
Monimoni
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monimoni
-
U mnie też noc spokojna:) Mąż wczoraj pojechał na weekendową robotę niedaleko teściowej więc zabrał synka i zostałam z Zuzią sama. Na początku nie chciałam się zgodzić na takie rozwiazanie bo nie lubię jak teściowa się zajmuje moim dzieckiem, opisywałam jej akcje, ale są raczej po prostu glupie, nic mu się chyba przez półtorej dnia (tyle bedzie sam z babcią) nie stanie. A ja trochę odsapnęła, jak mi Zuzia pozwoli. Madika niech moje narzekania nie zrażą Cię do tej chęci posiadania dwójki (więcej?) dzieci. To jest najcudowniejsze jak widzisz te swoje dzieciaczki razem, jak Ksawciu nie wiadomo czemu nagle podchodzi do Zuzi i się do niej przytula, zamyka oczy i uśmiecha się - płakać się chce ze szczęścia. Jeszcze nie raz się pokłócą i pobiją wiadomo, ale rodzeństwo to super sprawa. I tak jak ty za nic nie zmieniłabyś już losu żeby nie nieć Hanuli, tak ja nie oddałabym żadnego z moich skarbów. Sylwia kibicuję Ci stałe- najbardziej w tej kwestii z mężem, z ojcem sobie poradzisz, ale najważniejsze żeby twój mąż się ocknął, zrozumiał co traci i umiał o to zawalczyć. A tobie życzę siły, no i zdrówka dla maleństwa!
-
Nadrobiłam:) Lilijka co Ty piszesz że za rok mała będzie biegać od huśtawki do piaskownicy? Razem będziecie;) My chrzciny robimy 21 sierpnia, w knajpie, nie ma limitu godzin, też nie będzie u nas alkoholu. Z ciekawości ile płacicie za menu za osobę. My 75 bez ciasta i tortu. My posyłamy Ksawcia od pazdziernika do żłobka, a Zuzię od następnego października. Pani dyr poleciła nam od razu przynieść papiery Zuzi:) A tak poza tym to jestem przemęczona... Ale szczęśliwa, ostatnio tak się jakoś pozytywnie nastawiłam do życia. Tylko nie mam siły się cieszyć;)
-
Zuzka też się ślini straszliwie, brąz obśliniła rękę ksawciowi to tak się przestraszył, że prawie się popłakał (on mi się wydaje już taki duży, ale tak naprawdę jest jeszcze malutkim chłopcem:) ). A teraz jak widzi Zuzi ślinę to specjalnie przytyka rękę i się ekscytuje i zaraz przynosi tetrę i wycięta sobie rękę i Zuzi buzię, no i matę czy co tam trzeba. A jak Zuzkę noszę przodem to sobie przez rękę przewiesz tetrę żeby nie kapało na podłogę;)
-
Ciąża jesteśmy z Wami, będzie dobrze!!! U nas ok 25stopni, ale jak zawieje to chłodniej. Mąż ma miał dziś na 14 więc zrobiliśmy sobie super spacer do parku:) Zuzia też się ślini, robi bąble i wpycha całe piąstki do buzi. I gada duzo, dzisiaj powtarzała za mną "Aha":) fajnie śpi w nocyod 21 do 2-3 i po jedzonku do 7-8. Za to ja dziś nie mogłam zasnąć, do piątej! w nocy muffiny wydrukowałam wiśnie z kompotu i przygotowałam muffiny, rano tylko zamieszałam i wstawiłam do piekarnika. A teraz zasypiam, może idą mi się zdrzemnąć póki dzieci śpią;)
-
Moja teściowa jeszcze u nas do soboty, dziś ma urodziny, mąż w prezencie kupił jej bilety żeby mogła do nas dołączyć na urlopie, ja w perencie się na to zgodziłam chyba wytrzymam jakoś te 4 dni.... Jest ciężko ale za duzo by pisać, chodzi głownie o rozpieszcza je Ksawcia, noszenie Zuzi i inne jesj głupie zachowania. My na basen od września/października, jak tam się zacznie semestr. Chodziliśmy na takie zajęcia z Ksawciem od 7m.ż i było super. Teraz ma pół roku przerwy bo byśmy nie dali rady organizacyjnie, ale od jesieni idzie do żłobka więc ja będę mogła z Zuzią do południa jeździć a mąż z Ksawciem po południu. Nie ma co się wstydzić figury na takich zajeciach bo tam przychodzą rodzice z takimi samymi dziećmi. Zresztą tata może wejść do wody a mama siedzi na ławeczce, obserwuje i plotkuje i z innymi mamami. Mnie też na początku frustrowało mamy które wyglądały jakby w ciąży nie były, ale potem przestałam się przejmować. I nie oceniałam ani nie gapiłem się na te które wyglądały źle. Polecam, taki basen z maluszkiem to super sprawa. Sylwia moze twój sen i motyw mojego dopłynięcia odzwierciedlał moje odpłynięcie z forum. Mało czasu na wszystko ale jestem, nie odpływam.
-
Sylwia ale wyszłam z tego morza czy tam zostałam?;) Przyjechaliśmy z tesciową do domu, jak ja mam jej już dosyć. Nie wiem kiedy wyjedzie, pewnie w niedziele, ale już nie mogę doczekać. Jestem tak zmęczona nią, jej zachowaniem i gadaniem, że wszystko mnie złości. A Ksawciu znowu bedzie tydzien powracał do tego do czego był przyzwyczajony z płaczem, krzykiem i protestami na wszystko. Eh, szkoda gadać. My jak wykończymy paczkę to przechodzimy na 2, Zuzia ma małą dupkę;)
-
Aha, wiem o czym zapomniałam- kwestie instrumentalne. Myję mandoolinkę - pytałam się mamy jak - delikatnie i dokładnie. Przemywam przy zmianie pieluchy wacikiem z wodą, po kupie pod kranem ni w kąpieli wiadomo. I całuje w usta:) nie mam opryszczki, a zęby leczone systematycznie (od czasu pierwszej ciąży jak przeczytałam że można zarazić dziecko próchnicą i innymi paskudztwami). Czasem po prostu Nie mogę się powstrzymać że y nie ucałować tych małych ustek. I podgryzam piętki;) też bym zjadła to małe ciałko, powstrzymuje mnie to że wtedy bym już go nie miała;)
-
Aha, chciałam jeszcze powiedzieć że urzekła mnie teoria teściowej o czerwonej bluzce;) Spróbuje zasnąć, chociaż po migrenie to ciężko. Zuzia wczoraj (w zasadzie to przedwczoraj, w pon) zjadła o 18 i potem zwykle je o 21, zasypia i ok 1 pobudka. A ona ani o 21 nie chciała, chociaż nie spała, a i o 1, dopiero obudziła się po 2 - 8 h bez jedzenia. Dla mnie to szok, Ksawciu nigdy mi takiego numeru nie zrobił, ona też pierwszy raz tak. Ciekawe jak bedzie dzisiaj, jadła o 21 co prawda jak normalnie ale mam nadzieje na dłuższe przerwy w nocy. I tak nie jest źle:)
-
Naczytałam się dniu po kilku dniach. Powiem krótko:jestem z dziećmi od weekendu u teściowej. Jutro wracamy do dni ale z teściówką, do weekendu. Już się poumawialam na wieczory z koleżankami;) Załatwiamy chrzciny, lokal wybrany i wstępnie zarezerwowany, A jutro do księdza. Robimy imprezę 21sierpni bo wtedy chrzestny ma urlop i moze przylecieć z Holandii. Oczywiscie jak księdzu będzie pasowało. Dzisiaj miałam migrenę całą noc i dzień. Przeżyłam, akurat teściowa pomogła przy dzieciach to muszę jej przyzac, ale nie obyło się bez wpadek (np. Wchodzę do pokoju a Ksawi leży na dywanie na poduszce ze smoczkiem metr od tv i ogłada bajki a nauczony w domu że smoczek tylko do spania.... I takie tam inne zagrania teściowej nie chce mi się pisać) Najbardziej martwiłam sie o to że nic przez cały dzien nie jadłam i nie piłam i że to się może odbić na produkcji mleka, ale teraz nadrabiam, nawadnianie organizm. Dziewczyny (Ernesto, Misiakowata) co zamierzacie zrobic po skończeniu kp? Ja też bym chciała się pozbyć tych migren. Sylwia wysyłam Ci pozytywne myśli! Trzymaj się dzielnie! Nati to ile też - jesteś supermamą! Nie pamietam co jeszcze miałam napisać.....
-
Nie zasnę miało być. Aha, jedno co mi się przypomniało. Misiakowata wcale nie dziwne że Matiemu lepiej idzie z kupą na bujaczku, lepsza pozycja startowa. Pamietam jak się martwiłam jak synek był malutki i miał problemy ze zrobieniem kupy, to moja mama mi powiedziała żebym się położyła i spróbowała tak na leżąco zrobić kupę i wtedy będę wiedziała dlaczego się tak pręży i męczy;)
-
Nadrobiłam zaległości i chciałam coś napisać, ale Zuzia mi w łóżeczku obok pokasłuje i się zdenerwowałam:( mam nadzieję, że to nic poważnego, bo jak znowu lekarz, leki i inhalacje to zwariuję, a nie daj Boże żeby się rozchorowała jeszcze poważniej:( zamknęłam okno, w innych pokojach są pootwierane to wystarczy. Chyba nie zadnę dziś z tego zmartwienia:(
-
Olka a czemu 16 lipca? Ksawciu się urodził 16.07 dwa lata temu:) strunka moja Zuzia po szczepieniu wczoraj była marudna, płaczliwa cały wieczór ale u niej to się zdarza często wieczorami więc nie wiem czy to ma związek ze szczepieniem. Ja dostałam od dzieci ksiażkę.... kilka dni temu przypomniałam mężowi o dniu matki bo jedziemy do teściowej na weekend i żeby mamie było miło itd. No i wczoraj był w empiku i dzwoni do mnie że kupił jakąś tam, że była też nowa jednego z moichbulubionych autorów i chciał kupic mamie, żebym ja też sobie przeczytała, ale to trochę tak głupio a ja mu na to że mógł kupić mi bo też jestem mamą, a dzieci jeszcze za małe i tata by musiał im pomóc.... Słyszałam przez telefon jak się czerwienił, szybko skonczył rozmowę i poleciał z powrotem do sklepu, a dziś się kajał jak on taki głupi że nie pomyślał;) No więc Mamusie Marcowe wszystkiego naj naj naj, a szczególnie pociechy z (około)marcowych (i innych) dzieciaczków! Czekamy na pierwsze laurki:)
-
Asia też ma krostki na buzi, podobno uczulenie na coś co jem, nabiał ograniczam i jest lepiej, mamy przeczekać, albo jej przejdzie albo bedzie trzeba testy robić. Mam nadzieję że przejdzie:) My na wakacje lecimy w połowie września do Hiszpanii, głównie na camping plus trochę zwiedzania. Na pewno bierzemy wózek parasolkę, mamy taki który rozkłada się na leżąco, prawie na płasko. Do tego bierzemy chustę albo nosidełko (znajomi chcą nam pożyczyć ale muszę najpierw zobaczyć czy to nie wisiadło) żeby synek też mogl pojeździć jakbyśmy dłuższa wycieczkę robili. Jedziemy z moimi rodzicami, sami raczej byśmy się nie wybrali
-
Ja też niczym nie okrywam piersi. Zuzia mnie od wczoraj wykańcza, ciagle chce jeść a w zasadzie pewnie pić przy tych upałach, albo rośnie i więcej potrzebuje. No i mało śpi w dzień. Jestem wykończona. A dzisiaj ma imininy i też jej szykujemy prezent, po godz24 rejestrujemy ją na jutro na szczepienie:)
-
Mieści się w siatce centylowej, poza tym robiliśmy morfologię jak miała to podejrzenie zapalenia oskrzeli i wszystko ok. W środę idziemy na szczepienie, to dowiemy się ile dokładnie wazy i co nasz pediatra na to. Czasami też myślę że nie dojada jak płacze ale jak jej "proponuję" cycka to albo go ignoruje albo się wkurza, więc chyba nie jest głodna.," Kamilla Zuzia miała łzawiące i ropiejące oczko w pierwszym miesiącu to robiłam jej masaż pod okiem i przemywałam solą fizjologiczną i kilka razy mlekiem. Przeszło ale teraz wróciło w tym samym oku i to jeszcze więcej było tej ropy po spaniu zaschniętej takiej brzydkiej. Dostaliśmy receptę na krople floxal,morzem tydzien 3-4 razy dziennie, jest trochę lepiej, ale nie idealnie. W stode przy okazji szczepienia sprawdzimy też to oko
-
Włączamy odcinek gry o tron i spadam w objęcia morfeusza:)
-
Izabel Zuzia waży ok 4,5 a za dwa dni konczy 3miesiace, rozmiar ubranek 56 i pampersy 1. Ksawciu w jej wieku miał ponad 6kg. Nati najważniejsze że podróż się udała i że była dobra zabawa, super miec taką pasję. Magdalenka trzymaj się, nie daj się depresji czy innemu zniechęceniu. Ja też dziś się popłakałam. Zawsze coś, życie.... My jedziemy na wesele mojego brata ok 100km w lipcu i jedzie z nami teściowa. Teściowie dostali normalnie zaproszenie ale wcZesniej spytaliśmy ich czy pojadą z nami jako "opieka" do dzieci, nie było problemu. Jak teść umarł to teściowa sie trochę łamała, ale mąż pogadał i moi rodzice też jeszcze raz zaprosili no i jedzie. Padam ze zmęczenia
-
A no tak Kalae Lech ma o,5%, ale taka zawartosc alkoholu zostaje strawiona zanim trafi do krwiobiegu, także luz:) podobno żeby miec we krwi stężenie 0,2 % to by trzeba było ok 8 takich piw wypić jedno za drugim. Ja też pozwalam się rozwijać moim dzieciom oralnie:) Zuzi wyjmuje poątki jak już za bardzo zasysa, póki grzebie w buźce to nie ruszam. Piąstki to pokuś, jak się zaczną ruszać to wszystko pojdzie w ruch, ksawciu raz metalowy stolik dorwał, a np klocki drewniane wszystkie mają ślady. od jego pierwszych kłów. A propos drewnianych zabawek http://dziecisawazne.pl/drewniane-zabawki-allegro-20-30-40-100-zl/ Dzień dziecka coraz bliżej:)
-
Aga oprócz dzieci to jeszcze pewnie kilka tortów Ci nieźle wyszło;) Kamilla jest Żywiec 0% ale go widuje tylko w knajpach, a w sklepach Lech free 0% i jest bezsmakowe albo z limonką, w małych butelkach albo w puszkach. Ja jestem dumna z Zuzi bo naśladuje mnie jak wystawiam język, robię "prrrr" (jak to napisać, no tak ustami, no nie wiem) albo coś mowię. Jak robi to "prrrr" to aż bąble ze śliny produkuje. I śmieje się przy tym tak słodko.
-
Dziewczyny z antysmoczkowymi maluchami uważajcie na to żeby maluchy nie przyzwyczaiły się ssać palca zamiast smoczka, moja przyjaciółka walczy z tym u swojej 4latki, która nie chciała smoczka ale do dzisiaj ssie kciuka. Smoczka w końcu wyrzucisz i dziecko kiedys zapomni, z palcem gorzej;) Moje dzieci za to nie uznają cycka jak nie są głodne. Czesto słyszę że "mały/a ciagle na cycku, smoczek sobie z cycka zrobił/a", a moje jak najedzone to nie tkną cycusiów. Czasem bym chciała mieć takiego pewniaka że odepnę stanik i dziecko przestaje płakać, a tu jeszcze bardziej się wścieka. Albo nakarmić na zapas bo chcę gdzieś wyjsć czy coś takiego.... Misiakowata skończyłam położne:/ na szczęście na 2017 zapowiadają nowy sezon, no i christmasowy jeszcze będzie;)
-
No ja też dźwigam niestety, Ksawcia chociażby 13kilowego:) ale brzuszków nie robię. Zaczęłam się trochękrecic na twisterze żeby talię wyrobić, ale jak jest synek to nie mogę bo on zaraz też musi. A jak śpi to już mi się nie chce. Ja z dzieciństwa pamietam sisię, pisię i siusiunię:)
-
Misiakowata super że wizyta mamy się udała! Wszyscy zadowoleni pewnie, a najbardziej Mati;) (a propos imion to mam brata Mateusza:) )
-
Sylwia chodzę na zumbę. Moja gin powiedziała że mogę ćwiczyć tylko nie dźwigać, a jak zapytałam o zumbę to powiedziała że to super opcja. Byłam 7 tyg po porodzie. Misiakowata z kaszlem Ksawcia się męczę, ale to on biedak bardziej się meczy, a ja najbardziej z gilami, które mu wypełzają z noska. Bleee, trzeba wciągnąć aspiratorem, zanim zostałam mamą a Ksawi miał pierwszy katar w wieku 8miesięcy to nie wyobrażałam sobie jak można to robić. Olka, rozumiem, że się martwisz o przyszłego zięcia;) Kamilla, moja ginka też mi kazała na cytologię przyjsc po pierwszej miesiączce lub po pół roku (ale nie pójdę do niej, tylko zapiszę się do przychodni na NFZ). Poprzednim razem miałam okres równo po pół roku;) a karmiłam piersią, ale już rozszerzałam dietę o warzywa i owoce więc karmiłam mniej.
-
Nati powodzenia!!! Marcówki kibicują z wirtualnych trybun! Ciąża teraz doczytałam że ty też niewyspana, witaj w klubie;) tylko nie martw się za bardzo tym zabiegiem, wszystko będzie dobrze, będziemy z Wami! Dobrze, że lekarz to zauważył i chyba lepiej że teraz niż pozniej, dziecko jest taki nieświadome, łatwiej to przejdzie niż kilkulatek. Misiakowata jak tam wizyta mamy? koniecznie zdaj relacje. Mam nadzieję że miło spędzacie dzień! Ajka jesteś dzielna i tak trzymaj. Jeżeli kochasz swoich synków tak samo (chyba nie ma innej opcji) to nieważne którego jak karmisz. Może czasem poprzytulaj troche więcej Bartka żeby miał bliski kontak z mamą i będzie git! A zmęczeni rozumiem, nie mam co prawda bliźniaków, ale Ksawi w sumie też jest jeszcze malutki, nie wszystko rozumie i czasem mi cieżko, brakuje dodatkowej pary rąk i cierpliwości. Trzymaj się!
-
Strunka, Kotka dołączam do waszego niewyspanego grona. Wcxoraj miałam ciezki dzień, mąż miał dyżur do 22 a ja sama z ryczącą jak opętana Zuzią i marudnymi Ksawciem - zły dzień mieli oboje. Aż się poryczalam jak wreszcie usnęła. Położyłam się ok 12, a za pół godziny mała na jedzenie, zjadła, bęknęła, odkładam do kołyski a tu syn ma atak kaszlu - jakaś godzina z głowy.... na szczęście mąż się nim zajął. Ale od 6 już nie śpię bo znów się rozkaszlał i już nie chciał spać więc czytaliśmy sobie w łożku książki - dobrze że większość znam na pamięć i mogę z nim z zamkniętymi oczami je "czytać". My z imionami dzieci też mielismy "problemy" z ridziną. Ksawery to było dla wszystkich dziwnie, albo śmiesznie, ale teraz jakoś nikomu nie przeszkadza:) a Zuzia - moja babci opowiedziała jak to jej kolezanki córka Zuzia usłyszała że ktoś tak woła na psa i się popłakała i żebyśmy nie robili tego naszemu dziecku;) i oczywiście każdy zawsze pytał: macie już imię? I za chwile dodawał: Ja bym nazwał/a......;)