
Monimoni
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monimoni
-
A w ogóle to jestem u teściowej bo się boi sama spać! Panicznie się boi duchów i ona nie może być sama w domu wieczorem i w nocy. Robię to tylko dla mojego męża, ale już ostatnio nie wytrzymałam, przedwczoraj jak z nim rozmawiałam przez tel to mu zaczęłam nawijać co jego mama robi, co mnie denerwuje i wyprowadza z równowagi i jak nam syna dokarmia co 15min i psuje to jak go wychowywaliśmy, np że może szafki i szuflady otwierać i sobie grzebać, że cały czas przed tv czy je czy się ładnie bawi i jeszcze długa lista takich wybryków. I jej tłumaczę że sobie zrobi krzywdę, wsadzi jakąś śrubkę do nosa (wszędzie się walają bo tesc był majsterkowicz) albo połknie i się udusi albo potnie sobie palce scyzorykiem, a od ciagłego tv zepsuje sobie wzrok to nie dociera do niej, bo za godzinę to samo albo coś nowego, jeszcze głupszego, wymyśli. A najlepsze że ona wszystkim opowiada jaki to Ksawciu jest grzeczny, a jak ładnie je, śpi itd a np dzieci jej znajomej to tylko się interesują grami i tv i jedzą mc donalda, a robi wszystko żeby Ksawi też taki się zrobił. Uszami mi już się złość wylewa, bo staram się być grzeczna i miec na uwadze że 10dni temu zmarł jej mąż. Mówię wam jak jestem zła i zmęczona już. Teraz jeszcze jedzie z nami na tydzień, jakiś to muszę wytrzymać. Ale za to ją wykorzystam, jutro zumba, w czw już jestem umówiona z jedna koleżanką, w pt z drugą, w sb może jakiś shopping:)
-
Ja też mam problem z kp:/ z synem było sielsko anielsko jeżeli chodzi o karmienie (albo już nie pamietam), a z małą mam ciagle niedoleczone brodawki więc po każdym karmieniu smarowanie maścią, kremem bo jak zapomnę to zaraz mi się skora przesusza i schodzi, no i Zuzka przy jedzeniu podrażnia, więc karmię też butelką ale swoim mlekiem. W dodatku po tym kryzysie laktacyjnym jak Zuzia miała miesiac słabiej z mlekiem. Plus jest taki że wkładki tak nie schodzą i nie kapie wszędzie mleko, a minus taki że w nocy/nas ranem muszę nazbierać na jedno wieczorne karmienie. Mam na wszelki wypadek w domu mm, taką jednorazówkę bebilon, ale raz tylko korzystałam. Ja chciałabym min pół roku karmić piersią a jak się uda to 8/9miesiecy. Zobaczymy. Dla mnie mm jest bardziej niewygodne i czasochłonne. I droższe;) Ja siedzę juz tydzien u teściowej, jutro wracamy do domu, niestety razem z nią. Ale przynajmniej moj dom - moje zasady. Ciagle chodzę wkuta bo mi teściowa syna psuje (mowi że rozpieszcza) najlepiej non stop by mu bajki włączała, jeszcze niech sobie sam włącza i wyłącza pilotem tv (a był nauczony że pilota się nie dotyka), metr od tv i z chrupkami w ręku. I przutulanie jak np ostatnio nakrzyczalam na niego żeby nie dotykał kurków od kuchenki gazowej bo sobie nimi kręcił i się przestraszył mojej złości to ona go na ręce i przytula i pociesza. To samo było dzien wczesniej jak w złości uderzał rekami w szybę w kredensie i na niego krzyknęłam i się przestraszył. To nie wytrzymałam i na nią nakrzyczalam, bo ona nie chce żeby Ksawciu płakał, to jej powiedziałam że teraz go pocieszy i przestanie płakać a następnym razem jak zrobi to samo i zrobi sobie krzywdę to czy bedzie go w szpitalu pocieszać...
-
Magdalenka odpisałam Ci:)
-
Ja za szczepionki płacę 450: hexa infarix 6w1 - 200 i pneumokoki prevenar - 250
-
Hej kochane! Jestem ciagle jeszcze z 30str do tyłu ale czytam akurat o viburcolu, dwa dni temu kupiłam to się podzielę swoim doświadczeniem. Nie mogłam znieść juz tych wieczornych koncertów Zuzi, prężenie, marudzenie, stęki, jęki, płacz, wrzask,itd. Biedulinka tak się meczy prawie codziennie od 18 do 21 mniej więcej. I spytałam mamy, mówi że nie wierzy za bardzo w homeopatię, ale mogę spróbować moze, akurat na nią zadziała. Krople na receptę, wiec wzięłam czopki. I wszystko jak ręką odkął, cały wieczór spokojny, wczoraj było umiarkowanie więc nie dawałam czopka. A tak w ogóle podaje jeszcze bobotic forte i probiotyk. Kamilla nie martw się tak bardzo składem, ile tego E może byc w kropli leku;) Ksawciu też jechał na espumisanie ten najgorszy okres a teraz wszystko super mu działa, kupki śliczne, bąki jak trzeba;) trzeba przetrzymać jeszcze ten miesiac, dwa i będzie lepiej. Czytam dalej....
-
Dziękuję za kondolencje. Trzymamy się, nie jest tak źle, ale są momenty.... Wiadomo jak to w takiej sytuacji, coś się przypomni, skojarzy. Wczoraj z teściową jeździłam i załatwiałam jeszcze sprawy typu wieńce, menu na stypę, zakupy jedzeniowe do domu, potem jeszcze marynarkę teściowa sobie kupiła i pierwsze co pomyślała to "ciekawe czy Zenkowi się bedzie podobać?" I płacz, no bo zawsze się go radziła. Na szczęście dzieci ratują sytuacje, bo albo rozweselą albo po prostu zajmą czas. Mojemu mężowi najbardziej przykro że się nie pożegnał z tatą i nie powiedział mu że go mimo wszystko kocha. Teść był alkoholikiem całe życie, większość z was wie jak to jest, dopiero kilka lat temu się opamiętał i zgodził łaskawie na wszywkę, co i tak nie zalateiło do konca sprawy, ale było lepiej. Natomiast w Ksawciu się zakochał, uwielbiał go, chyba przez to że był dumnym dziadkiemvto też się zmienił. No i teraz sobie układali już lepsze życie na emeryturze i taka nagła śmierć. Jutro pogrzeb. Boję się czy poradzę sobie organizacyjnie z dziećmi w tym wszystkim, ale moi rodzice pewnie pomogą z dziećmi, przyjeżdzają jutro rano. Czytam w wolnych chwilach:)
-
Misiakowata uważaj i dbaj o siebie! Musisz mieć duzo siły! A co do tego "łupieżu" to tak jak któraś pisała moze to być sucha skóra głowy. Ja to znam bo jak mi wyjdzie uczulenie na głowie, np od jakiegoś szamponu, to potem mi skora schodzi, jest bardzo sucha i sypie się jak łupież. Ja stosowałam rożne olejki, płyny i szampony. Od jakiegoś czasu myje szamponem dla dzieci mixta (mój Ksawciu dostał kiedys od kogoś i tak mi przypasował) i nie mam problemu ze skórą. Dzisiaj rano umarł mój teść, nagle we śnie, lekarz stwierdził ostra niewydolność oddechowo-krążeniową, ale mogl to być wylew. Najbardziej mi szkoda mojego męża, a potem dzieci - bo nie bedą miały dziadka. Życie.... Mąż pojechał do mamy, jutro po nas przyjezdza i jedziemy wszyscy. Pogrzeb we wtorek, a potem chyba teściowa przyjedzie do nas, zależy jak sie bedzie czuła, jak nie bedzie mogła zostać sama to na trochę ją weźmiemy. Niby ona jesteś twarda sztuka, ale nigdy nie wiadomo. A ja dzis sama z dziećmi i jeszcze zmężem na telefonie. Ciezki dzien i ze zmęczenia chyba nie mogę zasnąć...
-
Mama7777 mi od razu moja księgowa powiedziała że za pobyt w szpitalu zwiazany z porodem nie ma "odszkodowania" i zgłaszałam tylko urodzenie dziecka. Ale muszę jeszcze doczytać jak to jest z cc czy to operacja czy nie.... Dzieki za podpowiedz Lilijka. My mamy w pracy tą najniższą składkę, to myśle że nie ma, ale warto sprawdzić. Ja też skończyłam karmić, nadrabiając, teraz miszę obudzić męża żeby odłożył małą i spowrotem spać;)
-
Kamilla no wysypka wiadomo, ale oprócz tego ulewanie czy zatwardzenia mogą być objawem że organizm nie toleruje jakiegoś produktu czy składnika. Zuzia już ma ładne policzki, jeszcze po bokach twarzy i na szyi ma krostki ale jest o niebo lepiej:) Zasypiam pisząc to, leżę już w łożku i mam nadzieję do 3pospać.... Zobaczymy;)
-
Nati alergia u niemowlaków objawia się nie tylko wysypką ale też wlasnie problemami "trawiennymi". Aga super, dobra zmiana:) Ja po urodzeniu synka obcięłam włosy "na chłopaka" a przez jakies 10lat nosiłam takie do ramion, do połowy pleców. Znajomi mnie nie poznawali, sama byłam w szoku jak się zmieniłam:) a fryzjerka mnie pytała czy chcę swoje włosy, ale wtedy nie wiedziałam jeszcze o tej akcji, że można oddać na peruki.
-
Magdalenka nie ma sprawy, daj znać jakby co:) Olka, mój Ksawi miał podcięte wędzidełko, naprawdę nic strasznego, nawet krwi nie było, sekunda płaczu i po bólu. Ale niestety ulewanie nie ustało, nic się nie zmieniło w tym temacie:/ Nasza Zuzia też miała wysypkę, dość mocną, zaostrzała się jak płakała czy było gorąca, cala czerwona się robiła i te krostki były takie wyraźne, a po spaniu w wózku na spacerze buzia była blada i gładka. Najpierw odstawiłam nabiał bo to najczęstsza przyczyna i nic. Na wizycie u pediatry spytałam o te krosty to stwierdziła że to reakcja na moj pokarm, cos ją uczula ale on nie bedzie zgadywał i nie kwalifikuje się to do testów alergicznych bo niemowlęta czesto tak mają i najcześciej im po jakims czasie przechodzi. Zaczęłam powoli jesc nabiał i nic się nie pogorszyło m, czyli to nie było to. A ostatnio jakby mniej ma tych krostek, gładsza cerę, może jej przechodzi, oby!
-
aha, Jola rozmiar z tego co pamietam 68, ale duże 68. Moj synek wyrósł dawno z 56 ale córeczka nosi. Dziś śpi w pajacyku w niebieskie samochodziki, a co tam, ciemno jest, od widać;)
-
Ale dziś jestem zmęczona, masakra, co za dzień, tylko bym spała, a tu nie ma szans. Potrzebuje dnia wolnego.... Mnie też kp męczy, czego bardzo żałuje. Z synkiem miałam obolałe brodawki na początku - logiczne i nawał - przetrwałam. A teraz ciagle mnie jeszcze te brodawki bolą, skóra się nie moze zregenerować, są suche i wrażliwe. Ale teudno daje radę. Mnie najbardziej zniechęca do mm czy odciągania mycie butelek i laktatora, wyparzanie, podgrzewanie, przygotowywanie, itd. Nie m a to jak gotowe mleko pod ręką na żądanie. Byłam u gina, wszystko ok, blizna w środku ładnie się goi, mam pozwolenie na ćwiczenia - zumbę:) tylko dźwigać nie powinnam, ograniczać noszenie/pod leżenie synka (a ja z nim ostatnio takie zabawy, samoloty, Ups). jajniki pełne, ginka daje mi jeszcze dwa miesiące bezpłodności a potem już uważać. Na wszelki wypadek bede już teraz uwazac;) Co do paragonów, to nie są już potrzebne do reklamacji, może być też inny dowód zakupu - np wyciąg z konta jeżeli było płacone kartą. Ja mogę Ci Aga te swoje wysłać, ale jak wystarczy ksero, to też mogę Ci skany przysłać i sobie wydrukujesz. Ciekawe o której Zuzia obudzi się na jedzonko:/ u nas też rożek pomaga, ciasno otulona śpi lepiej, ale w dzień kładę ją też bez rożka pod cienkim kocykiem, musi się przyzwyczajać.
-
Aga wysłałam Ci dziś wiadomość na fb z paragonami które znalazłam:) Ortoda nie wiem czy tu ktoś linkował czy gdzieś indziej to znalazłam http://www.hafija.pl/2012/12/nie-kazda-krosta-na-buzi-to-skaza-bialkowa.html
-
Ja dziś wieczorem idę do gina na przegląd bo 6 tyg już w czwartek minęło. Wczoraj się ogoliłam, a od kilku dni gadamy już non stop o sexie, nobi mąż wczoraj nie wytrzymał i mnie zbałamucił;) kładziemy się spać, przytulamy się i tak od jednego miziu do drugiego i poleciało. Od grudnia wytrzymaliśmy i dzień przed wizytą u lekarza pękło;)
-
Eff mąż niech raz zostanie na 3h z dwójka dzieci to zroozumie jak to jesteś zmrczona jak nic nie robisz;) Aga ja też przejrzę paragony, ale chyba nic takiego nie mam bo większość rzeczy po synku. A szczepienia mogą być? mam na pewno paragon za 200 i 250zl. Aha i dostawka do wózka, ale to chyba nie pasuje, no twoje "starszaki" nie jeżdżą na dostawce;) Jak coś jeszcze znajdę to dam znać.
-
My używamy pampersów, miałam też paczkę belli, tych z rossmanna i z lidla to te bella happy chyba były najmniej sztywne. Ale i tak najlepsze dla mnie są pampersy, używaliśmy premium na początku a teraz te zielone. Są cienkie miękkie i chłonne, ani synek ani córka nie mają odparzeń. A odparzenia chyba nie zależą tylko od Pieluch ale też od skory dziecka, od chusteczek (my myjemy płatkiem i wodą, po kupie pod kranem, a chusteczkami poza domem ewentualnie)częstotliwości zmiany pieluszki i jeszcze od kremów czy maści które się używa. Pampersy może są droższe (nie zawsze, są promocje) ale ten komfort że nie przeciekają, nie trzeba przebierać dziecka i pościeli:)
-
Moja mała miała pleśniawki jak miała tydzien chyba czy jakoś tak, a że to była niedziela i czynna apteka na drugim końcu miasta to mama zaordynowała pyoctaninę, zastosowaliśmy i super zadziałało już na drugi dzień było lepsi. Nieładnie to wyglada, ale schodzi ze skory i nie ma śladu i spiera się z ubrań. Garniturek chyba 68, ale duze, na synka był za duży, podsunęliśmy nogawki i rękawy i było ok, nawet nie było widać że za duzy. Mogę sprzedać, bo i tak chciałam go sprzedać z body i bucikami w komplecie za 100. A za darmo mogę wypożyczyć. Mogę podesłać też zdjecia synka, jak któraś bedzie zainteresowana kupieniem albo wypożyczeniem to piszcie na priv.
-
A propos chrzcin to mam garniturek po synku, jak któraś z Was chciałaby pożyczyć to trzeba tylko zapłacić za przesyłkę w tą i spowrotem;) Taki http://nadrexchrzest.pl/garniturek-do-chrztu-romek.html Do tego mam body-koszulę i szare trampeczki.
-
Oj ja też tracę cierpliwość czasem i warczę pod nosem na to bezbronne dziecko albo śpiewam niby słodkim głosem " zamknij się bo już nie mogę tego zneść";) z synkiem to raz dzwoniłam do męża żeby przyszedł z pracy (pracuje zaraz obok,3 min drogi) bo wyrzucę "tego bachora" przez balkon. Potem stwierdziłam że sama bym za nim też skoczyła, no i oczywiscie przepraszam i płacze i wstyd mi że tak się na te bezbronne stworzonka denerwuję... A teraz mam gorzej bo starszak wkurza, albo oboje na raz, a drugiej strony muszę opanować nerwy bo mały widzi i raz że się boi a dwa, że bedzie powtarzał. A chrzciny syn miał jak miał 2,5miesiaca, super bo spał cały czas, karmiłam w pokoju nad restauracja i tak jak pisała któraś dopięłam zamek na plecach w sukience i nakarmiłam. Gorzej że mały walnął takie kupsko że bodzik- koszula po pachy była w "musztardzie" i połowa spodni. Szybkie pranie w umywalce i suszenie żelazkiem i suszarką - dobrze że to była knajpa z hotelem bo by był koniec imprezy;)
-
Aniołek nocy ja kupowałam synkowi te rossmannowskim słoiczki, a hippy i inne "firmowe" jak były w promocji. Tylko uwaga na te lidlowskie bo mają słaby skład, jakieś dodatki, cukry, już nie pamiętam, ale wiem że mi się nie spodobały. Mama7777 moja Zuzia po miesiącu pojedyńcze uśmiechy a od kilku dni (6tyg) to się śmieje jak tylko się pochylę nad nią. Madika chwilę przetrzymaj bo może dziecko na początku nie wie co się z nią dzieje, musi się przyzwyczaic. Ja też moją, jak zawinę, to muszę chwilę pogłaskać, cos mowię, kołyszę się i po minucie jest błogość na buźce.
-
Dziewczyny możecie nazwać się cukiernia Marcukrówki i opowiecie w dzień dobry TVN jak to poznaliście się na formuł marcówek itd i sukces murowany. Temat chodliwy: mamy na macierzyńskim tracą pracę i biorą sprawy w swoje ręce, Zuzia wam ogarnie kontakty, tv i tak dalej a Aga bedzie robić pyszności z waszą pomocą, no i możecie dodać do produktów przyrostek bio - to teraz modne - bo nad wszystkim bedzie czywał biolog. Ja mogę stać za kasą, co prawda pracę mam, ale czuję że to bedzie peeeełna kasa:)
-
Kalae mi co prawda w ciąży nic nie leciało, ale w poprzedniej też nie a miałam bardzo duzo pokarmu. A teraz nie wiem, może to nerwy, zmęczenie, może inna dieta albo to że Zuzia nie jest taka regularna a Ksawi jadł jak w zegarku. Tak się domyśliłam że chodziło słód jęczmienny bo sprawdziłam że ten Femaltiker to wlasnie ekstrakt ze słodu, no a karmi nie jest moim ulubionym smakiem ale wolę to sobie wypić. Chociaż w sumie nie wiem jak ten Femaltiker smakuje? Dziewczyny które piją - jak? A teraz się zastanawiam czy inne piwa bezalkoholowe też mają dużo słodu jęczmiennego czy tylko karmi?
-
Ja popijam karmi wieczorami, jak zaczęłam miec problem z ilością mleka. zaczynam jak karmię małą ok20 to do następnego karmienia mam 3-5h przerwy. Po lampce wina można po 2h karmić to myśle że to 0,5procemtowe "piwko" zdąży wyparowć. My chrzciny planujemy na sierpień.
-
Nadrabiam znowu, bo wczoraj miałam odwiedziny teściów.... Nie było tak źle, oprócz gadania teściowej, jej głupich pomysłów na zabawy z synkiem i spięcia z mężem przy rozmowie o chrzcinach (chcemy zrobic u teściów bo starszy był chrzczony u moich rodziców i uprzedzałam męża żeby tylko nie było sytuacji że jego mama wszystko organizuje, co najwyżej może nam pomóc. No i oczywiscie teściowa przedstawiła swój gotowy plan, łącznie z wybraną knajpą i godzinami, co gdzie kto i kiedy. I to mnie nie wkurzyło - no może troche - bo tego się spodziwałam, ale mój mąż zaczął jej przytakiwać i że super:/ a jak mówię że my przyjedziemy i sobie pochodzimy po restauracjach i porównamy itd to on na to, że mama na emeryturze to się nudzi i lepiej wszystko pozałatwia. Myslalam, że go rzucę filiżanką, pełną, z gorącą kawą!) No a tak to było spoko, dostaliśmy też prezent urodzinowy w kopercie:) Ksawciu 2książeczki, Zuzia jakies śpioszki. Mąż zabrał ojca do salonu smochodowego (bo chcemy zmienić), teściowa poszła z synkiem na spacer. Potem obiad i znów poszli sobie na spacer wszyscy, ja zostałam z małą bo akurat zbliżała się pora karmienia, a potem pojechali. Bujaczek mam taki jak chyba Ortoda podlinkowała z Allegro fisher pricea. U nas się sprawdził. Ja rozmawiałam z fizjoterapeutą dziecięcym przy synku pytałam o te bujaczku i foteliki samochodowe - to ułożenie dziecka z okrągłymi pleckami jest nieszkodliwe, tylko nie moze byc zbyt długo w takiej pozycji, a dłuższej podróży np trzeba robic przerwę na "rozprostowanie kości". Nawet należy niemowlę tak nosić, że główka na zgięciu łokcia a ręka podtrzymujemy nogi i plecki powinny byc tak trochę w luk wygięte. Tak mi pokazywał. Ja chcę ten leżaczek wyciągnąć jak mała skończy 2 miesiące. ....czyli za niecałe dwa tygodnie, jak to leci:)