Kolczyk M

Blanka wszystkiego naj naj naj :) relaksuj się :) Rozi, aga zazdroszczę niespodzianek od mężów. Jakby mnie spotkało takie coś ze strony mojego, byłabym w autentycznym szoku. aga, a Ty na uczelni jesteś na doktoracie, czy etacie? Bo tuż po Nowym roku to szybko, jak na urlop macierzyński. Po wczorajszych ćwiczeniach znowu mogę wszystkie mięśnie policzyć :) ale Mały był bardzo grzeczny całą godzinę, nawet sam ćwiczył na brzuchu, więc jestem z niego dumna. ;-)

Cantedeskia, taka woda z choinki to przysmak każdego kota :) a z konewki z nawozem, to już pychota! Do tej pory ze względu na koty nie miałam tradycyjnej choinki, tylko drzewko wiklinowe. Teraz trzeba będzie to zmienić :)

Nie uśmiercałabym jeszcze naszego forum, wpisów jest mniej, ale dzieciaczki zajmują coraz więcej czasu, a do tego jeszcze przygotowania świąteczne (za które szczerze Was podziwiam, bo my powoli brudem zarastamy) . Nie chciałabym, żeby forum znikło, bo się już przyzwyczaiłam :) a tu lada dzień będą nowe wrześniówki... Jak to zleciało! O, mnie też na jakieś sentymenty bierze ;-)

sowianka to Ty jesteś mega dzielna! Nawet nie wiedziałam, że dziecko może się jeszcze zachłysnąć wodami po kilku dniach życia... To, co piszesz, sprawia, że mi głupio, że na mojego narzekam :( mam nadzieję, że Twoja córeczka już "dojrzała" :) Witek też nie potrafi długo wytrzymać na brzuszku, mimo, że głowę trzyma już doskonale i obraca swobodnie. Zaraz jest krzyk. Chociaż wczoraj odkrył drapanie pazurami w przewijak i leżąc na brzuchu nasłuchuje odgłosu i się przygląda :) szusterka super, że już w domu! emiska a po co te wizyty u neonatologa, jakieś obowiązkowe kontrole? A co do nerek, to skoro kontrola za 3 mies., to może się wszystko unormuje do tego czasu?

Z tymi kaszkami przy kp to ja z kolei słyszałam, żeby w 5 mies. wprowadzić gluten (czyli na pewno nie kukurydziana), aby później nie było nietolerancji. Ale tematu jeszcze nie zgłębiłam. Też nie wiem jak to przyrządzać? Na ściągniętym mleku? Bo jakoś tak zrozumiałam. Ale jak to, podrzewać, czy co :/ Jak już pisałam, to podobno, z racji anemii, Mały jest kandydatem do rozpoczęcia zupek w 4 mies. A ja mam wątpliwości, bo wcale mi się nie spieszy. Chciałabym to jeszcze chyba skonsultować. Z innej beczki: ile wynosi ofiara/datek za chrzest?

A i dziś się zmobilizowałam i poszłam z Witkiem na ćwiczenia dla mam z niemowlakami. Mały leżał na macie a mama próbowała coś do rytmu coś do taktu;) Zapomniało się, cale lata na fitnessie nie byłam... Czuję, że boli mnie wszystko :) Witek znudzony obserwacją, rozwrzeszczał się i trochę z nim porobiłam skłonów, wypadów, a potem pani prowadząca go przejęła... Tak to jest z wrzaskunami! Nadal mam 6 kg na plusie, no i brzucho...

U nas czas karmienia się skrócił do kilkunastu minut średnio, ale nadal lubi sobie powisieć po pół godzinki. Wcześniej karmiłam po 1 piersi naprzemiennie, ale jak pogorszyła się ta anemia, to po skończonej 1 zawsze proponuję drugą. A on prawie zawsze korzysta z propozycji;) a z tym, że najczęściej popije 5 minut i koniec. Jednak ja chcę, by jadł jak najwięcej i przyswajał żelazo. Kiedy czytam o dzieciach, że leżą i się patrzą na mamę w kuchni, albo zajmują sobą w łóżeczku i przysną z nudów, to nie wiem, co z moim nie tak. Chyba czytał inne podręczniki dla bobasów :-) samemu to najdłużej wytrzyma leżąc w moim łóżku, rano jak się obudzi. No i wczoraj był sukces, bo w kuchni dałam radę zrobić i zjeść śniadanie z nim w bujaczku, bez płaczu i bez przerwy. Aczkolwiek cały czas coś tam zabawiałam, zmieniałam zabawki. Na plus muszę przyznać, że od tygodnia bardzo dużo gada, śmieje się, nawet rży :) a typowego ryku jest mało, za to zaczął narzekać :)

*sentymentalny, oczywiście :)

Poradźcie,czy mogę podawać wit. K dłużej niż granica 3 mies.? Bo właśnie kończy mi się opakowanie K i D i do 3 mies. zostanie jakieś 7 dawek. Takie opakowania kupiłam, że mi się jakoś nie zsumowały do pełnych 3 miesięcy. No i przyłączam się do pytania o prezent ma chrzciny. Taki bardziej pamiątkowo-sentemtalny niż zabawka.

Halo :) my dziś byliśmy na echo serca. Niestety Mały, zawsze grzeczny na różnych wizytach, dziś się zbiesił, wierzgał, ryczał, itp. Pani doktor od razu pytała o smoka, ale smoka nie używamy. I tak, w opisie badania mamy napisane, że "dziecko niespokojne, badanie orientacyjne". Ale powiedziała, że prawie na 100 % z sercem wszystko ok. Gdzieś tam jednak mamy uważać i pamiętać o kontroli. Skorzystaliśmy z pięknej pogody i pozwiedzaliśmy z Witkiem śródmiejskie parki :) karolinek ja też tak mam, sutek czasem aż wyssany do białości :) alis dzięki za ten artykuł o wspieraniu matki karmiącej. Jest tam dużo prawdy. Mnie wspiera właściwie moja mama, a np. mój teść to z tych czarnowidzów :) karolinek niestety, rad nie mam, chciałam tylko dołączyć do grona wypadających włosów. Niestety! Wczoraj przy myciu, to miałam wrażenie, że lecą, lecą, lecą. Przed ciążą miałam takie okresy wypadania, w sumie to chyba pomagało olejowanie włosów? Dobrze, że mam gęste, to łysina mi nie grozi :)

szusterka trzymajcie się biedaki! Może to jest ten punkt, od którego będzie już tylko lepiej? Najważniejsze, że jesteś przy synku, wykorzystuj każdą chwilę, by się zdrzemnąć. agusia spróbuj chusty lub nosidełka, o którym pisałam. Na allegro można kupić prostą chustę typu pouch lub taką z kółkiem, której praktycznie nie trzeba plątać, a dziecko nosi się na fasolkę. Nie jest tak droga, jak nosidełko czy normalna chusta. Dziecko jest już trochę duże, ale może warto zastosować otulanie? Polecam Woombie - na allegro lub olx, są 2 kategorie wagowe, więc można dobrać. A propos nosidełka, to owszem, planuję użyć na jakimś wyjeździe, chociaż, tak jak pisała chani, na dłuższe wycieczki w góry są takie nosidła-plecaki. Amilka szczególnie fajne to zdjęcie 2 kolegów, Twój wygląda jak gigant :) mycha powodzenia na szczepieniu, oby przeszło jak najłagodniej. Blanka Twój syn to dorodny chłopak, musi jeść. Wiem, że to męczące, ale lepiej, że ma apetyt, niż byś miała się martwić, że nie je, słabo przybiera, itd. Catarisa Twoja Jagódka jak zwykle urocza i już tak dużo umie :) I to już prawie 4 miesiąc, wow! My do 3 jeszcze nie dobijamy... Dobrze, że napisałaś o tym jedzeniu, bo nas to pewnie czeka i miałam wątpliwości, czy nie za wcześnie. rozi dzięki za informacje o tych szmerach,my przecież właśnie po cesarce, może jest coś na rzeczy. W sobotę się więcej dowiem, cieszę się że tak szybko ta wizyta. alis teraz już z kubeczkiem nie jest tak fajnie, bo pokojarzył go z wlewaniem w niego tego okropnego żelaza... Ma uraz! Całe szczęście, dostaliśmy inne żelazo i to wchodzi gładko, oby skutecznie. :)

Przez te moje 1,5 godz. u dentysty rozwalił się nam całkiem wieczór. Mąż poszedł spać, a ja dopiero coś mogę ogarnąć, w tym jedzenie. Taka sprawiedliwość... Nosidełko mam firmy Hop-tye. Nie jest to typowe nosidełko, tylko mei-tai, tkane, coś jak prostsza chusta. Dołączona instrukcja jest przejrzysta i teraz wiążę w jakieś 3 minuty. Mały trochę wrzeszczy, bo chyba nie lubi mieć tych nóg tak szeroko rozstawionych, ale to nic! Zawsze się uspokaja, a nawet usypia. Tam w środku nie ma wkładki, dla noworodków jest tylko opcja ściągnięcia maksymalnie części idącej pod nóżki, aby mogły siedzieć w pozycji "żaby". Te nosidełka nadają się już dla takich maluszków. Co jeszcze? Podobno redukują ulewanie, w sumie jak go noszę, to nie ulał ani razu, więc może i tak ;-) Blanka czy możesz podać przepis na jabłka pieczone z tymiankiem? Może przepis to za duże słowo, no ale sposób wykonania ;-) Byliśmy wczoraj prywatnie u pediatry. Dostaliśmy żelazo w syropie, którego podaje się mniejsze objętości i nareszcie wszystko trafia do dzioba, a nie na śliniak. Musimy podawać i prawdopodobnie już od 4 miesiąca trzeba będzie wprowadzić zupki aby uzupełnić żelazo. Nie wiem, czy to nie za wcześnie? Fajna rzecz, że pani doktor pokazała nam inny sposób noszenia dziecka, jak również kilka ćwiczeń na symetrię i obracanie się. Wituś chętnie je wykonuje i nawet się cieszy. Niefajna rzecz, to że pani dosłuchała się szmerów nad serduszkiem :( nikt do tej pory nic nie słyszał... Mamy zrobić echo serca, całe szczęście już w sobotę zwolnił się termin. Po spokojnych początkach trochę się nam zaczęło komplikować ze zdrowiem. :/

Ja właśnie karmię dziecia, który ćwiczył męża w czasie mojej wizyty u dentysty :-) gdyby pił z butli, nie byłoby takiego problemu, a tak, to biedaczysko zgłodniał. Próbuję nadrobić dziś i wczoraj. Nie mam czasu i weny na rejestrację na fb ale może w końcu się uda. Niemniej to forum ma klimat i zaletę, że mogą nas czytać osoby niezarejestrowane, które potem niejednokrotnie do nas dołączają. A nawet jeśli nie, to zawsze się coś ciekawego - mam nadzieję - dowiedzą :)

A my kąpiemy co 2 dzień i zawsze z mężem, jak do tej pory. Po początkowym falstarcie, zaczęliśmy znów kąpać w wiaderku tummy tub. Mały fajnie w nim siedzi, jest mu ciepło i przyjemnie :) i tak kąpiemy na zmianę w wanience i wiaderku. A w dni bez kąpieli myję go całego płatkiem i wodą przegotowaną, ostatnio zawsze z mlekiem (tym moim, z piersi). Bardzo pomaga na krosty, wypryski - wszystko ładnie poschodziło :) Gratuluję dziewczynom walczącym o kp i tym, które cały czas karmią również :) Dziewczyny po cc - czy pobolewa Was podbrzusze? Bo mnie tak od czasu do czasu, dziwny ból bo nie tak do końca na okres, ale też jakby nie od blizny. A dziś mnie rozbolał konkretnie, całe szczęście przeszło, ale zastanawiam się nad przyczyną. Aha i problem z dziećmi nieodkładalnymi - proponuję rozejrzeć się za chustą lub nosidełkiem typu mei-tai. Ja mam nosidełko z opcją dla noworodka (chodzi o rozstaw nóżek) i łażę tak z Witkiem po mieszkaniu. Można coś zjeść, zrobić w kuchni, itd. Nawet jak się drze, to się uspokaja w końcu i ostatecznie zasypia. A przy okazji ćwiczy stawy biodrowe, naprawdę zaczął ładnie rozstawiać nóżki po 2-3 noszeniach.

Czopki Viburcol polecane są również przy szczepieniach, ząbkowaniu. Ja profilaktycznoe podałam przed szczepieniem i dzień po. Myślę, że warto spróbować, a na pewno nie zaszkodzą. :) U nas z kupą to jest wręcz w drugą stronę - cały czas jest min. 5 dziennie. Jestem pewna, że to przez to żelazo, które podaję. A może to jakieś złe wchłanianie? Martwię się o tego mojego stworka, w pon. idziemy prywatnie do pediatry, mam nadzieję, że pomoże.

Bartuś i Sebuś jakie fajne chłopaki i jak ładnie ćwiczą :) Mój Wituś ćwiczy jak mu się podoba-jak chce, to trzyma głowę wysoko i patrzy na książeczkę. Ale jak mu się nie chce, to kładzie się i śpi. Dziś rano położony na macie zasnął i tak pięknie spał, jak nigdy w łóżeczku :) Chociaż nie wiem, czy jest się z czego cieszyć, bo może to objaw czegoś złego? A, przypomniałam sobie to pytanie : Jak wygląda miejsce na ramieniu po szczepionce? Bo u nas się nie paskudzi, ale też nie znika. Jest cały czas czerwone i wypukłe.

Noszę się z takimi pytaniami od jakiegoś czasu, ale zawsze coś. No więc: - Macie jeszcze tą czarną kresę czy linea nigra czy jak to tam zwą, na brzuchu? U mnie ma się świetnie, w ogóle powyskakiwało mi tyle pieprzyków, że masakra. - kiedy można zacząć nosić stanik usztywniany albo chociaż z fiszbiną podczas kp? Bo ja stale noszę miękkie, żeby nie uciskać kanalików, ale sama nie wiem, może już można? :/ - odebrałam firanki od krawca. Do niedawna nie miałam ani jednej (i nie mialam problemu;) ), więc nie znam się kompletnie. Mam wszytą taśmę marszczącą, na końcu są sznureczki. Co mam z nimi zrobić - ściągnąć na maksa, czy tak, aby dopasować szerokość? Jakoś inaczej sobie to wyobrażałam i teraz głupia jestem. :) - czy któraś chodziła na basen z niemowlakiem albo planuje? Warto? Jak to wygląda od strony praktycznej, łatwo jest ogarnąć takiego malucha po basenie? O coś jeszcze miałam, ale jak zwykle nie pamiętam :)

Niby mniej się nas tu udziela (niektóre bardzo aktywne dziewczyny widzę, że znikły kompletnie), ale nadrobienie trochę mi zajęło. butelki dzięki za informację, kupię tego TT przy najbliższej okazji i przetestujemy. :) szusterka strasznie Was doświadczają różne przygody zdrowotne. Jak nie urok, to sraczka, dosłownie! ;-) Na przyswajalność żelaza niby są witaminy w tym preparacie, co podaję, ale myślę, że dorzucę jeszcze trochę C w kropelkach. Mój teść ma obsesję, że moje mleko jest coś nie halo, więc jak usłyszał, że Mały ma anemię, to stwierdził, że muszę iść mleko przebadać :) jutro ma iść i się o to dowiedzieć. A niech idzie, jak go wyśmieją,to mu się odechce głupich pomysłów :) Życzę szybkich efektów ćwiczeń dla dzieci rehabilitujących się. Jutro muszę zadzwonić w tej sprawie, bo byłam tydzień temu, mieli zadzwonić i chyba zapomnieli :) Dobranoc, my po 1 karmieniu nocnym przez sen praktycznie.

anno dzięki za cynk co do butelek. Czyli może uda się podpasować jakaś nową. Ja na razie zamówiłam Nuka, z kolejnymi się wstrzymam chwilowo - nie chcę robić magazynu nieużywanych butelek :) dziś walczyłam z nim jeszcze butlą aventu. Na głodniaka jest ryk i rozpacz, na sytego tylko wypychanie językiem... Dostaliśmy wyniki badań, nawet pani dr dzwoniła z przychodni, że Witek ma anemię, hemoglobina spadła... Mamy brać więcej żelaza, ja już nie wiem jak mam mu to wtłaczać... Dziwi mnie też ta anemia. Może to jakaś fizjologia? Chyba jeszcze skonsultuję z innym lekarzem. kasiatko ale w 3 miesiącu to chyba liczy się od ukończenia 3 miesiąca? Mój do łapania zabawek jeszcze daleki, jakby co. 1 nocne karmienie w toku... :-)

Ja dziś po 2 nocnych karmieniach, ale byle jakich, tzn. pocmokiwuje tego sutka, kilka minut i koniec. Dobrze, że nie ma tego wrzasku, bo to bardzo stresujące, ale martwię się, że się nie najada. Catarisa, mycha i wszystkie Kasie - moc uśmiechów dla Was. :-) I taka refleksja, jak przy Aniach - mało tych najmniejszych Kasieniek. Dawno nie słyszałam tego imienia. monikalina myślę, że masz rację z ząbkowaniem, bo 2-3 miesiąc to mimo wszystko wcześnie, a teraz dużo dzieci zaczęło mieć te same objawy. To chyba jakiś taki etap rozwojowy. ewella a czym karmisz? Piersią czy mm? Bo jak mm to może chodziło o to, że przekarmiasz? A jak to wygląda na siatce centylowej, bo może on tak po prostu ma. Zielona kupa się zdarza i to może nie mieć nic wspólnego z jedzeniem. Raz po nocy w pieluszce były 2 kupki: jedna zielona, jedna żółta. A przecież to było po jednym i tym samym karmieniu. U nas to już najdziwniejsze kolory były, ale to od żelaza, które Wituś musi brać. No i kupa tak śmierdzi żelazem, aż mnie skręca :) a mąż mówi, że ładnie ;) przynajmniej wiem, że się przyjmuje.

Ja na szybko - melduję się po pobraniu krwi. Było śmiechowo :-) tzn. Witek obudził się na "kozetce" i podczas pobrania krwi śmiał się do pielęgniarek i gugał. Pani musiała się delikatnie wbić, bo skrzywił się bardziej na ściskanie łapki, niż igłę. Teraz jeszcze do tego poprawa morfologii by się przydała. chani a u Was może jest ten kryzys laktacyjny 3 miesiąca? Połączony z skokiem wzrostowym? Bo oprócz rozwojowych są i wzrostowe i dzieci się wtedy częstszego karmienia domagają. W każdym razie życzę, by się ogarnął ten Twój przystojniak. Super portrety, jak zwykle. :)

My mieliśmy (chyba) ciemieniuchę na brwiach, to smarowałam oliwką hipp. nie wiem, czy ma to jakieś znaczenie,ale ta oliwka to mieszanina naturalnych olejków, a nie taka typowa oliwka. W każdym razie tarłam patyczkiem do uszu i się wytarło. Teraz powoli szykujemy się na pobranie krwi. Witusia, nie moje. Całe szczęście, że nie z głowy, a z ręki, ale to i tak jest przykry widok :(

Drugie nocne karmienie, ale już po zmianie piersi jesteśmy i odbiciu z zalaniem podłogi :) W lato o tej godzinie to wstawałam na siku i już było jasno, a ja się brałam za wietrzenie, żeby zdążyć przed upałami :) Nie tak dawno temu, a jakby wieki minęły...

I my się meldujemy z 1 nocnego karmienia. Malutka, wierzę, że jest Ci ciężko, a wszystkie słowa pocieszenia nie rozwiązują problemu, ale uwierz, będzie lepiej. Kiedyś będziesz się z tego śmiała, ale to przyjdzie z czasem. Na razie wyprowadź się i zastanów na spokojnie, czy chcesz dać jeszcze jedną szansę (miałaś przeboje już przed porodem), czy warto. Na ile on przyczynia się do Twojej depresji. Jak będziesz się czuła na siłach, podejmiesz decyzję. Faceci potrafią zachowywać się jak palanci. Mój też nie lepszy, czuję się, jakbym miała jeszcze jedno dziecko, z tym, że jakiegoś wrednego bachora...:/

Oj rzeczywiście, coraz mniej nas na forum. Mam nadzieję, że całkiem nam nie zniknie... mycha anuszkak, a może u Was to już tzw. kryzys laktacyjny 3 miesiąca? Wiem jakie to stresujące, kiedy dziecko wije się przy piersi :( U nas masakra z piciem ściągniętego mleka z butelki. A właściwie niepiciem. Autentyczna histeria, wypluwanie i dziecko w jakimś amoku... W końcu doczekałam się tych 2 godz. od znieczulenia i karmię piersią. Trochę mnie to załamuje, bo żeby wyjść gdzieś na dłużej, to mogę zapomnieć w takim układzie :-\