Vena127
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Vena127
-
Dobrze zdobiłaś Sylwia2608 uważam, że zawsze należy reagować w takich sytuacjach, bo innej ludzi się nie nauczy. Ja, na 5 osób, z którymi miałam kontrakt tylko od lekarza na USG usłyszałam, że "przykro mi, ale…" nic więcej nie oczekiwałam tylko min taktu. Zachowanie pozostałych było takie, że wypisałam się na własne żądanie i nie zgodziłam na zabieg. Usłyszałam tylko, żeby tam nie wracać jak dostanę krwotoku, bo nie mają czasu na rozhisteryzowane panny. Najbardziej bolało mnie to, że ja rozmawiałam spokojnie, bo coś we mnie pękło tylko łzy mi leciały po policzkach. A pielęgniarki i lekarz na izbie za to się na mnie wdzierali. Na korytarzu spotkał nad lekarz z USG i powiedział mojemu mężowi, żeby jakby coś się działo, to nie czekał na karetkę tylko owijał mnie w kordłę i jechał do najbliższego szpitala.
-
Dobry pomysł @Flawia. Nie wiem jak to zrobić z suwaczkami, ale na innych wątkach widziałam linki do tabel w excelu.
-
Dzięki @Miila poszukam i zapytam lekarza. Ja miałam kiedyś stany astmatyczne w ostrej alergii, ale od paru lat to ucichło, szczególnie jak przestałam palić ;) dobrze mieć coś dorazie, bo było niewesoło przez chwilę. Ja myślałam, że takie historię zdarzają się tylko w Polsce, bo sama takiej doświadczyłam i po latach nadal nie to wkurza i boli takie podłe podejście. W Stanach wszyscy są aż przesadnie uprzejmi, więc jestem w szoku. Przepraszam za taki smutny temat, ale bardzo to przeżywam, bo miałaśmy z koleżanką 4 dni różnicy między terminami porodów, jeszcze nie dawno planowałyśmy wspólne spacery …
-
Gratuluję pozytywnych wyników! Tak jak mówicie płeć można już ustalić od 12 tyg, więc mój mąż bardzo czeka na prenatalne. Ostanio trwało u nas ponad godzinę, bo mały nie wykazywał chęci współpracy, ale lekarz powiedział, że nie puści go zanim wszystkiego nie zrobi. Ja po najlepszym dniu wczoraj pod 6 tygodni miałam w nocy nieprzyjemny incydent. Obudziłam się w środku nocy i nie mogłam oddychać … jakby za każdym wdechem klatka mu się coraz bardziej zaciskała i nie mogłam wziąć kolejnego oddechu głębiej …kiepskie uczucie. Pomogło otwarte okno i pozycja siedzącą, ale mąż się trochę zestresował. @Cathleen no powiem Ci, że czasem jak trafisz na buraka to ręce opadają. Wczoraj koleżanka opowiadała, że w czasie jak była w trakcie poronienia to usłyszała, że zabiera czas innym pacjentom i jak nie chce zabiegu tylko naturalnie przez to przejść to niech umówi się na wizytę za dwa tygodnie. Normalnie zaniemówiłam, jak można być takim bezludzckim lekarzem i to kobieta była!
-
Dzięki Dziewczyny za słowa otuchy, momentami jak wiele z nas już nie daję rady. Za to cudownie na poprawę nastroju pomógł mi lunch z koleżanką. Wspaniałe uczucie wyjść na parę godzin bez dzieci :) no, a przynajmniej tylko z jednym, które może daje w kość, ale za to nie przeszkadza w kawiarni
-
@Secondtry a nie myślisz powiedzieć synowi o tym że jesteś w ciąży? Ja powiedziałam mojemu 3 latkowi ponad miesiąc temu. I teraz łatwiej mu zrozumieć, że mama jest zmęczona, wymiotuje i nie może tak jak kiedyś się z nim bawić bo ma w brzuchu dzidziusia. Jest do tego stopnia przejęty, że co wieczór z tatą ogląda filmy z narodzin swoich i brata. Bardzo czeka na tego malucha i mówi, że lubi baby ;)
-
Ech ale ja mam dziś zły humor :/ Normalnie wszystko mnie wkurza.
-
U mnie do USG 10 dni, cieszę się na nie i zamierzam się nim delektować oraz wyciągnąć dużo wydruków zdjęć ;) Jeśli powtórzy się schemat z poprzedniej ciąży to trzecie USG będzie już na sali operacyjnej niedługo przed spotkaniem z dzidziusiem
-
Wiem Yo-anna poprzednim razem jak zaczynałam ciążę 8 miesięcy po porodzie to już w 12 tyg było bardzo widać. Tak w ogóle to bardziej na 5-6 miesiąc niż początek czwartego. Teraz miałam dłuższą przerwę i bardzo dużo ćwiczyłam, żeby zlikwidować separację między mięśniami brzucha z 4 palców zeszło mi do grubości małego palca. Dlatego teraz tak długo nie widać.
-
Miało być "dobrze mnie przeżyga" ;)
-
Super, masz już to z głowy @Yo-anna! Z tego co piszesz wyszło wspaniale i była dobrze przygotowana niespodzianka. Za tydzień szwagierka ma ślub, więc powiemy dopiero na następny. Jeszcze nie mam pomysłu co, do formy ;) Na razie u mnie nic nie widać, chyba że mnie dobrze przeżywa to żołądek mi wywala jakbym miała wzdęcie. Brzuch na wysokości macicy wciąż płaski, więc mogę spokojnie się pokazywać wszystkim.
-
Cześć Kasiula termin na 2 lub 4 kwiecień zdania podzielone między dwóch lekarzy i długość mojego cyklu Współczuję choroby. Ja mam dwóch urwisów jeden na 3 lata drugi jutro skończy 21 miesięcy, więc będziemy miały podobną różnice wieku ;)
-
W coli jest kofeina, a ona razem że środkiem przeciwbólowym wzmacnia jego działanie. Niestety u mnie czekolada, kawa, czy inne rzeczy z kofeiną wzmagają aurę i fundują migrenę gigant. Każdy kto ma migreny, wie co zwykle ją uaktywnia. Za to dla nie-migrenowców polecam to rozwiązanie na ból głowy, myślę że może mieć bardzo dobre efekty. Zresztą można też kupić leki p/bólowe z kofeiną, więc musi działać ;)
-
@Elaiss na migreny niestety nie mam złotego środka :/ wiadomo paracetamol to śmiech na sali na ten rodzaj bólu. Mi się ból głowy na skraju takiej migreny rozwija codziennie po 16. Widzę po sobie, że im mniej odpoczywam w ciągu dnia tym gorzej. Moja recepta to dużo wody, lód na głowę, maksymalnie cicho w domu jak się da (dwójka małych dzieci ;)) i umieramy do 1-2 w nocy. Później mi przechodzi do następnego dnia. Na pocieszenie dodam, że z migreny przeszły mi po pierwszej ciąży z kilku w miesiącu do raz na 3-4 miesiące. W ciąży znów wracają z racji na hormony.
-
Ale wiecie co, ja to mam dziś dzień wylegiwania. Leżę w łóżku, robię na drutach, a faceci zajmują się sprzątaniem czasem miło pozwolić sobie być rozpieszczanym
-
My tylko wzieliśmy becikowe na pierwszego syna. Później już wyjechaliśmy z Polski, a poza tym nie spełniamy kryterium ;) My powiemy dopiero za 2 tyg. W sumie wie tylko moja Ciocia, bo ona sama mnie wyczaiła, że źle wyglądam i zaczęła się dopytywać. Nie mogłam jej powiedzieć, że nie ciąża, bo by jeszcze jakieś poważnej choroby zaczęła się doszukiwać i martwiła, że jej np o raku nie chce powiedzieć. Zauważyłam coś dziwnego, że w tej ciąży chcę jak najwięcej rzeczy zostawić dla siebie. Przez to, że jest ostania to chcę przeżywać ją bardziej intymnie. Nie chciałabym np mówić rodzinie o płci i imieniu… mój mąż na razie nie bardzo rozumie dlaczego, ale będę starała się mu to wytłumaczyć. Na szczęście, wiem że jeśli coś jest dla mnie ważne to nie będzie mi robił na przekór.
-
@Cathleen im dłużej żyję i poznaję historie życia ludzi tym do mocniej zaczynam wierzyć, że rodzina jest ważna, ale często ludzie spoza niej bywają dla nas większym wsparciem. Moje dzieci mają cudowną Ciocio-Babcię (siostra mojej matki) jest jedna sto razy lepsza niż moi rodzice, którzy zafundowali mi wspomnienia jakich nikomu nie życzę. Jak byłam dorosła to tylko wykorzystać chcieli … kiedyś myślałam czy im powiedzieć, że mają wnuków, ale doszłam do wniosku, że nie ma sensu. Wiele lat mi zajęło żeby odciąć się od złych wspomnień, po co wyciągać wszystko od nowa. Ja od dwóch dni znów mam gorsze popołudnia i wieczory. Wczoraj mąż w desperacji zmusił mnie do wycięcia leków na wymioty po których śpię, trudno może to lepsze …mam już dość, czuję się jak zombi.
-
Oj przykro mi Melly mój młodszy właśnie dostał gorączki, a mnie samą bierze już przeziębienie od 2h :/ cudowne kombo mdłości z wymiotami plus przeziębienie. Żyć nie umierać.
-
Mniam, leniwe były u mnie 2 tyg temu ;) Ja ma to szczęście, że u mnie rany goją się jak na psie. W zasadzie po dwóch cc połowy długości blizny już prawie nie widać do jest biała kreska. Po drugiej stronie był dren i tu jest trochę bardziej widoczne i czerwone. Tym razem pewnie będę prosić, żeby wycięli i zrobili tam jedno cięcie. Blizna jest miękka chyba też dlatego że po tym jak przed wyjściem sprawdzali mi szwy to od razu pozwolili mi na noszenie plastrów silikowowych. A później to fizioterapeuta przy okazji walki z bólem krzyża pokazał mi jak masować bliznę, żeby skórę oddzielić od mięśni w miejscu zrostu. Mało przyjemne się skuteczne.
-
@Flawia, no Ty Dziewczyno to mi pomysł na obiad na jutro podsunęłaś! Zrobię Chłopakom to się ucieszą Od czasu do czasu robię mężowi dzień dziecka i przygotowuje polskie potrawy. Niestety ja nie spróbuje, bo odrzuca mnie od słodkiego :/ Ty też cc Flawia?
-
A co do tych ubranek to są dla każdego dziecka nowe, bo to taki prezent-wyprawka od szpitala ;) Super wyglądają dzieciaczki na oddziale w bodziakach z napisem "Urodziłem się w Beniof Hospitalizacji"
-
Im dłużej "wgryzam" się w tę dietę cukrzycową to mnie strasznie dołuje. Mąż się śmieje, że do porodu to się będę toczyć jak kulka…
-
Wiecie to nie chodzi o zabobony, tylko mój mąż widział ile mnie kosztowało spakowanie rzeczy po pierwszym dziecku. Bez jego pomocy długo byłabym wrakiem człowieka. Dlatego rozumiem kiedy ktoś nie chce kupować wcześniej. Tak jak mówisz @Miila każdy ma inaczej ;) Ja w każdej ciąży robię dla malucha kocyk ;) Super @Flawia, cieszę się. Mam nadzieję, że będą pomocne.
-
A co do za i przeciw przygotowań to jak zwykle wszystko zależy od osoby. Rozumiem, chęć przygotowania wszytko do ostatniego szczegółu i radosne oczekiwanie, ale po zawiedzionych nadziejach z moim pierwszym synem zbyt się bałam. Mój mąż pozwolił mi jedynie na buszowanie w sieci i robienie listy. Wyjątek stanowił wózek kupiony w USA w 28tc, ale inaczej się nie dało ;) Poza tym obiecał, że jak by się cis wydarzyło to wszystko zrobi jak chce, no to już zna na pamięć. Ciuchy były kupione na 2 tyg przed terminem. Teraz to już mogę się mądrzyć, bo w szpitalu wszystko dają, ubrania, kocyk, czapeczki, smoczki... Nie mam co brać rzeczy dla siebie, bo są szpitalne i szkoda ewentualnie budzić swoich. Tak, więc jedynie, co chce kupić to ubranie dla dziecka na wyjście, bo to nie jest przechodnie i każdy z naszych dzieciaków ma swoje, które chcę zachować jako prezent dla nich z innymi pamiątkami z dzieciństwa.
-
Wygląda, że problem z odczytaniem prywatnych wiadomości trwa od jakiegoś czasu i chyba nie ma co czekać, że się poprawi. Wpadłam na pomysł, żeby zrobić album z materiałami i przesłać Wam link. Jeszcze tylko słowem wyjaśnienia: 1) link prowadzi do zdjęć na Google+ mam nadzieję, że nie trzeba mieć konta, żeby je zobaczyć jeśli ma się link. 2) Na ostatnim zdjęciu jest tabela do logowania posiłków i wartości glukozy. Rekomendowana ilość węglowodanów w gramach jest w kolumnie z nazwą posiłku. Min dobowa liczba to 175 g. Ominięcie więcej niż jednej przekąski nie pozwala na osiągnięcie tego progu bez ryzyka skoku cukry po zbyt obfitym posiłku. Chodzi o to jak wiecie, żeby trzymać cukier na względnie stałym poziomie. W razie potrzeby służę wyjaśnieniami. Mam nadzieję, że okaże się to pomocne zainteresowanym Tekst linka