nati91
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nati91
-
Ja też zamierzam jeść wszystko. Musimy być dobrze odżywione, kalorii potrzebujemy mnóstwo, więc skądś je trzeba brać :) a o kolkach też słyszałam, że mają niewiele wspólnego z dietą matki.
-
Lilijka, ortoda śliczne laseczki i brzuszki :)
-
Zu2ia nati91 Jakoś tak się obudziłam i nie mogę zasnąć. Mąż chrapie obok zastanawiam się, czy nie będzie dziecka budził takim chrapaniem :) Nasz synek do nas w nocy przychodzi i spi miedzy nami, raz przytulony do mnie raz do męża i maz potrafi chrapać mu prosto do ucha i mały spi jak zabity ;) To świetnie :) oby u nas też tak było :) sumie to trochę się osłuchała już w brzuchu :)
-
No ja mam właśnie sosnowe meble, dlatego też taki kolor :)
-
Jakoś tak się obudziłam i nie mogę zasnąć. Mąż chrapie obok zastanawiam się, czy nie będzie dziecka budził takim chrapaniem :p Powiem Wam, że lepiej kupić wcześniej wózek, bo ten nasz zdecydowanie śmierdzi fabryką, ale powinien wywietrzeć przez 2 miesiące. Niuska miałam kupić dokładnie takie samo, ale potem znalazłam takie z misiem i kupuję z misiem :) w ogóle bardzo mało jest łóżeczek w kolorze sosny... Ola trzymam kciuki za wizytę :)
-
Byliśmy na szkole rodzenia, spoko było, dowiedzieliśmy się kilku nowych rzeczy, ale większość już wiedzieliśmy. Pytałyście o termometry, dziś przyszła paczka z gemini (yey!) Zamówiłam termometr geratherm non contact na podstawie opinii w internecie, bo można nim mierzyć temperaturę ciała,ale też innych obiektów (wody w wanience, butelek). Zrobiliśmy z mężem kontrolne pomiary - u niego wyszło 36,8 tym i 36,5 zwykłym, u mnie 36,6 tym i 36,4 zwykłym. Także jestem zadowolona. Wrzucam zdjęcie naszej nowej furki
-
Renatka - trzymaj się, powodzenia z mężem, faktycznie coś z tymi facetami ostatnio nie halo... Aniia, super że dobre wieści :) Ale kusicie tymi ciastami :) My dziś zakupy wyprawkowe takie konkretne zrobiliśmy :) Iza ma swoją furę!! :) w końcu kupiliśmy adamex barletta, wrzucę potem zdjęcie. Śliczny jest :) zostało jeszcze wszystko do łóżeczka, kosmetyki, laktator i chyba jakieś pierdułki tylko. Uff :) A teraz lecimy na szkołę rodzenia. Pierwsze zajęcia, zobaczymy co to będzie :) A, wiem co miałam napisać jeszcze: cześć natka, też mam termin na 11.03 i też jestem Natalia :)
-
Mi na dole czasem przejedzie czymś takim cieniutkim - jakby paluszkami :) ale nie wiem czy to rączek czy nóżek, bo skoro może się wpół zgiąć, to nigdy nie wiadomo, choć wydaje mi się, że to rączki :) a górę mi okopuje nóżkami to na pewno.
-
Śliczne brzuszki dziewczyny! :) Haha, niezła choinka misiakowata Ja moją dziś rozebrałam, mąż wyniósł, a teraz odkurza a ja sobie leżę :) Rednails ja też mam racuchy z jabłkiem jeszcze z piątku :) na kolację wciągnę. Hi hi, ja też czasem zahaczę o coś brzucholem, aż strach pomyśleć co będzie pod koniec :)
-
Przyjazna super, że w domku :) Aniia, trzymaj się! Rzeczywiście duże maleństwo :) Haniutek, nie to nie czkawka, moja ma ze dwa razy dziennie i zupełnie inaczej ją czuć. Już się nie martwię, cieszę się, że już się rusza jak zwykle :) a jakby co, to pojadę na IP. A w piątek mam usg wreszcie, więc będę już spokojniejsza :)
-
Cześć brzuchatki! :) Super robótki ręczne, jestem pod wrażeniem :) też chciałam coś porobić, ale jakoś tak się zebrać nie mogę, zresztą znając mój słomiany zapał do takich rzeczy (i brak cierpliwości ;)) dzieła by zostały nieukończone :p Wczoraj jakoś tak moja córcia się gwałtownie ruszała, jakby ją prąd raził czy coś... w nocy też trochę takich ruchów było... już się zaczęłam martwić, mąż dziś w pracy i jakby nie przeszło, to po 17 na IP, ale na szczęście już się rozpycha tak,jak zawsze. Ale może wiecie co to mogło być? Wcześniej też się tak zdarzało, ale sporadycznie, a wczoraj dużo częściej... takie ruchy jakby się trzęsło całe ciałko, takie jakby niekontrolowane...
-
Ale pospałam :) mąż mnie o 12 obudził :p Aniia trzymaj się w szpitalu! Zaciskaj nogi :) No z tą wiosną to zobaczymy, też coś czuję, że może być jeszcze śnieżnie na pierwszych spacerkach :)
-
Witaj trusarka :) jak to mówią lepiej późno niż wcale ;) to prawda, wspieramy się jak możemy i zawsze można na nas liczyć, więc czuj się jak u siebie ;)
-
Ernesto, trzymaj się! Jesteśmy z Tobą! Na pewno sobie poradzisz :) facet powinien wspierać swoją kobietę, zwłaszcza, gdy nosi jego dziecko. Szkoda, że trafiłaś na takiego typa :( Teraz możesz się skupić na sobie i córeczce.
-
No ja mam już większy (i to znacznie w porównaniu do Ciebie ;)), więc już nie mogę sobie pozwolić na wysokie obroty, czasem zapominam, że już organizm nie ten i potem sapię jak pies albo muszę usiąść/położyć się :p no i już schylanie idzie coraz ciężej. Też zawsze wszystko szybko, mało odpoczynku, już na początku ciąży musiałam się przestawić na wolniejsze tempo. Ale generalnie nie narzekam :)
-
Misiakowata bez smutów! :* jak już Mati wyjdzie, to nie w głowie Ci będą imprezy i inne takie ;) i Pawłowi pewnie też ;) będziecie każdą możliwą chwilę chcieli spędzić z maleństwem :) a to już niedługo! Dzasta, jaki malutki słodki brzuszek, a myślałam, że to ja mam jeden z mniejszych pewnie Ci nic nie dokucza - bóle pleców, bioder itp, co? :) mi powoli już zaczynają się różne takie, ale i tak nie jest aż tak źle.
-
Śliczne mamusie zu2ia, renatka i misiakowata :) Oglądaliśmy ostatnio ugotowanego z mężulkiem - bardzo fajny film, polecam :) no i fajny aktor ;) My dziś w końcu na gwiezdnych wojnach byliśmy. A potem jak wróciliśmy mąż zrobił obiad - polędwiczki wieprzowe w sosie z serkiem mascarpone, śmietaną kremówką, żurawinką i płatkami migdałów. Pycha! :) sam powiedział, że niezły ma talent, więc będę to wykorzystywać zwłaszcza, że ja nie lubię gotować. Ktoś pytał o ręczniki w necie, też się przyłączę do pytania, jak byłam ostatnio w textilu to były takie nieprzyjemne w dotyku, więc boję się, żeby nie trafić na takie, jak będę zamawiać.
-
Mój drugi wybór to Madalińskiego, także zobaczymy, jak to wyjdzie :) Ja się właśnie cieszę, że na tej rozmowie będę mogła zobaczyć te sale domu narodzin no i popytać o wszystko. Renia, właśnie nie wiem :) jeszcze się muszę zastanowić. Bo ten aventu elektryczny, to chyba rzeczywiście bez sensu. Ale ten canpol już prędzej. Jeszcze mam czas, to zobaczę. Najlepiej by było wypróbować po porodzie kilka i wybrać najlepszy, no ale to niemożliwe Kuruj się! Wyleżysz, a śnieg może nie zniknie :)
-
Super leniwiec! :) Wiorka - może lepiej to sprawdzić... Umówiłam się na wizytę kwalifikacyjną do domu narodzin w św. Zofii :) na 11.02, więc za miesiąc. Kamilla, my wstępnie wybraliśmy carerę tę ciemny z żółtym, ale ta szara też ładny :) ten czerwony też w sumie spoko, ale faktycznie trochę krzykliwy. Zastanawiam się nad laktatorem. Bo canpol elektryczny kosztuje 140 i ma bardzo dobre opinie i zastanawiam się, czy jest sens kupować aventu, który kosztuje aż 400, więc różnica ogromna... chcę mieć elektryczny, bo zamierzam wrócić do sportu i będę musiała odciągać pokarm pewnie ze 2-3 razy w tygodniu + często w weekendy. Któraś ma jakieś doświadczenia z tym canpolem?
-
Madika, Renatka, super wiadomości o mężach, teraz odpoczywajcie wszyscy jak najwięcej :) Szpitalne mamusie - trzymajcie się :* Przyjazna - no nieźle, ja bym właśnie zawału dostała na taki news chociaż lepiej teraz niż po porodzie, ja bym pomyślała, że mi dziecko podmienili czy coś My wczoraj ogarnęliśmy prawie całą kuchnię (zostało umycie podłogi, czyli męża działka :p) i się zmachaliśmy trochę. Ale jak potem było fajnie leżeć :) dziś może szafy ogarniemy albo jutro jak nam się nie będzie chciało ;) a w przyszłym tygodniu na jakieś zakupy wyprawkowe się wybierzemy, bo tak straszycie tymi szpitalami, że już nie chcę tego odkładać...
-
Kotka - ja tak mam, za każdym razem jak wstaję i właśnie w wannie czasem (jak próbuję złapać pion na kuckach hehe), ale szybko puszcza, więc się tym nie martwię. Wróciliśmy do domku i leżymy sobie :) Dziewczyny w szpitalach trzymajcie się :*
-
Moja mała też się ostatnio coraz boleśniej rozpycha. W końcu jest coraz większa, a miejsca jej raczej nie przybywa :) Pierwsze zakupy dzidziusiowe za nami :) kupiliśmy rożek i kocyk i złożyłam zamówienie w gemini :) jak wrócimy do Warszawy to musimy wreszcie przyspieszyć remont (zostało odświeżenie mebli dla córci, cyklinowanie podłogi w dużym pokoju i skończenie montażu mebli w łazience) i sprzątnąć kuchnie, szafy i sypialnię, bo to już naprawdę mało czasu, a liczymy, że może uda się nam jeszcze parapetówkę przed porodem zrobić. Ale mi się nie chce tego ogarniać... no ale trudno, trzeba. No i meble musimy do dużego pokoju wybrać, zawsze to jakaś frajda :)
-
No rzeczywiście niefortunnie się ten rok zaczął... całe szczęście, że wszystkie grzecznie trzymają nogi zaciśnięte i oby tak dalej! :) Renatka - trzymaj się, odpoczywaj jak najwięcej w miarę możliwości i staraj się nie martwić, będzie dobrze :* Felcia - nie ma żadnej cesarki! Niech maluszek jeszcze rośnie zdrowo w brzuszku :) Leniwiec - fajne podejście lekarzy, sprawdzą wszystko i będziesz spokojniejsza. Madika - Płacz Śmiało, ale proszę mi się nie martwić za dużo, bo maluszek nie lubi, jak mama smutna :) AsiaR - trzymam kciuki, żeby wyniki były ok i żeby Was jak najszybciej wypuścili, no i to usg mogliby zrobić... :/ Misiunciuncia - trzymaj się i nogi zaciskamy! Jeszcze nie czas :) Ja też zawsze chciałam mieć dużo dzieci - co najmniej 3, ale zobaczymy, jak wyjdzie :) na szczęście mój mąż też chce mieć 3 (jak na razie, hihi), także pewnie będzie 3, a jak Bozia da więcej, to się nie obrazimy :)
-
Śliczne jesteście mamusie! :) Trzymam kciuki za te w szpitalu i te chore, niech moc marcówek na Was działa! Ale dziś w nocy przygoda była - obudziłam się z wrzaskiem, a raczej mój mnie obudził, bo zaczęłam nagle drzeć się przez sen, jakby mi ktoś krzywdę zrobił, chwilę mi zajęło zanim się uspokoiłam. A śnił mi się... pająk (duży tuż przed moją twarzą, żeby nie było) :p mam arachnofobię, ale zazwyczaj, jak mi się śniły pająki, to wyskakiwałam z łóżka i z 5 min dochodziłam do siebie i potem wracałam (musiałam sobie uświadomić, że w łóżku nic nie ma), ale żeby od razu krzyczeć i się rzucać :) mój się nieźle wystraszył, córcia pewnie też... potem się z tego śmialiśmy :) My niby się zdecydowaliśmy na camarelo carera, ale chyba jeszcze popatrzę na te wózki. Może coś nam jeszcze wpadnie w oko. I do tego pewnie fotelik maxi cosi - cabrio fix albo pebble.
-
Ale mróz! Jesteśmy teraz u mojej babci, gdzie nie ma centralnego ogrzewania, tylko w piecu jest palone, na zewnątrz jakieś -10, jak nie lepiej, a my pod kołderką filmy oglądamy :) Niuska - sto lat, spełnienia marzeń, szybkiego porodu i zdrowego maleństwa! :) Ja z takich realistycznych snów, to miałam jakiś czas temu, że moja córcia się urodziła i karmiłam ją piersią :) a tak to jakieś głupotki mi się śnią. Wczoraj było małe spięcie z mężulkiem, strasznie mi było przykro, ale teraz nie wiem, czy nie wyolbrzymiałam wszystkiego, chyba hormony i mnie wreszcie dopadły :p