Skocz do zawartości
Forum

rewolucja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez rewolucja

  1. Witaj, Agnez :) Kowalska, oby mała jak najszybciej doszła do siebie. Moja Hania pobiła dziś rekord niespania. W nocy tylko półtorej godziny, a w dzień pół godziny. Generalnie można powiedzieć, że nie spała całą dobę :( Nie wiedziałam, że maluch 5 miesięczny jest w stanie tyle nie spać :/ Aż boję się dzisiejszej nocy. Z pozytywnych rzeczy, to Hanuś w końcu odkryła swoje nóżki :)
  2. Weszłam sobie na pierwszą lepszą stronkę dot.skoków rozwojowych i wyczytałam, że dzieci mają nie mieć apetytu... Patrycja, może to to?
  3. No tak, jeszcze Ewelad nie ujawniła swojego lica :) Powiem Wam, że zrobiłam Hani buraczka na palniku. Niestety musiałam dodać cukru. Inaczej nie da się zrobić. Mam nadzieję, że pomoże i to. Mamusie, których dzieci mają/miały katar...czy w tym czasie szło więcej koopek? U nas 4, 5 dziennie, tyle, że normalne, więc się na razie nie martwię...ale pewnie i tak zaraz zacznę:/
  4. Mamuśka, Mamuśka...to jest szantaż :))) Mój mąż też nie jest informatykiem :) Co do spania...ciśnienie spada, więc daj swojemu Kaziowi pospać :) Jak nie ujawnisz imienia swojego babelka, to będzie KAZIU :))
  5. Dziewczyny, dzięki za rady. Misiaczek, nebulizator mam, ale o nim zapomniałam. Dzięki :) Ewelajna, dziś byłam w aptece i farmaceuta stanowczo powiedział, że plastry od rż, ale dal aromaktiv do smarowania od 1rż. Na razie posmarowałam Hani rączkę, żeby zobaczyć, czy jej nie uczuli. Jeszcze myślałam o Amolu, żeby kilka kropel wrzucić na gorącą wodę i niech paruje. No i jeszcze wyczytałam, że cebula rozkrojona łapie zarazki z powietrza, więc na noc poloze kolo łóżeczka. Ale będzie tym wszystkim walić...hahaha :) Patrycja, ja mam Nasivin w aerozolu, nie w kroplach. Psiknelam do noska ( muszę poczytać instrukcję, jak małej uda się zasnąć) MamaOlizny, a nie zmienilas smoczka? Nic innego mi nie przychodzi do głowy. Kowalska, super, że nie ma już u Was gorączki :) Tę 3dniówke często łapią małe dzieci. Tylko szkoda, że tak wcześnie Was złapało. Ania, Krzysiulek wygląda na bardzo zdrowego chłopczyka, więc bądźcie dobrej myśli. Wiele złego można uniknąć myśląc pozytywnie. Zresztą, jeśli się nie mylę, Ty jesteś wielką optymistką :)? Izkus, ja mam w T dużo kuzynów, więc może z którymś z nich się spotykałaś :))) Inez, może u Was SKOK? Niedobry skok...grrr...
  6. Patrycja, dzięki, Kochana. Hania dzisiejszej nocy spała od 2 do 3 i od 3.30 do 4. Finito. Za godzinę wstaję z Jasiem do szkoły. A żeby to nie było tak, że ona tylko nie śpi..przez większość czasu się dosłownie darla. Katar siedział głęboko, nie chciał schodzić i w żaden sposób nie potrafiłam jej pomóc. Przed chwilą dałam jej do powachania Vick i chyba trochę lepiej. Ale się pożaliłam :(
  7. Jest prawie 3, a Hania do tej pory spała tylko godzinę. Strasznie ją ten katar męczy. Któraś z Was wspominała (przepraszam) o jakichś plastrach, dzięki którym się lepiej oddycha... I maść majerankowa, tak? I co jeszcze? Padam :-//
  8. A...i dałam Hani dziś 10 kropli wit c. Chciałam zastosować taką dawkę uderzeniową, a teraz...mam wątpliwości...
  9. Justynka, my też korzystamy ze srebra koloidalnego. Ma niezwykłe wartości przeciwbakteryjne. Gdyby nie srebro, Jaś wylądowałby na pewno na dermatologii z gronkowcem. Wiem, że można go również pić, ale z umiarem, bo w smerfa można się zamienić... hehe Izkuś, mam rodzinę bliską koło Kazmierzy. Konkretnie w Topoli. Mamuśka, hm...jak to się robi...? No, byle nie przez prześcieradło :) Ja też zawsze marzyłam o starszym bracie ( koledzy brata i te sprawy...:) A mam starszą siostrę ( teraz nawet lepiej ) Czytam i odpisuje na raty, bo Hanuś dostała dziś strasznego kataru po spacerze ( była cieplutka, nie zgrzana i tylko 40 min...a może aż? ) Od godziny budzi się co 10 min, a wieczorna drzemka również przepadła. Biedna. Coś ten miesiąc niedobry dla naszych Fasolek. Teraz śpi ze mną w łóżku, na mojej poduszce ( mam nadzieję, że jej kręgosłup nie nawali) Bashia, brawo dla Lenki :) Ania, Ty nic już nie pisz o tym skoku, bo poprzedni Hania miała bezpośrednio po Krzysiu. Także, ciiii... Dobra, czytam dalej :)
  10. Misiaczek, odpowiem tylko Tobie, bo smażę naleśniki. Ziemniaczka podawałam samego, zgniotlam go widelcem :) Smacznego
  11. MamaEwy, też natknęłam się na ten artykuł o jajku, ale wolę chyba osobno podać jednak... Kasia, no wiem...ujawnie się, tylko jak pisałam już wcześniej...nie mogę coś zdjęcia dodać, pytałam męża, ale on mi nie pomoże, bo jest strasznym niedowiarkiem i nie popiera ujawniania się w necie. Muszę znaleźć czas na rozkminienie tego paskudztwa :))) Dobrze, że tęskniłyście :))) hehe
  12. Patrycja, biedna Malutka :( Mam nadzieję, że Ty już lepiej.. Kowalska, ja również podalabym kolejną dawkę, tym bardziej, że noc przed Wami. Karolcia, brawo Kubi :) Justynka, rzeczywiście jestem bardzo dumna z moich dzieci. Trochę jednak muszę przystosować, bo zauważyłam, że zbyt często na Jasia krzyczę ostatnio. Aż mi wstyd :((( No i gratuluję koopki :) Karolek, a może nie dzwoń, tylko osobiście załatw tę wizytę. Z doświadczenia wiem, że dużo więcej zdziałasz. Choć wiem, że przy dziecku to meeega trudne. Wczoraj byłam z Jasiem na wizycie u pediatry. Czego się dowiedziałam? Że za chudy i za mało rośnie. No mam zakminę. Skierowała nas do gastrologa i endokrynologa. No i się martwię. Spróbuję mu najpierw prześwietlic rękę i niech określą wiek kostny dziecka, a potem najwyżej skorzystam z porady specjalistów. Mamy 5latkow, ile ważą Wasze dzieci? Mój ma 104 cm i waży 17 kg. Zawsze był drobny po mnie (sprzed pierwszej ciąży niestety), dziadków ma knypków, więc...eh...człowiek nigdy nie zazna spokoju... Co do jedzenia, to fakt, że śliniak najczęściej czysty, ale bywa i tak, że razem z zupą ląduje rączka w buzi :) Wtedy jest wesoło. I jeszcze jedno. Hania nauczyła się mówić na wdechu. Myślałam, że nogi pogubię, jak to usłyszałam. Byłam przekonana, że się dusi...
  13. Jeszcze coś o łyżeczce. Hania wciąga zupę pięknie. Całą łyżeczkę wkładam jej już do buzi i naprawdę śliniak jest niewiele zabrudzony. Bardzo ładnie je. Polecam małą łyżeczkę silikonową. Mięciutką. Mniam mniam :)
  14. Ania, żółtko dodam do zupki, na początek połowę. Znów na 3 dni. Później dam już całe jajko :) Wiesz, co, Ania? Karmienie łyżeczką jest do przeżycia. Najlepiej jak jest z Tobą druga osoba, która zabawi malucha ( samoloty i te sprawy:) Ja liczę w tej kwestii na Jasia, bo nikt inny nie potrafi tak Hani zabawić. Ona go po prostu uwielbia :) Ja łyżeczkę wprowadze jak najszybciej, bo później mogą być problemy ze zgryzem i z wymową. Poza tym, szybciej zasiądzie z nami do stołu :) i nauczy się sama jeść :) Ania, doooobrze, że tęskniłaś :)))) Ja też :) Dziś mi Jaś powiedział " Mamusiu, ja tą Hanię tak kapitalnie kocham" Miód :)
  15. Cio:) Nie było mnie trochę, bo mi net odmówił posłuszeństwa (Mamuśka, Ewelad, dzięki za pamięć) Później oczywiście miałam tyyyyle do nadrobienia, że zaczęłam spisywać na kartkach, żeby odnieść się do Waszych postów, ale nazbierało mi się tyle karteluszek, że zrezygnowałam... Poza tym...nie mogę się pochwalić moją Niunią, bo nie potrafi się obrócić ani z brzuszka na plecki, ani z pleckow na brzuszek. Mam nadzieję, że to kwestia leniuszka, który w niej drzemie, bo już mam schizę :/ Ale, ale...wyciąga rączki do mamusi :) Z jedzeniem w dzień też jest kiepsko, za to w nocy wciąga butlę, że aż miło :) Olciak, jak mój starszy syn odmówił mleczko z piersi(miał pół roku), to przeszliśmy od razu na łyżeczkę. Zjadal kaszke manną, bądź kukurydzianą na kolację i w nocy już nie wolał. Pił tylko wodę. Także...nocne karmienie łyżeczką musiało być bolesne... Bass, trzymajcie się dzielnie. Najważniejsze, że choroba zdiagnozowana. Trzeba przetrwać kaszel, później tylko będzie niemilym wspomnieniem. Mamuśka, Kochana...mam nadzieję, że masz jakąś pomoc, bo na pewno czujesz się bardzo źle. Współczuję. Do tego nerwy o Maluszka... No właśnie, jak ma na imię Twój synek? Kowalska, Patrycja, oby to była 3dniówka. Zdrówka dla Maluchów :) Ania, wypróbuję ten patent z zabawkami obok. Dzięki :) U nas wprowadzanie pokarmów przebiega pomyślnie. Na początek 3 dni ziemniaczek( zgnieciony widelcem), kolejne 3 dni zupka ziemniaczek plus marchewka, kolejne 3 dni,ziemniaczek i brokuł, kolejne 3 dni ziemniaczek, marchewka i pietruszka. Za chwilę wprowadzimy żółtko, później kaszke manną, chyba do zupki... całkiem fajnie nam to idzie. Koopy też ok. Jeden dzień nie ma, ale na drugi już 3 :) No właśnie, Justynka, jak Wasze koopki?
  16. Madzik, a te wlewki na miodzie to się gdzieś kupuje, czy samemu robi? Misiaczek, poza tym co Dziewczyny już pisały, ciąża jest ogromnym obciążeniem dla organizmu. Fasolka będzie z Ciebie wyciągnać, dodatkowo starsze dziecię będzie wyciągać...sporo tego jak na jeden organizm :))) Tat, tak, Mamuśka, czekamy na zdjęcia :))))))
  17. Ewelajna, to u Ciebie były jakieś pozostałości poporodowe? Ja byłam łyżeczkowana zaraz po porodzie i powiem Ci, że długo miałam schizę, że coś jeszcze zostawili w środku. Teraz, po Twoim poście znów.naszły mnie obawy. Wracaj do siebie jak najszybciej :) Ania, Hania też nie chce jeść jak ją na rękach trzymam. Najlepiej w bujaczku lub na poduszce. Strasznie poza tym kręci głową jak je.
  18. Ewelajna, zostało coś z porodu? Tak dlugo? Trzymaj się, Kochana
  19. Oj, Patrycja...aż mnie ciarki przeszły. Jak dobrze, że zwlekałaś z pójściem do szpitala. Nic i nikt nie zastąpi intuicji matki. A może Twoja determinacja dała po raz kolejny życie Twojej córce? Kto wie.. Na Twoim miejscu gdzieś bym to opisała, ku przestrodze innych potencjalnych mam.
  20. http://gluckbaby.pl/mobile/pl/p/Uniwersalny-rozek-z-nozkami-do-fotelika---szaryrozowy/433 To jest coś takiego. Taki chciałam, ale szkoda mi kasy. Ka kupiłam cały czerwony.
  21. A...dzięki za porady odnośnie korzystania z olx. Kupiłam super(mam nadzieję, że się sprawdzi) rożek/śpiworek do fotelika. Normalnie kosztuje 120 zł, a ja kupiłam za 60. Może nie jest tak piękny jak wypatrzony nowy, ale na 2,3mc nie ma co szaleć. Jak usiądę do tableta, prześle Wam linka :) Ja się zachwyciłam
  22. Kasia, naprawdę? Hahaha :) To się popisałam :)))
  23. Ewelad, buraków i jabłek mniej więcej tyle samo. W sumie tak na oko robię. Tyle, że jak już robię, to wychodzi z 8 szklanek, bo moje chłopaki to po 3 wszamają od razu :) Ania, przykro mi z powodu Twoich znajomych. Trzeba być jednak dobrej myśli i uderzać do innego lekarza. Też się zastanawiałam kiedyś nad tym smoczkiem z siateczką. Uważam, że to fajny wynalazek, tylko trochę mam obawy odnośnie materiału, z którego jest wykonana owa siateczka. Trochę boję się, że to sztuczne ( kiedyś widziałam takie smoczki w Biedrze) Ja znalazłam sposób na moją córkę. Chyba :) Dziś znów nie chciała się odłożyć do łóżeczka i cały czas wtulała się we mnie. Położyłam się więc z nią na łóżku, zdjęłam górę od piżamy i zostawiłam jej koło noska:) Spi słodko, wtulona w moją pizamę, myśląc, że to ja :) Ale ze mnie wredna matka :) hahaha Kasia, my też żyjemy, ale ponoć po wtorku ma być ocieplenie. Gdzieś koło 10st na plusie. Mam nadzieję, że się sprawdzi. Co do glutenu, to ja ostatnio dałam Hani spróbować z naszego obiadu kaszę jaglaną. Nie wiem, czy taka kasza też może być...? Nie orientujecie się? Kasia, współczuję remontu. Jakiś większy się szykuje?
  24. Ewelajna, hahaha :) na początku myślałam, że u Ciebie na wsi w ogóle nie ma buraków, że w ogóle nie sprzedają :))) oj, ja głupia :))) Bass, moja w kącikach oczu też ma takie szare od urodzenia. Na początku się tym martwilam, ale mąż mnie przystopował :) Jak się czegoś dowiesz nt.tych oczu, daj znać :)
  25. Karolcia, ja również mam mufkę i jest cudowna. Polecam. Z rękawiczkami spisuje się świetnie :) Patrycja, ja daję 5 kropli Cebionu, jak widzę, że Hania jest niewyraźna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...