
Agusia30
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Agusia30
-
Gosiu, widzę że masz zapędy tak jak moja mamy. Kiedy minął już jej termin (chyba o tydzień) porodu, to faktycznie przekopała grządkę i posadziła marchewkę. Faktycznie pogotowie zabrało ją w nocy do szpitala, ale urodziła tydzień później. do dzisiaj jest przekonana, że dobrze zrobiła, bo dziecko miało "swoją" marchewkę na zupki, ale moim zdaniem za dużo ryzykowała. Supermoniczka - rysunki fantastyczne:) My z mężem też jedliśmy dzisiaj tortillę - zrobiłam sama.
-
Benq, gratuluję syneczka. Właśnie o takich wymiarach marzę dla mojej córci. Kati, naprawdę współczuję, że musiałaś to przejść. Potem się wszyscy dziwią, ze kobiety mają traumę po pierwszym porodzie i nie chcą więcej dzieci. Fajnie, że Wasze słodziaki są już z Wami:) Szycie bez znieczulenia? Powinno być miejscowe. nawet przy najdrobniejszych zabiegach chirurgicznych dają, gdy zakładają 1-2 szwy.
-
28dz Dzięki dziewczyny o przypomnieniu o aplikacji na czas porodu. Ze stoperem moglibyśmy się zamęczyć. Przed chwilą ściągnęłam BabyBump. Daje radę, ale pewnie mój mąż będzie szukał czegoś lepszego. Bardzo słabo znam angielski, ale opanowałam:)
-
Benq, trzymam kciuki, żeby poszło szybko, gładko i żebyś mogła jak najszybciej przytulić swoje maleństwo:) Ja na razie jestem wyluzowana, bo nie ma oznak zbliżającego się porodu. Nie jest mi źle w dwupaku. Teraz skupiam się na tym, żeby wszystko na bieżąco było prane i powoli zaczynam pakowanie. Ja dzisiaj z kolei chciałam zrobić na obiad makaron z truskawkami:) Już mi leci ślinka:)
-
Akola, położna nam mówiła, że przy cc u nas zazwyczaj lekarze wybierają znieczulenie podpajęczynówkowe. Znieczulenie ogólne tylko w szczególnych przypadkach. Ja też nie jestem bardzo systematyczna w smarowaniu się kremem na rozstępy. Staram się przynajmniej wieczorem, ale nie zawsze mam siłę.
-
28 dz Weszłam dzisiaj na stronę szpitala w którym będę rodzić i znalazłam listę z tym co powinnam zabrać dla siebie i dziecka do szpitala. natchnęło mnie, żeby powoli się pakować. Nie mieli jakiś wygórowanych żądań (ubranka wszystkiego po jednym: body, kaftanik, pajacyk, skarpetki, rękawiczki, czapeczka), ale teraz się zastanawiam czy nie mam za mało pajacyków dla córci. Te co mam są dość spore. A tak przy okazji jakie to cudowne dotykać te maleńkie rzeczy:) Moja siostra twierdzi, że przy dodatnim GBs będą mnie trzymać, a w zasadzie córcię dłużej w szpitalu - coś koło tygodnia. Wiecie coś o tym? Papierami się na razie nie przejmuję. Becikowego nie dostanę, więc muszę dostarczyć tylko papiery do pracy. W środę zawiozę zwolnienie i wezmę potrzebne druki od kadrowej. Wiem, że coś dostanę z funduszu socjalnego i muszę sprawdzić ubezpieczenie grupowe. Bardzo się cieszę dziewczyny, że zdrowotnie u Waszych rodzin coraz lepiej. Na szczęście u nas wszystko ok. U niektórych z Was szykują się wesela, a u mnie w rodzinie raczej rozwody (1. moja siostra i 2. brat męża). Moja siostra bardzo to przeżywa, a ja poza wysłuchaniem jej nie za bardzo mogę jej pomóc. Trudno mi podczas rozmów z nią cieszyć się wszystkimi drobnostkami związanymi z oczekiwaniem na dziecko. Bardzo się cieszę, że mam Was, bo przeżywacie to co ja :)
-
28 dz Adaszelki - promieniejesz:) Cudnie razem wyglądacie. Został mi dokładnie miesiąc do planowanego porodu. Ciekawa jestem czy córcia będzie punktualna. Dzisiaj miałam dobry dzień. Kiedy szłam na wizytę do diabetologa jakiś miły starszy pan szedł z kobiałką pięknych truskawek i nalegał, żebym się poczęstowała. Potem diabetolog powiedział, ze na 99,9% widzimy się ostatni raz, no chyba że w następnej ciąży. Przy okazji dowiedziałam się, że po ciąży cukier na czczo ma być <100, a 2 godz. po posiłku <140. <br /> A kiedy wróciłam do domu komoda w salonie już była skręcona i mogłam trochę opróżnić szafę w pokoju Julinki.
-
La mariposa o zwiedzaniu porodówki i pieczątkach dowiedziałam się przypadkiem. W niedzielę był festyn na Wyspie Słodowej i tam reklamowała się szkoła rodzenia. Właśnie położna była ze szpitala na Borowskiej. Pieczątkę mam, ale w sumie chyba uderzymy na Brochów. Wszyscy znajomi, którzy tam rodzili polecali. Też dają znieczulenie przez całą dobę. Nie wiem czy mi to będzie potrzebne, ale chcę mieć taką możliwość. Tam są chyba 3 sale do porodów rodzinnych i 10 stanowisk zwykłych, więc raczej mnie nie odeślą w razie w. Jeszcze nie sprawdzałam czy można tam podjechać i popytać, ale w sumie kto mi zabroni:) I tak musimy zbadać trasę. MegiVg ja na wyniki GBS czekałam od czwartku do niedzieli. (Mogłam sprawdzić na stronie). Mi ginekolog mówił, że ja będę musiała przyjmować antybiotyk, a czy dziecko to nie wie, bo to sprawa pediatrów. GosiuKluseczko, szwagier i jego żona brali ślub , gdy ich coreczka miala 5 m - cy, więc wynajęli opiekunkę. Jeśli będzie więcej dzieci, to może z ich rodzicami ustalcie sobie godzinne dyżury i się zmieniajcie.
-
Anuszka, ja się nie decyduję na prywatną położną. To nie chodzi o pieniądze (u nas ok.650 zł). Nie wiem czy chcę mieć przy sobie non stop obcą osobę. Nie wiem czy masaż krocza przy porodzie zapobiegnie pęknięciom. Mój mąż będzie przy mnie i mam nadzieję, że to wystarczy. Wiem, że będzie się starał i przeżywał wszystko jeszcze bardziej niż ja. Uczył się robić masaże w sr, tylko nie utrwala. Od tygodnia mam wymasowaną tylko jedną stopę:)
-
28 dz Kati, tak bardzo się cieszę, że z Aleksem wszystko w porządku. Takie wieści bardzo mnie rozczulają... Dzisiaj miałyśmy wizytę z USG. Naszej córci prawie nie widać na ekranie. To było takie badanie techniczne. Przepływy w normie. Główka też ma wielkość na 36 tydzień. Waży ponad 2700g. Jeszcze nie pcha się na świat. Podczas kTG podobnie jak w zeszłym tygodniu nie chciała współpracować -poszla sobie spać. Nie pomagało moje przewracanie się, szturchania położnej, ani też oddychanie przeponowe. Mała złośnica. W drodze do lekarza, na poczekalni i teraz strasznie kopie :), ale jak widać nie na zawołanie. W przyszłym tygodniu jadę na inną godzinę. Może to pomoże. Zwiedzaliśmy dzisiaj z mężem porodówkę. Niby nowy szpital, ale jakoś mnie nie przekonuje. Położna mówiła, żeby torbę z ubraniami dla dzieci zostawić w samochodzie, bo nie ma na to miejsca. Pytam, a co ja mam zrobić skoro nie mam samochodu. "Ktoś przywiezie" mi powiedziała. Ciekawe kto, skoro mój mąż chce być przy mnie, bo chcemy mieć poród rodzinny. Na wszelki wypadek wzięłam od niej pieczątkę uprawniającą do pierwszeństwa do porodu rodzinnego w przypadku, gdybym musiała się "bić" z kimś o salę, kto nie ma takiej pieczątki. Co do odwiedzin po porodzie mam mieszane uczucia. Moja mama chciała przyjechać zaraz po porodzie (500 km), żeby mi pomóc, ale mój mąż tego nie chce. Ciekawa jestem jak sobie poradzi z nocnym wstawaniem, gotowaniem, praniem, prasowaniem i robieniem zakupów, ale zamierzam go na maksa wykorzystać. Moja najbliższa rodzina mieszka daleko, więc nie mogą wpaść na kilka godzin i sobie pojechać. To będzie dla nas duże wyzwanie.
-
28dz Śliczne są te Wasze bobasy i przez to mam mieszane uczucia. Z jednej strony chciałabym mieć w objęciach maleństwo, a z drugiej wiem, że jest jeszcze za malutka i boję się też porodu. Bardzo Wam współczuję dziewczyny mieć teraz przeziębienie. Wmówcie sobie, że to Was wzmocni i po porodzie będziecie miały z tym spokój:) Grgosiu, masz fajny termin porodu (moje urodziny:-)), a w tym roku będzie też się ładnie komponować. Dzisiaj mam wizytę u gin. i ktg. Mam nadzieję, że mamy z córcią jeszcze czas i pochodzimy jeszcze trochę razem. Być może zwiedzę dziś jedną porodówkę, ale to zależy czy będą nam montować naszą komodę. Mąż sam dałby sobie radę, ale jeśli to jest w pakiecie, to po co ryzykować.
-
Monja, nie martw się na zapas. Dziecko masz już donoszone, więc urodziny tydzień wcześniej nie zrobią mu różnicy. Moim zdaniem nie jest jeszcze przesądzone, że urodzisz przez cc. W szpitalu zrobią Ci nowe pomiary. Moja siostra urodziła naturalnie synka, który miał 4500g.
-
No to mi wcięło posta:( Komoda przyjechała, ale na razie jest w częściach. Jutro się dowiem kto zmontuje - czy firma, czy też mój mąż. Udało mi się też w końcu zamówić meble na korytarz. Trafiłam na bardzo kumatą i znającą się na rzeczy panią. Potrafiła czytać mi w myślach i doradzić, ale nie nachalnie. Także jestem dobrej myśli, że chociaż ten jeden raz uda bez żadnych przebojów z meblami. Objadłam się placków z cukinii i idę trochę spalić na spacerku:)
-
28, dz Aniu, no faktycznie domek Twojego dzieciaczka już pokaźny :)
-
U nas od rana przeprawa z producentem mebli. Zamowiliśmy komodę. Miała byś w zeszły czwartek. Potem dzisiaj o 9 rano i nikt nas nie raczył powiadomić, ze chcą przenieść dostawę na jutro. Dopiero po kilku telefonach o 10.30 się dowiedzieliśmy, że tak planowali. Mąż się wkurzył i chciał wypowiedzieć umowę, a ponieważ wpłaciłam zadatek, a nie zaliczkę, to oprócz zwrotu wpłaconych pieniędzy musieliby nam dodać jeszcze połowę wartości komody. I nagle się okazało, że dostanę ją dzisiaj o 13. Cieszę się, że się udało, bo robiliśmy ją na zamówienie tak, żeby pasowała do mebli kuchennych. Ale znów jestem uziemiona w domu...
-
28 dz Kati i Czerwcowy bąblu serdecznie Wam gratuluję i oczywiście tatusiom również. Bardzo mnie wzruszają kolejne wiadomości, że przytulacie już swoje dzieciaczki. Do szpitala chcę wziąć walizkę z rzeczami dla mnie i maluszka i mały plecak do porodu (zapasowa koszula, ręcznik, podkład, żeby kłaść na piłkę, jasiek, woda, jakaś koszulka i batoniki dla męża, aparat, zegarek lub komórka, oliwka do masażu, skarpetki). W niedzielę podczas festynu dowiedziałam się, że we Wrocku na Borowskiej pierwszeństwo do sal na poród rodzinny mają te pary, które były na zwiedzaniu szpitala wcześniej. Jeszcze się wahamy z mężem, gdzie pojadę rodzić, ale na wszelki wypadek spróbujemy tam pojechać. Ja również od dwóch dni wieczorami mam mdłości. Może jeśli brzuch trochę opadnie, to będzie łatwiej.
-
Widać nic nie jest w nadmiarze dobre dla dziecka, ani chusty, ani bujaki...
-
W sumie w środę dopiero widzę się z lekarzem. A z tym seksem to sama tak uznałam, że skoro mam jakieś bakterie, to powinnam uważać. Miałam kiedyś już infekcje bakteryjne i wtedy takie wtedy były zalecenia. W sumie mnie pocieszyłyście, bo skoro Wasi ginekolodzy nie widzą przeciwwskazań, to mój pewnie też nic innego mi nie powie:)
-
Właśnie przeczytałam wiadomość od ginekologa. GBS dodatni:( No to z seksu i masażu krocza nici... Też myślę, że lewatywa to mniejsze zło. Podobno przed porodem organizm zazwyczaj się oczyszcza, ale lepiej to zrobić. Po porodzie (wg mojej położnej) często są zaparcia, więc przy ewentualnych szwach wypróżnianie może być bolesne. Z robieniem lewatywy powstrzymajcie się do pobytu w szpitalu. Dziewczyny naprawdę Was podziwiam, że jesteście zdolne zdawać teraz egzaminy. Serdecznie gratuluję:) Przymierzam się do kupna chusty do noszenia maleństwa. Podobno najlepsze są tkane splotem skośno krzyżowym, ale widziałam też jakieś elastyczne, ktorych nie trzeba wiązać. Czy już jakieś kupiłyście?
-
Na badaniu w szpitalu też mi napisali, ze mam łożysko z przodu i gdzieś w necie przeczytałam, że to jednak coś innego niż przodujące. Przodujące znajduje się blisko szyjki macicy, a z przodu, tzn. od strony pępka.
-
My dzisiaj zaczynamy 36 tydzień. Kiedy to zleciało? :) U nas noc kiepska, bo wieczorem zachciało mi się koktailu, a potem od 3 w nocy marzyłam, żeby się go pozbyć z żołądka. Mamalino - świetnie wyglądacie w dwupaku:)
-
Adaszelki, córcia jest cudna. Przypomnij jak ma na imię. Gorąco pozdrawiam mamusię i córcię.
-
Nie martwiłam się tym bąbelkowaniem, tylko pojawiło się po raz pierwszy i wydało mi się jakieś dziwne:) Grgosia, powodzenia w kurowaniu się. Podejrzewam, że nasze świeżo upieczone mamuśki odezwą się dopiero po wyjściu ze szpitala. Mam nadzieję, że wszystko z nimi ok. Też jestem ciągle zmęczona, ale rzadko udaje mi się zasnąć w dzień, ale muszę się po każdym wysiłku na chwilę położyć. Oczywiście dzwoni wtedy komórka, albo domofon i muszę się zrywać. Na szczęście śpię w nocy, więc jakoś funkcjonuję. Dzisiaj jakaś dziwna pogoda, ale za chwilę gdzieś z mężem wybywamy z domu na spacer i obiad.
-
Niedawno słyszałam, ze obalono mit jakoby bawarka wpływała na ilość pokarmu. Nie wiem dlaczego z inką miałoby być inaczej. Na pewno nie zaszkodzi. Też lubię:) Nasza położna, która jest konsultantem laktacji wspomniała, że piwo może zwiększyć ilość pokarmu (bezalkoholowe oczywiście). Ja nie mam śladów siary, ale chyba to nie jest powód do zmartwień. Mam tylko tkliwe brodawki. Moja córcia jest bardzo aktywna. Widzę, że wymyśla sobie nowe sposoby poruszania się w brzuchu:) Ciągle coś sterczy z brzucha:) Czy czułyście kiedyś coś takiego jak bąbelkowanie? Miałam to z prawej strony blisko żeber i nie mogły to być moje jelita, bo za długo to trwało.
-
No to Kati czekamy na info:) Aniuradzia, może i dobrze, że lekarz zlecił Ci to badanie skoro go to niepokoiło. Teraz oboje jesteście spokojniejsi. Wiem, że każde dodatkowe badanie wiąże się z dodatkowym stresem, ale potem jest ulga, że coś jest wykluczone. Nie wiem jak działa eutyrox. Ja mam małą dawkę to nie jestem dobrym przykładem (chociaż córcia też jest raczej średniakiem). Naczytałam się w necie o niedoborze jodu w ciąży (a ciągle zapominam o witaminkach) i trochę panikuję, że przez moją sklerozę z mała może być coś nie tak.