Skocz do zawartości
Forum

Monimoni

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monimoni

  1. No ja haczewskiego kiedys znalazłam i Wam mówiłam:) Piłkę polecam, chciałam kupić na Allegro i akurat była w jakimś netto czy lidlu chyba za 20-30zł. Teraz znów napompuję, żeby trochę się pobujać, głownie ze względu na kręgosłup, coraz cześciej mnie boli (muszę czsem synka nosić itd), krzesło jest coraz bardziej niewygodne, a na kanapie nie mogę ciagle leżeć. Pewnie Ksawciu też się ucieszy jak zobaczy taką piłkę większą od niego:)
  2. Dzis na wizycie wszystko ok. Zuzia waży 920g, znów o tydzień wyprzedziła termin. Zdrowa. Szyjka ok. Moje wyniki glukozowe (78-82-69) dobre. Gin mowi że rzeczywiście wyglada jakbym łyżkę tej glukozy wypiła, a nie szklankę, ale wszystko jest super. Pytalam ją czy jest dolna granica normy, bo w necie wszędzie tylko że <140, ta granica jest 30, którejś z was wyszło 37 to chyba trzeba się tematem zainteresować .<br /> Co do pufy, tak mi się skojarzyło, ciężarówki, które zamierzają rodzic sn - myslalyscie o piłce. Ja kupiłam w pierwszej ciąży, ale ostatecznie miałam cc. Taka duża piłka gimnastyczna, można na niej siedzieć i się kołysać, robic kółka biodrami i coś tam jeszcze, przygotowuje to mięśnie, miednice itd. I dla kręgosłupa też dobra. Ja chyba sobie moją napompuję z tej okazji że jutro studniówka:)
  3. Sylwia wszystkiego najlepszego! Co do linea nagra to w poprzedniej ciąży miałam prawie niewidoczną, a na razie jeszcze w ogóle nie widać. A z piersi w poprzedniej ciąży trochę mi się sączyli już chyba w 8czy 9m. Ale do stanika 25h możecie się powoli przyzwyczajać. Dla mnie to też koszmar. Ja spałam w tym do karmienia, miałam 3na zmianę, kupione na Allegro po 9zł. A na wyjścia nosiłam normalne tylko z odpinanymi ramiączkami. Wkładki polecam z rossmanna i z leclerca po ok 5zł za paczkę. Jeżeli chodzi o golenie to ja się goliłem do końca, troche rzadziej niż normalnie, ale dałam radę, pod koniec na wyczucie. Za to na nogach mi w ciąży nie rosną włosy, mam kilka włosków na krzyż, ale ogólnie nie mam silnego owłosienia. A z laserem czekam na po ciąży bo już w przed pierwszą o tym myślałam, chcę sobie zrobic bikini i pachy.
  4. Gratuluje dobrych wyników dzieciaczków i trzymam kciuki za trwalsze pesary, no i współczuję powtórki z glukozy. Ciekawe co moja jutro powie, muszę poszukać wyniku z poprzedniej ciąży. Właśnie oglądam wiadomości i po pierwszym posiedzeniu rządu jest komentarz, że podobno powoli wycofują się z obietnicy 500 zł i chcą obciąć tym najbogatszym, czyli może jednak bedzie kryterium dochodowe, ciekawe ile..... A to dzisiejszy podwieczorek BLW mojego synka i męża:) Zjedli wszystko, mały na zmianę raz kiwi, raz kaki, ani razu się nie pomylił:)
  5. A propos żywienia dziecię to jeszcze wam podlinkuję ciekawy artykuł jak to produkty niby specjalnie dla dzieci potrafią byc oszukane http://blwmama.pl/?p=685&lang=pl
  6. No właśnie Kamilla ja też nie jestem nawiedzona, jem słodycze i nawet może w ciąży za dużo. Ale jestem świadoma i chcę mojemu dziecku takich niezdrowych nawyków zaoszczędzić. Jeszcze zdąży się najeść w życiu czekolady i cukierków i potem alkoholu i innych używek, wiadomo. Ale póki mogę, a on przez to nie cierpi, bo przecież nie wie,że by chciał czekoladkę a nie można, to chcę żeby się zdrowo odżywiał. Podobno pierwsze 3 lata życia, w zasadzie jeszcze z życiem płodowym, pod względem jedzenia maja największy wpływ na rozwój naszego organizmu, kości metabolizmu i nawyków żywieniowych.
  7. Aha jeszcze co fo zmniejszania zdjeć. Ja wchodzę na zmniejszacz.pl, tam jest wybierz plik, dodaję zdjecie z galerii, i poniżej zaznaczam średnie (bo chyba forum nie może przekraczać 1000px), klikam wykonaj. Pokazuje się przerobione zdjecie, zapijuję je i już mam w galerii nowe, zmniejszone zdjecie. Szybko, prosto i nie miałam problemów z dodaniem. Muszę iść się ogolić, synek ma teraz drzemkę, a ja jutro mam wizytę u gin i mówiła że szyjkę bedzie mierzyć i bliznę po cc oglądać. Mąż też się ucieszy:)
  8. Kalae dzięki za Twoją opinię. Leniwiec napisz proszę co Ci dr powiedział. Co prawda jutro idę do gin, ale zawsze im więcej opinii tym lepiej. Eff mam nadzieję, że wykorzystałaś już swój limit pecha w ciąż! Co do palenia, to popalałam przed ciąża. Kiedys w czasie studiów paliłam więcej, ale to pewnie zależało od towarzystwa w którym się obracałam i błędów młodości. Moj tesc jest nałogowym palaczem i ja swojemu narzeczonemu powiedziałam, że się od niego wyprowadzę jak stanie się nałogowcem. My podpalamy na imprezce, na grillu, czasem gdzieś tam jak nas najdzie i tyle. A jak zaszłam w ciąże to powiedziałam mężowi, że nie pojadę do jego rodzicow jak ojciec bedzie palił w domu. I to samo jak Ksawi się urodził. Latem, jak przyjeżdżamy, pali na balkonie, zimą zamyka się w kuchni i to już gorzej, a jak wracamy do domu to sam mój mąż czuje, że nasze ubrania przeszły dymem. Strasznie tego nie lubię. Co do jedzenia to synek na razie pochłania wszystko. Mam nadzieję, że to się nie zmieni a i córka będzię tak pięknie jadła. Na razie jest na tyle mały, że przyjęłam że on nie wybrzydza tylko widocznie nie jest głodny, nie potrzebuje więcej czy nie jest na coś gotowy, np. twarogu nie chciał jakiś czas temu, a teraz już chętnie je. A co do słodyczy to do 2 roku życia nie dostanie. W niektórych produktach, które je, jest cukier, ale staram się ograniczać. Uwielbia owoce, wszystkie, daję mu ich dużo i różnorodne, więc uważam że ma słodkie życie. Nasz organizm tak naprawdę tego "sztucznego" cukru nie potrzebuje i dopóki dziecko nie pozna smaku słodyczą to go nie chce. (Kiedys mi dietetyczka powiedziała że czesto mówimy że organizm domaga się cukru i tak jest, ale organizm ma na myśli np. marchewkę a nie batonika). Moi rodzice i teściowie uważają, że przesadzam, stara szkoła, ale nie kłócą się ze mną, czasem pytają tylko czy mogą mu coś dać, bo im szkoda, że my jemy, a Ksawciu biedny nie. Tłumaczę setny raz swoje zdanie i w sumie przytakują. Ale jak teść mu raz dał bitą śmietanę taką z aerozolu na łyżeczce to się wkurzyłam.
  9. Uf, cukrzycy nie mam! Ale zastanawiam się, może któraś z Was wie (Kalae?) czy jest dolna norma dla tej krzywej cukrowej? Bo w necie nie mogę nic takiego znaleźć a moje wyniki to 78 - 82 - 69. Wydaje mi się, że niskie te liczby jak norma po dwóch h jest do 140...
  10. Ja gadałam do brzucha w pierwszej ciazy, teraz pójdziemy zrobic to a teraz tamto, a mamusia się już nie może doczekac, ale nie spiesz się jeszcze, wstałam się z nim rano itd. A teraz gadam do synka, to mała chyba słyszy:) ostatnio nawet moj mąż mowi, że Ksawciu to był taki bardziej wychuchany i wyczekany a ta ciąża to tak leci jakby w tle i tak się brzuszkiem nie zajmujemy.
  11. Ja czytałam o BLW ale nie spodobało mi się to, mimo plusów które zapewne ma. Moja koleżanka była zafascynowana tą metodą (czasem trochę jej przeszło - chyba się znudziła) i bardzo mi ją zachwalała. Ja nie miałabym czasu i cierpliwości, No i wydaje mi się że jedzenie to nie zabawa. Rozwijać sensoryczno motorycznie można się na zabawkach i innych rzeczach w domu. Teraz jak Ksawi jest bardziej świadomy to pozwalam mu jeść ręką (oczywiscie nie kaszkę) czy wsadzić palca w masło, żeby sprawdził co to jest. Je tyle ile chce. Wybiera co chce zjeść, pokazuje mi że najpierw buraczki a potem ziemniaki itd albo sam sobie bierze łyżeczkę i nabiera. Ale natura tak to urządziła, że samica karmi swoje młode i ja tej wersji się trzymam:)
  12. Mamusia15 witaj! Nobto miałaś niespodziankę: jest pani w ciąży, w 20 tygodniu:) czy jak to było? Opowiedz nam! Ja mam materac gryka-kokos i żadnych robaków nie mam. A słyszałyście, że w mące mogą się zalęgnąć robaki, mączniaki czy jakoś tak? Bo ja słyszałam a w życiu mnie to nie spotkało. To chyba tak jak z tymi materacami:) Kamila jak masz być spokojniejsza kup monitor. Ja mam bo się martwiłam, a ta smierć łóżeczkowa mnie przerażała, mimo że nawet nie byliśmy w grupie ryzyka. W dodatku synek uwielbiał spać na brzuszku, co jest dobre np przy problemach trawiennych i na stawy, ale niebezpieczne. A on tak najspokojniej spał i szybko sam się nauczył przekręcać na brzuch, wiec niania z monitorem oddechu nam się przydała. Czasami matki mówią, że na pewno jakby się coś działo to by usłyszały. A jak nic się nie dzieje? Takie dzieciątko tak śpi czasami spokojnie, błogo i wyglada jak aniołeczek, że do tej pory czasem sprawdzam czy on na pewno oddycha (niani już nie używamy).
  13. Ja też słyszałam tę wersję, że 500 na drugie i kolejne bez względu ma dochody. Tylko ostatnio gdzieś przeczytałam czy słyszałam że to po skończeniu przez dziecko 13 miesiąca życia. Myślę, że musimy poczekać aż zagłosują i ustawa wejdzie w życie, wtedy bedzie pewne co i jak. Ja na dzis mam gołąbki mamine, a jutro robię polędwiczki z pieczarkami, marchewką i cebulą - taki gulaszyk.
  14. Dałam radę, w sumie nie było tak źle..... Hehe mowię to teraz po toście z serem i herbacie zielonej:) na szczęście do domu miałam 5min więc szybko doszłam do siebie, tylko w gardle jeszcze troche jakby lukier czuję. Zaraz idę na spacer z synkiem przymrozić nosy. Kamilla super! Ortoda bajecznie!
  15. Ja siedzę na krzywej, jeszcze niecała godzina. Nie jest to przyjemne, ale dałam radę, tylko taka fala gorąca mnie uderzyła po paru minutach, że myślałam, że Zemdleję. Słodyczy nie ruszę chyba przez tydzień, a na pewno dziś nic słodkiego nie wezmę do ust. Ja po takim upadku na pewno bym sie skonsultowała z lekarzem, chociaż telefonicznie z ginekologiem czy jakimś znajomym lekarzem, czy powinnam się zgłosić na jakieś badanie. Bałabym się, że mimo że dziecko się rusza to coś tam może się dziać z nim albo z łożyskiem czy coś takiego.
  16. Dzięki leniwiec! Mnie też przy przekręcanie się w łożku ciągnie brzuch, robię to powoli. Tak samo ze wstawaniem, mąż pomaga się podnieść z łóżka, jak jesteśmy razem - podciąga mnie albo popycha.
  17. Czy któraś z Was wie ile kosztuje krzywa cukrowa w Diagnostyce albo w jakimkolwiek laboratorium? Jutro rano idę i chciałam wziąć gotówkę bo nie wiem czy można u nich kartą płacić. Wiem, że mogą być różnice w cenach ale chociaż tak orientacyjnie.
  18. Ja dziś miałam fajny ale ciężki dzień. Najpierw mnie wkurzyło moje dziecko: przeważnie śpi albo się wyleguje między 11 a 13/14:30 no i postanowiłam zrobić paznokcie pomalowałam- jedna warstwa, prasowanie, druga warstwa, dwukolorowo plus wzorki..... I w tym momencie mój ukochany synek zaczyna ryczeć w sypialni. Okazało się, że zrobił kupę i o spaniu już nie ma mowy. Paznokcie do poprawki a co gorsza dziecko marudne. A umówiłam sie z koleżanką, że do niej przyjadę, pójdziemy na spacer z moim dzieckiem i jej psem, potem małe zakupy i przyjedziemy do mnie na the voice of poland i kolację - lubimy razem wymyślić coś i pichcić. Dziecko niewyspane jest marudne ale dziś to już przesadził. A po tem okazało się, że znów ma temperaturę, eh..... Za to kolacja super: wymyśliłyśmy krewetki z dynią i czosnkiem, a ja w ciążowym szaleństwie wpadłam na to żeby dodać pomarańczę, poddałyśmy odrobiną wina i dodalysmy chili....palce lizać! Syn na razie śpi. Ja też już w łóżku...
  19. Kamilla dokładnie tak samo mam. Zawsze od jutra zaczynam dietę i robię wizualizacje jak będę wyglądać i że tym razem na pewno mi się uda. A potem ciasteczko albo kanapeczką, a jak już i tak jedną zjadłam to co za różnica czy jeszcze drugą wciągnę jak jutro przecież zacznę dietę. W pierwszej ciąży to się pilnowałam, bo się bałam ale że mi łatwo poszło to teraz jakoś mniej się ograniczam. Też mam 166 i 8 kg na plusie.
  20. Ja strasznie bekałam w pierwszej ciąży, teraz mniej, mój mąż mówił że jak dziad po piwsku, ale śmiał się ze mnie. Obiecałam mu że po ciąży wróci jego "kobieta" bo rozumiem że te dolegliwości, wygląd, odgłosy, niezdarność i inne takie mogą faceta zniechęcić. Mimo wszystko staram się dbać o siebie, tylko czasem nie ma czadu czy sił. A na dekolcie też mam czasem takie malutkie wypryski, nie wytryski:), których nigdy nie miałam poza ciążą.
  21. Co do czerwonych plamek to mogą to być pękające naczynka. Mi sie takie zrobiły wokół ust, na ramionach i dekolcie, tak samo miałam w pierwszej ciąży. Na szczęście potem znikły. A jeżeli chodzi o promocje to jest taka strona promocjedladzieci.pl i w kategorii np. pieluszki można porównać kilka sklepów tych marketowych jak Tesco czy lidl.
  22. Ja zrobiłam crumble i już oczywiscie spora porcję zjadłam w dodatku z lodami. Szarlotka chodziła za mną od jakiegoś czasu a to taka szybka wersja i pyszna, na ciepło, z lodami waniliowymi mniam! A wracając jeszcze do teściowych i ubranek to moja też oczywiscie nie mogła wytrzymać i kupiła ciuszki zanim znaliśmy płeć, ale po co unisexy? Kupiła różowe śpioszki i w kwiatki chyba z 4 pary i trzy różowe bodziaki, ale synek spał w różowych i ślicznie wyglądał. W nocy ciemno, nikt nie widział. Ja takiej dużej wagi do tego nie przywiązuje a moj mąż się śmiał że jest gender i Ksawciu i tak sam sobie wybierze płeć:)
  23. No rozumiem. Moja teściowa tez nie nie jest idealna i ma trudny charakter i w ogóle... Jak to typowa teściowa. I też obawiam się żeby mi kiedyś nie wypomniała czegoś, ale trochę nad nią pracuję, a więcej nad mężem żeby ją ustawiał. Bo np miała pomysł że wnuczek bedzie mieszkał u niej w tygodniu jak my pracujemy a będziemy go odwiedzać albo zabierać na weekend (100km)! Wyobrażacie sobie? Ale wsuekam się a potem staram sie na spokojnie i dyplomatycznie wszystko załatwiać. Czasami nie jest łatwo. Dlatego też nie chce żeby za czesto do nas przyjeżdzała, bo proponowała że może raz w tyg przyjechać na cały dzien i mi pomoc, ale obawiam się że rościła by sobie prawo do wychowywania mojego dziecka czy wypomniała to kiedys. No a moja mama za duzo się nie wtrąca bo mieszka daleko a pomagają nam raczej z głową: jako lekarz załatwia witaminy, kosmetyki, opłaciła nam szczepienia itd. Tylko na roczek wyskoczyli z koniem na biegunach, który rży i macha ogonem:) no ale cóż, Ksawciu go lubi!
  24. A co do radzenia sobie z maluszkami to wiadomo że są obawy, ja teraz boję się czy z dwójką sobie poradzę. Ja przez pierwszy miesiąc mieszkałam u rodzicow, co prawda pracują, ale zawsze to dodatkowa pomoc i wsparcie. Teraz pewnie też zostanę u nich do Wielkanocy (bo chcę rodzic w szpitalu gdzie pracuje moja mama ale to 300 km z poznania no i nie chcę z tygodniowym maleństwem tyle jechać). A potem już kobieta wie co i jak, mi się wydawało, że jak raz coś nowego zrobiłam to potem było już jak naturalny odruch.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...