nati91
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez nati91
-
No ja też dziś trochę popłakałam, bo mi się strasznie smutno zrobiło, jak mój mi powiedział, że ma przeczucie, że przenoszę tę ciążę i że mała nie będzie sama chciała wyjść :( potem mnie pocieszał, ale mimo wszystko jakoś tak mi przykro, bo ja nie mam żadnego przeczucia i boję się, że jego się sprawdzą... Może ja też spróbuję z tym murzynkiem, w końcu mam już piekarnik i udowodnię mu, że się mylił i Iza sama wyskoczy z brzuszka :) tak już jej mówię, że jak ma mało miejsca czy coś, to żeby się nie krępowała i wychodziła :)
-
Niuska gratulacje! Słodki maluch! :) Ale się wzruszam, jak czytam opisy porodów i oglądam zdjęcia... wtedy jakoś nie czuję strachu :) to taki cud urodzić dziecko, a niedługo i mnie to czeka... nie wierzę, jakie szczęście mamy <3
-
Gratulacje Asik! :) też czekam na pełną wersję opowieści o szybkim porodzie no i zdjęcie maluszka! Ja też nie śpię, zamiast spać... też się trochę denerwuję zostaniem mamą... wiadomo, że nie mogę się doczekać, ale z drugiej strony, jak pomyślę, że dziś by mogła przyjść na świat, to strach oblatuje. Czuję, jakbym nie była jeszcze gotowa psychicznie na to... boję się, czy będę dobrą mamą...
-
Ernesto, trzymam kciuki, na pewno wyjdzie, że to tylko Twoja nadopiekuńczość :) ale instynktu trzeba słuchać, daj znać! Haniutek, nie martw się! Na pewno się dobrze Wami zajmują. Córcia czuje, że mama smutna i może dlatego się nie rusza. Skup się na czymś innym (może coś tam na drutach pomajsterkuj? :)) i na pewno wszytko wróci do normy :)
-
Ostatnio oglądałam jakiś program o wcześniakach na tlc i było tam dzieciątko, które się urodziło w 23 tc i na początku niby ok, ale po kilkudziesięciu minutach już było wiadomo, że nie przeżyje i tylko zapytali mamę, czy chce przytulić dziecko z maszynami podtrzymującymi życie, czy mają je odłączyć... łzy mi ciurkiem leciały, a potem doszło szlochanie, więc wyłączyłam. głupia nie wiem, po co to oglądałam :(
-
A mi się nudzi, bo mój mecz ogląda... a jesteśmy u rodziców - domu pilnujemy, bo na weekend wyjechali, więc nie będę tu sprzątać :p choć zmywania jest trochę, ale tak stać przy zlewie to mi się nie chce. Pisałyście, że Wam w trakcie twardnienia/skurczu dzieci się nie ruszają, u mnie też tak było, ale od wczoraj albo przedwczoraj zdarza jej się ruszać w trakcie skurczu... myślicie, że to coś dziwnego? Może po prostu jej niewygodnie, jak jej się macica opina na ciałku...
-
No ja właśnie trochę nie rozumiem, czemu mogła napisać na grupie na facebooku, a nie może zadzwonić na jakiś telefon zaufania albo napisać/zadzwonić gdzieś do jakiejś organizacji... przecież nie da rady całe życie uciekać od ludzi... zwłaszcza teraz, jak ma zostać mamą :/ dziwne, że nie czuje strachu o dziecko, ja bym nie dała rady tak żyć w niepewności...
-
A co ona tam jeszcze pisała? Bo ja tylko widziałam coś o gwałtach i Wasze komentarze, że sobie żarty może robić, ale nie wiem o co chodziło, bo wcześniejsze mi się już nie załadowały, musiała już skasować...
-
Felcia, gratulacje! :) na pewno szybko dojdziesz do siebie, niestety poród, to poród. Najważniejsze, że wszystko ok, Krzyś uroczy :) Olka, ja oglądam na wspólnej nie widziałam, że Julia ma być w ciąży, ale tak sobie myślę, że to ściema będzie, bo ona będzie chciała zatrzymać Michała a oni to się ze sobą mają, tyle już razem przeszli, że pewnie będą razem, nie martw się :) Mnie bardziej wkurza wątek tej Pauliny, taka głupia małolata :p Dziś w nocy śniły mi się jakieś koszmary (pająki...) i się obudziłam z takim bólem brzucha, że aż męża obudziłam i jęczałam z bólu przez jakieś pół minuty, tylko za cholerę nie wiem, czy to był skurcz, czy ten koszmar mnie tak poderwał, że zbyt gwałtownie wstałam i mnie zaczął boleć przez to... Monika, jak gluty, to raczej czop ;) a badanie mogło mu pomóc wypaść.
-
Zu2ia, trzymam kciuki!
-
Aniołek, superekstra :) Antoś pozna swój nowy domek :) Dziewczyny, super zdjęcia :) fajna pamiątka :)
-
No właśnie zu2ia - jakieś oczyszczanie czy coś miałaś? Albo coś nietypowego tego dnia? Mdłości czy nadmiar energii? Muszę to mojemu powiedzieć, bo do niego (zresztą do mnie też ) chyba nie dociera, że to naprawdę może się zacząć w każdej chwili :) ja to niby wiem, ale jakoś nie przyjmuję do wiadomości :p
-
Współczuję przebojów z mężami, ale oni tacy są... już też nie raz się przyjechałam na tym, że oczekiwałam czegoś innego, a on się zachował wg mnie jak ostatni idiota i się zastanawiałam jak można być tak niedomyślnym, ale oni tak po prostu mają. Myślą zupełnie inaczej, niż my,dlatego warto swoje oczekiwania mówić na głos i tłumaczyć, to działa! :) Mój też trochę popija, mimo że miał nie pić już przez te ostatnie tygodnie... ale też nie mam żadnych objawów, że coś się zbliża i w sumie sama nie czuję, że to już. Choć to przecież nic nie znaczy, bo może się zacząć w każdej chwili. Boję się, że się zacznie, a on będzie pod wpływem :/ jedno to przejazd do szpitala, a drugie to śmierdzący alkoholem mąż na porodówce, raczej nie jest to moje marzenie :/
-
Słodka Majeczka :) Mojej to się chyba nigdzie nie śpieszy, nie mam żadnych oznak zbliżającego się porodu. Ale skoro jej dobrze u mamusi, to niech siedzi, byle nie za długo :p Chyba pójdę do sklepu, ale tak mi się nie chce zwlec z łóżkaaaa... Aa, przyszedł ten żółw-projektor, na pierwszy rzut oka chińszczyzna i trochę śmierdzi, ale nie mam baterii, żeby sprawdzić działanie, także może jak wrócę ze sklepu, to dam znać.
-
Monimoni, ślicznotka :) fajnie, że już razem :)
-
Super Aniia! Czyli 29.02 ciekawe, kogo będziesz mieć do pary :)
-
Gratulacje Monimoni :) super, że dali Ci od razu córcię :)
-
Ja też zamówiłam takiego żółwia, jak Justi, powinien jutro dojść, to dam znać :) Ja karuzeli nie kupuję na razie, może jak już się przyda za parę miesięcy, to kupię, a może ktoś zprezentuje do tego czasu :) Monimoni śliczne zdjęcia! Ja wciąż liczę, że jeszcze zdążę zrobić. W plenerze byłoby super, tylko jednak zimno... Trzymam kciuki za Ciebie i Felcię jutro! :) Anna13 ja kupiłam Ochraniacz, żeby ograniczyć bodźce z zewnątrz, ale też mam zamiar go włożyć potem. Przez pierwsze tygodnie tylko prześcieradło i śpiworek będą w łóżeczku. Jeny,co moja mała wyprawia przez ostatnie półtorej godziny, to nie do opisania... cały dzień spokojna, a teraz się rozpycha na wszystkie strony. I chyba wreszcie znalazła wyjście, bo mnie kilka razy zakłuło w szyjce. Najwyższy czas, żeby się zaczęła zapoznawać z tamtymi rejonami
-
U nas też wczoraj i dziś spaghetti :)
-
Maqdallena, Zu2ia cudne dzieciaczki :) ach, kiedy ta moja dama przyjdzie, żebym chociaż wiedziała, już się nie mogę doczekać :) Aniołek, super wieści, to już tylko półtora dnia :) Sprzątnęliśmy dziś jedną szafę, trochę się schylałam, trochę stałam, ale bez przesady, a plecy bolą, jakbym w polu robiła... no cóż. Już naprawdę niedługo :)
-
Haniutek, trzymaj się tam! :* lekarze się Wami zajmą i wszystko będzie dobrze :) Felcia, super, będziesz parą dla Monimoni :) Co do oleju z wiesiołka, to ja biorę 3 razy dziennie dwie kapsułki. Jak mi się ostatnio dobrze śpi... normalnie bym w ogóle nie wstawała :p chyba organizm czuje, ze niedługo nie będzie tyle czasu na sen i chce nadrobić :)
-
Super wiadomości Aniołek :) Aniia, trzymaj się, już niedługo, dasz radę dla maluszka :* Sylwia, Barcelona niech zwierzaczki się dzielnie trzymają. Trzymam kciuki, żeby wyzdrowiały! Mnie rodzice posłali do szkoły w wieku 6 lat (jestem z lipca, czyli po prostu rok wcześniej) i uważam, że to była ich dobra decyzja - oczywiście nie mam porównania, ale nie czuję, żebym straciła dzieciństwo, czy coś. Ja się nudziłam w przedszkolu i myślę, że to najlepsze, co mogli zrobić. No ale wiadomo, że dzieci są bardzo różne i tu właśnie rola rodzica, żeby ocenił, czy dziecko jest już gotowe, czy nie. Bez sensu zrobili to zamieszanie, ale to jest nasz rząd - zrobić coś, aby nie było, że nic nie robią, a potem pomyśleć i cofać wszystko... a my za to płacimy :/ Także dziewczyny, jeśli macie wątpliwości, to dajcie dziecku czas, niech spokojnie w przedszkolu posiedzi, ale jeśli zastanawiacie się, czy nie zabieracie dziecku dzieciństwa, to zapewniam Was, że nie :) co więcej, potem dziecko będzie mieć rok w zapasie (ja na przykład z niego nie skorzystałam, skończyłam studia, wzięłam ślub i czekam na upragnione dzieciątko :))
-
Olija, przykro mi z powodu babci. Z pogrzebem zrób tak, jak mówisz- jak Cię emocje przerosną, to nic na siłę, na pewno zrozumieją. Trzymaj się :* Mama777, współczuję chorego pieska, jednak kilkanaście lat to kawał życia, człowiek się bardzo przywiązuje.
-
Pranie się skończyło a mi tak się nie chce rozwieszać... no cóż, jak trochę w pralce poleży, to się nic nie stanie. Właśnie, ja też ten podkład pod materac miałam założyć. Tylko do tego też muszę wstać, hihi, to może później Barcelona zdrówka dla kici :* dzieci i zwierzęta nie powinny chorować, są takie biedne i bezbronne, nie potrafią nawet powiedzieć, co im się dzieje :(
-
Aniołek, super, już niedługo zabierzesz Antka do domu :) Felcia, powodzenia, może już zaraz będziesz mamusią :) Ja wstawiłam pranie ubrankowe ostatnie, ale to rozmiar 62, więc na trochę później. I tak jakoś mi się nic nie chce, leżę sobie wczoraj leżeliśmy z mężem cały dzień z jednej strony tak głupio nic nie robić, ale z drugiej to w końcu ostatnie takie dni, więc trzeba korzystać :)