-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Kolczyk M
-
Emi, karolaa dzięki. Wspólnymi siłami udało się ustalić i już wiem, że się nie pomyliłam :) tak się składa, że ja też na Mlądzkiej hehe, a mieszkam rzut beretem stamtąd, więc nawet nie szukałam nic innego. To ja też spróbuję na kwiecień, mam nadzieję, że bez skierowania będzie można, bo - jak już pisałam - w przychodni nie chcieli dać.
-
karolaa nie zdążyłam przeczytać, jak już wysłałam posta. No właśnie, jak byłam, to mi się wydawało, że lekarz powiedziała, że wszystko dobrze, proszę przyjść w 7 miesiącu. Ale jak spytałam o skierowanie, to powiedziała, że nie wiadomo, jak będzie z kontraktami NFZ i trzeba się dowiedzieć. Więc wczoraj zapytałam pediatry o skierowanie i ona na to, że bioderka kształtują się do 3 mies. i po co badać w 7? Stąd moje pytanie do Was, bo myślałam , że sobie ubzdurałam coś. Pójdę do przychodni ortopedycznej i zapytam, jak z tym skierowaniem. karolaa, a gdzie Ty robiłaś bioderka, bo wydaje mi się, że z Wawy jesteś?
-
Czyli widzę, że powtórka bioderek to nie tylko, gdy coś nie tak. Chyba pójdziemy prywatnie i zrobimy teraz w lutym, tak jak i Wy macie ponownie. Przynajmniej będę miała opis i w ogóle, bo po tym naszym badaniu jest tylko wpis w książeczce, którego nikt nie może rozszyfrować i moje słowne zapewnienie, że wszystko było w porządku... ;)
-
U mnie pierwsza pobudka i pierwsze nocne karmienie :) jest dobrze w porównaniu do ostatnich dni! No i obudził się bez płaczu, tylko postękiwał. Głowa chłodna, a po szczepieniu była zawsze gorąca. Oby tak dalej synciu ;) Dobrej nocy!
-
Szczepienie poszło z małym płaczem, właściwie chwilowym, więc dobrze. Niestety, zapisali nas na tą samą godzinę, co inne dziecko i musieliśmy czekać 40 minut. Sama wizyta znowu po łebkach. Niby zmieniliśmy lekarkę, ale ta wcale nie lepsza. Niby w książeczce zdrowia tyle rubryk i wszystkiego, a tam prawie nic nie wypełnione. Przecież powinny być jakieś bilanse, itd. Też tak macie? (a właściwie nie macie?) A jak wizyty bioderkowe? Bo wiele z Was pisało o bioderkach, że kolejny raz. My mieliśmy w 7 tyg. i powiedziane, że ok i tyle. Nie wiem, czy cisnąć na powtarzanie, czy nie. Lekarka twierdzi, że już się nie powtarza, ale sama nie wiem. AniaCNY Alanek już siedzi, super! Takie zdjęcie to ładna pamiątka. :)
-
Ahoj :) znowu mi kilka dni uciekło :) Dziś ruszamy na szczepienie, mam nadzieję, że będzie OK. Niestety, u nas regres w spaniu trwa. Mimo 2 dniowej poprawy, nadal budzi się po max 2-3 h i potem cycamy ze 4 razy do rana. Ja tego nie ogarniam, ile dokładnie, tylko się przekręcam, ale wiem, że za dużo, bo jestem niewyspana. Kompletnie nie mam pojęcia, czemu tak się dzieje. Było już tak dobrze, położony spać spał do 3, nawet 5. Jak się budził to pojękiwał-postękiwał. A teraz? Pobudka z płaczem, chociaż oczy nieotwarte. Nie idzie go "przetrzymać", bo ryk jest coraz bardziej rozpaczliwy i silniejszy. Aż strach pomyśleć, jak dołączą zęby... A może to właśnie są zęby? ;)
-
Co do zastępowania posiłku mlecznego, to przy kp nie do końca powinno tak być. Mleko matki jest daleko bardziej kalorycznym posiłkiem niż warzywa i trzeba mieć pewność, że dziecko dostało swoją porcję kalorii, a nie wypełniło brzuszek objętością warzyw (tak, jak dorośli się odchudzają przecież). Czyli przed warzywkiem podać pierś, potem warzywko ile będzie chciało dziecko, a potem jeszcze pierś czy nie głodne. Ja tak zrobiłam i po warzywie nie chciał już pić. Czy tak samo przy mm-nie wiem! :)
-
A i dziewczyny, nie dobijajcie mnie, że 33 lata za stara na dziecko! Była już taka dyskusja jakiś czas temu i normalnie poczułam się jak dinozaur :)) urodziłam Witusia w wieku 34 lat, w tym roku 35 i cóż, w ciąży nie jestem, więc następne - 36? 37? Ale już się martwię o powrót do pracy, bo popracowałabym chwilę i znów uciekała. No i jeszcze mój mąż, wypadałoby jego przekonać... Na razie jest nieprzejednany - nie stać nas na dwójkę, itd. Także wiecie, żadnych wzmianek, że jesteście za stare czy coś ;)
-
OK, 26 stron... Spróbujemy coś napisać :) Dynia - tak, hokkaido. Jest w środku intensywnie pomarańczowa jak marchewka. I smaczna. Opędzlowałam sama trochę tego przecieru :) Nie ma sezonu na dynie, to fakt. Mężowi cieżko było znaleźć na bazarze, ale była. Ścięłam się z tego powodu z mamą, bo ona, że to nie sezon, a konserwanty, a nie podawaj. Już się pogodziłyśmy co prawda ;) Teraz będę próbowała zamawiać z serwisu "lokalny rolnik". Mają tam dynie ekologiczne, ciekawe, czy to się sprawdzi? dzieciaczki super cudne: kiti m.list marika88. Gosia.M - Janek to kawał chłopa! :) mycha - Kubuś prześliczny jak dziewczynka :) muminkaa Tomuś elegant! Joasia.G Szymuś taki fajny chłopiec, już 5 miesięcy, kiedy to zleciało... Emi to nie ja się pytałam o noszenie za nogę, ale dzięki za foto. My też mamy zalecone nosić za nogę, tylko nosimy tak jak Ty, ale pod kątem, że dziecko opiera się na tej noszącej ręce. I jak fajnie dzidzia podgląda Ci w ekran telefonu. Mój też aż głowę do niego wykręca, żeby podejrzeć to cudo :) wielorazowe wkładki laktacyjne ja używam bawełniane i z pula. Firmy dr brown i kupione na allegro. Są ok, ale ja chyba za bardzo przeciekam i w połowie dnia powinnam je zmienić, bo może mi się przydarzyć wyciek. Natomiast polecam nowe wkładki Belli. Mieli wcześniej takie kiepskie, jakby z perforacją. Teraz mają nową serię różową i fioletową. Ta fioletowa jest super chłonna i doskonała jak dla mnie na noc. Ogólnie są miłe i miękkie. więc warto poszukać. Dzidzior dalej śpi, ja się uporałam z połową stron :)
-
Kochane, narzekałam niedawno, że forum zamiera, że wszyscy uciekają na fb itd., a to "niedawno" było ... w zeszłą niedzielę! Teraz ja się kajam, że się nie odzywałam, ba! nawet nie czytałam, więc dopiero będę nadrabiać, jak się uda. Witold śpi, ale na jak długo? Od dwóch tygodni coś się bardzo w nocy popsuło. Budził mi się już o 3, nawet o 5. I raptem zasypia na max 2 godziny i muszę go karmić, nie daje się uspokoić. Potem karmienia w nocy też częste, jeszcze ze 3 razy na pewno (robię to przez sen, więc nie pamiętam) ;) W tym tygodniu dostałam zastoju pokarmu w piersi. Myślałam, że źle się to skończy, na szczęście synek walczył całą noc i rozprawił się z tym. Prawdopodobnie uderzył mnie w pierś, ja myślę, że jeszcze na fitnessie mogłam ucisnąć i pół piersi mi dosłownie skamieniało. Koszt takiego "udrażniania" przez Małego, to niestety pęknięty sutek. Byłam w poradni laktacyjnej, dostałam maść sterydową na brodawkę, a Wituś nystatynę na jęzor, bo ma tam małe pleśniaweczki i żeby mnie nie zarażał, a ja jego. Dziś byliśmy pierwszy raz na basenie, było bardzo fajnie! Wytrzymał całe pół godziny bez płaczu, a pływał na mecie piankowej, na makaronie, był polewany konewką... :) zasnął jeszcze w szatni, w foteliku. Mąż trochę sceptycznie podchodził, ale popatrzył na nas przez okno do obserwacji i po zajęciach od razu wykupił karnet ;) O to tyle pokrótce u mnie, zaraz biorę się za czytanie.
-
Dziękuję za odpowiedzi, muszę sobie wyrobić porcje, żeby wiedzieć, ile podaję. Cicho tu u nas... Już myślałam, że znów ruszyłyśmy z kopyta z forum, a znowu jakiś przestój. "stara gwardia" to już prawie w całości na fb siedzi. Szkoda, że nam się tak forum podzieliło, bo jednak co poniektóre to tu rok spędziły, i jednak tu, a nie na fb. Jeszcze rozumiem, że odchodzą dziewczyny zajęte dzieciaczkami, jak ostatnio Cantedeskia. Ale jak odchodzą na fb, to jakoś tak przykro... No nic, nikogo nie przymusimy. Musiałam trochę posmęcić, bo zżyłam się z tym forum bardziej niż mi się wydawało, a że sentymentalna jestem, to wiecie... chani się nie odzywa, mam nadzieję, że zajęta, choćby fb, a z Jankiem wszystko ok.
-
GosiaM fajnie, że tak Wam się podobało. Pierwsze koty za płoty :) nawet pomyśleli o czasie dla siebie, miło! Wituś skończył 4 miesiąc i zjadł z tej okazji pierwszą dynię. Poszło bardzo dobrze, jednak nie bez zdziwionej miny i otrząsania :) na koniec zaczął gadać do łyżki, bo chciał więcej. Powiedzcie mi, jaka jest porcja posiłku, do której mamy dojść? Waga lub objętość. Bo ja robię mu sama i muszę jakoś poporcjować.
-
Gosia.M koniecznie napisz jak było! Powodzenia i dobrej zabawy. :) ja właśnie czytam trochę o basenach bo kompletnie nie wiem jak to ogarnąć, tym bardziej, że sama lata całe nie byłam na basenie, a sporo się pozmieniało... A teraz jeszcze z maluchem. Ale mam motywację i niedługo zapisy i ruszamy.
-
A i przepraszam, bo ja znowu o sobie, a marchewkowego Olusia pominęłam! Wygląda na usatysfakcjonowanego :) daritka a ten pasternak nie musi być zły! Ja nigdy nie jadłam tego warzywa, odkryłam go niedawno i powiem Ci, że jest słodki i pyszny, jem go w sosie do mięsa. Planuję również podawać go synkowi. Jutro ruszam na badania rano, to wejdę na bazar, gdzie widziałam ładne dynie, kupię na poniedziałek dla Witusia. Planuję robić sama co się da, moja maszyna 4 lata od ślubu na to czekała, hehe :)
-
U nas pada śnieg, a na forum jakoś spokojniej... karolaa, chyba o to Ci chodziło : Przepisy na zupki Zainspirowana wczoraj przez myche, zaczęłam szukać trochę o planie dnia niemowląt, śnie itd. I trochę się załamałam. Bo mój Mały w ciągu dnia śpi mało, a czytam, że powinien mieć 3-4 drzemki w tym wieku, o 19 spać, a u nas wcale to tak nie wygląda. Ponadto nie mam już innego sposobu na uśpienie go niż pierś, po której nie zawsze zasypia. Może bym to zbyła, ale kilka rzeczy mi pasuje: mało snu w dzień, to gorszy w nocy, a ostatnie noce - fatalne! Poza tym jest coś takiego, jak kryzys snu czwartego miesiąca i u nas to wypisz-wymaluj, w niedzielę przecież 4 miesiące. Jakoś mnie to wszystko zdołowało, bo mi się strasznie nie podoba ten trening spania, a wychodzi, że w jakiejś formie będziemy musieli go przeprowadzić.
-
Emi kciuki są, napisz coś więcej jeśli chcesz, o tym Zusie, oczywiście po wygranej, a jakże :), sprawie. Mój bobas wczoraj kąpał się w wiaderku - bo na wanienkę już za bardzo chlapiący jest, a kąpiemy w pokoju i kończy się potopem. Tak czy owak, kąpał się i zaczął nogami się bawić, a że nogi pod wodą, to trzeba było się pochylić. Opił się wody, ale nie powiedział mamo! tylko bllllleee :)
-
Znowu kilka karmień, liczę jeszcze na odrobinę snu, ale coś nam ewidentnie się popsuło... Kończę ten mój nieszczęsny zapas wit K i D. Czy któraś z Was używa D w kroplach lub sprayu? Jak to się sprawdza? Bo ja za kapsułkami nie przepadam, dziecko też średnio. Zawsze zostanie coś albo w kapsułce, albo na palcach, albo Witek zaciśnie usta. Więc to dawkowanie takie sobie. Może w innych formach jest lepsza?
-
justynaola, mój też tak ziewa! Ledwo wstał, to już ziewa. Ciekawe dlaczego, czy to ciśnienie? Wicio śpi drugą godzinę, co jest postępem w stosunku do 2 poprzednich dni, kiedy budził się już po godzinie, półtorej. I co tu mówić o przesypianiu całej nocy ;)
-
mycha dzięki za książkę. Też ją mam, ale jakoś sporadycznie zaglądam, powinnam częściej. W tych wszystkich metodach śmieszne jest to, że zawsze piszą na koniec, że może przynieść odwrotny skutek, albo ewentualnie nie zadziałać. Ja na razie poczekam jak wpłynie wprowadzenie nowych pokarmów, a szczególnie kleik na dobranoc. U nas jest trochę inaczej, bo dziecko śpi z nami. Też nie wiem, kiedy go weksmitować. Najgorsze jest to, że ja chyba wcale nie chcę... Wszystko, co sobie kiedyś myślałam o wychowaniu dziecka, robię na opak :) życie...
-
No i przeczytałam o rozi89 i resztę zapomniałam :) mycha Kubuś śliczny chłopczyk, fajne zdjęcie :) co do zmiany, to się nie mogę wypowiedzieć. sowianka i emiska, powodzenia na wizytach i czekamy na pomyślne wiadomości! karola6 Ty jako jedyna miałaś takie rutynowe skierowanie do okulisty. Szkoda, że nie poszłaś, to byśmy więcej wiedziały :) ja właśnie słyszałam, że są takie praktyki, że dają wszystkim, nie tylko wczesniakom. Ale jak to dno oka tylko i na dodatek bolesne, to nie ma co. U mnie pediatra kierował na morfologię, bo było zalecenie ze szpitala. Szmery w sercu i takie podstawowe ćwiczenia z dzieckiem oraz zalecenie wcześniejszego rozszerzenia diety, to już prywatnie. Na siłę nie ma się co doszukiwać, ale jak masz jakiegoś poleconego lekarza prywatnie, możesz się wybrać, na taką wizytę kontrolno-bilansową. kciuka to niestety, Wituś też odkrył. Jakoś się nie przejęłam, ale po tym co piszecie, to się zmartwiłam. Muszę mu podkładać pieluchę zamiast kciuka, bo on jest niesmoczkowy z własnego wyboru (po 4 smoczkach skończyłam próby). telewizor niestety, strasznie go przyciąga. Telefon to też cudo, aż łapki do niego rwie. Mój mąż mu pokazał, bo ja prawie w ogóle z nim nie przebywam w pokoju z tv. Ale ciężko wytłumaczyć niepokazywanie tv dziecku komuś, kto sam jest uzależniony od włączonego ekranu :/
-
rozi no szok, co za baba! I nieźle musi dziecku gadać, że z takim tekstem do Ciebie wyskoczyło :/ na pewno ma do Was żal za dom, pewnie myśli, że to jej się należy czy coś w tym stylu... Na pewno zakaz odwiedzin dzieci u niej, ale z drugiej strony, dla dzieci zakazany owoc, to sama wiesz, będą się same wykradać,tym bardziej, że kupuje różne rzeczy dla starszej. Z dzieckiem rozmawiaj, tłumacz, dlaczego nie może tam chodzić. Uaktywnij męża. A takie groźby tej pani, to sobie zapisuj, co i kiedy, a jeszcze lepiej nagraj. Nigdy nie wiadomo, co się może przydać. Najmniej liczyłabym na rozsądek tej pani, bo jak to starsza, samotna osoba, to trudno ją będzie przemówić do rozumu. Myślę, że to mąż powinien z nią pogadać.
-
Szczesliwa84, a widzisz? Wszystko super. :) wspaniale! My też się wybierzemy na kontrolę szmerów, ale to myślę tak za 2 miesiące, może będzie trochę grzeczniejszy dzidziuś, bo ostatnio się wściekał. Właściwie to była jedyna wizyta, która go tak wkurzyła. :) A propos - czy któraś z Was była może u okulisty z maluchem? Bo słyszałam, że gdzieniegdzie wystawiają skierowania razem z bioderkami, tak rutynowo. U nas ani widu, ani słychu, nawet o tym nie pomyślałam.
-
Karolaa słyszałam o relaktacji, ale bez szczegółów, bo mi to na szczęście nie potrzebne. Na czym polega sekret? W każdym razie życzę Ci powodzenia i należą Ci się gratulacje już za samą chęć spróbowania! :) Przy porannej pielęgnacji wyczuwam jakby gulkę na dziąśle, jednak jest to w miejscu, gdzie raczej trzonowce są, na pewno nie siekacze. Dzięki za ten dentibaby, można go używać bez ograniczeń, w przeciwieństwie do innych. Dziś Witek w dzień prawie nic nie spał, ziewał, marudził, pospał po 15 z godzinę, wybudził z płaczem. Ostatnio zresztą każda pobudka to jest straszny płacz - krzyk. Mam nadzieję, że się to ten skok czy coś, bo wcześniej nie było idealnie ze spaniem, ale chociaż wiedziałam, czego się spodziewać. :/ Rozmawiałam dziś z koleżanką i za jej radą (a ona za radą swojej pani doktor) zaczynamy od dyni, nie marchewki. Dynia ma być Hokkaido, bo najsłodsza, a też ma dużo beta karotenu jak marchew. Jednak tak nie zapiera. Jutro ruszam na poszukiwanie dyni :)
-
Blanka, nie to, żeby był leniwy, bo bardzo się Małym zajmuje i przewija, itd. Ale chodzi o to, że ja nie mogę powiedzieć "jestem zmęczona, przykro mi dziecko", albo pójść spać w czasie, gdy on bawi Witka. Nie ma sprawiedliwości :) Na pocieszenie, jak zaległ na kanapie (co mnie do białej gorączki doprowadza), to go nie budziłam i co? I zaspał do pracy :) jeszcze brakuje, żebym po nieprzespanej nocy za budzik służyła! A tak w ogóle, to rok temu miałam pierwszą, ważną wizytę u gina... Pierwszy raz widziałam na ekranie bijące serduszko. Aż ciężko uwierzyć! Ale te emocje z wizyty do dziś pamiętam... :)
-
Niestety, u nas była noc do niczego. Budził się bardzo często i już nawet nie wiem, ile razy się budziłam i przesuwałam na drugą stronę łóżka. Jestem jakaś padnięta, boli mnie szyja, głowa, sama nie wiem... A jeszcze mąż mi wczoraj od powrotu z pracy jakieś maniany odstawiał, że śpiący i zmęczony (w nocy się wcale nie budzi do Małego). Prosiłam, żeby przejął Witka, żebym mogła zjeść obiad, a on do dziecka: "dobrze, położę Cię do bujaczka i najwyżej będziesz płakał, bo ja jestem zmęczony ". Myślałam, że mnie szlag trafi, mówię, że rodzicem to się jest nie tylko wtedy, gdy się jest wyspanym... W końcu zasnął przed tv na kanapie. :/