Skocz do zawartości
Forum

Monimoni

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monimoni

  1. Ja też pijam na migreny tę ochydną miksturę: bardzo mocna kawa + sok z połowy cytryny + 50 whiskey. Okropność ale działa. Na szczęście w ciąży nie mam migren, a jak miałam bóle głowy to stosowałam paracetamol w czopkach. Olka ważne jest jeszcze nastawienie i organizacja, wiadomo, że się nie chce, ale jak sobie wmówisz, że dasz radę to to zrobisz! Ja w ciąży kończyłam drugi kierunek studiów, zaliczyłam wszystkie przedmioty w przedterminach, napisałam pracę i obroniłam się też przed terminem. Ale jak mi się nie chciało!!! Od 3miesiaca ciąży byłam na l4 i tylko dawałam korki kilka godzin w tygodniu. Wymówiłam sobie że dam radę, że muszę to zrobić przed porodem, itd. i siadałam i pisałam pracę i uczyłam się od rana (czego wcześniej nie umiałam - tylko wieczorami i nocą). mój mąż wychodził do pracy a ja sobie ustalałam plan dnia z godzinami i przerwami itd. A jak oddawałam gotową pracę to większość osób z mojej grupy pisała spis treści, a Ci ambitniejsi pierwsze rozdziały. I to była satysfakcja i dodało mi to sił do nauki do egzaminów i dałam radę, mam dyplom z wyróżnieniem:) a dziś nie wiem jak to zrobiłam:)
  2. Misiakowata też tak mam, że lubię wieczorem sprzątnąć kuchnię, albo żeby mąż to zrobił, no nic mnie tak rano nie zniechęca jak załadowany brudnymi naczyniami zlew. Wrrrr... A co do twojej matury Olka, to radzę pogadać z pedagogiem, jeżeli macie fajnego w szkole. W liceum, w którym pracuję, mamy super kobietkę, która bardzo uczniom pomaga w takich rożnych sprawach. Dowiesz się czy mozesz podejść do matury za rok, czy lepiej odłożyć egzaminy zawodowe, itd. Ale z drugiej strony będziesz musiała mieć dużo samozaparcia, żeby się samej przygotować, z dzieckiem u boku oczywiście. W każdym razie kibicuję Ci, żebyś wszystko zakończyła jak najszybciej. Mój 36letni mąż wrócił w tym roku na studia, na prawo, ktorę zostawił na 4 roku, teraz udalo mu się dostać na 3 rok, minęło ponad 10 lat od studiów, dużo pracuje, w domu dziecko, niedługo drugie, nie jest lekko.
  3. Kupiłam sok żurawinowy w netto (jest na dziale ze "zdrowymi" produktami) dziękuję Marcówce która sprzedała nam info! Mają też sok z aronii i czarnego bzu, ale muszę najpierw poczytać na co i czy w ciąży polecane czy zakazane.
  4. Do mnie nie przychodziła położna, przyszła jak zapisałam syna do przychodni, ale powiedziałam, że nie potrzebuje. Zapytała czy nie wyrażam zgody na odwiedziny położnej - bo tak musi wpisać, no i tak zrobiła, podziękowałam i tyle. Co prawda to było moje pierwsze dziecko, ale miesiac po porodzie mieszkałam u rodziców i miałam mamę - raz, że jest matką trójki dzieci, a dwa, że jest lekarzem i to pediatrą więc wszystko mi powiedziała i oglądała synka fachowym okiem.
  5. Dziewczyny dzięki zabrały w spr synka, mam nadzieję, że szybko mu przejdzie. Ja przytyłam ok 4 kg, ale wydaje mi się że ciagle jem, wiec nie jest tak źle. Na razie... I też już myślę o zumbie, jak Misiakowata, uwielbiam, ale niestety po cc czeka mnie jeszcze kilka miesięcy przerwy.jestem wymęczona, ostatnio znowu ciagle mi się chce spać, jak na początku ciąży. Leżę juz w łożku i cieszę nocnymi harcami małej w brzuchu:)
  6. A na obiad robię dziś polędwiczki z pieczarkami i mam jeszcze kalafiorowkę z wczoraj z lanymi kluseczkami. Tak nas naszło z mężem na lane kluski że ostatnio ciągle do zupy sobie robimy:) I kupiłam 3 kg ogórków i 2kg papryki, zrobię jeszcze kilka słoików, może curry, bo ostatnio robiłam ogórki w zalewie musztardowej. A na paprykę muszę poszukać jakiegoś przepisu, może któraś z Was ma jskiś sprawdzony?
  7. Zu2ia no właśnie tego się boję, bo muszę się wybrać z synkiem do fryzjera. Jeszcze nie byłam, bo do tej pory ja mu podcinalam grzywkę i włosy z tylu, ale przydałoby się takie ogólne cięcie. Zresztą sama też muszę iść... Dziś niestety byłam z synem u lekarza i okazało się, że ma zapalenie napletka i żołądzi. Na razie dostał syrop jakis przeciwbakteryjny, a moja mama (jest pediatrą) poleciła mi jeszcze jakieś tam okłady, a za tydzień mamy iść do chirurga dziecięcego. Biedaczek:( Pracującym i uczącym się życzę spokojnego tygodnia (ja trochę pracuję, bo mam kilka godzin tygodniowo korepetycji, ale 8h w biurze czy pracy fizycznej bym chyba nie dała rady). A wszystkim zdrowia i miłego tygodnia!
  8. Ja z mężem i synkiem, no i z córeczką, byliśmy wczoraj na długim spacerze, piękna pogoda, wspólnie spędzony czas, radocha małego jak znajdował kasztana czy patyk albo obserwował wiewiórkę - było tak cudownie, że naładowałam się super pozytywną energią! Miłej niedzieli!!!
  9. Ja w poprzedniej ciąży poszłam na glukozę o 11 i babki mnie nakrzyczała, że tak długo nic nie jem:) samego wypicia sie bałam bo naczytałam się w necie że takie straszne, a nie było wcale tak źle. Mi nie pozwolili wyjść, chciałam posiedzieć na zewnątrz na ławeczce w parku obok i poczytać książkę, ale powiedziały, że nie wypuszczają do skończenia badania bo mogę zemdleć czy coś. No i że powinnam mieć coś do zjedzenia zaraz po drugim pobraniu krwi. A w sumie nic mi nie było.
  10. Ja mam takie same smaki i objawy jak w pierwszej ciąży, był chłopak a teraz dziewczyna więc już w żadne zabobony nie wierzę. Ale oczywiscie co do momentu zapłodnienia w trakcie cyklu to jest naukowo potwierdzone. Pewnie też są wyjątki że jakiś plemnik męski czy żeński się przebije. Ale i tak nie mogę dokładnie powiedzieć kiedy to u nas było, bo my współżyliśmy co 1,5 - 2 dni przez dni płodne i okołopłodne.
  11. Ja mam luteinę dopochwową, kiedyś miałam tą do ssania, ale jak dowiedziałam się o tych globulkach to już bym ich na to ohydztwo nie zamieniła. Na szczęście wszystko jest dobrze i mam wykończyć luteinę, co drugi dzień i duphaston i już koniec. W moim kręgu też sami chłopcy, wsród koleżanek, w rodzinie, na basenie. moja przyjaciółka ucieszyła się, że będę miała dziewczynkę bo wreszcie ma komu dać ciuszki po swojej córce. Kiedyś zastanawialiśmy się co jest przyczyną tego, że rodzi się więcej chłopaków? Jak myślicie?
  12. Pytałam mojej dr o paznokcie do cesarki, to się śmiała, że na sali operacyjnej jest tyle sprzętu do monitorowania pacjentów, że w dzisiejszych czasach nie patrzą już na paznokcie. Podobne wnioski w tym artykule: http://bezpieczny-maluch.com.pl/blog/czy-pomalowane-paznokcie-sa-dozwolone-na-porodowce-23.html Moja mama trafiła z czerwonymi hybrydami na rekach i stopach do szpitala po wypadku i też jakoś sobie poradzili:) Ale myślę, że nie zaszkodzi sprawdzić jakie są zwyczaje w danym szpitalu.
  13. Beata życzę Ci dużo siły na dzisiejszą noc, na zabieg (jeśli się nie rozmyślisz) i czas oczekiwania na wyniki. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze z Tobą i Twoim Maleństwem!
  14. Dziękuję za wszystkie gratulacje! Chociaż, jak już pisałam jakieś kilkadziesiąt stron temu, chciałam mieć drugiego syna, ale już sie chyba oswoiłam z tą sytuacją. Cieszę się, że zdrowo rośnie. Widocznie tak ma być, no i wszyscy mi życzyli dziewczynki do pary. Ewcia2016 to jest chyba zdjecie 3d, ale nie jestem pewna.
  15. Ewcia2016, w 14 tc ginka powiedziała, że raczej dziewczynka i dała 80%, a dziś już powiedziała, że na pewno. Porzednim razem syna nam wypatrzyła w 13tc wstępnie, a w 16 już na 100%. Ma bardzo dobry sprzęt i dobre oko. Nawet mówiła, że nosek syn ma mój i tak jest, teraz powiedziała, że córka chyba bardziej do mnie podobna i że też ma mój kształt nosa.
  16. Co do kp, ja karmiłam do 8 miesiąca, potem przez miesiąc tylko w nocy, bo się zatrułam i straciłam pokarm i tylko na noc mi się zbierał. Moja mama jest pediatrą i mam do niej największe zaufanie, wiadomo, ona mi radziła karmić 9 - 12 miesięcy. W miejscach publicznych mi się zdarzyło kilka razy karmić, jak nie było możliwości gdzieś wyjść czy się schować, ale zawsze siadałam gdzieś na uboczu, z tyłu, odwracałam się, albo mąż stawał tak, żeby mnie zasłonić. Moim zdaniem ludzie mogą widzieć, że karmię, ale nie muszą tego wszystkiego dokładnie widzieć. jak byli u nas znajomi, czy my u kogoś, to wychodziłam do innego pokoju, ale czasem towarzyszyła mi koleżanka. Niektóre, np. jak jakaś była w ciąży czy jakaś bliska przyjaciółka wręcz chciały zobaczyć jak karmię syka. Przy samych koleżankach najpierw pytałam czy nie przeszkadza komuś, ale i tak siadałam trochę bokiem czy jakoś tak, żeby ten cycek nie rzucał się w oczy. Z doświadczenia jako matka karmiąca wiem, że można to zrobić dyskretnie, nawet przy kimś, a jako koleżanka matek karmiących wiem, że nie trzeba się patrzeć dokładnie w to miejsce gdzie dziecko je.
  17. Cześć Dziewczyny! moja najważniejsza nowina dzisiaj: na stówę dziewczynka! duża i zdrowa, aż mi łzy popłynęły, jak widziałam jej buźkę w zbliżeniu, coś przełykała, łapała się za głowę i w pewnym momencie - jak to stwierdziła pani dr - jakby się uśmiechnęła. Kupiłam jej malutkie body, chociaż mam dużo ubranek po synku, część unisexów, a do błękitnych planuję doszyć tiulowe falbanki czy jakieś wstążeczki. Ale jak to kobieta, coś nowego też musi mieć:) A synkowi też kupiłam przy okazji nowe śpioszki i skarpetki, żeby nie czuł się już zaniedbywany:)
  18. Co do brzucha to ja słyszałam, że do przodu jest na chłopca, a na boki na dziewczynkę. Ja miałam dosyć okrągły i do przodu i był chłopiec, a teraz mam taki sam i ma być dziewczynka.... Mam nadzieje, że jutro rano się dowiem czy na pewno! Bad.Woman ja studiowałam w pierwszej ciąży. Pracowałam na etat w szkole i robiłam sobie drugi kierunek mgr zaocznie. Nie było tak źle, czasem wychodziłam z zajęć żeby się przespacerować po korytarzu, na początku ciąży często wychodziłam do toalety, a jeszcze czasem sobie drugie krzesło pod ławkę wstawiałam, żeby nogi wyciągnąć i w innej pozycji siedzieć. Mój mąż się śmieje, że nasz syn ma jeden semestr zaliczony i tytuł mgr bo był na obronie:) to akurat było super bo miałam przyspieszony termin - obrony miały być w lipcu, a ja na 25 lipca miałam termin, więc sobie wszystkie zaliczenia i egzaminy wcześniej pozałatwiałam i obronę na początek czerwca. A komisja bardziej się stresowała ode mnie chyba, czy mi nie gorąco, czy wygodnie i wodę mogłam popijać itd.
  19. Zu2ia masz rację - każde dziecko jest inne, popatrzcie chociaż po swoim rodzeństwie, a to normalne że dziecko się porównuje do poprzedniego tylko tak jak mówisz, trzeba uważać żeby go tak samo nie traktować, tylko wg jego indywidualnych cech i potrzeb. Ale co do spania czy jedzenia to duż moich koleżanek czy z mam z rodziny potwierdza, że jak jedno było takie to drugie zupełnie na odwrót. A ja nie wiem co mam myśleć, bo Ksawciu jest taki umiarkowany - spał nienajgorzej, w nocy się budził na jedzenie ale od razu zasypiał, jak skończył rok to go oduczylismy i przesypia całą noc; kolki miał takie lekkie i czasami (raczej bóle brzucha bo kolki typowe są długotrwałe i powtarzalne), nie za bardzo marudził ani nie płakał za dużo, teraz już umie to wykorzystać więc zdarza mu się częściej, no i odkąd zaczął chodzić i więcej kumać to zaczyna łobuziwać. I teraz nie wiem jak to ma się do drugiego dziecka, które ma być przeciwieństwem - będzie albo lepiej albo gorzej. Aha jedno co jest pewne, syn do jedzenia jest idealny, je wszystko, uwielbia warzywa, owoce, nowe smaki. Mam badzueję że tu przesad się nie sprawdzi;)
  20. Aha, jeszcze śmieszne uczucie jak dziecko w brzuchu ma czkawkę, moj miał często, jako noworodek i niemowlę też, chyba dlatego, że bardzo łapczywie pił. Jak był jeszcze w brzuchu to musiałam z nim pochodzić, pokołysać się i wtedy mu przechodziło:)
  21. Co do ułożenia dziecka, to dziewczyny mają rację - jeszcze wszystko może się zmienić. Nie przejmuj się na razie! Moj synek prawie od początku ciąży do dwudziestego któregoś tygodnia leżał główką w dół, a potem się przekręcił i już ok 30 tyg ginka mówiła mi, że raczej się już nie odwróci, bo jest duży a ja mam stosunkowo mały brzuch i za ciasno. Przeczytałam masę internetu wtedy, że nawet przed samym porodem dziecko potrafi obrócić się tak jakby dawało znak że jest gotowe. Ale też ważne są proporcje wielkości dziecka do miejsca w brzuchu i ilości wód. Moj Ksawciu już się nie obrócił i miałam cesarkę. Ale fajne było to, że pod koniec ciąży, jak już był dosyć duży i leżał cały czas w prawie takiej samej pozycji poprzecznej (czasami się troche przesuwał na boki czy w górę i w dół) to miałam jego główkę pod samym sercem. I mogłam go pogłaskać, i Hyla już dla mnie takiej realnym dzieckiem. Tylko był dość niesforny i próbował się tą głową przebić, a nogami i raczkami boksował mnie niżej.
  22. Ciąża316 używam sterydowych, dowiadywałam się u mojej dermatolog jak byłam w pierwszej ciąży i mówiła, że takie miejscowe na skórę są bezpieczne. Wiadomo, że producent będzie się zabezpieczał zapisem że w ciąży się nie poleca albo żeby skonsultować z lekarzem. Najlepiej ukoić się na wizytę u dermatologa, w ciąży chyba ginekolog może dać skierowanie, a może akurat sam bedzie coś wiedział o alergiach i lekach.
  23. Moj mąż już poczuł maluszka, raz kilka dni temu, czułam w brzuchu imprezę, wiec trzymał rękę na moim brzuchu i w końcu maleństwo trafiło go kuksańcem czy kopniakiem. Ale się ucieszył! Ale i tak z pierwszej ciąży to było niesamowite przeżycie dla niego i dla mnie, tak się śmiesznie zdziwił, że to tak czuć, że tam się coś rusza i że ciekawe jak to kobita czuje, chyba trochę zazdrościł. Ja też nie mogę się doczekać wizyty, w środę, może się potwierdzi już na 100% płeć, bo już nie wiem jak mowić o tym dziecku, prawdopodobnie dziewczynka, a ja po synku jestem tak przyzwyczajona mowić w rodzaju męskim.
  24. Arwena, nie wiem jaka to dawka, kupuje ten Amertil bez recepty, wiec pewnie najsłabsza. Ale jak tylko masz ten katar to chyba najlepiej miejscowo zadziałać. Poszukałem w necie i znalazłam ten areozol, bo pamietam że był to proszek miętowy, StopAL - zgoogluj sobie ulotkę, mi pomagał, więc polecam. Jak szukałam to też mi pokazało jakiś Prenalen Katar dla kobiet w ciąży.
  25. A jeszcze w temacie alergii, jestem drugi dżin u teściów i mam całe ręce i dekolt wysypany krostkami i czerwone policzki - od kurzu. Niby sprzątają, ale pod łóżkiem czy na górnej półce leży cntymetrowa warstwa kurzu. Dobrze, że jutro wracamy do domu, a moja skóra pewnie za parę dni dojdzie do siebie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...