
Kati78
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Kati78
-
kawa z mlekiem Kati dziekuje ci za twoj post szczegolnie o kawie :) Moj nick nie wzial sie przypadkiem-przed ciaza bylam kawoholiczka wiec jedna dziennie delikatna nie zaszkodzi :) Ja na pasztet mam tez ochote ale tam jest watrobka a jej nie mozemy no i sie powstrzymywalam do tej pory.ale skoro wy jecie to moze i ja sie skusze :) Z tego co kiedyś gdzieś czytałam, to wątróbki nie wolno przez to,że jest w niej dużo witaminy A. Gdyby jeść na obiad regularnie wątróbkę, to grozi przewitaminizowaniem, ale myślę,że jak posmarujesz kromkę pasztetem, który w końcu nie z samej wątróbki się składa, to nic się nie stanie..
-
Gusia, zgodnie z teorią,że babskie plemniki dłużej żyją, ja na bank mam dziewczynkę. Plemniki mojego męża to i tak jakieś mutanty, bo od sexu do zapłodnienia minęły jakieś...2 tygodnie!!! Też myślałam,że to niemożliwe, a jednak.. Sex 23 sierpnia, a beta hcg zaczęło rosnąć między 14 a 21 września (14go test ujemny a 21go beta 202)! Więc musi być kobita z tego:)
-
Nefer, Nika, współczuję tych bóli głowy. Ja jakoś na szczęście nie doświadczam ich często. Co do jedzenia, to ja jem zupełnie inaczej niż przed ciążą. Dawniej śniadanie mogło dla mnie nie istnieć, często jadłam je koło 14ej, natomiast kolacja niestety była późna i obfita. Z płynów przyswajałam tylko kawę w ilości około 5 dziennie, za to w ogóle nie jadłam słodyczy (po prostu jakoś nigdy nie byłam słodyczożerna). Teraz na pewno wchłaniam dużo więcej kalorii niż przed ciążą,ale w zupełnie innym systemie. Dzień zaczynam od dużego śniadania i małej kawusi z mleczkiem, obiad jem dość wcześnie, bo szybko się robię głodna, natomiast często obiad jest ostatnim moim posiłkiem, ew. coś tam skubnę koło 18 i tyle. Między posiłkami jem około 1-2 dziennie batoniki zbożowe nestle fitness (nie dlatego że fitness tylko dlatego,że jaki jedyne mi smakują). No i waga stoi, a przed ciążą to tyłam z powietrza;) pasztet - coś jest na rzeczy, bo ja od kilku dni jem na śniadanie wyłącznie kanapki z pasztetem (+pomidorek, ogórek, sałatka, rzodkiewka itp), niestety mam tylko kupny, choć kiedyś robiłam sama właśnie drobiowy. kawa - przez kilka pierwszych tygodni odrzucało mnie od niej na kilometr, teraz piję małą kawkę rano i nie sądzę,żebym komukolwiek szkodziła. W każdej ciąży piłam kawę, dzieci są zdrowe i całkiem udane;) Pamiętam jak po urodzeniu pierwszego dziecka pytałam położnej czy podczas karmienia mogę pozwolić sobie na kawę. Powiedziała,że jeśli piłam w ciąży to tak (tylko kazała popić szklanką wody, no i nie bezpośrednio przed karmieniem). Wtedy postanowiłam w każdej ciąży pić kawę;) woda - tak jak pisałam przed ciążą ZERO, nie umiałam się zmusić. A teraz chleję na potęgę. Do około 11 tc mialam taką suszarkę, że bez wody się nie ruszałam z domu, w dzień wypijałam po 2-3 litry + 1 litr w nocy! Teraz już aż tak nie piję, ale około 1.5 litra dziennie schodzi. Szczególnie chce mi się pić po śniadaniu nie wiem czemu. Oprócz tego ostatnio ciągnie mnie na pomarańcze i soki pomarańczowe. Natomiast herbat nigdy nie lubiłam i nadal nie lubię.
-
Stardust, to cudownie,że wszystko na razie jest ok:) Wiem,że dla Ciebie to droga przez mękę,ale dobrze wróży dotychczasowy jej przebieg:)Ja też będę za Ciebie i dzidzię wstawiać się u góry, musi być wysłuchane!
-
Dziewczyny, jak Was czytam to czuję się jakąś wybranką losu. Strasznie Wam współczuję samopoczucia, mdłości, wymiotów... Mnie jedynie co doskwiera to senność i apatia. Mdłości miałam przez kilka dni ale dawno, gdzieś w 8 tc. Teraz miewam nieodparte zachcianki. Wczoraj np musiałam zamówić chińczyka na obiad bo by mnie skręciło. Od czasu do czasu chodzi za mną koktajl bananowy, a dziś wmłóciłam 2 kg pomarańczy i jadłabym dalej tyle,że z dziećmi wypadało się podzielić;) Na razie spełniam zachcianki (na szczęście jakoś do słodkiego przestało mnie ciągnąć), waga stoi w miejscu, a nawet dziś pokazała 1kg mniej, więc myślę,że jest ok:) Stardust, daj znać, choć jedno zdanie napisz czy wszystko ok...
-
Stardust, super, że się odezwałaś! Bardzo się cieszę,że zabieg się udał i że z dzidzią jest wszystko ok:):):) Dalej będę się modlić za Was i wierzę głęboko,że wszystko będzie dobrze. Ważne,że jesteście w dobrych rękach:)
-
Nefer, przy mnie to jesteś mega aktywna. Ja sporadycznie mam jakieś zrywy (np kilka dni temu posprzątałam całe mieszkanie), ale generalnie jak nie muszę to nie robię nic. Wystarcza mi w zupełności zajmowanie się dziećmi.. Tak się przejęłam Stardust,że zapomniałam napisać, że wczoraj przysłali mi na maila wyniki badań prenatalnych. Szybko, bo po 2 dniach:) Prawdopodobieństwo tych różnych chorób od 1:7000 do 1: 20000, więc super:):)
-
Moniaaaa Ja jestem mega nerwowa i byle co wyprowadza mnie strasznie z rownowagi, juz sama ze soba nie wytrzymuje... :( Od wczoraj troche lepsze samopoczucie (po poludniu na zmiane pilam czarna herbate bez cukru i miete i regularnie jadlam bo jak jestem glodna to mdlosci wracaja ze zdwojona sila). Za to maz strzelil focha i nastaly ciche dni...tylko jego humorow mi teraz brakuje grrr Pomalu zabieram sie za porzadki w domu a zaczynam od pokoju blizniakow bo zeby dojsc do komody z ciuchami to musze sobie urzadzic slalom...do porodu moze sie wyrobie... A ja mam dziś wolne i leniuchuję. Właśnie zamówiłam sobie chińczyka, w tej ciąży ciągle za mną łazi:)
-
Jesteśmy z Tobą. Czekamy na info po zabiegu.
-
stardust.serw Ordynator kogoś wypedzil po usg był przed momentem z informacją ze przejmuje opiekę nad nami. Będą mi je chyba robić jest zły strasznie zabronił wpuszczać do mnie odwiedzających tylko mój syn może wchodzić i ciocia. Dobrze,że ordynator się Tobą zajął. Daj koniecznie znać po usg.. Modlę się za Was..
-
stardust.serw Kati zalałam całe łóżko skrzepy krew przenieśli mnie do innej sali jedynki koło gabinetu. Leżę plackiem w zasadzie nie wiem co się dzieje kroplowka za kroplowka. Stardust, Kochana, leż plackiem, nie myśl o tym co złe, śpij, wypoczywaj i wołaj te piguły jak chcesz sikać. Robili Ci usg?
-
Boże, Stardust... Nie było mnie tu parę dni (zalatana byłam), teraz nadrobiłam, a tu.. po prostu nie do wiary... Chłop chłopem, widać jak nie wydyma to nie żyje, ale ta laska, to już szczyt prymitywizmu!! Kiedyś przed laty (mój mąż jest moim drugim mężem,a najstarsza córa jest z 1 małżeństwa) miałam podobną sytuację, tyle że ja się dogadałam z kochanicą i zrobiłyśmy ch..owi publiczny obciach. Nie możesz siebie obwiniać, bo nic złego nie zrobiłaś. Nie masz sobie nic do zarzucenia. Zrobiłaś co mogłaś,żeby utrzymać małżeństwo, a że chłop tego nie docenił to jego (i jej) problem. W tej całej sytuacji jesteś najbardziej wygrana z całej trójki. Laska musiała czuć się cholernie zagrożona skoro porwała się na tak desperacki czyn, a Twój mąż stracił właśnie rodzinę. Teraz musisz z podniesioną głową iść dalej! Dla swoich dzieci i dla własnej satysfakcji! Wiem,że to wszystko trudne, ale staraj się patrzeć do przodu, a nie za siebie. Kiedy stwierdzili poronienie zagrażające?Na jakiej podstawie? Coś się dzieje?
-
Joopi, nie mam pojęcia o co chodzi z tym badaniem. A Twój gin nic nie mówił? Masz ciążę pojedynczą czy bliźniaki? Ze skierowania wynika że są "płody" Dziewczyny w szpitalach, trzymajcie się i dawajcie znać na bieżąco! Moniśka, obcinają to świadczenie o połowę jak podejmiesz pracę na etat. Na śmieciówkach możesz pracować do woli.
-
kawa z mlekiem, jak tam u Ciebie? Mam nadzieję,że dobrze się Tobą zaopiekowali. Wszystko będzie dobrze!:) Stardust, co znaczy złe wyniki krwi?Anemia? Nefer, nie panikuj. Dzisiaj jakiś pechowy dzień, ale takie bóle naprawdę zdarzają się często. Macica jest "zaprogramowana" na okres w tym czasie więc daje znać. Wszystko jest ok:)
-
Monisia, ustawa już jest przegłosowana przez sejm i zacznie obowiązywać od 2 stycznia. Nazywa się to dokładnie "świadczenie rodzicielskie". Jedynym warunkiem, aby je otrzymać jest brak uprawnień do zasiłku macierzyńskiego lub zasiłek macierzyński niższy niż 1000 zł. Zatrudnianie się u kogoś ma sens ale tylko na wysoką kwotę. Jeśli np podpiszesz umowę na 3000 brutto, to netto wynosi ok. 2000 a zasiłek macierzyński to 80%,więc jakieś 1600 zł. W dodatku nie pójdziesz na l4 od pierwszego dnia umowy,bo zus by Cię zeżarł na żywca, więc min przez 3 mies musiałabyś płacić składki za pracodawcę, a przy takiej kwocie to by było ok. 1200 zł/mies.Pierwszy miesiąc L4 składki też pokrywa pracodawca czyli mamy łącznie 4 mies opłacania składek. Czyli Twój wkład wyniósłby 4800 zł po to żeby przez rok dostawać po 1600 zł. Reasumując przez rok dostałabyś 16000 minus 4800 wkładu=11200.Czy nie prościej po prostu legalnie wziąć ten 1000 co Ci dają (czyli 10000 za rok)?? No chyba,że ktoś Cię zatrudni na 5000 brutto to inna bajka, ale ZUS pewnie by sporo węszył przy takiej kwocie. Mam ten temat dość oblatany dzięki moim poprzednim ciążom i różnym kombinacjom;)
-
Dodam do wypowiedzi Uśmiechu,że takie badanie czyli test podwójny daje informacje jakie jest prawdopodobieństwo urodzenia dziecka z wadami chromosomalnymi. Natomiast samo usg genetyczne (przezierność karkowa, kość nosowa,budowa serduszka, pępowiny, łożyska) powinien zrobić ginekolog prowadzący podczas zwykłej wizyty (między 11 a 13 tc. Jeśli tutaj wyszłaby jakaś nieprawidłowość (np duża przezierność karkowa) to gin kieruje na test podwójny nawet jeśli nie ma innych wskazań.
-
Agani, na cały rok jest ten zasiłek.
-
Gusia, stosuj się do diety i na pewno będzie dobrze. Dobrze,że idziesz do lekarza. Ja niestety w tej dziedzinie jestem kompletnie nieobeznana. Moniaaa, trzymaj się kochana, może faktycznie odstawienie witaminek pomoże. Stardust, leż i odpoczywaj. Najważniejsze,że z dzidzią jest ok. Z Tobą też zrobią porządek:) Ja już dawno jestem po badaniach,ale nie miałam kiedy się odezwać. Usg trwało ... półtorej godziny! A to dlatego,że młode tak się wierciło, że lekarka nie mogła nic pomierzyć. Potem jak już się ułożył, to wystawił się twarzą do kamery, a żeby zmierzyć przezierność karkową potrzeba z profilu mieć dzieciaka. No więc trzęsła mi tym brzuchem i machała głowicą jakby nie wiem co chciała zrobić (gdyby mąż był przy badaniu to pewnie byłby zazdrosny;)) W końcu musiałam wstać, zrobić kilka przysiadów i podskoków i wreszcie łaskawie dzidziuś posłuchał i ułożył się idealnie:) W każdym razie wszystko jest ok:) Serduszko puka w rytmie 162, ma 2 komory i 2 przedsionki, pępowina zbudowana jak trzeba, kość nosowa jest, przezierność karku 1,4 cm:) Wyniki krwi (Pappa) będę miała na mailu za tydzień. Monisia-12, ja nie płacę składek chorobowych, bo to nic nie daje. Teraz wchodzi w życie ustawa, wedle której każda matka (zlecenie, dzieło, bezrobotna, studentka itd) ma dostawać 1000 zł macierzyńskiego (no chyba,że z umowy należy jej się większy). Ja i tak zamierzam wrócić do pracy dość szybko więc będzie pensja plus macierzyński.
-
Dziewczyny, jeszcze co do tarczycy i jodu, to akurat jestem w temacie, bo moja siostra miała niedawno w ciąży straszne jaja z tarczycą. Sprawa wygląda tak,że jod pobudza pracę tarczycy, dlatego tak ważna jest suplementacja jodem przy niedoczynności. Natomiast przy nadczynności nie powinno się brać jodu,żeby nie stymulować jeszcze bardziej gruczołu. Stardust, dawaj znać na bieżąco. Jesteśmy z Tobą!
-
Stardust, jakieś nowe wieści?Diagnozowali jeszcze jakoś to krwawienie? Co do brzuszka, to ja mam wielki brzuchol, a nie brzuszek;) Podobnie jak któraś z Was (nie pamiętam która o tym pisała), pracuję na umowy-zlecenia i czasem też dzieło (taki wolny zawód) i też ukrywam w pracy ten bęben jak mogę. Też nie wiem jak ugryźć temat,ale w przyszłym tyg już muszę, bo naprawdę głupio chodzić z piłką przed sobą i rżnąć debila. Waga na szczęście stoi w miejscu, nawet po weekendowym obżarstwie:)
-
Stardust, masz pełne prawo czuć się czasem małą słabą istotką. Jesteś normalnym człowiekiem i masz prawo do emocji i uczuć każdego rodzaju. Ale uwierz mi, to że czujesz się bezradna, bezsilna, opadasz sił - to wszystko przejściowe. W Tobie jest niezwykła wola walki i pokłady uśpionej teraz siły i energii. Wkrótce kryzys minie i odkryjesz w sobie siłę!
-
Stardust Skarbie, myślę o Tobie i Twojej dzidzi. Dacie radę! Grunt,że na usg wszystko ok:) Ty tam miałaś jakiegoś polipa czy inne g.wno z tego co pamiętam. Może to z tego? Nika, niezła jesteś,haha:) Ja ostatnio tyle miałam na głowie,że skłonna byłam sama zapomnieć o badaniu;) Tak tak, mam dzisiaj o 12:30. Czekam niecierpliwie!
-
Cieszę się,że zorganizowałam Wam jutrzejszy dzień;) Moniaaa, dzielna jesteś i twarda sztuka! Dasz radę, już za moment złapiesz powera i zapomnisz o nudnościach:)
-
~Bea.ta1 Kati78 Co do kotła z żarciem, to mnie dziś zapodano na śniadanko z 4 rodzaje wędlin, tyleż samo sera, pełno sałatek, warzyw, parówki itd. Zjadłam 3 kromki i rogala - masakra!. Na obiad zupka jarzynowa, roladka zawijana z warzywkami i wędlinką jakąś (pycha!) plus kluski śląskie + surówka.Deser - szarlotka. Do kolacji nie zdążyłam strawić obiadu, a tu już podali spaghetti + zimny półmisek. Ciekawe co mi waga pokaże w pon jak wrócę do domku:-/ szarlotka...... nigdzie juz nie kupie ale mi smaka zrobilas ide po ptasie mleczko :) A propo szarlotki to mam rewelacyjny i prosty przepis: Mieszamy w misce 1 szkl mąki+1 szkl kaszy manny + 1 szkl cukru+1 łyżeczkę proszku do pieczenia. Do drugiej michy scieramy 1kg jabłek. Na blachę wsypujemy cienką warstwę suchych składników, na to warstwę jabłek i znowu suche i znowu jabłka i znowu suche. Na wierzch ścieramy 3/4 kostki masła. Do piekarnika na godzinkę w 180 stopniach. Przygotowanie zajmuje 15 min, a jeśli kupimy gotowe jabłka w słoiku to 3 min:) Aż niesamowite,że z takiego przepisu wychodzi tak pyszne ciacho.
-
Co do kotła z żarciem, to mnie dziś zapodano na śniadanko z 4 rodzaje wędlin, tyleż samo sera, pełno sałatek, warzyw, parówki itd. Zjadłam 3 kromki i rogala - masakra!. Na obiad zupka jarzynowa, roladka zawijana z warzywkami i wędlinką jakąś (pycha!) plus kluski śląskie + surówka.Deser - szarlotka. Do kolacji nie zdążyłam strawić obiadu, a tu już podali spaghetti + zimny półmisek. Ciekawe co mi waga pokaże w pon jak wrócę do domku:-/