Skocz do zawartości
Forum

rewolucja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez rewolucja

  1. Tak, Lusia. Umawiam się wlaśnie prywatnie. Ale zdziwilam się, bo wydawało mi się, że w szpitalu, w którym rodzisz, a dodatkowo jesteś po terminie, ktg powinni robić od ręki. Ewelad, a na IP nie chcę iść i symulować, bo nie mam ochoty w szpitalu później leżeć, zwlaszcza, że nic mi się nie dzieje. A mogą zostawić na 3 doby ( nie wiem jaką mają praktykę). Chcę tylko sprawdzić, czy z dzieckiem jest wszystko ok.
  2. Dzięki, Lusia. Dobrze wiedzieć. Już myślałam, że ktoś mnie w barana robi. Ja zarówno z pierwszym dzieckiem, jak i drugim chodzilam na NFZ, tyle, że Jasia urodzilam punktualnie, więc nie było problemu. Teraz Hania spóźnia się, a ja się martwię i na gwalt szukam teraz możliwości zbadania mnie. Moją ginekolozka nie ma ani ktg ani usg...
  3. A ja się dziś miałam na ktg umówić, okazało się, że nie ma terminu. Dopiero na środę. To się pytam, czy w szpitalu nie mogą mi zrobić. Okazało się, że musialabym pojawić się z jakąś dolegliwością, żeby mi zrobili. To jest normalne? Przecież Wy robicie ktg w szpitalach. Jeszcze muszę gdzieś się umówić na usg, w celu sprawdzenia przepływów. W ogóle jest mi niedobrze od rana. Dziewczyny, które już urodzilyscie...może też tak mialyscie przed porodem...? Ja już nie pamietam jak było z Jasiem
  4. No i jeszcze Ewelad jest spóźniona 4 dni
  5. Czarnamamba, korzystaj z tego, że nie masz jeszcze dziecka i odpoczywaj. Później będzie trudno. Ja mam 5 latka w domu, więc na odpoczynek jest mniej czasu. Nie narzekam jednak, po prostu inaczej się organizuję;) Ozłocę Cię, Kobieto, jeśli Twoje przypuszczenia się sprawdzą . mówisz 2, 3 dni...? Boję się wywoływania, a podobnie jak Justynka, mam się zgłosić do szpitala, tyle, że w piątek. Co dalej będzie, nie wiem.... Rudamaruda, czasem tak jest, że z niemocy rozklejamy się i brniemy w ten dołek jeszcze głębiej. I czasem tak trzeba i mężowie nasi są od tego, żeby wysłuchać i pocieszyć. Ale wiadomo jak jest. Nie te ciuchy są ważne,nie figura, ale nasze dzieciątka. Takimi przyziemnymi rzeczami zdazymy się jeszcze zająć;)
  6. Czarnamamba, dopiero 3 dni, więc to jeszcze nie najgorzej. Tyle, że nie mam żadnych skurczy i w ogóle nic nie czuję;)
  7. CzarnaMamba,ja miałam na tamten tydzień..... Ania, trzymam kciuki:)
  8. Truskawka, będzie dobrze:) Trzymamy kciuki:)
  9. Witam sie w kolejnym upalnym dniu:) Myślałam, że po tym łażeniu wczorajszym cos ruszy. Nawet Jaś mnie zaskoczył, bo mówi: "Hania, wychodz do brata":) No, ale nic. Dziś umawiam się na ktg i sprawdzić przepływy, więc nadzieja jeszcze jest. Jak nic nie wyjdzie, zapisuje się do listopadówek. Ewelad,dołączam do Ciebie. Za 3miechy rrodzimy:) Tymczasem życzę wszystkim udanych wizyt, porodów u przeterminowanych i Wam wszystkim, które już bardzo chcecie. I chłodnego dnia:) Ps. Jak tak dalej pójdzie, to będę musiała iść raz jeszcze na henne:)
  10. No wiesz, Justynka...po kościele, mąż mnie przegonił po Rossmanie, potem po Almie, a zaraz jedziemy do Ikei:) Może właśnie tak:) W sumie to cieszę sie, że na weekend nie urodziłam, bo to zawsze w takie dni ograniczony personel jest, wiec mogłoby być trudno. Ale dziś w nocy...czemu nie? Ladna data sie zbliża:)
  11. Ewelad, Justynka...kiedy rodzimy?
  12. Kasia i Ania, gratuluję syneczków:) Jak odpoczniecie, pochwalcie się fotkami i naskrobcie co i jak:)
  13. Tosio, nawet jeśli termin przesunął Ci się na 17, to Tosia jest już donoszona i urodzi się zdrowiutka:) Joanna, może to od upału to uczulenie? Mamuska, to Ty pisałaś o tym bólu gardła? Te wiatraki są zdradliwe. Mnie dziś w nocy zaczęło gardło boleć, ale mimo to, znów włączyłam ten nieszczęsny wiatrak. Najbiedniejszym jest mój synek, bo przy tym uczuleniu, w tym upale, w nocy drapie się koszmarnie:(
  14. Rzeczywiście upał nie do zniesienia. Chiyo, daj trochę tego deszczu do Krakowa;) Mam jednak wrażenie, że ta pierwsza fala upałów w lipcu była gorsza. Może nie było tak gorąco w dzień, ale za to w nocy był koszmar. Teraz w nocy przy otwartym oknie jest znośnie.
  15. Rybcia, ją podobnie zamierzam ubrac mała po porodzie, a to ze względu na klime w aucie. Oczywiście delikatną, ale zawsze to klima.
  16. Silv, cieszcie się sobą w domku;) Najgorsze jest to, że takie upały mają być do 26 sierpnia. Nie wiem ile w tym prawdy, ale jeżeli tak, to kosmos....
  17. Tosio, myślałam o tym, ale obecnie mieszkamy z teściem i nie wiem jakby zareagowal na widok synowej, masujecej sobie brodawki;) Facet jest już po 70, ale wiadomo co w nim drzemie...?;))) Oczywiście żartuje:))
  18. Ania, to takie obiadowe, czy deserowe ciasto? Wygląda super. Skuszę się na nie, ale dopiero po porodzie, bo teraz nie mam warunków mieszkaniowych i fizycznych;)
  19. Czarnamamba, no nie wiem, nie wiem... Mój synek urodził się absolutnie punktualnie, a córeczka już przeterminowana... Także, nie ma reguły. Za tydzień masz termin, więc jeszcze sporo czasu na poczucie jakichkolwiek oznak porodu. Ja miałam na wczoraj i też niestety ich brak. Czuję się NIESTETY dobrze:) ostatnio tak mówiłam jak nie chciałam iscmdo szkoły i zjadlam surowe ziemniaki;) Wtedy również NIESTETY dobrze się czulam ;))) Chiyo, super masz faceta i kumpele oczywiście;))) Za kilka lat będziesz Hanusi opowiadać, jaką miałaś niespodziankę dzięki niej;) Chciałam trochę pochodzić po schodach, porobic przysiady, ale czuję się jak mucha w smołę i siedze w ciemnym pokoju przy wiatraku. Może znacie sposób jak wywołać skurcze nie ruszając się?;))))
  20. Silv,dzięki. A to mleczko takie zimne ( tzn,w temp.pokojowej) się podaje?
  21. Ania, rozmowy z TAKĄ sąsiadką nic nie dadzą. RudaMaruda, probowaliscie zbierać jakieś podpisy sąsiadów i ingerować gdzieś wyżej? Ania, co to Leśny mech?
  22. Moniki, kup sobie taki namiocik może w Decathlonie. Później Wam się przyda dla Maluszka. A do wody nie balabym się wejść. Mnie też marzy się morze, ale z Krakowa dojechać teraz....;)))))
  23. Wyszłam, to oczywiście WYSPAŁAM!!!!!!
  24. Dzień dobry;) Wyszłam się dziś pierwszy raz od...nie pamietam kiedy?... Może dlatego, że nie ma Jasia? Jak on jest, to zawsze bardziej czuwam-patrze czy oddycha, przykrywam go wciąż... Silv i dziewczyny, które już urodzilyscie... Pytanko: jak dokarmialyscie dzidzie mm, to mialyscie własną butelkę? Jasiowi wlewano do buzi mleczko prosto z kubeczka do buzi, nie wolno było używać butelek. Oczywiście robiły to położne. Ewulka, czekaj na rozwój wydarzeń:) Miłego dnia, mamusiom z dzidziusiami w brzuszkach i z dzidziusiami w łóżeczkach :)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...