radę, ale jak chcę coś napisać to łączność się "zrywa" i posty się nie dodają. To już któreś podejście z kolei, mam nadzieję że tym razem się doda, bo chyba dziś troszkę lepiej ten net chodzi. Tak czytam o waszych wyprawkach, spakowanych torbach do szpitala..., a u mnie prawie nic! :) i zero stresu :) ale ja już tak mam,że zostawiam wszystko na ostatnią chwilę. Ale jak już się zmobilizuje to ogarniam wszystko w mig. Także prócz wózka, ubranek, pieluch, chusteczek nawilżonych, wanienki, rożka i paru drobiazgów nie mam jeszcze nic. Czyli dla mojej dzidz torbę do szpitala z tego co mam bym spakowała, ale dla siebie już nie. A od dziś do planowanej daty porodu zostało mi 50 dni!!! :) :/ Trochę mnie ten internet opóźnił, bo planowałam po świętach pozamawiać resztę rzeczy, ale od jutra do końca tyg mam nadzieję wszystko ogarnąć. A tak mi się przypomniało. Na SR położna mówiła, że nie trzeba prasować ubranek dla dzieci (to taki wymysł naszych babek, że to ani nie pomaga w niczym ani nie szkodzi) Więc w sumie jak kto woli. I równie dobrze można prać w proszkach czy płynach które my używamy. Trzeba tylko wtedy obserwować czy nie uczulają maleństwa. Niuska, Wszystkiego Najlepszego i spełnienia marzeń
-
Dziewczyny wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Zdrowia, spełnienia marzeń i samych radosnych chwil. Lekkiego porodu w terminie i zdrowych, grzecznych dzieciątek :) Mi w sylwestra towarzyszyły dwa koty i dwa psy :) Mąż niestety w pracy był.
-
Hej dziewczyny :) Dopiero po świętach zasiadłam do laptopa. A w święta tylko siedzenie i jedzenie, aż strach na kolejnej wizycie wejść na wagę. A wizyta dopiero 7 stycznia więc jeszcze trochę przybędzie :/ U nas -2 na termometrze na dworze. Dla mnie już za zimno, bo zimy nie cierpię. Jestem ciepłolubnym stworzeniem ;) Madika ja biorę luteinę 100 2x1. Na początku przez miesiąc miałam 50 i brałam 2x2. Ale jak ci lekarz tak zapisał to chyba tak ma być.
-
~wodnik1 Dziewczyny czy jak twardnieje wam brzuch to czy Was to boli ? Czujecie to jakoś ? Dlatego bierzecie luteine etc? Mi twardnieje czasem Ale nic nie czuję, jedynie jak dotkne. Moja lekarz mówi że jeśli nie sprawia bólu to jest ok... tu za granicą inaczej jest tak jak czytam Wasze posty. Mi twardnieje dość często, ale nie boli. Wystarczy odpocząć i jest ok. Mój lekarz też mówi że jak twardnieniu brzucha nie towarzyszy ból czy krwawienie to jest ok. Jakby było często i długo to zalecał brać nospę i magnez. Ale ja nie biorę nic wolę odpocząć :) A luteinę biorę od potwierdzenia ciąży, ale to ze względu na wcześniejsze poronienie.
-
Dziewczyny życzę wam zdrowych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w miłej, rodzinnej atmosferze :) bez żadnych ciążowych dolegliwości :)
-
Dziewczyny życzę wam na te święta samych szczęśliwych chwil spędzonych z najbliższymi. A przede wszystkim zdrowia i braku ciążowych dolegliwości :) i niskiego cukru po świątecznych przysmakach :) Tobie Joanno też życzę dni spokoju i odpoczynku :)
-
joanna70 czemu ktoś miałby być w szoku że jesteś innego wyznania? Żyjemy w takich czasach że różnokulturowość, nie powinna już nikogo dziwić. Ja jestem bardzo tolerancyjna i otwarta na wszystko co inne i nic mnie nie dziwi i nie szokuje :) Jak ktoś jest dobrym człowiekiem to nie ważne jest dla mnie jakiego jest wyznania, koloru skóry czy orientacji seksualnej.
-
A ja jak zwykle po nocach was nadrabiam. Gdzie wy znajdujecie czas, żeby tyle stron naprodukować ;) arwena89 co do twojego pytania o duszności jak leżysz na plecach: „Leżąc na prawym boku lub na plecach można doprowadzić do ucisku żyły głównej dolnej, która biegnie po prawej stronie kręgosłupa, zmniejszając dopływ krwi do serca. Krew zostaje w dolnej części ciała stopy, nogi, miednica). To z kolei zmniejsza rzut serca i ilość krwi dopływającej do narządów (także mózgu i macicy). Może to spowodować omdlenie, a w dalszym etapie także słabsze dotlenienie płodu”. Chociaż mój ginekolog mówi że na prawym boku można leżeć/spać, a na plecach lepiej nie. Zu2ia u mnie tak samo, ja - wodnik, mąż - skorpion :) A córeczka będzie rybka, choć może być też wodnik :) A przypisywania cech charakterów znakom zodiaku nie traktuje poważnie, owszem mniej więcej się wie jaki jest dany znak, ale bardziej tak dla zabawy.
-
Dziewczyny, wy już pewnie śpicie, a ja dopiero siadłam do laptopa i chociaż nadrobię co dziś na forum się działo. Też ponad cztery godziny byłam dziś w mieście, niewiele kupiłam, ale za to w kolejkach się na stałam za cały rok :/ W jednym markecie do mięsnego (i to tylko po kilogram śledzi) stałam pół godziny. Przede mną prawie same emerytki, udawały że nie widzą ciężarnej. A mi się już tam słabo robiło. Jak wyszłam to aż sobie popłakałam z tej złości na tą znieczulicę ;( Później jak pytałam przy kasach czy mnie ktoś przepuści, jak były duże kolejki, to tylko przepuściły mnie osoby przede mną i to z wielką łaską. A te przed nimi tylko rzuciły pogardliwe spojrzenie i tyle.... ot Magia Świąt! A w domu małe porządki, ozdobiłam pierniczki i zrobiłam dwie sałatki śledziowe, posprzątałam (bo jak coś robię w kuchni to mam wszystko wszędzie - artystyczny nieład ;) ), doprowadziłam siebie do kultury i wreszcie usiadłam :) I wcale nie chce mi się spać.
-
~Ernestoo mika258 ~magdalenka85 Hej Marcoweczki, która z Was bedzie miała synka i jakie imiona wybralyscie dla dzieciaczków? Ja tez będę mieć synka ale z imieniem mam problem. Może wy pomożecie? Mam trzy typy Natan, Fabian i Igor. Zalezy jak bedzie mial na nazwisko. Dla mnie nie ma nic smieszniejszego niz ekstrawaganckie imie z "swojskim" nazwiskiem. Np. Orian Grzyb, Alan Kwasiborski, czy Brian Kosciuk (prawdziwe dzieci). Ale to tylko moje zdanie. Mnie też razi takie zestawienie "wyszukanego" imienia z typowo polsko brzmiącym nazwiskiem ;) Ja wybierając imię sugeruje się trochę zasadą, że długie nazwisko ładnie brzmi z krótkim imieniem i na odwrót. Tak mi się podoba :) Leniwiec ten sklep Textil Market jest w Toruniu? Jak tak to gdzie konkretnie? Jak będę to zajrzę :)
-
aniia w imionach dla chłopców Wojtek był u mnie na drugim miejscu :) A brzuch też twardnieje czasem, nawet prawie codziennie teraz, przeważnie wieczorem, albo jak dużo się nachodzę. Nie biorę nic na to, staram się odpocząć i jest ok. Kręgosłup też pobolewa, tylko u mnie to zazwyczaj jak za długo siedzę albo leżę (szczególnie w pozycji z laptopem na kolanach ;) ) Podnoszę się wtedy i stękam jak stara babcia ;) Inne dolegliwości ciążowe też mnie dopadają na przemian. Raz jest lepiej, raz jest gorzej, taki urok ciąży :)
-
~magdalenka85 Wow ale się tu dzieje:) dziękuję za odpowiedz, my jesteśmy w kropce bo mamy starszego Antosia-4latka i w rodzinie 7dmiu chłopców w ostatnich 5ciu latach. Same widzicie, ze łatwo nie jest. Miłoszek też ladniusio tylko męża trzeba namowic:) U mnie będzie dziewczynka i też jeszcze ostatecznie nie zdecydowaliśmy się co do imienia. Mi się raczej nic nie podoba za bardzo, a nie chce też dać córce takie imię na które jest teraz moda (bo gdzie bym nie była wszędzie np. Antosie, Maje czy Amelki). Oczywiście bez urazy dla mam, które takie imiona wybrały. Każdy ma inny gust :) Ale gdybym miała chłopca to byłby Adaś :)
-
Hej dziewczyny :) U mnie niestety wraz z końcem drugiego trymestru, skończyły się w miarę przespane noce :/ Raz że w każdej pozycji niewygodnie to średnio co 1,5 godziny na siku wstaje. Kręgosłup boli coraz częściej. Ostatnio tydzień męczył mnie RLS, ale teraz od dwóch dni spokój. Kilka innych dolegliwości ciążowych też na przemian daje mi się we znaki, ale jeszcze 63 dni do przewidywanej daty porodu więc jakoś dam radę. Wyjścia nie mam :) A co do aktywności mojego maleństwa to fika trochę do południa (teraz właśnie się obudziła :) ) a najwięcej między 22-2 Nocny marek mi się zapowiada, za mamusią ;)
-
Misiakowata ja też tak mam. Biorę się za coś (a jeszcze najlepiej pięć rzeczy na raz), chociaż powinnam odpocząć, coś mi nie wyjdzie i w ryk. I wyżywam się na moim o byle co, a potem niepotrzebne kłótnie :(
-
Hej dziewczyny :) Wczoraj was nadrobiłam ok północy, ale już nie miałam siły nic napisać. Dziś miałam sobie zrobić dzień lenia, ale jakoś nie wyszło. Na początek małe pranie ręczne, potem poszłam zmyć kocie łapy na ścianie pod oknem na dworze (bo one jak wskakują na parapet to się odbijają od ściany) i przy okazji umyłam samochód :) W sumie to nie wiem po co, bo przy tej pogodzie jutro będzie wyglądał jak przed myciem. Ale było tak ładnie na dworze że aż się nie chciało do domu wracać (teraz niestety pada deszcze). A teraz, niedawno skończyłam bigos robić (na dziś, bo jutro będę go gotować drugi raz). No i już dziś nic nie robię :) Teraz relaks, może małą drzemkę sobie utnę, jak się uda. Co do liczenia ruchów płodu, to mój ginekolog kazał mi liczyć od 29 tygodnia. Podczas dwóch głównych aktywności w danym dniu ma być min 5 (w każdej z tych aktywności). O szczepieniach się nie wypowiadam, bo jest w tym temacie dużo argumentów za jak i przeciw. Pewne swoje zdanie w tym temacie mam, ale nie zaszkodzi posłuchać opinii innych. A rozstępy jak będą miały komuś wyjść to i tak wyjdą, niezależnie od tego czym i ile się smarujemy. No niestety taki urok ciąży :)
-
Witam z rana. Zaraz uciekam do SR i zakupy i znów was będę nadrabiać wieczorem. Mi na RLS nic nie pomaga, zostaje nadzieja że po ciąży to się skończy i nie wróci. Ostatnio trzy dni pod rząd całe dnie na nogach, kładę się i się zaczyna. Ale miałam też dni leniwe, prawie cały dzień w łóżku i to samo. Spacery po domu w nocy tylko niewiele pomagają.
-
Pewnie że wytrzymam, wyjścia nie mam ;) Mi dobre dwa miesiące tylko zostały (termin 21 luty). Ja się grzybów i kapusty w ciąży nie boję, jadłam już nie raz :) Herbaty z kopru włoskiego nigdy nie piłam. Jutro jadę na zakupy to kupię, jak nie zapomnę