Vena127
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Vena127
-
Badania prenatalne robi się do 13tc+6, więc nawet z daty USG jest ok
-
ramajani25 powtórz USG, ale też spokojnie, bo niski poziom białka może pojawiać się i nie być związany z żadną chorobą. Mój lekarz mówił, że wyniki są specyficzne dla każdej kobiety i powinny być rozpatrywane indywidualne. Może się okazać, że taki poziom jest właściwy dla Ciebie. Poziom białka też zaburzają niektóre leki, papierosy… wiem, że to nie jest to, co chciałbyś zobaczyć ale spokojnie zrób dalszą diagnostykę i jeszcze nic złego nie zakładając. Poza tym staram się patrzeć na wyniki papp cały czas pamiętając, że jest to prawdopodobieństwo wystąpienia choroby, a nie stwierdzenie choroby. Spróbuj tak o tym myśleć.
-
Wiem, powinnam to olać, ale mam ciężki dzień po bardzo ciężkiej nocy i było mi przykro. Ważniejsze od tego, czy dziecko jest zdrowe było, że będzie spod znaku barana… i bynajmniej nie jest to dobry znak. Zupełnie nie dobrze wyliczyliśmy moment zapłodnienia. Czasem moja teściowa powoduje u mnie uporczywy ból głowy. Mnie się i tak trochę boi, bo jej odpalę co myślę, ale przeszła samą siebie, jak na dzień przed ślubem pytała córki, czy bierze pod uwagę rozwód … to czemu ja się jeszcze czemuś dziwię ;)
-
Angi7 niestety nie pomogę. Mi w pierwszej ciąży wysunął się dysk i to tyle, a i tak z racji, że nie mogli sprawdzić, co się właściwie stało zapadła decyzją o cc. Secondtry tym bardziej mi przykro. Trzymam mocno kciuki za poprawę. Jak potrzebujesz się pożalić to wiesz do kogo. Będziemy się wspierać całą bandą. Zdrowiejcie Flawia, Kodomo Dziewczynki! To u mnie rodzina męża już wie. Może ja dziś mam taki nastrój, że mnie łatwo urazić, ale przykro mi się zrobiło. Niby gratulują, ale tylko synowi, na zasadzie jaki to zdolny i że idzie w ich ślady (na marginesie oni 3 wpadki zaliczyli,a my planowo wszystkie dzieci mamy …) teść obleśne dowcipy sypał, jak to się dołożył do interesu, bo był w tym miesiącu jak zaszłam był z wizytą, a nawet nikt się nie zapytał czy u mnie wszystko w porządku :/ normalnie jakbym wylęgarką była. A nie jedno pytanie zahaczające o mnie było, czy planujemy później trwałe się zabezpieczyć przed kolejnymi ciążami … po prostu czuję niesmak :(
-
Iwi u mnie to prawie nie możliwe, bo mam dwójkę dzieci i zdarza się, że przeciągnę mierzenie o parę minut. Staram się jednak, żeby to nie było więcej niż 5-10 min.
-
No to mi przez ostanie 3 dni pojawił się brzuszek :) bardzo delikatnie i w zasadzie ktoś musi mnie znać, żeby nie uznać tej wypukłości za wzdęcie, ale jest. W piątek byłam na zajęciach grupy badawczej dotyczącej wyboru sposobu rodzenia po cesarce to prowadząca dopiero na moje stwierdzenie, że jestem w ciąży powiedziała, że bała się zapytać, bo jest to mało widoczne.
-
Kciuki za wszystkie mamy są mocno trzymane-za te dymkowe i za badania w tym tygodniu!!!
-
Secondtry Skarbie tak mi przykro. Jestem od Ciebie tydzień wyżej i ten ostatni był już całkiem znośny. Nudności są, ale wymioty już stopniowo ustąpiły (każdego dni trochę mniej). Zostały koszmarne migreny, ale może za 3 tygodnie i one się uspokoją. Wczoraj byliśmy pierwszy raz u znajomych na cały dzień, bo wszystkie wizyty były wstrzymane i skończyło się tragicznym bólem głowy, ale dzień był najlepszy że wszystkich od tygodni. Jak Ty w ogóle stoisz z wagą? Leci Co na pysk, czy dajesz radę? Lekarza to nie martwi że wszystko zwracasz? Moja była przerażona. Wiem że na innych wątkach dziewczyny dostawały w trudnych przypadkach torecan. Podstaw może jutro jeszcze raz ten problem, bo to może odebrać człowiekowi chęć do życia. Też wiele dni płakałam, że mam już dość. Ile można tak cierpieć.
-
Dziewczyny, ja wypaliłam ostatniego papierosa 6 lat temu o 15.20 16 września zeszłam z 35 papierosów do zera z dnia na dzień.
-
Dzięki Dziewczyny, trzymam za wszystkie Wasze badania mocno kciuki, ale wiem że musi być dobrze. U nas jest kilka imion ale, żadne nie jest ostatecznie wybrane. Z naszym Robertem też tak było, że przez jakiś czas był Heniem,a później mnie natchnęło i oboje z mężem widzieliśmy, że Robert to jest to imię. Czekam na to samo objawienie i pewnie znajomość płci pomoże ;) na razie wygrywają podkreślone, ale mogą się zmienić: Artur, Edward, Adam, Klara, Natalia, Karolina, Emilia. Paulinaa paliłam 11 lat, na koniec 30-35 papierosów dziennie. Decyzja o rzuceniu zapadła tuż przed pierwszą ciąża 6 lat temu. I nawet nie z powodu ciąży, bo to była wpadka z winy tabletek (partię, później wycofali z rynku ;)) ale już mi organizm nie dawał rady. Za dużo pracy, stresu, papierosów, 30stks na karku … koleżanki ratują się w ciąży plastrami, e-papierosami, więcej jedzą … niektóre zostają przy tzw jednym do kawy. Myślę, że ciąża może być dobrym motywatorem, poza tym często na początku nie dajesz rady wychodzić wieczorami, więc, aż tak bardzo nie kusi. W dodatku jak ludzie wiedzą, że jesteś w ciąży, to też nie włażą Ci pod nos z petem. Trzymam kciuki Paulina. O ile nigdy nie ruszyło mnie zagrożenie chorobami, które dotykają palaczy, zgodnie hasłem na coś trzeba umrzeć, to trucie dziecka przerażało. Dasz radę!
-
Niunika29 bardzo mi przykro, wiem jak ciężko pogodzić się z taką stratą. Minęły już lata, a ja czasem myślę co by było gdyby, ale ten ogromny ból z czasem mija. Zostaje smutek i wiara, że nasze Aniołki otaczają nas opieką. Nie trać nadziei, jeszcze będziesz tulić w ramionach swój skarb.
-
No, tu u mnie pierwsze wyniki z testu papp wyszły super. Zakresy jak dla dziewczyn 20sto- letnich. Ufff, jedna rzecz już z głowy i z serca. Za tydzień wyniki z testu Harmony i będzie wiadomo, co tam u mnie w brzuchu siedzi na 99%, ale to już radosne oczekiwanie.
-
Przystojnego masz syna! Duży już chłopak z niego, na pewno będzie super bratem. U mnie starszy (3 lata) bardzo przejęty i czeka na małe baby, za to może być problem z młodszym 21 miesięcy, bo jak tylko wezmę na ręce małe dziecko to biegnie do mnie i mówi "mama nene baby"… mam nadzieję, że nie będzie zazdrośnikiem o najmniejsze.
-
Ech… no głupie te komórki, takie nie dyskretne w tych sprawach :) Mężowi trudno dogodzić z imieniem, ale w innych sprawach nie mogę narzekać
-
Tak właśnie czytam i myślę, co to za zdrobnienie Ensueno ;) bardzo ładne. Mojemu mężowi trudno dochodzić. Dwa razy już doszliśmy do porozumienia to i tym też się uda ;) Przy pierwszym bardzo chciałam Gretę to wszyscy z jego rodziny na mnie naskoczyli, więc teraz nie chcę mówić, żeby mi ciśnienia nie podnosili
-
To u nas w rodzinie na razie tylko my produkujemy dzieci (kuzyni na razie skończyli na 3jce, szwagierka planuje najwcześniej za 2 lata), więc luz. A myślicie dziewczyny nad imieniem już dla swoich maluchów? U nas zapowiada się ciężko, bo musi być łatwe w obu językach (pol/ang), najlepiej taka sama pisownia, nie za popularne no i jeszcze podobać się mężowi i mi. No to zakładam, że tym razem to się ledwo przed porodem wyrobimy ;)
-
Powiem, Ci że tak Secondtry zawsze po pierwszym trymestrze mi się uspokajajało. Z drugiej strony ta ciąża jest pod tym względem najgorsza :( Od kilku dni zauważyłam, że wszytko, co podnoszę cięższe niż 5kg powoduje u mnie skurcze i ból podbrzusza :/ oszczędzanie, oszczędzaniem, a czasem nie da rady uniknąć ciężarów przy dwójce dzieci.
-
Miila, Secondtry my jak zwykle na jednym wózku jedziemy. W torebce zawsze zestaw ratunkowy: wtorek plus małe co nieco ;)) zresztą mi jest łatwiej, bo zawsze dzieci coś mają to ew pożyczam :) Oficjalnie mówię, że na mojego męża to narzekać nie mogę, ale jak czasem coś powie to myślę ile ja mam tak naprawdę dzieci … mówię mu, że nie chcę informować o płci. Rozmawiam wczoraj z moją ciocią, tłumacze że płeć nie jest pewna i może przy następnym USG, a on mówi na ale za tydzień z krwi będzie … normalnie mało się nie zaczęłam śmiać. Jak dziecko, coś wie to musi powtórzyć. W końcu jak załapał co się stało to mu było głupio. Krakowskim targiem stanęło, że już powiemy o płci, ale imię będzie niespodzianką ;) W niedzielę pewnie rzucimy bombę do rodziny o nowym dziecku, choć mąż się łamie, czy siostra nie będzie miała za złe, że odwracamy uwagę od młodych małżonków…ja tam się śmieje, że możemy po porodzie ogłosić mogłoby być zabawnie
-
Zanim odrobię się ze wszystkimi stronami to dwie rzeczy Dziewczynki: Dla wszystkich rzygająco-migrenowych wg mojej gin mam wytrzymać do 17tc później powinien nastąpić cudowny przełom po przestaje rosnąć poziomom hormonów. Proszę Was zapinajcie pasy! W mojej rodzinie jest lekarz pracujący na karetce, opinia o tym że ciężarne nie powinny zapinać pasów jest szkodliwa. Niedawno robili akcję informacyjną, gdzie pokazywali na filmach co się dzieje z dzieckiem i kobietą przy wypadku do 60km/hh. Dziecko jest w macicy jak w balonie trudno go uszkodzić przy drobnych wypadkach, przy takich kiedy już można to ginie razem z matką, bo brak pasów nie daję im szansy na przeżycie. Kiedyś powiedział mi brutalną prawdę w najtragiczniejszym przypadku możesz mieć drugie dziecko, dziecko nie może mieć drugiej matki. http://natemat.pl/81827,ciaza-a-zapinanie-pasow-bezpieczenstwa
-
U mnie były ciągłe infekcje od dowcipnej luteiny. 30tc, kiedy przestałam ją brać powitałam z ulgą. Ostanio wiosną miałam co 2-3 tyg infekcje, ledwie wyszłam z jednej po chwili druga i pomogły probiotyki. Od tamtej pory biorę jedną tabl dziennie i jest cudnie.
-
Miila gratulacje! Wszystkim Mamom gratuluję dobrych wyników. Ja dziś jeszcze miałam rutynową kontrolę u gina i przypisała mi na wieczorne migreny drugą kawę ;) będę pić z błogosławieństwem lekarki. Dopiero mi powiedziała, że się bała ostanio spadku wagi i martwiła co zrobić jak teraz też tak będzie, się 1.5kg na pulsie i mam na razie spokój. Niestety mój młodszy syn może mieć zabieg usunięcia guzka na barku :( muszę umówić wizytę do chirurga. Nie widzą co to jest i w sumie chirurg ma podjąć decyzję, czy zostawić i obserwować czy wycinać … niestety ma 21miesięcy, więc taki zabieg u niego to pełna narkoza. No nic niedługo będziemy wiedzieć. Tak czytam o tym płaceniu za opiekę to dalej mnie to wkurza. Z pierwszym synem poszłam do szpitala prywatnego w Krk, lekarza ani położnej tam nie miałam, bo zależało mi jedynie na dobrych warunkach lokalowych (patrz łazienka na dwie osoby a nie na 10). Nasłuchałam się historii koleżanek jak to płaciły przez całą ciążę za prywatne wizyty, a lekarz i tak się w ostatniej chwili wykręcał, że nie będzie przy porodzie, nie było sal wolnych do porodu rodzinnego, miejsca na porodówce, położne na wakacjach… istny skandal i olewanie pacjentek. Powiedziałam, że nie będę uczestniczyć w tym szaleństwie, bo na salę mój mąż na CC i tak nie wejdzie. Po porodzie miałam usuwane mięśniaki i z drenami nie dałam rady opiekować się synem to kazałam wziąć na noworodki na noc. Jak mi pielęgniarka zapyskowała, żebym dupę ruszyła to poprosiłam czy mogę to zalecenie dostać na piśmie z pieczątką od lekarza ;) później już miałam spokój. Najgorsze, że często nawet płacąc nie masz gwarancji dobrej opieki.
-
Jasne, że chcę! Wczoraj po prostu lekarz nie chciał powiedzieć, bo stwierdził, że nie może na 100% i ten "wyrostek " to może być wszystko ;) A DNA powie na bank :)
-
Co do płci to trzecie to już mąż woli chłopaka, bo już wszytko jest i same chłopaki to byłoby takie same podejście. Za to dla mnie to byłby szok mentalny, bo ja zawsze chciałam mieć chłopaków. Jasne, że będę się cieszyła ze zdrowego dziecka, czy to chłopak, czy dziewczynka, ale będę musiała oswoić się z tą myślą. Tylko właśnie sobie coś uświadomiłam i oficjalnie oświadczam, że mam syndrom baby brain :) test Harmony określa chromosomy płci, więc za tydzień będę wiedzieć na bank co będzie :)
-
@Niunika przykro mi z powodu Twojej straty.
-
A to mój Ktosiek. Dziadkom wyślemy zdjęcie z przybijaną piątką No ciekawe co wyrośnie z tego Ktosia, bo lekarz powiedział, żeby jeszcze imienia dla dziewczynki nie wybierać ;)