Kolczyk M

Kataryb femaltikera nie trzeba rozpuszczać w mleku, może być dowolne mleko roślinne albo woda. Ja rozpuszczam w ciepłej wodzie. Poza tym zazdroszczę Ci, bo moje dziecko nie usypia po karmieniu nawet godzinym. Jest non stop pobudzone i ryczy już nawet nie wiem o co, bo cycem się bardziej bawi niż je. A karmienie 15 minut jest jak najbardziej normalne. Musisz policzyć liczbę mokrych pieluch w ciągu dnia - powinno być 8, a kup 3-4, jak dziecko się najada, to tyle powinno wydalać.

Dziękuję bardzo za odpowiedzi! Dziś postaram się zastosować. Położyłam mojego chłopaczka na brzuch, coby sobie go wymasował i poćwiczył mięśnie, a ten padł jak ranny żołnierz i śpi! :) Ja smaruję tylko linomagiem i nie ma odparzeń. Co do rozszerzania diety - w tym tygodniu jadłam 2 dni razy pizzę :) domowej roboty. Raz z tuńczykiem, raz z łososiem i rukolą i oliwkami. I nic specjalnego się nie działo :) a pizza pycha! Jak wyskoczą jakieś krostki, to bardziej coś a la trądzik niemowlęcy. Nic z tym nie robię, następnego dnia znikają. Justisia mam tak samo :) tym bardziej, że od jutra jestem sama w domu i już kombinuję, jak tu się z wózkiem wydostać z 1 piętra. Ciągnie mnie na dwór! Wózek niby lekki, ale to i tak z 10 kg plus dziecko. A po cc dźwigać się nie powinno. Nie chcę ryzykować przepukliny itd. Zostawić wózek na dole trochę się boje. A przecież z dzieckiem wyjść trzeba, pół roku nie będę czekać :)

Klarita spoko, jak będziesz mogła i pamiętała, to będę wdzięczna :-) Kataryb mi ostatnio pani na poczcie kazała usiąść i dopiero potem się domyśliłam, że ze względu na brzuszek :-) Cóż, codziennie jest mniejszy, ale nadal widoczny. Jak już pisałam, to lekarz mi powiedział, że po cc macica obkurcza się wolniej, więc to musi potrwać. A z wagą to spadłam kilka dni po szpitalu o 11-12 kg (było 20 na +), ale dalej nie chce ruszyć! Mój synek jeszcze śpi w różku, ale się już rozkopuje i zauważyłam, że jest już trochę krótszy niż był (rożek, nie synek :)). Zasypiamy w łóżku przy małej lampce, bo ja w ciemności nie widzę, jak go do cycka przystawiam ;) Napletek - mama mi mówiła, żebym zwróciła uwagę na ściąganie i czyszczenie, dlatego szukałam na necie czegoś na ten temat i absolutnie nie należy na siłę ściągać, bo on jeszcze nie schodzi i można krzywdę zrobić! Lekarka potem potwierdziła - czyścimy jak się da, zachowujemy higienę, można nawet przy cewce posmarować linomagiem i to wszystko, nic na siłę nie ruszać. Pępol u nas jeszcze po 16 dniach nie odpadł... Podobno pępowina była gruba i takie kikuty to mogą nawet 3-4 tyg. odpadać. Mam nadzieję, że dobrze go pielęgnuję (gazikiem ze spirytusem 70%) i to nie moja wina, że nie odpada. Co radzicie na poranioną brodawkę? Bo smaruję maścią, wietrzę ile mogę i to pęknięcie nadal się nie goi, szczypie, szczypie. Wczoraj i przedwczoraj karmiłam w osłonce silikonowej i chyba rozogniłam to bardziej. Sama już nie wiem... :/

Klarita, dużo zdrowia dla synka! Rzeczywiście, jakaś kumulacja niedobrych rzeczy u niego, ale na pewno wszystko się wyjaśni pozytywnie :) czy to podczas cesarki rzucali Ci się na żebra, czy w trakcie porodu, a potem cesarka? Bo tak czy siak, brzmi to strasznie! :-( Czy możesz podać na priv nr telefonu do tego lekarza? Bo Kobyłka to po mojej stronie Wisły, a dobry lekarz nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda. ;-) Tak samo mam prośbę doCiezarowkaWawa - jeśli akurat przeczytasz - możesz podać nr do tej konsultantki laktacyjnej, bo rozumiem, że godna jest polecenia :) Do tej pory wydawało mi się, że dobrze przystawiam Małego, ale od przedwczoraj walczę z poranionym lewym sutkiem i myślę, że może jednak coś robię nie tak. Poza tym, Witek pod koniec karmienia zaczyna mi szaleć z piersią, tak jak wy mówicie - łapie, puszcza, ciągnie jak mały szczeniak i ja kompletnie nie wiem o co chodzi. Chciałam wcisnąć mu smoczek po karmieniu, to pluje albo zaciska usta. Więc to chyba nie w tym rzecz.

Cześć Dziewczyny! Dziś u nas w miarę spokojny dzień. Mały dał się względnie uśpić - najpierw odkurzaczem (to już drugi raz), a teraz szumem ściągniętym z chomika i puszczanym na radyjku. Może to jednak działa. Najgorsze jest jednak rano - połidnie. Potrafi wisieć na piersi do 12-13. Gdyby nie to, że mój M jest jeszcze w domu, to nie wiem, jakbym zjadła śniadanie. Ale od poniedziałku koniec L4 i zostajemy sami na włościach. Myślę, że będzie tak, jak u Agnieszki82 - do 13 w koszuli, tylko już bez śniadania... :/ Łuszcząca się skóra - mój miał od początku w szpitalu. Powiedziano mi, że to normalne, a u dzieci przenoszonych to nawet nasilone. Stópki wyglądały jak łuski węża! Radę dostałam taką, że przejdzie samo i natłuszczać Linomagiem. Jest lepiej. Najgorzej wygląda chyba buzia, ją smaruję tylko przed spacerem kremem F18 firmy Viola.Powiem szczerze, że po 2 użyciach kremu buzia wydaje się mniej łuszczyć. Kiedy można obcinać paznokietki??? Wkładki laktacyjne - kupione w Rossmannie, firmy Babydream, dały radę w nocy, dały radę w dzień. :) Co do niespokojnego snu, to mój ma tak od urodzenia. Potrafi piać żałośnie przez sen, stękać, płakać, szybko oddycha i bije mu mocno serduszko. oczy intensywnie pracują pod powiekami. Ponoć to normalne...

Pamela.95 gratulacje! I jak w końcu w szpitalu? Uchodźcy byli czy nie? ;) krócej tam trzymają po porodzie niż u nas? A z uchodźcami śmieszna historia, bo dziewczyny z Niemiec o nich pisały, że dużo w szpitalach, a ja po zameldowaniu na patologii trafiłam na sali właśnie na jakąś uchodźczynię. Leżę pod ktg a ta cały czas nawija przez telefon, głośno w tym swoim języku. Mega irytujące (głównie ze względu na poziom decybeli). Dobrze, że spędziłam tam 3 godziny, bo kilka dni z taką na sali, to można zwariować :) dziewczyny mówiły, że nie chciała opuścić szpitala i nie mogli się jej pozbyć :) A jeszcze z innej beczki, to ktoś się pytał o wkładki laktacyjne belli. U mnie też przeciekły, jak przyszło co do czego. Tak jakby mało chłonne. Teraz mam nuk classic i są jeszcze gorsze! Muszę kupić coś lepszego, a tamtych mam 2 opakowania zapasów...

Agnieszka82 my nie mamy leżaczka bujaczka. Zresztą słyszałam, że do leżaczka to powinno się wsadzać dzieci, które już siedzą? Sama nie wiem? U męża w pracy chcą nam kupić taki sprzęt na prezent i proponują Tiny Love z funkcją kołyski jeszcze. Mi się podoba:) więc jak chcą niech kupują.

Hej:) my dziś po wizycie u pediatry. Witek w ciągu 13 dni odzyskał masę urodzeniową, waży 4 kg. W szpitalu w 3 dobie spadł o 370 g. Czyli byliśmy na granicy 10 %. Ale widzę, że Wasze dzieciaczki w ciągu 2 tygodni przybrały znacznie więcej ... Co poza tym? Pani stwierdziła, że jest niespokojny, bo już popłakiwał i się niecierpliwił podczas wizyty (czyli jak zwykle, nie do uspokojenia). Dostał na brzuszek krople Acidolac i bobotic forte. Może pomoże, chociaż mam wątpliwości czy to chodzi o brzuszek. Trochę martwię się, czy to nie jakaś nadpobudliwość czy coś. Bo jest nie do uspania. Daję mu pierś po 3 razy, on ją już wypluwa, ale jak wejdzie w fazę aktywności, to tak jak wczoraj od 17 do 24 nie zaśnie. Dziś znowu wrzaski, sama nie wiem, jak mu pomóc, bo to prawdziwa histeria. Poza tym lekarz poleca szczepionki 5 w 1,odradza tą darmową, bo niby tam rączki puchną i w ogóle. Sama nie wiem :/ A na bioderka zapisaliśmy się między 7-8 tygodniem. Czy to nie za późno?

Co do rany po cc, to ja jestem co prawda 12 dni po, flak mam i też muszę podnieść żeby zobaczyć.;) ale daję sobie jeszcze czas, pytałam lekarza na zdjęciu szwów i powiedział, że po cc macica obkurcza się wolniej niż po sn, dłużej może trwać krwawienie, może pojawiać się i znikać. Ćwiczyć można po 6 tygodniach od cc. Tak mi przykazał lekarz na stole operacyjnym. Powiedział, że mam bardzo cienkie mięśnie brzucha :) i mam ćwiczyć! Niezła rozmowa jak na szycie na stole operacyjnym o 4.30 rano ;)

szusterka gratulacje! Jesteś bardzo dzielna! Pozdrowienia od Witka dla Witka :) Kataryb piękne zdjęcia :) też bym chciała takie zrobić, ale boję się, że ta moja cholera nie dałaby się tak uspać na żądanie :/ w szpitalu była taka pani od zdjęć i nie dało rady spacyfikować Małego i pani się poddała :) Dziś puściłam mu radio bajka, audycja drzemka popołudniowa. Leciała muzyka poważna i wierzcie lub nie, ale zasnął ! Może przypadek, ale może to działa? Co do leżenia na boczku, to też w szpitalu tak radzili i faktycznie, Małemu się czasem jeszcze coś ulewa, na plecach się boję go kłaść. Tym bardziej, że nie zawsze go odbijam po karmieniu jak się uśpi. Bo jest szansa, że pośpi dłużej a odbijanie to zawsze go wybudza. Just.jot jak zwykle fajne zdjęcia! A kicia już się z Polą oswoiła? Bo moje kicie a z dystansem, szczególnie nie lubią płaczu (nie dziwota). Ale kotka chce go zapoznać, często z uwagą się przygląda jak go karmię.

Szusterka jak było rozwarcie, to jakoś pójdzie. Ja na oksy miałam skurcze poza skalą - mierzyło do 127. Wtedy wzywałam Mamę, Boga Ojca i na koniec anestezjologa :) Jak co, to też wzywaj tego ostatniego. Powodzenia! Witki są bardzo uparte chłopaki :) (o, mój się chyba budzi w łóżeczku)

Dziewczyny na wywoływaniu-jestem z Wami! Pocieszę Was (albo i nie), że czynność skurczowa to jedno, bo ja z balonikiem i po miałam całkiem niezłą, ale jak szyjka niepodatna, to guzik z tego wyjdzie. Ale Wam czop odchodził, to może ta szyja już się ustawiła odpowiednio i zgładziła. Tego Wam życzę! Co do diety karmiącej, to moja mama strasznie wariuje. Tego nie, tego nie, tamto to też ryzyko. Niby wiem, że nie ma diety matki karmiącej, ale trochę daje to do głowy. Poza tym, słucha mój mąż i potem mnie strofuje. Czuję się trochę jak w więzieniu. A na logikę to w sumie bardzo niezdrowe-żadnych warzyw, bo wszystkie wzdymają. Mama mi gotuje różne potrawki, więc nie wybrzydzam, ale jakbym miała sama coś zrobić, to chyba chleb z masłem bym jadła. A i to może niezdrowe, bo masło przecież z mleka... Trochę paranoja ;-)

Gosia.M nawet nie wiem co napisać... Moment rzeczywiście "idealny". Masz kogoś przy sobie? Można Ci jakoś pomóc? :-(

Agniesz gratuluję i łączę się w bólu. Wiem coś o takich "końcówkach ". Najważniejsze, byście były zdrowe, a Tobie szybko wróciły siły. szusterka Tobie też życzę połamania nóg, tzn. odejścia wód :) ja do tej pory brak akcji porodowej odbieram jako małą porażkę. Nawet nie wiem jak ten słynny czop wygląda;) Agnieszka82 mój Mały ma tak samo i gdyby nie obecność męża (siedzi ze mną na zwolnieniu), to też bym chyba z piżamy nie wyszła. W nocy jest o tyle lepiej, że mogę go wziąć do łóżka, gdzie zdaje się usypiać najlepiej. Gdzie indziej to niby śpi, ja go do łóżeczka, a tu wrzask! Smoczki też nie działają, a jeszcze zaczęłam się stresować, że przez ten smoczek i butelkę, którą sporadycznie podaję (raptem 4 razy), zaczął jakoś inaczej łapać pierś. Sama już nie wiem... No i baby blues i popłakiwanie mam cały czas, i też cały czas rozpamiętuję poród, boję się, żeby nie było konsekwencji zdrowotnych dla Małego, bo u mnie wszystko poszło na opak, jak powinno być :/ Kruszynka, Ty też bądź dzielna i oby u Ciebie zadziałało migusiem i synek szybko był w Twoich ramionach :)

Monikalina dzięki za odpowiedź odnośnie smoczka. Może wypróbuję,jak gdzieś namierzę :) Tuska88 dziękuję za pocieszenie,bo to może być to samo. Jakoś doczekam do wizyty u lekarza i zobaczymy, bo dziecku to nie przeszkadza. Joanana gratuluję dryblasa :) szusterka no mi wszyscy powtarzali, że przenoszony to na pewno chłopak. Więc teorie są jak widać dwojakie :) tak samo jak to, że pierwsze dziecko się nie spieszy, ale drugie już w terminie. A u Ciebie to nie działa... No i ja urodziłam 9 dni po terminie, ale na pewno CiężarówkaWawa mnie pobiła, a była przecież dziewczyna (nie pamiętam nicka), która była 12 dni po terminie. To tak w ramach licytacji :) Wszystkie foto-kruszynki i ich Mamy (tam gdzie widać) no są piękne!

joasiaG też myślałam, że bioderka są obowiązkowe? Co do chrztu, to planjest,by chrzcić na Boże Narodzenie, 26 grudnia jest nasza rocznica ślubu, więc data idealna :)

Dzięki za odpowiedź :) z witaminą to tak, jak przeczuwałam, ale też jakoś liczenie tygodni przestawiło się na skończone;) a te krostki to dziwne jakieś. Teraz patrzę mu na szyję i jakoś znikły. A dziś pojawiły się podczas kąpieli, jak moja mama potarła Witka ręka raptem. Zaraz cała klata czerwona i mama oczywiście, że coś go uczula itd. W ogóle to mama przyszła, a tu kapiel. Odbyło się to całkiem cicho i spokojnie, ale to chyba wpływ mamy - po wszystkim wzięła Małego na ręce, pogadała i Mały śpi! Nie trwało to 2 minut. Ja tak nie umiem... :( Aha, joanna89, wstawiłaś zdjęcie smoczka. Napisz proszę, jakiej on był firmy. Moje dziecię niestety, pluje smoczkiem aventu i lovi.

Cześć Dziewczyny :) nie bardzo mam czas nadrobić wszystko, raczej podczytuję wybiórczo :) Wituś skończył dziś tydzień i zastanawiam się czy już mu podawać wit.K i D? Bo na opakowaniu jest napisane że od 2 tyg., a w zaleceniach ze szpitala nie mam też napisane dokładnie. Poza tym w okolicy szyi i klatki piersiowej/dekoltu pojawiły mu się zaczerwienione krostki. Najpierw skóra jest silnie czerwona, a potem blednie i zostają małe białawe krostki. Nie wiem, czy to trądzik noworodkowy czy też jakieś podrażnienie, nie daj Boże uczulenie. Do lekarza idziemy za tydzień, a chciałabym jakoś zadziałać. Nie wygląda na to, że go to swędzi. Czy któraś z was się z czymś takim zetknęła?

Justisia gratulacje, szybko dochodź do siebie :) monikalina ale ładna Dominika :) i brat taki opiekuńczy :) super! Agnieszka82 jakbym o sobie czytała, wczoraj mnie naszły takie doły i płacze, że hej. A nawet nie próbowałam jeszcze kąpać malca! I mój też nie odbekuje zawsze. Czytałam, że po 5 minutach jak nie beknie to trudno. Ja kładę na boczku, bo jak się uśpi, to jak mam go pionizować i tracić bezcenny spokój? :-) Właśnie leżymy w łóżku : ja, Wituś przy cycku, mąż za moimi plecami, kocur na moich nogach (byle dziecka nie widzieć) i kotka z mężem (też byle dziecka nie widzieć). Idylla po prostu:)

MarAla, ja też nic o tym nie wiedziałam, ale pielęgniarka mi sama podpowiedziała,jak szłam po wypis dla mnie. Nie jestem jakoś zbolała strasznie, ale mam jakąś łagodną formę zespołu popunkcyjnego i tak jakoś ją tknęło. W każdym razie - lekarz wypisał w szpitalu, trzeba oczywiście wszystkie dane męża podać i nip zakładu pracy.

MarAla mój dostał 14 dni na opiekę. :-)

Edyta i wiruśka serdecznie gratuluję! I niezmiennie zazdroszczę dobrych porodów SN. Jesteście wielkie :) Ja chyba będę miała jednak poczucie niedosytu. U mnie nic nie poszło zgodnie z planem, czy jak to sobie bym wyobrażała. Nawet po cesarce nie mogłam być dłużej z dzieckiem, ani mąż nie mógł go kangurować,bo była akcja poranna, jeszcze jedna nagła cesarka po mojej, a mąż padnięty po tylu godzinach porodu. Najśmieszniejsze jest to, że jak sobie próbuję przypomnieć, jaki to ból, to nie umiem :)

Karolina 83 KolczykM to że dziecko ssie piąstkę po karmieniu nie oznacza od razu tego, że się nie najada. Może mieć po prostu potrzebę ssania. Sprawdź czy przybiera na wadze. Też myślałam że mój Antek się nie najada, bo w szpitalu nie dawał się odstawić od piersi. Potrafiłam karmić przez 2 godziny. Przy odstswianiu za raz był płacz i krzyk. Położna noworodkowa poradziła mi, żebym go nie odkładała od razu po karmieniu, tylko poprzytulała aż zaśnie. Kilka nocy spał u mnie w łóżku. Już jest spokojniejszy i bez problemu śpi sam. Natomiast u mnie w szpitalu mówili "widzi pani, dziecko jest głodne " kiedy robił takie gesty :) już tam zauważyłam, że tych teorii jest dużo :) spróbuję tak, jak Ty radzisz. Z tym, że on jest bardzo aktywny i niby pije, a ciągle się patrzy i kombinuje. Wczoraj to chyba od 16 miałam maraton karmienia, w końcu odpadł w łóżku o północy :) ale za to dał pospać. Trochę się to pokrywa z jego godzinami aktywności w brzuchu. Z drugiej strony nijak się ma do karmienia co 3 h, bo musiałabym go budzić ze 2 razy. Dziś go zważę na wadze kuchennej, to się zobaczy. Dobrze, że napisałaś o tych formalnościach, to jeszcze przed nami, a o Zusie zapomniałam nawet. Czy to wszystko może załatwić mąż, bez mojej obecności? Bo też ma L4 i czas by to zrobić.

CiezarowkaWawa gratulacje! Duże te nasze przenoszone dzieci;-) Gdybym zachowała zimną krew i poczekała te 2-3 dni, to może i u mnie samo by się zaczęło. Zazdroszczę pięknego przeżycia porodu. :) My jesteśmy już dziś w domu i z jednej strony super, ale z drugiej jestem przerażona, bo Synek mam wrażenie, że się z piersi nie najada. Mogę zmieniać piersi 4 razy a on dalej będzie ciumkał, po czym płacz, ssanie piąstki. Czyli głodny. :/ Cycki zrobiły się wielkie i obrzmiałe, ale mleko mnie nie zalewa. Nawet nie było potrzeby użycia wkładki laktacyjnej. Sama już nie wiem, nie chcę zagłodzić dziecka, no i jest ono cały czas niespokojne. Masakra jakaś! Jutro idzie w ruch laktator, no i będziemy dokarmiać mm. Trudno!

Karola gratulacje! A Ty wracaj szybko do zdrowia, oby to nie było nic groźnego. A ja właśnie skończyłam walkę z moim piszczkiem. Złożył rączki i zasnął, jakbyśmy nie męczyli się od 24. Inne dzieci takie grzeczne, a tylko mój wrzaskun nie do uspokojenia. Smoczka nie chce i wypluwa, trudno go oszukać. Mąż mi bardzo pomaga, tylko ze szpitala go wypraszają, bo może by jeszcze siedział. Przewija go i ubiera, sam z siebie. Dlatego nie mogę narzekać :) Taka byłam śpiąca, a teraz jak usnął to mi się nie chce. :)