Skocz do zawartości
Forum

Monimoni

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monimoni

  1. Ale tu się dzieje. Misiakowata nawet nie zdążyłam Cię pocieszyć, ale to dobrze że już lepiej. Teraz Olka musi się wziąć w garść! Daj sobie chwilę na wszystkie żale, powtórz jeszcze raz wszystko co Ci sie kołacze po głowie, wkurza, leży na żołądku i potem pomyśl o czymś pozytywnym, co te wszystkie głupie rzeczy przekreśla i przebija... Czyżby o maleństwie które tulisz;) I jeszcze bym wprowadziła zakaz pisania na forum o rzekomej depresji poporodowej. Dopóki któraś na to dziadostwo nie zapadnie, oby nie, nie zajmujemy się tym tematem. Będzie super, zobaczycie! Ja ze szczęścia się w kółko wzruszałam, aż mi głupio było czasem. I modlitwy dziękczynne wysyłałam w niebo, że cud, że to moje dziecko, że mój aniołeczek i jakie to maleństewko. Nie ukrywam że były też gorsze chwile, ale to normalne w życiu - jak stoimy w korku, to wkurzamy się na jakiegoś ciecia że zamula i na zielone nie zdążyliśmy, w pracy też na coś, w związku też, a jak nas będą bolały blizny czy cycki przypominały wymiona, a dziecko bedzie co pięć minut płakało to też mamy prawo być złe, zmęczone, podłamane, zniecierpliwione i znechęcone. Ale... I tak uważam, że warto! Mój synek dziś był marudny, zęby mu się wybijają i kolejne sie szykują, no i mnie już denerwował, ale to taka mała bezbronna kruszynka biedna i w zasadzie ma tylko mnie na świecie! No dobra jeszcze tatę, babcie dziadków i ciocie i wujków, ale wiadomo nie ma jak u mamy! I od razu złość przechodzi bo przypomina się że to przecież najwieksza miłość naszego życia!!!!! Uff, ale się rozpisałam. Z innej beczki. Ja o tej główce też słyszałam że w pewnym momencie rzadko już się zdarzy żeby dziecko dało radę spowrotem odkręcić się do góry, raz że grawitacja i dwa że główka już jest największą i najcięższą częścią ciała. No irzeczywiscie pewnie im głębiej wpadnie, tym trudniej się wycofać, u mnie podobno już właśnie jest bardzo nisko ale w moim przypadku to nie ma znaczenia. A tak mi daje po żebrach że szok. Ale jak już pisałam, warto to wszystko znieść!
  2. Kamilla ja kiedyś zamawiałam z Frisco, do Poznania dowożą:) A ja bardzo lubię Tesco, mają tam ogromny wybór, super warzywa i owoce i mięso - przynajmniej w tym "extra". no i ta karta jest opłacalna: punkty, zniżki, bony i zniżka na paliwo;) Ja czasem robię listę, jak mam dużo rzeczy, a co do obiadów to przeważnie mam w głowie pomysł na jakies dwa czy trzy dni, albo w sklepie czekam na inspiracje jakimś produktem. A w zamrażalce też mam zawsze ciś na czarną godzinę. No i przeważnie mam jakąś zupę krem z paczki, knorr robi takie bez glutaminianow i innych śmieci, to też awaryjnie na szybki obiad z grzankami albo makaronem. My też z mężem lubimy taki makaron z cebulką i jajkiem (plus to co jestem domu, np szynka czy kiełbasa, albo jakies pieczarki, papryka, groszek) zapieczony na patelni, więc to jest jakaś opcja na szybki obiad jak lodówka pusta.
  3. Chyba dziś do ty dzień, tak tu radośnie od rana, śmiechy-chichy, te wasze sny i fantazje i ogólnie jakoś wesoło. U mnie też dziś dobre weści. Byłam szpitalu, badania ktg i usg wyszły super, wszystko w normie, nic się nie dzieje co by mogło zapowiadać wcześniejszą akcję, także czekamy spokojnie. Może ten 1 marca wypali:) no i jeszcze mnie uspokoiła ginka, że z łożyskiem wszystko dobrze, bo poprzednio miałam cc przyspieszoną ze względu na słabe przepływy i okazało się,że łożysko było już stare. W jak mierzyła małą to mówi "ale nogę to ona ma długą", dla córeczki super a mi się wyjaśniło czemu ona mi tak te żebra nawala;) Teraz położyłam synka i może obejrzę "położną" ale nie wiem czy mi pozwoli bo kolejne dwa zęby (dolne dwójki) zauważyłam to teraz kilka dni się będą wybijały, więc może być marudny i nie spać za długo:/
  4. Zgaga:/ to jest cholerstwo:/ ja mam już po pierwszym łyku wody, po wszystkim, od rana do wieczora... Na szczęście przechodzi, jak leże to muszę usiąść, potem się kładę, za chwilę zniwu siadam i tak czasem jeszcze kulka razy zależy jak silna jest. Do tego głęboko oddycham i bekam sobie. Przechodzi. Ale czasem jeszcze w środku nocy mnie nagle obudzi. A niby już mi brzuch opadł, co ginka nawet potwierdziła jak mnie zobaczyła a potem przy badaniu, że rzeczywiście już mała jest nisko. To chyba powinno już z tą zgagą ulżyć:/ Ja mam teraz jakiś cyrk w brzuchu, normalnie fikołki tam robi czy coś, a żebro mi tak skopała że aż jej wcisksłam tą nogę na dół spowrotem. Byle to nie było odpychanie się do wyjścia.... Wyliczyłam że jeszcze 18 dni do terminu z om.
  5. Maqdallena ja w pierwszej ciąży spakowałem się dzień przed i to dopiero zebrałam się wieczorem:) wcześniej wszystko kompletowałam, a dopiero nagła cc z dnia na dzień mnie "zmobilizowała";) Aniołek trzymaj się, nie dołuj się, wszystko się ułoży tylko potrzebujecie czasu! Nie wyobrażam sobie zostawić mojego synka w szpitalu więc wyobrażam sobie co czujesz. Dziewczyny super brzuszki! Ja czasem czuję ukłócia ale inaczej bo u mnie jest tak że jak mała wariuje to mi prąd przechodzi przez cewkę moczową. Tak jakby na jakiś nerw sikowy czy ciś takiego nacisnęła. To trwa ułamek sekundy ale ból jest bardzo nieprzyjemny. A tak poza tym żadnych objawów przepowiadających, jedynie ta szyjka skrócona. Ciekawe czego jutro się dowiem.
  6. Renatka gratulacje!!!! A ktoś dzisiaj jeszcze do pary?;)
  7. Madika teoretycznie mąż przyjedzie na planowaną cesarkę, ale jest gotowy żeby w każdej chwili się zapakować i przyjechać. Ma 4,5 h drogi, a w pracy taką sytuacje że w każdej chwili szef mu pozwoli wyjść. Poprzednim razem jak na ktg wychodziły słabe ruchy to od razu zadzwonilam żeby wstępnie się pakował i czekał na dalsze info. Po godzinie znów ktg słabe i z usg wyszły słabe przepływy, niby nie tragicznie, ale decyzja że na wszelki wypadek i najlepiej jutro ciąć. No i on już był spakowany, ale że na następny dzień dopiero cc to do 18 dosiedział w pracy i potem jeszcze przyjaciołom przekazał klucze do karmienia gekonów i podlewania kwiatków i przyjechał w nocy. Wybraliśmy imię i rano do szpitala. Teraz nie mogę doczekać się wtorkowej wizyty, czy już mi wyznaczy wstępnie termin cc czy dalej w zupełnej niepewności... Ciąża super że się pogodziliście!
  8. No wlasnie dziewczyny nie załatwił tak tego do końca bo powiedział mojej mamie, że chce mi zrobić prezent-wyjazd (czyli to co mi) i że wyjaśnimy jak przyjedziemy. I to był gwóźdź bo moja mama raz że była wściekła że przywożę chłopaka i ona musi w kuchni sama itd, a dwa że była pewna, że jestem w ciąży i to chcemy wyjaśnić jak przyjedziemy:) Jak zadzwoniłam żeby powiedzieć o oświadczynach (cała w skowronkach) to powiedziała "Aha, to gratuluje, bawcie sie dobrze, ja mam tu masę roboty w kuchni, pa". I dopiero jak powiedziała reszcie rodziny że się zaręczyliśmy to do niej to dotarło i dzwonili z gratulacjami i jak przyjechaliśmy to czekali z szampanem i już wszystko było wybaczone. Dla jasności- moja mama nie była zła na swojego zięcia że takie coś wymyślił tylko na mnie. Ale teraz po latach (9) już się z tego śmiejemy.
  9. Mi też się wydaje że te różnice miedzy nami i terminami wynikają z długości cyklu. A te różnice miedzy data wyliczoną z om a rzeczywistym porodem to chyba od momentu jajeczkowania i zapłodnienia. Bo od tego momentu płód/dziecko potrzebuje ileś tam czasu żeby być gotowe do wyjścia. A nie każdy cykl jest taki sam, że 10 dzień to jest moment zapłodnienia - to by było zbyt proste;)
  10. A to mój zaręczynowy diamencik - mąż wtedy miał tylko pół etatu i prawie całą pensję na niego wydał:) I pierścionek z okazji 30stki.
  11. Ja już jestem spokojna u rodzicow, do szpitala blisko, piechotą w 5min bym doszła jakby coś się działo. Tylko mąż już pojechał do domu:'( Ja miałam oświadczyny trochę z zaskoczenia, w pewnym momencie domyśliłam się co kombinuje, ale do dzisiaj mu nie powiedziałam, tak się cieszył że mnie zaskoczył i tyle się przygotowywał. Zabrał mnie przed świetami do Zakopanego na kilka dni na narty i to niby miał byc moj prezent pod choinkę. Byłam zła bo miał jechać pierwszy raz na święta do moich rodziców i przez ten wyjazd nie mogłam pojechać do domu wcześniej żeby pomóc mamie - wiedziałam że bedzie zła jak 150. Wziął to na siebie, poinformował moja mamę że przyjedziemy dopiero w wigilię i że wszystko wyjaśni. Jednego dnia poszliśmy nad Morskie Oko, a w zasadzie to pojechaliśmy bo rzucił się na konie z saniami. No i nad Morskim klęknął i zapytał. Miał mini szampana nawet. Było bajecznie. A po urodzeniu syna też dostałam kwiaty, białe kalie z takimi porcelanowymi bucikami dołączonymi - buciki leżą w pamiątkowym pudełku "skarbów" Ksawcia:)
  12. Ja też poszłam spać z myślą o Adze, a rano mnie zaskoczyła Renatka. A moj mąż widząc mnie w łożku z tel też pyta czy ta z nocy urodziła, ja mowię że nie, zasnęła, ale inna pojechała do szpitala.on na to że idzie pod prysznic bo ja teraz będę "szczebiotać ze swoimi marcówkami" czyli śmiać sie do tel i klikać:) MamaMi super prezent. Mnie kilka osób pytało czy dostałam coś od męża za urodzenie syna, ale my nie znaliśmy tego zwyczaju. I potem mojemu było głupio, ale mu powiedziałam że potrzebuję tylko jego;) a mój mąż podobną historię wymyślił na 30 urodziny bo mi podarował "miłość, szmaragd i krokodyl" - nie wiem czy ogladałyście taki film - czyli gekona, pierścionek ze szmaragdem i miłość to na różne sposoby mi tego dnia objawiał;) Jedziemy do moich rodziców, jeszcze dwie godzinki i mogę spokojnie oczekiwać na córeczkę. A śniło mi się, że mi się rozwarcie zrobiło, obudziłam się i zastanawiałam się czy budzić mojego męża i się pakować.... Ale poszłam zrobić siku i wróciłam spać:)
  13. Barcelona z tym katarem to nie do końca jest tak samo czy leczysz czy nie - nieleczony trwa tydzień, a leczony 7dni;) a na przeziębienie dziewczyny polecam jeszcze rosół - taki porządny tłuściutki, z tymi wszystkimi marchewkami selerami cebulą porem czosnkiem liśćmi zielem długo gotowany... Ja zawsze robię na pierwsze oznaki przeziebienia, a moj mąż już tak się przyzwyczaił do tego że na niego działa już jak się gotuje w garnku:) Reniferka bardzo wciąga to nasze forum,co?;) a o migrenach to my tu gadałyśmy nie raz. I różne nasze sposoby, od coli/kawy z cytryną, przez kąpiele i okłady po masaże stóp, karku i łechtaczki:) ja ostatnią chyba miałam w nowy rok, a teraz się spodziewam po porodzie - jak spadną hormony i potem już coraz cześciej po odstawieniu od piersi jak te hormony znowu polecą:/ Wszystkim bezdzietnym marcówkom nakazuję iść do kina! Chyba że nie lubicie albo macie babcie do opieki na miejscu. My chodziliśmy często, a w ciąży to przynajmniej raz na tydzień/dwa. A teraz... No cóż... Czasem chodzę z koleżanką, a mąż z kolegami ale to nie to samo. Renatka trzymam kciuki. Lilijka śliczny kącik. Podoba mi się żart z wodami. U mnie nie przejdzie bo ja zaraz po przebudzeniu dostaję szklankę wody i żelazo od męża. Ale może w ciagu dnia kiedyś go zaskoczę. Wody! Chociaż ostatnio mi się udało go przestraszyć, ale się nie śmiał. Robił coś w łazience, a ja usiadłam na siku i jak zdjęłam leginsy (mam tą ranę po wypadku z szufladą) i mowię "o nie! Krew!" Chodziło mi o zakrwawiony plaster. A on myślał że coś się dzieje i mnie nakrzyczał prawie tak się przestraszył:)
  14. Maqdallena wszystkiego najlepszego! Samych cudowności w zyciu!!!
  15. Misiunciuncia ja też myślę o was! Malutki biedaczek, życze mu dużo zdrowia a tobie sily!!! Pomodlę się też o to. Dziś byłam w kościele, bo cały dzień się wylegiwaliśmy , a jutro dalsza podróż wiec stwierdziłam że pójdę dzisiaj. (Poszłam nawet do spowiedzi, żeby się przed - jakby nie było - operacją na wszelki wypadek rozliczyć z grzeszków) I była już modlitwa niedziela z okazji Walentynek za zakochanych, narzeczonych, no i za małżonków ale tych z problemami, żeby udało im się przezwyciężyć przeciwności itd i pomyslałam o marcoweczkach które ostatnio się żaliły na swoich mężów! Powodzenia dziewczyny!
  16. A czy któraś ogląda Wikingów?? 19 lutego premiera 1. odcinka 4 sezonu!!! Ragnarrr, wrrr;) już się nie mogę doczekać:)
  17. Kamilla, ja jak mam dwa dni przerwy to zażywam czopka żeby właśnie tak się nie skumulowało, że potem ani czopek nie pomoże;) A z naturalnych rzeczy to próbowałam wszystkiego napary z suszonych śliwek, kiszonki, surowego buraka z kefirem.... Ale jak mi się zaprze to nic nie pomoże. Mi czesto pomagają winogrona i arbuz też, muszę spróbować jak kilka kiwi by zadziałało. Ja opasek nie kupowałam ale na pewno uszyję. Jedną zrobiłam dla koleżanki córeczki do tej spódniczki tiulowej. Zależy kiedy i do czego bede potrzebowala, pewnie na Wielkanoc do jakiejś sukieneczki, może na chrzciny, jakieś wyjście czy do zdjęcia, o i na wesele mojego brata w lipcu...ale to muszę wiedzieć do czego i jaki rozmiar. A na spacerze to i tak bedzie miała czapkę przecież. Mi o synka czesto pytali czy to dziewczynka, ale jak dodawali "a taki piękny jak laleczka" to jak mogłam się wkurzać;)
  18. Co do czopków to nie powinny wywołać żadnych skurczów bo one tylko działają na wylocie (tak samo nie rozleniwiają jelit, nie powodują wrzodow - jak rożne środku przeczyszczające mogą działać, można stosować często bez jakiś skutków ubocznych). Ja przed porodem zaaplikowalam sobie czopka wieczorem, potem jeszcze rano (ale jakby nic nie było już) a jak mi położna zrobiła lewatywę 2h poźniej to tylko się zastanawiałam gdzie to wszystko było:) Znalazłam jakies czopki "dla kobiet w ciąży" eva qu (nie wiem czy to te zaproponowała mężowi) i rzeczywiście mają inny skład bezpieczny w ciąży , ale skoro gliceryna jest bezpieczna i też działa to po co?
  19. Dziewczyny uwaga przy kupowaniu czopków! Mój mąż wrócił właśnie z zakupów i m.in. kupował mi czopki i pani mu chciała dać za 18 zł czopki specjalne dla kobiet w ciąży, a normalne kosztują 5zł. Zastanawiamy się jaka gliceryna jest specjalna dla kobiet w ciąży? Ale chyba aż poszukam w necie o co chodzi z tymi czopkami bo jestem w szoku że za napis "dla kobiet w ciąży" się tyle płaci;)
  20. Ja też prałam i rożek i ochraniacz (tylko, że ja mam taki biały z ikei on nie jest bardzo gruby, więc nie wiem jak inne) a wózek wietrzyłam na balkonie z miesiac chyba plus kładłam taką dużą flanelę jako prześcieradło. Mój mąż przeglądał dzis po śniadaniu gazetę, czyta horoskop (jesteśmy oboje barany) i pyta "a znamy jakąś rybę?", ja mówię "no moja mama i mój młodszy brat, a co?", a on"bo jakaś rybka chce być blisko mnie"... A ja w śmiecho-wzruszenie, "guptaku, przecież to Zuzia nasza!!!! Czyli poczeka do 19tego":)
  21. Madika ja nie doczytałam do 172str:) sprawdziłam bo weszłam na swój profil i cofnęłam się do pierwszego wpisu. Kamilla one działają delikatnie, bo nie przeczyszczają w przewodzie pokarmowym, nic tam cię nie skręca i nie ciągnie, tylko na ostatnim odcinku. A najlepiej przetrzymac min 15 min, im dłużej tym lepiej bo więcej się rozpuści, ale czasem nie da rady i po kilku min trzeba iść. Ja jeszcze mogę z własnego doświadczenia podpowiedzieć, że można kupić te czopki dla nie mowląt są mniejsze, mi wystarcza taka mała dawka (te dla dorosłych to sobie na pół wzdłuż nożem przecinam). Ja dziś w planach mam wreszcie-leniuchowanie. Teściowie się zajmują synkiem, wlasnie jest na spacerze z dziadkiem. zaraz tylko muszę przygotować drugie śniadanie dla niego, a potem na 2-3 h pojdzie spać. mąż pojedzie na zakupy, tylko mi bedzie zdjęcia podsyłał jeansów i butów do akceptacji. I muszę mu listę kilku rzeczy dla mnie zrobić. A ja leżę i ruszam z trzecim sezonem położnej:)
  22. Cześć Reniferka! Może ta twoja ginekolog robiła też specjalizację z weterynarii, że tak się zna na zwierzętach;) Ja w nocy miałam jak zwykle godzinkę przerwy. Czytałam początki naszego forum:) i się ekscytowałbym jak pojawiały się znane niki, bo dużo tych dziewczyn z początku zniknęło. Przeczytałam z 20 pierwszych stron. No i sprawdziłam w którym momencie pojawiam się w tej opowieści: 172str, 14tc. Aż się wzruszyłam, jak przeczytałam swój pierwszy wpis... Dziś zaczynam 38 tc, ciąża donoszona:)
  23. Kamilla twój "późny wcześniak" bardzo mi się podoba:)
  24. Betty, Efelina gratulacje! Witamy maleństwa!!! A Zu2i coś ostatnio nie ma, pewnie ją przeprowadzka pochłonęła... czy ktoś naszą tabelkę aktualizuje? Z tym połogiem to nie ma reguły chyba, tak jak z innymi rzeczami w ciąży. Ja pamietam jak czytałam czy pytałam o rożne sprawy w pierwszej ciąży, np. O migrenach - jednym kobietom się nasilają, a innym przechodzą, jak są krwawienia/plamienia to może być normalne albo niebezpieczne, włosy - jednym sie bardziej przetłuszczają, innym schną, i tak wszystko, z połogiem też - jedne się męczą dłużej inne wcale... Ja po cc miałam bardzo skąpe krwawienie przez kilka dni i tyle. Tylko ta obkurczająca się macica mi się przypomniała, nie wiem co to skurcze więc to dla mnie najgorszy (po)ciążowy ból:/ i przy karmieniu, albo wstawaniu z łóżka, a kichnąć czy kaszleć...:/ brrrr, jak o tym pomyślę, to przeraża mnie fakt że to już coraz bliżej.
  25. Dobre pytanie leniwiec.... Ja miałam cc więc to na pewno inaczej niż po sn. Najpierw leżałam na morfinie, a jak przestali podawać to myslalam o bólu po cięciu. Ale po drugim dniu jak już byłam w miatę sprawna to czułam się lżejsza. Najbardziej zapamiętałam uczucie dziwnego brzucha, bo zostaje taki brzuszek ale nie jak w ciąży napięta piłka tylko taki miękki sflaczały. W ubraniu wyglądałam jeszcze jakbym była w ciąży. A potem pamiętam, że zaczęłam się czuć grubo bo brzuch zmalał a ręce i nogi zostały takie jak urosły w ciąży.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...