Skocz do zawartości
Forum

Monimoni

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monimoni

  1. Witamy wszystkie nowe marcówki i lutówki! Ja w pierwszej ciąży głownie pisałam mgr i uczyłam się do egzaminów, a poza tym trochę porobiłem porządków w szafach, trochę szyłam i chodziliśmy do kina z mężem. Teraz cieżko z czasem, a dzień dostosowany do synka. Jeżeli możecie to korzystajcie, leniuchujcie, zaniedbujcie obowiązki domowe, odpoczywajcie ile możecie i nie miejcie wyrzutów sumienia. Przez najbliższych parę lat może nie być takiej okazji. Któraś z was pisała o Zakopanem, też byłam tam raz na sylwestra i było okropnie, mam takie same wrażenia strach było przejść Krupówkami żeby nie oberwać petarda czy butelką. A następnego dnia informowali obznalezionych zwłokach młodego mężczyzny. A tak w ogóle to Zakopane i Tatry uwielbiam!
  2. U mnie dzień bardzo udany, taki rodzinny, no i pogoda. Tylko trochę smutnych chwil i refleksji na cmentarzu. Ja na połówkowe czekam jeszcze tydzień..,
  3. Ja dzis byłam cały dzień z rodzicami i bratem u babci (mąż jest u swoich rodzicow, bo ja do swoich przyjechałam na tydzień, no a on pracuje). Jestem padnięta.... Rodzinne spotkanie co prawda fajne i pogoda też, ale po 100 km w dwie strony, spacer na cmentarz z biegającym do kwiatków i światełek maluchem zrobily swoje. W dodatku mój Ksawi przez cały dzień przespał tylko 20 min w samochodzie, więc był marudny, no i w nowym miejscu, bez wszystkich swoich zabawek, itd. Oj namęczylam się z nim. Na szczęście drogę powrotną przespał, a w domu kąpiel i mleczko i z powrotem zasnął w dwie sekundy. Jutro podobnie, do drugiej babci, tylko trochę krótsza podróż, ale atmosfera może być trudniejsza bo dziadek zmarł w lutym tego roku więc pewnie babcia będzie bardzo to przeżywać. Jak wszyscy, ja też... Dziadziuś tak cieszył się Ksawciem - to jego pierwszy prawnuczek, teraz by miał prawnuczkę jeszcze. No ale..... takie to życie już jest....
  4. Mama7777 jak kupowaliśmy wózek to pan w sklepie odradzał nam trzykołowe, że są niestabilne i tylko po chodniku można takim sprawnie jeździć. Wiec nie wiem czy na wyboiste, polne drogi bedzie dobry. Ale ostatecznie zdecydowaliśmy sie na 4 koła więc z własnego doświadczenia się nie wypowiadam tylko przekazuję ci to co kiedys usłyszałam. U mnie zawsze szczawiowa z jajkiem i cieńkà kuełbaską, mąż takiej nie jadał w swoim domu, ale teraz sobie innej nie wyobraża:)
  5. EfelinaAa no to jest news dnia! Niezła historia:) gratulacje!!! Ja też się nastawiałam na drugiego chłopaka, ale czułam, że będzie dziewczynka. Mimo wszystko się zasmuciłam przez ułamek sekundy jak dowiedziałam się, że tak, to dziewczynka. Ale chwile potem pomyslałam, że to nie ważne, najważniejsze że jest zdrowa. I że nie mogę tak mowić, że wolałabym chłopca, bo co by się stało gdybym ją straciła. Szybko się pogodziłam z tą sytuacją (te same problemy co u niektórych z was: ubranka, zabawki, wspólny pokój,itd.) i pokochałam moją córeczkę.
  6. Ja też kedyś miałam nieliczne (chyba na jakimś badaniu w poprzedniej ciąży albo po niej) i też moja ginekolog powiedziała żeby się nie przejmować.
  7. Mnie i brata rodzice uświadomili dość wcześnie, jeszcze chyba byliśmy w przedszkolu, czysto medycznie - są lekarzami. Pamietam że potem w podstawowce tłumaczyłam koleżankom. Zdjecie brzucha z przedpołudnia, basen o 17, chyba po południu brzucho robi się jeszcze większe no i strój kąpielowy obcisły też go podkreśla. Musiałam zmienić strój bo moj jednoczęściowy pękał w szwach i do dwuczęściowego kupiłam sobie taki jakby top z materiału jak strój kąpielowy za 12 zł.
  8. Bo forum znów nie działało. Przynajmniej ja nie mogłam nic napisać. Spróbuje teraz
  9. Jeszcze do dziewczyn, które uważają na to co jedzą i piją: poczytajcie sobie co to jest kawa rozpuszczalna. Nie chcę się wymądrzać, to tylko dobra rada. Ile to coś musiało procesów chemicznych przejść żeby można było zimną wodą zalać i mieć napój kawowy. A co dopiero te saszetki 3w 1. Ja staram się zdrowo odżywiać ale bez przesady, ograniczam przetworzone produkty, czytam skład i wybieram te rzeczy które nie mają albo mają mniej dodatków. No i warzywa, owoce na porządku dziennym, plus woda i herbatki: biała, czerwona, zielona, roibos i inne.
  10. Wreszcie doczytałam. Mam dość intensywny tydzień towarzysko - dwa dni z rzecu imprezowaliśmy ze znajomymi bo przyjaciele z Holandii przyjechali (matka chrzestna naszego synka). Do tego szczepienie i basen z Ksawciem (inne babki pytają jak ja daje radę z nim jeszcze na basen chodzić jak juz chyba zaraz rodzę.... bardzo się zdziwiły że dopiero w marcu - wyobraźcie sobie jaki mam brzuchol). No i jestem w podróży do rodziców: wczoraj pierwszy odcinek 150km do teściów, a dzis drugi 200km - jadę sama z synkiem i ze względu na niego i siebie wolałam to podzielić. A wczoraj byłam u mojej ginekolog, wszystko ok, dziewczynka 450g, zdrowa. Dostałam skierowanie na połówkowe na 9listopada i pakiet badań do zrobienia, już mam sprawdzać przeciwciała (bo mam Rh-) Gratuluje wszystkich pozytywnych wyników i pięknych brzuszków. Juz chyba wszystkie minęły półmetek. Teraz już z górki ....będziemy sie toczyć:)
  11. Ja też mam sklerozę ciążowa, ciagle czegoś zapominam, na zakupach i nie tylko. A z takich podobnych przypadków do 3 chlebów, to ja byłam ostatnio w sklepie i myśle "kupię mężowi szynkę parmeńską, dawno nie kupowałam, pewnie chętnie zje". Jak wróciłam do domu i otworzyłam lodówkę to zobaczyłam nieotwartą jeszcze parmenską i mi się przypomniało że tak samo w sklepie pomyślałam dwa dni wcześniej.... A Mela to by była Melania
  12. Co do imion to ja mam Zuza, Mela, Marianka, Zosia i kilka jeszcze propozycji. Mąż jes na literze A w "Księdze imion", więc pewnie w lutym coś wymyślimy. Synkowi imię wybraliśmy w nocy przed samym porodem:) Roboczo używamy Zuzia
  13. My też się na początku docieralismy, jak teraz pomyślę o jakie głupoty robiliśmy awantury, to szkoda tylko tego czasu. Trochę go nauczyłam (uważam że kobieta musi trochę sobie partnera wychować, rzadko trafia sie idealny mąż i ojciec), trochę ja się zmieniłam i teraz jest super. No i wypracowaliśmy sobie pewne zasady. Bo wiadomo że kłótnie się zdarzają, ale np. Nie przerywamy sobie, nie krzyczymy na siebie i nie przeklinamy w czasie kłótni - nawet jak jedna osoba zaczyna to robić to druga jej pilnuje (ja najcześciej podnoszę głos, a moj mąż mi przerywa albo przeklnie). W poprzedniej ciąży byłam bardzo spokojna, bardziej niż zwykle, może też dlatego że nie pracowałam, a w tej jestem bardziej nerwowa niż zwykle, chyba przez to że nie daję czasami rady ze wszystkim: małe dziecko, obowiązki domowe i jakieś inne sprawy na głowie. Ale moj mąż już też wie z czego to wynika i pomaga mi się uspokoić jakoś, a nie nakręcać moją nerwowość.
  14. Też musiałam troche ponadrabiać po weekendzie. Wczoraj, wyjeżdżając z garażu, zarysowałam samochód. Czwarty raz (w ciagu jakis 5 lat) w tym samym miejscu. Mamy miejsce postojowe w hali garażowej w bloku przy słupie i o ten słup tylnym nadkolem i drzwiami co jakis czas zachaczam. Poryczałam się, byłam taka zła na siebie że sobie nie wyobrażacie. I jeszcze musiałam 2h wytrzymać zanim powiedziałam mężowi, bo poszedł na parę godzin do pracy nadrobić jakiś projekt, a jakbym mu przez tel powiedziała, to by wszystko rzucił i zaraz przyszedł (prcuje bardzo blisko do domu).nie chciałam mu przeszkadzać żeby w spokoju popracował, synek miał drzemkę a ja leżałam i ryczałam i ni wiedziałam za co się wziąć. Dopiero jak przyszedł i pocieszał mnie że nie jest tak źle (kiedys wyniosłam całe drzwi, a teraz tylko porysowalam) i kazał mi się uspokoić to trochę mi przeszło. Mąż też chciał wymienić na początku przyszłego roku samochód na suva, ale po długich przemyśleniach i dyskusjach i obliczeniach stwierdziliśmy że musimy pomysleć o jakimś większym sedanie czy kombi (tylko mi się kombi w ogóle nie podobają). Teściowie kupują nasz samochód, troche dokładamy oszczędności i reszta na raty.
  15. Ja na nudę w ciąży nie narzekam. W poprzedniej kończyłam studia zaoczne i pisałam pracę mgr, a w tej mam małego szkraba - wysysacza energii. Filmy trudno mi polecać bo oglądamy dość dużo, wcześniej często chodziliśmy do kina, teraz cześciej w domu, ale też przeważnie kinowe tytuły. Za to mam kilka ulubionych seriali, megawciagajacych (przynajmniej mnie): Gra o tron i Wikingowie - to oglądamy razem z mężem, a teraz czekamy na następny sezon. A sama oglądałam Mad Men i Downton Abbey - oby dwa mnie zachwyciły.
  16. A ja siedzę u fryzjera:) potem na basen z synkiem, a po południu do koleżanki na ploty. Ciężki dzień mnie czeka:) No i potem nie ma siły na igraszki.... Ostatnio nadrabiamy filmowe zaległości i co wieczór jak położymy dziecko spać robimy sobie jakieś przegryzki i oglądamy jakis film, albo pół... Bo zasypiam. mi piersi urosły o jakieś pół rozmiaru. Ciszę się w sumie bo są ładne pełne ale nie przeszkadzają, mogę chodzić bez stanika, no i skóra się nie rozciąga, a już wiem, że po karmieniu wrócą do swoich rozmiarów. W poprzedniej ciąży z małego c urosły mi do dużego c, przy karmieniu nosiłam d i potem wróciły do siebie.
  17. Ajka88 może tak być, że nie będzie pokarmu po cc, ale i po sn może się tak zdarzyć. Ja miałam cc i od razu miałam pokarm, a od 3 doby nawał to miałam taki, że mi mleko ciekło chyba litrami, piersi jak kamienie, ból i wyciskanie. A synka dokarmialam mm tylko jak chciałam napić się wina, ale to dopiero po kilku miesiącach. Karmiłam 8 miesięcy + miesiąc już tylko w nocy, a to dlatego że straciłam pokarm przez zatrucie. (Planowałam 9-12 miesięcy) Ja też zaczynam myślec jak to bedzie z synkiem, będzie miał 19,5 miesiąca na początku marca. Będę się starała poświęcać mu czas i uwagę. Może byc cieżko, zresztą zobaczymy. już się trochę nauczyłam, żeby za dużo nie planować. Będzie co ma być...
  18. Witam nowe Marcóweczki! Geatuluję pozytywnych wizyt, wyników, dobrych wieści o dzieciaczkach! U mnie ostatnio tyle się dzieje, że nie mam kiedy czytać i pisać, ale nadrabiam jak tylko mogę. Ja do smarowania używam Elancyl, a do tego jakis jeszcze inny tańszy i oliwkę- na zmianę, żeby skórę nawilżać i natłuszczać i rożnych składników dostarczać. Ale przyznaję, że w poprzedniej ciąży bardziej tego pilnowałam. Nie miałam żadnych rozstępów więc chyba trochę odpuściłam, że może nie mam do nich tendencji. Mała się rusza, coraz mocniej i cześciej ją czuję. W środę idziemy do gina, nie mogę się doczekać.
  19. Ja dziś zrobiłam na obiad fasolkę po bretońsku. A na jutro rano sobie zamówiłam pączka, mąż mi przywiezie takiego jak lubię. Takiego mi narobiliście smaka:) A ja ostatnio uszyłam misia i szmatkę sensoryczną dla nowonarodzonego synka koleżanki, to się pochwalę
  20. Monika gratulacje i wszystkiego dobrego na nowej drodze!!! Ja mam mniej więcej takie same smaki, a mam syna a teraz ma być córka. Raczej słono ostre, mało mięsa, a ze słodkich to ŻELKI. Moja koleżanka zajadała się w ciąży słodkim: ciasta, pączki, babeczki i tłumaczyła się, że na dziewczynkę bo tak w którymś tyg na badaniu wyszło. A po następnym się okazało że jednak chłopak:) ale dalej się zasładzała. Chyba organizm potrzebuje jakis składników i nas do tego ciągnie
  21. Ja przytyłam ok 5kg. W poprzedniej ciąży w sumie 14. Szybko zrzuciłam, a raczej samo spadło. Jadłam normalnie, nawet dość dużo jak na mnie, ale też dużo spacerowałam. U mnie teoria o karmieniu piersią się sprawdziła, bo mimo że dię nie ograniczałam i nic specjalnego nie robiłam to chudłam. A jak skończyłam karmić, to zauważyłam po jakimś czasie że tyję i już musiałam się pilnować (mam tendencje do tycia). U nas święta raz u rodzicow, raz u teściów. Tylko jak się wprowadziliśmy "na swoje" to zrobiliśmy święta u nas, to było takie moje marzenie. Do rodzicow uwielbiam jeździć, święta są cudowne jak w dzieciństwie, wszystkie zwyczaje, tradycje, i takie rodzinne też są kultywowane, choinka wielka żywa, wszystko wystrojone i potrawy i stół piękny i aż się inaczej - świątecznie oddycha. A u teściów jakoś tak normalnie, byle tylko szybciej prezenty odpakować, jedzenie nic świątecznego oprócz niedobrego karpia, a ma stole nawet chrzan czy coś w sloikach teściowa stawia. Wbitym roku wypadają teściowie, ale mam plan że będę się źle czuła na podróżowanie i zaprosimy ich na wigilie i ew. 1. dzien świat do siebie.
  22. Madika ja mam 166, a on 186. Na tym zdjęciu chyba tak wygląda bo się o niego opieram i może niższa się wydaję. Mnie bardziej śmieszy różnica naszych stóp, jak postawimy koło siebie nogi albo buty, bo ja mam 37/38 a on 45/46 :)
  23. Chowałam do szafy ciuszki po synku, oddała mi je koleżanka, która je pożyczyła dla swojego malucha. Takie najmniejsze, aż nie mogę uwierzyć, że był taki malutki, że się w nie mieścił (jak się urodził miał 50cm). Szok. No i w tej szafie trafiłam na odlew gipsowy mojego brzucha+piersi. Robiłam go ok. 2 tyg. przed porodem. Jeszcze mi kilka cm brakuje w obwodzie:) wzięło mnie na wspominki... a tak wtedy wyglądał brzucho
  24. Jesteście mega płodne! no wiadomo, stąd te ciąże:) ale liczba postów na dzień to już chyba rekord portalu! Ja nie ćwiczę. W pierwszej ciąży bardziej jeszcze uważałam na siebie, ale właściwie była to druga ciąża - po poronieniu, a do tego krwawiłam na początku. Teraz też miałam plamienia w pierwszych tygodniach, ale już nie mogę sobie pozwolić na zupełne ograniczanie się od wysiłku, bo przy małym dziecku jest to niemożliwe. Staram się go nie nosić, ale czasem trzeba, a jak nie to schylić się, podciągnąć, itd. no i jeszcze są zabawy, piłka, klocki, chowanego, itp. Moi teściowie też nie są idealni, ale wiem, że są dobrymi ludźmi i nam pomagają, na ile mogą. Zresztą na początku naszego związku było gorzej. Największy problem tkwi w różnicy gustów, charakterów, przyzwyczajeń, zachowań, stylu życia. Moją małą mąż czuje od jakiegoś czasu, ale jeszcze jest nieśmiała, jak się przykłada rękę to zazwyczaj się uspokaja.
  25. No właśnie jest w przepisach o ruchu drogowym zapis, że kobiety w ciąży Nie muszą zapinać pasów. I właśnie chyba dlatego cześć kobiet, sugerując się tym przepisem, myśli, że to jest lepsze. Ale tam jest tylko powiedziane, że są zwolnione z zapinania pasów a nie, że nie powinny albo tym bardziej nie mogą. Ja czarnej krechy jeszcze nie mam ale w poprzedniej ciąży miałam bardzo późno i bladą, prawie niewidoczną. Pamietam, że miałam meszek nad i pod pępkiem ale po ciąży zniknął, a teraz jeszcze nie mam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...