
Monimoni
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monimoni
-
Ciąża trzymaj się, powodzenia! Daj czadu i urodź szybko i bezbolesnie piękne zdrowe dzieciątko:) Co do czosnku, przy synku bardzo się bałam bo "dziecko moze wypluwać pierś że mu nie smakuje mleko bla bla bla" teraz w drugim tyg życia Zuzi, jak mąż się rozchorował to przez kilka dni codziennie rano ząbek czosnku na kanapce i nic:) podobno też jak coś jadłyśmy w ciąży to dziecko jest przyzwyczajone do tego smaku. Na laktację nic nie piję bo mam ciagle jeszcze za duzo;) znaczy piję duzo, ale nic specjalnego. My werandujemy małą, jak nie chce nam się wychodzić na spacer;) żeby łyknęła świeżego powietrza.
-
Ciekawie i mądrze też piszą w tych artykułach: http://www.udietetykow.pl/co-moze-jesc-kobieta-ktora-karmi-piersia/ http://babyonline.pl/karmienie-piersia-10-zasad-diety-karmiacej-mamy,karmienie-piersia-artykul,1158,r1p1.html
-
Anuleczka ja podjadam ciasteczka orkiszowe, chrupki kukurydziane (podbieram synkowi), jabłka, czasem kupie sobie żelki (takie bez E..., konserwantów itd), kawałek białej czekolady (ale ograniczam nabiał wiec nie za bardzo powinnam), raz chipsy solone (nie mają dodatków, sztucznych aromatów), sezamki (zródło wapnia przy ograniczonym nabiale), oliwki, marchewkę, oj dużo tego, staram się nie objadać ale ciągle jestem głodna:/ Kamilla nie wiem czy czytałaś ten artykuł który ostatnio skopiowałam w moim poście. Masz racje że to nie tak że wszystko co zjemy trafia przez żołądek do mleka. Na mleko, no i dziecko, wpływa to co z pokarmu trafia do krwiobiegu: alergeny, aromaty, kwasy tłuszczowe... Ja biorę teraz vitaminer prenatal z DHA (dla kobiet w 2 i 3 trymestrze i karmiących piersią), z panią farmaceutką wybrałam cenowo i wartościowo - głownie chodziło mi o DHA, a dodatkowo mam też kompleks witamin (w tej samej cenie były same kwasy DHA, ok 40zł). Do tego biorę też D3, ale to już od dłuższego czasu.
-
Aha, oddech i dźwięki też Zuzia wydaje różne. Czasem mam wrażenie że biega we śnie, tak szybko dyszy a czasem sprawdzam czy oddycha jak śpi jak aniołek. Dźwiękami czasem przypomina zombi (mojemu mężowi) albo np małego szczeniaczka;) Kamila pogadaj sobie z Tosią, podejdź do niej na spokojnie, nie bierz wszystkiego jako zły znak. Ona jest takamała i bezbronna, no i śliczna na zdjęciu, szkoda żebyś się o nią cały czas bała zamiast ją kochać i się cieszyć macierzyństwem.
-
Kamilla moja ciągle by wisiała przy cycku ale daję jej smoczka, jak jest głodna to się denerwuje że ciumka a nic nie leci i wtedy daję jeść. Jestem zła bo synek bardzo mało potrzebował smoczka a ta by 24/24 ssała, ale widocznie taką ma potrzebę ssania. Moje sutki i tak są wymęczone, wiec jest smoczek. Mam nadzieję że z czasem jej przejdzie. A Ksawciu strasznie ulewał. jak miał 2 czy 3 tyg to raz mi się dusił, tak mu się przelało że nie mógł oddechu złapać, w dodatku byłam sama wtedy, aż się poryczalam ze strachu o niego i krzyczałam na niego że ma mi nigdy więcej tak nie robić, bo go kocham i się o niego boję. Przez ok pół roku wszędzie gdzie był Ksawciu była tetra albo flanela, bo wiecznie mu się ulewało i to nawet jak beknął. Czasami od razu po jedzeniu, czasem po długiej przerwie robił niespodziankę. Jeszcze pierwsze "obiadki" ulewał - np rybkę w pomidorach na krzesło - piekny kolor i zapach tapicerki gwarantowany. W łóżeczku dobrze mieć klin pod materacem, a wózku jak jest opcja podniesienia dna to też warto żeby te kilka cm wyżej była głowa. No i brać dziecko na ramię do odbicia, nawet jak nie odbije to tak na "pionowo" mu się trochę to jedzenie ułoży. Idziemy z Zuzką spać, chyba, zobaczymy....
-
Karola gratulacje! Lilijka i Ty też nareszcie - to dopiero rafość, tak niecierpliwie już wyczekiwana, gratulacje!!! Jola nie zadręczaj się za bardzo, poczekaj do tego badania, moze coś się wyjaśni. Oby wszystko było dobrze! Czarna Ana biedulko trzymaj się, ja trzymam kciuki, żeby ci ulżyli w bólu i żeby wszystko było dobrze! Dziewczyny oczekujące - oby wam szybko minęły ostatnie dni, no i jak najmniej boleśnie-swędząco-wkurzająco- męcząco. Misiakowata trudno powiedzieć jak długo, ale odkąd zaczęły nam się te problemy brzuszkowe to więcej. A mała jest taka "księżniczkanaziarnkugrochu" że jak jej nie pasuje coś, np pozycja do snu to od razu zawiadamia, sąsiadów przy okazji też....
-
Co do odbijania to zwróćcie uwagę na to żeby płucka też się opierały na ramieniu, a nie sama główka. trzeba położyć dziecko tak żeby płucka przygniotło własnym ciężarem ciała - to wypycha powietrze. A na problemy z brzuszkiem pomaga też kładzenie wlasnie na brzuszku. Moja pimpełka bardzo lubi tak spać (synek zresztą też uwielbiał i do tej pory tak się układa w czasie snu). A propos to ja kładę na zmianę, raz na pleckach, raz na bokach i jak doglądam to na brzuszku, w nocy na brzuszku czasem u mnie na klacie zasypia jak nie mam siły już inaczej jej uśpić.
-
Dziewczyny nie wiem czy ktoś już to napisał bo jak zwykle jestem w pip stron do tyłu... Nadrabiam i czytam o problemach brzuszkowych. Z tego co ja wiem to noworodek, czyli przez ten pierwszy miesiac jeszcze nie ma kołek, po prostu jego jelitka, żołądek itd dopiero uczy się trawić i stąd problemy. Co do zaparć to my ostatnio to przechodziliśmy: była ciepła pieluszka na brzuszku, ciepła kąpiel, masaż brzuszka - takie lekkie uciekanie i w końcu termometr. Trzeba nasmarować kremem czy wazeliną końcówkę i włożyć do dupki, tylko troszkę oczywiście samą końcówkę , pokręcić lekko wyjąć i tak kilka razy. Chodzi oczywiście o tradycyjny termometr, nie taki bezdotykowy;) przy synku za pierwszym razem myslalam że to straszne ale jak zobaczyłam efekty to teraz juź się nie cykam. Od razu idą bąki albo chluśnie kupka - zależy co zalega dziecku. A zaparcia czy gazy mogą wcale nie być związane z baszà dietą tylko wlasnie niewykształconym przewodem pokarmowym. Ciekawy tekst o kp i diecie z Facebooka od "fit mom" "Pigułka o karmieniu piersią - wpływ diety matki a wartość i skład mleka. Jak same dobrze wiecie mleko matki powstaje z jej krwi w komórkach tkanki piersiowej. Piersi nie są połączone z układem pokarmowym. Mleko matki zawiera tylko i wyłącznie te składniki, które trafią do krwiobiegu (białka - alergeny, kwasy tłuszczowe, witaminy czy cząsteczki aromatyczne). Mitem jest to, że z mlekiem przekazujemy dziecku: pestki truskawek, gaz z napojów czy błonnik z kapusty i fasoli, które wywołują u dziecka kolkę. Produkty te mogą wywoływać u matki wzdęcia, które powstają w wyniku fizycznych procesów w układzie pokarmowym. Przyczynę kolek i bóli brzuszka nie należy łączyć z dietą matki, zwykle spowodowane jest to niewykształconym jeszcze przewodem pokarmowym, zbyt dużą ilością bodźców zewnętrznych. Dlaczego dziecko uspakaja się mając przysłowiową kolkę na rękach matki, badź przy suszarce? Bo czuje się bezpieczne, bo szum przypomina mu środowisko w brzuchu matki. Gdyby miał typową kolkę wynikającą z diety matki, to suszarka, odkurzacz czy inne gadżety na pewno by go nie uspokoiły. Co zatem robić w takiej sytuacji? Nie odrzucać wszystkich produktów, gdyż uboga dieta wpłynie na zdrowie tylko i wyłącznie mamy, natomiast mleko nie zmieni swojej wartości. No właśnie, czy dieta redukcyjna wpływa na skład mleka? Nie. Dopuszczalny i optymalny spadek ciała to do 0,5kg na tydzień. Podczas odchudzania skład mleka kobiety nie zmieni swoich proporcji, zawsze będzie najbardziej wartościowe dla dziecka. Skład mleka zmienia się: od pory dnia, częstotliwości karmienia, wieku dziecka i długości karmienia. Dieta matki powinna być wzbogacona o: jod, DHA, witaminę D. Aby mama nie odczuwała uszczerbku na zdrowiu podczas karmienia jej dzienne zapotrzebowanie powinno być podwyższone o 500kcal (w 1 półroczu) i o 400kcal (w 2 półroczu)"
-
Gratuluje Mamusiom Anorka, Ortoda, Magg i Eff!!!! Piękne dzieciaczki, rośnijcie zdrowo i bedzie grzeczne:) MamaMi dokładnie tak jak opisałaś (20 stron wstecz) spacerki z wózkiem pełnym skarbów: na gorze dzidzia, na dole patyki, kamyki... Też to czuję. Jeszcze widzę zakupy w tym wózku;/ i jeszcze starszak na dostawce - na razie jeżdżenie na dostawce to dla niego super atrakcja, ciekawe kiedy mu się znudzi;) Aga pewnie już któraś marcówka podpowiedziała o tym wniosku, ale zanim nadrobię to się nie dowiem... Ja wniosek ściągnęłam sobie ze strony http://www.budujacamama.pl/2015/03/kompletny-wniosek-o-roczny-urlop.html?m=1 Łaska udostępniła swój wniosek w PDFie. Tylko trzeba uzupełnić swoje dane - idealnie. Czytam dalej.....
-
Przyjazna, Anuleczka gratulacje!!! (Muszę doczytać czy ktoś jeszcze się rozpakował....) Ortoda nie ma to jak naleśniki przed porodem;) ale bym zjadła.... Muszę poczytać czy już tulisz dzidzię czy jeszcze trzymasz w brzuszku:) Haniutek oby było tylko lepiej! Miałam dzuś wychodne - umówiłam się z przyjaciółką i koleżanką, dziećmi zajęli się moi rodzice, a ja wyszłam na pizzę i pogaduchy. Piersi musiałam odcisnąc w wc;) ale to było super wyjście! Teraz dokarmialam małą i idziemy spać, mam nadzieję......
-
KasiaMamusia z tą czekoladą to jest tak, że kakao może być uczulające, no i dodatki orzechy np. Biała nie ma masy kakowej, albo bardzo mało ale z kolei ma mleko w składzie. No i czekolada jest ciężkostrawna. Ciągle zapominam, a chciałam zapytać czemu pobierałyście krew dzieciaczkom? Monika do rad dziewczyn dodałabym jeszcze masowanie - najlepiej masować pierś cipłymi natluszczonymi dłońmi w kierunku sutka takie kołeczka robic, szczególnie w miejscu gdzie wyczujesz grudkę to tam mocniej rozmasować - żeby przepchać bo się robi zastój. Ortoda nie ma to jak naleśniki przed porodem:) BedWoman ja bym się przypomniała. Olka super! Spróbuj ją dłużej potrzymać - jak zgłodnieje to zassa mocniej.
-
Dominika bardzo ładnie! Już połowa marca, ale ten czas szybko leci! Mamusie wiem że to trudno czasami ale cieszcie się swoją ciążą! Głaszczcie te wspaniałe brzuszki i delektujcie sie ostatnimi dniami... A za te swędzenia i różne dolegliwości i bolesne porody i połogi to będziemy tak kochać swoje dzieci... Do końca życia. Chyba to tak działa, że musimy się dla naszych maleństw nacierpieć, żeby poczuć pełnię macierzyństwa:)
-
Ja jem prawie wszystko, jedynie nie jem typowo wzdymających rzeczy (jak była do obiadu brukselka to trzy podjadłam). Ograniczyłam nabiał (chociaż uwielbiam i sery i jogurty itd) bo małej wyskakują takie pojedyńcze krostki na buzi, tak samo miałam z synkiem po ograniczeniu nabiału się poprawiło (ser kozi, jogurt co dwa dni, itd) No i uważam z tymi alergizującymi typu cytrusy, miód, kakao ale jak na razie ani pomandarynkach, ani po kiwi nic jej nie było. No i wczoraj mielismy akcje jak kolka, niby za wcześnie na kolki, ale była masakra wieczorem:/ może za ciężki, albo za mocno przyprawiony gulasz z polędwicy był albo może czekolada - była u mnie przyjaciółka i troche podjadłam ciastek z czekoladą i z orzechami;) albo mała takie problemy po prostu ma:/ zobaczymy...
-
Ortoda, Przyjazna jestem z Wami myślami, powodzenia!!! Sylwia, dobrze że dodałaś zdjecie, bo można stuprocentowo stwierdzić, że głupia plotkara z tej twojej sąsiadki! Super wyglądasz! Która to jeszcze ostatnio pozowała w czarnej sukience/tunice? RedNails chyba.... Też świetna figura i co tam nieuczesane włosy - brzuszek skupia całą uwagę;) Gratuluje nowym mamusiom: Gosia, Ewcia, Ewelina, Olija, Barcelona i Mrufka!!!! I życzę cudownego życia na tym świecie waszym maleństwom!
-
Olka gorzej - to nogi mojej mamy, ma 53 lata. A nóg to sama jej zazdroszczę, ja mam nogi po tacie, potężniejsze, moj brat ma po mamie takie zgrabniutkie kobiece - coś nie wyszło im przy zapładnianiu. Zawsze miałam kompleks w stosunku do figury mojej mamy, teraz jest grubsza ode mnie w pasie i cyckach (poza ciążą oczywiście) ale nogi ma niezmiennie superzgrabne. A jeszcze jak tyję to mi idzie w te moje nogi strasznie:/
-
No Zu2ia nasz starszak jest trochę młodszy od twojego. Woli chodzić niż jeździć w wózku ale potem już mu sił brakuje, a dwóch wózków nie zawsze się chce brać - po to żeby mieć niej drugi "jakby co". A spacerówkę drugą też mamy - parasolkę i do niej też pasuje doczepka:) planujemy wakacje samolotem to też na bank nie będziemy targać dwóch wózków. Dla nas to akurat niezbędny zakup był. Widać że cycek jest pusty. No i jak się naciśnie to nie leci.
-
Barcelona działaj dalej, już niedługo bedziesz tulić maleństwo! !cruzo los dedos por ti! Niuśka no mała niby zasysa, ale tak mi ściska brodawki że muszę dziś choćby dla odrobiny ulgi te nakładki nakładać. wydaje mi się że za mało cycka bierze do buzi, to raz, a dwa ma bardzo silny odruch ssania i mocno zaciska buzię i dziąsła. Daje jej smoczka na uspokojenie, a synek w pierwszych tygodniach w ogóle nie potrzebował, a potem to sporadycznie. No a mu się zdecydowaliśmy na tą dostawkę, bo i na codzienne spacery i na dłuższe wycieczki i wyjazdy nam się pewnie przyda - lubimy podróżować i zwiedzać i z jednym dzieckiem nam sie udawało to robić, mam nadzieję że z dwójką też damy radę;)
-
Aha ta dostawka to bumprider. http://odkrywczamama.blogspot.com/2013/05/test-dostawki-do-wozka-bumprider-czyli.html?m=1 A moja Zuzia wczoraj pobiła rekord, spała od 20 do 1. A potem już co 2 godziny z usypianiem i lulaniem. Niestety też mam problem z karmieniem, u mnie chodzi o to że mała nie potrafi porządnie złapać brodawki, ściska mi strasznie samego sutka, dzis znowu karmię przez nakładki. a jutro ją będę karmiła "pod górkę" mam nadzieję, że jak będzie musiała się bardziej wysilić to rozdziawi tą swoją małą buźkę pożądanie i się nauczy.
-
Izabel blisko - kremem do pupy Mustela. Jest w podobnym opakowaniu jak jego maść witaminowa która mu smaruje buzię - zresztą sam sobie też zawsze paluszkiem trochę smaruje. A dzis w niedzielny poranek postanowił sobie zrobić porządek w swoim "koszyczku toaletowym"...;) Ta akurat jest od 2 do 5 lat (Ksawciu ma 1,8) i do 20 kg. Mąż wybrał tą po poczytaniu w necie i opinii jednych naszych przyjaciół (Chociaż jest też specjalna x landera). Ale dziewczynom jeszcze w ciąży narobiłysmy pewnie smaka tymi zdjęciami z wózkami. Super zdjęcia dziewczyny - same szczęśliwe marcowe mamy i maluchy!
-
A na spacery kupiliśmy taką dostawkę do wózka, fajna sprawa, polecam "podwójnym" mamom. Najgorzej, że pogoda słaba, czasem nawet mi się nie chce wyjsć z domu, wtedy otwieram okno, opatulam małą i się wietrzymy. Ale dziś tak słonecznie i jakby wiosną zapachniało, że nie wierzę mojej aplikacji pogodowej i mam nadzieję, że już z dnia na dzień będzie wiosenniej!
-
Ja przytyłam ok 14kg, 6 zleciało w szpitalu, teraz jeszcze jeden. Ściągnęłam w TALII kurtkę i zamieściłam się w jeansy sprzed ciąży. Co prawda to takie le-jeansy, rozciągliwe i co prawda za długo w nich nie mogę siedzueć, bo brzuszek poupychany ale jest nieźle. Tylko kurde do słodyczy mnie strasznie ciągnie:/ i muszę sobie przypominać, że to z przodu to tylko tłuszcz i powinno maleć a nie rosnąć;) Mi po tej ciąży jskoś brzucha nie brakuje, bo po synku tak miałam że czułam jakąś taką pustkę, brak ruchów itd. A teraz za dużo się dzieje, ciągle coś, jak jedno zasypia to drugie się budzi, trzeba nakarmić, przewinąć no i pobawić się ze starszym. A jak byłam kilka dni po porodzie w lidlu to chodziłam asekuracyjnie, jak musiałam się z kimś minąć czy w wąskim przejściu do kasy obok wózka, taka urojona ciąża;)
-
Ewcia gratulacje!!! Barcelona dopadło i Ciebie tam daleko;) trzymaj się, bądź dzielna, ostatnia prosta przed Wami! Chyba jesteś u nas na forum rodzącą najbardziej w terminie:) Ja siedzę z Zuzką i czekam aż beknie:)
-
Nie miałam kilka dni czasu pisać ale jestem na bieżąco. Wszystkie zdjęcia cudne: psiaki, kotek no i dzieciaczki. Mamom z ostatnich 3 dni gratulacje, za te co mają akcję skurcze trzymam kciuki! Ja miałam wczoraj niezłe wyzwanie, zostałam sama z dziećmi bo rodzice pojechali na rocznicę śmierci dziadka. Przeżyłam:) i dzieciaki też:) najgorzej że jak karmiłam synka to mała zazdrośnicą nie dawała spokoju, ja mu zupkę - ta w płacz, ja mu drugie danie - z kołyski ryk. Ale i z tym sobie poradziliśmy. Poza tym u nas super. Nic nie odpisuję bo pozapominałam o czym pisałyście... Zmęczenie i mózg jeszcze ciążowy, albo to może matkowy mózg też tak nie Ogarnia wszystkiego.....
-
A takie informacje dla rodziców, o których pisze Nati, można znaleźć na stronie rodzice.gov.pl - też mąż przy rejestracji córeczki się dowiedział:) zaglądałam, dużo przydatnych info, o żłobkach, jak ulgi podatkowe rozliczyć i masa innych.
-
Aha, któraś pytała o kikuta, Zuzia konczy dziś 2 tyg. i jeszcze nie odpadł, suchy jest już,ale się trzyma. Prezydent Elbląga daje list gratulacyjno- powitalny i "grosz elbląski" na szczęście:)