
Monimoni
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monimoni
-
Sok z pokrzywy ochydny:/ dorwałam w Tesco na dziale bio eko, 500ml za 13 zł. W necie sprawdzałam to wszędzie ok 25zł. Chciałam kupić więcej ale była ostatnia butelka:/ Moja mama mówi (jest lekarzem), że raczej już w tym stadium ciąży za dużo nie nadrobię, bo dziecko wyciąga wszystko na maxa początku i na końcu właśnie, ale żebym się postarała bo to ważne i dla mnie i dla małej. Ja, wiadomo, żebym miała siły, ale też anemia może osłabić produkcje mleka. No nic, będę piła ten sok, brała witaminy z żelazem i jadła co tam jest żelazowe.
-
Jola szczerze współczuje! Trzymaj się. Babcia na pewno będzie blisko Ciebie! I waszego maleństwa. Niektórzy mówią, że w rodzinie musi ktoś odejść kiedy przychodzi nowe życie. Jak mój młodszy brat się urodził, umarł nasz dziadek - brat jest bardzo do niego podobny, babcia od początku do dzisiaj mowi że to "cały Loluś" (dziadek był Leonard). A w zeszłym roku umarł mój drugi dziadek, kilka miesięcy po urodzeniu się mojego synka, tak bardzo się z niego cieszył i czekał na nasze wizyty. Niestety ostatnie odwiedziny odwołaliśmy i potem już nie zdążyliśmy przyjechać do niego z jego prawnuczkiem. Haneczka robiłam tak: Jarmuż przelałam wrzątkiem na sicie. Na oliwie podsmażylam krążki z 1 cebuli, czosnek (3 ząbki), dodałam kilka plastrów szynki pokrojonych w paski, wrzuciłam jarmuż i d2 łyżki pasty z suszonych pomidorów (czasami robię też ze świeżych lub suchych suszonych, ale akurat miałam otwarty słoik) i tyle! No i przyprawy: sól, pieprz ziołowy, cayenne, papryka słodka (akurat dzisiaj taką mieszankę). Do tego ugotowany makaron. Misiakowata no właśnie dzięki wielkie!!!!! bo zapomniałam gdzie o tej gumie przeczytałam. Mi też pomaga, nie zawsze, ale czesto chociaż trochę łagodzi.ostatnio mamie sprzedałam ten patent. Noni mi jeszcze rumianek pomaga. Aga witaj w reżimie x-landerowców:)
-
A teraz mnie naszła ochota na fasolkę po bretońsku.....):
-
Mój dzien nabiera kolorów:) i smaku. Dzieki za wirtualne przytulenia! Mąż podrzucił gniazdko (moje ulubione) i twixa w białej czekoladzie, a w kuchni pachnie obiadkiem rosołek (najlepszy na wszystko i nieodzowny u nas przy pierwszych oznakach przeziębienia) a na drugie spagetti z szynką i jarmużem. Właśnie chciałam napisać że to szaleństwo z tymi pieluchami, ale może mój synek miał inaczej? 10 kup to nigdy nie miał, trzy na dobę to max, a przeważnie 1-2. (A jadł akurat książkowo jakby z zegarkiem w ręku co 2-3h) A jeszcze przecież pierwszy dzień czy dwavto najpierw smółka musi odejść, a mleka mały to kilka kropli pije, przecież to taki żołądek malusi. Dopiero z każdym dniem się rozkręca. Nie wiem ile tych pieluszek, więc ostatecznie nie doradzę, bo u mnie w szpitalu dają. Zależy też czy sn, czy cc, czy dziecko nie bedzie miało żółtaczki czy - nie daj Boże - jakiś innych problemów, bo od tego zależy kiedy wypuszczą do domu.
-
Mam dziś słaby dzień, synek mnie wymęczył, nawkurzał (biedak to nie jego wina że jest mały) i oddelegowałam go na drzemkę. Popłakałam sobie, zjadłam kanapki z czochem (chyba się poziębilam), jeszcze mi krew z nosa poleciała i teraz leżę. Jakiś głupi dzień:/ My zmężem jesteśmy ciemni blondyni, w zasadzie włosy mamy brązowe, tylko w dzieciństwie blond, ale mąż to miał mega białe loczki, Ksawciu ma też bardzo jasny blond, co prawda nie kręcą się (o czym marzyłam) ale są gęste i tak lekko się falują. A oczy mamy oboje niebieskie i u synka się skumulowały do takich bardzo intensywnych niebieskich:) ciekawe jaka bedzie córka? Ginka mówi że wykapany Ksawciu.... Zobaczymy. Moja mama podobno się popłakała jak mnie zobaczyła, rok wczesniej urodziła mojego brata, płakała że chłopiec taki śliczny a dziewczynka brzydka i do tego taki ma chude i krzywe nogi. Nogi mam proste i grube (jak przytyje to zawsze mój największy problem), no i chyba trochę wyladniał, nie chealąc się. Za to mój tatuś mowi że od pierwszego spojrzenia Wiedział że jestem najpiękniejsza na świecie:)
-
Dzięki dziewczyny! Floradix już zapisałam. Ernesto daj znać jak po tym żelazku.
-
Mam dziś słaby dzień, synek mnie wymęczył, nawkurzał (biedak to nie jego wina że jest mały) i oddelegowałam go na drzemkę. Popłakałam sobie, zjadłam kanapki z czochem (chyba się poziębilam), jeszcze mi krew z nosa poleciała i teraz leżę. Jakiś głupi dzień:/ My zmężem jesteśmy ciemni blondyni, w zasadzie włosy mamy brązowe, tylko w dzieciństwie blond, ale mąż to miał mega białe loczki, Ksawciu ma też bardzo jasny blond, co prawda nie kręcą się (o czym marzyłam) ale są gęste i tak lekko się falują. A oczy mamy oboje niebieskie i u synka się skumulowały do takich bardzo intensywnych niebieskich:) ciekawe jaka bedzie córka? Ginka mówi że wykapany Ksawciu.... Zobaczymy. Moja mama podobno się popłakała jak mnie zobaczyła, rok wczesniej urodziła mojego brata, płakała że chłopiec taki śliczny a dziewczynka brzydka i do tego taki ma chude i krzywe nogi. Nogi mam proste i grube (jak przytyje to zawsze mój największy problem), no i chyba trochę wyladniał, nie chealąc się. Za to mój tatuś mowi że od pierwszego spojrzenia wiedział że jestem najpiękniejsza na świecie:)
-
No właśnie nie wiem czemu takie słabe wyniki mam, w poprzedniej ciąży nie miałam z tym problemu. Ale może dziewczynka więcej mi zabiera, no i inna pora roku, inna dieta... Co do szpitalnego jedzenia to jest słabo. Obiady nie były najgorsze ale reszta posiłków słabizna totalna, no i kolacja o 17.... Pamiętam też podwieczorek na druga dobę po cc 10 (słownie dziesięć) paluszków na talerzyku. Ale jak trafiłam na polną w Poznaniu to byłam miłe zaskoczona: na śniadanie jajecznica, na obiad barszczyk i naleśniki z serem. Tylko że miałam migrenę i nie mogłam nic jeść:/ Widzialyscie na fb tą str Posiłki w szpitalach? Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Betty trzymaj się dzielnie, oby ci czas szybko leciał!
-
Dziewczyny które miały słabą hemoglobinę, jak się ratujcie? Wiecie gdzie kupić sok z pokrzywy? W aptece czy w normalnych sklepach też mają, w jakimś rossmanie czy gdzieś?
-
Misiakowata solenizantko wszystkiego!!!! Tu już dziewczyny wszystko co najważniejsze wymieniły to ja się dopisuję! Barcelona super ceramika! Gratuluje talentu. No i powodzenia, niech Ci sie uda rozkręcić z tego biznes:) Renatka trzymaj się!!! Jeszcze trochę:) Wczoraj na fb jedna dziewczyna urodziła prawie że nagle synka w 34 tc. To tak jak ja teraz.... Jak powiedziałam mężowi to poprosił Zuzię żeby nie robiła psikusów. Moje badania wyszly prawie dobrze, wszystko w normie, żadnych wzw, kiły, tylko hemoglobina znowu spadła:/ (11,1 do 10,4). No i jeszcze czekam na wyniki czy są przeciwciała anty Rh-. Mega tort. Szokujący! Kiedyś widziałam tort w kształcie niemowlaka na baby shower czy z okazji narodzin, wyobrażacie sobie pokroić go??? Co do tych urlopów i zwolnień dla tatusiów to chyba nikt nie moze zabronić, ale jak mogą być problemy po powrocie to ja bym nie ryzykowała.
-
A to moje weekendowe dzieła - poducha i kocyk. Przetestowane przez specjalistę od tulenia się do milusich rzeczy. Oczywiście jego niebieska słońducha już go nie interesuje odkąd wypatrzył nową.... Najpierw zabrał obie i porównywał gdzie słonik ma ogonek i oczka, a potem "stara" poszła w odstawkę. I co teraz mam zrobić.....
-
Ewcia dzięki za podpowiedzi. Niestety muszę poczekać bo mamy też zlecenia. A to już trzeba będzie podać wyliczenia za 2015. Czyli trzeba poczekać na nowe pity. Jeszcze sobie poczytam na spokojnie jakie są te terminy, kwoty (bo to chyba też od miasta zależy) i dokumenty. A jeszcze z takich podpowiedzi dla mam, które będą miały cc. Czy wiecie, że jest możliwość żeby mąż dostał pełnopłatne l4 na dwa tygodnie na opiekę nad wami po cc. Ja przy poprzednim porodzie niestety nie wiedziałam. Ale teraz zamierzam skorzystać, tylko trzeba dostać zaświadczenie ze szpitala że niezbędna jest opieka.
-
Dzieki Ewcia, zaraz biorę pity i kalkulator:)
-
Mi księgowa w pracy powiedziała, że do PZU składa się samodzielnie wniosek, ale może w różnych zakładach pracy są różna zwyczaje. Na szczęście mam pod nosem placówkę i w ramach spacerku z synkiem poszłam, załatwiłam w 15min, a po tygodniu chyba przyszły pieniądze. (A co do spacerów to my byliśmy na ktotkim 20 następnego dnia po wyjściu ze szpitala, czyli 5dnia po urodzeniu, ale to był lipiec i piękna pogoda....) Co do odszkodowań z PZU za pobyt w szpitalu to u mnie (mamy w pracy to standardowe podstawowe chyba) jest powyżej 4dni, ale pobyt po porodzie się nie liczy, tylko nagłe wypadki i choroby. Najlepiej się w swoim zakładzie pracy dowiedzieć. Ja mam super księgową, która mi jeszcze podpowiada co zrobić albo dzwoni żeby przypomnieć o jakimś wniosku:)
-
No ja Haniutek wiem jaki był projekt ustawy i co mówili przed wyborami, ale co oni ustalą to nie wiemy. A te poprawki to właśnie takie pomysły, że po skończeniu roku a nie miesiąca, a że jednak nie dla wszystkich.... A teraz pytanie za 100 pkt. Może Rwcia albo któraś z Was wie: jak bym chciała się starać o to jednorazowe becikowe to dzielę nasze dochody na 3 czy na 4 - czyli z tym nowourodzonym dzieckiem czy bez niego. Bo może byśmy się załapali:)
-
Przepis na bananowca też zapisałam, to Przyjazna go podała. Od razu zjadłam banana, jak go przeczytałam, na razie tyle, bo w lodowce mam jeszcze cheesecake, ale może zrobię na następny weekend. Ciąża, Pelka, mam dokładnie to samo.... Takie same objawy, przyczyny i tak samo sobie radzę. Na szczęście nie jest najgorzej (jak np. Miałam kilka kat temu, teraz to pruszcz przy tamtych problemach). Ja mam jeszcze bardzo wrażliwą skórę głowy:/ Olka to chyba jako samotna matka, tylko swoje papiery, ale nie wiem, tak tylko myślę. Trzeba się dowiedzieć w urzędzie..... Jak już oni będą wiedzieli;) Haniutek, gdzieś czytałam że to 500zł i tak ma być dopiero po ukończeniu przez dziecko 12miesiecy, więc mamy trochę czasu:/ a jeszcze w tv słyszałam, że jak się dostaje ten dodatek na drugie dziecko to jak pierwsze skończy 18lat to koniec bo zostaje nam jedno dziecko i ono już nie jest drugim..... Nieźle to sobie wymyślili, pewnie jeszcze bedzie milion rożnych obwarowań, żeby jak najmniej kasy dać:/
-
Ja też mam lenia.... Robię bo mogę, no i to co muszę, ale tak mi się nie chce.... Jeszcze po nieprzespanej nocce (syn ząbkuje, idą mu 4 czwórki czy piątki, któreś z tych większych i się budzi po sto razy w nocy) byłam dziś o 7:30 w diagnostyce, 130 zł za badania, bo w czwartek mam wizytę u gin. A jeszcze się wkurzyłam bo nie oddczytalam smsa i mi przepadły dzisiaj korki, zawsze to trochę kasy jeszcze się przyda, bo potem muszę zrobić przerwę. Mój mąż wrócił z Ksawciem od rodzicow i teściowa juz mi dała dwie sukieneczki i cis tam na lato i sweterek na jesień, a propos kupowania za dużych ciuszków. A Ksawi ma też kilkanaście rzeczy na jeszcze rok czy dwa do przodu. No ale nic, kiedyś się przydadzą, o ile bedą dobre (bo miałam w zeszłym roku od niej piękny sweterek z reniferkiem, do którego synek dorósł gdzieś w kwietniu czy maju;) ) Noi potwierdzam, że kłopoty z risną razem z dzieckiem. Co prawda nie mamy nic poważnego, ale zawsze jest coś o co trzeba się martwić. Zu2ia mój synek też uczy się pokazywać gdzie się uderzył, ale najpierw pokazuje stół czy szafkę czy w co tam walnął, a potem dopiero gdzie mama ma pocałować żeby nie bolało;) Aha, też polecam czajnik z ustawianiem temperatury, bardzo przydatny gadżet!
-
No właśnie Przyjazna nie, chociaż pewnie jak zwykle ostateczna decyzja zależy od księdza, to przepisy mówią że musi byc ojciec i matka. My mielismy do ślubu dwóch świadków - mężczyzn, a do chrztu ks się nie zgodził:/
-
Haniutek pinky kupowałam na allegro, ostatni od http://allegro.pl/tkanina-minky-usa-bezpieczny-dla-dzieci-1-mb-i5844813106.html Do tego dresówkę z: http://sklep.textilmar.pl/dzianina-dresowa-wzorzysta-dzianina-dresowa-happy-puppets-gray-p-9640.html Z dresówką były zawirowania, bo nie przysyłali długo i jak minęły dwa tygodnie i się dopytałam to niby że nie widzieli wpłaty czy coś tam nie dotarło. no iże nie mają już tego materiału. Zamówiłam 2mb, a mają tylko 1,60. Mnie to urządzało bo sobie policzyłam z zapasem na jakieś spodenki czy czapeczkę dla syna, więc do tego mi dołożyli 1mb innej dresówki, a materiały dostałam następnego dnia:) (A z takich miłych gestów to kupowałam też na allegro tiul w rolkach i babka dorzuciła mi 2 czy 3 rolki gratis z liścikiem, że przeprasza za zwłokę, to było przed samymi świętami, a przesyłkę dostałam po tygodniu;) a tiulu jeszcze nie ruszyłam....) Dobra idę po maszynę, bo jeszcze nawet nie wstałam z kanapy:)
-
Ciąża316 ja też mam alergię skórną, teraz jest lepiej, dawniej miałam straszliwe kłopoty ze skóra i na wszystko byłam uczulona. A teraz przeważnie mam to samo: swędzenie i krosteczki w zgięciach łokci i jeszcze na nadgarstkach albo przy palcach. Pierwsze oznaki smaruje odrobiną travokortu (sterydowa) i jest ok, czasem muszę 2-3 dni posmarować. Ale i tak jest dobrze, no kiedys mi skóra pękała i w ogóle okropne rzeczy się dzisły. Najbardziej bałam się o dziecko, ale na razie synek nie ma żadnych problemów ze skorą.
-
Przyjazna ja robię taka szybką szarlotkę - crumble http://przepisy-aleksandry.blogspot.com/2012/02/jabkowe-crumble-z-migdaami-i-patkami.html?m=1 Z różnymi modyfikacjami, np. Do jabłek dodaje jeszcze żurawinę albo śliwki, a do posypki orzechy włoskie albo wiórki kokosowe, co tam mam. Można robic w blaszce, w żaroodpornym albo silikonu. Super łatwa i bezproblemowa szarlotka. Mi najbardziej smakuje na ciepło z lodami waniliowymi a mężowi z budyniem waniliowym;)
-
Witam nowe marcówki!!! Przyjazna świadkowie na ślubie to nie to samo go rodzice chrzestni - tu jest więcej wymagań:/ Olka jak się będziesz źle czuła to nie myśl co powiedzą czy bedą gadali że nie potrzebnie przyjechałaś - jedź na IP dla własnego spokoju! Ja wyciągam maszynę do szycia. Zostałam sama w domu na weekend, nikt mi nie bedzie przeszkadzał. Minky i dresówka już miesiac leży w szufladzie i czekają... Barcelona! Byłam tam kilka razy, a mieszkałam i pracowałam kilka miesięcy w czasie studiów. Wtedy jeszcze nie było tych erazmusow, wzięłam dziekankę i pojechałam. A teraz jestem nauczycielką hiszpańskiego:) także witam Cię z całą sympatią zapowiada mojej miłości do Hiszpanii, bienvenida!
-
Kalae ale chrzestni muszą przynieść karteczkę od spowiedzi. Tak jak pisałam zresztą większe wymogi dotyczą rodziców chrzestnych niż rodziców biologicznych. Ja dziewczyny napisałam tylko moje zdanie. Ja też mam wiele dobzarzucenia kościołowi jako instytucji i pracującym w nim księdzom, zresztą znam trochę to środowisko, w młodości miałam przyjaciela który poszedł do zakonu. Byliśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi, takie bratnie dusze a potem mieliśmy romans mimo że był już wyświęcony na księdza. I moja wiara, religia też odnosi się do Boga a nie do kościoła. Ale ja to traktuje tak jak pracę czy każdy inny klub, stowarzyszenie: jak szef ci każe przychodzić na 8, albo raz w tygodniu coś robić, albo tak się ubierać czy dostarczyć jakieś dokumenty to to robisz. Jak ci się nie podoba to rezygnujesz, a jak chcesz zostać to spełniasz zasady i wymagania choć nie zgadzasz się ze wszystkim, nie chce ci się czy uważasz, że szef jest głupi albo niekompetentny itd. To wszystko można przenieść na kościół i księży. Ja nie ze wszystkim się zgadzam, nie wszystko mi się podoba, ale np. chodzę do kościoła żeby godzinę z tygodnia poświecić Bogu.
-
Kalae ale jest różnica rodzicow bez ślubu a rodzicow chrzestnych bez ślubu. Ksiądz mówił że dziecko nie odpowiada za grzechy rodziców i skorą chcą go ochrzcić to pewnie że tak, ale już na rodziców chrzestnych trzeba wybrać takich którzy spełniają warunki. Ja też się trochę wkurzałam na tego mojego proboszcza, ale jestem praktykującą świadomą katoliczką i rozumiem co to jest chrzest. Nie rozumiem natomiast zwyczaju chrzczenia dzieci bo... bo tak, mimo że się nie chodzi do kościoła itd. Tak samo jak branie ślubu kościelnego w takiej sytuacji. Dla mnie bez sensu. Albo się podejmuję czegoś i spełniam warunki jakie są wymagane, albo mi to nie pasuje i tego nie robię. Ale to dyskusyjne tematy;)
-
Co do chrzestnych to trzeba by było przeczytać przepisy prawa kanonicznego, ale wiadomo też każdy proboszcz inaczej do nich podchodzi: jeden bardzo restrykcyjnie (jak mój) a inny machnie ręką. Na pewno trzeba być ochrzczonym, bierzmowanym, żyć w zgodzie z nauką kościoła (na to właśnie zaświadczenie) i być w stanie łaski uświęcającej (na to karteczka od spowiedzi) (czyli teoretycznie wszystkie grzechy za które nie dostaniemy rozgrzeszenia np. Życie w związku bez ślubu kościelnego, rozwód itd eliminują). Do tego nie musi być dwóch rodziców chrzestnych, może być jeden plus świadek (np. Innego wyznania) ale wg przepisów to nie może być druga matka czy drugi ojciec. Trochę wiem bo właśnie proboszcz z parafi skąd pochodzę i gdzie chrzcilismy syna bardzo tego wszystkiego przestrzega i pilnuje. A córkę może ochrzcimy w parafi skąd pochodzi mąż, ale na razie tego nie mowię, bo jakby teściowie usłyszeli że może to już by jutro wszystko organizowali.