
Monimoni
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monimoni
-
Misiakowata ja po ostatnim usg jak mała ważyła prawie 500g mowię do mojego męża jest jak cukier puder, ale jako mężczyzna nie skojarzył że sprzedają go w pół kilogramowych paczkach:) a potem śmialiśmy się że niedługo będzie mąką poznańską albo luksusową:) Kamilla moja teściowa też zbierała ciuszki bo nie mogła się doczekać, a powiedziałam jej, że wyprawkę zaczynam robić jak skończy się 7 miesiąc. No i dostałam cały worek ubrań, cześć mi się nie podobała ale przynajmniej nie było żal jak syn je ubrudził (delikatnie mówiąc kupką albo zwróconym mleczkiem). Ale były też bardzo fajne. A teraz jak syn ma 1,5 roku i wczoraj obkupilismy go na zimę w czapkę, szalik, buty, kombinezon, itd za ponad 300zł to zdałam sobie sprawę, ile jeszcze tych ubrań się nakupuję w życiu. I powiem Ci sama podpowiadam teściowej co potrzebujemy, a raczej pilnuję żeby niepotrzebnych rzeczy nie kupowała i umawiamy się że jak coś tam zobaczy to da mi znać (czy potrzebne, jaki rozmiar) albo jak się spotykamy to razem z nią wychodzę na zakupy.
-
Olka spokojnie, krzywą robi się między 24 i 28 tyg więc jeszcze masz czas. Ja też nie zrobiłam, ale w środę mam wizytę u gina i w poniedziałek idę na tą krzywą
-
fajny kalkulatoor ciąży, dokładne dane, informacje kiedy który trymestr, studniówka, itp. dla tych, które nie mają aplikacji (jak ja) http://dziecko.haczewski.pl/
-
Asiakk czy to twoja zrzutka? Jeśli tak to współczuję diagnozy i chętnie pomogę. My marcóweczki musimy się wspierać!
-
Misiakowata przecież napisałam też o masażu karku;) Co do kawy, to ja też nie pije, chyba, że czuję nadchodzący ból głowy albo gdzieś jestem "na kawce" to zamawiam sobie latte albo cappuccino - tam więcej mleka niż kofeiny. Niby można, ale nie chcę niepotrzebnie pobudzać maleństwa, a już przy karmieniu piersią to się tak wystrzegałam, bo jak sobie pomyślałam że mój synek się tego mleka z kofeiną napije i nie będzie spał to wolałam sobie kawy odmówić;) Olka135, ja nie mogę nawet na laptopie odtworzyć tego filmiku? ja mam taki kilkuminutowy film zmontowany jako pamiątka na roczek synka przez mojego męża a filmowany przez nas na różnych etapach, na którym jest falujący brzuch, usg, moment narodzin i pierwsze chwile po, a potem jeszcze kilka ważnych momentów: pierwsze kroki, pierwsza łyżeczka itd, jakby któraś z was chciała zobaczyć to mogę podesłać linka, napiszcie w prywatnej wiadomości.
-
Jeżeli chodzi o leki to mozesz spróbować paracetamol 500 w czopkach jest bezpieczny bo w ogóle nie trafia do przewodu pokarmowego (no bo niby jak:)...) no i ma bezpośrednie, szybsze działanie. A z innych "alternatywnych sposobów": - Ciepła kąpiel - w ciemnej łazience i z głowa w wodzie, odpoczywasz a naczynia pod wpływem ciepła sie rozszerzają i krew szybciej krąży ( ja "nie w ciąży" przy migrenach robię sobie taka gorąca kąpiel że mój mąż nie może palca do wody włożyć i tylko co pare minut sprawdza czy żyję, to moj ulubiony sposób na migrenę) - Jeżeli bolą cię skronie to mozesz sobie mocno zawiązać apaszkę na głowie, ale tak naprawdę mocno trzeba ścisnąć. Albo jak masz kogoś pod ręka to niech Ci uciska i masuje skronie i kark, aż tam gdzie z miękkiej szyi zaczyna się czaszka. Są jeszcze takie punkty na stopach które można uciskać ale to trudno wytłumaczyć gdzie a działa to super. no i partner może jeszcze zrobic masaż łechtaczki czy inne strefy erogenne pobudzać bo to i sex w ogóle też działa (wbrew pozorom) na ból głowy. - na głowę można tez robic okłady takie kupne Apap chyba albo woreczek z kilkoma kostami lodu w zimnej wodzie - ja to nazywam meduzą, mowię do mojego męża zrób mi meduzę na głowę z dużej ilości kostek bo mnie bardzo boli. Fajnie chłodzi i przynosi ulgę. To moje najczęstsze sposoby na bóle głowy i migreny może sie komuś coś przyda i pomoże:)
-
Margolka8 kawa to jest sypana zdrowsza mocniejsza no i działa jak kawa, a rozpuszczalna to taka rozpuszczona, wysuszona, zbrylona i powycinane w ładne granulki kawa oczywiscie wszystko procesami chemicznymi. Także js nie polecam. A jak nie dasz rady wypić kawy z cytryna (ja tyle tego już wypiłam przy migrenach jeszcze z dodatkiem koniaku że sam zapach mnie odrzuca) to mozesz wypić oddzielnie kawę i sok z cytryny - ja tak robię. Pij też dużo wody, jak wypijesz na raz szklankę wody to nawet przez chwile mozesz poczuć natychmuasyową ulgę
-
Mi też się przypomniał mój pierwszy poród po tym poście, na szczęście to dobre wspomnienia, chociaż cc. Lewatywę polecam zrobić.a co do golenia, to ogoliłam "bikini" a zapomniałam o nogach - przypomniało mi się na stole jak doktor podnosili mi nogę:) ale to okazuje się takie mało istotne w tym momencie, myślałam tylko o tym, żeby wszystko było dobrze z dzieckiem. Co do spraw szkolnictwa zgadzam się że problemem jest system, program i niedostosowanie go do wieku dzieci. Uczyłam dzieciaki, nawet przedszkolne (j. hiszpańskiego) i wiem, że mogą mieć z tego frajdę i naczyć się - da się, ale to wymaga dużo poświecenia ze strony nauczyciela, czasu na przygotowanie fajnych zajęć i "pomocy naukowych", pomysłów, cierpliwości i serca.
-
Dziewczyny, które zastanawiają sie co do wagi w ciąży, możecie sobie sprawdzić w necie kalkulator wagi w ciazy i wylicza wam min i max ile powinno się ważyć w kolejnych tygodniach, bo norma zależy od wzrostu, wagi i BMI sprzed ciąży. Np tu http://babyonline.pl/kalkulator-wagi-w-ciazy.html A co do wózka to jak długo będziecie używać gondoli to zależy od tego jak bedzie rosło wasze dziecko i jak się będzie rozwijało, bo jak zaczyna podnosić się i siadać to gondola jest już niebezpieczna. No i nieatrakcyjna dla malucha. Mój synek już nie chciał leżeć na spacerach więc zmieniliśmy na spacerówkę mimo że jeszcze sam nie siedział i znowu pokochał spacery. Ważne, przy półrocznym dziecku, żeby spacerówka miała kilka poziomów i można było ja rozłożyć prawie na płasko. A co do spacerówek parasolek to też świetna opcja. My kupiliśmy dodatkowo (chicco london), żeby mieć w samochodzie, ale jak gdzieś idziemy razem to mój mąż woli zejść do garażu po tą spacerówkę niż jechać z tą od xlandera bo jest leciutka, mała, zwrotna.
-
Odnośnie dostawek do wózków to są uniwersalne. Ja szukałam do xlandera ale nie mają swoich, nie wiem czy inne firmy robią swoje. W necie jest dość dużo, są nawet takie nakładki z rozkładanym krzesełkiem, ale ja takiej nie bede kupować tylko taką zwykłą. W smyku mieli jedej firmy też uniwersalne, ale oczywiscie dwa razy droższy.
-
A czy nasze mamy tutaj mają dzieci z różnica wieku 1,5 -2 lata? Jakie doświadczenia?
-
Ja też się boję tego wyzwania. Mam koleżankę która ma identyczną różnicę wieku (rok i 7m) i też najpierw syn, potem córka, tylko dzieci już starsze. Trochę mi opowiadała i podpowiadała. Mówi, że najgorszy pierwszy rok a potem rodzeństwo to tylko pozytywy. Z takich ciekawostek to poleca kupić na miesiac przed urodzeniem się dziecka lalkę - dzidzię dla tego starszego i uczyć go o pielęgnacji, karmieniu, noszeniu, a potem wykorzystywać: mama lula/karmi/myje dzidzię i Ksawciu swoją lalkę. Bardzo mi się ten pomysł spodobał, tym bardziej że lalka bedzie potem zabawką dla dziewczynki. No i z tego co jeszcze najbardziej zapamiętałam, że maksymalnie dużo czasu poświęcała sunkowi sam na sam jak mała spała, mimo zmęczenia itd., a nawet po ok 6miesiacach oddali na tydzień córkę dziadkom i wyjechali tylko z synkiem nad morze. Zobaczymy jak to będzie.... A czy basze mamy tutaj mają dzieci z różnica wieku 1,5 -2 lata?
-
No my też często tańcujemy do ulubionych piosenek, a Ksawciu nawet w kościele ostatnio sobie tańczył:) ale wczoraj się tak rozbujałam, że aż dziwnie na mnie patrzył, chyba myślał, że oszalałam!
-
A opowiem wam jeszcze co wczoraj wymyśliłam:) mój synek był marudny (to jednak ząbkowanie, bo zauważyłam nawet krwawienie i jak mu na siłę zajrzałam do buzi to ma tam na górnym dziąśle niezłą rozróbę:( biedaczek) no i włączyłam kanał muzyczny w tv i zaczęłam z nim tańczyć. Ah, ale było super! Lubię tańczyć i uwielbiam zumbę (chyba Misiakowata też?) ale w ciąży staram się bardzo oszczędzać (jedno poronienie, krwawienia na początku ciąży, blizna po cc) a wczoraj dałam się ponieść i tak się potem fajnie czułam, tak pozytywnie! Polecam dziewczyny na poprawę nastroju, rozruszanie, wydzielenie endorfin!
-
Wszystkim biedactwem życzę zdrowia - nieważne co dolega, oby przeszło jak najszybciej. Co do zgagi, to u mnie nie jest tak źle, na razie, ale pamietam że pod koniec pierwszej ciąży to po pierwszym łyku wody czy kęsie czegokolwiek już mi dokuczała od samego rana. Chyba miałam wysoko macicę (dość wysoko miałam brzuch i do porodu mi się nie obniżył) i tak mi się przełyk skrócił bo to ma z tum związek podobno. I nic mi nie pomagało.
-
Mamuśki tylko piszecie i piszevie, doczytałam ale wszystko już przedyskutowane więc nie będę na nowo zaczynać o przedszkolach itd. Tak jak mówią doświadczone mamy - martwienia się nigdy już się nie skończy. Mojemu synkowi przeszła gorączka (ale nie była to trzydniówka bo nie było wysypki), lekarz nic nie znalazł, badanie moczu też prawidłowe. A on nie chce jeść i budzi się po kilka razy w nocy z płaczem. Obstawiam zęby albo brzuch i strasznie się zamartwiam. Pięknie wyglądacie, brzuszki rosną, a mój brzuch już mega duży. Miłej niedzieli!
-
Jeżeli chodzi o adopcję, to mielismy taką rozmowę po poronieniu. ja powiedziałam mojemu mężowi, że gdyby się okazało, że nie możemy mieć dzieci to albo nie będziemy mieli, albo zaadoptujemy. Powiedział tylko,!że ma nadzieję, że nie będziemy musieli o tym decydować. A propos kochania nieurodzonego przez siebie dziecka to kiedyś usłyszałam mądre spostrzeżenie: że mąż czy żona też jest obcą osobą a kochamy go/ją nad życie. Dziecko też, a może jeszcze łatwiej tak pokochać.
-
Ja planowałam małą różnicę wieku, chociaż większość znajomych i np. teściowa mówiła, że lepiej trochę odczekać. Chociaż ja sama mam dwóch braci - rok dtarszego i 7lat młodszego- i mam lepszą więź z tym młodszym (ale raz, że dużo się nim opiekowałam a dwa, że jesteśmy pokrewne dusze). Mój mąż w ogóle nie chciał dzieci, mówił, że tak nam dobrze we dwójkę. Potem zakochał się w naszym synku i mówił że tak nam już dobrze we trójkę:) ale dał się przekonać!
-
Wszystkiego najlepszego dla naszych solenizantko-jubilatek!
-
Mari89 genialny pomysł, jesteś wielka:) Mnie obudził synek, chyba 5 raz tej nocy, zasnął a jabjuż nie mogę... ale wybaczam mu - cała noc bez gorączki!
-
Zu2ia dokładnie to spojrzenie. A jak jeszcze kupuję wino albo piwo dla męża czy w większych ilościach jak mamy gości....:) mnie to lekko denerwuje ale chyba bardziej śmieszy. I jestem bardzo dumna zmojego maluszka i brzuszka. A jeszcze mam takie spostrzeżenie, że jak jesteśmy razem z mężem to nie ma takich dezaprobujących spojrzeń. Nawet mu ostatnio o tym mówiłam.
-
Ja raz prawie zemdlałam w kolejce do kasy.bylam w netto i nagle poczułam sie słabo, najpierw wzięłam wodę i od razu się jej napiłam i poszłam do kasy. Wyłożyłam już swoje rzeczy i poczułam że jak nie usiądę i nie łyknę świeżego powietrza to zemdleje. Przeprosiłam tylko kasjerkę że wyłożyłam rzeczy ale muszę na chwilę wyjść. Na zewnątrz podbiegła do mnie inna ekspedientka i pomogła usiąść na takim murku, dopytywała czy dzwonić po karetkę czy coś pomoc i że moje zakupy czekają odłożone i mam podejść bez kolejki. To było bardzo miłe. A np ostatnio mnie pani chciała przepuścić w kolejce a były tylko dwie osoby i czułam się ok to podziękowałam i się uśmiechnęłam. Rożnie bywa. Ale dziewczyny jak widzicie kasę z pierszeństwem dla kobiet w ciąży to korzystajcie! To nie chodzi o to czy ciąża to choroba czy nie, to jest przywilej i po to jest żeby z niego korzystać - to tak jak student korzysta ze zniżki, emeryt, bezrobotny, itd.
-
Kalae, któraś marcówki tu pisała wczoraj czy przedwczoraj, że ethyrox to hormon i nie ma nic do poziomu cukru, więc można brać przed tym badaniem - wydaje się logiczne, ale ja się nie znam, tak tylko zapamiętałam, może ci umknęło.
-
Mnie w sklepach najbardziej wkurzają ludzie, którzy -jak się podchodzi i staje za nimi w kolejce- szybko odwracają się i udają, że nie widzą. A potem jeszcze kątem oka się przyglądają. Dobrze, że nie tylko ja czuję się, jakby niektórzy dziwnie na mnie patrzyli, myślałam, że to dlatego, że jedno dziecko w wózku a drugie już w brzuchu, ale widzę, że nie tylko ja mam takie odczucia. Na szczęście są też tacy, którzy są mili, pamagają, przepuszczają i uśmiechają się!
-
No i dalej nic nie wiemy, lekarz nie dopatrzył się żadnej przyczyny gorączki, kazał jeszcze zrobić badanie moczu. Taaaa..... Kupiłam jakieś woreczki i będę jutro rano próbować. Muszę poczytać jakie są spodoby. A czy któraś z mam ma takie doświadczenie z 1,5 rocznym chłopcem i woreczkiem na siku? Jeżeli chodzi o moje doświadczenia małżeńskie, to ja robiłam ciche dni. Moj mąż uważał, że jak minęła godzina od kłótni, czy na drugi dzień, to już wszystko jest w porządku. A ja chciałam przedyskutować dlaczego, o co nam chodziło, bo nam siębnie podobało, itd, żeby sytuacja się nie powtarzała. I męczyło go to że jestem "obrażona" i w końcu gadaliśmy, wyjaśnialiśmy, ustalaliśmy i przepraszaliśmy się. Teraz jest to rzadziej i krócej. Myśle, że tak jak mówicie, trzeba się dotrzeć, przyzwyczaić, dpojrzeć czasem z drugiej strony na problem. O ile to nie jest nic poważnego to rozmowa powinna wam pomóc.