
Monimoni
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monimoni
-
Dzięki za wsparcie. Właśnie też mi koleżanka podpowiedziała że może być to trzydniówka więc już trochę poczytałam w necie. Syn śpi, trochę się przebudza, ale nie jest źle. Mąż czeka jeszcze do 24, bo po północy można się rejestrować on-line do naszej przychodni. Jestem dobrej myśli, ale z drugiej strony trochę się boję.
-
A moja mała leży głową w dół i mnie boksuje po pęcherzu i w podbrzuszu. ciekawi mnie jak to z nią będzie, bo Ksawciu od połowy ciąży był do góry nogami na każdym usg i potem przed samym 30 tyg jakoś się odwrócił i głowę miał pod moim sercem i tak już został, dlatego miałam cc. Teraz już nie planuję porodu sn po cesarce. Zresztą moja ginekolog mi ostatnio powiedziała, że przy bólach migrenowych zaleca się cc, więc tym bardziej.
-
U mnie dół... Raz, że 8 kg na plusie plus dzisiejsze świąteczne obżarstwo i rogale świętomarcińskie. A dwa, to już na poważnie, synek ma od wczoraj wieczora temperaturę 37-38,5 i niby żadnych innych oznak choroby nie ma, niby w dzień było lepiej, ale strasznie marudny, osłabiony i nie wiadomo czy to jakiś wirus, infekcja, czy zęby, czy co..... Jutro idziemy do lekarza, a mąż po pracy wyjeżdża na kilka dni, więc jestem załamana jak sobie poradzę. Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.
-
A rozstępów nie miałam w pierwszej ciąży. Mam kilka na udach z okresu dojrzewania. Piersi mi urosły o jeden rozmiar więc raczej rozstępy nie grożą. Zresztą nawet jakby co to się nie będę przejmować, już swoje lata mam, męża nie szukam, na rozstępy się nie umiera:) Muszę zadzwonić do diagnostyki czy mam mieć swoją glukozę. Czy któraś z was się orientuje jak jest w diagnostyce w Poznaniu? Poprzednio nie miałam. W poprzedniej ciąży poszłam na to badanie ok 9:30, to mnie babki nakrzyczały że tak późno i nie wierzą, że tak długo na czczo jestem, a ja po prostu późno wstałam a musiałam zrobic bo za dwa dni miałam wizytę u gin. ale zdążyłam zrobić:)
-
Ja używam pampersów tych w zielonych opakowaniach (są pomarańczowe, zielone i białe - od najsłabszych do najlepszych) i jestem zadowolona. Mielismy na początku też te białe premium, główna zaletą jest chyba pasek który zmienia kolor jak pieluszka się robi pełna. Raz mielismy dadę i raz z belli. Moim zdaniem pampersy są najwygodniejsze bo cieńkie i chłonne, super dopasowują się do nóg, nic nie przecieka. a odparzeń synek nie ma w ogóle. I zapachu też nie czuję, są perfumowane, ale to dla mnie taki delikatny zapach jak na papierze toaletowym czy podpaskach. Co do kupy to..... Dziś poszła pierwsza do nocnika! Ale przeżycie, mówię wam! I mało się nie po...wymiotowałam przy myciu nocnika. A tak jak mówią dziewczyny, na mleczku i potem pojedynczych warzywkach/owocach jeszcze jest slodkopoachnąca. A potem coraz gorzej, np. po rybce, albo brokułkach:/ ja teraz w ciąży miałam kilka razy odruch wymiotny, m. In. dzisiaj.
-
Ja nie mam inhalatora. Syn miał dwa razy katar z lekką temperaturą pierwszego dnia takiego przeziębienia. Zakraplalam sól fizjologiczną, a pierwsze dwa dni syropek nurofen, no i witamina c. Myślałam, że inhalacje to na jakieś astmatyczne problemy, muszę pogadać z mamą co ona jako pediatra o nich sądzi, nigdy mi tego nie proponowała. Ja do teściów mowię "mamo,tato" ale tak grzecznościowo. Do mojej mamy powiem "mamuś/mami podaj mi..." A do teściowej "czy może mi mama podać...." A święta Bożego Narodzenia uwielbiam - ale te u mnie w domu. W tym roku nie jedziemy do moich rodziców, tym razem kolej teściów więc średnio:(
-
Fabkowamama czy twój synek miał 1,5 roku w poprzednie święta (tak liczę z suwaczka)? Jak to było z tą choinką. Mój maluch bedzie miał tyle na święta i właśnie zastanawiam się czy kupować dużą choinkę, czy lepiej mniejszą w tym roku żeby nie leżała co chwilę. Nie wiem czy już zrozumie że nie wolno ciagnąć, bo niektóre rzeczy wie że nie można i ich nie rusza, ale czy takie kolorowe świecidełka nie bedą zbyt dużą pokusą?
-
Cześć dziewczyny! Misiakowata powodzenia! Ja miałam w weekend migrenę, masakra:( w poprzedniej ciąży miałam odpoczynek od migren, a tym razem trochę gorzej. Ginka mi dziś powiedziała, że może bardziej przemęczona jestem z małym dzieckiem plus stres, no i do tego dokładają się hormony dziewczynki. Rano byliśmy na prenatalnych, Zuzia zdrowa, wszystko w normie, leży do góry nogami i boksuje. Termometr mamy elektroniczny, ale wkładamy do buzi. Aspirator do noska zwykły z firmy Canpol (można do niego dokupiwać same końcówki) Trzeci trymestr zaczynam 4 grudnia (jeśli dobrze, tak na szybko, obliczyłam) Miłego tygodnia!!!!
-
Ja mam na pierwsze pół roku taką kołyskę http://polki.pl/we-dwoje/kolyska;simplicity;coneco;3;w;1;nowa;23;miesiace;gwarancji,ogloszenie,65310.html Bardzo fajna, spał w niej synek jak byłam u rodziców przez pierwszy miesiąc po porodzie i potem jak ich odwiedzaliśmy. Pożyczamy od znajomych. Wibracje, melodyjki, światełka, buda, organizer, a w lecie zakładaliśmy moskitierę od wózka i spał sobie na powietrzu. U mnie teraz inna sytuacja i mała będzie w niej spała, bo nie chcemy kupować drugiego łóżeczka. Jak skończy pół roku, zacznie się kręcić i siadać to pójdzie do łóżeczka syna, a jemu kupimy tapczanik dziecięcy (będzie miał 2lata)
-
Madika, ja pisałam chwilę przed tobą o monitorze oddechu. Dla mnie był bardzo ważny, żebym była spokojna o swoje dziecko. Moim zdaniem ważniejsze niż karuzele, wszystkie zabawki i dodatki, bo chodzi o bezpieczeństwo dziecka. Chyba dwa razy się włączył, ale mały się przebudził i oddychał, czasami podobno tak jest i to też ma za zadanie ten detektor. Moja bliska koleżanka uratowała swojego synka dzięki temu, że monitor ją obudził, musiała robić sztuczne oddychanie. Nie chcę wyjść na panikarę, ale do tej pory czasem pochylam się nad śpiącym synkiem i sprawdzam czy oddycha...
-
Asik85 ja też mieszkam w mieszkaniu, nawet mniejszym. Ale powiem Ci że przy zamkniętych drzwiach od sypialni, to słyszałam najpierw przez nianię, że synek się rozbudza. A jeszcze jak był włączony tv albo ktoś u mnie był, impreza to mielismy włączoną. Jakbym mieszkała w domku to jeszcze pewnie z kamerką bym kupiła:) ta niania jest bardzo czuła i słychać każdy szmer. Zresztą potem nie korzystaliśmy już z tej drugiej słuchawki, bo ja głownie kupiłam nianię dla monitora oddechu. Dopiero po roku odliczyliśmy nianię, jak znika ryzyko śmierci łóżeczkowej. Tym bardziej, że mały uwielbiał spać na brzuchu, na boku, zreztą teraz też.
-
Baldachimu nie miałam, jakoś nawet o tym nie myślałam, jestem raczej minimalistką, nie podoba mi się, tym bardziej, że nie wydaje mi się praktyczny. No chyba że ma chronić przed owadami czy światłem tak jak piszecie. U nas nie na takiej potrzeby. A ochraniacz kupiłam, ale gładki biały, bo czytałam, że taki noworodek nie powinien kręcić główką za bardzo na boki, a tym bardziej do tyłu za główkę, dlatego też przydatne są karuzele. My nie mieliśmy, ja wieszałam czasem nad łóżeczkiem kolorowe baloniki i sobie patrzył jak się ruszają. A ochraniacz rzeczywiście chroni jak dziecko zaczyna się przemieszczać, żeby nie uderzało główką w szczebelki no i żeby mu ręce i nóżki nie "wypadały". Matę edukacyjną mieliśmy, teraz pożyczyłam koleżance i wróci do nas w lutym. Bardzo wcześnie kładłam synka na matę, ale nie zawieszając wszystkich zabawek, tylko jedną, dwie, a dopiero potem więcej. Uwielbiał matę, tak jak pisała chyba Zuzia, do momentu jak zaczął pełzać. Ale wtedy interesował się jeszcze obrazkami na macie, a potem jak siadał to się łapał pałąków i nimi szarpał. Polecam zawieszki dźwięczące - jeszcze więcej frajdy dla szkraba. Co tam jeszcze..... Nianię mamy angel care, zdecydowałam się na nią z polecenia koleżanek. Z monitorem oddechu, kupiliśmy z jedną płytką sensoryczną i jest wystarczająca, bardzo czuła. Suszarka działała na Ksawcia przez pierwszych kilka dni, prawdziwa albo na youtubie (można znaleźć np. 4 godz nagrania suszarki albo odkurzacza czy szumu wody). Potem przestało działać i przyszedł czas na kołysanki - specjalne dla dzieci, polskie, angielskie, hiszpańskie albo składanki chill out music. W kołysce mieliśmy wibracje i melodyjki, ale nie używałam za często, żeby nie przyzwyczaić dziecka, że tylko przy wibracjach zasypia. W bujaczku też mieliśmy wibracje i też sie przydawały czasem. Nie pamietam czy ciś jeszcze, bo musialam nadrobić chyba z 20 str:) dobranoc i miłego weekendu!
-
Aha, jeszcze pod prześcieradłem ta poduszka klin. A w szpitalu czułam się dość samotnie, bo moj mąż akurat wyjechał służbowo:( miałam zaplanowaną cesarkę na 21lipca, a mąż wyjazd 17-20lipca. Ale jak to w życiu - różnie bywa i 15tego na ktg doktor stwierdziła, że jutro będą ciąć. Mąż był ze mną przy porodzie i do wieczora, potem musiał jechać na do wawy bo rano następnego dnia wylatywał. No i wrócił, jak wyszłam ze szpitala. Odwiedzali mnie tylko moi rodzice. Resztę rodziny i znajomych zapraszałam dopiero po ok 2tyg -tych bliższych, a innych po miesiącu. Tłumaczyłam, że tak bezpieczniej dla dziecka (moja mama - pediatra- tak mi poradziła).
-
Ja w poprzedniej ciąży robiłam wyprawkę w 7/8 miesiącu, ale byłam po poronieniu i chyba do końca się bałam, że ciś się stanie. Materac synka mamy gryka+kokos, żadnych robaków, wietrzę go co jakiś czas przy zmianie pościeli. Jeżeli zdecydujecie się na piankę to sprawdźcie jakość, nie powinna się odgniatać. Niemowlę powinno spać na płaskim. I jeszcze przy okazji łóżkowych spraw. Polecam poduszkę klin. A pościeli nie musicie na razie kupować, malutkie dziecko nie potrzebuje, a nawet nie powinno mieć nic w łóżeczku, żeby się nie udusiło. Najlepiej śpiworek do spania albo rożek, ewentualnie lekki kocyk. Ja dopiero po roku kupiłam pościel: specjalną cienką poduszkę i kołdrę. A wcześniej miałam podkład, prześcieradło i w górnej części dużą pieluchę flanelową, bo Ksawi czesto ulewał i żeby nie zmieniać całego prześcieradła kładłam flanele. Nie wiem jakie jest zdanie innych doświadczonych mam, ja dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem.
-
Ja miałam pierwszą miesiączkę po ok pół roku, jak zaczęłam rozszerzać dietę synka o warzywa i owoce, czyli mniej karmić piersią. A połóg tylko strasznie brzmi, tego akurat bym się nie bała.
-
Olka, no właśnie obkurczający się macica bolała najgorzej...
-
Renia, też mam te koszule, kupiłam w zeszłej ciąży dwie, z żółtym i różowym, właśnie też chciałam bez tych infantylnych nadruków. W sklepach nie znalazłam takich, no i były dwa razy droższe. Są superwygodne i wcale sie nie zniszczyły, fajny materiał. A co do połogu, ja to co wiedziałam przed pierwszym porodem to od przyjaciółek i mamy. I z internetu:) nakupiłam 3 paczki podkładów i 1 takich dużych co się kładzie na prześcieradło. Zużyłam pół paczki, resztę oddałam koleżance. Prawie w ogóle nie krwawiłam, tylko pierwszego dnia tak jak w czasie miesiączki i bez żadnego zapachu. Ale po cc, więc mnie porządnie wyczyścili.
-
Moje HGB 11,2 Ja też używałam kapusty, okłady z zamrożonych liści to była mega ulga, w dodatku były straszne upały wiec super to działało.
-
Dziewczyny, które orientowały się w witaminach dla ciężarówek! Czy wiecie, które mają dużo żelaza? Bo odebrałam wyniki i hemoglobina mi trochę soadła poniżej normy. Zrobiłam sobie dodatkowo wit D i mam 21, czyli "niewystarczająco" wg norm, ale nie najgorzej.
-
Jeszcze co do kp. Mnie sutki na początku bolały umiarkowanie, trochę były wrażliwsze ale nie pękały. Miałam takie małe próbki maści od koleżanki z apteki, a potem, jako że nie były mi takie specjalistyczne potrzebne, smarowałam moim ulubionym kremem ziaja oliwkowy - super natłuszcza i nie podrażnia. Stosowałam też nakładki co któreś karmienie, bo jak na początku często i długo się karmi to nie zdążą odpocząć. Syn w ogóle nie zauważał, bo podobno niektóre dzieci nie chcą przez nakładki ssać. Avent super, tak jak już mówiłam. Na początku trzeba sie rzeczywiście nauczyć. Bo jak karmiłam to mąż mi drugą pierś obsługiwał. Ja miałam taki okres, że jak karmiłam to z drugiej piersi lało mi się jak z kranu, więc zbierałam sobie na zaś (ale nie wszystko bo to trzeba w miarę szybko zużyć, nawet jak się zamraża, bo skład pokarmu się zmienia z wiekiem dziecka tak jak zmieniają się jego potrzeby). Też miałam porządny nawał, ale na szczęście nie doszło do zapalenia. Ale piersi były takie twarde, że płakałam jak odciskałam nad umywalką (i mąż mi to robił, bo nie mogłam sobie tak mocno ścisnąć).No a potem trzeba było pompować. Ale opanowałam tak, że karmiłam i sama odciągałam z drugiej. Nawet dało się tak zrobić, że laktator zasysał i leciało ciurkiem i nie trzeba cały czas przyciskać, tylko trzeba było tak nie do końca docisnąć - nie wiem czy każdy to potrafi, avent tak:)
-
My mamy x lander x pulse w kolorze takim kawa z mlekiem/beż. Jedyna wada to słabe podbijanie, żeby podjechać pod krawężnik trzeba sie wysilać ale można sie przyzwyczaić. A tak to lekki i zwrotny i ładny, taki zgrabny wąski - to też ważne. No i kolor trafiliśmy bo to taki unisex, dla chłopca pasował i teraz dla dziewczynki:)
-
Renia83 ja miałam ręczny avent. Najpierw kupiłam tommee tippee z polecenia koleżanki, ale był jakiś trefny, nie działał i odesłałam. Mąż obejrzał kilka w sklepie i stwierdził że avent jest z lepszego plastiku i lepiej wykonany no i kupiłam na Allegro aventa i sprawdził się super. Jeszcze go mam. Zależy od potrzeb, ja chciałam karmić piersią a laktatora używać dodatkowo, żeby móc np. napić się wina. Wtedy ręczny wystarczy.
-
Ania! Gratulacje i najlepsze życzenia!!! Jola88, ja miałam cc i podanie znieczulenia mnie nie bolało, ledwo poczułam wkłucie, bo znieczulają jeszcze miejscowo jakimś chyba sprayem chłodzącym. Mnie cięli w środę o 10 rano, następnego dnia rano miałam usiąść, potem wstać i spróbować sie przejść a później jak najwiecej chodzić. To był bardzo bolesny dzień, ryczałam wieczorem i czułam się jak po maratonie po górach z plecakiem pełnym kamieni, następny jeszcze też bolało ale już do przeżycia. A w sobotę wychodziłam do domu i już było coraz lepiej, w niedzielę poszłam nawet na spacer do kościoła:)
-
Z tym badaniem w 30. tyg. to nie wiem jak jest bo w poprzedniej ciąży dostałam skierowanie tylko na to pierwsze, a w tej na ostatniej wizycie dostałam też na drugie (połówkowe). Ale moja ginka robi te badania na NFZ i dała mi skierowanie do siebie:) zresztą od 2 lat ma taki sam sprzęt u siebie w gabinecie i na każdej wizycie bardzo dokładnie wszystko ogląda z rożnych stron. Co do czkawki to w ciąży z synem czulam często i on też potem miał często ale to może dlatego że bardzo łapczywie jadł. A kołki miał umiarkowane, raczej takie bóle brzuszka od czadu do czasu (bo konkretne kołki to dokładnie określone bóle przez 3h, 3dni pod rząd przez 3 tyg. czy jakoś tak). Ja znalazłam sposób, bo też mnie strasznie wkurzają takie miarowe, rytmiczne rzeczy jak czkawka w brzuchu. Kołysalam się przestępując z nogi na nogę i przechodziło ale czasem musiałam tak kilka razy wstać i się pobujać żeby przeszło na dobre. Co do nawilżania czy przemywania nosa polecam sól fizjologiczną. Jest tańsza od wody morskiej a ma takie samo działanie, wcześniej jak nie było wody morskiej to tylko tą sól sie używało. Można kupić w ampułkach po 5 lub10 ml i po kilka kropli do nosa. Ja sama używam i synkowi też zakraplam jak czyszczę mu nosek albo jak ma katar.
-
Aha, bedzie córeczka, soku pomarańczowego jakoś specjalnie nie piłam, tak hak zawsze na zmianę z innymi.