
Monimoni
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monimoni
-
Oj ja też z tymi wszystkimi tabletkami, witaminami dostaję świra. Wczesniej nie wiedziałam że żelazo trzeba na czczo. Dopiero mnie ginka ostatnio uświadomiła. Mi przez miesiąc hemoglobina wzrosła z 10,4 do 12,5 także bardzo się ucieszyłam ale do cc powinnam przynajmniej do 13 dobić. Zaraz pójdę się napić soku z pokrzywy - ochyda. Ja biorę "szelazo", też od razu po przebudzeniu, ale czesto jeszcze podsypiam, a nawet jak od razu wstaję to zanim ogarnę synka i nakarmię go to spokojnie mija godzina... Tu jest fajna tabelka ze wszystkimi witaminami i minerałami co z czym a czego z czym nie:) http://www.odzywianie.info.pl/przydatne-informacje/artykuly/art,Co-poprawia-a-co-pogarsza-wchlanianie-witamin-i-mineralow.html
-
Ja też dziś zaczynam 39tc:) W poniedziałek wizyta i usg zobaczymy czy dr nie zarządzi już cc. Mam nadzieję, że damy jeszcze małej trochę czasu, tak do 1 marca:)
-
Oj ja też już kolejnego bejbika nie planuję, ale jak mnie przyjmiecie w roli obserwatora-kibica to będę wam towarzyszyć. Fajne jest wlasnie to, że jesteśmy tu takie rożne, z rożnymi doświadczeniami, historiami życiowymi i dzieciowymi. Tyle można się ciekawości dowiedzieć! Ja miałam kiepską noc przez ząbkowanie syna, ale i tak trochę pospałam, bo Ksawciu śpi bliżej sypialni moich rodziców i mój tata mówi, że wstawał do niego kilkanaście razy, czego ja w ogóle nie słyszałam:) Madika może tobie się macica obniżyła (pisałyśmy o tym wczoraj) - to sikanie i bóle, ale z drugiej strony jak masz ułożenie pośladkowe (dobrze zrozumiałam że głowa pod żebrami?) to chyba to nie to;) U nas lekki mrozik -1, bez opadów. Zuzia się obudziła i robi poranny masaż brzucha:)
-
Zu2ia to są fajne momenty! Moi rodzice planują mega remont jak już wyjedziemy, a moj brat z narzeczoną kupili mieszkanie i tak im zazdroszczę.... A jeszcze w waszej sytuacji, nowy dom, szczęśliwa rodzinka, maleństwo niedługo, super! U mojego męża są teściowie od wczoraj i teść zaczął nasz mini-remont, ale to nie to samo co patrzeć na wspólnie poskręcane szafki;)
-
ale obrzydliwe te gilony:p ja ostatnio uśmiałam się z propozycji prezentu (gdzieś krążyło to zdjecie po internetach) na dzień babci, dla takiej co robi na drutach oczywiście;)
-
Co do tej grupy na fb to też dię zapisałam, ale nie podoba mi się za bardzo. Zresyą przy naszym forum to co moze się jeszcze podobać jak mamy tu zgraną fajną paczkę. Żałuję że nie możemy - my jako nasza grupa Marcóweczki 2016- przenieść się na fb. Rozumiem, że nie wszystkie z nas by się tam pojawiły. Ale to firum ma tyle ograniczeń w porównaniu do fb... Najbardziej nie podoba mi się, że jest to dostępne dla każdego, co prawda przyzwyczaiłam się już do pisania o cyckach czy pipkach, ale nie do konca czuję się bezpiecznie w związku z tym że to forum jest publiczne. No i wygoda dodawania komentarza do konkretnego postu, a nie trzy strony dalej. Odpowiadanie bezpośrednio jakies osobie. Cytowanie, oznaczanie, powiadomienia, lajki, zdjęcia. I pewnie jeszcze kilka rzeczy by się znalazło na rzecz fb. No szkoda. Ale i tak wilę naszą grupę na tym starodawnym forum niż jakąkolwiek inna na fb:)
-
Ernesto fajny gościu;) musisz coś celnego wykombinować, może większe merci, że to ty jemu chciałabyś podziękować albo ptasie mleczko, jakby mu czegoś jeszcze w zyciu brakowało, Aha bo nie zapytałam czy ma obrączkę....
-
Jola ja bym za tydzień pojechała. Któraś marcówkami napisała że jak wyznaczył wizytę za dwa tyg to chyba wie ci robi i nie jest tak źle żeby do szpitala jechać czy coś. Też tak myślę. Ale pewnie jak bym była w takiej sytuacji to bym min stop o tym myślała i się martwiła i układała czarne scenariusze więc dla spokoju bym po tygodniu pojechała na IP pod pozorem słabszych ruchów czy coś takiego.
-
Nadrobiłam cały dzień. Dziś krótkie spacero-zakupy z synkiem i z mamą, potem zrobiłam leniwe a la ruskie (nie na słodko tylko z pieprzem, solą i cebulką podsmażoną do tego), a potem robiłam sobie paznokcie żelowe. I tak cały dzień zleciał. Ksawcia męczą cały czas te zęby więc jest marudny, ale na szczęście już śpi. Kalae (słownik mi zmienia na "Kalmar";) ) mi podobno się obniżyła macica, tak mi moja ginka mówiła, teściowa że brzuch nisko mam i teraz położna na ktg że już niziutko. Chociaż słyszałam że lepiej się wtedy oddycha i zgaga mniejsza, a za to znów cześciej siku, ale jakoś nie zauważyłam tych zmian. Co do odwiedzin w szpitalu to nie rozumiem dlaczego nie stosuje się najprostszych rozwiązań - wiadomo że trudno zorganizować pojedyncze sale czy specjalną do odwiedzin, ale zasłonkę przez środek sali to chyba żaden problem rozwiesić, a zawsze to trochę intymności. U mnie przynajmniej tyle, że wszystkie sale są dwuosobowe. A jeżeli chodzi o remont to mi przedwczoraj sąsiedzi rodziców zrobili taki sajgon, że szok. Położyłam synka ok 12, a godzinę później jakieś stuki i nagle wiercenie ale nie wiem co oni wiercili bo tak głośno, że ja sama podskoczyłam ze strachu. I oczywiście ryk dziecka, pobiegłam do niego do pokoju, a tam jeszcze gorzej, aż dzwoniło w uszach, mały ryczy, serce mu biło jak oszalałe, wtulił się we mnie tak mocno jak nigdy. Nieważne, że ze spania nici, najgorsze że boi się hałasów, samochodu, ekspresu do kawy, już trochę mniej ale drugi dzień już jest taki strachliwy.
-
Przyjazna ja bardzo lubię takie sałatki z zieleniną (różne sałaty, roszponka, rukola, szpinak) i do tego jakiś ser (feta lub mozarella) i suszone pomidory, moze byc tez ogórek oliwka czosnek konserwowy i polewam oliwą. A z takich z majonezem to lubię coś a la kartoffelsalat: ziemniaki ugotowane, czerwona cebula, czerwona albo czarna fasolka z puszki i ogórek kiszony/konserwowy i do tego majo z jogurtem, mniami:)
-
Też mi się wydaje, że najważniejsze to nie nakręcać się na problemy z kp. Ja mam prawie płaskie sutki, nigdy mi się nie podobały, ale nie skojarzyłam tego z karmieniem - na szczęście (nie chodziłam na sr ani nie czytałam żadnego forum;) ). Dopiero przy przyjęciu do szpitala, polożna wypełniała dokumenty, no i pyta jak chce karmić, zaznaczyła że piersią i pyta jakie mam sutki, musiałam jej pokazać bo nie umiałam określić;) powiedziała że "nie jest źle" i że z lewym może być większy problem. Po porodzie przyszła do mnie położna laktacyjna żeby przystawić synka i zaczęła od lewego i nie było problemu. Potem, jak już siedziałam jeszcze mi pokazywała jak trzymać pierś do podania dziecku i jak się ją dobrze złapie tak lekko spłaszczając i wsadzi do buźki dziecka to nie ma problemu z sutkiem, bo dziecko nie zasysa samego sutka tylko z całą otoczką i jak dobrze złapie i zassie to sterczy jak trzeba. Przy karmieniu mi się wyciągnęły sutki, ale potem wróciły do swojego normalnego wyglądu i są płaskie, no chyba że się podniecę albo zmarznę;)
-
Chyba na zdjęciu tego nie widać śle prawa stopa, jak zwykle w ciąży, jest bardziej spuchnięta. Czasami wyglada jakby to były dwie stopy od dwóch rożnych osób. I tak patrząc na to zdjecie pomyslałam że trzeba w końcu ten pedikiur zrobić, eh, jak mi się nie chce. Chyba poczekam jeszcze tydzień i już sobie zrobię taki przedporodowy. A jutro robię paznokcie u tąk, chogiażvteż mi dię nie chce w sumie;)
-
Sylwia w ogóle się takimi tekstami nie przejmuj, no co ty? Raz, że jak bedziesz miała taką wewnętrzną presję to możesz się zablokować, a dwa że mm teraz jest bardzo wysokiej jakości. Nie nastawiaj się, że bedziesz miała problemy z karmieniem, to przede wszystkim. A jak bedzie to się okaże i wtedy bedziesz najwyżej się martwić, ale tylko ze względu na siebie czy finanse czy cokolwiek, byle nie na to co powiedzą inni! Ja już od jakiegoś miesiąca chyba zauważyłam że mam bardzo spuchnietą pochwę. A sexu dawno nie było, bo nie chciałam przyspieszyć przypadkiem akcji. A teraz jak już jestem w bezpiecznym terminie i miejscu to nie ma męża:/ Moje nogi ostatnio lepiej, może dlatego że staram się dużo leżeć. I na szczęście nie mam z tym problemów, i na plecach i na bokach mi wygodnie, a śpię głownie na lewym. W domu mam taki podnóżek-poduszkę rehabilitacyjną po mojej mamy złamanej nodze, jest super wygodna pod nogi idealnie dopasowana. Za to mojego kabanosa nie przywiozłam sobie, chyba bym musiała na dachu samochodu go wieźć;) no i tu nie mam takiego dużego łóżka, więc zostałam bez mojego wiernego kabanosika...
-
A tu ciekawy artykuł jakby któraś zastanawiała się czy przy kp trzeba dopajać czy nie. Ja nie dopajałam synka, ale w zasadzie wiedziałam tylko że nie trzeba, a tu są podane argumenty dlaczego nie trzeba, a nawet nie powinno się tego robić. http://www.mlecznewsparcie.pl/2014/12/dopajanie/
-
Madika do cc jakby co też się ogól jak nie chcesz żeby Cię żyletką ściachali, bo ja np mam już pod linią wlosow bliznę, wiec taki pasek z 2 cm trzeba wygolić. Leniwiec, moja mama też na rękach i nogach lysiuteńka, a ja umiarkowanie. Zimą prawie w ogóle nóg nie golę, bo mam tylko pojedyńcze cienkie i w miarę jasne włoski. Laser sobie zrobię tylko głębokie bikini i pachy. Ja lubię na zero, ale to mój mąż mnie do tego przyzwyczaił, wcześniej tak aż nie goliłam. A teraz sama lubię jak jest tak świeżo, gładziutko, a przy seksie są większe doznania, w tamtych okolicach w skórze też są receptory erogenne chyba.
-
Ja też się golę po omacku, ale jakoś to mi nie sprawia kłopotu i tak jak Izabel napisała noga na wannę i jechanes. Ja stoję przed wanna a nogę stawiam na tym rancie od ściany, rozkrok porządny jest, dostęp, skóra napięta, a włoski lecą do wanny. Potem lusterko na taboret, ja nad taboretem i ewentualne poprawki. Tylko ja się golę na sucho. Żałuję że nie zrobiłam depilacji laserowej miedzy ciążami, ale jak tylko skończę karmić to idę, niech mi tam wszystko wypalą. Ja wiem, że owłosienie jest naturalne i potrzebne, skóra natura tak to wymyśliła, ale to kiedyś musiały włoski chronić przed bakteriami i innymi śmieciami, przecież w XXI wieku nie ganiamy z gołymi pipkami po dziczy.
-
Maqdallena gratulacje i wszystkiego dobrego! Najlepsze życzenia też dla która powinna zostać oficjalną forumową ciocią małej Ingi. U mni dziś na ktg wszystko ok, mała przespała całe badanie, tylko na koniec łaskawie wierzgnęła i bałam się że mi dr każe za godzinę powtarzać ale na szczęście wyniki jej się podobały. Tylko zleciała morfologię, hiva i niestety jednak gbsa. Jak zobaczyłam w zabiegowym, że pielęgniarka idzie z dwoma patyczkami, to średnio się poczułam, ale nie było tak źle; jeszcze mnie pochwaliła, że żadnego hemoroida nie ma, także polecam stosować te czopki glicerynowe, bo kiedyś miałam problemy i krwawienia, ale wyleczyłam, a jak nie mogę zrobić dwa dni 2 a czuję że mam już tam gotowy ładunek to pół czopka i na gładko;) No i wyniki morfologii w szpitalu są szybko i już wiem, że hemoglobina skoczyła - 12,5, jupi, było 10,4 w połowie stycznia, więc "szelazo"na czczo i wszelkie żelazo-bogate produkty zadziałały:) No i w poniedziałek mam przyjsc na usg, zapytam wtedy o termin cc, bo na razie nic nie mówiła. Ale to chyba znaczy, że jeszcze mam trochę czasu:) U mnie bardzo dobry dzień dzisiaj i takiego życzę wam wszystkim, szczególnie tym co mają dziś wizyty, badania i szpitalnym.
-
Kamilla no wlasnie. Czasem boje się że jiefyś nie wytrzymam i jej wygarnę. Na razie gryzę się język, przede wszystkim żeby mężowi nie robić przykrości, a poza tym żeby mieć po prostu spokój. Aha, Misiakowata super że koleżanki Cię "rozerwały"! Jeszcze jutro gin w ledżinsach doprawi i wróci nasza pozytywna i radosna Misiakowata;)
-
Misiakowata ja bym go "fajny" nie określiła;) dobry, to prawda, warto obejrzeć ale ja bym powiedziała że okropny... A najgorsze, że takie rzeczy się szieją na świecie:/
-
Madika doczytałam kolejne twoje posty i nie chcę już zarzucać was przykładami ale to jest wypisz-wymaluj moja teściowa. No dosłownie takie same zachowania, przechwalanie się"co to nie ona" i wrażliwość, ale tylko w jedną stronę.... I dokładnie takie samo podejście mojego męża, żeby tylko nie urazić, żeby nie było przykro, po co, itd. Mój jest jedynakiem, mamusia ma tylko jego (kiedyś mi wyznała, że bardziej zawsze kochała syna niż męża, a nie chciała mieć więcej dzieci bo by musiała swoją miłość podzielić). Czasem potrafi być ludzka i czasem myślę, że może wreszcie się dogadujemy, to wtedy zawsze coś wymyśli nowego.... Oglądałam dziś film "Pokój" (jest na zalukaj.tv) i poryczalam się z milion razy. Nie chcę zdradzać kiedy, bo może któraś będzie oglądać, ale ogólnie okropna historia i nie da jej się nie przeżywać będąc matką i w dodatku jeszcze w ciąży. A teraz muszę się zmusić do zaśnięcia, bo rano lecę do szpitala do poradni na ktg. dziś mi się l4 skończyło i muszę jutro distać kolejne, już pewnie ostatnie:)
-
Dziewczyny na izbach i w szpitalach trzymajcie się! Oby wszystko było dobrze! Madika ja też to mam i dokładnie tak samo moja teściowa sobie robi wroga ze mnie, zresztą ona ze wszystkich tak... Ostatnio znowu, byliśmy w weekend u nich w drodze do moich rodziców. No i ona że jak ojciec pojedzie do mojego męża robić ten "remont" to to i tamto i gada ze mną kłamiąc mi prosto w oczy, bo potem słyszę z pokoju jak do mojego męża szepcze że jak przyjadą do niego... Powiedziałam mężowi, że kolejny raz w jego domu czuję się oszukiwana i traktowana jak dziecko i to ograniczone, ale w sumie mam to gdzieś bo to nie ja mam problem tylko ona. Boi przyznać mi się, że ona też pojedzie z teściem do mojego męża. No chore. Mam nadzieję, że jej bardzo głupio było jak mój mąż potem z nią rozmawiał na ten temat:)
-
Kilka ciekawostek o kp http://dziecisawazne.pl/najgorsze-porady-na-temat-karmienia-piersia/ Kamilla dzięki!
-
Kamilla s podaj linka do tej babki z materiałami, może kiedyś się przyda:) Renatka ale super, tylko zazdrościć. No u ciebie rak jak w filmie szybka akcja i szczęśliwa mamusia z bezproblemowym dzieckiem wraca do domu:) Olcia ja co prawda rodziłam (ale przez cc) no i jestem w 38 (w piatek będzie skończony) ale nic nie pomogę bo nie miałam i teraz też nie mam żadnych objawów, ani skurcza, ani nic:) U mnie dziś krupnik a drugie ze zrazami. Na razie posiłkuję się maminymi potrawami, ale też będę musiała coś rodzicom ugotować, bo oni pracują a ja sobie odpoczywam teraz. Najgorzej że nie mogę p"położnej" oglądać bo na mojej mamy laptopie nie działa coś, a komputer w pokoju w którym śpi synek, a w czasie jego drzemki albo późnym wieczorem mogę oglądać. Dup. A tak już się wciągnęłam:/
-
Strona 3333 czekamy na news dnia! Ortoda współczuje strat i roboty ze sprzątaniem:/ ale Misiakowata pragmatyczna: szkoda coli;) no w sumie;) U nas ładna pogoda, -1 st ale piękne słońce do tego więc idziemy z synkiem na spacer, blisko tylko bo mi ciężko, ale jakie atrakcje: obok budują blok i jest dźwig i betoniarka:) będziemy tam stać i patrzeć i się ekscytować;)
-
Oj Haneczka nie wiem, nie wiem.... Może to już? 17 lutego też ładnie, a który ty masz tydzień? I szukaj kogoś do pary;) Strunka współczuję teściowej, myślę że moja jakby się rozbujała to bym też tak miała, ale nie daję sobie wejść na głowę, a ona też trochę się powstrzymuje - to czasem widać. U mnie z odwiedzinami w szpitalu to bedzie tak, że mąż i mama (będzie na oddziale obok) na bank. Ale chciałabym też żeby mój tata przyszedł i żeby mi synka przyprowadzili (ale to nie na salę tylko ja wtedy pójdę do gabinetu mojej mamy). A w domu pewnie teściowie przyjadą, moj brat z dziewczyną i drugi z narzeczoną, no i obie babcie. Ale to na pewno po jakiś 2 tyg i tak to rozplanujemy żeby nie zjechali się na raz. Mi to nie przeszkadza, mam fajną rodzinę (wiadomo że są różne spięcia i konflikty czasem) i chcę żeby mnie odwiedzali. A przyjaciele i koleżanki to jak wrócimy do Poznania dopiero więc luz, no może z jedną tu się spotkam. U nas są sale 2osobowe. Poprzednim razem leżałam z laską, z którą rodziłam tego samego dnia (nawet ją przepuściłam w kolejce, bo miałam mieć o 9 cc, ale był nagły przypadek i ja byłam po niej o 10). I do niej w odwiedziny dopiero na 3 i 4 dobę przychodzili i nie za dużo. A do mnie tylko rodzice, bo mąż miał służbowy wyjazd zaraz po porodzie. Przechodziłam wczoraj przez oddział położniczy i się wzruszyłam oczywiście;) Ale co dziwne pusto było, albo taki dzień, albo ciężarne elblążanki też czekają na marzec i po pełni dopiero będą się rozpakowywać:)